Jezioro Cara[lasy dookoła jeziora] Spotkanie na drodze

To właśnie władczynią tego jezioro według legendy miała zostać księżniczka Cara, najmłodsza z trzech sióstr. Wody tego jeziora mienią się zawsze kolorem czerni.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

"TO jest odpowiedzialność, którą podjęłam?" Pomyślała Shiru w oszołomieniu. "Czyli teraz moim OBOWIĄZKIEM jest zrobienie coś z tą bestią?" Nagle poczuła się naprawdę słabo. Choć pewną rolę grał w tym fakt, że nie spała od ponad dwudziestu godzin, a od paru doznawała nieustannego stresu, główną przyczyną był nagle przygniatający ją ciężar odpowiedzialności, której konsekwentnie unikała przez większość życia. "Nie mogę teraz zemdleć! Nawiasem mówiąc, czy anioły oddychają pod wodą?"
Wypatrywała Iliana już od jakiegoś czasu, jednak nadal nie mogła go dostrzec. "Jakie mam szanse w walce z demonem, w razie gdyby Ilian się nie pojawił?" Snując ponure myśli, odwijała z płótna wyjęty z sakwy niewielki sztylecik. Przywołał on nieprzyjemne wspomnienie. "W razie zdemaskowania masz zniszczyć dokumenty. W sytuacji awaryjnej, gdy nie znajdziesz innego wyjścia, użyj sztyletu, by zaplamić je własną krwią, tak, aby stały się nieczytelne." To były słowa jej zwierzchnika. "Rozpruj sobie brzuch w razie wykrycia albo staniesz się zdrajczynią." Nie miało to jednak w tej chwili dla niej znaczenia. Ważne było to, że sztylet przydzielony jej na misję był ostry tak, że zdawało się, że tnie przedmioty zaledwie lekko przyłożone do ostrza. "Nie jest to żadna święta ani magiczna broń, ale nie zamierzam czekać bezbronna aż demon znudzi się czekaniem i przyjdzie mnie zjeść" pomyślała z determinacją.
Ostatnio edytowane przez Shiru 7 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Anioł wyskoczył po chwili z wody blisko brzegu. Był on kilkanaście, może kilkadziesiąt sążni od Shiru i kolejnych kilkadziesiąt w przeciwnym kierunku do bestii, która wciąż rozglądała się po wodzie. Shiru widziała jak Ilian dławi się wodą zmieszaną z krwią przez kilka następnych sekund, zanim w ogóle podjął wyzwanie ponownego wstania. Jego przemoczone skrzydła się podniosły i zaświeciły jasnym blaskiem, a woda z nich zaczęła spływać i stały się ponownie suche i gotowe do lotu. Dziewczyna mogła zobaczyć, jak Ilian inkantuje jakieś zaklęcie, a jego pięść zaczęła się świecić purpurowym blaskiem i jaśnieć, kończąc na blasku koloru srebra. Ilian nie wyczekiwał, wzleciał do góry i niczym strzała poleciał w kierunku bestii i uderzył ją przygotowanym wcześniej zaklęciem, prosto w czarny łeb. Bestia na chwilę straciła orientację, warknęła doznając bólu, ale nie spowodowało to większych rezultatów. Stwór najpierw uderzył Niebianina prawą łapą łamiąc nim najbliższe drzewo, a potem niczym taran uderzył go łbem, co spowodowało odrzucenie anioła do pozycji, z której wydostał się z wody. Szczęśliwie anioł uniknął uderzenia rogiem, jednak nawet sam cios łbem był z pewnością bolesny, ponieważ anioł przez kolejne chwile nie wstawał, leżąc nieruchomo na brzegu jeziora.

Wkrótce jednak ponownie się podniósł, splunął krwią na bok i z mizerną postawą skierował się w kierunku bestii. Jeszcze chwilę zajęło mu dojście do siebie, zaś bestia powoli zbliżała się do niebianina. Ilian wzleciał pionowo i zaczął zbierać ponownie moc magiczną w swoim ciele, niczym wcześniej przed egzorcyzmem. W tym momencie emanacja niebianina była łatwa do wyczucia i bestia od razu rzuciła się biegiem w jego kierunku, aby nie pozwolić mu na żaden ruch. Gdy rzuciła się na anioła, ten zrobił unik w locie wznosząc się nad wodę blisko brzegu jeziora i obiema rękoma zaczął wykonywać skomplikowane, ale spokojne i dokładne gesty. Gdy demon odwrócił się ponownie w jego stronę, inkantacja była już gotowa i po chwili Shiru została niemal oślepiona przez białe światło. Znad głowy bestii zstąpił biały blask, który wbił się od góry w bestię, moc zaczęła rozrywać bestię i pochłaniać stwora jak i dym pozostawiony przez niego.

- Przeklinam cię! - wydarła się bestia. - Przepadnij w płomieniach...!

Tylko tyle zdołała powiedzieć. W ciągu kilku krótkich chwil olbrzymi demon zniknął w białym słupie światła, który następnie zniknął nie pozostawiając żadnego śladu. Shiru mogła tylko spojrzeć jak skrzydła Iliana znikają a on sam ląduje w wodzie jeziora, niepewnie unosząc się na powierzchni...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Pokonując zmęczenie pobiegła w jego stronę, chowając sztylecik, który zresztą i tak byłby bezużyteczny podczas ataku demona. Nie zważając na to, że moczy sukienkę i płaszcz, weszła do wody, brnąc w kierunku anioła. Gdy tylko do niego dotarła, uniosła jego głowę nad powierzchnię jeziora, żeby się nie utopił i oparła ją o swoje ramię. Po czym zaczęła stawiać niepewne kroki do tyłu, w kierunku brzegu, holując za sobą Iliana.
- Hej, jesteś przytomny? - Był cały pokryty zaschniętą krwią, której woda nie zdołała zmyć. Shiru nie znała się na leczeniu. Mogła co najwyżej przemyć rany wodą i obwinąć materiałem. Wolała, żeby ktoś jej mówił co ma robić, żeby próbując pomóc nie zrobiła Niebianinowi krzywdy. "W tym stanie raczej sam się nie uleczy..."

Gdy dotarła na suchy brzeg, położyła na nim anioła. Dalej nie zdołałaby go przeciągnąć. Pochylając się nad nim spojrzała mu niepewnie w twarz. "Co najpierw? Zagotować wodę, żeby obmyć rany ciepłą? Podrzeć sukienkę na bandaże? Ale jest mokra..." Usta jej lekko zadrżały. "Muszę wziąć się w garść."
Ostatnio edytowane przez Shiru 7 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Niebianin po chwili sam się przebudził, gdy tylko został wyciągnięty na ląd. Prędko obrócił się i kaszlnął kilka razy, czasami z dodatkiem krwi. Potem wziął kilka spokojnych wdechów i podpierając się oraz korzystając z pomocy dziewczyny, usiadł na brzegu chcąc chwilę odpocząć.

- Mieliśmy szczęście... - Ilian ciężko wydyszał dwa pierwsze słowa. - Z tych setek nieczystości mogło wyjść coś o wiele gorszego, a wtedy musiałbym już użyć prawdopodobnie pełni swoich sił... Begoth to chyba najlżejsze ustrojstwo, co mogło nam się przytrafić... Niemniej jednak byłem zaskoczony, minęło kilka lat, kiedy ostatni raz walczyłem z Begothem... - Kaszlnął ponownie po czym wziął głęboki oddech, aby uspokoić ciało i wkrótce wyprostował się i zaczął regulować oddech.

Anioł był trochę poobijany, ale nie wyglądał na takiego, który przed chwilą walczyłby na śmierć i życie. W dodatku jego spokojny ton i proste tłumaczenia mogły tylko sugerować Shiru, że jeszcze posiadał pewien zapas i walka z demonem nie okazała się dla niego czymś nadzwyczajnym. Minęło sporo czasu, od kiedy musiał walczyć na poważnie, ale chyba nie było to jeszcze batalia, która byłaby w stanie mu zagrozić...

- Idź do ludzi w obozowisku, trzeba teraz nad nimi czuwać, przynajmniej do rana... - Opuścił głowę, tracąc z dziewczyną kontakt wzrokowy.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru westchnęła w duchu z ulgą, po czym szybko się podniosła. Anioł miał rację, ludzie w obozowisku centaura potrzebowali opieki. Po szybkim poszukiwaniu porzuconych na brzegu butów, dziewczyna rzuciła tylko pośpieszne spojrzenie na Iliana, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku, po czym ruszyła szybkim krokiem w kierunku potrzebujących ją ludzi. Wkrótce jej położenie, patrząc z obozu, można było odgadnąć jedynie po nikłym blasku księżycowego kamienia.

Teraz, gdy niebezpieczeństwo zniknęło, nastąpił nagły odpływ adrenaliny, na której Shiru funkcjonowała przez parę ostatnich godzin. Do obozowiska dotarła słaniając się z wycieńczenia, a jej największym pragnieniem było położyć się jak stała i nie budzić się przez parę następnych dni. Jednak widok dziesiątek ludzi leżących pokotem na placu zmusił ją do działania. Obchodząc plac dookoła podeszła do związanych ludzi, którzy nie byli opętani przez centaura. Gdy stanęła przed nimi, wszyscy więźniowie utkwili w niej wzrok. Pod tymi wszystkimi milczącymi spojrzeniami poczuła, że naprawdę bardzo pragnie się znaleźć gdzie indziej. Zmusiła się jednak, by wyprostować plecy i przybrać zdecydowaną postawę. "Oni musieli przeżyć znacznie gorsze rzeczy niż ja. Nie mam prawa teraz uciekać." Mimowolnie pojawiła się zdradliwa myśl. "Zostanę oskarżona o zdradę, jeśli ktoś odkryje moją misję." Powoli wciągnęła powietrze przez nagle ściśnięte gardło. Po czym pokazała im emblemat dworu Serenaa i powiedziała zdecydowanym tonem:
- Jestem królewską kurierką dworu Serenaa, sprzymierzonego z Demarą. Przejmuję tutaj władzę jako przedstawicielka mojego władcy, króla Rodriga Debaucherego, i zobowiązuję się uzyskać pomoc i opiekę w Demarze dla wszystkich tu obecnych - przerwała na chwilę, czując, że zaraz załamie jej się głos. Wizja rozprucia własnego brzucha stawała się niemal atrakcyjna w obecnej sytuacji. Jej wnętrze mroziła jednak jedna myśl. "Wzięłam odpowiedzialność. Ci ludzie muszą myśleć, że ktoś ma kontrolę nad sytuacją." - Za chwilę was rozwiążę, a wtedy pomożecie mi zabrać z placu ludzi, którzy przeżyli, i ułożyć ich na noc w budynkach.
Mimo iż skończyła mówić, związani mężczyźni wciąż siedzieli bez ruchu i patrzyli na nią w milczeniu. Speszona, podeszła sztywno do grupy, i sztylecikiem poprzecinała więzy. Wyzwoleni zachowywali się niezwykle biernie. Shiru czuła ciarki na całym ciele, gdy przechodziła pośród nich. Gdy skończyła, spojrzała na grupę. Wszyscy siedzieli jak wcześniej, nawet nie zmieniając pozycji. Coś było nie tak. Jednak nie miała wyboru, musiała jakoś zmusić ich do pomocy.
- Wstańcie! - wydała komendę. Ku jej zaskoczeniu, wszyscy podnieśli się bez słowa. Kontynuowała więc, wskazując ręką za siebie. - Przenieście tych ludzi do budynków i ułóżcie ich tak, by nie zrobili sobie krzywdy gdy się obudzą.
Zareagowali natychmiast. Gdy mijali ją, kierując się na środek placu, zesztywniała obserwując ich nieskoordynowane ruchy. Powłóczyli nogami, a ręce zwisały luźno wzdłuż boków. Przypominali jej kukiełki, które ktoś poruszał niewidzialnymi sznurkami. Otrząsnęła się i z niechęcią ruszyła za nimi by pomóc.

Gdy wszyscy wyzwoleni od opętania znaleźli się w budynkach, pomocnicy Shiru zebrali się na placu, i po chwili pusty wzrok dziesiątek ludzi znowu spoczywał na dziewczynie, jakby w oczekiwaniu na dalsze rozkazy. Coraz bardziej pragnęła uciec z tego strasznego miejsca, od tych niemalże żywych trupów. "Czemu byli związani, skoro zachowują się tak biernie? Wszyscy są pobici i poranieni, jednak nie protestują, nie zadają pytań, tylko w milczeniu wykonują polecenia..."
- Dziękuję - powiedziała niepewnie. - Ułóżcie się na noc, wyśpijcie. Jutro ruszamy do Demary... Nie, nie! - wykrzyknęła, gdy ujrzała, jak kładą się tam gdzie stali. - Znajdźcie sobie miejsce do spania w budynkach, ziemia jest wilgotna, a noc zimna.

Gdy plac opustoszał, odetchnęła z ulgą, po czym resztki sił ją opuściły i osunęła się na ziemię tam gdzie stała, zasypiając jeszcze przed zetknięciem z mokrym gruntem. Pogrążyła się we śnie bez snów i koszmarów, nieświadoma tego, że znów zaczął padać deszcz.
Ostatnio edytowane przez Shiru 7 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Aniołowi chwilę czasu zajęło zebranie się do w miarę dobrego stanu. Zabrał swój plecak ze starego obozowiska i wolnym krokiem podążył w kierunku obozowiska centaura. Gdy przybył, znów zaczął padać deszcz, jednak dziewczyna wywiązała się ze swojego zadania znakomicie. Podszedł do niej, jednak nie miał serca, aby zostawić ją tutaj na środku tego zabłoconego obozowiska. Wziął ją na ręce i zaczął szukać wolnego domu, jeden z nich był opustoszały i tam też zaniósł dziewczynę, po czym położył ją na pewnego rodzaju łóżku. Zamknął drzwi i zapieczętował je zaklęciem, uniemożliwiające odtworzenie ich od zewnątrz. W środku zaś znalazł trochę opału i lekko przestarzały komin. Rozpalił ognisko i w ciągu kilku minut w środku stało się przyjemnie i ciepło. Sam Anioł zaś przysiadł na jednym z drewnianych siedzeń i czuwał w ciszy, wyczekując ranka...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Dziewczynę obudziło światło słoneczne padające prosto na jej twarz. Przygrzewało już dość mocno, co świadczyło o tym, że ranek dawno już minął. Ociągając się, otworzyła oczy, po czym oślepiona zerwała się gwałtownie z czegoś, co umownie można nazwać łóżkiem, tocząc dookoła nieprzytomnym spojrzeniem. W palenisku leżał świeży popiół, a obok na krześle drzemał w niewygodnej pozycji Ilian. "Musiał zasnąć podczas czuwania przy ogniu", przemknęła jej przez głowę pełna zrozumienia myśl.

Na ścianie koło okna dostrzegła zbite lustro. Podeszła do niego cichym krokiem, by nie budzić anioła, i spojrzała na swoje odbicie. Nie poznała osoby w lustrze. Całą twarz miała pokrytą brudem i krwią, we włosach zaschnięte błoto i szczątki zmiażdżonych podczas egzorcyzmu ludzi. Sukienka i płaszcz wyglądały gorzej niż niejedna szmata, poszarpane i oblepione wszystkim, co obrzydliwe w okolicy. Porażona, stała, z niedowierzaniem patrząc w lustro. "Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najohydniejszy na świecie?" W tej sytuacji narzucała się wręcz parafraza znanej bajki.

W końcu Shiru drgnęła, obróciła się na pięcie i wybiegła z budynku trzaskając drzwiami. Biegnąc od domu do domu w poszukiwaniu ubrania na zmianę, starannie omijała wzrokiem szczątki ludzkie leżące na placu. Ludzie znajdujący się w pomieszczeniach ciągle jeszcze spali, słychać było jedynie nieliczne jęki. Nie mogli zobaczyć niezwykłego z pewnością widowiska, jakim była usmarowana jak nieboskie stworzenie dziewczyna, miotająca się dookoła i żywiołowo przetrząsająca skrzynie. Nie spodziewała się znaleźć damskiego ubioru, zdziwiła się więc, gdy odkryła suknię błękitną jak niebo, ze złotymi haftami i obszyciami. Ucieszona ze znaleziska, złapała ją, po czym pobiegła w stronę jeziora, rozglądając się, by upewnić się, że żaden z mężczyzn jeszcze nie wstał.

Po paru minutach znalazła ukrytą zatoczkę, gdzie ekspresowo się umyła. Stawiała na szybkość, więc bezlitośnie wyszorowała się piaskiem, nie czekając aż brud odmoknie. Ubrawszy się w nową sukienkę, zebrała swoje stare rzeczy i wyruszyła z powrotem, próbując rozczapierzonymi palcami lewej ręki rozczesać mokre włosy.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Ilian obudził się, gdy tylko Shiru trzasnęła drzwiami. Chwilę zajęło mu przygotowanie do następnego dnia i zaraz po tym wyszedł na plac obozowiska i ponownie zaczął przeszukiwać budynki. W jednym z nich znalazł trochę jedzenia - suchy chleb, owoce oraz pewnego rodzaju ciastka twarde jak kamień. To musiała być ich spiżarnia, aby przed opętaniem ludzie nie zmarli, oraz pewnie pokarm dla centaura. Podczas gdy Shiru kąpała się w jeziorze, Ilian obskoczył każdego człowieka w obozowisku, ofiarowując mu trochę jedzenia. Nie było już osoby w obozowisku, która by spała, wszyscy z lekkim oszołomieniem nadal leżeli lub siedzieli w miejscach, gdzie jeszcze przed chwilą spali. Na Iliana jednak spoglądali inaczej niż na Shiru, z ogromną powagą, szacunkiem oraz z twarzami pełna radości, że udało im się przeżyć... Ta noc spowodowała, że wszyscy zaczęli wracać do normy i powoli wracali do rzeczywistości.
Tego dnia musieli wyruszyć, nie było już jedzenia dla nich, poza tym zostanie w środku lasu nie było zbyt dobrym pomysłem... Ilian jednak nie podejmował jeszcze żadnej decyzji, intensywnie obserwując wszystkich ludzi. Niektórzy z nich podchodzili do niego, dziękowali, wprowadzali dialog, jeden z nich nawet klęknął przed niebianinem, ale ten szybko kazał mu wstać. Wkrótce jednak znowu przebywał w samotności, z dala od grupek ludzi i myślał o najbliższej przyszłości, chcąc uwzględnić wszystkie możliwości...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

"Musimy niedługo wyruszać... Ile czasu potrzebuje kilkuset ludzi, by zebrać się do pieszej wędrówki trwającej pół dnia? Wioska, w której chciałam nocować jest tylko godzinę drogi od Demary, więc przejdziemy przez nią, i już dzisiaj będziemy na miejscu... O ile wszyscy będą w stanie iść... W przeciwnym razie trzeba będzie ich przenieść, a to nas opóźni... Nie to, że gdzieś się spieszymy... Jednak nie ma dla nich jedzenia, musimy dotrzeć do miasta, gdzie zajmie się nimi straż i służba zdrowia..." Pogrążona w myślach, weszła do obozowiska, gdzie wszyscy zebrali się już przed budynkami. Wyglądało też na to, że ktoś rozdał im jedzenie. "Pewnie Ilian" - założyła. Patrząc na grupę, której uwagę będzie musiała zaraz na siebie zwrócić, szybko zrobiła się nerwowa. Dostrzegła anioła stojącego w oddaleniu od ludzi, jednak nie mógł on jej pomóc w tym, co zamierzała za chwilę zrobić. "Jeszcze trochę i się przyzwyczaję. Za parę dni będę w stanie wygłaszać przemówienia na rynku Demary" - pomyślała z ponurą ironią.
- Proszę o uwagę! - zawołała, dopóki całkiem nie opuściła jej odwaga. Zauważyło ją jednak niestety tylko kilku najbliższych mężczyzn. Cała reszta obserwowała Iliana. Zniechęcona powiodła spojrzeniem po placu. "Trzeba pochować szczątki zmarłych. Nie przypominają już istot ludzkich, ale należy im się jakiś szacunek." Jej wzrok zatrzymał się na starym, zaśniedziałym kociołku.
Po chwili w obozowisku rozległ się głośny gong. To już zdecydowanie przyciągnęło uwagę zgromadzonych. Shiru spojrzała na nich z napięciem. Grupa prezentowała się żałośnie, wszyscy byli brudni i zaniedbani, posiniaczeni i pokryci strupami. Ponownie pokazała swój emblemat i powiedziała.
- Jestem królewską kurierką dworu Serenaa. Wczorajszej nocy zobowiązałam się zapewnić wszystkim tu obecnym opiekę i wsparcie w Demarze, do której pragnę jak najszybciej wyruszyć. Za pół godziny oczekuję, że będziecie gotowi do wymarszu.
Wśród tłumu rozpoczęło się ciche szemranie, a gdy schowała odznakę i skierowała się w stronę Iliana, głosy stały się znacznie głośniejsze. Shiru starała się jednak ich nie słuchać, w obawie, że usłyszy coś odbierze jej resztę determinacji. Gdy stanęła przed Ilianem, uśmiechnęła się nerwowo, starannie unikając jego wzroku. "Nie domyśl się, że jestem na tajnym poselstwie, proszę..." Na szczęście wyglądał znacznie lepiej niż wczoraj.
- Mam do ciebie prośbę. Czy mógłbyś wybrać paru najsilniejszych ludzi do pomocy i pochować szczątki? - Wskazała na plac. - Ja tymczasem wyruszę z resztą w stronę miasta. Pewnie nie zdążycie nas dogonić, ale jeśli spytacie przy bramie o dziewczynę od gryfa, na pewno mnie znajdziecie.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

- Weź ze sobą najmocniejszych ludzi. Będą ci potrzebni w podróży... Sam jestem w stanie załatwić tą sprawę.
Westchnął. Ostatecznie wszystko w miarę dobrze się skończyło, jednak jedna rzecz nadal go intrygowała...
- Królewska kurierka Serenay... - powiedział trochę ciszej, po czym oddalił się od niej w stronę budynków, chcąc coś jeszcze załatwić. Przed wymarszem Shiru, życzył jej powodzenia, a następnie ruszył w kierunku jeziora, a dokładniej miejsca, w którym zginął potwór...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Grupa zebrała się niezwykle szybko. Nie było wśród nich żadnej osoby osłabionej na tyle, by trzeba było ją nieść. Jednak dziewczyna przydzieliła ochotników do najbardziej wynędzniałych mężczyzn, by ich wspierali w czasie drogi. Wyszli z obozu zwartą kolumną, kierując się prosto na trakt.
Rozdzieliwszy się z Ilianem, Shiru poczuła się nagle bardzo samotna. Ze smutkiem popatrzyła w stronę, gdzie ostatni raz widziała anioła. "Jeszcze go zobaczę." - pocieszyła się, po czym zaczęła wędrować wzdłuż kolumny, cichym głosem dodając ludziom otuchy i zapewniając, że jeszcze dzisiaj będą bezpieczni w murach miasta.

Choć pochód ich grupy zwracał dużo uwagi i podróżowali jeszcze wolniej niż założyła Shiru, o zachodzie słońca dotarli pod mury miasta. Wyczerpani, głodni i spragnieni ludzie patrzyli z oczekiwaniem na kurierkę, która podeszła do zamkniętej już bramy.
Energicznie załomotała, a po chwili strażnik otworzył judasza.
- O, kogo ja widzę, gryfowa panienka! - Wyszczerzył się. - Ledwie cię poznałem, bez tego gryfa w ogóle się nie wyróżniasz. Ale kieckę masz niezłą.
Nagle zaczerwieniona na twarzy Shiru uśmiechnęła się blado.
- Cześć, Liam. Mam ważną sprawę do straży królewskiej Demary. Muszę porozmawiać z Danielem, jako komendant mógłby zająć się tymi ludźmi. - Odsunęła się lekko odsłaniając kilkusetosobową grupę mężczyzn. Oczy strażnika rozszerzyły się ze zdumienia, a on sam przyjął nagle oficjalną minę.
- Bramy miasta zostały już zamknięte. Poza tym nie wpuszczamy żebraków. - Spojrzał surowo na kulącą się dziewczynę. Po czym jego twarz złagodniała. - Ale myślę, że dla ciebie można zrobić wyjątek. Nie przyprowadzałabyś ich bez powodu. Ulokujemy ich w dawnej stajni, jest tam ciepło i sucho, mogą spać w słomie. Z jedzeniem będzie gorzej, ale mogę posłać kogoś po resztki z zamku. A ty pójdziesz ze mną, wytłumaczysz się przed komendantem.
Po czym ciężkie podwoje rozwarły się nadzwyczaj cicho i wyszedł z nich strażnik wyższy o głowę od najwyższego obecnego tu mężczyzny i szeroki w barach jak dwóch ludzi stojących obok siebie. Stanął, górując nad wymizerowanymi podróżnikami.
- No dobra, jestem Jayden, od tej chwili słuchacie się mnie. Przechodźcie przez bramę pojedynczo, moi towarzysze będą wykonywali rutynową kontrolę wchodzących po zmroku.
Pozbywszy się ciężaru odpowiedzialności, Shiru niemal frunąc ruszyła za Liamem przez labirynt podziemnych korytarzy prowadzących do urzędu straży. Zapomniała nawet o bólu nóg znowu wymęczonych przez niewygodne buty. Choć znała zarówno komendanta straży - Daniela, jak i jego zastępcę - Liama, przez całą drogę zamartwiała się, że jednak nie wpuszczą do miasta prowadzonej przez nią grupy. Mroziły ją przerażające wizje ufających jej ludzi umierających z głodu pod zamkniętą bramą miasta. Teraz się od tego wyzwoliła. "Nigdy więcej." - obiecała sobie. "Podróżuję na wozach, śpię w karczmach. Omijam kłopoty."
"A Ilian?" - zaszemrała stale tłumiona przez nią część umysłu. Zignorowała ten głosik.
Gdy ujrzała Daniela, była już tak szczęśliwa, że mogłaby mu się rzucić na szyję. Widząc jednak jego niezadowoloną minę i zmarszczone brwi, szybko ochłonęła i powróciła do bycia zahukaną kurierką opuszczając głowę.
- Co się stało? Raportuj - spytał szorstko, a dziewczyna skuliła się jeszcze bardziej.
- Dawid, uspokój się. Ona nie odebrała wyszkolenia wojskowego - szeptem zmitygował przyjaciela i zwierzchnika Liam. Spojrzał na Shiru uspokajająco. - Proszę, usiądź - powiedział łagodnie, odsuwając jej krzesło przy biurku komendanta. Po dwóch latach znajomości nauczył się traktować delikatnie dziewczynę, która tylko słysząc nieprzyjazny ton, zamykała się w sobie. - Opowiedz nam proszę, co się wydarzyło, i kim są ci ludzie.
Pokrzepiona przez przyjaciela, Shiru cichym głosem opowiedziała mężczyznom wszystko, co wydarzyło się od chwili gdy zaatakowali ją zbóje. Gdy skończyła, zapadło milczenie.
- Ciekawa sytuacja - mruknął Daniel z zaniepokojoną miną. - Musimy poczekać na anioła. Jestem niezwykle ciekawy, co ma do powiedzenia. Rozgość się. Liam, ty idziesz ze mną.
I wyszedł, a Liam rzucając dziewczynie przepraszające spojrzenie podążył za nim.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Anioł z pomocą swoich magicznych mocy pogrzebał ciała kilku mężczyzn, którzy nie wytrzymali ryzykownego rytuału. Westchnął przeciągle, chwilę rozmyślając o jego podróży oraz o następnym celu. W tym momencie przypomniał mu się Nurdin, krasnolud, z którym przebywał kilka lat w Rhododendronii... Z delikatnym uśmiechem wspominał przyjaciela po czym położył rękę na rękojeści Grota. Spojrzał się jeszcze ostatni raz w kierunku kurhanu w środku opuszczonego obozowiska, pomodlił się, po czym odwrócił się na pięcie i ruszył w kierunku Demary...

Ciąg dalszy: Shiru, Ilian
Zablokowany

Wróć do „Jezioro Cara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości