Turmalia[ Rynek główny] Początek historii

Malownicze miasto położone na środkowym wybrzeżu jadeitów. Słynące z ogromnego Białego Pałacu królowej i nietypowej architektury. W owym mieście budowle malowane są na kolory bardzo jasne, zazwyczaj białe i niebieskie. Wszelki wzory zdobnicze tutaj kojarzyć się mają z przepięknym oceanem. Rzecz jasna znajduje się tutaj ogromny port handlowy.
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

Reda kończyła właśnie posiłek, kiedy coś błysnęło na sierści kotki. Kobieta znieruchomiała na chwilę, w jej oczach pojawił się dziwny błysk. Był to błysk, pirata który dojrzał coś cennego. Przełknęła resztki strawy, wyczyściła dokładnie ręce w materiał i pochyliła się do kotki.
- No co moja mała, nie jesteś głodna? - zagadnęła drapiąc ją delikatnie po głowie.
- A co ty tu masz? - przesunęła dłoń by złapać za obróżkę. Ostrożnie chwyciła ozdobę kotki by ocenić co takiego widzi. Trzy kamyki zdawały się prawdziwe, choć Reda musiałaby się jeszcze bardziej zbliżyć by ocenić. Nie uczyniła tego jednak, nie chciała wszak towarzyszki spłoszyć.
- To twoich właścicieli? - mruknęła pod nosem. Sama obróżka zdawała się być, ze srebra.Cenna obroża jak na zwykłego kota - pomyślała kobieta. A to oznaczało, że właściciele tego pięknego kota mogli być bogatymi osobami. Bogaci zaś ludzie, mogliby dać jej dużo za odzyskanie swojego zwierzaka. Z drugiej strony zaczęła się zastanawiać, czy prościej by nie było zwinąć jej obrożę. Kota zaś zatrzymać dodatkowo. Ostatecznie bardzo jej się spodobał. Delikatnie przesunęła się bliżej zwierzęcia, upewniając się czy ktoś nie zwraca czasami na nią uwagi.
- Myślę że nie będziesz bardzo zawiedziona jak się tego pozbędziesz.
Obracała jednak obrożę bez skutecznie próbując odszukać miejsce zapadki, zatrzasku lub czegoś dzięki czemu mogłaby ją zdjąć. Nic takiego jednak nie znalazła. Zdawało się, że cała obręcz zrobiona jest z jednego kawałka. Próba delikatnego przesunięcia przez głowę ozdoby, także spełzła na niczym. Zaś kotce wyraźnie się to nie spodobało. Syczała i próbowała podrapać piratkę.
- No dalej.. dlaczego to nie złazi - mruczała pod nosem niezadowolona.
Syczący kot w środku karczmy mógł ściągnąć na siebie uwagę. Kobieta chwyciła więc prychającego kota pod płaszcz i wstała. Uznała że czas iść spać, a w pokoju podejmie dalsze próby. W drugą rękę chwyciła rzeczy i ruszyła w stronę karczmarki, która przyniosła jej jedzenie. Cicho poprosiła o klucz, a kiedy go otrzymała od razu ruszyła po schodach na piętro. Nie była pewna jakim cudem udało jej się dostać do pokoju, z wściekłym kotem pod płaszczem i swoimi rzeczami w drugiej ręce. Ale faktem było, że jakoś jej się udało. Zamknęła drzwi opierając się o nie plecami i puszczając wreszcie kota. Okna na szczęście były zamknięte, tak samo jak teraz drzwi.
- No już, nie sycz na mnie. Nie chcę ci zrobić krzywdę przecież - mówiła do zwierzęcia. Postawiła rzeczy na podłodze przy łóżku, zdjęła również płaszcz z ramion.
- Chcę tylko obejrzeć jeszcze raz obrożę. Musisz mieć bogatego pana. Nie obrażaj się już tak - usiadła na podłodze wyciągając dłoń do kotki. Nie goniła ją, nie chciała być podrapana. Wystarczyło poczekać odpowiednio długo, by kot znów do niej się zbliżył.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

Ty podła żmijo! myślała sycząc i wyrywając się rudej.
Ty suko! Ja Ci pokażę! Pożałujesz cholerny rudy łbie, pożałujesz! Potnę Ci te Twoją śliczną twarzyczkę! warczała, syczała, drapała i usiłowała gryźć.
Kiedy Reda schowała ją pod płaszcz Saira dostała szału, drapała i gryzła dziewczynę. Pazurami porozdzierała jej ubrania, podrapała ją do krwi, po piersi, dekolcie i boku. Tylnymi łapami rozerwała jej koszulę i zrobiła na jej żebrach głębokie rany. Miała ostre długie pazurki, które boleśnie drapały dziewczynę. To jednak nie był koniec, Saira już wiedziała, że nie da się tej małej, zgniłej dziewusze.

Wypuszczona spod płaszcza przyczaiła się na podłodze. Miała zakrwawione pazury i łapy. Była wściekła, niczym dzika lwica. Nim rudowłosa zdążyła się zorientować kotka zaczęła rosnąc i w kilka sekund przemieniła się w dorosłą kobietę. Dziewczyna natychmiast rzuciła się na Redę. Zasyczała jakby nadal była zwierzęciem i gwałtownie ruszyła w stronę piratki. Z impetem wpadła na nią i całym swoim ciałem przygniotła ją do ściany. Plecy dziewczyny uderzyły głucho o drewno. Przygnieciona ciałem kotki Reda straciła dech w piersiach. Saira zgięła przedramię i przycisnęła je do szyi dziewczyny uniemożliwiając jej jakikolwiek ruch. Przyciskała przedramię do jej krtani powodując, że dziewczyna tym bardziej nie mogła złapać oddechu. Szybkim ruchem drugiej ręki kotołaczka wyciągnęła zza paska sztylet i przystawiła go do twarzy rudej. Uścisk na krtani trochę zelżał, ale teraz przy policzku kobiety znajdował się ostry sztylet.
- Ty mała suko! Chciałaś mnie okraść! Wiesz co zrobię? Potnę Ci tą Twoja śliczną buźkę tak, że nikt Cię nie zechcę. Na zawsze odechce Ci się okradania ludzi i kotów! Nie zabije Cię, nie martw się - syknęła - ale będziesz cierpieć. To będzie dla Ciebie długa - powiedziała przeciągle - i bolesna noc. Obiecuję Ci, że na zawsze ją zapamiętasz.
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

Kiedy tylko kotka zaczęła się przemieniać, Reda rozszerzyła oczy ze strachu i cofnęła się. Nie za bardzo wiedziała co takiego właśnie się dzieje. Znów przeklęta magia? Ta myśl przeszła jej przez głowę, jeszcze bardziej ją przerażając. Nim jednak zdążyła cokolwiek zrobić postać dopadła do niej. Uderzyła plecami w ścianę czując jak ucieka z jej płuc powietrze. Próbowała się bronić, wyrywać, ale uścisk przedramienia postaci był za mocny.
- Proszę nie - wyrwało jej się z ust, kiedy odzyskała chodź trochę powietrza. Walczyła o nie jak ryba wyrzucona na brzeg. Łapała powietrze, prawie się nimi krztusząc.
- Nie rób mi krzywdy, możemy się jakoś dogadać - krzyknęła próbując nadal się oswobodzić.
- Ja zupełnie nie chciałam zrobić ci krzywdy, nie wiedziałam że... że jesteś czarodziejką. Mości czarodziejko, tylko tego nie rób, zapłacę ci jakoś... przyda ci się ktoś taki jak ja...
- Tylko mnie oszczędź, wytłumaczę ci wszystko... nie wiedziałam, że jesteś przemienioną czarodziejką. Gdybym wiedziała, nie wchodziłabym ci w drogę. Ja.. ja tylko chcę sobie iść, nie chcę niczego do ciebie, oddam ci moje skarby w ramach rekompensaty. Weź zresztą co zechcesz - już nawet nie rzucała, chciała po prostu ujść z tego cało. Patrzyła pełna strachu na kobietę, walcząc o każdy oddech. To znów była czarodziejka, dlaczego miała takiego pecha do tej profesji.
- Proszę nie krzywdź mnie - wyglądała teraz dosyć żałośnie, przestraszona, skulona i zupełnie bezradna.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Dogadać? - prychnęła kotka.
- Chciałeś mnie okraść i diabli wiedzą co jeszcze - warknęła, przesuwając sztyletem po jej twarzy.
- Widzę, że jesteś niezłą manipulantką. Skarby powiadasz? Co Ty możesz mieć za skarby, prócz tej dziwnej, włochatej bestii, z którą szlajasz się po mieście? Hm? - wysyczała. Wściekła Saira rzadko kiedy była do opanowania. Ta mała ruda dziewucha chciała ją okraść, no tego się nie spodziewała. Jak mogła w ogóle próbować! Kkkkkssssssyyy! Zasyczała w myślach.
- Co Ci przyszło do tej twojej rudej głowy? Myślałaś, że jak kot, to można mu zabrać co jego, tak? To się naucz mała żmijo, że nie okrada się nikogo! - ach, cóż za hipokryzja, jakby Saira była święta. Sama przecież okradała tragarzy, ileż to ryb zwinęła z karmów, ile innych produktów, a i czasem zdarzały się też błyskotki. Oczywiście w tej chwili Saira o tym nie myślała, była wściekła, więc co miało do rzeczy to, że sama nie była doskonała.
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

- Nie wiedziałam żeś czarodziejka - powiedziała szybko, odsuwając jak się da twarz od sztyletu. Obserwowała ostrze wciąż znajdujące się blisko niej. Pierwszy atak strachu zniknął, nadal się lękała, ale potrafiła go już opanować.
- Mam skarby, ale nie tu... nie ze sobą. Jeśli mi oszczędzisz życie, to... to... - nie wierzgała już, leżała nieruchomo mając nadzieję, że jednak wściekła Saira ją puści.
- Jest na mnie nałożona klątwa, muszę się jej pozbyć by wrócić do swoich ludzi. Tam mam skarby, ale oddam ci część, tylko oszczędź mi życie. Bardziej wartościowa jestem żywa niż martwa! - powiedziała pewnie wpatrując się w kocicę.
- Zatem.. może się dogadamy? Masz moje słowo, że mówię prawdę.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Powiadasz, że żywa żeś coś warta? Jaką mam gwarancję, że nie kłamiesz? Co? - Saira nadal była zła, ale już nie tak bardzo jak wcześniej. Wyglądało to bardziej tak, jakby właśnie bawiła się ze swoją ofiarą. Sztylet oddalił się nieco od twarzy dziewczyny, ale nie na tyle, by ruda mogła się ruszyć.
- Ładna jesteś w zasadzie. Szkoda by było takiej buźki, skoro można ja wykorzystać. Mogłabyś się przydać... - Saira zmarszczyła swoje ciemne oczy spoglądając na rudowłosą.
- Tylko nie mam żadnej gwarancji, że zraz nie zechcesz mnie znów okraść. Cóż...
- To co proponujesz, dokładniej?
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

- Owszem mam dowód - powiedziała śpiesznie. To że nieco ostrze oddaliło się od jej twarzy, ośmieliło rudowłosą.
- Mam... mam medalion... piracki. Pozwolisz - bardzo uważnie i powoli przesunęła dłoń ku swojej szyi. Wisiał na niej złoty drobny łańcuszek. A na nim medalion, który składał się z oprawionego w złoto kamienia jadeitowego. Miał on kształt owalny, z bliska zaś w jego wnętrzu dało się dotrzeć zatopione małe owady. Piraci jako tako nie mieli herbów jak szlachcice, ale przecież musieli się między sobą rozpoznawać. Rozwiązania zatem były dwa, większość tatuowała sobie banderę statku na jakim pływała, lub miała gdzieś naszyjnik bandy do jakiej należał.
- Dał mi go ojciec. To znak... - powiedziała. Spojrzała nieco odważniej w oczy czarodziejki.
- Nie okradnę cię, masz moje słowo. Nie zamierzam okradać tej która mi życie zwróciła. Pomóż mi, a ja ci to wynagrodzę. Pomóż mi zdjąć klątwę, jesteś czarodziejką więc na pewno wiesz jak to zrobić. Mój ojciec ja... wynagrodzimy ci to w złocie, możemy odszukać dla ciebie więcej takich... obroży... takich kamieni...
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

Saira bez wahania wyciągnęła rękę i od razu zerwała łańcuszek z medalionem z szyi rudej.
- No proszę, proszę. Takie masz świecidełka, a chciałaś ukraść moje - sztylet kotki zsunął się z twarzy rudej na jej szyję.
- Jestem ciekawa ile to dla Ciebie warte. Będziemy miały szansę się przekonać.
Kotka odsunęła się od rudowłosej cały czas trzymając w rękach medalion. Usiadła na brzegu skromnego łóżka, które stało w pokoju. Nie schowała jednak sztyletu.
- To teraz, skoro ja mam coś, na czym zależy i nigdzie nie możesz mi uciec...
- Kim jesteś rudzielcu? I czemu chciałaś mnie okraść?
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

- To... zostaw - drgnęła kiedy poczuła jak kocica zerwała jej naszyjnik. Co jak co, ale kamień był od jej ojca i miał wielką wartość. Na jej twarz wpłynęła złość, powodując że dziewczyna prawie warknęła. Ale nie poruszyła się, sztylet wciąż znajdował się przy jej szyi. Zacisnęła zęby w wściekłości. Kiedy kocica cofnęła się siadając na łóżku, wpatrywała się w nią wściekła.
- Jestem Reda - powiedziała prostując się i opierając dłonie o biodra. Teraz kiedy sztylet znajdował się daleko od jej twarzy nabrała nieco wigoru i pewności siebie. Nie na tyle by zaatakować kotkę.
- Moim ojcem jest kapitan Renard Czerwonobrody. Jak rzekłam, jestem tu z powody klątwy jaką na mnie rzucono. Nie mogłam zostać na morzu, gdyż statek na jakim postawię moją stopę, tonie. Muszę się pozbyć tej klątwy - powiedziała szczerze. Nie było sensu ukrywać celu jej podróży, po za tym skoro kocica pytała ją o to kim jest, nie znała jej.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Ależ się zrobiłaś... - zaśmiała się kotka.
- Pewna siebie ruda. Ładnie, ładnie - śmiała się dalej. Uniosła medalion i zaczęła nim machać.
- Taka żeś śmiała? - nim ruda zrobiła zrobić cokolwiek, Saira schowała medalion w dłoni, a potem wrzuciła go sobie za koszulę, między piersi.
- No dobrze, dobrze, rozumiem. Klątwa, ojciec i te sprawy. Ale nie odpowiedziałaś mi dlaczego chciałaś mnie okraść? Skoro masz złoto i bogatego, pirackiego tatusia, to czemu chciałaś okraść bezbronną kotkę? Co? - zapytała. Siedząc na brzegu łóżka założyła nogę na nogę.
- I gdzie jest ten twój tatulek? Czemu on Cię nie uratuje? Nie odeśle w świat Twojej klątwy?
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

-Zwykle koty nie przemieniają się w ludzi -zauważyła. Obserwowała z wyraźnym niezadowoleniem jak kotka bawi się jej naszynikiem. Splotła ręce na piersi, nie kryjąc swoich emocji.
- A złoto i cenne ozdoby zawsze wabią piratów. Już tak mamy.
- Mój ojciec nie jest magiem, nie może mi pomóc. Po za tym sama się w to wpakowałam, więc teraz muszę wyciągnąć.
- A ty czemu chodzisz jako kot? Nie uczyniłambym ci krzywdy, a nawet ominęła gdybyś była człowiekiem. Ale byłaś kotem, zwykle takim zwierzaką nie robi różnicy czy mają obrożkę czy nie. Ale należą ci síę przeprosiny... - ruda nie szukała wrogów, nie chciała również obrazić rozmówczynię.
-Właściwie jak się nazywasz?-zapytała,
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Saira - odpowiedziała spokojnie. Obie zeszły z tonu, kotka również.
- Nie bardzo rozumiem, skoro ojciec Cie kocha dlaczego Ci nie pomoże? Nie musi być magiem, żeby pomagać córce? Powinien tu z tobą być i szukać odpowiedzi na pytanie jak zdjąć czar. Gdzie więc jest?
- A chodzę w postaci kota bo tak, bo tak mi wygodnie, bo taką mam naturę. A dlaczego ty chodzisz jako człowiek? Bo jesteś człowiekiem. Poza tym, nawet gdybym była zwykłym kotem, to obróżka należałby do mojego właściciela i nie należało jej kraść. Świecidełka świecidełkami, ale nie rozumiem dlaczego kradniesz, skoro cały czas twierdzisz, że twój ojciec jest wielkim piratem i ma mnóstwo skarbów.
- Gdzie jest luka w twojej opowieści? Hmm?
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

- Mój ojciec chciał ze mną wyruszyć, jednak postanowiłam podjąć się tej wyprawy sama. Ostatecznie to z mojego błędu, został rzucony czar za który zapłaciłam nie tylko ja, ale i cała moja załoga tego dnia - Reda spoważniała. Mówiła smutnym, przybitym głosem, jakby zdarzenie to wciąż było dla niej świeże i bolesne.
- Jak zwykle goniliśmy jeden ze statków na morzu. Wodę muskał delikatny, lekki wiatr, który duł nam w żagle. Nasz statek pruł dziobem fale, goniąc niczym wilk zwierzynę, wrogą nam banderę.
Rudowłosa odsunęła sobie krzesło przy stole, siadając na przeciwko kotki. Opowieść była trochę dłuższa, więc nie zamierzała stać.
- Kiedy rozpoczął się abordaż, wszystko miało wyglądać tak jak zwykle. Miało być tak samo, ale nie było. Nie przewidziałam, że tego dnia, właśnie na tym statku, znajdzie się przeklęty mag. Właśnie on, władca magii rzucił klątwę... od której zdaje się nigdy się nie uwolnię. Mój ojciec chciał ze mną wyruszyć, ale odmówiłam mu... Gdyby to uczynił zapewne straciłby załogę i całe bogactwo. Prawo wśród piratów jest okrutne. A znowu cała załoga, ruszająca na wyprawę, zbudziłaby zbyt duże zamieszanie. Został więc w naszej kryjówce, by dalej dbać o nasz dobrobyt i naszej załogi. Nie myśl jednak że nie kłócił się ze mną, że nie pragnął wyruszyć. Ale sama na siebie ściągnęłam klątwę i sama odnajdę kogoś kto ją zdejmie. I nie ważne jak bardzo chciałby ze mną wyruszyć, nie może tego uczynić. Po za tym poradę sobie sama, nie jestem bezbronną kobietą, umiem walczyć i zadbać o swoją skórę.
- A jak jest z Tobą? Krążysz bez celu w postaci kota? Czy może silny wiatr pcha cię w konkretnym kierunku?
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Ja jestem wolnym duchem - odparła.
- Ładna historia, ale nie wszystko z niej rozumiem. Moje pytanie brzmi, gdzie są skarby i kiedy dostanę swoja dolę za to, że Cie nie pocięłam? Hm? To po pierwsze, a po drugie, ile dostanę jeśli pomogę Ci zdjąć klątwę? Bo jeśli dużo, to może ubijemy jakiś interes Rudzielcu. Co Ty na to? - Saira spojrzała wymownie na swoją rozmówczynię.
- Nie żebym nie współczuła Ci z powodu tej całej klątwy. Może trochę Ci nawet współczuje, ale wiesz. Musze pilnować swojej sakiewki.
- Ach! I powiedz mi jeszcze co to za stworzenie o futrze jak brzydkie przędze, z Tobą chodzi? Bo bardzo mnie ciekawi, taki ni to wół, ni wielka koza, czy baran bez rogów.
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

- Moje skarby są w kryjówce, nie mam ich przy sobie. Ale i na teraz coś się dla ciebie znajdzie - wstała powoli podchodząc do jednej z sakw. Chwilę grzebała w jej wnętrzu, szukając czegoś. Wreszcie wyciągnęła sakiewkę, chwyciła ją i rzuciła do kocicy.
- To trochę złota i kilka kamieni. Uznajmy że to zapłata za nie pocięcie mi twarzy - powiedziała z krzywym uśmiechem.
- Mimo wszystko wolałabym mieć całą twarz, nie zaś w kawałkach.
- Co do reszty zapłaty... - spojrzała uważnie na kotkę - z chęcią skorzystam z twojej pomocy. A jeśli zdejmą już ze mnie tą klątwę, dopilnujesz bym dotarła do domu i tam oddamy ci złoto. Mamy go wystarczająco by oddać ci odpowiednią ilość.
- A stworzenie jakie ze mną podróżuje.. to jak. Krowa tak jakby tylko że włochata. Nie znam się do końca na lądowych stworzeniach, ale koń wydawał mi się zbyt porywczy i niebezpieczny. A muszę jakoś moje sakwy przenosić z miejsca na miejsce. Włochaty jak wydał mi się więc dobrym zwierzęciem do tego, jest wolny, ospały i mało płochliwy.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Śmieszne jest to stworzenie - stwierdziła zabawnie Saira. Podobała jej się ta wielka krowo-owca, miała zabawne, falujące futro. Takie... hipnotyzujące, co by można trącić łapką i... ooo... a może złapać... Kocia natura Sairy na chwile wyłączyła jej ludzkie rozumowanie, ale w kilka sekund później już była sobą.
- I to mi się podoba Ruda - odparła chwytając sakiewkę.
- Ale moje pytanie brzmi, co znaczy do domu? Na statek? Na morze? Bo jeśli tak, to nie wiem czy się piszę. Jakoś nie widzę sobie pływającej na małej łódce i szukające na oceanie statku piratów. Bo jak znaleźć statek piratów? Masz jakiś cudowny plan, o którym jeszcze mi nie powiedziałaś?
Zablokowany

Wróć do „Turmalia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości