Las Driad[Wyprawa] Źródło Nadziei

Kraina baśniowych stworzeń, gdzie mgliste polany i rozległe lasy zamieszkują majestatyczne pegazy i jednorożce, a gdzieś w głębokimi lesie spotkać możesz cudownie piękne, leśne Driady. To właśnie w tym lesie położony jest wielki Jadeitowy Pałac Królowej Driad i ich święte miasto ze Źródłem Nadziei i Ołtarzem Nocy.
Awatar użytkownika
Lyric
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyric »

Chłopak był normalnym, zwyczajnym człowiekiem, z typowymi ludzkimi wierzeniami, zabobonami i lękami, a elfy z racji opowieści o nich, same w sobie były nieco straszne, głównie przez swoją tajemniczość. Dlatego właśnie dziwne zachowanie elfa tym bardziej zaniepokoiło chłopaka, gdyby elf zwrócił uwagę, zauważyłby, że gdy pojawiły się przy nim wyładowania, włosy Lyrica nieco się wydłużyły i jakby rozjaśniły, w tym samym też czasie elf poczuł opór, przed czytaniem w myślach, wyjątkowo silny jak na człowieka, lecz nie dość silny, by Awazur nie mógł go przełamać, mógł jednak poczuć, że to nie wszystko co ma do zaoferowania Lyric. W momencie, gdy elf dostał się do umysłu człowieka, jego aura zalśniła, a w samych wspominaniach pojawił się jakby cień, otaczający powoli Awazura, zacieśniający się na jego umyśle i utrudniający odczytanie wspomnień. Choć nie było to coś wyjątkowo silnego, było niezwyczajne, co oznaczało, że trzeba mieć człowieka na oku. Gdy lodowy elf wyszedł z umysłu człowieka, ten natychmiast powrócił do naturalnego wyglądu i zupełnie nie wiedział co się stało. Można by oczekiwać po nim reakcji lęku, może nawet powinien był uciec widząc, co przed chwilą zrobił elf i biorąc pod uwagę jego zachowanie z przed chwili, jednak nic takiego się nie stało, fakt, był nieco oszołomiony, zdziwiony, ale nie wystraszony, nie tak, jak można by się tego spodziewać.
Elfy ruszyły, a więc i człowiek za nimi. Mężczyzna poprowadził elfkę przodem, Lyric zrozumiał iż jest on co najmniej zazdrosny i nie chce, aby człowiek miał jakikolwiek kontakt z jego dziewczyną, to zrozumiałe, choć prosty umysł Lyrica nie całkiem pojmował to zachowanie, nie całkiem świadomie, lecz wtedy kobieta się odwróciła, powiedziała jakieś słowa do elfa, zdaje się, że pouczała go... albo ganiła?
- E...
Zareagował, gdy elfka nagle podeszła do człowieka i się mu przedstawiła. Dopiero teraz zobaczył jak wyglądała i była piękna... dlaczego elfy muszą być takie piękne? Wiele słyszał o elfach, słyszał też o tym, że są to istoty niezwykle urodziwe. Wszystkie mają doskonałą figurę, proporcje ciała, zdrowe włosy i skórę, wszystkie wyglądają niemal jak anioły i widział jedną z takich istot... czyżby wiedźma rzuciła na niego czar, czy elfka na prawdę wyglądała jak w opowieściach? Ale to znaczy, że prawdopodobnie charakter ma taki sam - jest wyniosła, pyszna i samolubna... ale nie wydaje się być taka, pomyślał, z drugiej strony... może tylko udawać...
- Jestem Lyric... miło Panią poznać.
Odparł niepewnie, otwierając szeroko niebieskie oczy, zakłopotanie sprawiło, że zapomniał co znaczy gest uściśnięcia dłoni, spoglądał to na twarz, to na dłoń Arayo, by po chwili wyciągnąć i swoją w kierunku jej ręki i dopiero wtedy przypomniał sobie co należy zrobić z dłonią, choć i to nie do końca... miał ją uścisnąć, czy ucałować? Wielka Pani chyba oczekuje gestu bardziej wyszukanego niż zwykły uścisk dłoni. gdy ujął dłoń elfki w swoją, uniósł ją w górę, jednocześnie skłaniając się w kierunku kobiety, by po chwili ucałować wierzch jej dłoni, miał nadzieję, że to właściwy sposób, na przywitanie się. W końcu człowiek uznał że będzie trzymał się na dystans, wobec elfów (choć trochę), bał się ich i nie całkiem im wierzył.
Awatar użytkownika
Awazur
Błądzący na granicy światów
Posty: 20
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Lodowy Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Awazur »

Dobry humor elfa mijał bezpowrotnie i nieubłaganie. Uśmiech wciąż gościł na jego twarzy ale nie wiedział czy długo zdoła go utrzymać. Wysłuchując nagany Arayo bardziej skupił się na barwie jej głosu, a nie na samej treści. Mimo to zrozumiał. Z pokorą przyjął jej uwagi i opuścił głowę. Gdy ruszyła w kierunku nowego, niechętnie, z wolna podążył za nią. Przedstawiła się... "Jeśli to podstęp... Odważna jest..." - Ta uwaga chwilowo go rozbawiła. Fakt. Dziewczyna była wyjątkowo pewna siebie. "No cóż, najwyraźniej i z tym przyjdzie mi się pogodzić.". Zielonooki nie chciał robić scen ani okazać braku wychowania, toteż wyzbył się resztek niechęci do nieznajomego i gdy był już tuż przed nim wyciągnął ku niemu dłoń w geście powitania, jednocześnie hardo patrząc mu prosto w oczy.
- Witaj. Wołają na mnie Awazur, yyy... miło cię poznać. - Przez chwilę lekko się uśmiechnął.
- Więc... Arayo? Możemy już ruszać? - Zapytał jednocześnie przenosząc wzrok na dziewczynę. Bardzo nie chciał spędzić w tym miejscu już więcej czasu. "Może chłopak okazał by się ciekawym towarzyszem?" - Ta myśl nie była na tyle silna by przekonać go, iż powinien towarzyszyć im dłużej niż będzie to konieczne. Chciał jak najszybciej zostać z niedawno poznaną, piękną kobietą, ponownie sam na sam. Porozmawiać... Pozwierzać się... Sam już nie wiedział czego chce. Prawdopodobnie czyjegoś zrozumienia i wydawało mu się, że tylko ona jest w stanie mu je okazać. Rozejrzał się dookoła, po czym na krótko zerknął, ze smutkiem na twarzy w połyskujące, topazowe oczy towarzyszki. Aktualnie tylko tym spojrzeniem mógł przekazać jej swoje uczucia. Odwracając się do przodu, elf ruszył powoli przed siebie...
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Arayo kolejny raz zetknęła się z wpatrywaniem w nią. Zaczynało ją to trochę denerwować, bo nigdy nie była szczególnym obiektem westchnień ludzi czy innych mężczyzn. Może czasem zdarzały się jakieś zaczepki czy marne podrywy, ale tyle na raz? Elfka prawie wybuchnęła śmiechem, ale powstrzymała się i czekała aż nieznajomy poda jej dłoń. Jednak ten pomyślał, że dziewczyna liczy na traktowanie jej jak jakiejś damy, więc chłopak złożył pocałunek na jej dłoni.
- Miło cię poznać. - fakt, było miło, ale gest był drobną przesadą według elfki, choć zachowanie Lyrica świadczyło raczej o jego dobrym wychowaniu jeśli chodzi o traktowanie kobiet.
Tak jak chciała Arayo, Awazur poszedł w jej ślady i przywitał się również tak jak należy. Po dwóch osobach, których trzeba było uczyć dobrych manier i obycia, trafiły jej się kolejne. O losie.. Dziewczyna westchnęła rozbawiona całą tą sytuacją.
- Możemy iść dalej. - odpowiedziała z uśmiechem na pytanie lodowego elfa. Jedyne co ją zaskoczyło to smutek w jego oczach, kiedy spojrzał na nią. Trochę ją dezorientowało jego zachowanie, bo dawno nikt nie traktował jej w ten sposób, ani nie reagował na jej towarzystwo.
- Chodź. - rzuciła z uśmiechem do Lyrica, kiedy Awazur ruszył przed nimi. Trochę ją zmartwiło zachowanie elfa, więc po jakimś czasie postanowiła dołączyć do niego.
- Wszystko dobrze? - zapytała będąc ciekawą co go gryzie.
Awatar użytkownika
Lyric
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyric »

Dwójka elfów wciąż sprawiała wrażenie, jakby byli parą, tym bardziej że elf wydawał się być niezwykle ostrożny w stosunku do Lyrica i zdawałoby się, że za wszelką cenę chciałby odseparować go od elfki... tak, zupełnie jakby taki wioskowy chłopak - ba, jakiś człowiek, miał szanse u wielkiej pani elfki, na tą myśl człowiek uśmiechnął się nieznacznie, pomyślał, że elf może być całkowicie spokojny o swoją wybrankę, tak, elfka była ładna, ba, wręcz piękna, ale blondyn nie zwykł porywać się z motyką na słońce, był zbyt nieśmiały i nie podejmował ryzyka, tym bardziej gdy szansa była tak niezwykle mała.
Przywitał się kulturalnie z elfem i skłonił przed nim.
Gdy para ruszyła, ruszył za nimi, w odległości kilku kroków za elfką między mężczyznami, która po chwili zrównała się z Awazurem. Lyric szedł więc samotnie na końcu, obserwując dwójkę, ale starając się ich nie słuchać, co jak co, ale zwykle starał się pilnować własnego nosa.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Tak jak Awazur zakładał jak najbardziej prawidłowo. Gdy zbliżał się wieczór znaleźli się w pobliżu miasta - Rubidię. Po namowach Lyrica, cała trójka postanowiła zamiast się rozstać, razem przenocować w mieście i potem ruszyć w swoją stronę. Towarzyszący elfom człowiek miał znaleźć karczmę, potem zaś ich odszukać i poinformować, gdzie będą nocować. W tym czasie, Arayo chciała zajrzeć na targ, a nuż znalazłoby się tam coś wartego uwagi? Los im jednak nie sprzyjał, nie dość, że co ciekawsze stragany już zniknąć, to na domiar złego Lyric się nie pojawił. Może zwyczajnie nie mógł ich odszukać? Na jego poszukiwanie wyruszył Awazur, pragnąc może przy okazji zrobić dobre wrażenie i samemu znaleźć nocleg dla pięknej elfki. Jednak on również nie zjawił się ponownie. Ciekawe co też mogło się z nimi stać?
W końcu Arayo sama znalazła sobie nocleg. Jak widać obaj panowie polegli przy tym zadaniu. Rano zaś, nie mogąc ich odnaleźć samotnie opuściła miasto.

[Ciąg dalszy: Arayo]


Lyric sam nie wiedział, jak to się stało, lecz po drodze zgubił orientację w terenie. Jakoś tak... Może dlatego, że ze wszystkich stron napływali ludzie i się cisnęli na niego. pokrzykując radośnie. Bardzo chciał dotrzeć do Arayo i Awazura, lecz się po przejściu paru uliczek zdał sobie sprawę z tego, że się całkowicie zgubił.
Pomogła mu jakaś napotkana po drodze dziewczyna. Na umówione miejsce dotarło grubo po zachodzie słońca, lecz jego towarzyszy już tam nie było. Wzruszył ramionami. Nie będzie ich szukał po wszystkich gospodach! Cóż, szkoda. Pozostało mu chyba tylko opuszczenie miasta, bo cóż innego miałby tu robić? A może lepiej znaleźć sobie tutaj nocleg i dopiero rano udać się w swoją stronę?
Tak też zrobił i gdy tylko słońce wstało, wyruszył na poszukiwanie nowych przygód.

[Ciąg dalszy: Lyric]
Zablokowany

Wróć do „Las Driad”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości