Kryształowe Królestwo[KARCZMA] "Pod złotym kopytem"

Elfie pałace zbudowane głęboko w ukrytych leśnych polanach. Wieże strażnicze wznoszące się ponad chmurami, gdzieś wśród ostrych skał - to wszystko możesz spotkać tutaj w Kryształowym Królestwie, gdzie zbiegają się szlaki elfich książąt, magów i smoków.
Acila
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acila »

- Oczywiście że ujdzie ci to na sucho. Po tym co dziś widziałam mógłbyś podpalić karczmę, a podziękowano by wilkowi że jest cieplej - odpowiedziała Acila cały czas usiłując przepchnąć Zorathego w kierunku wozu. - No dalej niech się wilk nie boi. Jeśli już musi wiedzieć, w skrzyni handlarz trzyma skarby które zabrał sprzedawanym przez siebie stworzeniom. Niech będzie tak, Acila bierze tylko swoje rzeczy, a reszta kufra jest wilka.
Widząc niezdecydowanie w oczach wilkołaka, dziewczyna próbowała dalej go zachęcać.
- Chcesz plan? Niech wilk na mnie nakrzyczy, ja go uderzę i poleci na wóz - zaczęła układać w głowie pomysł jakkolwiek już pierwsza jego część była niedorzeczna. - Przewróci go, a potem połamie by zbić Acilę deską. Ja ucieknę, wilk za mną i jeszcze zdążymy na kolację z tym miłym mniejszym panem. Zresztą niech mówi co chce w zamian?
Awatar użytkownika
Keita
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Keita »

Keita powoli tracił cierpliwość do tego co się dzieje. Od dłuższego czasu chciał ruszyć dalej, ale no cóż przez wiele niespodziewanych wydarzeń nadal tu jest.Chłopak chciał gdzieś do spokojnego miejsca ją zabrać. Westchnął i zaczął coś szeptać pod nosem. Kotołak coś próbował namówić na zniszczenie wozu, a Wilkołak gadał ze strażnikiem. Mimo, że zazwyczaj jest spokojną i obojętną osobą, ta sytuacja na prawdę go wpieniała.
-Aknologia wróć do normalnej formy i chodź do mnie.
W tej chwili uderzył swoim kosturem i ziemi, a pod wozem pojawił się mały krąg po czym silny strumień wody uniósł wóz kilka metrów nad ziemie. Między czasie klatka odczepiła się od wozu, którą złapał Acnologia i wylądował z nią w miarę bezpiecznie. Była tylko troszkę poobijana. A obok pozostała tylko sterta drewna.
-Idziemy. - Powiedział donośnym głosem.
-Kotołaku idziesz ze mną? - zniżył troszkę z tonu.
-A ty Wilkołaku? Zostajesz czy idziesz z nami.
Nie interesowała go teraz opinia straży, ani zwierzaka. Nie miał nic na sumieniu, bo nic nie zrobił w porównaniu do barbarzyńcy. Poczuł po chwili silny ból głowy, a z kostura zaczęła emitować dziwna aura. Keita złapał się za głowę i na chwile przystanął. Przez sekundę pojawił się mu obraz kobiety, którą kiedyś poznał i usłyszał tylko śmiech kobiety. Po czym ból ustał, a dziwna aura ustała. Spojrzał się na kompanów i z uśmiechem na ustach zapytał.
-To gdzie się wybieramy ?
Acila
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acila »

Nagle pojawienie się strumienia wody przerwało spór jaki Acila toczyła z Zorathym Kotołak zdążyła się jeszcze schować za postawna sylwetką towarzysza, nim nastąpiła eksplozja, a odłamki z roztrzaskanego wozu poleciały we wszystkich kierunkach. Część z nich musiała zapewne boleśnie trafić w wilkołaka, ale to już było jego zmartwienie. Acila od razu ruszyła do miejsca w którym rozbił się wóz, chcąc wydobyć z szczątków interesującą ją zawartość. Była zadowolona. Przynajmniej nie musiała dzielić się zdobyczą z wilkiem ani tłumaczyć przed nim czego tak naprawdę szuka. W pośpiechu zaczęła odgarniać resztki połamanego drewna. Gruzowisko było dość spore jako ze spadający z wysokości wóz rozbił się na drobne kawałki. W trakcie poszukiwań, Acila co jakiś czas dyskretnie spoglądała na wilkołaka, aby sprawdzić czy i jego nie najdzie ochota na kradzież rzekomego „skarbu”.
- Idę, idę – krzyknęła odpowiadając na pytanie Keity, który niewzruszony zamieszaniem jakie wywołał spokojnie oddalał się od miejsca pobojowiska. W końcu dziewczyna odnalazła szczątki skrzyni. Na szczęście dla niej, przedmioty w niej umieszczone dodatkowo włożone zostały w gruby skórzany worek, przez co nie musiała zbierać ich po okolicy. Zabierając wór z sobą skoczyła w pogoń za magiem. Teraz gdy domu już nie ma decyzja o odejściu była łatwiejsza. Dopędziwszy w końcu Keitę, zrównała z nim swój krok. Skoro Acnologia szedł przy prawej nodze swego pana to jej pozostawało trzymać się z lewej. Miała wreszcie czas na przeszukanie zawartości swojej zdobyczy.
- Dokąd idziemy? Acila to jest głodna – odpowiedziała, uważnie studiując wnętrze worka, by w końcu wyciągnąć z niego jakąś stara mapę – A potem? Umiesz czytać? – spytała wręczając magowi pergamin. – Możesz mi powiedzieć co to za miejsce?

Ciąg dalszy Acila, Zortlay
Ostatnio edytowane przez Acila 10 lat temu, edytowano łącznie 2 razy.
Awatar użytkownika
Zortlay
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zortlay »

*Nie szukam przyjaciół na który nie można liczyć, a tym bardziej takich co zostawiają innych w potrzebie. Nie interesują mnie bogactwa czy chęć sławy, a tym bardziej nie stawiam się ponad innymi. Wybrali własną drogę, mam tylko nadzieje że Kot nigdy nie znajdzie się w takiej samej sytuacji jak ta driada, gdzie młody zostawił ją gdy była w największej potrzebie.
Spojrzał tylko za siebie i widział oddalającą się w pospiechu parę. Najwyraźniej strażnicy bali się zaczepiać magów ale Wilkołak nie był magiem...
-Panie strażnik mogę to wszystko wyjaśnnn...
Strażnicy rzucili się całą watahą na samotnego Wilkołaka, w mgnieniu oka przytłoczony przez strażników został obezwładniony i związany. Mógłby oczywiście z łatwością się obronić ale nie chciał zadzierać ze stróżami prawa. A driada? Mogłaby przez przypadek zostać zraniona, nie mógł sobie na to pozwolić. Niestety nie tak to sobie zaplanował
-Mężczyznę do izolatki a draidę na wytrzeżwiałkę!!! Wykrzyczał Kapitan do swoich żołnierzy.
*Pięknie k**** Pięknie. Pomyślał wilkołak, prowadzony do strażnicy.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

W karczmie wywiązała się bójka - ot, tak to jest skonstruowane wśród Khazadów, że jak się spotkają nieco wypiją, zaraz topory, młoty bojowe i co tam który ma pod ręką idą w ruch. Sprzęty i meble karczemne fruwały nad głowami klientów, co spowodowało, iże niemało spośród gości chybcikiem skierowało się do wyjścia, przy którym nie było już wykidajłów. Wszyscy czterej znajdowali się wewnątrz i pomagali oberżyście w uspokojeniu przybyszów z Północnych Królestw w górach.
Jak powszechnie wiadomo, gdzie walka, tam musi znaleźć się jakiś wilkołak - choćby i psim swędem został do niej przywiedziony, i tak się dołączy. Do zmiennokształtnego w obronie karczmy przed krasnoludzkim chaosem z zniszczeniem stanął również niby-to-zwyczajny-człowiek ze swym zwierzęcym towarzyszem u boku. Kotołaczka zaś schowała się gdzieś w okolicach kontuaru i starała się przeczekać najgorsze, które niewątpliwie kiedyś ustąpi pola czemuś mniej zajmującemu zmysły.
Tylko niecodzienny gość karczmy Pod złotym kopytem w ostatniej chwili ruszył do wyjścia. Frigg kilkoma susami minęła naparzających się Khhazadów, karczmarza broniącego swych włości z tłum tratujący się wzajemnie. Będąc już kilkanaście kroków za budynkiem, pomyślała, by udać się w jedno z najbezpieczniejszych miejsc dla Naturianina - do pierwotnego lasu, a gdy takiego nie zastanie, jakikolwiek większy zagajnik spełni tę samą rolę.
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Królestwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości