Mroczne Doliny[Przydrożna karczma i jej okolice] Poszukiwania czas zacząć

Tajemnicza kraina, nad którą od wieków zalega mrok. Słońce świeci tu niezwykle rzadko. Nie ma tu tętniących życiem wiosek, jedynie jedno, warowne miasto ostało się w tej czeluści mroku, a i o nim nie można powiedzieć, pełne życia...
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

W pewnym momencie poczuł jak stopa Niviandi dotyka jego kolana, pewnie przez przypadek, dlatego mieszaniec nie przejmował się tym.
        - Dobrze. W spokoju dokończ danie, które zamówiłaś - odparł i rozejrzał się, ot tak, bo nie miał innego zajęcia.
Akurat w tym momencie z kuchni wychodziła kelnerka, którą znał zarówno Erestor, jak i Niviandi. Dziewczyna uśmiechnęła się do półelfa dość ładnie, więc on odwzajemnił ten uśmiech. Co prawda, złotowłosa nie widziała uśmiechu kelnerki, jednak to, że mieszaniec odwzajemnia czyiś uśmiech, to już mogła zauważyć, pewnie dość szybko domyśli się komu Erestor odwzajemniał uśmiech.
        - Jasne. Ty się przebierzesz, a ja w tym czasie zakupię jakieś dobre wino - powiedział po chwili.
Zapamiętał uwagę dotyczącą pukania. Od stołu wstał w tym samym momencie, w którym zrobiła to księżniczka i właśnie dzięki temu Niviandi mogła zobaczyć jak kelnerka patrzy się na tyłek Erestora, gdy ten idzie w stronę lady, aby zakupić wino. Półelf nie robił sobie z tego niczego i podszedł spokojnie do karczmy, oparł rękę na blacie i zawołał karczmarza.
        - Butelkę dobrego wina i dwa kieliszki. Poczekam tu chwilę, bo chciałem odebrać je osobiście - powiedział do karczmarza, a ten skinął głową i podał cenę wynoszącą 35 ruenów. Półelf wyciągnął podaną sumę z sakiewki, a oberżysta poszedł po wino i kieliszki.

Nie czekał długo, może jakieś 3 albo 4 minuty i nie więcej. Skinieniem głowy podziękował za to, że karczmarz nie kazał mu czekać długo, zabrał zamówienie i ruszył w stronę schodów prowadzących na górę, a następnie udał się do drzwi prowadzących do pokoju Niviandi. Zapukał w nie.
        - To ja. Mam dobre wino i kieliszki. Mogę wejść? - odparł. Wolał to powiedzieć, aby złotowłosa nie miała wątpliwości co do tego, kto stoi pod jej drzwiami.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

"Głupia kelnerka"
Myślała zakręcając lok na placu. Denerwowała ją obecność pracownicy, nawet nie widząc jej na oczy. Samoświadomość wystarczała i chyba to była największa szpila w sercu Niv. Nie może być od niej piękniejsza czy bardziej godziwa, pociągająca. Nikt nie może.
A już na pewno nie podrzędna ladacznica!
Zacisnęła drobne dłonie w pięść. Brew księżniczki dygnęła królewską wściekłością, powoli narastał w niej nieokrzesany szał, z którego wybudziło ją pukanie. Wyprostowała się momentalnie przybierając książęcą postawę.
-Tak, oczywiście-potwierdziła istnie zimnym i obojętnym tonem.
Mężczyzna wszedł za pozwoleniem, a syrenka objęła go w całości swoim wzrokiem. Usta wygięły w nieprzyjemny dla oka sposób, ale trudno było określić nad czym myśli złotowłosa. Chwilę jeszcze milczała.
-Wierzę, że Twój gust względem win jest... odpowiedni-odparła po czym usiadła na łóżku zapraszając swojego towarzysza gestem dłoni.- To najgorszy strój świata. Pomyśleć, że do założenia go zmusił mnie mężczyzna...- stwierdziła z szelmowskim uśmieszkiem- Dlatego wierzę, że chociaż względem doboru alkoholu masz lepszy gust.
"Głupia kelnerka..."
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Wszedł do pokoju Niviandi po tym, jak dziewczyna wyraziła pozwolenie na to, że może to zrobić. Bez słowa wszedł do środka i od razu spojrzał na złotowłosą- miała jakiś nieprzyjemny wyraz twarzy, w dodatku patrzyła wzrokiem na jego całe ciało. Erestor spekulował, że księżniczce lekko popsuł się humor dlatego, że musiała założyć skórzany strój, a w dodatku pewnie zauważyła, że kelnerka ponownie dość otwarcie pokazywała, że jest zainteresowana bliższą znajomością z półelfem.
        - O mój gust względem win nie musisz się martwić - odparł i usiadł obok dziewczyny, a wino i kieliszki postawił na szafce stojącej obok łóżka.
        - Mylisz się, bo skórzany strój jest jednym z lepszych strojów. W takim stroju masz pełną swobodę ruchów, a w dodatku ochrania cię on przed deszczem, wiatrem i tak dalej. No... i zapewnia jakąś tam ochronę w trakcie walki. Poza tym nie zmuszałem cię do tego, abyś go założyła, ja tylko zaproponowałem taką możliwość, a ty uznałaś, że lepsze to niż porwane ubranie, które wcześniej miałaś na sobie - powiedział do niej, a raczej wytłumaczył i argumentował, zupełnie jakby chciał się wybronić przed tym, co zarzuciła mu Niviandi.
        - Dodam też, że jeżeli kobieta jest piękna, to w każdym stroju będzie tak wyglądać, a już najpiękniej wygląda wtedy, gdy nie ma na sobie żadnego stroju - dodał po chwili i uśmiechnął się do towarzyszki. Nie była to żadna propozycja, po prostu uśmiechnął się do niej. Chociaż... gdyby złotowłosa chciała jeszcze raz zacząć to, co zaczęli u niego w pokoju i udałoby im się pójść dalej... nie obraziłby się i spełniłby jej "prośbę".
Sięgnął po butelkę i odkorkował ją, a po chwili rozlał czerwone wino do kieliszków- jeden podał dziewczynie, a drugi zostawił sobie. Poruszył nim lekko po okręgu i dopiero napił się wina, najpierw chciał poczuć jego smak i ocenić czy było warte swojej ceny. Jednym słowem: wino było bardzo dobre, było czuć, że jest stare, jednak nie za stare. Półelf dobrze trafił i nie powinien zawieść gustu księżniczki. Czekał też na to, co odpowie Nivianid na słowa, które przed chwilą wypowiedział on sam.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-Phi!... Jakby tu mieli jakieś suknie...-burknęła pod nosem, ale skierowała te słowa raczej do siebie niżeli do mężczyzny.
Wzdrygnęła się na komplement ze strony mieszańca. Przyłożyła niepewnie dłoń do piersi. Nie była przyzwyczajona do wygłaszania na głos tego typy wypowiedzi, chociaż faktycznie... Mężczyźni zdawali się odważniejsi sam na sam w tym co mówią. Nie wiedziała, co prawda ile było w tym prawdy, a ile kłamstwa... aczkolwiek ona, księżniczka nie pogardzi żadnym z nich. Ba! Z chęcią przyjmowała komplementy nawet od największych wieśniaków, chociaż nie traktowała ich poważnie i zawsze podchodziła do nich z góry.
Erestor wydawał się inny.
Nie był wsiórem wyciągniętym prosto z pola, a nawet jak na najemnika... Imponował księżniczce swoją bystrością, ale także nie przesadną pewnością siebie. Nie chełpił się swoją osobą, nie panoszył i nie chciał, bo nawet nie musiał, udowadniać swojej wielkości.
Nieco zakłopotana, zdołała jednak utrzymać podbródek na odpowiedniej wysokości. Ujęła kieliszek w dłoń, po czym nonszalancko zawirowała jego zawartością, a także kierując środek ciężkości na wysuniętą i opartej o łoże, rękę.
-A więc... -podjęła- Dlaczego zostałeś najemnikiem?-głos syrenki był nasycony czystą ciekawością- To przez to ciągłe skrywanie, zabijanie? Czy może zmusiła Cie do tego sytuacja?-upiła łyk wina nie odrywając od niego wzroku, jakby chciała wybadać każde jego zachwianie bądź i też jego brak.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Nie narzekaj. Widzę, że życie nie nauczyło cię tego, że należy doceniać to, co się ma, a nie wybrzydzać - odparł. W jego głosie nie było żadnej złości czy obrazy, która mogłaby wyniknąć ze słów, które wypowiedziała Niviandi, Erestor po prostu pomyślał, że taka drobna "nauka" może jej się przydać i może dziewczyna zapamięta jego słowa i kiedyś sobie o nich przypomni.
- Dlaczego zostałem najemnikiem? - powtórzył pytanie, które mu zadała i upił trochę wina ze swojego kieliszka.
- Na początek powiem, że dość rzadko słyszę to pytanie, bo nie każdego interesuje to, w jakich okolicznościach stałem się tym, kim jestem teraz - odparł i spojrzał w jej błękitne oczy. Niewątpliwie należała do wyjątków w kwestii zainteresowania najemniczymi początkami półelfa. Mimo że podawała się za księżniczkę i osobę, w której żyłach płynie królewska krew, to wydawało mu się, że udaje im się ze sobą dogadać, chociaż zawsze może być tak, że złotowłosa tylko tak udaje, bo nie chce, aby mieszaniec ją opuścił. Chyba, wolał myśleć, że udaje im się ze sobą dogadywać.
- Po części zostałem najemnikiem dlatego, że miałem do tego odpowiednie umiejętności i szybko zacząłem odnosić sukcesy jako najmita, po części zdecydowałem się na moją profesję właśnie przez sprawy osobiste, o których wątpię, żebyś chciała słuchać - odpowiedział na jej pytanie.
- Powiem też, że profesja najemnika, to nie tylko zabójstwa na zlecenie, bo na osobę, która para się tylko zabijaniem mówi się zabójca, a nie najemnik - dodał po chwili i upił nieco wina z kieliszka. Spojrzał na złotowłosą, bo był ciekaw czy ma ona do niego jeszcze jakieś pytania.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-Ach... - Powróciła do początkowej pozycji, jednak już po chwili zarzuciła nogę na nogę. - A już wzbudziłam w sobie nadzieje, iż wiążą się z twoją osobą melancholijno-dramatyczne opowieści nawiązujące do dzieciństwa lub tym podobne historie - odparła nieco zawiedziona, jakby ugaszono w niej ciekawość.
-Skoro z tobą podróżuję, z mężczyzną, który jest w stanie zaszlachtować jednym ruchem, to chyba warto wiedzieć, co się kryje pod tą kopułą powinności i obowiązków względem swojej pracy. Na przykład teraz, w obecnej chwili, zdajesz się mieć przerwę, więc nie musisz robić tego, co powinieneś.
Dopiero po tych słowach zrozumiała dwuznaczność ostatniego zdania. Momentalnie się poprawiła, przyłożyła dłoń do ust wzdychając krótkim, ale nagannym "ekhm".
Wbiła wzrok w trunek wyższej jakości niżeli pospolite piwo. Przy każdym ruchu, oddechu, odchyleniu, koloryt zmieniał swoje odcienie. Pomyśleć, że nawet wino zdaje się o wiele bardziej wielobarwne niż jej własne życie. Upiła, jak na nią dość porządny łyk napoju bogów.
O wiele lepiej czułaby się na królewskim dworze. Spotkałoby ją tam zdecydowanie o wiele więcej pozytywnych wrażeń niż w zapyziałej karczmie. Chociaż...
-Myślałeś...- podjęła przerywając ciszę. - O tym...aby kiedyś...kiedykolwiek zmienić to, kim jesteś? Spróbować czegoś... nowego? - Znów spojrzała na niego nieco podejrzliwym wzrokiem. - Nie znudziło ci się to ciągłe ganianie za tym, co ci powiedzą, co masz ganiać?
Niviandi w żaden sposób nie wyobrażała sobie mieszańca w pałacu jako wyrafinowanego i poukładanego w każdym calu arystokraty i wcale nie chciała go tam zasiedlić. Pytanie to wypłynęło z czystej teorii na temat samej siebie, kimkolwiek do końca była...
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

        - Wybacz, że zawiodłem cię tym, iż jestem tylko zwykłym najemnikiem, który nie posiada żadnej ciekawej historii związanej z tym, jak stał się tym, kim jest teraz - odparł po chwili. Tym samym zorientował się, że złotowłosa niespecjalnie chce słuchać o sprawach osobistych, które przyczyniły się do tego, że został on najemnikiem, więc nie miał zamiaru o tym opowiadać.
        - Tak, nie muszę. Nie mogę pracować cały czas, bo nie jestem jakimś ożywieńcem, który nie musi odpoczywać, ani jeść i pić - powiedział. Zdawał sobie sprawę z dwuznaczności wypowiedzi, którą przed chwilą usłyszał z ust Niviandi, jednak otwarcie nie zwrócił na to uwagi. Sam nie chciał nic proponować, bo jeszcze zostałoby to źle odebrane, więc wolał poczekać na to, aż dziewczyna sama coś zaproponuje lub widoczne będzie u niej to, że ma na to chęć.
        - Nie wiem, czy dałbym radę żyć innym życiem, niż to które mam teraz... - odparł.
        - Owszem, myślałem nad tym, jednak nigdy nie próbowałem zmian, bo wątpię, żeby coś dały. Może kiedyś spróbuję. To nie jest nudne, bo każde zlecenie jest inne niż reszta mimo, że mogą wydawać się podobne. Poza tym sam wybieram sobie zadanie, którego chcę się podjąć i nie jest mi ono narzucane z góry przez kogoś, kto miałby być dla mnie kimś w rodzaju szefa - dopowiedział do tego, co powiedział przed chwilą. Upił kolejny łyk wina z kieliszka, w którym została mniej więcej połowa tego, co sobie nalał.
        - Szczerze mówiąc, to nie wyobrażam sobie siebie na, na przykład, dworze królewskim jako jakiegoś hrabię czy coś, po prostu nie nadawałbym się - dodał na koniec i upił kolejny łyk trunku znajdującego się w jego kieliszku.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-Phi! Nie powiedziałam, że nie chcę słuchać. -prychnęła upijając kolejny łyk - A będziesz w stanie się podzielić osobistymi przeżyciami z kimś takim jak ja?-spytała spoglądając na niego zgryźliwie- Ludzie, Twojego kroju, z reguły nie chcą się dzielić przeżyciami z kimś, kto ma nijakie pojęcie o...jak to mawiacie... "prawdziwym życiu".
Dodała urażona i wcale nie kłamała. Na swojej drodze jeszcze nie spotkała ani najemnika, ani złodzieja, ani mordercy, ani nikogo z tego typu branży, kto byłby w stanie udzielić jej takich informacji. Nie dziwiła się temu, bo nie rozumiała ich życia zupełnie tak samo, jak oni jej. Na tym właśnie polegała owa niezgodność. Obie strony, jak na ironię, traktowały się z góry. Tylko Niviandi niewiele miała na swoją obronę.
-Jeżeli masz zamiar mi powiedzieć, że go nie znam to nawet nie chcę tego słuchać. Kolejnych wywodów na temat tego, jak podobno mało wiem -dopowiedziała na podstawie własnych doświadczeń i nie spodziewała się aby było inaczej. Chociaż, kto wie... być może najemnik był w stanie ją jeszcze czymś zaskoczyć.
-Ja sobie Ciebie tez nie wyobrażam na królewskim dworze -dodała już nieco bardziej żartobliwym tonem- Ty i kapelusz z piórami... phi! -upiła porządny łyk wina. Było wyjątkowo... smaczne. Nigdy nie gustowała wybitnie w alkoholach i mało który tak na prawdę jej smakował. To wchodziło niczym woda, dlatego powstrzymała się jeszcze na chwilę przed kolejną degustacją-Jeśli Cie nie nudzi..to rzeczywiście, zmiany nic nie dadzą...
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

        - Sam wywnioskowałem to, że nie będziesz chciała słuchać, bo przeważnie nikt nie chce słuchać o tym, jak stałem się najemnikiem, a ja przywykłem do tego, że nie opowiadam o tym każdemu, kogo spotkam w swoim życiu - odparł i poszedł za przykładem złotowłosej, czyli również wypił trochę wina ze swojego kieliszka, w którym zostało go już bardzo mało, może na jeden łyk.
        - Osobiście uważam, że każdy ma jakieś pojęcie o "prawdziwym życiu", jedni mają o nim więcej pojęcia, a drudzy mniej, jednak każdy jakieś ma - powiedział po chwili. Najwidoczniej różnił się od przykładu najemnika, który przed chwilą podała Niviandi. Ciekawiło go, czy zaskoczyło ją to, co teraz powiedział, więc spojrzał na jej twarz w poszukiwaniu jakichś emocji, które mógłby z niej wyczytać, a które świadczyłby o tym, że zaskoczył ją swoją wypowiedzią.
        - Byłaby jedna możliwość, która sprawiłaby, że pojawiłbym się na czyimś dworze, a byłoby to zlecenie, który bym wykonywał - odparł i wypił resztę wina z kieliszka. Po chwili sięgnął po butelkę z trunkiem i napełnił nim swój kieliszek, po tym spojrzał na dziewczynę i spojrzeniem zapytał, czy również chciałaby dolewkę. Bez względu na to, czy zgodziła się, czy odmówiła, to i tak ostatecznie odstawił butelkę na miejsce, w którym wcześniej wstała i powiedział:
        - Wracając do tematu, który poruszyliśmy wcześniej, a mianowicie do wydarzeń, które spowodowały, że jestem najemnikiem... Naprawdę chcesz, żebym ci o tym opowiedział? - zakończył pytaniem. Chciał mieć pewność co do tego, bo ten temat niewątpliwie należy do tych nieco poważniejszych.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

Uniosła brew już po pierwszych zdaniach najemnika, wyraźnie zaciekawiona jego wypowiedzią. Na chwilę zwróciła ku niemu twarz, jednak szybko obróciła głowę w bok. Nie spodziewała się takiej odpowiedzi, nie ze strony najemnika. Po raz kolejny zaburzył jej światopogląd, w niewielkim bo niewielkim stopniu, ale jednak!
Ponownie upiła łyk. Wino na prawdę szybko ubywało jej z kieliszka!
Miała właśnie upomnieć się o "kolejkę", ale mieszaniec odstawił butelkę. Chwilę jeszcze w sobie walczyła, ale skoro była w zapyziałej karczmie z najemnikiem, który na dworach nie bywał... Sama się obsłużyła. Dolała sobie trunku po czym na nowo wzbudzona ciekawość zmobilizowała ją do przybliżenia się o kilka centymetrów do Erestora.
-Tak-stwierdziła swym dźwięcznym głosem przerywając panującą ciszę- Chciałabym się tego dowiedzieć, co sprowadziło Pana na takowe drogi życia. Muszę przyznać, że coraz bardziej intrygujesz mnie swoją postawą. Nie jesteś taki, jak ta reszta bandy szwendającej się po lasach...-zawirowała bajecznie winem po czym podparła rękę o kolano, a na stabilnie utworzonej konstrukcji, ułożyła podbródek- Wzbudza Pan moją ciekawość...
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Zdziwiło go trochę to, że Niviandi sięgnęła po butelkę chwilę po tym, jak on odstawił ją na stolik. Chwilę wcześniej proponował jej dolewkę, jednak odmówiła, a po tejże chwili sama sobie nalała, no cóż... kobieta zmienna jest.
        - W takim razie spróbuję zaspokoić twą ciekawość - powiedział do złotowłosej.
W dalszym ciągu irytowało go to, że zwraca się do niego "Pan", jednak nie dawał po sobie tego poznać, bo znowu wywołałby jakąś kłótnię czy coś, niewielką, ale zawsze. Upił nieduży łyk wina ze swojego kieliszka. Przy okazji zauważył, że dziewczynie również spodobał się smak wina, więc to jeszcze bardziej upewniło go w tym, że karczmarz sprzedał mu dobry rocznik.
        - Wydaje mi się, że zaczęło się to w czasie, gdy zmarła moja matka, a ojciec był tym tak zrozpaczony, że bez problemu pozwolił mi wyruszyć w świat i później wrócił do opłakiwania swojej żony, jednak ja i tak powiedziałem mu, że będę go odwiedzał. Wiesz... próbowałem odnaleźć się w kilku profesjach, jednak bycie najemnikiem najbardziej przypadło mi do gustu i w tym "zawodzie" mogłem wykorzystać najwięcej umiejętności z tych, które posiadam. Szybko zorientowałem się, że jak się dobrze poszuka, to można trafić na naprawdę dobrą robotę z tak samo dobrą zapłatą, więc starałem się szukać właśnie takich zleceń, jednak gdy ich nie znalazłem, to podejmowałem się tych mniej opłacalnych, bo przecież było trzeba za coś zakupić prowiant, pokój w karczmie i tak dalej - tutaj zrobił przerwę, aby nawilżyć sobie gardło, gdyż powiedział dość sporo. Niviandi mogła mieć pewność, że to nie koniec opowieści, tym bardziej że Erestor zaczął mówić ponownie po tym, jak upił trochę wina z kieliszka:
        - Kilka lat temu mój ojciec został zabity, a wytropienie i wybicie grupy, która była odpowiedzialna za śmierć mojego ojca, zajęło mi właśnie te kilka lat. Jakieś dwa miesiące temu zabiłem przywódcę tej grupy i ostatecznie dokonałem swej zemsty, a także straciłem cel, do którego bym podążał i wróciłem do częstszego wykonywania najemniczych prac - dokończył swoją opowieść i spojrzał na złotowłosą.
        - W jakim stopniu zdołałem zaspokoić twoją ciekawość? - zapytał po chwili.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-To ile Ty masz lat? -spytała w chwili przerwy, gdy tylko sam zechciał zwilżyć usta.
Nie mogła zaprzeczyć. Był doświadczony i to bardzo, bez względu na to ile wiosen przeżył z pewnością życie dało mu popalić. To był ciekawy aspekt psychologiczny, dlaczego dzieci z takich rodzin najlepiej czują się jako najemnicy czy tym podobnych zawodach? Nie aby skazywała każde z nich na ten los, ale nie można było zaprzeczyć faktom.
Upiła łyk spuszczając przy tym głowę, jednakże uważnie nadal słuchając jego dalszej wypowiedzi. Przez chwilę nawet się zdawało, że nie wiedziała, co mogłaby powiedzieć w takiej sytuacji. Bo czy tak na prawdę, coś można?
-Przykro mi...z powodu obojga rodziców...
I nie kłamała. Rozpuszczona księżniczka miała w sobie jeszcze odrobinę empatii.
-Prawie... -odpowiedziała na ostatnie pytanie - Z jakiegoś to powodu dokonał tego uczynku? Po co miał zabijać Twojego ojca?
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

        - Mam 166 lat na karku - odpowiedział na jej pytanie.
        - Nie mówiłem ci tego? Dziwne... Wydawało mi się, że zdradzałem ci mój rzeczywisty wiek - dodał po chwili i wypił resztę wina z kieliszka. Jemu również smakowało to wino i wchodziło dość szybko. Po chwili sięgnął po butelkę z trunkiem i ponownie nalał sobie do kieliszka, tym razem również wyszedł do Niviandi z propozycją dolania jej czerwonawego trunku. Jeżeli zgodziła się, to dolał jej wina, a jeżeli nie, to odstawił butelkę na jej miejsce. W naczyniu pozostało 2/3 wina.
        - Niepotrzebnie jest ci przykro... Już dawno się z tym pogodziłem - powiedział po chwili mieszaniec. W jego głosie nie było można wyczuć niczego, co wskazywałoby na to, że to, co powiedział przed chwilą to kłamstwo, więc najpewniej była to prawda. W słowach, które wypowiedziała złotowłosa, również dało wyczuć się to, że dziewczyna nie kłamie i naprawdę jest jej przykro.
        - Szczerze mówiąc to, nie mam pojęcia, jednak najprawdopodobniej zrobił to z powodu zlecenia, które ktoś musiał wystawić na mego ojca i pewnie osoba ta zaproponowała temu magowi znaczną sumę ruenów za to, że pozbędzie się mojego ojca - odpowiedział na kolejne pytanie i upił niewielki łyk wina z kieliszka.
        - A jacy byli lub są twoi rodzice? - zapytał po chwili. Skoro byli już przy tego typu tematyce, to uważał, że nie zaszkodzi zapytać o rodziców Niviandi.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-Aaa....być może mówiłeś -przyznała grzebiąc w zastanowieniu w lukach pamięci- Pamięć bywa zawodna-stwierdziła, nawet nie wiedząc ile ma w tym racji.
Syrenka z aprobatą przyjęła dolanie wina. Schodziło tak szybko... Nawet nie sądziła by kiedykolwiek miała takie skłonności do alkoholu!
Na policzkach złotowłosej powoli ujawniały się delikatne rumieńce. Póki co, wyglądały bardzo naturalnie, ale ona czuła ich żar. Rozgrzany organizm, a także napływające nowe uczucia i chęci, były niczym powiew świeżego wiatru. Mimo, że pamięta wszystko od czasu odnalezienia się na plaży, nie miała okazji by pozwolić sobie na trochę większe ilości wina niżeli kieliszek, który potrafiła męczyć całą noc.
-Nikt nie zabija bez powodu... a skoro dali zlecenie, to tym bardziej. Może maczał w czymś palce? Bez urazy oczywiście!-wybroniła się w ostatniej chwili, jakby nie chciała za bardzo przesadzić ani w jedną, ani w drugą stronę.
Uśmiechnęła się nerwowo, a ostatnie pytanie ze strony mieszańca zbiło ją z tropu.
-Moi... rodzice?...-spytała z kpiną, nie za bardzo chcąc przyjąć do świadomości treści, jak i sensu wypowiedzi. Wyprostowała się, poprawiła materiał na wysokości piersi, po czym elokwentnie upiła porządny łyk wina- A jak myślisz?-spytała nieco zirytowana- Taka dama, jak ja, z takim wychowaniem, odpowiednimi zasadami etykiety, nosząca wyłącznie...No, normalnie, suknie, drogą biżuterię, pięknie upięte włosy, delikatne buciki... Jak sądzisz, czyją córką powinnam być?-rzuciła mu spojrzenie, które przyjmowało tylko jedną odpowiedzią. Te oczywistą i prawdziwą!
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

        - Mój ojciec był pełnokrwistym mrocznym elfem i miał... inne poglądy niż jego mroczny bracia. Przez to był, przez jakiś czas, ścigany, a ostatecznie uciekł z ojczyzny mrocznych elfów. Jak tak teraz o tym myślę, to powodem zlecenia jego zabójstwa mogą być właśnie te odmienne poglądy, a zleceniodawcą mógłby być inny mroczny elf, który przypomniał sobie o tym, że mój ojciec żyje - odparł i napił się wina. Gdy tak o tym pomyślał i szybko to przeanalizował, to rzucało to nowe światło na całą sprawę i całkiem możliwe, że spekulacje te mogą być jak najbardziej prawdziwe. Ponownie napił się czerwonego trunku z kieliszka i zostało w nim mniej więcej połowa wina.
Ze spokojem wysłuchał tego, co powiedziała Niviandi, aż przypomniał sobie to, jak denerwował ją ten spokój w jego głosie, wzroku i zachowaniu. Teraz wzrok półelfa również wyglądał na spokojny.
        - Domyślam się, kim są albo byli twoi rodzice, bo przecież powiedziałaś wcześniej, że jesteś księżniczką. Natomiast ja pytałem o to, jacy byli lub są, chodziło mi o to, jak cię traktowali, jakie mieli charaktery, i tak dalej - powiedział... spokojnie, a jakże. Może ponownie uda mu się zdenerwować bądź zirytować złotowłosą, przynajmniej w małym stopniu. Wydawało mu się, że dziewczyna zrozumie sens pytania, które zadał jej wcześniej, natomiast ona nie do końca go zrozumiała i w dodatku sprawiała wrażenie zdenerwowanej tym, że usłyszała właśnie to pytanie z jego ust.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-Powiadasz... Był pełnym tolerantem?-stwierdziła pytając. Przez chwilę jeszcze milczała krążąc myślami gdzieś w obłokach- A ty? Wracałeś na stare knieje? Na ziemie gdzie się urodziłeś i chowałeś?
Niviandi poczuła irytację tym razem nie spowodowana jego stoickim spokojem, ale drążeniem tematu. Nie lubiła odpowiadać na niewygodne pytania, jak to w zwyczaju miewa arystokracja. Woli obejść temat dookoła nigdy nie docierając do celu. Wolała zmienić trasę i trafić w inny czuły punkt, tym razem jednak to on dzierżył władze w tym temacie. Upiła wina zastanawiając się nad wyjściem z sytuacji, ale jakoś nie mogła odnaleźć żadnej gałęzi ratunku.
-Z pewnością byli... dobrze wychowani. Poruszali się z gracją i wyuczoną elokwencją. On był zimny niczym lód, a ona roztapiała jego lodowe serce kobiecym spojrzeniem. Była piękna, godna o drobnej twarzy, która kryła druzgocące zdecydowanie. On zaś był jej ozdobą, wyprostowany, porośnięty brodą. Miał wyraźne kości policzkowe, ściągnięte, gęste brwi... Ponure oczy chowały w sobie prawdę, a jednak potrafiły przyjemnie rozbłysnąć...-opowiadała przyglądając się sufitowi, a także częstując się kolejnymi łykami. W końcu zauważyła, że lampka byłą pusta i to właśnie wybudziło ją z marzeń- Tak -stwierdziła zwracając się ku towarzyszowi- Tacy z pewnością byli. Takich sobie ich wyobrażam... ale tak na prawdę, nie wiem o nich nic. A skoro nie wiem to chyba mogę sobie pozwolić na odrobinę fantazji, prawda?-uśmiechnęła się słodko, ale prawdziwie- Nie pamiętam swojego życia, nie pamiętam swoich szesnastu lat życia, o ile rzeczywiście mam szesnaście lat.-dodała pół żartem, pół serio. Nigdy by się nie spodziewała, że ona, Niviandi, przeżyłam raptem 300 lat. Była zbyt młoda, na tak stary wiek!- To trochę dziwne, ale wiem kim jestem. Znaczy... tak po części. Wiesz..poczucie samoświadomości czy coś...-dodała obojętnie na koniec, bo jednak naukowe przemyślenia nijak ją interesowały.
Zablokowany

Wróć do „Mroczne Doliny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości