Równiny TheryjskieIdziemy na zakupy.

Spokojna równina zamieszkana głównie przez pokojowo nastawione elfy i ludzi. To właśnie na niej znajduje się słynne Jezioro Czarodziejek i zamek, w którym się spotykają. Na równinie położone jest również osławione królestwo Nandan- Theru. To harmonijna kraina rzek, jezior i lasów.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Idziemy na zakupy.

Post autor: Dalaya »

Dziewczyna siedziała na drzewie, w rękach trzymała patyk, który ostrzyła finką. Czekała ją długa podróż, a na złość znów te koszmary, które nie pozwalały jej zasnąć. Wściekła trzasnęła kij o ziemię, który bez problemu wbił się w nią. Wtem usłyszała głosy nadciągające z gęstwiny, prawdopodobnie z okolic leśnej ścieżki. Wstała i zaciekawiona, ukryła się, aby spokojnie obserwować zaistniałą sytuację. Elfka pędziła na czarnym koniu, najwidoczniej uciekając przed kimś lub czymś. Dalaya wyjęła sztylet, aby w razie potrzeby zaatakować. Za nieznajomą pojawił się jakiś mężczyzna, na około miał czterdzieści lat i był dość otyły. Na jej ustach pojawił się złowieszczy uśmiech. Wysunęła się do przodu i wyczekując odpowiedniego momentu, wskoczyła za niego w siodło. Obcy wyciągnął miecz, lecz momentalnie dziewczyna podcięła mu gardło. Martwe ciało z hukiem spadło na ziemie. Dalaya przycisnęła łydki, a koń ostatkiem sił przyspieszył.
- Czekaj, nie zrobię ci krzywdy... potrzebujesz pomocy? - krzyknęła za elfką.
Ostatnio edytowane przez Dalaya 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Liliana
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liliana »

Lili pędziła leśną drogą najszybciej jak tylko mogła jednak kimkolwiek był jej prześladowca nie zamierzał odpuścić. Koń, którego dostała od karczmarza zaczął powoli zwalniać wykończony ciągłym galopem przez co dystans między Lili, a mężczyzną zaczął się niebezpiecznie zmniejszać. Kiedy Lili już zaczynała tracić nadzieję na ucieczkę usłyszała głuchy odgłos ciała upadającego na ziemię, odwróciła się delikatnie i ujrzała że na koniu na którym przed chwilą jeszcze jechał jej "ogon" teraz jedzie jakaś wysoka, ruda dziewczyna na oko mogła mieć z... dwadzieścia lat. Dziewczyna otworzyła usta i krzyknęła: - Czekaj, nie zrobię ci krzywdy... potrzebujesz pomocy? - Lili zlustrowała nieznajomą od stóp do głów zatrzymując spojrzenie na zakrwawionym sztylecie, który trzymała w prawej dłoni. Nie był to widok który byłby skłonny ją zatrzymać, ale koń wykończony tak długim galopem zadecydował za nią, że jednak pora na przerwę i po prostu, najzwyczajniej w świecie się zatrzymał. Lili zeskoczyła szybko z konia i sięgnęła po łuk.
-Kim jesteś i czego ode mnie chcesz? Czego wszyscy ode mnie chcecie?
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

- Heh... ja od ciebie nic nie chcę, ale jeśli potrzebujesz chętnie ci pomogę. - mówiła, a w tym czasie zeskoczyła z wierzchowca i zaczęła przeszukiwać torby i sakiewki przy siodle. - No... no... kto by podejrzewał, że wozi ze sobą, tyle pieniędzy, przyda się. - powiedziała bardziej do siebie, niż do nieznajomej. - W każdym bądź razie trafiłaś na bogatą pogoń, a to znaczy, że nie dadzą ci od tak spokoju... no... no... ale musiałaś narozrabiać. Nieważne zresztą. Na razie masz moją ochronę. To więc opowiedz mi o swoich wrogach, trzeba będzie coś zaradzić. - Mrugnęła do dziewczyny z uśmiechem i przykucnęła przy zwłokach, przeszukała je i zabrała kilka cennych, jej zdaniem, drobiazgów. - Na razie tutaj przenocujemy, a jutro ruszymy do miasta, które swoją drogą, jest dość daleko. Nieopodal rozbiłam już obozowisko, jeśli chcesz to chodź ze mną. - nim elfka zdołała odpowiedzieć, chwyciła za wodze i ruszyła w głąb lasu, rozświetlając drogę płomieniem, który pojawił się w jej lewej dłoni.
Awatar użytkownika
Liliana
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liliana »

- Heh... ja od ciebie nic nie chcę, ale jeśli potrzebujesz chętnie ci pomogę. - Odpowiedziała nie znajoma po czym zeskoczyła z wierzchowca i jakby nigdy nic zaczęła przeszukiwać torby znajdujące się przy siodle. - No... no... kto by podejrzewał, że wozi ze sobą, tyle pieniędzy, przyda się. W każdym bądź razie trafiłaś na bogatą pogoń, a to znaczy, że nie dadzą ci od tak spokoju... no... no... ale musiałaś narozrabiać. Nieważne zresztą. Na razie masz moją ochronę. To więc opowiedz mi o swoich wrogach, trzeba będzie coś zaradzić. - Nieznajoma mrugnęła do Lili z uśmiechem, a następnie zaczęła przeszukiwać zwłoki zabierając przy tym parę rzeczy. - Na razie tutaj przenocujemy, a jutro ruszymy do miasta, które swoją drogą, jest dość daleko. Nieopodal rozbiłam już obozowisko, jeśli chcesz to chodź ze mną. - Dziewczyna chwyciła za wodze teraz już swojego konia i zaczęła iść w głąb lasu. Lili nie wiedziała jak na to wszystko zareagować, ani tym bardziej na to że jakby nigdy nic w lewej dłoni nieznajomej pojawił się płomień. - No nie kolejne dziwadło już dzisiaj - mruknęła do siebie, a następnie spojrzała na plecy dziewczyny i krzyknęła. - Zaczekaj jak masz na imię! I kim ty w ogóle jesteś?!
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

Dziewczyna zatrzymała się i obróciła głowę w stronę elfki. Przez chwilę przyglądała się jej, a w oczach błysnęła iskra smutku.
- Moje imię... dowiesz się jak brzmi w odpowiednim momencie. Ja chcę ci pomóc... a wyglądasz na kogoś, kto jej potrzebuje... Jeśli się mylę to wybacz, albo jeśli cię przestraszyłam. Heh... To idziesz ze mną? - odpowiedziała rozdrażnionym głosem. Ruszyła naprzód, nie czekając na odpowiedź.
Awatar użytkownika
Liliana
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liliana »

- Moje imię... dowiesz się jak brzmi w odpowiednim momencie. Ja chcę ci pomóc... a wyglądasz na kogoś, kto jej potrzebuje... Jeśli się mylę to wybacz, albo jeśli cię przestraszyłam. Heh... To idziesz ze mną? - powiedziała nieznajoma której imię poznam w "odpowiednim momencie" po czym ruszyła przed siebie nie oglądając się nawet na nią. Lili spojrzała na konia który odwzajemniał to spojrzenie z tą różnicą że w jego oczach widać było zmęczenie oraz... pretensje? Zresztą ona również była wymęczona po całym dniu siedzenia na drodze i sprzedawaniu towarów, poznaniu dwóch "specyficznych" towarzyszek oraz wielogodzinnej ucieczce nie miała już po prostu siły by dalej podróżować więc nie zostało jej nic innego jak pójść za nieznajomą i trochę się przespać. Chwyciła konia za wodze i poszła za nieznajomą do jej obozowiska, bo czy miała inny wybór? Obozowisko znajdowało się na małej polance w środku lasu niedaleko od drogi, którą wcześniej Lili uciekała przed pościgiem, pośrodku znajdowało się małe ognisko nad którym piekł się średniej wielkości ptak. Lili stanęła na skraju polany zastanawiając się czy wejść dalej czy jednak się wycofać. Wreszcie po tych paru sekundach wahania zdecydowała się wejść przy czym ptaka ominęła szerokim łukiem czego jak czego, ale choćby miała przymierać głodem mięsa jeść nie zamierzała.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

Dalaya usiadła przy ogniu i ściągnęła ptaka z ognia i chciała poczęstować elfkę, lecz ona odmówiła z widocznym obrzydzeniem. Skonsumowała mięso i ułożyła się w przygotowanym do tego wcześniej, miejscu.
- Jutro długa podróż, więc lepiej się połóż, wstajemy o świcie. Taki zwyczaj. - Uśmiechnęła się porozumiewawczo. - Jak ci na imię? - zapytała, lecz po chwili westchnęła, gdyż uświadomiła sobie, że to nielogiczne, przecież elfka się nie przedstawi, skoro sama nie wyjawniła swojego imienia. - Ja jestem Dalaya. - Dodała pośpiesznie.
Awatar użytkownika
Liliana
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liliana »

- Jestem Liliana, ale możesz mi mówić Lili. - Odpowiedziała nieznajomej, w następnej chwili koń szarpną głową co zwróciło uwagę Lili na swojego nowego towarzysza, który wydawał się niezbyt zadowolony z faktu że właśnie zmienił właściciela. Lili przypomniało się że syn karczmarza nie powiedział jak ogier się nazywa więc elfka postanowiła sama nadać mu imię. - A to jest... Anus. Tak, to dobre imię dla konia. - Widząc niezrozumienie na twarzy Dalayi Lili postanowiła wytłumaczyć sytuacje w jakiej stała się właścicielką konia. - Jest mój dopiero od paru godzin, dostałam go od karczmarza, który był mi coś dłużny. Jeszcze nie zdążyłam nadać mu imienia. - Lili uśmiechnęła się delikatnie do Dalayi, następnie podeszła do jakiegoś grubego konara i przywiązała do niego wodze by koń nie mógł uciec, następnie podeszła do ognia i wyciągnęła w jego stronę ręce by trochę je ogrzać. Gdy ręce były już ciepłe sięgnęła do torby i wyciągnęła zawinięty w płótno chleb, następnie wzięła finkę i odcięła kromkę chleba i zaczęła ją jeść na przemian z serem wyciąrnientym z kolejnego kawałka materiału. -Dokąd jedziemy? - Spytała żeby przerwać niezręczne milczenie. - I czemu mi pomagasz?
Ostatnio edytowane przez Liliana 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

- Zmierzamy do Shan... i czemu ci pomagam... jakoś tak... czuję, że powinnam. - odpowiedziała i położyła się spać. Jeszcze słyszała jak Lili szykuje się do snu. Poranne promienie słońca delikatnie pogładziły twarz dziewczyny. Szybko zerwała się z ziemi i zniknęła w lesie na kilkanaście minut. Wróciła z koszem pełnym jadalnych roślin i owoców leśnych. Usiadła przy Lilianie i położyła kosz na ziemi. Zaczęła jeść, jej wzrok był utkwiony w kierunku, w którym miały ruszyć.
- Może mi powiesz, coś o tej... twojej pogoni... lub raczej ucieczce?- zapytała, po chwili milczenia.
Awatar użytkownika
Liliana
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liliana »

- Może mi powiesz, coś o tej... twojej pogoni... lub raczej ucieczce? - Lili spojrzała ze zdziwieniem na dziewczynę, po czym westchnęła i odpowiedziała. - Sama jedynie wiem że gonią mnie od co najmniej Leoni, nie wiem czy gonili mnie już wcześniej. Pojawili się w karczmie w której akurat zamierzałam spędzić noc z moimi towarzyszkami. Nie złapali mnie tylko dlatego że syn karczmarza, któremu kiedyś uratowałam dobytek i życie wyprowadził mnie tylnymi drzwiami i dał mi tego konia żebym uciekała. Nie wiem kto mnie goni, ani dlaczego. Ostatnie co widziałam to to jak karczma staje w płomieniach, a potem znikąd pojawił się ten mężczyzna i znaczą mnie gonić, resztę historii już znasz. - Końcówka zdania została wypowiedziana tak cichym szeptem że Lili niebyła pewna czy Dalaya ją usłyszała. Podniosła delikatnie głowę i spojrzała na nią.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

- No to, kiedy dojdziemy do karczmy to spróbujemy się coś dowiedzieć. - powiedziała i wstała. Szybko spakowała się i wsiadła na konia. - Jak się na tym jeździ? - mruknęła do siebie i mocno przycisnęła łydki. Koń szarpnął łbem i ruszył galopem. Dziewczyna odruchowo pociągnęła wodze z całej siły. Wierzchowiec stanął dęba, Dalaya dzielnie utrzymała się w siodle. - Jak ja nie lubię jeździć. - powiedziała elfce, jakby się tłumaczyła. - To ruszajmy. - Już koń posłusznie ruszył w kierunku miasta.
Awatar użytkownika
Liliana
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liliana »

Lili jedynie cudem powstrzymała się od wybuchnięcia śmiechem kiedy zobaczyła w jaki sposób Dalaya kierowała swoim koniem czy też raczej próbowała kierować, ale postanowiła się nie odzywać, w końcu zawdzięczała tej dziewczynie życie. Lili dosiadła swojego konia i ruszyła za Dalayą podśmiewając się w duchu z jej umiejętności jeździeckich. Kiedy dotarły do Shan było już późne popołudnie, mimo tego miasto wciąż tętniło życiem, najwyraźniej musiał się dziś w mieście odbywać jakiś targ. - Mamy szczęście najwyraźniej wszystko jest jeszcze pootwierane więc będziemy mogły pójść na małe zakupy. - Czy takie małe Lili wątpiła jednak fakt faktem zakupy musiała zrobić poza tym od dłuższego czasu myślała nad ścięciem włosów poza tym w karczmie, którą spalili jej prześladowcy zostawiła ubrania. Jedyne co jej zostało to łuk, kołczan, finka, sakiewka i torba z jedzeniem i resztkami towaru którego nie udało jej się sprzedać więc jedyne co jej zostało to zrobić porządne zakupy. Zsiadła z siodła chwyciła konia za wodzę i zaczęła iść przed siebie jedynie na odchodnym rzuciła do Dalayi. - Idziesz czy nie?
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

- To rozdzielmy się na chwilę, ja kupię, to co mi potrzebne, a ty co tobie. - Uśmiechnęła się i wkroczyła do pobliskiego sklepiku. Kupiła tam parę sztyletów i kuszę z kołczanem, w której znajdowały się bełty. Wyszła na zewnątrz i poszła parę kroków, zatrzymała się przy pobliskim stoisku. Tam zaopatrzyła się w długą linę i pożywienie. W sklepie z ubraniami kupiła nowy strój, a u fryzjera podcięła włosy na wysokość połowy szyi. Wyszła i ruszyła na miejsce rozejścia się z Lili.
Awatar użytkownika
Liliana
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liliana »

- To rozdzielmy się na chwilę, ja kupię, to co mi potrzebne, a ty co tobie. - Powiedziała Dalaya, po czym weszła do pobliskiego sklepu. Lili zdążyła jedynie krzyknąć, zanim całkiem znikneła jej z oczu. - Spotkamy się tutaj o czternastej! - Następnie ruszyła w stronę głównego rynku,
musiała wyposażyć się właściwie we... WSZYSTKO. Pierwszą rzeczą, którą przykuła jej uwagę była ładna, brudno szara, skórzana torba.
-Przepraszam, ile za to? - Sprzedawca przestał na chwilę pykać swoją fajkę, spojrzała na Lili i uśmiechną się obnażając przy okazji żółte zęby, z których dwóch brakowało. - Aaa... Widzę, że panienka ma wyjątkowy dobry gust, to pierwszej jakości skóra, a ponad to sam osobiście zaczarowałem tą torbę. - Czy skóra była pierwszej jakości, Lili śmiała wątpić, inaczej przecież staruszek nie sprzedawał jej tak tanio, ani tym bardziej nie na straganie, ale druga informacja była ciekawa.
- Zaczarowałeś?
- Tak oczywiście, to czar - pierwsza klasa, zobaczy panienka, że panienka nie pożałuje!
- A mogę się dowiedzieć, czegoś więcej o tym czarze, czy będę zmuszona się domyślać?
- A tak, tak, tak widzi panienka, czar rzucony na tę torbę sprawia, że wszystko, co tam się włoży maleje i traci na ciężkości!
- Maleje? Mogę? - Lili wskazała na torbę, którą staruszek wciąż trzymał w dłoni.
- Ależ oczywiście, oczywiście panienko. - powiedział, po czym podał jej torbę. Lili powoli zaczeła się irytować tą "panienką", prawdopodobnie mogłaby być babcią, albo nawet prababcią tego mężczyzny, ale nie dała tego po sobie poznać, jedynie uśmiechneła się delikatnie. Wzięła torbę do ręki i zaczęła się jej dokładnie przyglądać. Torba była solidna i całkiem duża. Lili wsadziła tam łuk i... łuk zmniejszył się, opadł na dno torby. To całkowicie wystarczyło, by przekonać Lili do zakupu, dużo bardziej niż całe to zachwalanie sprzedawcy. Lili zapłaciła i jak najszybciej oddaliła się od staruszka, który teraz wziął sobie chyba za punkt honoru wcisnąć jej jeszcze suszone ludzkie palce, jako "doskonały odpędzacz pryszczy". Następnym punktem na liście zakupów Lili był jakiś płaszcz, a parę ubrań też by się jej przydało, zważywszy na to, że wszystkie spaliły się w karczmie. Lili weszła do jakiegoś sklepu i zaczeła przeglądać ubrania, jednak wszystkie damskie ubrania odznaczały się zbyt dużą ilością falbanek i zdobień, jak na gust Lili, ponad to trajkocząca jej wciąż nad uchem ekspedientka, która mimo tłoku w sklepie cały czas chodziła, tylko za nią próbując wciąż wcisnąć ją w coraz frywolniejsze i coraz więcej odkrywające sukienki. W końcu, kiedy zaprezentowała sukienkę, którą spokojnie mogłaby ubrać dziesięcioletnia dziewczynka, ale zdecydowanie nie Lili i zaczeła przekonywać ją, że spokojnie się w nią zmieści, Liliana... po prostu nie wytrzymała i jak zazwyczaj była spokojna i opanowana, tak teraz po prostu się wydarła. W końcu kiedy już wyjaśniła namolnej dziewce, co myśli o jej towarze i o niej samej, wyszła na zewnątrz i podeszła do pierwszego lepszego straganu, gdzie w ciągu pół godziny kupiła wszystko, czego potrzebowała w cenie, w której kupiła, by tylko jedną sukienkę w tym miejscu rozpusty, który ktoś postanowił nazwać sklepem odzieżowym. Teraz zostało jej jedynie kupienie jedzenia, ziół i ścięcie włosów. Kiedy już uwinęła się z dwoma pierwszymi punktami, zostało jej już tylko ścięcie włosów, weszła do pierwszego lepszego salonu, który był po drodze, gdzie ścieła sobie włosy do łopatek i poszła na wsześniej umówione miejsce spotkania.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

Dalaya stała w umówionym miejscu. Kątem oka obserwowała otoczenie, wypatrując znajomej twarzy. Wtem zauważyła dwóch mężczyzn, którzy ewidentnie ją obserwowali, szepcząc coś między sobą. Ruszyła z tłumem, nie tracąc ich z oczu. Zniknęła im z oczu, kiedy skręciła w boczną uliczkę, również ze straganmi. Kupiła na pobliskim stoisku, dużą płachtę, koloru szarego. Rzuciła ją na siebie, zakrywając głowę oraz resztę ciała. Wróciła do poprzedniego miejsca, gdzie od razu spostrzegła tamtych mężczyzn, szukających kogoś wzrokiem. Uśmiechnęła się, nie zauważyli jej. Podeszła do nich i nim się zorientowali, jeden z nich był przygnieciony do ściany. Dalaya pod materiałem miała ukryty sztylet.
- Powiedz swojemu towarzyszowi, aby stał jak stoi, inaczej nie będzie miło. - Wtedy skinął na tamtego głową, on na to splótł ręce na piersi.
- Tak lepiej, a teraz gadaj, czemu nas obserwujecie. - Jej ton był łagodny i nie wyrażał jakikkolwiech emocji.
- Nie możemy powiedzieć, zabije nas. - Jego głos drżał z przerażenia. - Po prostu musimy, twoja przyjaciółka ma coś, co do niej nie należy. Nagle się uśmiechnął szyderczo. - Przed nim i tak nie uciekniecie. - Dziewczyna spojrzała w jego małe, świdrujące, świńskie oczy.
- Ty na pewno im nic nie powiesz.- Nim zdążył odpowiedzieć, ostrze z łatwością weszło w brzuch mężczyzny. Nim drugi zdążył zareagować, sztylet niebezpiecznie rozpruł jego gradło. Szybko się wycofała do pobliskiego zaułku. Jak się w nim znalazła, rozejrzała się za sobą, czy jej nikt nie śledzi. Było czysto. Wyrzuciła chuste i wróciła na umówione miejsce.
Awatar użytkownika
Liliana
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liliana »

Lili zauważyła swoją towarzyszke już z daleka, jednak dotarcie do niej nie było prostę, zważywszy na to, że całkiem spory tłum zebrał się przy zwłokach dwóch mężczyzn, jednak Lili nie zwróciła na to zbytniej uwagi, teraz przede wszystkim chciała sie z stąd ulotnić, jak najdalej od tych wszystkich namolnych sprzedawców, poza tym miała niejasne uczucie, że od jakiegoś czasu, ktoś ją obserwuje, dlatego stwierdziła, że im szybciej znajdzie swą towarzyszke tym lepiej, wtedy przynajmniej będą bezpieczniejsze, jeśli będą razem, poza tym koń zaczął coraz wyraźniej dopominać się czegoś do zjedzenia. Kiedy Lili wkońcu udało się przedrzeć przez ten dziki tłum i dotrzeć do Dalayi powiedziała:
- Gotowa? W takim razie chodź, znam dobrą karczme niedaleko. Jestem strasznie głodna. Zresztą nie tylko ja. - Wskazała głową w strone konia, który robił się coraz bardziej niespokojny. -Chodźmy szybko, bo ta bestia jest coraz bardziej niecierpliwa. -Kiedy tylko wypowiedziała te słowa koń zaczął... JEŚĆ JEJ WŁOSY!
Zablokowany

Wróć do „Równiny Theryjskie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości