Leonia[Boczna uliczka] Uciec, byle dalej.

Bardzo duże miasto portowe, mające aż trzy porty, w tym dwa handlowe, a jeden z którego odpływają jedynie statki pasażerskie. Znane z bardzo rozwiniętej technologi produkcji statków i łodzi, o raz hodowli rzadkich roślin nadmorskich.
Awatar użytkownika
Enola
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Eugona
Profesje:
Kontakt:

[Boczna uliczka] Uciec, byle dalej.

Post autor: Enola »

Uderzyła o bruk prawym ramieniem. Była tak obolała, że chciało jej się płakać. Trucizna w dymie stłumiła zupełnie jej wężowe alter ego, dlatego teraz mogła myśleć jedynie o ucieczce. Wylądowała w jakiejś ciemnej, bocznej uliczce. Podniosła się i rozejrzała ponownie. Powoli ruszyła w stronę gdzie uliczka się rozwidlała. Była bardzo słaba, musiała trzymać się murów budynku by stawiać kolejne kroki. Na lewe oko widziała już całkiem dobrze, choć powiekę miała zapuchnięta. Gorzej było z prawym, widziała nim jak przez mgłę.
Gdyby mogła zobaczyć się w lustrze, ujrzałaby obraz nędzy i rozpaczy. Podarte ubranie, zapuchnięte oczy, potargane włosy. Sińce na przedramionach i ramionach, blada cera, jakby dziewczyna miała zaraz zemdleć. Na jej brzuchu ubranie było rozdarte i całe zakrwawione, a pod nim znajdowało się szerokie rozcięcie, teraz zasklepione strupem. Nie sądziła, że wydarzy się coś tak strasznego, kiedy zmierzała do Leonii. Chciała znaleźć się jak najdalej od miasta, w lesie, z dala od ludzi, od cywilizacji.

Dotarła do rozwidlenia i wyszła na szerszą, bardziej słoneczną ulicę. Ludzie przechodzili obok niej, ale nikt jakby jej nie dostrzegał. Wyjrzała z zaułka czuła, że dalej nie ma sił iść. Oparła się plecami o murowaną ścianę i osunęła na ziemię...
Irme
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowczyni
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Irme »

Irme była w zupełnym szoku, kiedy wypadła z drzewnego uścisku. Nie miała pojęcia co się stało, przez dłuższy czas leżała zupełnie obolała, nie bardzo wiedząc co to wszystko miało znaczyć.
- Novus? Yastre? Lena? - zaczęła powoli podnosić się z ziemi, lecz po jej towarzyszach nie było ani śladu. Została zupełnie sama, nie miała nawet z kim wyjaśnić tego co się stało, dlaczego tak się stało, co teraz ma zrobić. Zupełnie nic.
- Psia mać! – przeklęła głośno, po czym westchnęła i przeczesała palcami włosy, by po chwili rozpleść je i ponownie zapleść w warkocza. Irme rozejrzała się po okolicy, niby nic się nie zmieniło, tyle, że była sama jak palec. W końcu doszła do wniosku, że nie ma co czekać na resztę, zapewne każdy poszedł w swoją stronę uznając dokładnie tak samo jak ona. Łowczyni poprawiła łuk, kołczan i bez wahania ruszyła w drogę. Pamiętała nieco opowieści swoich towarzyszy, więc pierwsze kroki skierowała do najbliższego miasta, tam odpoczęła trochę, po czym chciała kupić konia, ale to wcale nie było takie łatwe. Na szczęście potrafiła kombinować i ukradła jedno ze stworzę, może nawet nikt się nie zorientuje i wyruszyła w dalszą podróż.

Mijały kolejne dni, a na drodze Irme nie pojawił się nikt, kto mógłby zainteresować ją swoją osobą. Odwiedzała kolejne wioski, miasta, nawet miała okazję na całkiem ciekawe polowania, które przynosiły nie tylko dobre jedzenie, ale i skóry, które mogła sprzedawać, a za zarobione pieniądze mogła wykupić nocleg, czy napić się dobrego wina, a resztę pieniędzy odłożyć. Łowczyni przemierzała kolejne części Alaranii, cały czas wędrując w jednym kierunku. Los przywiódł ją do Leoni, miasta znajdującego się nad brzegiem Jadeitowego Oceanu. Dziewczyna była bardzo zmęczona podróżą, dlatego niewiele myśląc oddała konia do stajni, by tam zajęli się nim jak trzeba, a sama ruszyła uliczkami miasta, by znaleźć coś godnego uwagi. Nie żeby była jakoś szczególnie zachwycona miejscem, ale musiała przyznać, że trafiała do o wiele gorszych miast, także teraz nie było powodu do aż takiego narzekania. Ludzi na ulicach było całkiem sporo, może był to jakiś dzień targowy? A może inne święto. Irme stawiała kolejne kroki i nagle zatrzymała się, niemal wpadając na kogoś, kto stał przed nią. Ludzie i przedstawiciele innych raz skupili się wokół czegoś, czego Łowczyni jeszcze nie widziała. Niektórzy uciekali ciągnąc za sobą dzieci i tłumacząc, że jak nie będą przykładać się do swoich obowiązków, wylądują na ulicy jak tamta kobieta. Tyle zdążyła usłyszeć i tylko pokręciła głową, na takie bzdury. Wciskanie dzieciakom takich nieprawdziwych słów, to naprawdę godne pożałowania.
- Z drogi. – warknęła na jakiegoś mężczyznę przed sobą, który był okazem wciskania nosa w nie swoje sprawy. Wtedy zobaczyła kobietę, która leżała na bruku, była nieprzytomna, a wszyscy w koło traktowali ją jak obiekt w jakimś zwierzyńcu, nic tylko patrzeć i podziwiać. Irme była w szoku, że nikt nie zareagował, zapewne myśleli, ze jest jakaś chora, czy coś, w końcu i tak wiele osób po prostu sobie poszło, zostawiając kobietę na pastwę losu.
- Mało wam rozrywki? – rzuciła do tych co jeszcze stali.
- Oby obok was przeszli obojętnie, banda baranów… - mruknęła pod nosem i podeszła do kobiety. Wyglądała beznadziejnie, musiała przeżyć coś znacznie gorszego niż uwiezienie w koronie drzewa..
- Hej, słyszysz mnie? – zapytała, kucając przy nieznajomej, lekko klepiąc jej policzek.
- Obudź się. – powiedziała, nieco potrząsając nią. Po chwili sięgnęła o mały bukłaczek z wodą, który miała przy sobie i ostrożnie przystawiła go do ust kobiety, by zwilżyć jej usta.
Awatar użytkownika
Enola
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Eugona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enola »

Poczuła, że coś zimnego dotyka jej ust. Ocknęła się gdy woda zaczęła spływać jej po brodzie i spływać za dekolt. Zakaszlała głośno i otwarła oczy. W pierwszej chwili wystraszyła się i próbowała cofnąć, lecz za nią znajdowała się mur.
- Nie, nie rób mi krzywdy, proszę - zapiszczała, wyciągając ręce i otwierając dłonie w geście obrony. Nie miała już sił, nie była w stanie dłużej uciekać, była zdana na łaskę lub niełaskę, tego, kto ją znalazł.
- Proszę, nie... błagam... - objęła się ramionami i podciągając nogi próbowała ukryć głowę w kolanach. Nie wiedziała, czy znalazł ją ktoś nowy, czy też dopadli ją ci sami ludzie, przed którymi uciekała. Nie ważne kto to był, Enola była przerażona. Przecież nie zrobiła nic złego, dlaczego więc chciano zrobić jej krzywdę.
Irme
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowczyni
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Irme »

Irme przyglądała się kobiecie, która po chwili odzyskała przytomność. Łowczyni od razu odsunęła się nieco, bo reakcja nieznajomej była bardzo gwałtowna. Młoda dziewczyna nie sądziła, że wygląda jak ktoś, kto ma zamiar krzywdzić każdego na ulicy, poza tym, przecież pomagała, tak? Irme westchnęła cicho, dając chwilę kobiecie, by ta nieco ochłonęła. Zaraz potem ponownie przysunęła się do niej i powiedziała całkiem spokojnym głosem, bo i potrzeby jego podnoszenia wcale nie było.
- Nic się nie martw, nie jestem tutaj po to by Cię skrzywdzić. Leżałaś nieprzytomna, musiałaś zemdleć i te wszystkie barany tylko stały i się gapiły. – machnęła ręką gdzieś wkoło, gdzie jeszcze przed chwilą stało kilka osób, które wyczekiwały na jakąś sensację, ale w końcu znudzili się oglądaniem nieprzytomnej kobiety, która wyglądała jakby wróciła z porządnego biesiadowania.
- Nie zrobię Ci niczego złego. – dodała po chwili, żeby dotarło do kobiety.
- Mam na imię Irme. – przedstawiła się, przyglądając się kobiecie i sprawdzając czy aby na pewno jej emocje nieco opadły.
- Jeśli chcesz, zabiorę Cię w jakieś… Bezpieczniejsze miejsce, bo tutaj na ulicy wcale tak nie jest. Ktoś może wykorzystać Twoją słabość, albo zostaniesz tutaj sama i padniesz jak trup. – może nie było to najdelikatniejsze, ale taka już była.
- Jak masz na imię? Pamiętasz co się stało? Dasz radę wstać? Pomogę Ci, będziesz mogła wesprzeć się na mnie. – rozejrzała się za jakąś karczmą, ale wyglądało na to, że taki przybytek znajdował się nieco dalej.
- Mam jeszcze wodę jeśli jesteś spragniona. – ponownie spojrzała na kobietę, była cholernie ciekawa co takiego się stało, bo na chorą to ona nie wyglądała.
Awatar użytkownika
Enola
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Eugona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enola »

- E… Enola, mam na imię Enola – powiedziała cicho podnosząc głowę. Może ta dziewczyna naprawdę nie była zła? Może rzeczywiście chciała jej pomóc? Musiała zaryzykować. Wiedziała, że niedługo mogą zjawić się tu ludzie od uzdrowicielki i będą chcieli ją dobić.
- Potrzebuję pomocy – wydukała.
- Ja… pomóż mi proszę. Wszystko ci opowiem, tylko mi pomóż – patrzyła na Irme błagalnym wzrokiem. Była bladziutka i zdecydowanie nie wyglądała na kogoś, kto przemienia się w węża i morduje kogo popadnie. Enola miała raczej urodę niewinnej, biednej dziewczynki niż krwiożerczej istoty. I taki też miała charakter, była dobra, nie pojmowała dlaczego akurat ją spotkał los bycia eugoną. Wyciągnęła dłoń do kobiety, która chciała jej pomóc, a kiedy ta chwyciła ją Enola podniosła się z ziemi i objęła nieznajomą za szyję. Sama nie dałaby rady iść.
- Dziękuję – szepnęła z nadzieją w głosie. Może i nieznajoma nie wydawał się być szczególnie miła, ale była jedyną osobą, która chciała jej pomóc. Z resztą czy miała jakiś inny wybór?
Irme
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowczyni
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Irme »

Łowczyni widziała, że kobieta nie bardzo jest przekonana co jej dobrych zamiarów, nic na to nie mogła poradzić. Enola, bo tak się przedstawiła, musiała jej zaufać, w przeciwnym razie jej los mógł być nie do końca szczęśliwy.
- Już, spokojnie. Zabiorę Cię w bezpieczniejsze miejsce. – raz jeszcze rozejrzała się, by określić gdzie ma najbliżej. Irme pomogła kobiecie wstać, ta od razu wsparła się na niej, a młoda dziewczyna bez wahania zaczęła iść powoli w kierunku budynków.
- Wyglądasz jakby ktoś zrobił ci krzywdę. Mam rację? – zapytała cicho, a odpowiedź na to pytanie mogła diametralnie zmienić miejsce, w które się udadzą.
- Sądzę, że powinnyśmy ominąć karczmy, bezpieczniejsze będziemy w jakimś pustym budynku, do którego mało kto zagląda. – Irme skręciła w jedną z bocznych uliczek, gdzie nikt się nie zapuszczał. Stąd było niedaleko do jednej szopy, która wcześniej była wykorzystywana jako stajnia dla podróżnych, lecz odkąd wybudowana została większa, nikt nie korzystał z niej tak często jak zazwyczaj, jednak Irme zatrzymała się pod ścianą jednego budynku, tak by uniknąć ciekawskich spojrzeń.
- Powiedz co się stało? - spojrzała na Enolę, która wyglądała tak niewinnie, że aż dziwnym byłoby to, gdyby to właśnie ona była winna temu co się stało.
- Jeśli ktoś Cię goni, możemy schować się w tamtej szopie. – wskazała tył średniej wielkości budynku.
- Przynajmniej póki co, karczma mogłaby być niebezpiecznym miejscem. – powiedziała spokojnie, nadal podtrzymując kobietę.
- Tam zajmę się Tobą, będziesz mogła odpocząć. – dodała po chwili, tłumacząc kobiecie swój plan na najbliższy czas, a co potem? Wszystko okaże się wtedy, gdy zdobędzie więcej informacji. Na pewno nie miała zamiaru zostawić Enoli samej sobie.
Awatar użytkownika
Enola
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Eugona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enola »

Enola spojrzała na Irmę błagalnym wzorkiem.
- Nie wiem - odparła szczerze - nie wiem czy ktoś mnie ściga. Ja... nie rozumiem do końca co się stało... To znaczy... - nie wiedziała jak się wytłumaczyć, przecież nie mogła powiedzieć tej dziewczynie, że jest krwiożercza bestią.
- Ja... Ja... Zbieram zioła. W pobliskich lasach i dalej... na plażach. Zbieram je, a potem przynoszę zielarce, dostaję za nie pieniądze, na życie. Tak zarabiam. Znam się na roślinach, trochę na medycynie, zbieram kwiaty i sprzedaje je na targowisku. A dzisiaj... A dzisiaj - jąkała się niepewnie jak dziecko które właśnie chce opowiedzieć straszną historię, jaka mu się przytrafiła.
- Poszłam je sprzedać, jak zawsze, do sklepiku. Ale kiedy wyszłam uliczka była pusta, a potem jacyś ludzie, zaczęli za mną iść, a potem mnie gonić. Chciałam uciec, ale wbiegłam w ślepą uliczkę. Zobaczyłam na jej końcu człowieka, ale nim zdążyłam zrobić cokolwiek... Potknęłam się i wbiłam w brzuch coś co leżało na bruku - podniosła skrawki sukienki na brzuchu i pokazała ranę już zasklepioną, ale pełną strupów.
- Umiem leczyć - próbowała wyjaśnić - ale tak bardzo mnie bolało, nie mogłam oddychać. Tamci ludzie chcieli mnie skrzywdzić, a ten drugi, on nie, chyba nie, tak myślałam. Nie pamiętam wszystkiego, nie wiem czy ich pobił, czy wystraszył, ale potem zabrał mnie do zielarki. Sądziłam, że mi pomoże, ale ona... ona zrobiła coś co mogło zrobić krzywdę i mnie i jej. Nie jestem złym człowiekiem, uwierz mi proszę - w oczach Enoli stanęły łzy i nim Irme zdążyła cokolwiek zrobić Enola rozpłakała się niczym mała dziewczynka.
- Proszę... proszę - łkała - nie jestem zła, nie jestem - z każdą sekundą płacz przybierał na sile, aż Enola zaczęła krztusić się własnymi łzami. Nieznajoma mówiła coś do niej, ale Enola straciła na chwilę kontakt z rzeczywistością. Takie ataki paniki zdarzały jej się niejednokrotnie.
- Bła... błagam... ja... ja... nie jestem zła - próbowała mówić, jednocześnie prosząc o pomoc i błagając żeby napotkana kobieta nie robiła jej krzywdy,
Irme
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowczyni
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Irme »

Irme słuchała Enoli ,która zaczęła opowiadać jej to co się stało, historia nie brzmiała jakoś spójnie, dziewczyna miała problem z wyjaśnieniem jej tego wszystkiego, ale młoda Łowczyni nie przerywała jej, ale nadal podtrzymywała, żeby czasem nie upadła, bo wciąż wyglądała nieciekawie. W pewnym momencie zaczęła mówić o tym, że nie jest zła, powtarzała to niczym jakąś mantrę. Irme nie była nawet w stanie przerwać jej ,a sprawy skomplikował się w momencie kiedy Enola rozpłakała się do tego stopnia, że Łowczyni nie umiała jej uspokoić.
- Nie.. Nie płacz, pomogę Ci, nie jesteś zła, bo mi krzywdy nie zrobiłaś. – próbowała jakoś wyjaśnić jej, że wcale nie ma ją za kogoś złego, ale słowa nie docierały do Enoli. Irme rozejrzała się trochę spanikowana, bo nie przywykła do takich sytuacji, a szczególnie do płaczących kobiet.
- Nie maż się już. Płacz nie pomoże. – powiedziała bardziej stanowczo, najchętniej zostawiłaby ją, bo płaczące dziewczyny działały na nią odstraszająco. Oczywiście rozumiała to, że przeżyła ciężkie chwile, ale nadal nie byłą w stanie zobrazować sobie wszystkiego po kolei.
- Spokojnie już, nikt Cię nie ściga, nikogo złego tu nie ma, a ja zaprowadzę Cię tam, gdzie będziemy bezpieczne, nic Ci nie grozi przy mnie, spokojna Twoja głowa. – powiedziała, siląc się na swobodny ton głosu. Kiedy Enola nadal łkała, ale ten płacz nie był już tak straszny, Irme postanowiła wykorzystać moment jako takiego spokoju i ruszyła do starego budynku, nadal podtrzymując Enolę.
- Jesteś silna i dzielna, skoro przetrwałaś coś takiego. – powiedziała, próbując pocieszyć ją jakoś i nieco podtrzymać na duchu.
Przez resztę drogi milczała, skupiając się na okolicy. Nie było nikogo podejrzanego, nikt nawet nie zwracał na nie uwagi, głównie dlatego, że Irme szła taką droga, by spotkać jak najmniej istot.
W końcu dotarła do drzwi, które lata świetności miały zdecydowanie za sobą, ostrożnie otworzyła je i od razu uderzyła w nią woń kurzy, odrobiny wilgoci.. Ale czego można było spodziewać się po takim miejscu. Mała myszka gdzieś czmychnęła, bojąc się niespodziewanych gości. Wnętrze było sporą przestrzenią, podzieloną na boksy dla koni, na cześć służącą na składowanie siana, znajdowała się po prawej stronie od wejścia, po lewej za to były jakieś osprzęty, ale im akurat nie miała ochoty przyglądać się, bo od razu pomaszerowała z Enolą do starych worków, wypełnionych sianem, tam usadziła kobietę i podeszła jeszcze do drzwi by solidnie je zaryglować.
- Nie jest tutaj najwygodniej, ale bardzo pusto, mało kto zagląda do tego miejsca. – powiedziała, podchodząc do kobiety.
- Teraz możesz opowiedzieć mi wszystko na spokojnie. - spojrzała na nią, wyglądała jak siedem nieszczęść.
- Chcesz trochę wody? Jesteś głodna? Potem, jak ulice nieco opustoszeją, będę mogła coś zdziałać. Albo zapoluję. – zaczęła rozmyślać głośno nad tym, co mogłaby zrobić.
Awatar użytkownika
Enola
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Eugona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enola »

Enoli ciężko się było uspokoić. Ataki nerwicy przychodziły nagle i zawsze trwały dłuższą chwilę. Obecność Irme i jej słowa na szczęście sprawiły, że ten atak trwał raczej krócej, niż dłużej. Kiedy Enola trochę się uspokoiła dała poprowadzić się kobiecie w nieznaną stronę. Nie miała jednak innego wyboru, zaufała obcej i teraz była zdana na nią. Wchodząc do pomieszczenia nie płakała już zupełnie, ale była mocno zmęczona łzami i wydarzeniami jeszcze z przed chwili. Usiadła na workach z sianem i próbowała pozbierać się do kupy. Jej oddech po chwili wreszcie stał się spokojny, a Enola mogła skupić myśli.

- Od początku... - zaczęła i odetchnęła głęboko.
- Jestem Enola, mieszkam w lesie nieopodal miasta. Zbieram zioła i kwiaty, a potem sprzedaję ja na targu i u pobliskiej zielarki. Dzisiaj, kiedy wyszłam ze sklepiku zaczęło gonić mnie dwóch mężczyzn. Chciałam uciec, przebiegłam spory kawałek miasta, ale w końcu źle skręciłam i trafiłam w ślepą uliczkę. Zobaczyłam na jej końcu mężczyznę i jeszcze drugą postać, a potem odwróciłam się by sprawdzić, czy tamci nadal mnie gonią - gonili. Wtedy potknęłam się i uderzyłam klatką piersiową o bruk, nie mogłam oddychać, a oprócz tego czułam, że coś wbiło mi się w brzuch. Zobaczyłam, że z ciała wystaje mi kawał zardzewiałego żelastwa. Znam magię życia, ale byłam tak oszołomiona, a ból w klatce tak silny, że nie mogłam nic zrobić. Pamiętam tylko, że tamci podbiegli do mnie, ale ten drugi mężczyzna musiał coś zrobić, bo w końcu uciekli. Wyrwałam sobie z brzucha to co w nim tkwiło i próbowałam się uleczyć, ale byłam tak słaba, że zemdlałam. Podejrzewam, że ten drugi wziął mnie na ręce i zaniósł do najbliższej uzdrowicielki. Ale... - Enola zaczęła ważyć słowa, wiedziała, że nie może powiedzieć całej prawdy.

- Ale uzdrowicielka nie wiedziała, że kiedy do mojego ciała przedostaje się dużo energii magicznej dzieją się ze mną złe rzeczy. Próbowała mnie uzdrowić, ale ilość magii jaką we mnie wlała była zbyt duża, uleczyła ranę, ale kiedy się przebudziłam nie byłam sobą. Wtedy ta kobieta przeraziła się i stłukła coś z czego wydobył się dym. Nic nie widziałam, dusiłam się, oczy miałam całe załzawione, straciłam siły i upadłam. Pamiętam moment tuż przed utratą przytomność, coś chwyciło mnie i... i sama nie wiem jak to nazwać... Nie mogłam się ruszyć, nie miałam władzy nad swoim ciałem, ale słyszałam to co działo się dookoła, kiedy się ocknęłam w pomieszczeniu nie było już dymu. Leżałam na podłodze a nade mną stał mężczyzna i uzdrowicielka, nie pamiętam co mówili, ale nie pomogli mi, leżałam tam zupełnie bez pomocy. Potem do izby weszła druga kobieta i mężczyzna, zaczęli kłócić się z tamtymi. Wiedziałam, że muszę stamtąd uciec. Zobaczyłam korytarz i zaczęłam czołgać się w jego stronę kiedy tamci byli zajęci kłótnią udało mi się uciec, ale trujący dym tak mnie osłabił, że kiedy wypadłam na ulicę, właściwie od razu osunęłam się na ziemię. A co działo się dalej już wiesz.
Irme
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowczyni
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Irme »

Enola zaczęła opowiadać o sobie, Irme przyglądała się jej słuchając uważnie każdego słowa, może zdobędzie informacje, które dadzą jej lepszy obraz sytuacji i poszerzą nieco pole manewru. NA jej ustach pojawił się lekki uśmiech, znowu miała do czynienia z kimś, kto znał się na ziołach, to przypomniało jej o towarzyszach, których zapewne już nie zobaczy, trochę było jej szkoda takich znajomości, ale nic nie mogła na to poradzić. Łowczyni zmarszczyła brwi wsłuchując się w opowieść Enoli, musiała przeżyć nieprzyjemne chwile, ale to wszystko brzmiało tak… dziwnie.
- To brzmi tak prosto, a jednak jest tyle rzeczy, które mogą nasuwać pewne wątpliwości. – odezwała gdy kobieta skończyła swoją opowieść.
-Wygląda na to, że nie jesteś zwykłym człowiekiem, jak myślałam na początku, mylę się? – zapytała, ale nie było to ani złośliwe, ani w ogóle negatywne, po prostu chciała znać odpowiedź.
- Czy tamci mężczyźni, którzy Cię gonili, oni mogli cokolwiek o Tobie wiedzieć? – zadała kolejne pytanie, rozmyślając o tym jak cennym łupem mogłaby być Enola.
- Jeśli chcieli Cie złapać, musieli mieć powód, a tamten mężczyzna, który Cię zabrał do uzdrowicielki, przerwał im misję. Myślisz, że zechcą Cię dalej ścigać? – głos Irme był spokojny, ale też jak to młoda dziewczyna, była podekscytowana, że coś się w końcu działo.
- Co się dzieje, kiedy jest w Tobie za dużo magii? Ja nie wiem jak to jest, nie potrafię używać czegoś takiego. – powiedziała, na jej ustach pojawił się lekki uśmiech.
- Mam wrażenie, że potraktowali Cię jak jakieś zagrożenie, a wybacz, nie wyglądasz na kogoś, kto mógłby skrzywdzić. – powiedziała, po czym wzruszyła lekko ramionami. Taka prawda, Enola wyglądała tak niewinnie, że nawet Irme nie mogła sobie wyobrazić, że może być kimś złym. Chociaż z drugiej strony, czy taki wygląd nie jest wygodny?
- Pamiętasz czy tamci ludzie cokolwiek mówili? Albo wiesz czemu zostałaś tak potraktowana? – zapytała spokojnie, nie chciała jej straszyć, ale im więcej wiedziała, tym lepiej można było przygotować się na przyszłe wydarzenia.
- Ja nie zrobię Ci krzywdy, nie zrobiłaś mi niczego złego, chce pomóc. - upewniła ją w swoich zamiarach, żeby już nie miała powodu do niepotrzebnego stresu.
Awatar użytkownika
Enola
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Eugona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enola »

Enola jeszcze raz odetchnęła głęboko.
- Myślę, że tamci mężczyźni mnie nie znali. Oni... oni... chcieli mnie okraść, albo... sama wiesz... zgwałcić - spuściła głowę.
- Wyglądali na oprychów. Poza tym gdyby cokolwiek o mnie wiedzieli z pewnością próbowali by mnie złapać w lesie, nie tutaj w mieście. Nie mogli mnie znać. Ten drugi mężczyzna chciał mi tylko pomóc, ale myślę, że uzdrowicielka by mnie skrzywdziła gdybym nie uciekła.
- Ja... - Enola wyraźnie posmutniała. Nie chciała żeby ktoś znów ją odrzucił. Ale prawda była taka, że każdy miał prawo ją zabić dowiadując się prawdy. Nie wiedziała, czy powinna ryzykować, czy też nie. A może tak właśnie miało być? Może powinna powiedzieć prawdę i zmierzyć się z nią.
- Masz rację - rzekła cichutko - nie jestem człowiekiem. Jestem naturianką. Potrafię zmieniać swój wygląd. Umiem zmieniać się w zwierzę i... i hybrydę. Posługuję się magią życia i wody, leczę jeśli jest taka potrzeba. No i tak jak mówiłam, znam się trochę na zielarstwie i na medycynie. Dopóki wszystko jest dobrze jestem taka jak teraz, ale... nadmiar magii, takiej przekazywanej od kogoś źle na mnie działa. Przemieniam się wtedy i nie panuje nad swoimi reakcjami, wtedy potrafię zrobić komuś krzywdę - spuściła ponownie wzrok.
- Nauczyłam się panować nad tym tylko w pewnym stopniu. Nie mam bliskich, ale jeśli bym ich miała i ktoś chciałby zrobić im krzywdę też bym się przemieniła. Wtedy u uzdrowicielki, kiedy przekazała mi swoją moc przestałam panować nad przemianą, nie kontrolowałam tego. Zaczęłam przybierać inny kształt, uzdrowicielka była przerażona, więc użyła tego dymu. A ja w środku błagałam żeby mi pomogła. Jestem przekonana, że chciałabym mnie skrzywdzić gdybym nie uciekła. Ja nie jestem zła, naprawdę, jestem dobra, ale nikt nawet nie próbuje tego wszystkiego zrozumieć - bezradnie ukryła twarz w dłoniach.
Irme
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowczyni
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Irme »

Łowczyni przyglądała się uważnie Enoli, której ciężko było opowiadać o wydarzeniach, które miały miejsce, o sobie, ale mimo to liczyła, że kobieta powie jej coś więcej. Gdy usłyszała jej głos, była pewna, że teraz zdobędzie nieco więcej informacji.
- W takim razie dobrze, że Cię nie dorwali. Takich baranów wypadałoby wykastrować i powiesić gdzieś, by inni wiedzieli co się robi z takimi … - tutaj nie potrafiła odnaleźć odpowiednio mocnego przekleństwa, więc tylko pokręciła głową i westchnęła. Kolejne słowa, jakie padły z ust kobiety były dla Irme czymś czego się nie spodziewała. Dziewczyna zrobiła wielkie oczy i spojrzała na Enolę.
- Naprawdę? Możesz przyjmować formę czegoś innego? Raz miałam do czynienia ze zmiennokształtnym, przemieniał się w panterę, ale nie spotkałam nigdy kogoś takiego jak Ty. – powiedziała do niej, omiatając spojrzeniem jej ciało i zastanawiając się jak to wygląda.
- Pokażesz mi kiedyś jak się przemieniasz? – zapytała od razu, nie zastanawiając się czy wypada czy nie, choć zauważyła, że Enola nieco posmutniała.
- Posługiwanie się magią musi być bardzo ciekawa sprawa, ja nie potrafię, nie umiem niczego co mogłoby mieć chociażby namiastkę magiczności. – pokiwała głową, w końcu ona była tylko zwykłym człowiekiem.
- A… - zerknęła niepewnie na kobietę, ale po prostu musiała wiedzieć.
- A zdarzyło się coś strasznego przez tę magię? Jeśli nie chcesz mówić, to zrozumiem. – zapytała po chwili. Enola była przybita tym kim jest, czego Irme nie rozumiała, ale to dlatego, że nigdy nie przytrafiło jej się coś takiego. Przez chwilę milczała, patrząc na załamaną kobietę, a po chwili przysunęła się bliżej.
- Jeśli ona chciała Ci coś zrobić, to słaba z niej uzdrowicielka, skoro nie miała doświadczenia. Dobrze, że nic Ci nie jest. Z drugiej strony byłą przestraszona, chciała się bronić, ale za szybko wyciągnęła wnioski. Nie martw się, ja nie zrobię Ci krzywdy i nie pozwolę by ktoś inny miał zamiar to zrobić, choć tak naprawdę Cię nie znam. – postanowiła jakoś pocieszyć Enolę, w końcu to ona ją znalazła i pomogła jej, więc nie wypadało teraz zrobić czegoś odwrotnego.
- Głowa do góry, dobrze, że skończyło się tak, a nie inaczej. – dodała po chwili i nawet uśmiechnęła się lekko.
- Masz ochotę napić się czegoś? Jesteś głodna? Tutaj jesteśmy bezpieczne, myślę, że nikt nie wpadnie na to, że ktoś jest w tym budynku. A jeśli nawet, masz mnie. – nie chciała by kobieta byłą jeszcze bardziej przerażona, teraz Irme uważała, że jest pod jej opieką i póki tak będzie, nic złego nie może się stać.
Awatar użytkownika
Enola
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Eugona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enola »

Enola po raz pierwszy uśmiechnęła się szczerze i pogodnie. Nie sądziła, że napotkana kobieta będzie dla niej taka miła, że zrozumie. Była dla niej taka dobra i uczynna. Jak nikt do tej pory. Wreszcie udało jej się spotkać kogoś, kto nie próbował jej skrzywdzić.
- Dziękuję, jesteś bardzo miła. Naprawdę. Wiesz... kiedyś mogę Ci pokazać jedną przemianę, ale druga jest zbyt niebezpieczna. I tak, wtedy dzieją się bardzo złe rzeczy i mogłabym cię skrzywdzić. Ale mogę Ci pokazać jak czaruję - uśmiechnęła się raz jeszcze. Nagle do głowy wpadł jej pewien pomysł. Podniosła się i wyciągnęła z worka pełnego siana, na którym siedziała garść suchej trawy. Po tym usiadła na powrót i wyciągnęła rękę z sianem w stronę Irmę.
- Coś Ci pokażę - zamknęła dłoń z suchymi gałązkami i zaczęła się w nią intensywnie wpatrywać. Powolutku spomiędzy jej palców zaczęło sączyć się leciutkie, zielone światło. Wyglądało to tak, jakby zielone pędy światła rozwijały się pod jej dłonią i zaczęły obrastać jej dłoń. Trwało to chwilkę, po mniej więcej minucie światło zaczęło cofać się i gasnąć. Wtedy Enola otworzyła dłoń. Po suchym sianie nie było śladu. Na dłoni kobiety pojawiła się soczyście zielona, świeża trawa, jakby właśnie ktoś zerwał ja z łąki. Piękne, soczyste pędy leżały na jasnej dłoni kobiety.
- Widzisz - spojrzała z uśmiechem na towarzyszkę - to magia.
Irme
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowczyni
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Irme »

Łowczyni byłą z siebie dumna, że udało się jej sprawić, że na ustach Enoli pojawił się uśmiech. Był to nie mały wyczyn według niej, bo przecież znalazła jaw tak kiepskim stanie psychicznym, że aż zrobiło się jej żal tej kobiety.
- Uważam, że skoro Ci pomogłam, to nie mogę zachowywać sie inaczej, nie wydajesz się też być niebezpieczną, a poza tym i tak nic się nie działo ostatnio, a spotkanie Ciebie to miła odmiana. Bardzo chętnie zobaczę co potrafisz, nawet jeśli chodzi o czary. Miałam okazję widzieć jak jeden elf czaruje, ale słyszałam, że magie są różne. – powiedziała zadowolona z tego, że będzie miała okazję zobaczyć coś nowego, lubiła takie sprawy, które sprawiały, że wcale się nie nudzi.
- A co jest tą drugą formą, tą która jest taka niebezpieczna? – zapytała z ciekawością, spoglądając na Enolę. Nie potrafiła wyobrazić sobie kobiety o tak delikatnym wyglądzie, w postaci, która robi komuś krzywdę.
Irme pokiwała głową, gdy Enola chciała jej coś pokazać. Przyglądała się uważnie temu co robi, zaskoczył ją fakt, że wybór padł na suchą trawę, w której nie było za grosz magii, chyba, że Łowczyni mało rozumiała.
Z uwagą patrzyła na dłoń Enoli, po chwili dostrzegła światło, które zaczęło wydobywać się z dłoni, zaskoczona spojrzała na kobietę, a potem ponownie na jej dłoń. Całość małego przedstawienia nie trwała długo, a gdy Naturianka otworzyła dłoń, Irme zobaczyła, że zamiast suchusieńkiej trawy, teraz w dłoni Enoli znajdowała się zielona trawa, która wyglądała jakby ktoś właśnie ją zerwał.
- Do diaska! – powiedziała głośno, ale była pod wrażeniem tego co zobaczyła.
- Co to za magia? – zapytała, dotykając lekko trawy, jakby chciała upewnić się, że jest prawdziwa.
- O rany! Ona jest świeżutka! Ty potrafisz działać tak na wszystko? – zerknęła na kobietę, która wydawała się być zadowoloną z tego, że mogła komuś pokazać cos takiego.
- Ale to musi działać na mężczyzn. – powiedziała zaczepnie, ale Enola nie wyglądała jakby zdobyła kogoś na takie coś, właściwie gdyby kogoś miała, nie wpakowałaby się w takie problemy.
- Potrafisz coś jeszcze? Ja nie umiem czegoś takiego, moje zdolności ograniczają się do normalnych spraw.
Awatar użytkownika
Enola
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Eugona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enola »

Enola siedziała na worku siana i uśmiechała się uroczo do Irme. To było takie miłe. Jeszcze nie spotkała w swoim życiu osoby, której magia sprawiała by taką radość. Dla tych, których poznała magia była przeciętna zdolnością, której mógł się nauczyć każdy. Tymczasem Irme była pełna zachwytu dla umiejętności wężycy.
Enola skrzętnie ominęła temat drugiej przemiany i skupiła się na temacie jej magii.
- To magia życia - powiedziała - mogę dawać życie rośliną, przyspieszać ich wzrost, sprawiać żeby były zdrowe. Potrafię leczyć ludzi, koić ich cierpienie, zasklepiać rany. W stare, suche jabłko mogę wlać moc, by stało się świeże. Ale nie ze wszystkim tak potrafię i nie ze wszystkim tak można - wstała powolutku i zrobiła kilka kroków w stronę belki podtrzymującej strop budynku. Dotknęła jej dłonią z taką czułością, jakby dotykała człowieka.
- Drzewo z którego ją zrobiono już dawno umarło. Umarło by dać życie tej budowli. Jest martwe i nie mogę już przywrócić mu życia - mówiła tak pięknie i spokojnie, jakby snuła baśń o dalekich krainach. Ukucnęła i dotknęła dłonią ziemi na klepisku - Ta ziemia zawsze była martwa. Kamień wielkich gór pokruszył się, udeptały go zwierzęta i ludzie, by stał się twardą, suchą glebą, więc jego też nie mogę ożywić.
Obok dłoni Enoli na piasku leżały rozsypane ziarna zboża, a dziewczyna przesunęła rękę w ich stronę.
- Ale im mogę dać życie, w środku, w tych małych ziarenkach ono ciągle tkwi, choć teraz jest uśpione - przykryła warstwą suchego piachu ziarna i położyła na nich dłoń. Spomiędzy jej placów znów zaczęło sączyć się zielone, intensywne światło, a po chwili, kiedy uniosła nieco rękę z ziemi, po nią kiełkowały już malutkie zielone listeczka. Enola bardzo powoli podniosła dłoń ku górze, wydawało się, że siłą wili wyciąga z ziemi co raz dłuższe pędu. Małe roślinki, pod wpływem jej magii rosły i rosły, aż w końcu stały się dużymi, zielonymi kłosami owsa.
- Widzisz, to właśnie jest życie - spojrzała na Irmę z uśmiechem na twarzy.
Irme
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowczyni
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Irme »

Łowczyni uśmiechnęła się do Enoli, widziała, że kobieta wyraźnie ożywiła się, gdy tylko Irme pokazała swoje zadowolenie z przedstawionej jej magii.
- To brzmi jak bardzo potężna dziedzina. Często z niej korzystasz? – zerknęła na nią ciekawa jak to działa.
- Ja nie potrafię korzystać z takich rzeczy, jedyne w czym jestem naprawdę dobra to strzelanie z łuku, dlatego jestem łowczynią. Choć naprawdę ciężko było dołączyć do grupy łowców, głównie przez to, że jestem dziewczyną. Czy to nie jest głupie? Mężczyźni myślą, że jak mają jaja, to więcej im wolno. – parsknęła, uśmiechając się nieco złośliwie.
Jej spojrzenie wlepione było w Enolę, która wstała i powoli podeszła do belki, dotknęła jej, jakby próbowała coś zrobić. Irme z niemałym zainteresowaniem przyglądała się jej, zastanawiając się co chce zrobić.
- Czyli, jeżeli nie wpływasz na takie coś, to martwy człowiek też nie odzyska życia za pomocą Twojej magii? – zapytała przyglądając się jej z uwaga, poza tym jej głos i to jak opowiadała potrafiły skutecznie skupić uwagę słuchającego.
Gdy wzięła w dłoń kilka ziaren zboża, te odżyły otulone magią życia, Irme z uśmiechem spojrzała na proces ożywiania, a potem na Enolę.
- Nie rozumiem zatem dlaczego ktoś chciałby pozbyć się Ciebie, skoro potrafisz robić coś takiego. Wielu chłopów byłoby wdzięcznych za pomoc przy polach, gdy susza trawi ich ziemie. – powiedziała, jakby zupełnie znała się na tym, a prawda była przecież inna.
- Korzystałaś z tego daru w ten sposób? – zapytała po chwili, rozsiadając się wygodniej, choć mało kobieco.
- Musisz mieć ciekawe życie z takimi zdolnościami. – westchnęła z uśmiechem, może nawet z lekkim rozmarzeniem, ale zawsze tak było, że zazdrości się komuś tego, czego samemu się nie potrafi.
- Potrafisz wpływać na inne osoby nie tylko jeśli chodzi o życie? – przekrzywiła nieco głowę, spoglądając na Enolę.
Zablokowany

Wróć do „Leonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości