ElisiaZakończenie podróży [Dwayt i Tia]

Miasto przedstawia bardzo stereotypowy wygląd architektury przedstawianej w literaturze i malarstwie. Szare, kamienne domy w najbogatszej części miasta. Arystokracja ma nawet osobną dzielnicę. W miarę oddalania się od ogromnej katedry będącej centrum miasta, zabudowania rozrzedzają się, a kamienie są zamieniane na drewno i glinę.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Zakończenie podróży [Dwayt i Tia]

Post autor: Tia »

Ciągle ją zaskakiwał. Już się nastawiła, że to rozstanie i pielęgnowała w sobie uczucie udręki i tęsknoty, gdy nagle oświadczył, że odprowadzi ją do domu Sunreefow. Tak krótko się znali, a już wiedziała, że gdy się na coś uprze, to nie odpuści, więc nie oponowała.
Poszli uliczką prowadzącą w dół między kamienice. Minęli niewielki rynek i skręcili w kolejny zaułek, aż stanęli przed drzwiami dość bogato wyglądającego domu, pobielonego i z łukowatym wejściem na ganek. Tia zapukała do wejściowych drzwi i po chwili stanęła w nich starsza kobieta. Na początku na ich widok okazała zdumienie.
- Panienka Naevan? Przecież... Powóz.. - zaczęła się jąkać i popatrzyła na podrapane ręce i nogi elfki. Nieoczekiwanie jej twarz przybrał gniewny wyraz.
- Zostawiłaś go! Tchórzliwa, podła żmijo! Myśleliśmy, że nie żyjesz... Nie masz prawa żyć! - kobieta się rozszlochała.
Jej krzyki musiały zaniepokoić jej syna, bo młody, dość przystojny mężczyzna stanął obok niej w drzwiach i objął ją z kamienną twarzą. Kiedy jego wzrok spoczął na Tii, złagodniał nieco. Diablica postarała się bowiem wyglądać na zrozpaczoną. Nawet udało jej się postawić sobie w oczach.
- Przepraszam... - wykrztusiła tylko słabym, płaczliwym głosikiem - Nie mogłam nic zrobić...
Lesaran zacisnął szczękę. Widać, że i jego zaczynało ogarniać wzruszenie. Matka wciąż szlochała na jego ramieniu. Przeniósł wzrok na Dwayta. Oczy miał niebieskie i spokojne, przepełnione smutkiem. Czarne włosy sięgały jego ramion.
- A pan jest kim? - zapytał panując nad głosem.
Ostatnio edytowane przez Tia 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Kiedy Tia prowadziła go pomiędzy kamienicami, ulicami, a czasem nawet zaułkami, to żartobliwie pomyślał sobie, że pewnie wyciąga go w jakieś mroczne miejsce, żeby go tam zabić, na jego twarzy przez to wciąż gościł radosny uśmiech, przecież gdyby chciała to zrobić, to mogła już dawno temu w lesie: "A może jednak ? Chciała uśpić moją czujność !" zaśmiał się nagle gdy szli przez niewielką, ciemną uliczkę, ale szybko zakrył usta i opanował się.
Gdy stanęli przez dość bogato wyglądającym budynkiem, Dwayt spodziewał się, że jest to właśnie dom domniemanego brata narzeczonego Tii. Nie zawiódł się, ponieważ tak właśnie było, drzwi niestety otwarła jakaś staruszka, która zaczęła oskarżać elfkę, wzbudziło to w nim mieszane uczucia i zastanawiał się co z tym zrobić, lecz gdy młodzieniec stanął w progu sytuacja została nieco złagodzona, a spojrzenia z gniewnych zmieniły się w szczęśliwe, jeśli o tego mężczyznę chodzi, to zapewne Tia będzie szczęśliwa, ponieważ faktycznie wyglądał na przystojnego. Dwayt stał kilka kroków za kobietą więc nie spodziewał się, że młodzieniec zauważy go w tej chwili, a co dopiero odezwie się, ale oczywiście odpowiedział na pytanie.
- Nazywam się Dwayt, niezmiernie mi miło - W tej chwili wykonał ukłon, a gdy się wyprostował zaczął mówić dalej.
- Spotkałem panią Naevan i poprosiła mnie, abym pomógł jej się bezpiecznie dostać do tego miejsca, zgodziłem się i tak oto tutaj jestem. Moja misja została wykonana więc pożegnam się z państwem. - Jego głos był płynny i przyjemny.
Znów wykonał ukłon, tym razem na pożegnanie po czym obrócił się na piecie, aby odejść.
Ostatnio edytowane przez Dwayt 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

We troje przeszli do saloniku. Lesaran wskazał im miejsca za stołem i Tia zaraz usiadła. Znów bardzo bolały ją nogi, a po nocy z wilkołakiem nie tylko to ją bolało. Przynajmniej dzięki temu wyraz cierpienia na jej twarzy zyskiwał na autentyczności.
- Naevan, powiedz mi proszę dokładnie co się wydarzyło. - Czarnowłosy mężczyzna oparł tylko dłonie na oparciu krzesła na przeciw niej, po drugiej stronie stołu. Głos miał przygnębiony. Opowiedziała jak ich napadnięto na drodze. Nie musiała zmyślać, bo relacja była prawdziwa, tylko momentami przesadnie uczuciowo opisywała śmierć narzeczonego. Leseran mocniej zaciskał dłonie i nie patrzył na nią.
Kiedy w opowieści doszła do momentu, gdy spotkała Dwayta skróciła ją do stwierdzenia, że poprosiła o pomoc i ją otrzymała. Oczy obojga teraz skierowały się na niego.
- Panie Dwayt, pragnę ponownie wyrazić swoją wdzięczność. W jaki sposób mogłabym nagrodzić pana szlachetny czyn?
Marzyła o tym, żeby się wykąpać i wyspać wygodnie. Powinna się cieszyć, że tu dotarła, a jednak, gdy spojrzała na Dwayta, czuła pustkę. Liczyła na to, że zażąda nagrody, która da im sposobność jeszcze się zobaczyć.
Ostatnio edytowane przez Tia 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Został poproszony o udanie się za gospodarzem więc tak właśnie zrobił, a gdy ten wskazał miejsca przy stole, Dwayt posłusznie zasiadł na jednym z nich tuż obok Tii. Gdy usiadł i miał chwile na zebranie myśli, zaczęło zastanawiać go dlaczego w ogóle wszedł do tego domu, przecież jego zadanie zostało zakończone, a jednak chciał wejść, na dodatek z pewnością nie dla gospodarza domu, coś innego zaczęło wciągać go do środka i gdy jego wzrok skierował się na elfkę która akurat zaczynała mówić, zdał sobie sprawę co. Szybko obrócił wzrok i odrzucił od siebie myśli o tej kobiecie, ale jego wyostrzony węch z tak bliska wyłapywał dokładnie jej zapach, a myśli powracały. Kiedy skończyła opowiadać historię, a zwróciła się do niego, wstał i odpowiedział.
- W obliczu takiej tragedii nie mógłbym prosić o nagrodę, było mi niezmiernie miło móc doprowadzić panią w bezpieczne miejsce.
Pójdę już, proszę się nie kłopotać, sam trafię do drzwi. -
Jego spojrzenie które znów zawisło na elfce mówiło jednak co innego, znała przecież warunki, mógł się zgłosić do niej po co chce, gdzie chce i kiedy chce. Skłonił się pospiesznie i ruszył do wyjścia.
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

"Dlaczego on zawsze musi spełniać moje najgorsze przypuszczenia?"
Patrzyła jak wychodzi, żegnając się z Lesaranem i miała ochotę go zatrzymać, ale nie znajdowała pretekstu. Sama się także podniosła i odprowadziła ich do przedsionka. Zanim gospodarz otworzył drzwi zwrócił się do niej z troską w głosie.
- Naevan, proszę rozgość się w sypialni Radleva. Możesz się też przebrać, bo zdaje się, że nakupił dla ciebie trochę rzeczy... - mężczyzna odwracał wzrok od niej i Dwayt mógłby zauważyć, że jej nagość go porusza. Zapewne wydawało mu się niestosowne pożądać narzeczonej zmarłego brata i dlatego omijał ją spojrzeniem, gdy była tak skąpo odziana. Tię to oczywiście cieszyło, ale mniej niż przypuszczała. Powinna się teraz skopić na nowym celu, ale z jakiegoś powodu nie potrafiła znaleźć w tym takiej frajdy jak dawniej. Ruszyła po schodach na górę. Odwróciła się jeszcze na chwilę i posłała ostatnie spojrzenie Dwaytowi, gdy wychodził. Było wyzywające i tęskne zarazem. Dawała mu nim do zrozumienia, że z pewnością jeszcze się spotkają. W jej czerwonych oczach, były także widoczne żal i złość. Jak mógł się domyślić, z powodu tego, czego jej odmówił.
Zablokowany

Wróć do „Elisia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości