Równina Drivii[Główny trakt] Podróż z ładunkiem

Wielka równina słynąca przede wszystkim z trzech jezior. Legenda głosi, że trzy siostry Cara, Sitrina i Doren - księżniczki Demary, córki króla Filipa miały zostać wydane za książąt Elisji, Fargoth i Serenai by utrzymać pokój pomiędzy krainami. Jednak żadna nie chciała zostać zmuszona do małżeństwa Księżniczki uciekły więc na północ kraju i nigdy już nie wróciły. Legenda głosi, że stały się one Nimfami i każda objęła panowanie nad jednym z jezior.
Awatar użytkownika
Lolarian
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pradawny
Profesje:

Post autor: Lolarian »

Po plecach przeszły go przyjemne dreszcze, gdy kobieta przeczesała mu włosy swoją dłonią.
- Nie chciałem cię urazić – odparł pośpiesznie jakby na usprawiedliwienie – Po prostu… - zamilkł, spuszczając głowę u uciekając wzrokiem w bok jak spłoszone zwierzę.
Nie patrzył na nią jak na kogoś gorszego, ale wyznanie, że jej matka była złodziejką, a ociec najemnikiem…to go zaskoczyło. Chociaż bardziej niż to swoboda, z jaką to powiedziała. Czy nie było w tym nic złego? Zabijać i okradać dla pieniędzy? Oczywiście, to było złe. To prawda, że wielu ma trudne życie, lecz nie ważne jak trudne ono jest, nigdy nie powinno uciekać się do zbrodni. Zbrodnia jest zbrodnią – bez względu na okoliczności. Przyzwolenie na kradzież i zabójstwo było sprzeczne ze wszystkimi regułami i kodeksem rycerskim.
Przyglądał się jak odchodzi i zakłada buty.
- Nie chciałabyś tego zmienić? – spytał nieco niepewny jak to dobierze – Znaczy chodzi mi o życie. Być córką złodziejki i najemnika…wiem, że nie jesteś taką osobą, ale nie powinno się usprawiedliwiać występku, prawda? – W jego głosie zabrzmiała nutka pasji i zapału kogoś, kto głęboko wierzy w swoje słowa – Postaw się na miejscu ofiar twoich rodziców. Nie uważam cię za gorszą, gdyż to nie są twoje błędy, a błędy twoich rodziców. Wiem, że ich kochasz, ale miłość nie może przysłaniać powinności.
Na pytanie odnośnie podróży zawahał się. Nie miał po co iść do Kryształowego Miasta. Wrócić do domu zaś nie miał zaś ochoty. I tak by im wszystkim wadził. Czarodzieje będą załatwiać swoje sprawy i spierać się o kontrolę nad rodem, a on…on będzie tylko stał z boku.
- W sumie – zaczął z przerwami – Nie mam nic przeciwko. Ale co z tym Czarodziejem? Mielibyśmy go tak po prostu opuścić?
Awatar użytkownika
Metatron
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 88
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pradawny - Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Metatron »

Metatron uśmiechnął się niemrawo. Ocenił Verila naprawdę pozytywnie. Jako nieokrzesanego poczciwca, a taka dwojaka opinia w oczach Metatrona była skarbem. Pierwszy człon sugerował mniejszą drażliwość starca gdyż często po prostu wybaczał wiele rzekomych obraz majestatu przypominając komuś taką łatkę. Drugie słowo zapewniało zaufanie.
-O miejsce nie martw się, znajdę cię zawsze... - stwierdził pogodnym, tylko trochę zmęczonym tonie zdanie które chociaż dla maga zwyczajne to musiał przyznać, że brzmiało groźnie. Niepokojąco. Znajdę cię. Gdziekolwiek się ukryjesz, będzie blask, będzie krzyk, będzie drżenie i świt, a potem ja... Nie ważne jak pokojowa istota była, taka zapowiedź nie napawała optymizmem. Pradawny zreflektować się, spobożnieć uśmiechnąć aby znieść te posępne ważnie.
-Jestem już zmęczony. - Delikatnie zasugerował maie, że jednak chce już spać, że pora się wynosić. Znaczy się – słowa były delikatne, ostry ton sugerował coś zgoła innego – wadzisz mi swoją obecnością. Nie tak chciał się pożegnać ale... To już był koniec. Żadne nowe słowa, gesty, powiedział co powiedział i jak to wyrzekł.
Był naprawdę zmęczony i widać to było po jego niemłodym obliczu, płytkim, sennym oddechu czy nastroju który po posiłku zaczął panować w namiocie. Dwaj wojownicy zaczęli się wykłócać o nocną wartę.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

- Nie, nie chciałabym. - Potrząsnęła głową. - Po co? - Spojrzała na niego z dołu, mocując się z botkami. - Niby masz rację... Ale nie do końca. Czasem miłość jest zdecydowanie ważniejsza niż wszystko inne, zwłaszcza powinność. A właściwie jaka jest moja powinność? To pojęcie nie jest jednoznaczne i każdy zdefiniuje je zupełnie inaczej. Zresztą... to są moi rodzice. Rozumiem, że ofiary mogą czuć się - i zapewne czują! - pokrzywdzone, ale... ja nie umiem się tak po prostu przestawić, jeśli rozumiesz, o co mi chodzi.
Nie oglądając się na niego, Cecilia odeszła. Tak po prostu. I najwyraźniej nie słyszała już ostatniego zadanego przez Lolariana pytania.
Pradawny westchnął ciężko, zastanawiając się, co ma w takim razie uczynić. Nie chciał za nią biec - może zwyczajnie potrzebowała samotności?
Nagle otuliła go szkarłatna mgiełka.
- Co, do diabła?! - pomyślał. Cała droga zniknęła, podobnie jadący nią ludzie. Została tylko przesłaniająca wszystko czerwień. Lolarian poczuł mocne uderzenie w tył głowy. Zachwiał się i upadł na kolana kolana, tracąc przytomność.
Tajemnicza siła przenosiła go w zupełnie inne miejsce.

[Ciąg dalszy: Lolarian]


Maie zrozumiał, że czas dać właścicielowi karawany tak pożądany przez niego spokój, odszedł więc, dając Metatronowi szansę na spokojny odpoczynek.
Nad rankiem Metatron poczuł, że ktoś nim potrząsa. Widział przed sobą jakiegoś żołnierza o krótkich, brązowych włosach. U jego pasa wisiał długi miecz.
- Co jest? - spytał mało przytomnie.
- Przejmujemy tę karawanę. Dostaliśmy rozkaz doprowadzenia jej do Kryształowego Królestwa. Od teraz my jesteśmy jej właścicielami. A ty - idź stąd. Idź i najlepiej nie wracaj. - Mężczyzna zaniósł się rubasznym śmiechem.
Nieco otępiały Metatron zobaczył, jak Douma i Harriet podchodzą do niego oraz ostrożnie przenoszą na lektykę. Mignęła mu również twarz stojącej w wejściu do namiotu Zohary. Musiał opuścić karawanę. Ale jak? Dlaczego? Nic z tego nie rozumiał...
Zaś jego świta ruszała już w inną stronę. Dokąd? Nie wiedział...
Najpewniej prosto przed siebie.

A tymczasem karawana dotarła do Kryształowego Miasta.

[Ciąg dalszy: Metatron]
Zablokowany

Wróć do „Równina Drivii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości