Mroczne Doliny[Przydrożna karczma i jej okolice] Poszukiwania czas zacząć

Tajemnicza kraina, nad którą od wieków zalega mrok. Słońce świeci tu niezwykle rzadko. Nie ma tu tętniących życiem wiosek, jedynie jedno, warowne miasto ostało się w tej czeluści mroku, a i o nim nie można powiedzieć, pełne życia...
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-Hmmmm...
Syrenka zastanowiła się, podrapała po podbródku. Nie była osobą brudzącą sobie rączki więc w jej przypadku dziwne było zastanowienie się nad odpowiedzią.
-Źle Ci nie wróżę, ani też nie wątpię, aczkolwiek...-stwierdziła nieco przeciągle-Skąd będę wiedziała, że jeszcze żyjesz?
Spytała zwracając się ku mieszańcowi. Uniosła brew, a jej wzrok był niewinny, zupełnie jakby została zmuszona do wypowiedzenia się w ten a nie inny sposób. Już wcześniej zastanawiała się nad tym powoli nadchodzącym pytaniem, ale nie potrafiła na nie odpowiedzieć. Teraz nic się nie zmieniło.
-Sądzisz, że ten mag będzie sam? Bez swoich uczonych? W ramieniu jesteś silny i zręczny, ale czym bywa zręczność przy takiej kumulacji magii? Skoro ukrywa się pod artefaktami, kto wie czy nie skrywa czegoś...hm..."wyjątkowego".
Zaznaczyła dobitnie, a jej mina nieco skwaśniała. Nie była nijak gotowa do walki, nie wiedziała nawet czym tak naprawdę ona jest. Z drugiej strony, magiczny "oręż" jest przydatny. Póki sam potrafi się bronić... Niviandi jednak nie miała talentu ani do jednego ani do drugiego. Mogłaby więc sprawiać tylko problemy. Nie aby ją to w jakiś sposób obrażało. Była świadoma swoich braków w tej dziedzinie, ale uważała, że właśnie tak powinno przecież być. Ludzie w końcu tak żyli, prawda?
-Masz pojęcie z kim walczysz?-podjęła na nowo chcąc zaspokoić swoją ciekawość.-Rozumiesz, mimo wszystko nie chcę by coś Ci się stało. Byś nie porywał się z motyką na słońce- Oparła łokcie o stół, po czym ułożyła głowę na splecionych dłoniach zbliżając delikatnie twarz do najemnika. Powieki w dziewczęcy sposób nieznacznie się przymrużyły, dzięki czemu rzęsy przybrały niewyobrażalną długość. Spod ich czarnej płachty malował się już znany czysty błękit- Można by powiedzieć, że zawsze dostaję to czego chcę.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

        - Jeżeli wrócę, to będziesz miała pewność, że przeżyłem spotkanie z magiem, jednak mam zamiar wyruszyć następnego dnia, bo niedługo się ściemni. Co prawda, mógłbym wyruszyć nocą, jednak chciałbym ją wykorzystać na odpoczynek - odparł.
Oparł lewą rękę łokciem na blacie stołu, a na złożonej w pięść dłoni oparł podbródek. Popatrzył w stronę księżniczki.
        - Oczywiście, że będzie ze swoimi uczniami i pomocnikami, o ile w ogóle ich posiada, bo to, że jest magiem, nie oznacza od razu, że ma uczniów. Ogólnie to spodziewam się tego, że nie będzie sam. Co do artefaktu to... uważam, że to, że ukrywa się dzięki niemu, może świadczyć tylko o tym, że jest słaby, a nie silny - powiedział po chwili. Po prawdzie to podzielił się z nią swoimi spostrzeżeniami, które mógłby poprzeć swoją kilkugodzinną obserwacją siedziby maga, którego ma zabić.
        - Tak, mam pojęcie, z kim walczę. Spędziłem kilka godzin na obserwacji jego siedziby i zebrałem przy tym kilka informacji, które mogą mi pomóc w na przykład łatwiejszym dostaniu się do fortu przy mniejszym ryzyku zauważenia - odparł. Wydawało mu się, że Niviandi jakoś dziwnie patrzy się na niego, lekko przymrużyła oczy, a jej rzęsy wydawały się dłuższe, niż są w rzeczywistości.
        - Czyli... mam rozumieć, że poczekasz na mój powrót w karczmie, tak? - zapytał. Chciał znać jej ostateczną odpowiedź, bo miał zamiar wyruszyć rankiem, więc gdyby księżniczka nie chciała z nim iść, to wtedy nie będzie musiał jej budzić.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

Wpatrywała się w jego oczy jeszcze przez chwilę. Pochłaniała ją czerwień wypełniona po brzegi niebezpieczeństwem i nieznanym. Nigdy nie sadziła by wzięła udział w takiej aranżacji. Będzie tkwiła w obskurnym miejscu jakim jest karczma, w dodatku, w towarzystwie najemnika. Może to właśnie to skłoniło ją do podjęcia takiej, a nie innej decyzji.
Zatrzepotała rzęsami, nabrała powietrza. Klatka piersiowa dziewczyny znacznie się uniosła, wypełniona cząsteczkami tlenu. Zagryzła delikatnie wargę, po czym wreszcie odparła
-Pójdę z Tobą.-zadecydowała wyniośle, po czym zwróciła się ku swojej sałatce. Nabiła na widelec kawałek mięsa i zawirowała nim w powietrzu-Skoro mam nabyć doświadczenia w trakcie moich poszukiwań, to najwidoczniej musi być to miejsce. To miejsce. Zobaczmy czy nic nie dzieję się bez przyczyny...
Przewróciła delikatnie oczami wyobrażając sobie to co może ją czekać. Oczywiście wyobraźnia księżniczki nie mogła wyobrazić sobie tego samego co choćby najemnika. Wersja jej marzeń była o wiele łagodniejsza.
-Skoro chcesz ruszyć za dnia, to może miałbyś ochotę się skusić na lampkę wina, drogi najemniku? Ja sobie nie pożałuję...-rzuciła nonszalancko.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

W spokoju poczekał na to, aż złotowłosa zastanowi się nad odpowiedzią na jego pytanie, przy okazji wpatrywali się sobie w oczy. Zwrócił uwagę na to, jak jej klatka piersiowa unosi się i nawet, przez chwilę, patrzył się właśnie na tę część ciała towarzyszki. Z powrotem przeniósł wzrok na jej oczy, gdy usłyszał wyczekiwaną odpowiedź.
        - Dobrze, ale będziesz musiała słuchać się mnie i stosować do moich poleceń - odparł. Podejrzewał, że w tej materii, czyli podkradaniu się, jakiejś taktyce i tak dalej, to posiada większą wiedzę od księżniczki.
        - Wina? Nie odmówię - przystał na propozycję Niviandi. Chciał dodać coś jeszcze, jednak ostatecznie zrezygnował z tego. Jego towarzyszka mogła dostrzec to, że półelf chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się w ostatniej chwili.
        - Chcesz pić tutaj, czy może weźmiemy wino, dwa kieliszki i udamy się do mojego albo twojego pokoju? - zapytał po chwili. Nie musieli pić przy stoliku w karczmie, skoro i tak Erestor opłacił pokoje za ten dzień i za zbliżającą się, noc. On sam z chęcią poszedłby z winem do pokoju swojego lub złotowłosej, bo wtedy będą tylko we dwoje i będą mogli rozmawiać na więcej tematów bez uważania na to, że ktoś to usłyszy, jednak wybór pozostał złotowłosej.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

Ponownie przewróciła oczami, ale tym razem bardziej rozkapryszona.
-Niech będzie... Posłucham Twoich ....-ugryzła się w język by nie przesadzić z nadmiernym wyrażenie swoich myśli-...poleceń.-machnęła obojętnie ręką.
Założyła nogę na nogę, sięgnęła po widelec. Machnęła kilka razy stopą, zupełnie jakby do jakiegoś taktu.
-Zgodzę się na pokój.-oznajmiła po królewsku- Ale wpierw pozwolę sobie dokończyć danie.
I tak jak powiedziała, tak też zrobiła. Nie można było powiedzieć by zjadła wybitnie wiele, aczkolwiek Niviandi ogólnie nie mieściła zbyt dużo w żołądku. Dbała z resztą o linię, bo o cóż innego mogą dbać rozpieszczone księżniczki.
-Ah...i pod warunkiem, że się przebiorę. Mam już dosyć tego dziurawca.
Sięgnęła po ostatnie kęsy po czym wstała, zgarniając w rękach nowo zakupiony strój.
-Zamów coś dobrego, a później przyjdź.- rzuciła dość zimno- Tylko tym razem pukaj.-prychnęła po czym królewskim krokiem powędrowała na górę.
Od dawna nie poczuła takiej radości z tak prostej rzeczy jaką jest zmiana ubioru. Oczywiście, robiła to często, ale ostatnimi razy nie miała na to większej okazji. Sam fakt zmiany stroju bardzo ją uszczęśliwiał, ale te spodnie... Cieszyła się, że pokój nie został wyposażony w lustro. Czuła się dziwacznie w tej odmianie kobiecości, niczym klaun na uroczystości ślubnej albo na balu. Nie pasował. Pod względem psychiki, bo strój na samej księżniczce leżał niemalże doskonale, wręcz perfekcyjnie dopasowały się wady owego ubioru do jej ciała. Przylegał do odpowiednich części ciała, a także zwisał luźno w wyznaczonych dla niego miejscach. Nie założyła jedynie kurtki. Po co kurtka w pomieszczeniu?
Poczuła się kompletnie nieswojo wiedząc, że spodnie idealnie odzwierciedlają rysy jej figury. Wyszła więc z najprostszego rozwiązania jakie dla niej istniało. Zarzuciła włosy do tyłu.
Od razu lepiej...
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

W pewnym momencie poczuł jak stopa Niviandi dotyka jego kolana, pewnie przez przypadek, dlatego mieszaniec nie przejmował się tym.
        - Dobrze. W spokoju dokończ danie, które zamówiłaś - odparł i rozejrzał się, ot tak, bo nie miał innego zajęcia.
Akurat w tym momencie z kuchni wychodziła kelnerka, którą znał zarówno Erestor, jak i Niviandi. Dziewczyna uśmiechnęła się do półelfa dość ładnie, więc on odwzajemnił ten uśmiech. Co prawda, złotowłosa nie widziała uśmiechu kelnerki, jednak to, że mieszaniec odwzajemnia czyiś uśmiech, to już mogła zauważyć, pewnie dość szybko domyśli się komu Erestor odwzajemniał uśmiech.
        - Jasne. Ty się przebierzesz, a ja w tym czasie zakupię jakieś dobre wino - powiedział po chwili.
Zapamiętał uwagę dotyczącą pukania. Od stołu wstał w tym samym momencie, w którym zrobiła to księżniczka i właśnie dzięki temu Niviandi mogła zobaczyć jak kelnerka patrzy się na tyłek Erestora, gdy ten idzie w stronę lady, aby zakupić wino. Półelf nie robił sobie z tego niczego i podszedł spokojnie do karczmy, oparł rękę na blacie i zawołał karczmarza.
        - Butelkę dobrego wina i dwa kieliszki. Poczekam tu chwilę, bo chciałem odebrać je osobiście - powiedział do karczmarza, a ten skinął głową i podał cenę wynoszącą 35 ruenów. Półelf wyciągnął podaną sumę z sakiewki, a oberżysta poszedł po wino i kieliszki.

Nie czekał długo, może jakieś 3 albo 4 minuty i nie więcej. Skinieniem głowy podziękował za to, że karczmarz nie kazał mu czekać długo, zabrał zamówienie i ruszył w stronę schodów prowadzących na górę, a następnie udał się do drzwi prowadzących do pokoju Niviandi. Zapukał w nie.
        - To ja. Mam dobre wino i kieliszki. Mogę wejść? - odparł. Wolał to powiedzieć, aby złotowłosa nie miała wątpliwości co do tego, kto stoi pod jej drzwiami.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

"Głupia kelnerka"
Myślała zakręcając lok na placu. Denerwowała ją obecność pracownicy, nawet nie widząc jej na oczy. Samoświadomość wystarczała i chyba to była największa szpila w sercu Niv. Nie może być od niej piękniejsza czy bardziej godziwa, pociągająca. Nikt nie może.
A już na pewno nie podrzędna ladacznica!
Zacisnęła drobne dłonie w pięść. Brew księżniczki dygnęła królewską wściekłością, powoli narastał w niej nieokrzesany szał, z którego wybudziło ją pukanie. Wyprostowała się momentalnie przybierając książęcą postawę.
-Tak, oczywiście-potwierdziła istnie zimnym i obojętnym tonem.
Mężczyzna wszedł za pozwoleniem, a syrenka objęła go w całości swoim wzrokiem. Usta wygięły w nieprzyjemny dla oka sposób, ale trudno było określić nad czym myśli złotowłosa. Chwilę jeszcze milczała.
-Wierzę, że Twój gust względem win jest... odpowiedni-odparła po czym usiadła na łóżku zapraszając swojego towarzysza gestem dłoni.- To najgorszy strój świata. Pomyśleć, że do założenia go zmusił mnie mężczyzna...- stwierdziła z szelmowskim uśmieszkiem- Dlatego wierzę, że chociaż względem doboru alkoholu masz lepszy gust.
"Głupia kelnerka..."
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Wszedł do pokoju Niviandi po tym, jak dziewczyna wyraziła pozwolenie na to, że może to zrobić. Bez słowa wszedł do środka i od razu spojrzał na złotowłosą- miała jakiś nieprzyjemny wyraz twarzy, w dodatku patrzyła wzrokiem na jego całe ciało. Erestor spekulował, że księżniczce lekko popsuł się humor dlatego, że musiała założyć skórzany strój, a w dodatku pewnie zauważyła, że kelnerka ponownie dość otwarcie pokazywała, że jest zainteresowana bliższą znajomością z półelfem.
        - O mój gust względem win nie musisz się martwić - odparł i usiadł obok dziewczyny, a wino i kieliszki postawił na szafce stojącej obok łóżka.
        - Mylisz się, bo skórzany strój jest jednym z lepszych strojów. W takim stroju masz pełną swobodę ruchów, a w dodatku ochrania cię on przed deszczem, wiatrem i tak dalej. No... i zapewnia jakąś tam ochronę w trakcie walki. Poza tym nie zmuszałem cię do tego, abyś go założyła, ja tylko zaproponowałem taką możliwość, a ty uznałaś, że lepsze to niż porwane ubranie, które wcześniej miałaś na sobie - powiedział do niej, a raczej wytłumaczył i argumentował, zupełnie jakby chciał się wybronić przed tym, co zarzuciła mu Niviandi.
        - Dodam też, że jeżeli kobieta jest piękna, to w każdym stroju będzie tak wyglądać, a już najpiękniej wygląda wtedy, gdy nie ma na sobie żadnego stroju - dodał po chwili i uśmiechnął się do towarzyszki. Nie była to żadna propozycja, po prostu uśmiechnął się do niej. Chociaż... gdyby złotowłosa chciała jeszcze raz zacząć to, co zaczęli u niego w pokoju i udałoby im się pójść dalej... nie obraziłby się i spełniłby jej "prośbę".
Sięgnął po butelkę i odkorkował ją, a po chwili rozlał czerwone wino do kieliszków- jeden podał dziewczynie, a drugi zostawił sobie. Poruszył nim lekko po okręgu i dopiero napił się wina, najpierw chciał poczuć jego smak i ocenić czy było warte swojej ceny. Jednym słowem: wino było bardzo dobre, było czuć, że jest stare, jednak nie za stare. Półelf dobrze trafił i nie powinien zawieść gustu księżniczki. Czekał też na to, co odpowie Nivianid na słowa, które przed chwilą wypowiedział on sam.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-Phi!... Jakby tu mieli jakieś suknie...-burknęła pod nosem, ale skierowała te słowa raczej do siebie niżeli do mężczyzny.
Wzdrygnęła się na komplement ze strony mieszańca. Przyłożyła niepewnie dłoń do piersi. Nie była przyzwyczajona do wygłaszania na głos tego typy wypowiedzi, chociaż faktycznie... Mężczyźni zdawali się odważniejsi sam na sam w tym co mówią. Nie wiedziała, co prawda ile było w tym prawdy, a ile kłamstwa... aczkolwiek ona, księżniczka nie pogardzi żadnym z nich. Ba! Z chęcią przyjmowała komplementy nawet od największych wieśniaków, chociaż nie traktowała ich poważnie i zawsze podchodziła do nich z góry.
Erestor wydawał się inny.
Nie był wsiórem wyciągniętym prosto z pola, a nawet jak na najemnika... Imponował księżniczce swoją bystrością, ale także nie przesadną pewnością siebie. Nie chełpił się swoją osobą, nie panoszył i nie chciał, bo nawet nie musiał, udowadniać swojej wielkości.
Nieco zakłopotana, zdołała jednak utrzymać podbródek na odpowiedniej wysokości. Ujęła kieliszek w dłoń, po czym nonszalancko zawirowała jego zawartością, a także kierując środek ciężkości na wysuniętą i opartej o łoże, rękę.
-A więc... -podjęła- Dlaczego zostałeś najemnikiem?-głos syrenki był nasycony czystą ciekawością- To przez to ciągłe skrywanie, zabijanie? Czy może zmusiła Cie do tego sytuacja?-upiła łyk wina nie odrywając od niego wzroku, jakby chciała wybadać każde jego zachwianie bądź i też jego brak.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Nie narzekaj. Widzę, że życie nie nauczyło cię tego, że należy doceniać to, co się ma, a nie wybrzydzać - odparł. W jego głosie nie było żadnej złości czy obrazy, która mogłaby wyniknąć ze słów, które wypowiedziała Niviandi, Erestor po prostu pomyślał, że taka drobna "nauka" może jej się przydać i może dziewczyna zapamięta jego słowa i kiedyś sobie o nich przypomni.
- Dlaczego zostałem najemnikiem? - powtórzył pytanie, które mu zadała i upił trochę wina ze swojego kieliszka.
- Na początek powiem, że dość rzadko słyszę to pytanie, bo nie każdego interesuje to, w jakich okolicznościach stałem się tym, kim jestem teraz - odparł i spojrzał w jej błękitne oczy. Niewątpliwie należała do wyjątków w kwestii zainteresowania najemniczymi początkami półelfa. Mimo że podawała się za księżniczkę i osobę, w której żyłach płynie królewska krew, to wydawało mu się, że udaje im się ze sobą dogadać, chociaż zawsze może być tak, że złotowłosa tylko tak udaje, bo nie chce, aby mieszaniec ją opuścił. Chyba, wolał myśleć, że udaje im się ze sobą dogadywać.
- Po części zostałem najemnikiem dlatego, że miałem do tego odpowiednie umiejętności i szybko zacząłem odnosić sukcesy jako najmita, po części zdecydowałem się na moją profesję właśnie przez sprawy osobiste, o których wątpię, żebyś chciała słuchać - odpowiedział na jej pytanie.
- Powiem też, że profesja najemnika, to nie tylko zabójstwa na zlecenie, bo na osobę, która para się tylko zabijaniem mówi się zabójca, a nie najemnik - dodał po chwili i upił nieco wina z kieliszka. Spojrzał na złotowłosą, bo był ciekaw czy ma ona do niego jeszcze jakieś pytania.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-Ach... - Powróciła do początkowej pozycji, jednak już po chwili zarzuciła nogę na nogę. - A już wzbudziłam w sobie nadzieje, iż wiążą się z twoją osobą melancholijno-dramatyczne opowieści nawiązujące do dzieciństwa lub tym podobne historie - odparła nieco zawiedziona, jakby ugaszono w niej ciekawość.
-Skoro z tobą podróżuję, z mężczyzną, który jest w stanie zaszlachtować jednym ruchem, to chyba warto wiedzieć, co się kryje pod tą kopułą powinności i obowiązków względem swojej pracy. Na przykład teraz, w obecnej chwili, zdajesz się mieć przerwę, więc nie musisz robić tego, co powinieneś.
Dopiero po tych słowach zrozumiała dwuznaczność ostatniego zdania. Momentalnie się poprawiła, przyłożyła dłoń do ust wzdychając krótkim, ale nagannym "ekhm".
Wbiła wzrok w trunek wyższej jakości niżeli pospolite piwo. Przy każdym ruchu, oddechu, odchyleniu, koloryt zmieniał swoje odcienie. Pomyśleć, że nawet wino zdaje się o wiele bardziej wielobarwne niż jej własne życie. Upiła, jak na nią dość porządny łyk napoju bogów.
O wiele lepiej czułaby się na królewskim dworze. Spotkałoby ją tam zdecydowanie o wiele więcej pozytywnych wrażeń niż w zapyziałej karczmie. Chociaż...
-Myślałeś...- podjęła przerywając ciszę. - O tym...aby kiedyś...kiedykolwiek zmienić to, kim jesteś? Spróbować czegoś... nowego? - Znów spojrzała na niego nieco podejrzliwym wzrokiem. - Nie znudziło ci się to ciągłe ganianie za tym, co ci powiedzą, co masz ganiać?
Niviandi w żaden sposób nie wyobrażała sobie mieszańca w pałacu jako wyrafinowanego i poukładanego w każdym calu arystokraty i wcale nie chciała go tam zasiedlić. Pytanie to wypłynęło z czystej teorii na temat samej siebie, kimkolwiek do końca była...
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

        - Wybacz, że zawiodłem cię tym, iż jestem tylko zwykłym najemnikiem, który nie posiada żadnej ciekawej historii związanej z tym, jak stał się tym, kim jest teraz - odparł po chwili. Tym samym zorientował się, że złotowłosa niespecjalnie chce słuchać o sprawach osobistych, które przyczyniły się do tego, że został on najemnikiem, więc nie miał zamiaru o tym opowiadać.
        - Tak, nie muszę. Nie mogę pracować cały czas, bo nie jestem jakimś ożywieńcem, który nie musi odpoczywać, ani jeść i pić - powiedział. Zdawał sobie sprawę z dwuznaczności wypowiedzi, którą przed chwilą usłyszał z ust Niviandi, jednak otwarcie nie zwrócił na to uwagi. Sam nie chciał nic proponować, bo jeszcze zostałoby to źle odebrane, więc wolał poczekać na to, aż dziewczyna sama coś zaproponuje lub widoczne będzie u niej to, że ma na to chęć.
        - Nie wiem, czy dałbym radę żyć innym życiem, niż to które mam teraz... - odparł.
        - Owszem, myślałem nad tym, jednak nigdy nie próbowałem zmian, bo wątpię, żeby coś dały. Może kiedyś spróbuję. To nie jest nudne, bo każde zlecenie jest inne niż reszta mimo, że mogą wydawać się podobne. Poza tym sam wybieram sobie zadanie, którego chcę się podjąć i nie jest mi ono narzucane z góry przez kogoś, kto miałby być dla mnie kimś w rodzaju szefa - dopowiedział do tego, co powiedział przed chwilą. Upił kolejny łyk wina z kieliszka, w którym została mniej więcej połowa tego, co sobie nalał.
        - Szczerze mówiąc, to nie wyobrażam sobie siebie na, na przykład, dworze królewskim jako jakiegoś hrabię czy coś, po prostu nie nadawałbym się - dodał na koniec i upił kolejny łyk trunku znajdującego się w jego kieliszku.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-Phi! Nie powiedziałam, że nie chcę słuchać. -prychnęła upijając kolejny łyk - A będziesz w stanie się podzielić osobistymi przeżyciami z kimś takim jak ja?-spytała spoglądając na niego zgryźliwie- Ludzie, Twojego kroju, z reguły nie chcą się dzielić przeżyciami z kimś, kto ma nijakie pojęcie o...jak to mawiacie... "prawdziwym życiu".
Dodała urażona i wcale nie kłamała. Na swojej drodze jeszcze nie spotkała ani najemnika, ani złodzieja, ani mordercy, ani nikogo z tego typu branży, kto byłby w stanie udzielić jej takich informacji. Nie dziwiła się temu, bo nie rozumiała ich życia zupełnie tak samo, jak oni jej. Na tym właśnie polegała owa niezgodność. Obie strony, jak na ironię, traktowały się z góry. Tylko Niviandi niewiele miała na swoją obronę.
-Jeżeli masz zamiar mi powiedzieć, że go nie znam to nawet nie chcę tego słuchać. Kolejnych wywodów na temat tego, jak podobno mało wiem -dopowiedziała na podstawie własnych doświadczeń i nie spodziewała się aby było inaczej. Chociaż, kto wie... być może najemnik był w stanie ją jeszcze czymś zaskoczyć.
-Ja sobie Ciebie tez nie wyobrażam na królewskim dworze -dodała już nieco bardziej żartobliwym tonem- Ty i kapelusz z piórami... phi! -upiła porządny łyk wina. Było wyjątkowo... smaczne. Nigdy nie gustowała wybitnie w alkoholach i mało który tak na prawdę jej smakował. To wchodziło niczym woda, dlatego powstrzymała się jeszcze na chwilę przed kolejną degustacją-Jeśli Cie nie nudzi..to rzeczywiście, zmiany nic nie dadzą...
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

        - Sam wywnioskowałem to, że nie będziesz chciała słuchać, bo przeważnie nikt nie chce słuchać o tym, jak stałem się najemnikiem, a ja przywykłem do tego, że nie opowiadam o tym każdemu, kogo spotkam w swoim życiu - odparł i poszedł za przykładem złotowłosej, czyli również wypił trochę wina ze swojego kieliszka, w którym zostało go już bardzo mało, może na jeden łyk.
        - Osobiście uważam, że każdy ma jakieś pojęcie o "prawdziwym życiu", jedni mają o nim więcej pojęcia, a drudzy mniej, jednak każdy jakieś ma - powiedział po chwili. Najwidoczniej różnił się od przykładu najemnika, który przed chwilą podała Niviandi. Ciekawiło go, czy zaskoczyło ją to, co teraz powiedział, więc spojrzał na jej twarz w poszukiwaniu jakichś emocji, które mógłby z niej wyczytać, a które świadczyłby o tym, że zaskoczył ją swoją wypowiedzią.
        - Byłaby jedna możliwość, która sprawiłaby, że pojawiłbym się na czyimś dworze, a byłoby to zlecenie, który bym wykonywał - odparł i wypił resztę wina z kieliszka. Po chwili sięgnął po butelkę z trunkiem i napełnił nim swój kieliszek, po tym spojrzał na dziewczynę i spojrzeniem zapytał, czy również chciałaby dolewkę. Bez względu na to, czy zgodziła się, czy odmówiła, to i tak ostatecznie odstawił butelkę na miejsce, w którym wcześniej wstała i powiedział:
        - Wracając do tematu, który poruszyliśmy wcześniej, a mianowicie do wydarzeń, które spowodowały, że jestem najemnikiem... Naprawdę chcesz, żebym ci o tym opowiedział? - zakończył pytaniem. Chciał mieć pewność co do tego, bo ten temat niewątpliwie należy do tych nieco poważniejszych.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

Uniosła brew już po pierwszych zdaniach najemnika, wyraźnie zaciekawiona jego wypowiedzią. Na chwilę zwróciła ku niemu twarz, jednak szybko obróciła głowę w bok. Nie spodziewała się takiej odpowiedzi, nie ze strony najemnika. Po raz kolejny zaburzył jej światopogląd, w niewielkim bo niewielkim stopniu, ale jednak!
Ponownie upiła łyk. Wino na prawdę szybko ubywało jej z kieliszka!
Miała właśnie upomnieć się o "kolejkę", ale mieszaniec odstawił butelkę. Chwilę jeszcze w sobie walczyła, ale skoro była w zapyziałej karczmie z najemnikiem, który na dworach nie bywał... Sama się obsłużyła. Dolała sobie trunku po czym na nowo wzbudzona ciekawość zmobilizowała ją do przybliżenia się o kilka centymetrów do Erestora.
-Tak-stwierdziła swym dźwięcznym głosem przerywając panującą ciszę- Chciałabym się tego dowiedzieć, co sprowadziło Pana na takowe drogi życia. Muszę przyznać, że coraz bardziej intrygujesz mnie swoją postawą. Nie jesteś taki, jak ta reszta bandy szwendającej się po lasach...-zawirowała bajecznie winem po czym podparła rękę o kolano, a na stabilnie utworzonej konstrukcji, ułożyła podbródek- Wzbudza Pan moją ciekawość...
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Zdziwiło go trochę to, że Niviandi sięgnęła po butelkę chwilę po tym, jak on odstawił ją na stolik. Chwilę wcześniej proponował jej dolewkę, jednak odmówiła, a po tejże chwili sama sobie nalała, no cóż... kobieta zmienna jest.
        - W takim razie spróbuję zaspokoić twą ciekawość - powiedział do złotowłosej.
W dalszym ciągu irytowało go to, że zwraca się do niego "Pan", jednak nie dawał po sobie tego poznać, bo znowu wywołałby jakąś kłótnię czy coś, niewielką, ale zawsze. Upił nieduży łyk wina ze swojego kieliszka. Przy okazji zauważył, że dziewczynie również spodobał się smak wina, więc to jeszcze bardziej upewniło go w tym, że karczmarz sprzedał mu dobry rocznik.
        - Wydaje mi się, że zaczęło się to w czasie, gdy zmarła moja matka, a ojciec był tym tak zrozpaczony, że bez problemu pozwolił mi wyruszyć w świat i później wrócił do opłakiwania swojej żony, jednak ja i tak powiedziałem mu, że będę go odwiedzał. Wiesz... próbowałem odnaleźć się w kilku profesjach, jednak bycie najemnikiem najbardziej przypadło mi do gustu i w tym "zawodzie" mogłem wykorzystać najwięcej umiejętności z tych, które posiadam. Szybko zorientowałem się, że jak się dobrze poszuka, to można trafić na naprawdę dobrą robotę z tak samo dobrą zapłatą, więc starałem się szukać właśnie takich zleceń, jednak gdy ich nie znalazłem, to podejmowałem się tych mniej opłacalnych, bo przecież było trzeba za coś zakupić prowiant, pokój w karczmie i tak dalej - tutaj zrobił przerwę, aby nawilżyć sobie gardło, gdyż powiedział dość sporo. Niviandi mogła mieć pewność, że to nie koniec opowieści, tym bardziej że Erestor zaczął mówić ponownie po tym, jak upił trochę wina z kieliszka:
        - Kilka lat temu mój ojciec został zabity, a wytropienie i wybicie grupy, która była odpowiedzialna za śmierć mojego ojca, zajęło mi właśnie te kilka lat. Jakieś dwa miesiące temu zabiłem przywódcę tej grupy i ostatecznie dokonałem swej zemsty, a także straciłem cel, do którego bym podążał i wróciłem do częstszego wykonywania najemniczych prac - dokończył swoją opowieść i spojrzał na złotowłosą.
        - W jakim stopniu zdołałem zaspokoić twoją ciekawość? - zapytał po chwili.
Zablokowany

Wróć do „Mroczne Doliny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości