Leonia[miasto i okolice] Źli ojcowie i gadające ryby

Bardzo duże miasto portowe, mające aż trzy porty, w tym dwa handlowe, a jeden z którego odpływają jedynie statki pasażerskie. Znane z bardzo rozwiniętej technologi produkcji statków i łodzi, o raz hodowli rzadkich roślin nadmorskich.
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

Cudowna noc na plaży, przywróciła złodziejowi dobry humor. Przygnębiał go jednak fakt, iż czarodziejka wyjeżdża. Polubił ją bardzo. Jej dziarską towarzyszkę również, choć język miała równie ostry jak i klingę. Długo włóczył się bez celu, pod swoją kwaterą. Przygryzał wargi myśląc, co dalej robić. Nawet gdyby chciał pojechać z Regolą i Acorą, nie miał konia. Czyżbym się zakochał?. - Pytał siebie w myślach. Raczej nie należał do wylewnych w uczuciach typów. Ta dziewczyna budziła w nim poczucie, spokoju i odprężenia. Zgłupiałem. - Stwierdził i ruszył w stronę stajni. Noc zalewała uliczki Leoni. Rahim dotarł na miejsce. Widział jak dziewczyny pakują swoje rzeczy. Przytraczały różne sakwy i torby do okulbaczonych już koni. Złodziej podszedł cicho. Acora wystraszyła się Rahima, który wyrósł jak z pod ziemi za jej plecami. Już trzymała dłoń na rękojeści swojej szatańsko skutecznej broni.
- Spokojnie. - Rzekł po cichu złodziej. - Zawsze będziesz mnie tak witać? - Uniósł brwi. - Przyszedłem... Pożegnać się. - Spojrzał ze smutkiem na Regolę.
Awatar użytkownika
Regola
Szukający Snów
Posty: 184
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Regola »

Czarodziejka uśmiechnęła się i przytuliła najpierw Acorę, a potem Rahima. Nie znosiła pożegnań, ale umiała okiełznać swoje emocje.
- Miło było spędzić z wami trochę czasu, ale tu nasza wspólna podróż się kończy. Acora, wiem, że nie mogę ci rozkazywać i zrobisz co zechcesz, ale nie musisz jechać za mną. Dostałaś swoją część działki więc twoja robota tutaj jest skończona. Ja też nie zamierzam zostawać w Menaos na dłużej niż dzień.
To mówiąc wsiadła na Interpido trzymając chłopca przed sobą. Przewiązała ich razem pasem materiału podwędzonym z pensjonatu, szwaczki nawet nie zauważą, a jej bardzo się przyda w drodze.
- No to... do zobaczenia kiedyś tam - rzuciła wyjeżdżając powoli ze stajni.
Przypomniało jej się pożegnanie z Lil i resztą przyjaciół kiedy opuszczała Kryształowe Miasto. Tamto bolało bardziej. Nie zdążyła przywiązać się tak do towarzyszy jak do elfów, z którymi spędziła aż sto lat. Wtedy płakała nocami, miała ochotę zawrócić i za każdym razem słysząc szelest liści miała nadzieję ujrzeć znajomą twarz. Potem jednak tęsknotę i uczucie pustki zastąpiła ekscytacja związana z przygodą. Teraz czuła ją ponownie. Żadnych obowiązków do wypełnienia, pełna sakiewka, mogła jechać gdzie miała ochotę. Przeszedł ją przyjemny dreszczyk.
Zablokowany

Wróć do „Leonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości