Jezioro CaraW drodze do Demary. [Postój nad brzegiem jeziora]

To właśnie władczynią tego jezioro według legendy miała zostać księżniczka Cara, najmłodsza z trzech sióstr. Wody tego jeziora mienią się zawsze kolorem czerni.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Fûtherg
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Krasnolud
Profesje:

W drodze do Demary. [Postój nad brzegiem jeziora]

Post autor: Fûtherg »

Krasnolud postanowił najpierw zwiedzić okolicę miasta, o którym słyszał od spotkanych ludzi. Demara, jakoś tak. Miał zapisaną nazwę w dzienniku, lecz nie chciało mu się teraz do niego sięgać. Każde z jezior mieniło się innym kolorem, żadne z poprzednich nie podobało się Fûthergowi. Gdyby mógł, jechał by dalej, lecz konie były na to zbyt zmęczone. Pech chciał, że ostatnim z jezior było jezioro Cara, o wodach w kolorze czerni. Zatrzymał powóz kawałek od brzegu i nie wypuszczając topora z dłoni ruszył w kierunku tafli wody. Uklęknął przy niej, kładąc broń obok swoich nóg. Przyjrzał się podejrzliwie swojemu rozchwianemu obliczu. Zdjął jedną z żelaznych rękawic i zaczerpnął wody. Wydawała się być w porządku. Napił się do syta, nabierając dłoń w wodę. Wstał i ubierając rękawicę. Sięgnął po topór, i zlustrował wzrokiem las w pobliżu. Gdy uznał, że wszystko jest w porządku, wrócił do powozu i puścił konie luzem. Sam usiadł we wnętrzu powozu, polerując swoją ukochaną broń.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Odpoczywała oparta o Sagę gdzieś w zaroślach nad jeziorem Cara. Nagle usłyszała ciche rżenie koni. Ostrożnie podniosła się nie budząc tygrysicy. Zaczęła powoli kierować się w stronę jeziora, aż znalazła się tuż przy brzegu. Spoglądała gdzieś w horyzont chwilę, a potem niby od niechcenia spojrzała w lewo i zesztywniała. Stał tam wóz z jakimś żelastwem. Rozważała chwilę, aż wreszcie skierowała się ku pojazdowi. Po chwili spostrzegła, że siedzi w nim jakiś brodaty człowieczek.
- Hej ! Krasnoludzie - położyła ręce na piesiach - Masz może jakieś sztylety? - ziewnęła
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Fûtherg
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Krasnolud
Profesje:

Post autor: Fûtherg »

Krasnolud poderwał się na równe nogi, z toporem gotowym w każdej chwili przeciąć powietrze, razem z głową ewentualnego napastnika. Roześmiał się, widząc kogo uznał za "wroga". Kobieta, do tego elfka. Spojrzał na nią groźnie, opierając topór o prawe ramię, tak że ostrze miał za plecami. Trzymał go za stylisko jedną ręką, drugiej pozwalając swobodnie zwisać wzdłuż ciała. Spojrzał na nieznajomą groźnie - Może mam, a może nie. Nie sprzedaję jednak broni osobom, których imienia nie znam. - Jego głos był donośny, pełen niezachwianej dumy i pewności siebie.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Uniosła brwi do góry widząc pewność siebie krasnoluda i jego reakcje na jej widok. Postanowiła to jednak zignorować.
- W takim razie masz chyba mały zysk... - powiedziała cicho i zaśmiała się z ironią, patrzyła jak krasnolud obejmuje swoją broń niemal z czcią- Ciekawe, czy bez broni też byś był taki pewny siebie. No dobrze, ale jeśli już nie chcesz mnie atakować, a nie radzę, bo Saga się zemści, to mogę ci zdradzić moje imię. Jestem Shira, drowka z podziemi. - uśmiechnęła się z ledwie dostrzegalną pogardą i zdjęła z pleców kołczan - A przy okazji mógłbyś mi zaostrzyć groty strzał.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Fûtherg
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Krasnolud
Profesje:

Post autor: Fûtherg »

- Fûtherg syn Hothgara. - Przedstawił się dość ponurym tonem. Krasnolud oparł topór o ścianę powozu. Nie wiedział kim była Saga, lecz mało go to teraz obchodziło. Zeskoczył z powozu, lądując na ziemi przed elfką. - Najlepszy kowal na północ od Szczytów Fellarionu. Nie potrzebuję sprzedać dużo by dobrze zarobić. Jeśli nie wiesz jak jest, lepiej zamilcz. - Musiał podnieść głowę, by spojrzeć jej w oczy, co w połączeniu z jego butnością, sprawiało dość... osobliwe wrażenie. W przeciwnym wypadku, musiałby skierować wzrok w zdecydowanie bardziej wypukle miejsce na jej ciele. - Będę mieć dla ciebie sztylety, groty również mogę zaostrzyć. Ale tylko za odpowiednią opłatą - Co ciekawe, nie mówił ani trochę ciszej niż stojąc na wozie.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

-Na prawdę uważasz mnie za tak głupią? - prychnęła zirytowana, po czym zaczęła grzebać w torbie, z której po chwili wyjęła sporą sakiewkę, w której zabrzęczały monety. Elfka rozwiązała ją, po czym wysypała kilka monet na dłoń. Następnie podeszła do krasnoluda i wręczyła mu pieniądze do jego wielkiej łapy.
-A jeśli chodzi o moją nie wiedzę, to mam gdzieś, czy jestem wywiedziana w krasnoludzkich sprawach. - przestąpiła z nogi na nogę, po czym cichutko gwizdnęła. Po chwili z krzaków leniwie wyszła Saga, ziewając przeciągle.
- Potrzebujesz czegoś? Jakiś ochraniaczy na łapy, czy czego tam jeszcze? - spytała tygrysicy w zwierzęcym języku i uśmiechnęła się łagodnie. Ten uśmiech dziwnie zmienił jej twarz.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Fûtherg
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Krasnolud
Profesje:

Post autor: Fûtherg »

Krasnolud odwrócił się do powozu i niedbale schował monety pod "kozłem". Ponownie skierował wzrok na elfkę. Ta, była zajęta gapieniem się na tygrysa, który pojawił się nie wiadomo skąd. Fûtherg splunął na ziemię i choć elfka się uśmiechała, nie robiło to na nim większego wrażenia, mimo to spojrzał na nią trochę przychylniej. - Jeszcze czegoś potrzebujesz? - Wciąż wydawał się ponury, choć może już nie tak bardzo - Tylko szybko, bo nie chce mi się potem dwa razy szukać. - Po tych słowach odwrócił się od niej i wspiął na powóz. Przekładał ostrożnie wszystkie swoje wyroby, szukając sztyletów oraz osełki.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Spojrzała na niego lodowato. Uśmiech natychmiast znikł z jej twarzy.
- Zapłaciłam ci, a to oznacza, że możesz dwa razy ruszyć dupsko do powozu. - stwierdziła oschle. Rozmawiała jeszcze chwilę cicho z Sagą po czym rzekła - masz może przy sobie jakieś... ymm... ochraniacze na łapy? - odchrząknęła, bo to pytanie wydało jej się dziwnie śmieszne. Spojrzała na niebo. Słońce powoli kończyło swą wędrówkę po nieboskłonie, który wyglądał teraz, jakby jakiś utalentowany artysta, mający do wyboru tylko gamę odcieni różowych, pomalował je.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Fûtherg
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Krasnolud
Profesje:

Post autor: Fûtherg »

Krasnolud tylko burkną coś pod nosem, nie bardzo zwracając uwagę na elfkę. Po krótkiej chwili wybrał kilka najlepiej wykonanych sztyletów, co przy jego kunszcie znaczyło tyle, że były wyjątkowo piękne. Znalazł również niewielką osełkę. Dużego koła służącego do ostrzenia, napędzanego siłą mięśni nie chciało mu się wyciągać z wozu. Całość rozłożył na koźle, by pozwolić elfce podziwiać. - Wskakuj i sobie wybierz. Daj mi też te twoje strzały, to ci je naostrzę. Ochraniaczy na łapy nie mam, nie potrzebuję takiego cholerstwa. Nawet gdybym miał, musiałbym i tak wykuć nowe, żeby pasowały dobrze. - Wziął w dłoń osełkę i lekko obracając ją w palcach patrzył wyczekująco na Shirę. Po chwili namysłu odezwał się znowu - Jeśli tak bardzo ich potrzebujesz, mogę je dla ciebie wykuć, lecz wolałbym najpierw dotrzeć do miasta.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Westchnęła i spojrzała na wiercącego się w wozie krasnoluda. Zamieniła kilka słów z Sagą i niechętnie skierowała kroki ku wozowi. Zwinnie wskoczyła do dość wysokiego wozu. Wykonała to z niezwykłym wdziękiem, akrobatyka była jedną z jej najmocniejszych stron, i opanowała ją do perfekcji. Uśmiechnęła się widząc przebłysk podziwu na twarzy krasnoluda. Zastanawiała się, czy jakikolwiek krasnolud mógłby dojść do takiej wprawy w gimnastyce. Doszła do wniosku, że chyba nie, zwyczajnie przez wrodzoną... posturę. Przyglądała się chwilę sztyletom. Wreszcie wskazała na jeden, którego rękojeść zdobił smok, owijający ja. Rzecz jasna żelazny.
- Ten, jeśliś łaskaw... A co do podróży do miasta, to mogę tam z tobą... - odchrząknęła - pojechać. I tak wybierałam się w tamte strony.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Fûtherg
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Krasnolud
Profesje:

Post autor: Fûtherg »

Elfka, poruszała się jak górska kozica, co wywołało w nordzie trochę wspomnień z ojczyzny. Krasnolud zebrał resztę sztyletów i ułożył je na stosie innych broni. Ponownie musiał zadrzeć głowę, by spojrzeć na górującą nad nim elfkę. Zaczynało go to denerwować trochę. Nie dość, że była wyższa, to jeszcze uważała się za lepszą. No cóż, jednak trochę jej obiecał, a obietnic dotrzymywał. - Nu. Jeśli mam ci zaostrzyć te twoje strzały, musisz mi je dać, nie sądzisz? Sztylet, pewnie też chcesz mieć zaostrzony. - Zgarnął wybraną przez nią broń i usiadł na koźle, by z użyciem osełki zabrać się za ostrzenie.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Ściągnęła z pleców swój kołczan, a przy okazji łuk. Był niebywale piękny. Wykonany z żelaza. Biła od niego delikatna, czarna poświata.- Zaczarował go dla niej Solve, jej mistrz...- Westchnęła. Wokół łuku pięło się pnącze-wykonane ze srebra- z którego "wyrastały delikatne płatki, oraz misterne kwiatki. Shira dostała go, gdy tylko nauczyła się go podnosić. Od tamtej pory kilka godzin dziennie ćwiczyła łucznictwo, przed tyle lat dopracowała je do perfekcji. Wyciągnęła wszystkie strzały, oprócz kilku zaczarowanych, od których biła wyraźna, ciemna poświata. Westchnęła i podała je krasnoludowi. Usiadła na krawędzi wozu i zamyśliła się. Jej wzrok spoczął na jakimś mieczu, nie wyrażał absolutnie nic.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Fûtherg
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Krasnolud
Profesje:

Post autor: Fûtherg »

Krasnolud skończył w międzyczasie ostrzyć sztylet i zabrał się za strzały. Nie zwracał uwagi na elfkę, w końcu jego praca była ważniejsza. Po kilkunastu minutach wymuszonej ciszy odłożył ostatnią strzałę obok siebie i odwrócił się do elfki.
- Możesz je zabrać. Tak ostre chyba nie były od dawna. - Zeskoczył z wozu i ruszył w kierunku brzegu jeziora, gdzie jego konie piły wodę. Złapał je za uzdy i przyprowadził je do wozu. Choć opierały się z powodu tygrysa, lecz krasnolud siłą dociągnął je na miejsce i uwiązać do powozu. Spojrzał na Shirę, która obserwowała jego zmagania ze zwierzętami. - Nu co? Nie będą mi się tu konie bały jakiegoś przerośniętego kota! - Zmarszczył brwi i na krótką chwilę przeniósł wzrok na Sagę, potem ponownie na elfkę.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Saga zamruczała cicho, co u niej oznaczało tyle, co chichot. Spojrzała na konie i machnęła ogonem. Drowka spojrzała na krasnoluda z niechęcią.
- Jeśli nic mi, lub jej nie zrobiły, to się nie muszą się bać. - zaśmiała się - No chyba, że są na tyle tępe, a widzę, że są.- zeskoczyła lekko z wozu i skierowała się ku Sadze, by po chwili usadowić się na jej grzbiecie. Tygrysica była dość duża, więc Shira nie miała problemów z tym, że będzie sunęła nogami po ziemi, co działoby się, gdyby jeździła na innym tygrysie.
- No to bardzo się cieszę - zaśmiała się ironicznie - że będę z tobą podróżować krasnoludzie. Jeśli więc twoje głupie konie wyzbyły się strachu przed Sagą, możemy ruszać.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Fûtherg
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Krasnolud
Profesje:

Post autor: Fûtherg »

Fûtherg załadował swój środek ciężkości na powóz i usadowił się na koźle. Zerknął szybko do tyłu, sprawdzając czy wszystko leży bezpiecznie, następnie odwrócił się do koni.
- Nu! Ruszamy!Wio! Do Demary! - Jego konie i tak nie zrozumiały nic poza "Wio", ale nie przejął się tym. Smagnął je lejcami, ruszając. Jechał dość powoli, starając się wybierać właściwą drogę miedzy drzewami. Elfka na tygrysicy jechała mniej więcej obok jego koni. Które bądź co bądź, sam również uważał za głupie. Po jakimś czasie opuścili okolice jeziora Cara, kierując się ku Demarze.

Ciąg Dalszy.
Zablokowany

Wróć do „Jezioro Cara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości