Serenaa[Karczma Pod Biegającym Szczurem] poszukiwanie gryfa cz.1

Miasto kupców, szlachty i handlu. Położone w słonecznej części wybrzeża, stąd jego status Miasta Królewskiego. Znajduje się tu wiele dworów szlacheckich i oczywiście pałac króla.
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

[Karczma Pod Biegającym Szczurem] poszukiwanie gryfa cz.1

Post autor: Yasi »

Przeszła przez miasto pełne kupców próbujących wciskać jej do rąk różne bezużyteczne towary. Szukała miejsca gdzie nie natknie się na żadnego sprzedawcę, znalazła - Karczmę Pod Biegającym Szczurem. Nazwa była bardzo adekwatna do wyglądu speluny i faktycznie po podłodze biegało sporo małych gryzoni z czerwonymi ślepiami. Gospoda była naprawdę obrzydliwa, ale mimo to było tu sporo ludzi. Większość z nich nie miała pieniędzy na pokoje w miejscach gdzie mieszkali kupcy, albo tak jak Yasi, chcieli uwolnić się od uciążliwego reklamowania towarów. Anielica przybyła tu tylko w jednym celu, musiała odszukać Sztorma. Była niemalże pewna, iż Agkhur nie odda jej przyjaciel zbyt łatwo. Znalazła mężczyznę, który mógł coś wiedzieć o jej przyjacielu, dowiedziała się od niego, że we wraku Posejdona niedawno kilka osób wyczuło jakieś dziwne pole. Naturalnie nikt nie próbował sprawdzać co się wydarzyło. Dla upadłej była to jedyna wskazówka i punkt zaczepienia w poszukiwaniach. Postanowiła zacząć właśnie tam, ale najpierw musiała dowiedzieć się czegoś więcej. Właśnie w tej gospodzie postanowiła zaczekać na informację. Myślała, że poczeka tu jeden dzień, a później wyruszy w drogę. Rozmyśliła się jednak zaraz po wejściu do środka. Stwierdziła, że zostanie tu tak długo, jak będzie trzeba. Nie miała zamiaru zabawić tu ani minuty dłużej niż to konieczne. Dodatkowo denerwowały ją ogłoszenia powywieszane na murach. Wywiesił je zapewne człowiek, który przekazał jej informacje. Według ogłoszeń poszukiwała pomocy w wyprawie i informacji.

Siedziała w karczmie przełykając złość. Nie odważyła się zamówić piwa ani jedzenia. Lubiła swój żołądek w stanie nienaruszonym i zdrowym. Przed wyprawą nie chciała ryzykować choroby. Siedziała i czekała aż pojawi się jakikolwiek informator, a ona będzie mogła w końcu opuścić to paskudne miejsce.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Jasper
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 66
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nieumarły (Upiór)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jasper »

Do głównej sali wpadł niski człowieczek rozglądając się nerwowo. Zdawał się cały czas trząść jak mysz w klatce lub inny złapany, przerażony gryzoń. Chudy, blady, z postrzępionymi siwymi włosami, których na głowie została mu tylko kępka, nosił na krzywym nosie zapewne wiecznie brudne okularki. Cały czas rozcierał dłonie lub kręcił palcami młynki. Utkwił wzrok w Yasi i w swojej na wpół podobnej do ataku drgawek, a na wpół podobnej do normalnego chodu postawie ruszył w jej stronę. Zgarbiony, ostrożnie odsunął krzesło od stolika i usiadł wytrwale lustrując wzrokiem kobietę. Po dłuższej chwili milczenia wyciągnął przed siebie dłoń, z której na wszystkie strony sterczały skostniałe palce i powiedział skrzeczącym głosem:
- Witam, nazywam Rutberd Abenholc i słyszałem, a raczej widziałem na ogłoszeniu, że potrzebuje pani pomocy...
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

"Potrzebuję pomocy" - pomyślała z wściekłością mrużąc oczy. Człowieczek stojący przed nią wyglądał śmiesznie. Był mały, stary, a jego palce były powykrzywiane pod niemożliwymi wręcz kątami. Jednak w jego aurze było coś dziwnego. Przyjrzała mu się dokładniej, ale nie zauważyła nic nowego.
-Nie szukam pomocy, tylko informacji - sprostowała - wiesz coś o gryfie, który pojawił się w okolicy niedawno?
Nie sądziła by mógł jej dostarczyć nowych wiadomości, ale postanowiła go wysłuchać. Przynajmniej będzie miała pretekst żeby opuścić to przeklęte miasto, a przede wszystkim okropną karczmę pełną upitych do nieprzytomności mężczyzn. Kiedy patrzyła na kiwającego się dziwnie starca przypomniała sobie o dość istotnym problemie, nie wiedziała gdzie jest wrak Posejdona, ani jak się tam dostać.
-Wiesz gdzie dokładnie jest wrak Posejdona? - zapytała uprzedzając odpowiedź człowieczka na poprzednie pytanie. Miała nadzieję, że przynajmniej w tej kwestii będzie umiał jej pomóc.
Ostatnio edytowane przez Yasi 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Jasper
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 66
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nieumarły (Upiór)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jasper »

Gdzieś wgłębi szarych, zamglonych oczu dało się przez chwilę zauważyć psotne iskierki charakterystyczne raczej dla ludzi młodych, a nie schorowanych starców takich jak on. O ile to możliwe aura otaczająca tą mało ciekawą istotę zaczęła mętnieć i się rozmazywać. Przybierała coraz to nowe formy, postacie, kolor, smak, zapach, wydawała różne dźwięki naraz. Rutberd sięgnął powoli do kieszeni swoich starych skórzanych spodni, aby następnie wydobyć z nich coś przypominającego starą, zżółciałą chusteczkę. W rzeczywistości była to mapa całego Wybrzeża Cieni, którą mężczyzna z namaszczeniem rozłożył przed Yasi na stole. Dzieło kartografa cechującego się dość wątpliwą sprawnością swojego kunsztu nosiło nie tylko znamiona czasu, ale także plamy po odczynnikach chemicznych używanych do usuwania rozlanego tuszu. Tak czy inaczej dało się z łatwością na niej wyróżnić trzy miejsca oznaczone wyraźnie kręgami węgla. Starzec zaśmiał się cicho co przerodziło się w nagły atak kaszlu. Gdy doprowadził się do porządku, pokazał palcem na skały rozbitków.
- Problem jest taki... Że Wrak Posejdona według naocznych świadków znajduje się w trzech miejscach... A każda z tych informacji równie prawdziwa jak wszystkie inne... Krążą straszliwe historie o tym okręcie, dlaczego Pani chcesz narażać swoje życie...?
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Patrzyła na starca i oceniała go. Na pierwszy rzut oka był niegroźny, ale Yasi nazbyt dobrze poznała "niegroźne" istoty Alarni. Jej przypuszczenia potwierdził błysk w oczach nieznajomego. Sprawił, że anielica postanowiła trzymać się na baczności. Nie dała po sobie poznać, że coś jest nie tak, obserwowała mężczyznę tak jak wcześniej. Zdała się bardziej na swój słuch. Widziała jak wyjmuje coś z kieszeni. Na początku myślała, że chce wysmarkać nos, ale to co miało być chusteczką okazało się mapą, okropną, niechlujnie nakreśloną, ale mimo wszystko mapą. Pochyliła się nad stołem, na którym leżała prawie że rozkładająca się ze starości i nieodpowiedniego przechowywania mapa. Jedynym jej plusem były pozaznaczane prawdopodobne miejsca spoczynku wraku Posejdona. Przyjrzała się dokładnie, wszystkie punkty znajdywały się w obszarach ciężko dostępnych dla przeciętnego śmiertelnika. Ciężko byłoby tam dopłynąć, nie mówiąc już o przejściu suchą stopą, ale istniała jeszcze droga powietrzna. "Albo portal" - pomyślała. Zlokalizowała na mapie Serenee i odnalazła najbliższy z wraków. Tam postanowiła udać się najpierw. Rzuciła spojrzenie starcowi:
-Moje życie, moja sprawa co z nim robię - odwarknęła zabierając mapę - oddam jak znajdę wrak - mruknęła i skierowała się w stronę drzwi.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

Nagle, tuż obok drzwi karczmy, otworzył się portal. Wypadła z niego mała pół-anielica, a za nią podążył także Mesmer. Ernei nie oglądnęła się, więc nie wiedziała, czy Avallach również podzielił ich los. Zamiast tego rozejrzała się szybko dookoła, niepewna, gdzie właściwie są i czy powinna coś powiedzieć. Tuż przed nią stała kobieta o drapieżnym wyglądzie i wyglądała na dość zaskoczoną.
Nie, nie kobieta, pomyślała Ernei, widząc jej czarne skrzydła. To upadła anielica! Matka mówiła jej kiedyś o nich, przy okazji opowiadania ogólnie o aniołach i Panu. Co prawda Ernei, jako jedynie pół-anioł, nie była w niczym zobowiązana, jednak mimo wszystko matka opowiedziała jej co się dzieje, kiedy anioł światła sprzeciwi się woli Pana. Przy okazji wyjaśnienia, dlaczego musi lecieć i wypełnić jakąś misję.
- Mesmer - zapytała niepewnie Ernei, odwracając się.- I co teraz?
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

Przejście poszło gładko. Już po chwili, zamiast stać po środku kamiennej równiny, otoczeni ze wszystkich stron przez wygłodniałe Cienie, podziwiali architekturę nieznanego miasta. Miasta ze wszech stron tętniącego życiem, należało dodać. Wszędzie dokoła można było dojrzeć kolorowe kramy i stragany, uginające się od różnorodnego towaru. Kupcy przekrzykiwali się nawzajem, zaczepiali potencjalnych klientów i chwalili swoje dobra. Będąc w zupełnie nowej, obcej krainie Mesmer zapragnął znaleźć dla siebie jakieś naczynie. Przynajmniej do czasu, gdy odgadnie, w której części świata otworzył się portal z Otchłani. Jego wybór padł na stojącego nieopodal kupca. Starszy pan o śnieżno - siwej brodzie, barwionym na czerwono skórzanym kubraku i takiej samej czapce. Prowadził kram ze słodyczami. Towarzyszyła mu trójka pomocników, ubranych w zielone stroje Elfów. Opętanie brodacza przeszło bez większych trudności. Kierując swoim nowym naczyniem Mesmer nakazał elfim pomocnikom zaopiekowanie się straganem do czasu kiedy wróci. Po tych słowach szybko dołączył do Enrei, która przyglądała się osobie stojącej w drzwiach karczmy. Kobieta miała czarne włosy i takiego samego koloru skrzydła. Jej aura przypominała niebiańską, jednocześnie bardzo się od niej różniąc. Upiór przechylił głowę zastanawiając się usilnie do jakiej rasy mogła należeć nieznajoma. Wtem zerwał się mocny wiatr. Jego silny powiew zarzucił na twarz Mesmera niewielki kawałek papieru. Szybko ściągnął go z twarzy i z zaciekawieniem przyjrzał znajdującemu się na nim ogłoszeniu. Potem wrócił spojrzeniem na czarnoskrzydłą.
- Więc szukasz pani pomocy w poszukiwaniach? - pomachał ogłoszeniem. Miał nadzieję, że trafił na właściwą osobę. Z drugiej strony opis zawarty na zerwanej z muru kartce była bardzo szczegółowy - To się świetnie składa. Jesteśmy dwójka nieustraszonych poszukiwaczy przygód, którzy za odpowiednią opłatą zajmą się każdym twoim problemem.
Skoro kobieta miała złoto na wynajęcie ludzi do poszukiwań to warto było przyjrzeć się temu bliżej. Tym bardziej, że najprawdopodobniej nosiła przy sobie jakiś zaczarowany przedmiot.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Jasper
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 66
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nieumarły (Upiór)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jasper »

Aura starca w końcu przybrała odpowiednią postać, podkreślała w każdym swoim wymiarze jego próżność i zapał z jakim oddawał się zapewne dziwacznym badaniom. Chciał jeszcze przemówić, ale kobieta w wyjątkowo chamski sposób wstała od stołu i skierowała się do wyjścia. Tak więc Rutberd został sam przy stoliku z rozdziawioną głupawo gębą.
Na widok błysku i uwalniania magicznej energii ludzie na ulicy czym prędzej oddalili się sprzed karczmy. Niektórzy wprost wpadli w panikę i starali się schować do jak najgłębszej dziury. Otwieranie się portali na ścianach zapyziałych karczm nie należało raczej powszechnych zjawisk.
Starzec rozłożył ręce w geście bezradności i przewrócił oczami z niedowierzaniem.
- Co tam się na zewnątrz dzieje? Może ja też powinienem się ulotnić... - jak powiedział, tak zrobił. Po prostu zniknął.
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Była już przy drzwiach, gdy nagle te otworzyły się i stanęła przed nią anielica. Była wysoka i wyglądała jak anioł z obrazka: blond włosy, gładka skóra, jasne oczy i skrzydła. Yasi wystarczył jeden rzut oka, żeby stwierdzić, iż skrzydła dziewczyny nie są wstanie unieść jej zbyt daleko. "Jeżeli ona też stwierdzi, iż potrzebuję pomocy mężczyzna, który porozwieszał te głupie ogłoszenia nie dożyje spokojnej starości" - pomyślała. Usłyszała jak aniołek zwraca się do kogoś za sobą i zobaczyła wąsatego kupca. Od razu zapała do niego niechęcią, miała dość hałaśliwych ulic tego miasta, ludzi zachwalających nieużyteczne towary takie jak amulet przeciw hipnozie, sprawdziła osobiście ten przedmiot i faktycznie, nie działał. Jakaś kartka uderzyła wąsacza w twarz, upadła natychmiast domyśliła się czym była.
-Nie potrzebuję pomocy - niemalże wysyczała - zwłaszcza od kupca. Chyba, że mi powiesz gdzie jest wrak Posejdona, jak się tam dostać, a najlepiej jeżeli wskażesz mi miejsce, w którym wylądował pewien gryf.
Nie miała ochoty czekać na odpowiedź, po prostu ruszyła przed siebie, ale nagle poczuła okropny ból i przed oczami zrobiło jej się ciemno. Straciła równowagę i osunęła się w przepaść. Przed jej oczami pojawił się Agkhur, śmiał się z niej i mówił coś, ale nie zrozumiała co. Pomału odzyskiwała czucie, rozejrzała się zdezorientowana, nikt nic nie zauważył.
-Chcesz mi pomóc w poszukiwaniach? - usłyszała swój głos - niestety nie mam czym zapłacić, ale może przysługa za przysługę?
Nie panowała nad swoim ciałem. Odzyskanie kontroli nie zajęło jej dużo czasu. Dopiero wtedy zrozumiała co się stało. Pieczęć, dzięki niej Agkhur przejął nad nią kontrolę. "Tylko po co?" - zastanawiała się.
-Nie psuj mi zabawy - usłyszała głos w swojej głowie, domyślała się do kogo ten głos należał, jakby na potwierdzenie jej przypuszczeń pieczęć zapulsowała tępym bólem.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

Ernei zawahała się. Teraz, kiedy wydostała się wreszcie z Otchłani, chciała przede wszystkim wrócić do domu. Jakiego domu? Jej matka nie żyła a ojciec był niewiadomo gdzie. Teoretycznie mogłaby wybrać się na Równiny Drivii, do miasta gdzie mieszkał, ale czy wciąz tam przebywa? Ostatecznie magowie w jego wieku (około czterdziestu lat) często zmieniali miejsce zamieszkania. Zresztą, nie miała pojęcia gdzie się znajduje, ani w którą stronę powinna się udać. Równie dobrze może zostać tutaj.
- Chętnie pomogę - odezwała się - ale niewiele umiem. Właściwie to... - zawahała się - potrafię trochę strzelać z łuku - zamilkła na chwilę. - No ale nie mam łuku. Poza tym... Jestem telekinetyczką... ale nizbyt nad tym panuję. I mam talent magiczny, choć jeszcze nie uczyłam się go używać - zamilkła już na dobre.
Bo niby na co komu mogłaby się przydać, skoro nic nie potrafiła?
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

W tym nagłym zasłabnięciu ciemnoskrzydłej było coś niezwykłego. Wokół jej osoby upiór odkrył dziwne, nieokreślone zawirowanie mocy. Był prawie pewien, że jego źródłem nie była sama kobieta. Czyżby ktoś oddziaływał na nią z zewnątrz? Siwobrody mężczyzna chrząknął głośno, starając się zwrócić uwagę Enrei. Później zwrócił się do skrzydlatej za pomocą mowy umysłów - Uważaj. Nie mówi nam wszystkiego. W tą sprawę zamieszany jest ktoś jeszcze. Bardzo silny mag. - zrobił kilku sekundową przerwę, po czym kontynuował - Mimo wszystko zaciekawiło mnie to i chciałbym przyjrzeć temu bliżej. Jeżeli chodzi o ciebie, sama zdecyduj. Może to być dla ciebie niezła okazja do praktyki sztuki magicznej.
Zanim Emrei zdążyła odpowiedzieć upiór podszedł do nieznajomej. Na jej twarzy co chwilę pojawiał się nowy grymas bólu.
- Ciekawe - zastanawiał się demon - Jeszcze przed chwilą zdawała się być zupełnie zdrowa. Czy przyczyną jest ta nieznana magiczna interwencja, którą wyczuwam?
Lekko podniósł Ciemnoskrzydłą za ramię - Jestem Mesmer. Moja skromna towarzyszka to Enrei. Zapewniam cię, że jest bardziej utalentowana magicznie niż to publicznie przyznaje. Co do mnie - siwobrody uśmiechnął się i zrobił krótki ruch krzaczastymi brwiami - Powiedzmy, ze nie zawsze tak wyglądam - kiedy zauważył, że Yasi stoi pewnie na nogach puścił jej ramię - Jeżeli chodzi o poszukiwania twojego gryfa myślę, że możemy dojść do porozumienia.
Podczas rozmowy i podtrzymywania ciemnoskrzydłej Mesmer starał się uważnie obserwować jak kształtują się sploty nici mocy, które otaczały nieznajomą. W niektórych miejscach były one grubsze niż w pozostałych. Najwięcej koncentrowało się wokół klatki piersiowej.
- No tak - upiór odwrócił wzrok i przerwał śledzenie przepływu energii. Podrapał się w czoło - Skoro jesteśmy już umówieni to może przejdziemy do środka... - wskazał palcem drzwi oberży - ...żeby omówić szczegóły?
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

Nie słuchała zbytnio aniołka, była zbyt rozkojarzona. Ciągle słyszała śmiech Agkhura. Machinalnie przyjęła pomoc Mesemera i wstała. Dopiero teraz przyjrzała się aurze. Nie przypominała człowieka. Była dziwna. W dodatku Yasi wyczuwała więzy magii, podobnych do tych, które oplatały ludzi w czasie hipnozy, ale te były potężniejsze. Nie wychodziły na zewnątrz, więc nie łączyły się z żadną inna osobą, były wchłaniane, jakby pochodziły z wnętrza. Weszła do karczmy i usiadła przy tym stoliku co wcześniej. Schowała się w cieniu przez co jej twarz nie była widoczna. Rozłożyła mapę na stole i wskazała palcem pierwszy domniemany wrak Posejdona.
-Muszę się dostać tutaj - powiedziała przyglądając się mężczyźnie, na anioła nie zwracała zbytniej uwagi - drogą lądową tam nie dotrę, przepłynąć też będzie trudno, polecę tam, ale sama, bo wątpię żeby któreś z was dało radę się tam dostać, mam rację?
Przyjrzała się krytycznie skrzydłom aniołka. "Nielot, nie panuje nad zdolnościami, a w dodatku nie ma żadnej broni" - pomyślała. Nie miała ochoty podróżować z tą dwójka, ani tym bardziej zabawiać Agkhura, ale wiedziała, że jeżeli będzie chciał znowu przejmie kontrolę nad jej ciałem i zrobi co zechce. Spojrzała wyczekująco na Mesemera. Nie obchodziła ją jego odpowiedź, potrzebowała raczej wymówki, by nie jeszcze nie lecieć, nie miała na to obecnie siły, potrzebowała trochę czasu.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

- Hmm - spojrzał na mapę, oceniając odległość wraku od lądu, po czym dodał w zamyśleniu - Nie będzie z tym problemu.
Tafla wody nie powinna stawiać oporo przed wpływem dziedziny struktury. Za to poddenerwowanie i napięcie ciemnowłosej zaczynało mu się udzielać. Odruchowo zaczął rozglądać się po pomieszczeniu, starając się odkryć, czy to któryś z obecnych gości był źródłem tych magicznych zawirowań. Było tu co prawda dwóch potencjalnych magów, jednak żaden z nich nie operował energią, jakiej ślady wyczuwał wokół skrzydlatej.
- Oddziaływanie na taką odległość? - zasępił się Mesmer - Znaczy, że ma znajomych z wyższej ligi. Albo wrogów.
- W porządku. - siwobrody oparł się wygodnie o oparcie krzesła i założył ręce a piersi - Możemy wyruszać, kiedy tylko będziesz chciała, panienko.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Yasi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yasi »

"Nie będzie problemu, ciekawe" - pomyślała z przekąsem. Były tylko dwie możliwości, albo Mesemer umie latać, albo go nie doceniła, a to zdarzało jej się raczej rzadko. Popatrzyła na małą anielicę:
-Ja mam łuk - powiedziała do niej podając broń - zepsuj,a gwarantuję ci, że nigdy więcej nie wzlecisz nawet na pół metra - złożyła obietnicę. W myślach widziała jak odcina dziewczynie skrzydła, kawałek po kawałku. To poprawił jej nieco humor. W zasadzie nie wiedziała czemu daje jej ten łuk. Usprawiedliwiała się przed sobą, że przecież nie będzie nadstawiać za nią karku, jeżeli coś pójdzie nie tak, więc lepiej niech się sama broni, ale nie powinno to Yasi obchodzić. Zastanawiała się nad tym czy dziewczyna przypomina ją samą, ale nie dostrzegła podobieństw. W końcu doszła do siebie i przybrała zwykłą maskę, twarz bez wyrazu, wyprostowana i pewna siebie, ale jednocześnie niezwracająca na siebie uwagi.
-Po pierwsze nie jestem panienką, dla nikogo - odpowiedziała na słowa brodacza - jeżeli już musisz się do mnie jakoś zwracać wybierz jakiekolwiek imię, ale jedno i po prostu tak do mnie mów. Jeżeli chodzi o mnie możemy iść, nie wiem jak twoja towarzyszka, ale ja jestem gotowa.
Była wściekła, nie wiedziała czemu, normalnie wolała nie mówić zbyt dużo. Potrzebowała świeżego powietrza, powiewu wiatru na twarzy.
-Czekam na zewnątrz - rzuciła oddalając się w stronę drzwi, już na nogach składała mapę. Kilka szczurów przecięło jej drogę, tym razem nie wytrzymała i trafiła jednego nożem, po czym podniosła go i wrzuciła jakiemuś mężczyźnie do talerza, wytarła nóż i wyszła, miała nadzieję, że człowiek, który znajdzie w zupie szczura będzie na tyle głupia, by za nią pójść. Miała wielką ochotę wyładować się na kimkolwiek.
"Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny."
Artur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

Ernei spojrzała na łuk, który wręczyła jej nieznajoma. Był większy od tego, na którym ćwiczyła, miał też zapewnie większy zasięg. Z drugiej strony była już znacznie większa, niż wtedy, kiedy ostatni raz ćwiczyła, więc powinna dać sobie z nim radę. Miała wielką ochotę go wypróbwać, ale wiedziała, że w karczie to nie jest dobry pomysł. Zdecydowała już, że przyłączy się do skrzydlatej i Mesmera, więc bez większych ceregieli wyszła na zewnątrz.
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

Obie skrzydlate, mimo że tak podobne do siebie pod względem wyglądu, najwyraźniej nie przejawiały wzajemnej sympatii. Szczególnie wyraźnie okazywała to ciemnowłosa kobieta, która z jakichś powodów nie chciała zdradzić jak ma na imię. Na potrzeby misji Mesmer zdecydował się nazywać ją Mo. Wybrał Molly, ponieważ przypominała mu jedna z elfickich magiń, która dane mu było opętać podczas poszukiwań artefaktów. Elfka miała równie mroczne usposobienie jak jej skrzydlaty, ciemnowłosy sobowtór.
Kiedy obie niebianki wyszły na zewnątrz Mesmer zatrzymał się w miejscu i raz jeszcze rozejrzał się po pomieszczeniu. Zadanie, o którym mówiła Mo, nie wyglądało na zbyt skomplikowane. Przynajmniej według jej opisu. Mimo wszystko należało zakładać potencjalną ingerencję tego tajemniczego maga, którego obecność wyczuł wcześniej. Możliwe, ze sprawy się skomplikują. Jeżeli dojdzie do walki naczynie, w którym obecnie przebywał, może nie wytrzymać tego wydolnościowo. Potrzebował młodszego, silniejszego organizmu.
Pozostawieni przez siwobrodego kupca samemu sobie elficcy pomocnicy siedli na krzesłach i zastanawiali się co robić dalej. Kiedy ich przełożony niespodziewanie wrócił automatycznie podnieśli się z miejsc i rzucili na nagabywania klientów. Brodacz, lekko zbity z tropu ostatnimi wydarzeniami, stęknął, chrząknął i na powrót zajął się układaniem towaru.
W tym samym czasie w drzwiach karczmy pojawił się jakiś człowiek. Sądząc po ubraniu i uzbrojeniu mógł on być łowcą lub najemnikiem. Przygarbiony i z lekko zaskoczonym wyrazem twarzy, omiótł otoczenie wzrokiem, jakby czegoś szukał. Następnie wykonał kilka szybkich kroków w stronę Mo i Enrei.
- To ja - odezwał się Mesmer, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości.
Ciąg dalszy
Ostatnio edytowane przez Mesmer 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Zablokowany

Wróć do „Serenaa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości