Danae[Bogata dzielnica] "Pod Złotym Rogiem"

Jedno z trzech elfich królestw znajdujących się w szepczącym lesie. Otoczone murami rozległe miasto wtopione w leśną gęstwinę magicznego lasu.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Jej działania najwyraźniej zbudziły mieszańca, ponieważ odezwał się do niej, kiedy tylko zakończyła przedwieczorną kąpiel. Zimna woda orzeźwiła nią nieco, ale wampirzyca dalej czuła się zmęczona. Niewytarte krople spływały z jej ciała na pościel tworząc na posłaniu mokre palmy. Wampirzyca przetarła leniwie swoje powieki.
- Owszem, wygrałeś... czasem i ślepej kurze trafi się ziarnko - wypowiedziała te słowa cicho, ale dostatecznie głośno, aby mężczyzna je usłyszał. Następnie przeturlała się na łóżko robiąc kilka obrotów, aby być bliżej niego. Głowę podniosła i oparła o jedno z jego ramion.
- Zawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz - oznajmiła szepcząc mu do ucha. - Myślę, że jeśli znajdziemy do świtu następną, wygodną kryjówkę to moglibyśmy to powtórzyć. Mnie się podobało - wampirzyca pstryknęła palcem, aby wyczarować iluzję swojej czerwonej sukni balowej.
- Myślę, że zaraz będziemy musieli się zwijać - mówiąc podniosła się ospale z łóżka i ruszyła w kierunku stolika, na którym Estor pozostawił jej juki. Następnie usiadła na nim, a bagaż swój położyła na swoich udach.
- Ja nie lubię leżeć bezczynnie. Musiałbyś przekonać mnie, abym została tu dłużej - oznajmiła uśmiechając się. Czekała, aż mężczyzna wstanie i będzie mógł w końcu ruszyć.
- Będę musiała coś gdzieś przekąsić po drodze. Im więcej wypiję krwi, tym gładsza będzie moja skóra. Chyba nie masz zamiarów podróżować z pomarszczoną staruchą? - Alinsa zadała pytanie do pół-elfa. Wygodnie rozłożyła się na stoliku i czekała tylko na zmrok.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Odwrócił głowę w bok, gdy poczuł na swoim ramieniu głowę wampirzycy. Znowu spojrzał jej w oczy, na chwilę, później przeniósł wzrok na inne części ciała, póki była naga to mógł sobie pooglądać, jednak Alinsa dość szybko wyczarowała na sobie iluzję sukni.
- Ale powiem ci, że pewna część mnie liczyła na to, że jednak będziesz miała siły i zatańczysz, z chęcią bym obejrzał ten taniec - odparł pół elf. Ruchem dłoni przeczesał przy okazji włosy wampirzycy.
- Jestem za. Mnie też się podobało - powiedział po chwili. Poczekał, aż Alinsa dojdzie do stolika i usiądzie na nim, mógł przy tym poobserwować jej tylnie części ciała, dopiero po tym zwlekł się z łóżka. Z chęcią zostałby tu następną noc i przekonałby wampirzycę, żeby została z nim, jednak mieli ruszać gdy zajdzie słońce, a stanie się to niedługo.
- Przekonałbym cię - odparł i uśmiechnął się. - Jednak po zachodzie słońca mieliśmy ruszać dalej, więc ruszy - dodał i podszedł do swoich rzeczy. Nie przeszkadzało mu to, ze był nagi i to, że Alinsa znowu może się na niego patrzeć. Zaczął się ubierać.
- Zawsze możesz zapolować na kogoś w mieście, chyba, że nie chcesz to może zwęszysz kogoś na trakcie - odparł. On nie miał zamiaru ofiarować swojej krwi dla wampirzycy, nie chciał też podróżować z "pomarszczoną staruszką". W miarę szybko się ubrał. Na koniec podszedł do szafki nocnej stojącej obok łóżka i z szuflady zabrał srebrne szpony.
- No... Jednak nie były potrzebne - odparł i schował broń do torby. Podszedł do stolika, na którym wygodnie rozłożyła się wampirzyca i usiadł obok niej. Spojrzał na nią, a palcem przejechał po jej brzuchu, żebrach i rowku między piersiami, skończył na szyi i zabrał go jak gdyby nigdy nic. W sumie to sam nie do końca wiedział dlaczego to zrobił, może po prostu dlatego, że chciał.
- Niedługo się ściemni i będziemy mogli ruszać... - odparł. Chciał dodać, że mają jeszcze trochę czasu, ale Alinsa mogłaby to zrozumieć jako propozycję do igraszek, więc tego nie dodał, poza tym mieli za mało czasu na to co robili niedawno, najwyżej mogliby oddać się pocałunkom, ale mieszaniec nie zamierzał tego proponować.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Kobieta siedziała na stoliku i wsłuchiwała się w słowa mężczyzny.
- Wiesz, naprawdę chciałabym dla Ciebie zatańczyć, ale jestem zmęczona, senna, mam zakwasy i na dodatek trochę boli mnie głowa - uniosła lekko kąciki swych ust. - Nie chcesz chyba, abym zabiła się tańcząc na tym stoliku - powiedziała poklepując drewniany mebel otwartą dłonią.
- Problem tkwi w tym, że sam taniec miał być dość wulgarny i pasowałby jedynie do naszych porannych zabaw. Teraz nie będzie on mieć sensu. Po za tym nie mogę pozwolić Ci, abyś przywykł do napawania się za przeproszeniem moim skromy ciałem. Wiem jak to jest... im szybciej pokarzę moje wszystkie sztuczki, tym szybciej ze mną skończysz. Trzeba delektować się zabawą, póki mamy do tego okazje - wypowiedziała swoje słowa.
- Przekonałbyś mnie? W takim razie udowodnij swoje słowa. Do zmierzchu trochę czasu nam zostało, a ja jestem otwarta na twoje propozycje... - te słowa zabrzmiały i miały zabrzmieć jak zachęta. Wampirzyca nie ukrywała swoich zamiarów. Kiedy Estor wyciągnął z szafki srebrną broń skrzywiła się lekko.
- Nie były potrzebne, ale następnym razem mógłbyś ich użyć, aby podkręcić atmosferę... - odparła. Nie szczególnie bała się srebrnej borni. Szczególnie, że byle jaka broń również mogła ją zabić. Srebro uniemożliwiało jedynie leczenie ran, ale temu można byłoby zapobiec posilając się krwią śmiertelnika. Jej ciało wzdrygnęło się lekko, kiedy palec mężczyzny przejechał po jej skórze. Iluzja, którą rzuciła obejmowała tylko wzrok, więc mężczyzna poczuł, że pod obrazem sukienki kryje się jej nagie ciało.
- Wiesz ja jestem trochę dobra w rzucaniu sztuczek, więc jeżeli miałabym zmienić wygląd lub swoje wymiary i kształty, a nawet kolor włosów to wystarczy mi o tym powiedzieć. Nie umiem czytać w myślach, ale zawsze możesz mi powiedzieć, co najbardziej fascynuje Cię w płci pięknej - Alinsa ze spokojem wypowiedziała te słowa. Wstała ze stolika i ponownie rozłożyła na łóżku. Celowo wypięła swój tyłek kusząco w stronę mieszańca, aby skusić go do siebie.
- Mamy jeszcze chwilkę dla siebie - wymamrotała obracając głowę i posyłając pół-elfowi całusa.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Najwyżej zatańczysz innym razem, dla mnie to nie jest problemem. Poza tym taniec będzie lepszy, jeżeli będziesz w pełni sił i nic nie będzie cię bolało - odparł.
- A zdążysz pokazać mi swoje wszystkie sztuczki zanim dotrzemy do Kryształowego Królestwa? Bo w końcu do tamtego miasta mamy podróżować razem, a później prawdopodobnie się rozstaniemy. Nie mówię tego dlatego, że przeszkadzałoby mi twoje towarzystwo, tylko, że dlatego, że wcześniej sami to ustaliliśmy i jak na razie to nic nie wskazywało na to, żebyś chciała podróżować ze mną dalej - powiedział do niej. Gdy chował srebrne ostrze to zderzyło się z metalowym i wytworzyło dźwięk, który wydaje dwa zderzające się ze sobą, na przykład, miecze. - Chyba, że chcesz, wtedy mógłbym na ciebie poczekać w Kryształowym Królestwie, w jakieś karczmie i wyruszylibyśmy dalej. Akurat to zależy głównie od ciebie - dodał po chwili. - Poza tym... skąd u ciebie pomysł, że skończę z tobą po tym jak pokażesz mi wszystkie sztuczki? Może tak akurat nie będzie? Chyba, że sama nie potrafisz przywiązać się do jednej osoby, w tym wypadku, mężczyzny - nawiązał do ostatnich słów Alinsy. Najwidoczniej wampirzyca nie miała jakiś najmilszych wspomnień ze związków i romansów, które miała już za sobą, a przynajmniej takie wrażenie odniósł Erestor.
- Przekonałbym cię? Teraz to już sam nie wiem. Na początku myślałem, że udałoby mi się, a teraz to mam wątpliwości - powiedział szczerze. W sumie to też trochę nie wiedział dlaczego powiedział, że udałoby mu się ją przekonać, żeby zostali jeszcze w pokoju. Teraz będzie musiał zastanowić się jak to zrobi...
Doskonale wiedział, że suknia na ciele Alinsy jest tylko iluzją, dlatego czuł jej nagie ciało, gdy przejeżdżał po nim swoim palcem.
- Nie musisz. Dla mnie jest idealna i nie musisz niczego zmieniać - odparł. To też było prawdą. W wampirzycy nie było niczego co by nie podobało się mieszańcowi, a czas, który z nią spędził w łóżku tylko go w tym utwierdził. Obserwował to co następnie zrobiła Alinsa, dodatkowo, gdy była już na łóżku, wypiła się w jego stronę kusząco.
- Kusisz, piękna... Myślę, że byłabyś dobrą pokusą - odrzekł gdy szedł w jej stronę. "Dobra" pokusa to taka, która oczywiście potrafi kusić i ma czym kusić, bez wykorzystywania uroku i hipnozy, wampirzyca powinna łatwo się tego domyślić.
- Wiesz... dlatego, że masz zakwasy i boli cię głowa to nie będę ponownie zaczynał igraszek... Chyba, że chcesz. Ale mogę spróbować cię rozbudzić - dodał z uśmiechem. Był już blisko niej, klepnął ją porządnie w wypięty w jego stronę tyłek, a później złapał oburącz i przyciągnął do siebie, odwracając ją przy okazji tak, żeby była przodem do niego. Objął ją i nawet przycisnął do siebie, a piersi wampirzycy otarły się o jego skórzaną kurtkę, następnie pocałował w usta. Pocałunek nie był długi, jednak dość namiętny, ostry i brutalny. Po pocałunku odepchnął ją od siebie, tak że wyglądało to jakby silnym popchnięciem posłał ją na łóżko, następnie położył się na niej i dodatkowo przycisnął do łóżka, znowu pocałował, jednak tym razem dłużej, namiętniej, ostrzej i brutalniej. Jeżeli to przynajmniej odrobinę nie rozbudzi wampirzycy to może spróbować czegoś innego. Zawsze też mogła zasygnalizować mu, że jednak chce jeszcze trochę igraszek, poprzez próbę ściągnięcia z niego spodni, czy coś.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- Czy zdążę? Sama nie wiem. To zależy, jak długo będziemy podróżować i jak często będziemy to robić. Jednak biorąc pod uwagę, że poznaliśmy się wczoraj, a dzisiaj wylądowaliśmy w jednym łóżku to mogę śmiało stwierdzić, że nim dotrzemy do Kryształowego Królestwa poznasz me ciało lepiej, niż ktokolwiek innych. Oczywiście za wyjątkiem mojej mentorki - odparła. W jej oczach zaiskrzyła pewna złość, kiedy tylko wspomniała o swojej matce.
- Nie chcę, abyś ślęczał bezczynnie z mego powodu. Masz gdzieś dom? Chodzi mi o budynek, w którym później mogłabym Cię szukać. Jeśli chodzi o dalszą podróż w nieznane to muszę się nad tym zastanowić. Szczerze mówiąc korciło mnie, aby nie tego rzucić wszystkiego i ruszyć z tobą w świat, jako twa niewolnica... - oznajmiła wampirzyca z głębokim uśmiechem na twarzy. - Ale ty raczej nie zniósłbyś tego mojego upokorzenia, poza tym to wszystko nie ma sensu, ponieważ pod wpływem czasu przyzwyczaisz się do mnie i będę dla Ciebie niczym piąte koło wozu. - Elfka wypowiedziała te słowa wylegując się na miękkiej pościeli. Parsknęła śmiechem, kiedy mężczyzna wzgardziła jej teorią na temat ich przyszłych relacji.
- Bądźmy szczerzy. Nikt nie pragnie rzeczy, której posiada. Tak samo, kiedy ty posiądziesz mnie będę jedynie zbędną, zużytą zabawką. Wtedy zostawisz mnie, a ja znajdę nowego mężczyznę i cały cykl będzie się powtarzał - słowa oznajmiła swoim dźwięcznym, melodyjnym głosem. Opinia Estora na temat przywiązania się do mężczyzny ugodziły ją lekko. Była to w dużym stopniu prawda, a wampirzyca nie znalazła żadnego kontrargumentu.
- Owszem, ciężko mi jest przywiązać się do osoby, ale odpowiedz mi proszę, jakiemu mężczyźnie przypadłaby do gustu krwiożercza bestia, której nie można obdarzyć nawet krztyną zaufania? - pytanie było retoryczne, więc Alinsa nie oczekiwała na nie odpowiedzi. Jego słowa dotyczące oferowanych sztuczek iluzjonistycznych dosłownie zbiły ją z toku myślenia.
- Ja... idealna!? - Alinsa wykrzyknęła te słowa z niedowierzaniem - nie wiem, czy odebrać to jako komplement, czy pochlebstwo, czy sarkazm, a może kpisz sobie z moich zaklęć - wampirzyca wypowiedziała te słowa z wielką irytacją. Wskazywał na to ton jej głosu. Ewidentnie zmęczenie po dziennych igraszkach odbiło się na jej humorze. Porównanie elfki do pokusy rozchmurzyło nią nieco. Pocieszył ją fakt, że mężczyzna przynajmniej docenił jej próby.
- Ale nie rób mi tego. To byłyby najgorsze tortury. Ból głowy był tylko wymówką. Ja nie chciałam, abyś "kazaaaaał" - urwała jęcząc, kiedy dostała mocnego klapsa na nagi pośladek. Alinsa wydała z siebie rozkoszny dźwięk. Nie miała nawet siły, aby stawiać oporu. Pozwoliła mężczyźnie zachować absolutną władzę nad sytuacją. Czuła, że jego pocałunki namiętnie wbijały się w jej usta. Jej wielkie piersi zastały rozpłaszczone i przygniecione przez kurtkę, która drażniła i ocierała się o nagie ciało wampirzycy. Dłonie elfki powędrowały zgodnie z jego oczekiwaniami w kierunku spodni. Wampirzyca nie chciała ich jednak zdejmować. Miała lepszy pomysł. Powolnymi i zręcznymi ruchami zaczęła zsuwać pasek ze spodni mieszańca. Chciała, aby ten skarcił ją nim. Byłaby to dość boleśnie wymierzona kara.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- To się okaże. Zawsze mogą wystąpić jakieś przeciwności i nie poznam twego ciała "lepiej niż ktokolwiek inny" - odparł. Trzeba było wziąć pod uwagę każdy, nawet ten najgorszy, scenariusz, a Erestor właśnie tak zrobił. W scenariuszach tych nawet uwzględnił śmierć swoją lub Alinsy, jednak ten akurat wydawał mu się najmniej prawdopodobny.
- Nie mam domu... Znaczy się mam, ale on pewnie stoi już w ruinie, a poza tym przypomina mi o matce i ojcu, którzy wiesz, że nie żyją, a co za tym idzie przypomina mi o ich śmierci. Wolę w nim nie przebywać w ogóle, nawet najkrótszą chwilę - powiedział do niej. Znał lokalizację domu, w którym się wychował, ale z przyczyn, o których przed chwilą powiedział wampirzycy wolałby w nim nie przebywać, w ogóle. - Jak już to mogłabyś ze mną wyruszyć "w świat" jako towarzyszka, a nie niewolnica. Z czasem można przyzwyczaić się do wielu rzeczy, a gdybyś była dla mnie piątym kołem wozu to nie zaproponowałbym ci tego, abyś podróżowała ze mną dalej, po tym jak już załatwisz swoje sprawy w Kryształowym Królestwie - dodał po chwili. W sumie to wolał być szczery wobec niej, mimo, że nie ufał krwiopijczyni. Może nie do końca "nie ufał", bo można by było powiedzieć, że znowu obdarzył ją małą częścią swojego zaufania, jednak nie mówił jej o tym.
- Nie traktuję kobiet jak rzeczy, czy zabawki, które można zostawić gdy już się nimi skończyło bawić lub odkryło się wszystkie rzeczy, które taka "zabawka" ma w zanadrzu, więc uwierz mi lub nie, ale nie zostawiłbym cię... chyba, że sama chciałabyś odejść - odparł. W żadnym stopniu nie traktował jej jak zabawkę, zresztą żadnej kobiety tak nie traktował. Co więcej, nie trawił takiego, rzeczowego traktowania kobiet. Na następne pytanie nie odpowiedział, domyślił się, że na nie wampirzyca nie oczekuje odpowiedzi.
- Każdy mężczyzna ma inny ideał kobiety, więc dla mnie możesz być idealna, a dla innego mężczyzny- nie - powiedział. Poczuł, że powinien wytłumaczyć to Alinsie, wiedział też, że zmęczenie po tym co robili wcześniej dało jej się we znaki i dało się to wyczuć w jej humorze.
Spodobał jej się klaps, co Erestor mógł poznać po rozkosznym jęknięciu Alinsy. Później również nie stawiała oporu, więc pewnie również jej się podobało. Wiedział, że ręce wampirzycy powędrowały do jego spodni, a wampirzyca zaczęła ściągać z nich pasek. Domyślił się czego chce kobieta. Skończył pocałunek i zabrał jej swój pasek z rąk, gdy go wyciągnęła. Spodnie mimo braku paska nie zsunęły się z niego, więc jakby Alinsa chciała czegoś więcej to musiałaby sama zadbać o "pozbycie się" spodni pół elfa.
- Chcesz, żebym cię nim skarcił? Jak ojciec swoje dziecko, gdy to jest nieposłuszne, albo zrobi coś wbrew ojcu? - zapytał. Chociaż znał odpowiedź. Ręką, którą ją obejmował znowu odwrócił Alinsę tak, żeby leżała tym razem na plecach. Na chwilę odłożył pasek na bok i oburącz złapał wampirzycą w pasie i przyciągnął nieco bardziej do siebie, tak że ponownie wypięła się w jego stronę. Następnie wziął do ręki pasek i uderzył ją nim w pośladki, raz, a później znowu, i znowu.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- Ja nie lubię martwić się na zapas - Alinsa w przeciwieństwie do mieszańca nie brała pod uwagę porażek. Była pewna siebie, ponieważ często dostawała to czego chciała.
- Nic nam nie grozi, kiedy mamy przy sobie kogoś, kto potrafi obezwładnić krwiożerczą bestię - odparła uśmiechając się. Chciała dać mu do zrozumienia, że boi się trudów podróży.
- Nie masz domu, więc nie wiem gdzie moglibyśmy się spotkać gdybyśmy się kiedyś rozdzielili. Może później umówilibyśmy się na jakiś konkretny termin - wampirzyca zaproponowała swój pomysł na przyszłość.
- Nie mój drogi póki co nie jestem piątym kołem, ale dopiero się nim stanę. To nieuniknione - odparła na jego kolejne zdanie.
- Towarzyszka? Ja się chyba na to pisać nie będę. Oczywiście zmieniłabym zdanie gdybyś tylko pozwolił sobie służyć. Osobiście wolałabym być niewolnicą, niż panią do towarzystwa - chłodno wyraziła swoją opinie. Na jego słowa, które odnosił się do materialnego traktowania kobiet zachichotała cicho.
- Ty nie traktujesz kobiet jak zabawki? Co więc robisz ze mną? - Alinsa zapytała retorycznie. W prawdzie sama tego chciała, więc nie mogła mu niczego zarzucić, ale jego słowa były kłamstwem. W łóżku traktował ją przedmiotowo, ponieważ sama tego pragnęła. Nie widziała w tym żadnych problemów. Wampirzyca uśmiechnęła się chytrze, kiedy mężczyzna powiedział, że jest jego ideałem. Wpadła na pomysł jak to sprawdzić.
Zamierzała, że podczas następnego spotkania stworzy iluzję, aby podszyć się pod skórę jakiejś piękniejszej od siebie pół-elfki. Następnie uwiedzie go i zapyta, czy jest idealna. Taki plan na przyszłość być ciekawym pomysłem na sprawdzenie jego słów. Oczywiście musiała na tą chwilę trochę poczekać. Następnie nie mogła powiedzieć niczego, ponieważ namiętne pocałunki zablokowały jej usta. Dopiero później odzyskała możliwość mowy, kiedy całusy zostały przerwane. Z przyjemnym dreszczem emocji wyczekiwała uderzenia paska na swoim ciele. Na jego ostatnie pytanie odpowiedziała błyskawicznie.
- Zrób to Panie. Ja pragnę tego! - Alinsa wykrzyknęła te słowa. Miała wrażenie, że nikt ze służby nie wparuje do pokoju, aby zwrócić im uwagę na hałasy. Nie zostawili zamkniętych na klucz drzwi. To był ich błąd. Elfka zamknęła oczy, kiedy na jej pośladek miał paść klaps. Po chwili poczuła na swoim tyłku ogromny ból. Zaczęła jęczeć i zawodzić, z każdym uderzeniem na jej skórze. Wampirzyca wydawała z siebie głośne, rozkoszne dźwięki. Tak jakby specjalnie chciała poinformować o tym akcie miłosnym cały personel. Alinsa pstryknęła palcem, a jej sukienka wyparowała. Ponownie była naga. Ślęczała na kolanach, na łóżku. Była odwrócona tyłkiem do mężczyzny. Wypinała się rozkosznie do niego, aby otrzymać kolejne "kary", które były de facto nagrodami.
- Myślę, że tak powinieneś mnie karcić za wypicie twej krwi - zachichotała złośliwie. Jej ciało ponownie zaczęło odczuwać przyjemność. Bolesne kary pobudzały znakomicie jej ciało. Kiedy sukienka zniknęła z jej ciała mężczyzna mógł lepiej przyjrzeć się jej wypiętym czterem literom. Na jej lewym pośladku widniał wypalony, mały herb. Wyglądało to na ślad, który pozostawiło rozgrzane żelazo. Całe znamię sprawiało wrażenie, że elfka została w przeszłości oznakowana niczym bydło. Z kolei drugi z jej pośladków był zaczerwieniony od uderzeń pasem. Smugi czerwieni komponowały się nienaturalnie na jej całkowicie bladej, gładziutkiej cerze.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Zabijać też potrafię, oczywiście kiedy muszę to zrobić. A jeżeli będzie trzeba to w razie czego cię obronię - odparł. Domyślił się, że wampirzyca trochę boi się trudów podróży, tym bardziej, że zdaniem, które wypowiedziała przed chwilą chciała dać mu to do zrozumienia.
- Konkretny termin i miejsce - dodał. Nie powiedział, że ten pomysł mu się nie podoba, więc Alinsa mogła domyślić się, że jest za tym, żeby to ustalić, w razie gdyby się rozdzielili.
- Zobaczymy, zobaczymy... - powiedział na zdanie o piątym kole wozu. Jak na razie wampirzyca w ogóle nim nie była, a przynajmniej w mniemaniu pół elfa nim nie była.
- Według siebie możesz być moją niewolnicą, a według mnie możesz być moją towarzyszką, chyba, że zmienisz moje zdanie... - powiedział z lekkim uśmiechem. Mogło to zabrzmieć jak jakieś wyzwanie, które jej rzucił, może naprawdę to było wyzwanie? Ciekawe czy Alinsa je przyjmie, jeżeli pomyślała, że w tej chwili Erestor rzucił jej wyzwanie.
- Ciebie tak traktuję, bo tego chcesz i wolisz być tak traktowana, poza tym sprawia ci to przyjemność, co bardzo dobrze widać. Z własnej woli raczej bym cię tak nie traktował, lub jakiejkolwiek innej kobiety - odpowiedział, chociaż bardziej mogło to zabrzmieć jakby się tłumaczył. Później nie dał jej już powiedzieć niczego, bo zaczął ją całować, co zablokowało jej usta i możliwość mowy. Uśmiechnął się tylko gdy wampirzyca odpowiedziała na jego ostatnie pytanie, później były już tylko uderzenia paskiem o tyłek Alinsy i jej głośne, rozkoszne dźwięki, które wydawała.
- Gdy następnym razem coś zrobisz, coś co będzie wymagało tego, żebym cię ukarał to ukarzę cię w taki sposób - odparł, tym samym przystał na "propozycję" wampirzycy. Krwiopijczyni poprzez pstryknięcie palcami pozbyła się swojego ubrania, w dodatku jeszcze bardziej wypięła się w jego stronę. Zauważył też, że na lewym pośladu wampirzycy widniał mały, wypalony herb, postanowił, że zapyta ją o to później. Drugi pośladek był już zaczerwieniony od uderzeń pasem, więc Erestor przerzucił pasek do drugiej ręki i zaczął uderzać nim w lewy pośladek wampirzycy.
- Wiesz, że niedługo się ściemni i będziemy musieli ruszać? - zapytał i na chwilę przerwał "karanie" kobiety. Spojrzał na okno, które mimo, że było zasłonięte to dało się przez nie poznać porę dnia, a przynajmniej przybliżoną- i rzeczywiście niedługo miało się ściemnić.
- A co za tym idzie będziemy musieli przerwać nasze zabawy, bo po zachodzie słońca mieliśmy ruszać dalej - dodał i wrócił do uderzania skórzanym pasem wampirzycy w jej tyłek.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- Zabijać też potrafisz? Ponoć nie ma bardziej przyjemnej śmierci, niż ta która wywoływana jest podczas takich miłych zabaw - odparła elfka. Te słowa zabrzmiały nieco dziwnie. Tak jakby nakłaniała mężczyznę do zadawania śmiertelnych ran. Była wampirem i to czyniło jej ciało bardziej odpornym. Wyzwanie, które zaoferował przyjęło się świetnie. Alinsa połknęła przynętę.
- Co mogłabym zrobić, abyś zmienił zdanie? Nie każ mi używać głosu, ponieważ to nie daje takiej satysfakcji. Powiedz mi tylko słowo, a będziesz miał lojalną niewolnicę - kobieta za wszelaką cenę chciała sprostać wyzwaniu. Nie wiedziała jeszcze na czym będzie polegać, ale już chciała je wygrać.
- Pamiętaj, że jako mój właściciel, powinieneś traktować mnie brutalnie i z pogardą. Nie chcę mieć pana, który byłby dla mnie miły. Problem tkwi w tym, że właściciel może w każdej chwili zwrócić niewolnikowi wolność. Byłaby to w moim przypadku najbardziej upokarzająca mnie kara. To tak, jakbyś wzgardził moimi usługami - wypowiedziała ze spokojem te słowa. Miała nadzieję, że mężczyzna zaoferuje jej wyzwanie. Mógł jedynie obiecywać jej mrzonki, aby teraz bardziej zmotywować ją do pracy. Uwaga mieszańca dotycząca jej upodobań była słuszna. Jej ciało nie odczuwało większych różnic pomiędzy bólem, a przyjemnością. Alinsa nie potrafiła już odróżnić tych uczuć, ale wcale tego nie żałowała. Słowa mężczyzny, które dotyczyły zmiany sposobu karania elfki spodobały jej się.
- Teraz mogę bez końca spróbować spijać twą krew, ponieważ czeka mnie za to nagroda - odparła pewnym siebie głosem. Z jej oczu zaczęły cieknąc łzy wywołane bólem i szczęściem. Czułą, że jej tyłek piekł ją niemiłosiernie. Czuła się jak w raju.
- Mam nadzieję, że to twoje "niedługo" wystarczy, bo trochę głupio jest przerywać... - wyjęczała głośno te słowa. Mówienie przychodziło jej z trudnością, ponieważ musiała opanować się, aby nie wydawać nieprzyzwoitych dźwięków. Mężczyzna nie przestawał okładać jej pupy pasem. Lewy pośladek również zaczerwienił się od ciosów. Zapewne gdyby Alinsa zamoczyła swój tyłek w słonej wodzie to owa część ciała mocno zaczęłaby ją szczypać. Ból był dla wampirzycy rozkoszny, ale po chwili uświadomiła sobie, że czas się zbierać.
- Dość! - Alinsa krzyknęła, aby Estor przerwał zabawę. Była ciekawa jak pół-elf zareaguje. Mógł posłuchać się jej i wyruszyć w drogę. Z drugiej strony bardziej chciała, aby ten zignorował jej słowa. Mogła wybierać pomiędzy podróżą, a zabawą. Nie musiała zastanawiać się długo co bardziej jej odpowiadało.
- Jak myślisz, czy z poprzednich naszych zabaw mogłoby wyjść coś więcej? - Alinsa zadała pytanie poważnie. Nie pamiętała co dokładnie mężczyzna robił z jej ciałem, więc wolała go o to zapytać. Zawsze mogła się ubezpieczyć i kupić odpowiedni eliksir u alchemika, który załatwiłby sprawę. Nie wiedziała zbyt dużo na temat możliwości posiadania dziecka ze śmiertelnikiem. O dhampirach słyszała, ale nie wiedziała wiele. Wszystkie przypadki jakie znała dotyczyły sytuacji, w których mężczyzna był wampirem, ponieważ ciało martwej kobiety nie nadawało się do rodzenia. Ową wiedzę opierała jedynie na książkach i plotkach. Sama nie wiedziała dużo na ten temat.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Nie mam zamiaru zabić cię w trakcie takich zabaw, śmiertelnych ran też nie będę ci zadawał, bo później jeszcze zarządzasz ode mnie mojej krwi, czy coś. Poza tym mógłbym cię zabić, a tego akurat bym nie chciał - odparł. Już wcześniej wspomniał o tym, że nie chciałby zabijać tak pięknej wampirzycy jak ona, i to kilkukrotnie, poza tym mimo, że Alinsa była wampirem to wcześniej była elfką, a to sprawiało, że tak jakby należeli do jednej rasy.
- Nie każę ci używać twojego głosu, a raczej jego hipnotycznych właściwości. Myślę, że znajdziesz inne sposoby, na to, żeby przekonać mnie do tego, że jednak jesteś moją niewolnicą, a nie wampirzycą, która towarzyszy mi w podróży - odparł uśmiechając się do niej lekko. Teraz zdecydowanie zabrzmiało to jak wyzwanie, które, wnioskując po tonie wampirzycy i charakterze, a raczej jego częściach, które zdążył poznać Erestor, wampirzyca przyjęła.
- Jeżeli uda ci się przekonać mnie do tego, że jesteś moją niewolnicą i mam cię tak traktować to zaręczam cię, że nie zwrócę ci wolności tak szybko, albo nie zwrócę ci jej w ogóle - znowu się uśmiechnął, tym razem szelmowsko, jakby coś kombinował albo knuł.
- Możesz też robić co innego, a nie spijać moją krew, żebym cię karał. Nikt nie mówił, że będę cię karał tylko za próby posilenia się moją krwią - powiedział do niej. Nie wiedział czy to co powiedział teraz czy przed chwilą może być dla niej motywacją, ale mówił to takim głosem, żeby te słowa motywowały wampirzycę do działania. Nie przerywał okładania wampirzego tyłka swoim pasem, aż Alinsa nie krzyknęła "Dość!", wtedy zaprzestał.
- Masz już dość tej zabawy i chcesz ją zmienić, czy zbieramy się i ruszamy w drogę? - zapytał. W sumie to jemu było to bez różnicy, bo to Alinsa miała spotkać się z siostrą w Kryształowym Królestwie, a nie on. Następnie pytanie wampirzycy trochę go zaskoczyło, jednak po chwili na nie odpowiedział:
- Nie, jeżeli chodzi ci o możliwość tego, że mogłoby z tego wyjść dziecko, to nie, nie wyjdzie. Dhampiry rodzą się chyba tylko wtedy, gdy wampir zrobi to ze śmiertelniczką, a w odwrotnej sytuacji to nie ma miejsca, ale półwampiry są rzadkimi stworzeniami - odpowiedział. Co prawda nie był ekspertem od wampirów, bo nie był ich łowcą, jednak posiadał jakąś wiedzę na ich temat.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- Niezmiernie cieszy mnie fakt, że nie chcesz mnie zabić. Po co sobie psuć zabawę? Lepiej jest torturować, karcić i dawać klapsy. Swoją drogą powinieneś się bardziej wysilić. Masz okazję, aby mnie zastraszyć śmiercią i dodać nieco pikanterii do naszych zabaw, a ty i tak wszystko zaprzepaszczasz. W takiej atmosferze to ja nie mam żadnych podstaw, aby zachować swą uległość wobec twej osoby - oznajmiła z głębokim westchnieniem. Zamyśliła się na długo, aby opracować plan, dzięki któremu zasłuży na rangę niewolnicy. Na pewno podczas drogi nadarzy jej się ku temu okazja.
- Wiesz jak to działa, jeżeli mam zostać twą własnością to musimy sporządzić odpowiednią umowę, aby uniknąć późniejszych niedogodności. Nie zamierzam być bezwolną zabawką, która wskoczy w ogień, kiedy tylko kiwniesz palcem. W międzyczasie ustanowimy prawo podczas podróży. Chciałabym, abyś mnie nie wyzywał. Ktoś na poziomie nie używa rynsztokowego słownictwa. Pan na poziomie nie nazwie swojej niewolnicy gorzej jak suko, suczko, suniu. - słowa te wyleciały z jej krwistoczerwonych ust, których kąciki ponownie uniosły się, kiedy mężczyzna wspomniał o karze za inne "przewinienia".
- Za co zamierzasz mnie karać? - Alinsa zaciekawiona zadała pytanie. Nie musiała mówić, że w jej przypadku klapsy stanowiła nagrodę. Tą oczywistą rzecz zdradziło jej drżące z podniecenia ciało. Dla niej największe upokorzenie stanowiła nuda. Wampirzyca nie ścierpiała tracić czasu. Elfka odetchnęła z ulgą, kiedy mężczyzna przestał maltretować jej pośladek. Piekł on ją dość mocno, a ból stawał się nie do zniesienia.
- Pamiętaj, że największą karą nie jest chłosta a jednak milczenie - wyszeptała te słowa. Skorzystała z chwili przerwy, aby pomasować się w obolałych miejscach. Mężczyzna zareagował w sposób, którego nie pożądała. Dał jej wybór. Otrzymała wolną wolę w tej sprawie.
- Ja sprawdzałam tylko twoją reakcje. To był test i olałeś go. Mówiłam ci, abyś nie zważał na moje protesty i bawił się mym ciałem, jakbym była zabawką. Jeśli chcesz, abym zmieniła pozycje to najlepszym rozwiązaniem w tej kwestii jest przemoc. Ostatni raz powtarzam - te słowa wypadły z jej ust. Widać było, że wampirzyca była lekko zażenowana i zmartwiona. Jedna działania mężczyzny dostarczyły jej rozkosz, więc nie chciała się na niego obrażać. Mógł jej to zawsze wypomnieć, gdyby została jego własnością.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Zawsze możesz uciec albo odejść, bo jeżeli uważasz się za moją niewolnicę to możesz uciec, jeżeli to jak będę cię traktował nie będzie ci odpowiadać, wszak niewolnicy uciekają od swoich panów - odparł. Na chwilę przyjął tok myślenia Alinsy, a dokładniej ten, w którym myśli, że jest jego niewolnicą.
- Nie zamierzałem cię wyzywać, czy poniżać, a jeżeli chcesz to tak, umowę i prawo to sporządzimy i ustali w trakcie podróży - tymi słowami przystał na propozycję wampirzycy odnośnie prawa i umowy, a także tego o czym wspomniała przy okazji. Co prawda niezbyt podobało mu się traktowanie jej jako swojej niewolnicy, jednak skoro pod takimi warunkami chce z nim podróżować to musi na nie przystać. Najwyżej "daruje jej wolność" po pewnym czasie.
- Za co coś, co będziesz robiła wbrew mojej woli, i nie musi to być tylko próba ponownego skosztowania mojej krwi. Mogę ukarać cię na przykład za to, że mnie zwyzywasz, bo przecież niewolnik czy niewolnica nie może wyzywać swojego "pana" - powiedział do niej. Wiedział, że te kary wampirzyca będzie bardziej traktować jako nagrodę, więc znając jej charakter to będzie robić wszystko, aby kary te dostawać jak najczęściej. Nie odpowiedział nic na słowa krwiopijczyni odnośnie chłosty i milczenia, jednak zapamiętał je.
- Trudno. Nie każdy test można zaliczyć poprawnie, poza tym myślałem, że te słowa odnosiły się tylko do naszych wcześniejszych zabaw, a nie do wszystkiego - odparł. Nie widział, że był to jakiś test, w końcu nikt nie był wszystkowiedzący. Erestor wstał z łóżka i zaczął zakładać skórzany pas w spodnie, bo przecież nie będzie niósł go w garści.
- Zaraz się ściemni, a my mieliśmy ruszyć gdy się ściemni - odparł i spojrzał na okno. - Nałóż na siebie iluzję tej sukni, którą miałaś niedawno i myślę, że będziemy mogli wyruszać. Zajmę się przygotowaniem konia, a ty odniesiesz klucz do karczmarza - dodał po chwili.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Elfka nie odpowiedziała na żadne ze słów mężczyzny. Nie były to pytania, więc nie wymagały odpowiedzi. Pośpiesznie wstała z łóżka i pstryknęła palcem, aby ponownie wyczarować na swoim ciele krwistoczerwoną suknie.
- Pośpiesz się, będę czekać przy stajni. Weź moje juki i załóż je na konia - oznajmiła zabierając ze sobą klucz i wychodząc z pokoju. Kroczyła długimi i pośpiesznymi krokami. Starała się nie zwracać na siebie uwagi. Od razu skierowała się w stronę wyjścia i przechodząc obok lady po prostu położyła na niej klucz. Zrobiła to unikając kontaktu wzrokowego. Karczmarz nie zareagował w żaden sposób. Najzwyczajniej w świecie chwycił zwrócony przedmiot. Odetchnęła z ulgą, kiedy znalazła się już poza karczmą. Nie lubiła okradać innych. Zrobiła to jednak, aby schronić się przed słońcem. Znalazła w tym jakieś moralne wytłumaczenie swego niecnego czynu.
Wszystkie jej rzeczy znajdowały się w jukach, które kazała zabrać ze sobą mężczyźnie. Jej ekwipunek był dla niej trochę uciążliwy, więc była to doskonała okazja, aby wysłużyć się samcem. Zmrok jeszcze nie nadszedł, ale chmury dawały dostatecznie dużo cienia, aby wampirzyca mogła poruszać się swobodnie po mieście. Robiło się ciemno, więc Alinsa udała się do stajni, gdzie miała czekać na towarzyszącego pół-elfa. Ku jej zdumieniu nie było tam chłopca stajennego.
- Najwyraźniej ma przerwę, albo zerwał się ze służby - przeszło jej przez myśl. Było to jej na rękę. Nie chciał męczyć swego rumaka, był ona zmęczony po długiej podróży. Wampirzyca zmieniła swą postać, kiedy znajdowała się sama w stajni i podleciała do swego wierzchowca. Następnie zawisła w powietrzu nad swoim koniem, trzepocząc nietoperzowymi skrzydłami unosiła się nad karkiem swego konia. Wolała podróżować w takiej postaci, aby ogier czarnej maści mógł jechać szybciej. Wampirzyca czekała, aż mężczyzna przyjdzie z jej jukami i będą mogli odjechać. Musieli się spieszyć, aby strażnicy nie zamknęli bram.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Wampirzyca wyszła pierwsza, a Erestor po tym jak uporał się z zakładaniem paska w spodnie, podszedł do juk i wziął je ze sobą. Wyszedł z pokoju i zamknął za sobą drzwi. Tak jak wcześniej, tak i teraz niesienie juków nie sprawiało mu większego problemu. Nim wyszedł z karczmy sprawdził jeszcze czy, aby zabrał wszystko z pokoju- niczego nie brakowało.
Drzwi karczmy otworzyły się, a przez nie wyszedł Erestor, swoje kroki skierował w stronę stajni, gdzie stał koń, który należał do Alinsy, a na którym podróżowali we dwoje. Objuczył konia w miarę sprawnie i szybko. Jednak nigdzie nie widział samej wampirzycy, więc rozejrzał się wokół, bo może ukrywała się gdzieś w cieniu czy coś. Spojrzał też na sufit stajni, na którym zauważył nietoperza, a zwierzę to wisiało dokładnie nad koniem Alinsy. Wiedział, że wampiry mogą zmieniać się w nietoperze, więc pierwsze jego myśl była taka, że ten nietoperz to właśnie jest Alinsa. Ciekawiło go jak w takiej formie będzie podróżować, będzie za nim lecieć, czy uczepi się jego ramienia bądź pleców, albo schowa gdzieś w swoich jukach. Po tych chwilowych rozmyślaniach wyprowadził konia i wsiadł na niego. Musieli się spieszyć, bo niedługo strażnicy zamknął bramy. Ruszył w stronę bramy, a później przez nią przejechał. Wiedział, że w drodze do Kryształowego Królestwa zatrzymają się chociaż raz, bo była to trochę za długa droga, aby przejechać ją w jedną noc.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Wampirzyca czekała, aż mężczyzna wejdzie na konia. Następnie poszybowała w jego stronę i siadła na ramieniu jeźdźca. Mogło to budzić lekkie podejrzenia. Estor popędził wierzchowca i ten ruszył szerokimi ulicami miasta. Bohaterowie wyjechali z dzielnicy po kilku minutach. Zdążyli się wydostać z miasta przed zamknięciem bramy. Koń pośpiesznie pędził na kierunek wschodni. Wampirzyca przeważnie podróżowała na ramieniu pół-elfa, ale od czasu do czasu zrywała się w powietrze i fruwała nad nim, aby rozprostować skrzydła. Niewiele ptaków miało w zwyczaju polować na nietoperze, więc nie musiała się pilnować. większość drogi przebywała na ramieniu jeźdźca. Nie musiała w ten sposób męczyć swoich skrzydeł. Podróżowali drogą wzdłuż niebieskiego szlaku.

Ciąg dalszy: Alinsa i Estor
Zablokowany

Wróć do „Danae”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości