TurmaliaWilla Wiatrowa przy ulicy Bursztynowej dwadzieścia siedem

Malownicze miasto położone na środkowym wybrzeżu jadeitów. Słynące z ogromnego Białego Pałacu królowej i nietypowej architektury. W owym mieście budowle malowane są na kolory bardzo jasne, zazwyczaj białe i niebieskie. Wszelki wzory zdobnicze tutaj kojarzyć się mają z przepięknym oceanem. Rzecz jasna znajduje się tutaj ogromny port handlowy.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

To było naprawdę niesamowite parę godzin. I to tak dla ludzkiego mężczyzny jak i syreny, która znała jedynie swoje imię. Choć wszystko zaczęło się spokojnie, w domu pełnym podziwiającej swego pana służby, skończyło się na środku rybnego targu, na bruku mokrym od niedawnej ulewy, w krwawym otoczeniu jednolicie ubranych, pokonanych na zawsze mężczyzn o tatuażach, których syrenka nie mogła rozpoznać. Oboje uciekinierzy, mężczyzna który ze wszystkich swoich rzeczy odzyskał tylko będący starożytnym artefaktem miecz i kobieta, która nadal borykała się z brakiem jakiejkolwiek pamięci o własnej osobie i umiejętnościach, którymi władała, byli już skrajnie wyczerpani. Nie można było im się dziwić - w tak krótkim czasie miało miejsce tak wiele zdarzeń, że aż trudno było uwierzyć. Uciekali, wypatrywali, bronili się... aż dziwnym mogłoby się zdawać, że wśród tylu ofiar oni nie ponieśli niemal żadnych obrażeń, poza oczywistym wyczerpaniem. Perłowa dama bardziej się zraniła spadając przez portal na stół w willi Kyle'a, niż teraz, choć jej popękane od bosego biegu stopy piekły przejmująco. Mogła się jednak nazwać szczęściarą jeśli brało się pod uwagę niedawne zdarzenia. Nawet jeśli nie wiedziała kim jest, ani co tu robi - teraz mogło jej to jedynie ułatwić ucieczkę z tego miejsca.
Inaczej rzecz miała się z mężczyzną. On poniósł duże straty, choć nie były one cielesne. Nie miał dokąd wrócić, ale mógł mieć nadzieję, że ma jeszcze kogo szukać. Reszty swojej służby.
Teraz jednak musieli zająć się bieżącymi sprawami - nie mogli w żadnym razie stać dłużej w miejscu. Syrenie do ucieczki przydałoby się wygodniejsze od sukni ubranie, nie wspominając już o butach, które w jej ludzkiej formie zdawały się być niezbędne, zważywszy na jej delikatną skórę. Rzeczy niby przyziemne, ale przywoływały do porządku, przypominały o rzeczywistym świecie i dawały impuls do działania.
Ale jak dziwne zjawiska mogą być prawdziwe w tak szalonym świecie?
Dwa kroki, trzy i nim mężczyzna zdążył otworzyć usta, by odpowiedzieć na pytania kobiety, nagle pochylił się w jej stronę, chcąc najwyraźniej gwałtownie chwycić jej rękę. Syrena, cały czas zerkająca na niego przez ramię, nie zdążyła nawet się zdziwić, a już poczuła jak jej stopa nie trafia na twardy grunt, jak przewraca się i spada otoczona ciemnością pełną różowych iskier.
Kaylesec widział jak otwiera się pod nią wcale niewielki, przypominający samoczynnie wirującą plamę perłowo-różowej mazi portal i jak potem zamyka się za nią z pluskiem, pryskając dookoła gęstymi kroplami. Nie zdążył jej na czas chwycić. Najwyraźniej w los tej dziewczyny portale były wplecione na stałe. Kto wie komu teraz spanie na stół... i co stanie się potem.
Mężczyzna westchnął. Pozostał sam, ale nie bardzo zmieniało to jego sytuację. Musiał się pospieszyć i jak najszybciej opuścić to miasto. Może teraz będzie to łatwiejsze.

Emma - Ciąg Dalszy
Zablokowany

Wróć do „Turmalia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość