Jezioro CaraOdpoczynek nad brzegiem jeziora

To właśnie władczynią tego jezioro według legendy miała zostać księżniczka Cara, najmłodsza z trzech sióstr. Wody tego jeziora mienią się zawsze kolorem czerni.
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

Przez chwilę patrzył zdumiony na elfkę, zastanawiając się, co zrobił źle. Jeszcze nie zdjął spodni, nie powinna więc się tak martwić, że spróbuje ją wykorzystać. No a kiedy już je zdejmował, żadna kobieta nie płakała, raczej zachwycona. Szybko się otrząsnął, by zacząć brnąć przez wodę i podejść do Shiry. Wtedy stanowczo ją do siebie przyciągnął i objął. Wtuliła się w niego, a on głaskał ją delikatnie po głowie.

Zastanawiał się, ile czasu minęło, odkąd po raz ostatni tak przytulał jakąś kobietę. Co najmniej dwadzieścia lat na pewno... Było to przyjemne, już niemalże zdążył zapomnieć, jak to jest.
- Słońce... Dobrze mi się tutaj z tobą tuli, ale trochę mi niewygodnie, kiedy tak stoisz na mojej stopie. Zaraz się przewrócę, a ty polecisz ze mną - wyszeptał ze zbójeckim uśmiechem.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Odsunęła się od niego i popatrzyła mu w oczy. Roześmiała się przez płacz. Przesunęła się kawałek.
- Na prawdę jestem taka ciężka?- spytała przekornie, po czym znów się w niego wtuliła. Och, jakież to było cudowne uczucie, przymrużyła oczy.
Pogładziła go po policzku.
- Hmmm, chyba warto budzić nieznajomych? -spytała, po czym delikatnie pocałowała go w usta. Znów odsunęła głowę, bojąc się, że zrobiła coś nie tak.
-Wyjaw mi, kim jesteś...- szepnęła mu do ucha- Wyjaw swe imię i pochodzenie.- powiedziała.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

Pokiwał głową jak prawdziwy znawca.
- Nawet sobie tego nie wyobrażasz! Jestem pewien, że już ten twój tygrys byłby lżejszy!
Dotyk jej dłoni był bardzo przyjemny, a wyczulony zmysł mężczyzny jeszcze pogłębiał to wrażenie.
- Hmm... Czy ja wiem... Miałaś po prostu szczęście, że trafiłaś na mnie. - Zawsze uważał, że skromność jest najwyższą cnotą. Przerwał mu jej pocałunek. Odpowiedział delikatnie, czując wspaniałe mrowienie na całym ciele.

Spojrzał jej w oczy nieodgadnionym wzrokiem jakby zastanawiając się, czy powinien. W końcu nachylił się do jej ucha i wyszeptał:
- Jestem Gabriel. Nie będę przynudzał tytułami. - Z uśmiechem na ustach ugryzł ją w płatek ucha.

Wtem wzmocnił uścisk na jej talii i razem zanurzyli się pod wodę. Wypłynął na powierzchnię ze śmiechem, zastanawiając się, czy uzna to za przerwanie tego romantycznego zbliżenia.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Shira wtuliła się w niego, a potem, gdy wypłynęli na powierzchnię także się zaśmiała. Czuła się wspaniale. Delikatnie go odepchnęła i popłynęła ku brzegowi jeziora. Ku jej zdziwieniu dopłynęli naprawdę daleko. Wreszcie wyszła na brzeg, ociekając wodą, a w oczach błyskały jej wesołe ogniki. Zdjęła z siebie koszulkę, po czym ją wycisnęła. Miała teraz na sobie tylko najcieńszą bieliznę. Położyła się na swoim płaszczu. Podparła się na łokciach i popatrzyła na niego czule.

Zastanawiała się nad jego pochodzeniem. Nie mogła go rozgryźć. Było w nim dużo dobrego, a jednak jego aura... Ten dziwny zapach, ciekawe co to oznacza... Znów się położyła i zajęła rozmyślaniami. Dziwne, jak uczucie może odmienić drugą osobę. Na dodatek jakim dziwnym jest właśnie to uczucie! Znają się tak niedługo, a tak dużo ich łączy. Shira przymknęła oczy. Saga mruknęła coś w stylu "Nie no, ja cię naprawdę nie poznaję!". Drowka zaśmiała się radośnie w odpowiedzi i przeciągnęła.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

Gabriel ciągle się śmiał, nawet kiedy był już sam w wodzie. Kiedy już się uspokoił, nabrał dużo powietrza w płuca i zanurkował głęboko, aż zaczęła go boleć głowa. Wypłynął kilkanaście metrów dalej i dalej pływał rozgarniając wodę silnymi dłońmi. W końcu poczuł grunt pod stopami, więc zaczął iść w stronę brzegu. Dopiero teraz poczuł ból rozluźniających się mięśni, ale zawsze lubił to uczucie, jeszcze za czasów gdy trenował pod okiem najlepszych z wojowników niebiańskich.

W końcu wyszedł z wody i usiadł ciężko obok swoich rzeczy. Strząsnął dłonią wodę z włosów, odetchnął kilka razy głęboko, a następnie sprawdził, czy jego ubrania już wyschły. Ku swemu zadowoleniu stwierdził, że jeszcze około godziny i będzie mógł się w nie odziać. Już miał zamiar podejść do Shiry, kiedy usłyszał szelest spomiędzy drzew. W jego nozdrza wdarł się dobrze znany zapach siarki. Do tego poznawał aurę zbliżającej się postaci...
- Gabryś! - usłyszał niski, nieco ochrypły głos. Zerknął w jego stronę. O drzewo opierał się szczupły, ciemnowłosy mężczyzna, uśmiechający się szeroko, jednak jego brązowe oczy były zimne, jakby kalkulowały najszybszą możliwą śmierć swojej ofiary. Był on Łowcą Dusz - Właśnie cię szukałem!

Abaddon uśmiechnął się uprzejmie w odpowiedzi, starając się nie okazywać lodowatej niechęci.
- Witaj, Belialu. Chciałbym powiedzieć, że miło cię widzieć, ale sam wiesz, że nie lubię kłamać w kwestiach oczywistych.
Łowca jedynie się roześmiał, jakby Upadły powiedział coś niezwykle zabawnego.
- Daj spokój, ciągle się gniewasz o tę robotę? Ile czasu już minęło? Sto lat? Co najmniej!
- Widzisz, żebym był zadowolony z twojego pojawienia się? Więc teraz sobie odpowiedz. A najlepiej gdzieś daleko, żebym nie musiał widzieć twojej parszywej gęby - upiornie wyszczerzył zęby.
- Nie przedstawisz mi tej damy? Gdzie twoje maniery!
- Jeżeli dama będzie chciała, sama się przedstawi. A teraz możesz udać się z powrotem do swojego wspaniałego, cuchnącego siarką domu. I nie martw się, zajmę się damą od ciebie. - Jeżeli to możliwe, jego uśmiech robił się coraz okropniejszy.
Belial skrzywił się, jakby nad czymś niezwykle ubolewał.
- Widzisz, tu jest problem. Ktoś wyznaczył za twoją głowę dużą nagrodę. A ja lubię nagrody, zwłaszcza w postaci dwudziestu tysięcy ruenów. A ze mną dama również nie będzie się nudzić. Może od razu pokażę ci fragment tego, co mam zamiar z nią robić. - Puścił do Upadłego oko i błyskawicznie pojawił się przy elfce. Obezwładnił ją tak, żeby nie mogła się ruszyć, po czym przejechał jej językiem po szyi. W jednej z jego dłoni błysnęło ostrze. - A ty, Gabrielu, lepiej się nie ruszaj, bo przez przypadek moje zabawy wymkną się spod kontroli.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Shira przyglądała się, jak Gabriel wychodzi z wody. Usiadła i ubrała na siebie mokrą koszulkę. Zdawała sobie sprawę, jak teraz wyglądają jej piersi, teraz jednak się tym zbytnio nie przejmowała. Nie miała się przecież czego wstydzisz. Uśmiechnęła się do mężczyzny, który właśnie szacował suchość swoich ubrań.

Nagle usłyszała jakieś szmery w krzakach. Odwróciła się. Stał tam jakiś mężczyzna, po aurze rozpoznała, że na pewno nie ma dobrych zamiarów. Uniosła brwi, szybko naciągnęła na siebie spodnie i wstała. Nie spodobał jej się ton, w jakim ze sobą rozmawiali. Poszukała wzrokiem łuku, który leżał teraz na ziemi razem z jej płaszczem. Zatrute strzały...

Zanim się spostrzegła obcy facet skrępował jej ruchy, po czym wyjął sztylet. Co to to nie... pomyślała.
-Chyba śnisz...- syknęła. Saga poderwała się i rzuciła się na mężczyznę. Shira wykonała ruch ręką i zaraz na ziemi pojawił się średniej wielkości demon. Już przyzywała go kiedyś, powinien jej posłuchać. W końcu wszystko jedno, kogo się rani. Dała znak, a ten rzucił się na powalonego przez tygrysicę faceta i zaczął go drapać po twarzy. Ten jednak szybko się oswobodził i demon zniknął w chmurze czarnego dymu.
Błyskawicznie podniosła swój łuk, napięła cięciwę wraz z jedną z zatrutych strzał.
-Uważaj, ja nie chybiam.- powiedziała. Czasem jednak przydaje się rygorystyczne szkolenie.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

Gabriel patrzył z ulgą, jak udaje jej się oswobodzić, a potem jak celuje w Łowcę z łuku. Nawet jeżeli zrobiła to odruchowo, lepiej trafić nie mogła, gdyż Belial jak każdy przedstawiciel swojej rasy nie cierpiał tego typu broni. Ta sekunda wahania, która odmalowała się na jego twarzy, wystarczyła Upadłemu by dobyć broni i dopaść przeciwnika. Był błyskawiczny. Był niepowstrzymany. Był Abaddonem, Burzycielem Światów. Tęsknił za tym uczuciem, za tą adrenaliną towarzyszącą walce, za pragnieniem krwi wroga. Zatracił się w walce zanim jeszcze się na dobre zaczęła.

Naparł na Beliala, wyprowadzając cios z prawej, ale Łowca sparował uderzenie sztyletem i wyciągnął swój jednosieczny miecz. Zamachnął się nim na próbę, po czym ciął od dołu. Upadły zrobił unik, półpiruet i za cel obrał sobie kark tego drugiego. Kolejna kontra, kolejne cięcie, kolejny unik... Walka mogła trwać w nieskończoność, ale nagle spośród tej istnej kakofonii dźwięków, na którą składały się szczęknięcia metalu, głuche uderzenia pięści i szum wody z jeziora, do Gabriela dotarł trzask ognia... Natychmiast odskoczył, a płomienie liznęły jego nos. No tak, sukinsyn znał się na magii. Teraz nie dość, że trzeba unikać ciosów, musi uważać na rozszalały żywioł. Walka stawała się coraz bardziej niebezpieczna, jeżeli to w ogóle możliwe przy starciu na śmierć i życie. Nie było pewne, która strona zwycięży.

Gabriel roześmiał się jak szaleniec. Nareszcie jest w domu.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Z podziwem obserwowała, jak Gabriel walczy. Świetna technika, może się u niego podszkoli w walce wręcz. Drowka wykorzystała moment, gdy Gabriel był kawałek od łowcy. Strzeliła. Z uśmiechem patrzyła, jak mężczyzna pada na ziemię. Elfka celowała między oczy, tam także oczywiście trafiła. Mało osób mogło jej dorównać w sztuce strzelania z łuku. Zabrało jej to kilkadziesiąt lat życia. No cóż, coś za coś... Z satysfakcją obserwowała, jak jej przeciwnik pada na ziemię, po czym zastyga bez ruchu na ziemi. Tylko gałki oczne ruszały się we wszystkie strony w wyrazie przerażenia.

Podeszła do niego.
-Ostrzegałam cię.- powiedziała cicho- Nie martw się, trucizna zaraz dojdzie do serca...- uśmiechnęła się okrutnie i podeszła do Gabriela. Objęła go i znów pocałowała w usta, tym razem dużo bardziej namiętnie. Zamknęła oczy.
-Nie dam nikomu cię skrzywdzić...-zamruczała. Jak cudownie jest mieć osobę, za którą można walczyć. Przyjaciela...- Wyjaśnij mi tylko jedno, dlaczego wyznaczono za twą głowę cenę?- spytała, po czym spojrzała mu w oczy.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

W jednej chwili czuł niepohamowaną żądzę krwi, a w następnej patrzył, jak przeciwnik pada na ziemię. Przez moment jeszcze stał gotowy do ataku, ale w końcu się rozluźnił i opuścił broń. Oddychał ciężko, ale z ulgą, że nie będzie musiał ani rozwijać skrzydeł, ani używać Piekielnego Ciosu. Dopiero co wrócił z Czeluści i nie ma zamiaru tam wracać. Musi wykonać Rozkaz.

Tym razem nie odpowiedział na pocałunek elfki, zbyt zmęczony walką, ale pozwolił się objąć. Był trochę zakłopotany jej słowami, w końcu znała go zaledwie przez chwilę. Ale nie okazał tego, jak zwykle zresztą schował emocje za przyjazną maską.
- Czy ja wiem - wzruszył ramionami. - Podczas swojego życia zdążyłem podpaść kilku osobom, więc ktoś teraz pewnie pragnie się zemścić. A Beliala poznałem już wiele lat temu, kiedyś nawet razem pracowaliśmy, ale nasze drogi się rozeszły w dość nieprzyjemnych okolicznościach. A teraz wybacz, ale muszę się ubrać - delikatnie ją od siebie odsunął i wrócił do swoich rzeczy. Schował Gwiazdę do pochwy i narzucił na siebie koszulę, zastanawiając się, co teraz. Kiedy był już pewien, że pas od miecza jest mocno zapięty, zdecydował się.

Odwrócił się do Shiry.
- Słońce, na mnie już czas.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Shira skinęła głową i wzięła z ziemi swój płaszcz i łuk. Zapięła okrycie i umocowała na plecach broń. Uśmiechnęła się do Gabriela.
- Sądzę, że powinniśmy wyruszyć do Opuszczonego Królestwa, słyszałam o tym, że w Mieście Nieumarłych jest niezwykła biblioteka...- rozmarzyła się. Tyle ksiąg, o jej dziedzinach magii.

Spojrzała na mężczyznę, który już był gotowy. Niedługo potem zniknęli znad jeziora. Oboje na Sadze, która mruczała średnio zadowolona z większego ciężaru.

Ciąg dalszy: Shira i Gabriel
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Zablokowany

Wróć do „Jezioro Cara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości