Jezioro Czarodziejek[Granice Jadeitowego Wybrzeża] Jezioro Czarodziejek

Piękne, lśniące jezioro leżące we wschodniej cześć Równiny Theryjskiej, w bezpośrednim sąsiedztwie Zamku Czarodziejek. Wody owego jeziora są od tysięcy lat zaklęte i posiadają niezliczone magiczne właściwości, a to za sprawą zamku Czarodziejek, w którym młode dziewczęta uczą się magii.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

-No skoro musisz. Do zobaczenia!- Pomachała za czarodziejką radośnie. Zdziwiła się bo w momencie kiedy zniknęła kobieta aż zabolała ta nagła pustka w głowie. Jakby przestały w końcu naciskać dziwne myśli. Złapała się za głowę i westchnęła.
-Dziwne. Rozbolała mnie głowa.- Mruknęła sięgając do torby. Wypiła pośpiesznie zawartość małego flakoniku. Teraz coś sobie przypomniała.
-Zapomniałam nazrywać ziół! Z całego tego zamieszania zapomniałam...nigdy w życiu mi się coś takiego nie zdarzyło.- Podrapała się po głowie. Nadal była rozkojarzona choć już nie w takim stopniu jak przy Nenke. Nawet jak próbowała nie mogła się skupić, jakby całe otoczenie nawoływało ją ze wszystkich stron a ona nie wiedziała, na które nawoływanie odpowiedzieć.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Był zły. Nie na czarodziejkę, tylko na siebie. Uświadomiło mu to, że jest w zasadzie bezbronny wobec magii. Prychnął pod nosem, zanim się podniósł. Powoli zbliżył się do Jenyi przyklękając naprzeciwko.
- Nic Ci nie jest? Tamta kobieta... użyła jakiejś magii... Dobrze się czujesz? - w jego głosie pobrzmiewały naprzemiennie dwie nutki... Złości i troski. Ale poza tym wyglądał tak jak zwykle.
- Jak tylko nadejdzie świt natychmiast stąd odchodzimy.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Popatrzyła na niego zdziwiona. Nie rozumiała o co się tak martwił.
-Magii? Ale przecież była taka miła. Na pewno nie miała złych intencji.- Uśmiechnęła się lekko.
-I nic mi nie jest nie musisz się zamartwiać.- Pogłaskała go po policzku i ziewnęła. Dziwiła się, że Szary tak nerwowo zareagował na tę kobietę.
-Z samego rana. Tak jak zwykle zresztą, coś się stało, że jesteś taki niespokojny?- Zapytała lekko zaniepokojona. Przecież to był Szary. Oaza spokoju, on nigdy nie okazywał po sobie rozdrażnienia.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Na tle fioletowo-pomarańczowego nieba, przed oczami Garta zamigotał malutki kształt. Z początku wyglądał niczym niesiony wiatrem liść, ale potem rycerz mógł dostrzec, że się porusza i jest żywy. To był motyl. Duży i o pomarańczowo-złotych skrzydłach. Zatrzymał się przed twarzą mężczyzny i zatrzepotał skrzydełkami w miejscu, jakby się mu przyglądał. Potem usiadł mu na naramienniku, okrytym płaszczem i zaprezentował skrzydła pięknie je rozkładając. Gart usłyszał delikatny, dźwięczny kobiecy głos tak jakby mówiła do niego, nad jego ramieniem. Głos jednak istniał tylko w jego głowie.
"Witam pana i mam nadzieję, że moja wiadomość nie przybywa nie w porę. Nazywam się Niliana Firewing i zawdzięczam panu i pana towarzyszce życie. Żałuję, że nie udało mi się pomówić z panem zanim nieoczekiwanie wyjechaliście. Proszę przekazać tej młodej damie moją wdzięczność i podarunek. Jest zaczarowany, ale znaczenie jego mocy niech odkryje sama. Motyl nie byłby w stanie unieść pańskiej nagrody dlatego proszę przyjąć obietnicę na honor mojej rodziny, że kiedy znowu zjawi się pan w Nandan-Ther, może pan upomnieć się o dowolną przysługę lub dar, a otrzyma pan to o co poprosi. Szczęśliwej drogi."
Na tułowiu motyla zaczepiony był pierścionek z różyczka z czerwonego kamienia. Owad wzbił się i upuścił pierścionek na dłoń mężczyzny, po czym odleciał.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Wysłuchał jej słów, po czym jeszcze dłuższą chwilę się w nią wpatrując. W końcu jednak podniósł się i stanął plecami do niej, na tle ciemniejącego nieba wyglądając jak szara kolumna.
- Nie zawsze wszystko jest takie, jak wygląda na pierwszy rzut oka. - powiedział głośno, żeby usłyszałą wyraźnie. Wodził wzrokiem po niebie, wyciszając myśli. I tak magia tego miejsca nie dawała mu spokoju, ale wiedział że nic na to nie poradzi.
Myślał, że wzrok zaczyna mu płatać figle, dopóki wyraźnie nie dostrzegł w zbliżającej się istocie motylich skrzydeł. Zmrużył oczy, kiedy stworzenie zatrzymało się przed nim i zasiadło na ramieniu. Przyglądał się mu kątem oka, kiedy usłyszał w głowie głos... Zaklął w myślach, ale jeśli ktoś mu się przyglądał, nie wyglądał w żadnym stopniu na rozdrażnionego. Cierpliwie wysłuchał słów brzmiących w swojej głowie.
Kiedy pierścionek upadł na jego dłoni, pochylił się, żeby mu się przyglądnąć. Po dzisiejszym spotkaniu nie miał pewności, czy w ogóle przekaże go Jenyi. Chociaż głos poinformował, że jest zaczarowany, czyli chyba nie miał złych intencji.
Chyba...

Obrócł się do Jenyi, kiedy motyl już odleciał. Podszedł powoli do dziewczyny i uklęknął z powrotem przed nią. Złapał ją za dłoń, unosząc ją i obracając wierzchem ku górze. Położył na środku jej dłoni pierścionek i zacisnął na nim jej palce, zanim cofnął ręce.
- Wygląda na to, że pewna osoba jest Ci bardzo wdzięczna za uratowanie jej życia, skoro daje Ci w podarunku taki piękny przedmiot. - zorientował się, że był z niej naprawdę dumny. Gdyby wtedy od razu zabiła oboje mężczyzn, pewnie nie dowiedzieliby się skąd pochodzą skradzione klejnoty. Tym samym nie uratowaliby życia tamtej dwójce. To była jej zasługa.
Uśmiechnął się pod maską i pogłaskał ją krótko po głowie.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

-Bardzo możliwe.- Szepnęła patrząc na taflę jeziora. Już miała się zerwać by pójść nad krawędź wody, ale Szary zbliżył się i ofiarował jej mały przedmiot. Dziewczyna słuchała go zaskoczona. Nie wiedziała o czym mówił, nie zauważyła motyla, który przyniósł mu wiadomość. Popatrzyła na pierścionek i uśmiechnęła się.
-Ojej jaki śliczny. Ciekawe od kogo.- Od razu przymierzyła obserwując jak mieni się na palcu. Noc powoli nadchodziła. Kidy szary usadowił się na ziemi lisica przyszła do niego i zwinęła się przy jego nogach w kulkę. Z uśmiechem na twarzy zasnęła lekko wymęczona tym ekscytującym dniem. Mimo iż leżała spokojnie w jej głowie nieograniczone niczym myśli pędziły podsuwając coraz to nowe obrazy. W końcu słońce całkiem zniknęło ustępując miejsca księżycowi. Okrągła, srebrna tarcza rzucała blade światło na wodę rozświetlając lekko okolice. Nawet drzewa umilkły jakby cały las zasnął. Nie miała to jednak być spokojna noc. Po paru godzinach w oddali można było usłyszeć galop. Trawy i gałęzie trzaskały pod kopytami koni. 5 jeźdźców zmierzało w kierunku jeziora. Na razie nie było ich widać, jedynie ziemia lekko drżała od rozpędzonych zwierząt.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Kiedy tylko usłyszał niepokojące dźwięki zerwał się na nogi. Stał chwilę nieruchomo, nasłuchując i myśląc. To mógłby być ktokolwiek... jednak czy ktoś normalny w środku nocy galopuje przez ciemny las? Spojrzał na śpiącą lisicę. Szybko odwiązał od torby koc i okrył nim jej ciało. posypał go piaskiem, żeby wyglądał jak mała wydma. Nie miał jednak czasu ukryć jej wystarczająco dobrze. Nie bał się, że coś się jej stanie - koc przepuszczał powietrze, a konie na piasek raczej nie wgalopują.
Chwycił swoją i Jenyi torbę, odrzucając je wyżej, na trawę/ Wyciągnął miecz, pochwe odrzucając w krzaki. Zdziwiła go intensywność z jaką świeciły złamane runy. Nie miał jednak czasu się nad tym zastanawiać.
Skrył miecz pod płaszczem, stając przy swojej torbie bokiem do jeziora tak, że bez obracania głowy widział skrawki koca wystające spod piasku. Łokcie przyciągnął do żeber, trzymając miecz ostrzem w dół, z rękojeścią przyciśniętą do mostka. Z tej pozycji mógł w miarę szybko wyprowadzić sztych, a jego postawa nie zdradzała że ma broń. Był jak cień którego dostrzec można jedynie przy blasku księżyca.
W normalnych okolicznościach nie byłby aż tak ostrożny. Ale to miejsce nie było normalne.
Czekał.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Wszystko umilkło i nastała złowroga cisza powodująca piszczenie w uszach. W końcu niczym zjawy miedzy drzewami wyłonili się przybysze na czarnych koniach. W ciemnych płaszczach i naciągniętych kapturach, nie było widać ich twarzy, nie wydawali żadnych dźwięków. Stali na wprost Szarego. Widzieli go doskonale. W końcu jeden z jeźdźców zdjął kaptur. Była to czarodziejka Nenke. Tym razem nie świeciła jak anioł. Nie była odpowiedzią na wszystkie pytania, zniknął matczyny uśmiech i ciepło płynące z jej oczu. Przypominała najzwyklejszą kobietę.
-Gdzie jest dziewczynka? Przybyliśmy ją zabrać.- Odezwała się spokojnie. Mimo iż Nenke jej nie widziała wiedziała doskonale, że jej towarzysz po prawej ją wyczuwał. Inaczej już dałby jej znać, że dziecka tu nie ma.
-Oddaj nam ją.- Lisica na razie spała nierozbudzona tą cichą rozmową.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie spieszył się z odpowiedzią. Powoli lustrował wzrokiem każdego jeźdźca z osobna. Nie dostrzegał żadnej broni, co w sumie go nie zdziwiło. Nie kalkulował, jakie ma szanse na wygranie z nimi. Wiedział, że są prawie zerowe. Zresztą zawsze takie były. Czasami nie wiedział dlaczego wciąż żyje. Może sęk tkwił w tym, że nie obchodziło go, czy przeżyje?
Poczuł to przyjemne uczucie pełzające po wnętrznościach i pobudzające jego mięśnie. Może to był strach, może nie, nie obchodziło go to. Uśmiechał się pod maską, z niecierpliwością oczekując chwili, kiedy sprowokują go do ataku. Chwili kiedy będzie mógł kolejny raz zajrzeć śmierci w oczy. Czasami po takich sytuacjach zastanawiał się, czy to aby normalne i czy nie jest szaleńcem.

Wszystko to jednak działo się w jego głowie, raczej niedostępnej dla tamtych. Nie ruszył się z miejsca. Odezwał się pewnym i spokojnym głosem, poprawiając uścisk na rękojeści miecza pod płaszczem. Zwykłych żołnierzy jego pewność siebie w takiej sytuacji pewnie by przestraszyła nie na żarty, ale domyślał się, że ci jeźdźcy nie są zwykłymi żołdakami.
- Dlaczego miałbym powierzyć jej los akurat wam?
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Czarodziejka chciała się odezwać, ale przerwała jej jedna z zakapturzonych osób.
-Bo to nie jest bezpieczne by to dziecko hasało po świecie bez opieki. Drzemie w niej moc, która nieposkromiona może zniszczyć zbyt wiele.- Z pewnością był to mężczyzna, sędziwego wieku z wyjątkowo łagodnym głosem.
-Mówisz mu zbyt wiele!- Ucięła Nenke. W tym momencie niewielka wydma poruszyła się zdradzając położenie dziewczyny.
-Co się dzieje?- Powierciła się trochę szepcząc w przestrzeń. Czarodziejka uśmiechnęła się.
-I wszystko jasne.- Kiwnęła głową i osoba po jej prawej zsiadła z konia. To również była kobieta. Zdradzała to jej okrągła sylwetka i białe włosy spływające spod kaptura na ramiona. Szła spokojnie w kierunku lisicy.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

- A wy oczywiście wiecie lepiej co jest dla niej dobre. Czarodzieje. - prychnął krótko, ale nie z pogardą... Bardziej z wesołością. Szybkim krokiem podszedł do Jenyi, stając plecami do jej skulonego pod kocem ciała. Nadal nie wyciągał broni spod płaszcza. Jedynie zasłonił dziewczynę swoją masywną sylwetką.
Kiedy kobieta się zbliżyła czekał na jej ruch. Mimo wszystko nie chciał robić komukolwiek krzywdy bez potrzeby. Ale jeśli sama wyrazi taką ochotę, to już będzie jej sprawa. Ze spokojem przyglądał się kosmykom jej włosów, które wymykały się spod kaptura. Kiedy znalazła się tuż przed nim, skłonił się sztywno, ale krótko, żeby się nie narazić na nieuwagę.
- Pani. - rzekł krótko, wyrażając swój szacunek do jej osoby. Nic więcej nie mówił, po prostu stojąc i odgradzając lisicę od obcych.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

-Wiemy najlepiej jak opiekować się takimi istotami. Jak je wychowywać i pokierować. Powiedz czy dziewczyna miała już kiedyś ataki? Wiedziałeś wtedy co zrobić by się uspokoiła? Czy poradzisz sobie gdy będzie naprawdę niebezpiecznie? Kto tobie dał prawo opieki nad tym dzieckiem?- Starzec mówił nadal spokojnie. co do kobiety przed Szarym, oparła dłonie na biodrach i uniosła głowę tak by było widać jej uśmiech. Momentalnie zniknęła pojawiając się po drugiej stronie dziewczynki. Kucnęła przy niej odkrywając z niej koc. Jenya rozejrzała się rozkojarzona.
-Szary co się dzieje?- Odsunęła się lekko od dłoni dziwnej kobiety. Od dołu mogła dostrzec jej oczy. Prawie nie było widać jej źrenic jakby całe oczy miała białe.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

- Kto mi dał takie prawo? Ona. - momentalnie kiedy kobieta przed nim zniknęła, miał wrażenie że czas się zatrzymał.
Wyczuł że kobieta znalazła się za nim. mięśnie ramion natychmiast zaczęły zażartą współpracę. Jego płaszcz rozwarł się w jednym momencie, kiedy ciało obracało się w stronę czarodziejki. Przełamane runy na mieczu wśród mroków nocy rozjarzyły się oślepiającym blaskiem, a ostrze ze świstem i w towarzystwie trzepotu płaszcza rozdarło powietrze, kierując się w stronę skroni białowłosej.
Nie miał najmniejszego zamiaru się zatrzymywać. Domyślał się, jak to może się skończyć, ale nie bardzo się tym przejmował. Miecz obrócony miał płazem do głowy czarodziejki, żeby jeśli trafi nie zabić jej, ale jedynie ogłuszyć.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Białowłosa czarodziejka nie spodziewała się ataku, szczególnie, że miedzy nimi była lisica. Uniosła jedynie swój biały wzrok na Szarego gdy poczuła jak uderza ją w głowę. Poturlała się na bok nie wydając najmniejszego dźwięku, jedynie jej wargi wykrzywiły się w bólu. Lisica skuliła się wystraszona. Nenke zeskoczyła z konia i pobiegła do nieprzytomnej przyjaciółki.
-Gnoju!- Zawołała wściekła i wyciągnęła w jego kierunku dłoń, wkoło której zajaśniała czerwona poświata. Momentalnie wszystkie mięśnie mężczyzny zacisnęły się paraliżując jego ruchy. Miecz powinien wypaść mu z dłoni, której nie mógł zacisnąć w dłoń. Starzec westchnął.
-Widzisz co się dzieje. Ta dziewczyna nie może decydować sama o swoim losie. W naszym obowiązku leży opieka nad nią. Tak zarządziła rada czarodziejów.- Otarł czoło pod kapturem.
-Zrozum nas nie mamy innego wyboru.- Pozostali dwaj jeźdźcy zeskoczyli z koni i podeszli do skulonej dziewczyny. Jenya jednak wtuliła się w Szarego przerażona.
-Nigdzie nie idę! Słyszycie?! Zostaję z Szarym!- Zawołała, kiedy jednak poczuła, że ktoś złapał ją za ramię chciała szybko użyć mocy. Nie mogła. Nie działało. Nie pojawił się lód. Popatrzyła przerażonym wzrokiem na Szarego. Nie mogła nic zrobić. Bronić się, ratować go. Nie rozumiała dlaczego. Szarpała się i wiła, jednak w silnym uchwycie dwóch mężczyzn nie mogła nic.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie miał zamiaru się poddać. Odrzucił głowę do tyłu, kiedy jego ciało ogarnął paraliż. Kaptur spadł mu z głowy, a maska zsunęła się na kark. Nie wypuścił miecza. Trzymał go ciasno w dłoni, że aż trzeszczała stal rękawic.
Mimo, że Nenke mogło się wydawać, że jest całkowicie sparaliżowany, z ogormnym wysiłkiem odgiął głowę w dół, żeby ponownie na nich spojrzeć. Z całych sił starał się pokonać zaklęcie, jednak udało mu się jedynie poruszyć ustami żeby wypowiedzieć jedynie dwa słowa, które zabrzmiały równie groźnie jak seria wyzwisk z ust ogarniętego szałem barbarzyńcy.
- Zostawcie... ją... - więcej ruchów nie zdołał wykonać.

Tymczasem miecz drżał w jego dłoni. Rozpalone runy zdawały się płonąć jasnym ogniem, próbując minąć skazę i połączyć się w jedność. Po ramieniu, piersi i włosach Garta zaczęły plątać się złociste wyładowania, podobne do wybuchów na słońcu.
Może i magowie odizolowali Jenyę od magii, ale miecz nie był żywą istotą. Zbierała się w nim moc z okolicy, co łatwo mogli wyczuć. Nic się jednak nie działo, jakby broń nie mogła znaleźć potrzebnego na wyzwolenie swojej siły impulsu.
Gart w myślach starał się znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji. Pragnął w jakikolwiek sposób wydostać się spod tego zaklęcia. Siła mięśni nie była jednak wystarczająca. Przeklinał w myślach swoją bezradność, przyglądając się magom z nienawiścią w oczach.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna płakała nadal się wyrywając. Starzec wyczuł, że miecz spowija magia.
-Musisz zrozumieć, to dla jej dobra. Widzę, że nie mamy wyboru. Arts uśpij dziewczynę, nie będziemy dłużej czekać. Myron weź Iole i połóż na koniu. A ty Nenke przypilnuj by nasz towarzysz nie przeszkadzał nam w podróży.- Odezwał się zrezygnowanym głosem. Mężczyźni kiwnęli głową, ale gdy tylko jeden puścił ramię dziewczyny ta wyszarpnęła się i znów przylgnęła do Szarego.
-Nie pozwolę cię skrzywdzić! Chcę zobaczyć z tobą ocean!- Kiedy zbliżał się czarodziej dziewczyna uskoczyła w bok i rzuciła się na Nenke. Czarodziejka krzyknęła wściekle czując jak Jenya szarpie ją za włosy i wgryza się w szyję. Oczywiście dużo to nie dało bo mężczyzna, który miał zając się ciałem nieprzytomnej kobiety skoczył na nią i odciągnął. Dziewczyna opadła bezwładnie w jego ręce gdy została magicznie uśpiona.
Zablokowany

Wróć do „Jezioro Czarodziejek”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości