Jezioro Cara[Na brzegu] Podróż

To właśnie władczynią tego jezioro według legendy miała zostać księżniczka Cara, najmłodsza z trzech sióstr. Wody tego jeziora mienią się zawsze kolorem czerni.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

Death uśmiechnęła się figlarnie.
- W pełni popieram. I chyba się już położę... - mrugnęła porozumiewawczo, po czym okryła się kocem i położyła na ziemi.
Nasłuchiwała, jak to samo robią jej towarzyszki. Po chwili w obozie zapanowała cisza. Death pilnie nasłuchiwała, szukając wśród odgłosów nocy czegoś nietypowego, a przede wszystkim kroków nieznajomego. NIecierpliwiła się trochę, jednak leżała spokojnie i nie dawała po sobie poznać, że tak na prawdę nie śpi.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Jeszcze długo pozostawał na swoim miejscu, jakby samemu usnął. Tymczasem minęła już północ, a z oddali docierało wycie wilków. Gart wciąż obserwował obóz, już od dłuższego czasu nie widząc żadnego ruchu. Odepchnął się od drzewa, prostując kości które odpowiadały głuchymi stuknięciami, kiedy ustawiały się na swoich miejscach.
Ognisko pomiędzy śpiącymi kobietami. wciąż nie zagasło, chociaż teraz już ledwo się tliło.Tak więc mężczyzna zanim zbliżył się do nich, cofnął się kawałek w las i nazbierał chrustu, ot z przyzwyczajenia. Dopiero wtedy, ostrożnie stawiając kroki zaczął podchodzić do obozu który niedawno obserwował. Nie wysilał się zbytnio przy tym, ale nawyki i korzystne podłoże stanowiące bujną trawę skutecznie niwelowały większość dźwięków jakie przy tym wywoływał. Reszta mogła umknąć wśród zwykłych nocnych odgłosów.
Podchodząc skręcił nieco w lewo, żeby w miare możliwości znaleźć się w polu widzenia kobiet jak najpóźniej. Nie miał pojęcia czy to zwierze było inteligentne i przekazało właścicielce wiadomość o obecności kogoś obcego, więc zakładał, że wszyscy rzeczywiście śpią. Zwolnił kroku i wszedł między koce skrywające postacie jak gdyby wchodził do własnego domu. Jedynie przelotnie rzucił wzrokiem po twarzach śpiących piękności, przyklękając przy ognisku. Niefortunnie ukryte pod płaszczem płyty pancerza zetknęły się w tym czasie ze sobą wydając ciche brzęknięcie. Gart jednak nie przejął się tym i dalej układał chrust w żarze.
Rękojeść miecza chybotała się nad jego ramieniem, kiedy dla zajęcia czymś myśli zastanawiał się, czy rzeczywiście śpią, czy jednak nie. Często łapał się na tym, że lubił testować ostrożność innych, często przypadkowych osób. Tak dla zaspokojenia ciekawości, chociaż może było w tym coś więcej...
Bez względu na to, wciąż częściowo spowita w ciemności postać klęczała przy ognisku, zajmując się nim z całkowitym spokojem i cierpliwością.
Awatar użytkownika
Lyra
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyra »

Ułożyła się wygodnie, okryta kocem, i czekała. Choć była już dosyć zmęczona, nie groziło jej zapadnięcie w sen. Jej myśli stale krążyły wokół człowieka pod lasem.
Czas mijał, lecz nic się nie działo. Co prawda parę razy jakiś głośniejszy szelest sprawiał, że zaczynała już sądzić, iż ktoś się zbliża, jednak za każdym razem jej podejrzenia się rozwiewały.
W końcu dotarło do niej ostrzeżenie Ofelii, która kryła się w pobliżu i miała powiadomić swą panią o każdym ruchu tamtego, jaki tylko dostrzeże. Kobieta zamknęła oczy, zaczęła spokojnie i miarowo oddychać i starała się jak najlepiej udawać sen.
Obcy stąpał cicho i, mimo że wytężała słuch, usłyszała go dopiero, gdy znalazł się bardzo blisko. Wydało jej się, że przeszedł między nimi, jakby to był jego własny obóz. Uchyliła lekko powieki i zaczęła ukradkiem obserwować nieznajomego. Jego masywną sylwetkę okrywał płaszcz, a spod kaptura widoczna była jedynie maska. Lyra ze zdumieniem i fascynacją patrzyła, jak zaczął dokładać drewno do wygasającego ogniska. Gdy usłyszała brzęknięcie zbroi, szybko przymknęła oczy, obawiając się, że mężczyzna zacznie je uważniej obserwować, by sprawdzić, czy się nie obudziły. Po chwili odważyła się znów spojrzeć. Tamten wciąż klęczał przy ognisku. Lyra zastanawiała się, czy jej towarzyszki również mu się przypatrują.
Tymczasem Ofelia ponownie zbliżyła się do obozowiska, wciąż jednak kryjąc się w zaroślach. Chciała być blisko swej pani, niepewna, co zrobi obcy człowiek, ale gdyby wyszła na otwartą przestrzeń, jej biała sierść raczej rzucałaby się w oczy.
Avatar by quickreaver
Awatar użytkownika
Ivylor
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ivylor »

Długo nie mogła znaleźć wygodnej pozycji i kręciła się niespokojnie pod kocem. Nie znosiła czekania, zawsze brakowało jej cierpliwości. Znieruchomiała jednak, by nie zdradzić, że czuwa. Wreszcie, po niemiłosiernie długim oczekiwaniu, usłyszała, że ktoś się zbliża. Nie mogła powstrzymać tryumfalnego uśmiechu. Prowokacja się udała! Gdy była niemal pewna, że on jest już blisko, uniosła lekko powieki. Kiedy zobaczyła potężną postać, bezwiednie na moment szerzej otworzyła oczy. Mimo wszelkich zebranych wcześniej dowodów na jego nieszkodliwość, budził respekt, szczególnie za sprawą tego uzbrojenia. Ivylor ostrożnie obserwowała nieznajomego i w pewnej chwili znowu kąciki jej ust uniosły się nieznacznie w powstrzymywanym uśmiechu. Ogarnęło ją rozbawienie na widok tego posępnego rycerza, który zaczął rozpalać im ognisko. Co to ma być?, zastanawiała się, walcząc z niedorzeczną wesołością. Kiedy na ognisku trzaskał już wysoki, równy płomień, zrezygnowała z dalszego udawania niczego nieświadomej, pogrążonej w błogim śnie istotki.
- Śniadanie też nam zrobisz? - spytała, po czym usiadła i przeciągnęła się, ziewając.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

Death również zdziwiły poczynienia nieznajomego. Usiadła, uznając, że kamuflaż jest już i tak na nic. Przez chwilę mierzyła mężczyznę wzrokiem, po czym zerknęła na ognisko.
- To ja poproszę rogalik i jajko na miekko - zażartowała. Po chwili jednak z poważniała i postanowiła przejść od rzeczy. - Kim jesteś? - spytała. - I dlaczego nie wyszedłeś wcześniej? - Własciwie było to pytanie głupie - zapewnie nienzajomy po prostu nie wiedział, jak są nastawione. Rzuciła jej jednak, bardziej retorycznie.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Kiedy usłyszał jak kobiety się podnoszą, kompletnie nie zareagował. Jakby wcale go nie dziwiło, że nie dały się podejść, chociaż zawiódł się na tym trochę. Po cichu liczył, że wcale się nie obudzą i będzie mógł się im w milczeniu przyjrzeć. Tak czy inaczej, kiedy padały kolejne pytania równieć kolejne gałązki suchego drewna lądowały w ognisku. Zajmował się tym jeszcze przez chwilę.
Nie wstał na nogi, jedynie się wyprostował, jednym kolanem wciąż klęcząc na ziemi. Obejrzał się na bok, w stronę z której najpierw doszedł głos. Uważnie przyjrzał się Ivylor, wzrokiem mogącym przypominać spojrzenie kota który siedząc na dachu przygląda się wróblowi. Śmiało przyglądał się jej postaci, nie krępując się nawet zatrzymać dłużej wzroku na jej oczach. Zaraz potem obrócił się w stronę Death, obserwując ją równie uważnie, chociaż krócej. Nadal nie odpowiadajac na pytania spojrzał jeszcze na ostatnią obecną osobę. Kiwnął lekko głową, jakby potwierdzając swoje własne myśli.
Jak na złość przeciągnął jeszcze wzrokiem po niebie, zanim się odezwał. Jednak jak się można było spodziewać, nie miał zamiaruu odpowiadać na pytania.
- Zbiera się na deszcz, koce przemokną. - stwierdził krótko, głosem spokojnym i cichym, idealnie wpasowującym się w nocną attmosferę. Towarzyszyła mu jednak lekka chrypka, jako że nie odzywał się do nikogo od tygodni.
Awatar użytkownika
Lyra
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyra »

Uśmiechnęła się w duchu, słysząc słowa Ivylor. Ucieszyła się także, że nie ma potrzeby dalszego pozorowania snu, i podniosła się. Przez chwilę w milczeniu obserwowała rozwój wydarzeń. Patrzyła, jak mężczyzna spokojnie, jakby w ogóle nie zwracając na nie uwagi, kończy swoje zajęcie. Kiedy się wyprostował, jego zwalista sylwetka robiła jeszcze większe wrażenie. Zauważyła oczywiście, że najdłużej przyglądał się Ivylor. Gdyby o nią chodziło, zdecydowanie nie podobałby się jej ten wzrok. Przelotnie zastanowiła się też, dlaczego skinął głową, bo chyba nie witał ich w ten sposób. Oczywiście nie odpowiedział Death, zamiast tego zajmując się pogodą. Lyra oczekiwała właśnie czegoś takiego i udało jej się nawet nie zirytować. Poczuła raczej pewne znużenie. Na dodatek podejrzewała, że jego prognoza pogody może wkrótce się ziścić, co wcale jej nie zachwycało. Nie spojrzała jednak w niebo, a nadal mierzyła nieznajomego chłodnym wzrokiem.
Avatar by quickreaver
Awatar użytkownika
Ivylor
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ivylor »

Kiedy nieznajomy mierzył ją wzrokiem, zauważyła w nim jakiś drapieżny błysk, ale wytrzymała to spojrzenie i równie bezczelnie patrzyła mu prosto w oczy, skryte częściowo w cieniu maski. Trochę zdziwiło ją to, w jaki sposób im się przyglądał. Sprawiał wrażenie człowieka zamkniętego w sobie i Ivylor nie spodziewała się, że zdobędzie się na coś takiego. Zastanawiała się nad tym przez moment, gładząc miejsce na karku, w którym miała wytatuowaną ważkę. Robiła to odruchowo w chwilach zamyślenia. Spojrzała na niebo, gdy mruknął coś na temat nadciągającego deszczu. Faktycznie nie było widać ani jednej gwiazdy, ale nie miała zamiaru się tym przejmować, dopóki nie spadną pierwsze krople.
Zauważyła, że Lyra ze sporą rezerwą spogląda na mężczyznę. Właściwie dziwiła się, że jej zimne spojrzenie nie zamieniło go jeszcze w bryłkę lodu... Ona sama była nim raczej zaintrygowana. Najbardziej ciekawiło ją, dlaczego nosi tę maskę. Różne domysły na ten temat pojawiały się w jej głowie i nie mogła się powstrzymać od ich snucia.
- Jak masz na imię? - zapytała. Stwierdziła, że być może "kim jesteś?" uznał za wymagające zbyt dokładnej odpowiedzi i miała nadzieję, że zdradzi chociaż jak powinny się do niego zwracać.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Jak na przekór dziewczynie, tym razem wpatrzył się na dłużej w oczy Lyry, jakby próbując odszukać źródło tego chłodu. I nieco bardziej ją zirytować. Wiedział, że nie każdy musi lubić obcego, który nagle pojawia się w obozie. Niestety mu nie zależało na zostaniiu polubionym przez kogokolwiek. Lubił swoją samotność, ale teraz poczuł dziwną chęć poprzebywania wśród ludzi. No i przypomniał sobie też co usłyszał przechodząc dobry tydzień temu koło miasta.
Podniósł się w końcu z ziemi i obrócił do Ivylor. Pochylił lekko głowę jak i ramiona. Nie był to ukłon szlachcica, ale i na takiego mężczyzna nie wyglądał.
- Mówią mi Szary., ale wątpie żeby kogokolwiek to obchodziło. Wygląda na to, że dałem się paniom przechytrzyć. - ostatnie zdanie wypowiedział nadal spokojnie, ale z takim wydźwiękiem, jakby jednak wolał posiedzieć przy ognisku kiedy kobiety by spały i na spokojnie się im poprzyglądać, niż odpowiadać teraz na pytania.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

- Na to wygląda, Szary - przyznała obojętnie Death. Uznała, że zagranie jego kartą może być niezłym pomysłem.
Teraz, kiedy stał blisko mogła, mimo zakłóceń od strony jej towarzyszek, zidentyfikować jego dziedzinę magii na niebiańską. Magia dobra raczej nie mogła mu zbyt pomóc w ataku, toteż nie przejęła się nią zbytnio.
- Mnie zwą Death - dodała, uznając, że powinna się zrewanżować. Powstrzymała się jednak od zwyczajowego wyjaśnienia o nieprawdziwości imienia - jak zapyta to powie, a jak nie, to jej przecież na tym nie zależy.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Lyra
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyra »

Ze spokojem odwzajemniała spojrzenia mężczyzny, nie tracąc jednak przy tym nic ze swej oziębłości. Nadal się nie złościła. Gdy się odwrócił, zerknęła poza krąg światła rzucany przez ognisko, lecz oczywiście nie dostrzegła Ofelii. Znów spojrzała na intruza. Patrząc, jak niezgrabnie kłania się przed Ivylor, próbowała wyrobić sobie jakieś zdanie na jego temat. Niezbyt szlacheckie maniery, zachrypnięty głos, twarz skryta pod maską... I praca przy ich ognisku. Szary. Nas to obchodzi, przynajmniej w pewnym stopniu, skoro pytamy, pomyślała, słysząc jego słowa. Zmrużyła oczy, gdy kontynuował. To, co powiedział, zabrzmiało co najmniej dziwnie, nie podobał się jej wydźwięk tych słów. Jakby wolał obserwować je śpiące, bezbronne, nieświadome jego obecności.
Poczuła pierwsze krople deszczu spadające na jej twarz.
- Miałeś rację - rzuciła bezbarwnym tonem.
Avatar by quickreaver
Awatar użytkownika
Ivylor
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ivylor »

Nie wierzyła, że Szary to prawdziwe imię przybysza. Sposób w jaki się zachowywał, budził w niej sporą podejrzliwość. Wahała się przez moment zanim sama się przedstawiła.
- Ja mam na imię Ivylor - powiedziała wreszcie.
Znudził jej się ten pojedynek spojrzeń, więc znowu odchyliła głowę, by popatrzeć w aksamitnie czarne niebo. Zmęczenie całego dnia i nieprzespanej nocy dopadło ją w tej chwili. Z ogromną przyjemnością uległaby tej błogiej senności, która ją ogarnęła, gdyby nie zimne krople deszczu spadające na twarz z coraz większym nasileniem. Westchnęła ciężko, otworzyła oczy i spojrzała na swoje towarzyszki.
- Dobrze by było gdzieś się schować - stwierdziła, walcząc ze swoimi targanymi przez silny wiatr włosami, które zasłaniały jej twarz.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

- Racja - zgodziła się Death, chociaż jej wiatr w zasadzie nie przeszkadzał. - Chodźmy między drzewa, to nas powinno osłonić - zaproponowała. - Prawda? - zwróciłą się do Garta.
Była tylko troszeczkę ciekawa, czy mężczyzna zrozumie aluzję co do jego ukrywania się w lesie i jak zareaguje. Droczyłą się ot tak, dla zasady. Poza tym nie byłą pewna, co o nim myśleć. Ani czy chce spędzić noc blisko niego, choć akurat na to nie było większej rady. Z drugiej strony nie wyglądało na to, by miał jakieś złe zamiary, a poza tym były trzy na jednego, więc chyba zdoła usnąć.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Przyjrzał się jeszcze każdej z kobiet z osobna, słuchając ich słów. Widział że są jego obecnością raczej znudzone i zaniepokojone. Zresztą, jak mogło być inaczej. Westchnął ciężko w duszy, przypominając sobie dlaczego poprzednie tygodnie spędził poza społeczeństwem i skarcił sam siebie za dzisiejszą ciekawość. Przyglądał się chwile skaczącemu po chruście ogniowi, kiedy krople deszczu swobodnie spływały po jego płaszczu.
- Tak, między drzewami deszcz nie powinien dawać się we znaki, dopóki się poważnie nie rozpada... - mruknął spod kaptura, po czym obrócił się do kobiet, Ukłonił sztywno i dodał - Nie powinienem was niepokoić, wybaczcie. - po czym obrócił się, spoglądając to w jedną stronę jeziora to w drugą, jakby dopiero teraz decydował w którą stronę pójść. I ruszył wolnym i spokojnym krokiem na północ, nie czekając na odpowiedź trójki za sobą. Nie chciał jeszcze bardziej ich niepokoić, więc odejście było chyba najlepszym wyjściem.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

Kobiety przeniosły się pod drzewa. Death nie byłą szczególnie ciekawa, kim tak własciwie jest Szary. Ot, kolejny podróżnik, nic nie zwykłego. Zamiast tego byłą niezwykle ciekawa możliwości snu, więc nie czekając na reakcję pozostałej dwójki opatuliła się kocem i zamknęła oczy. Usnęła szybko i spadła, z krótkimi przerwami, aż do rana. Jeżeli nawet coś jej się śniło, nie pamiętała tego.
Rano, kiedy już się obudziła, zajęł się przede wszystkim rozpalania ognia. Wiedziała, że w lesie będzie to nie rozważne, toteż wróciła na pierwotne miejsce ich obozowiska. Nie padało za wiele, a jeśli nawet, to Death nie poczuła tego przez sen. Usiadła przy rozpalonym ogniu i czekała, aż pozostałą dwójka się obudzi.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Lyra
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyra »

Odejściem mężczyzny była przede wszystkim zadowolona i uspokojona, ale i nieco... rozczarowana? W pewnej chwili chciała go nawet zatrzymać, choć sama nie do końca wiedziała, dlaczego niby miałaby to zrobić i co mu powiedzieć. Podniosła się i stanęła tuż poza kręgiem światła rzucanego przez ponownie gasnące ognisko. Przez chwilę patrzyła na powoli oddalającego się Szarego, gdy nagle kątem oka dostrzegła coś ciemnego przesuwającego się po łące. Nie powinna być zdolna do ujrzenia go, przecież ledwo mogła dostrzec sylwetkę mężczyzny. A jednak widziała tamten cień, choć znajdował się dużo dalej. Albo zdawało jej się, że widziała. Wpatrywała się w ciemność, ale najwyraźniej zniknął. Uznała to za przywidzenie i, porzuciwszy swoje nie do końca sprecyzowane zamiary względem Szarego, wróciła do ogniska, z którego jednak niewiele zostało. Poszła za przykładem Death, zebrała swoje rzeczy i ruszyła pod drzewa. Po drodze dołączyła do niej Ofelia, sprawiająca wrażenie, że teraz nie zamierza odstępować swej pani na krok. Ani razu nie spojrzała w stronę, gdzie Lyra widziała cień, co upewniło kobietę, że musiało być to złudzenie optyczne.
Obudziła się o wschodzie słońca. Była pewna, że śniło jej się coś złego, nie mogła sobie jednak przypomnieć, co. Przez chwilę leżała nieruchomo, wpatrując się w baldachim gałęzi nad swoją głową, a uczucie niepokoju wciąż jej towarzyszyło. Ofelia siedziała tuż obok, przypominając wcielenie czujności. Lyra wyciągnęła rękę i pogładziła jej futro. Już spokojniejsza, znowu zapadła w sen.
Gdy jakiś czas później wstała, zobaczyła, że Death zdążyła już rozpalić ognisko. Zwinięta w kłębek Ofelia była pogrążona we śnie, najwyraźniej porzuciła wartowanie, gdy obudziła się dziewczyna. Suka podniosła jednak głowę, gdy Lyra zamierzała wyjść na otwartą przestrzeń. Kobieta poleciła jej jednak zostać, po czym ruszyła w stronę jeziora. Gdy była w połowie drogi, zobaczyła, że trawy w pewnej odległości są zniszczone. Zbliżywszy się dostrzegła dziwne ślady. Pochyliła się, by je zbadać, jednocześnie wołając Death, a swoim krzykiem prawdopodobnie budząc także Ivylor.
Avatar by quickreaver
Zablokowany

Wróć do „Jezioro Cara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości