Zamek Czarodziejek[Tuż przed Zamkniem] Porwanie

Potężny zamek i kompleks zabudowań wokół niego, tworzą akademię magii, w której młode dziewczęta uczą się arkan wszelkiej magii.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

[Tuż przed Zamkniem] Porwanie

Post autor: Schadow »

Schadow była uwięziona w klatce. Nie mogła się zmienić, jeśli nie miała na to dość miejsca, a klatka byłą naprawdę malutka. Magiczne ciosy energii nic nie pomogły - najwyraźniej ktoś zadbał o to, by klatka była magioodporna. Nie było więc rady. Schadow przesiedziała całą podróż na czymś w rodzaju ławeczki i tylko nażekała co chwilę. Kiedy wreście oprawca zdjął płutno, zobaczyła, że znajduje się tuż przed Zamkiem Czarodziejek
- No, bądź dobrym ptaszkiem - odezwał się złośliwie człowiek, który ją niósł. - Istnieje całkiem spore prawdopodobieństwo, że spodobasz się małej księżniczkie.
I, nie mówiąc już nic więcej, przeszedł przez bramę.
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Asteria
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asteria »

Wizyta u sióstr w magii mogła ujść za dobry pomysł. Trochę integracji jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Zwłaszcza komuś, kto przez lata żył praktycznie jak pustelnica. Asteria ściągnęła wodze konia i uniosła wzrok, obejmując spojrzeniem zamek. Wspaniała, idealna pod każdym względem budowla. Godna samego imperatora. Ach... tak. W tych czasach na kontynencie nie rządzi już żaden Imperator. Przyglądała się strzelistym iglicom, łukowatym oknom i zawiłym sklepieniom.
Im dłużej patrzyła, tym większe odczuwała wątpliwości . Co niby miałaby powiedzieć swoim siostrom przy spotkaniu? "Witajcie, co u was słychać?" Bogowie, co za głupoty. Prawda była taka, że nie odbywała tej podróży, po to, aby złożyć wizytę siostrom. Jej prawdziwym celem było Nandan - Ther. Musiała spotkać się z Królem i przekazać mu pewne słowa. To co zamierzała powiedzieć, zapewne wpędzi go w rozpacz, złamie serce i nakruszy wolę. Jednak Asteria uznała za swój obowiązek opowiedzenie mu o niedawno doznanej wizji. Ponieważ od tego zależały także losy setek ludzi. Z tego powodu złamała swą zasadę o zachowaniu dystansu i neutralności wobec świata. Trudno było w to uwierzyć, ale przejmowała się tym, co przyniesie przyszłość. Po raz pierwszy od lat, naprawdę martwiła się, tym co może nadejść.

Zboczenie z trasy do Nandan - Theru stanowiło irracjonalną próbę odwleczenia, przesunięcia w czasie konieczności dotarcia do Królewskiego Pałacu. Zaciskając delikatne dłonie na łęku siodła, Wyrocznia po raz kolejny rozważyła wszystkie za i przeciw. Niby dlaczego miałaby integrować w historię? Czy w ogóle by to coś zmieniło? Może to, co widziała było tak nieuchronne, że żadne ostrzeżenia niczego nie zmienią. Będzie co ma być. Walka z nieuchronnym nie miała sensu.
Przez moment miała ochotę zwyczajnie zawrócić. Uciec od tego zamku, od tego szlaku i powrócić do domu. Zaszyć się na swoim bezpiecznym odludziu. Asteria zacisnęła zęby, po czym skłoniła wierzchowca do zjechania z łagodnego wzgórza. Co ma być to będzie.
Jadąc lekkim galopem przed bramą znaleźli się w przeciągu kilku minut. Asteria zerknęła na gryfa i smoka wyrytych w kamieniu w portalu bramy. Symbole tajemnicy i wiedzy zdawały się być uwiecznione w jakimś ruchu, dziwnej zależności od siebie. Niczym w tańcu. Czarodziejki wybrały dobrych strażników dla swej siedziby.

Ludzie oznajmił beznamiętnie Adonis, potrząsając grzywą. Zaskoczona Wyrocznia wyostrzyła zmysły. Faktycznie, na dziedzińcu byli jacyś ludzie, lecz nie nosili w sobie magii. Byli po prostu ludźmi. Najzwyklejszymi przedstawicielami rasy ludzkiej. Asteria ponownie się zawahała, lecz ogier ruszył sam, z własnej inicjatywy.
Kiedy wjechali na dziedziniec, tuż przed zamkiem, ich oczom ukazała się gromadka mężczyzn. Nieco niechlujnie ubranych i prostackich. Rozglądali się dookoła, jakby nie za bardzo wiedzieli, co powinni teraz zrobić. Przepełnione chytrością i okrucieństwem oczy mężczyzny, który emanował władczością, musiał więc być przywódcą bandy, lustrowały otoczenie. Asteria ucieszyła się, że na widoku nie było żadnej nowicjuszki. Po takich ludziach wszystkiego można było się spodziewać. Tymczasem to ona stała się celem ich natarczywych spojrzeń. Żałowała, że nie jest bardziej odpowiednio ubrana, w jedną ze swoich długich, powłóczystych szat. W stroju podróżnych czuła się przed nimi niemalże naga.
Adonis inaczej poradził sobie z tą sytuacją. Stał nieruchomo przed ludźmi z dumnie uniesionym łbem. Siwo jabłkowity, elficki ogier demonstrujący swoją wyniosłość przed dwunożnymi stworami. Jedynie lekko położone po głowie uszy, dawały do zrozumienia, że lepiej byłoby dla nich niczego z nim nie próbować.

Asteria przyglądała się nieznajomych zaintrygowana, a jednocześnie lekko zaniepokojona ich obecnością w tym miejscu. Czego chcieli? I co to za klatkę mieli? Czyżby z jakimś ptakiem? Ależ nie... Uwięziona w niej istota, niewiele miała wspólnego z ptakami.
Brązowozłociste oczy z niemym pytaniem czarodziejki spoczęły na wróżce.
Co Ci się przytrafiło, mała siostrzyczko? do umysłu Schadow popłynął łagodny, telepatyczny przekaz.
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Schadow »

Schadow otworzyła szeroko oczy, kiedy dotarł do niej przekaz. Nie bardzo znała się na telepatii i tym podobnych. To prawda, potrafiła Takć Sny, a w mniejszym zakresie mogła oddziałowywać na emocje, ale to jednak nie to samo. Zawahała się, po czym spróbowała:
Ten człowiek mnie złapał, kiedy spałam. Mówił coś o tym, że może się spodobam jakiejś małek księżniczce... Wiesz, czy może uczy się tu jakaś księżniczka?, nie była pewna czy to dotarło, ale dało jej to do myślenia. Jeśli telepatia przedostaje się przez klatkę... to może magia emcoji też? Spróbować nie zaszkodzi.
Zamknęła oczy i skupiła się na człowieku trzymającym klatkę. Wśród ludzi spędziła tyle czasu, że wyczuwała ich emocje prawie tak dobrze, jak wróżek, więc nie sprawiło jej to kłopotów. Przyszedł czas, by sprawdzić, na ile silny sygnał potrafi wysłać. Skupiła się mocno na uczuciu strachu, czy wręcz przerażenia i możliwie jak najwiekszą dawkę przesłała do mężczyzny.
Powiodło się jej w połowie. Mężczyzna puścił klatkę, jednak upadł tak, że drzwiczki znalazły się na dole.
- Oż bip! - Schadow użyła jednego z popularnych wśród ludzi przekleństw. Teraz nic nie mogła na to poradzić.
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Asteria
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asteria »

Asteria spokojnie wysłuchała wyjaśnień Schadow. Księżniczka? Tutaj pośród adeptek magii? Prawdopodobnie, ale nie koniecznie. Za dawnych czasów wiele królowych i następczyń tronu władało potężną magią. Była to jakby pewna zasada, element, który wzbudzał respekt pośród poddanych oraz sąsiednich państw. Ale ten zwyczaj już chyba przeminął, prawda? Magia nie była już tak hołubiona, jak niegdyś. Zaś posiadanie w królewskiej rodzinie maga bywało bardziej kłopotliwe niż pomocne. Nie wiedziała, skąd tej hołocie przyszło do głowy, że może tu przebywać księżniczka. Zapewne jakieś plotki.

Wyrocznia drgnęła. Przebiegł ją dreszcz, jaki pojawiał się wówczas, gdy inna osoba używała przy niej magii. Powietrze wypełniło się subtelną mocą. Płynęła od małej wróżki, jednak czarodziejkę nie zaskoczyło to, że akurat władała magią. Ani tym bardziej nie zdziwiła ją reakcja ludzi. Wróżki, tak jak wiele innych stworzeń, były dziećmi magii. To, coś czego tacy ludzie, jak ci tutaj nigdy nie będą w stanie zrozumieć. Bez namysłu zeskoczyła z końskiego grzbietu. Obdarzyła ludzi i wróżkę swoim subtelnym, a zarazem wiele mówiącym uśmiechem.

- Nawet gdyby uczyła się tu księżniczka, te ziemie należą do Mądrych Kobiet, Czarodziejek. A one źle patrzą na tych, którzy odbierają wolność innym - powiedziała, podnosząc klatkę i otwierając drzwiczki. Tym razem nie używała telepatii, chcąc aby przekaz dotarł nie tylko do Schadow, ale i ludzi.

Niestety mężczyźni nie zrozumieli znaczenia łagodnych, a jednocześnie dobitnych słów. Dwóch ruszyło w jej stronę, najwyraźniej zamierzając odebrać swoją zdobycz. Nie udało im się podejść do czarodziejki wystarczająco blisko. Jednego końskie kopyto posłało daleko do tyłu, drugi zapoznał się z końskimi zębami. Zirytowany Adonis dopiero po kilku, nieskończenie długich sekundach, wypuścił ramię człowieka z pyska. Następnie posłał zbierającemu się z trudem z ziemi człowiekowi, złe spojrzenie, które mówiło, że przy kolejnej próbie zbliżenia się do jego pani, oberwie bardziej. Skonsternowani mężczyźni zbili się w gromadkę. Nie należeli może do najbardziej obytych z wielkim światem, ale mieli pewność świadomość, że konie nie są urodzonymi wojownikami. W zwyczaju mają uciekać, a nie walczyć. Tym bardziej zaskakiwała ich agresja siwo jabłkowitego ogiera.

Asteria przymknęła oczy, wytężając zmysły. Do tej pory siostry w magii powinny coś zauważyć albo wyczuć. Na pewno wkrótce ktoś pojawi się na dziedzińcu.
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Schadow »

- Dziękuję - powiedziała wdzięczna Schadow, opuszczając klatkę.
Przyjrzała się swojej wybawicielce i chyba miała zamiar coś jeszcze powiedzieć, ale w tym momencie zaatakowała ich dwójka ludzi. Na szczęście koń nieznajomej okazał się czymś więcej niż tylko wierzchowcem i obronił swoją właścicielke, ku zdumieniu Schadow. Dopiero teraz wróżka miała okazję coś dodać.
- Jestem Schadow - przedstawiła się. Uznała, że jest to winna nieznajomej. - Jesteś czarodziejką? - zapytała ciekawie.
Jednak zanim nieznajoma coś odpowiedziała, na dziedziniec wkroczyła jakaś czarodziejka o surownym wyglądzie.
- Co tu sie dzieje? - zagrzmiała.
- Nic takiego - zapewniłą Schadow. - Jeszcze raz dziękuję - rzuciła do czarodziejki, po czym wyleciała wysoko w górę, ucieszona ponowną wolnością. Tam jednak trafiłą na mocny wiatr i, nim zdążyła zareagować magią lub swoimi umiejętnościami lotniarskimi, poniósł ją hen daleko...

Ciąg Dalszy: Schadow.
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Zablokowany

Wróć do „Zamek Czarodziejek”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości