Elisia[lasy Elisi] Wędrówka

Miasto przedstawia bardzo stereotypowy wygląd architektury przedstawianej w literaturze i malarstwie. Szare, kamienne domy w najbogatszej części miasta. Arystokracja ma nawet osobną dzielnicę. W miarę oddalania się od ogromnej katedry będącej centrum miasta, zabudowania rozrzedzają się, a kamienie są zamieniane na drewno i glinę.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Uśmiechnęła się mimo iż nadal miała wzrok wbity gdzieś w dal tak, że jej białe włosy zasłaniały jej twarz. Ucieszyła się na te słowa choć przeczucie jej mówiło by nie cieszyła się zawczasu. Wcześniej tez było pięknie i bajkowo. Przyciągnęła znów do siebie mapę i zaczytała się.
-Niedaleko jest miasto. Można by tam uzupełnić zapasy na dalszą drogę. A potem gdzie nogi poniosą...- Jej głos był delikatny tak jakby czuła, że swoim szczebiotem zakłóciłby spokój jaki tu panuje. A nie chciała tego, zbyt dobrze się teraz czuła.
-Wiesz, zastanawiam się czemu jesteś taki małomówny? Czy coś się stało?- Zapytała ponownie bez powodu. Taki już miała charakter, że zadawała dużo pytań gdy tylko kogoś nowego poznała. Zawsze ciekawa wszystkiego.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie odpowiedział na jej pytania, nie widząc potrzeby w tłumaczeniu własnego zachowania.
Zamiast tego poruszył się i odstrożnie podniósł, dając kobiecie czas żeby przestała się o niego opierać. I chociaż mogło się jej zdawać, że zaraz odejdzie niczym szary duch, przeszedł dwa kroki i przyklęknął przy jej nogach. Jego pochylaniu się towarzyszyło szuranie o siebie płyt zbroi i kilkapstryknięć wskakujących na miejsce kości po długim pozostawaniu w bezruchu. Kiedy oparł kolano na ściółce, łamiąc przypadkowe gałązki, wyciągnął również dłonie spod płaszcza. Zamierzał chyba skierować je w stronę rany Jenyi, ale w pore chyba się zreflektował i cichym, spokojnym głosem zapytal, jednocześnie kierując na jej twarz swe ciemne oczy.
- Mogę? - tylko tyle, nic więcej, jakby miał nadzieję, że reszty się domyśli.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Poczuła jak mężczyzn chce się podnieść więc oderwała się od niego i pochyliła do przodu patrząc na własne nogi. Już myślała, że po prostu odejdzie. Prawda jednak była inna. Obserwowała jak kroczył, niczym wielka maszyna, trzeszcząc, brzęcząc i wydając inne dźwięki. W końcu klęknął przy jej nogach. Pokiwała głową gwałtownie, wiedziała, że słowa są tu zbędne. Mimo iż większość ludzi uznałaby go za kogoś groźnego Jenya ufała mu bez większych oporów.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Może o ile samym chodzeniem tak nie hałasował, to owym przyklęknięciem jak najbardziej. Pochylił się, powoli cofając jej suknię od kolan, żeby nie przeszkadzała. Zaraz po tym przyłożył dłoń do poranionego kolana i delikatnie, tak jakby bał się, że samym dotykiem może sprawić jej ból, zaczął gładzić skórę Jenyi w obolałych miejscach.
Nie trwało długo, jak spod jego dłoni zaczął emanować przyjazny, łagodny blask, który zdawał się wpływać pod skórę.

Jednocześnie mogła poczuć specyficzne uczucie...
Dla jednych było to ciepło, które czuli w dzieciństwie, bezpieczeństwo matczynych objęć...
Dla drugich z kolei przypominało przytulenie przez przyjaciela...
Jeszcze innym przynosiło myśl o cieple rozchodzącym się po ciele kiedy znajdowali się w ramionach kochanka...

I urwało się nagle, kiedy Gart cofnął ręce od całkiem już uzdrowionej nogi. Przeniósł dłonie na drugie jej kolano i powtórzył zabieg z identyczną starannością i towarzyszącym temu odczuciom.
Kiedy tego dokonał, sam skrzywił się z irytującego bólu, ale nie okazał tego po sobie i wrócił na dawne miejsce, podając kobiecie bukłak z wodą, zapewne żeby mogła obmyć zakrzepniętą krew.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Przyglądała się zaciekawiona temu co robił Szary. Kiedy zobaczyła światło jakieś znajome uczucie oblało jej ciało. Przymknęła oczy przypominając sobie ten dzień. Ciepłe słońce grzało jej skórę, zapach suchej trawy, znajomy, chropowaty dotyk ławki przed domem. Krzyki pojedynków w tle. Jej wioska. Jej dom. I momentalnie wszystko zniknęło. Otworzyła oczy lekko zdezorientowana, ale już po chwili ponownie wróciła do tego wspomnienia gdy mężczyzna leczył jej drugie kolano. Kiedy Szary skończył dziewczyna potarła kolana. Nie było ran ani blizn.
-Niesamowite! Masz naprawdę wspaniałą moc. Dziękuję ci bardzo.- Zawołała uradowana. Teraz mogła spokojnie ugiąć nogi. Odebrała od niego wodę, ale nie obmył nóg. Wzięła głębokiego łyka. Ostatnio nie mogła spokojnie się napić gdyż zabrało jej wody. Oddała mu bukłak i znów oparła o jego ramię jak wcześniej.
-Coś jeszcze może robić twoja moc? W sumie to prawie nic o tobie nie wiem Szary. Czuję jednak, że mamy w sobie coś podobnego.- Dodała znów wpatrując się w gwieździste niebo.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

W przeciwieństwie do Jenyi nie przejawił takiego entuzjazmu. Na pytanie o moc wzruszył jedynie ramionami, i obrócił się w drugą stronę, odwiązując od plecaka zwinięty w ciasny rulon koc. Rozwinął go i podał dziewczynie.
- Odpocznij, jeśli chcesz rano ruszyć.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna wzięła koc i przycisnęła do siebie patrząc na niego lekko zmartwionym wzrokiem. Chciała coś powiedzieć, ale jej wargi jedynie poruszyły się niemo. Rozwinęła koc i położyła się pod nim zawijając w kulkę. Nawet ogon podwinęła pod siebie. Chciała zapytać czy ruszą razem, ale wiedziała, że przecież to nie jest możliwe. A może jednak? Długo nie mogła zasnąć leżąc jednak bez ruchu. Rozmyślała nad porankiem i dalszych dniach. W końcu ze zmęczenia zasnęła. Przespała spokojnie całą noc aż do następnego poranka.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Kiedy tak na niego patrzyła wieczorem, mogła dostrzec w oczach coś na kształt bólu. Gart jednak miczał i nie robił nic do czasu aż zasnęła. Kiedy się w tym upewnił, zdjał fragmenty zbroi z kolan, dając im odetchnąć. Siedział wciąż oparty o drzewo i z twarzą skrytą pod maską. Sam nie wiedział czy nie spał w ogóle, czy tylko co jakiś czas się przebudzał poruszonym jakimś niegroźnym dźwiękiem dobiegającym z okolic.

Kiedy ledwo zaczęło świtać, podniósł się ostrożnie, żeby nie przebudzić śpiącej niewiasty. Zabrał wszystkie swoje rzeczy oprócz koca i wolnym krokiem skierował się na pólnocny-wschód, nie oglądając się za siebie.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Obudził ją poranny śpiew ptaków. Podniosła się na kolana i przeciągnęła mocno mrucząc pod nosem. Kiedy jednak otworzyła oczy zamarła w bezruchu. Szary zniknął jak i wszystkie jego rzeczy. Jedyne co po nim zostało to koc. Chciała się zerwać, biec, dogonić go. Skąd jednak mogła wiedzieć gdzie poszedł? Poczuła znów to okropne uczucie. Zacisnęła dłonie na kocu jednak tym razem nie wypuściła złości. Nie miała na kim jej rozładować. Położyła się tak jak siedziała. Blade niebo przypominało to z dzieciństwa. Wyciągnęła dłonie na boki. Temperatura powietrza gwałtownie spadała. Wkoło niej powoli pojawiała się polana lodowych róż. Drzewa pokrywały się ciekną warstwą błyszczących kryształów. Wszystko mieniło się od promieni słońca. Z jej ust zaś płynęła pieśń, którą znała z dzieciństwa. Taki delikatny i niewinny głos. Nie miała ochoty wstawać. Nie miała ochoty ruszać w dalszą drogę. Chciała po prostu leżeć i śpiewać. Tak dawno tego nie robiła. Tego co tak naprawdę bardzo kochała.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Gart nachylał się nad małym strumyczkiem, który mijał idąc w tą stronę. Wtedy zapomniał napełnić bukłaków, co teraz uczynił. Wymknął się, nie chcąc budzić dziewczyny, żeby dobrze wypoczęła. Kiedy zrobił, co zamierzał, udał się w drogę powrotną ku urokliwej kotlinie.
Kiedy zbiżył się dostatecznie, żeby widzieć już to miejsce między drzewami, dostrzegł lód pokrywający z wolna okolicę. Zwolnił kroku, nie wydając prawie żadnych dźwięków. Zakradł się na skraj kotliny i oparł barkiem o drzewo. Lód z wolna zaczął pokrywać także i jego płaszcz i zbroje, ale nie przejmował się tym zupełnie.
W jego głowie rozbrzmiewał jedynie ten uroczy, niewinny głos. Przez chwilę przyglądał się leżącej niżej postaci, ale nie miał odwagi w jakikolwiek sposób jej przeszkodzić. Przymknął oczy, rozkoszując się śpiewem Jenyi.

Jednocześnie on sam, jeśli spojrzeć z dołu, przez nierozważnego obserwatora mógłby zostać przeoczony i wzięty za fragment otoczenia
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Śpiew dziewczyny jeszcze chwilę rozbrzmiewał po czym umilkł. Jej nieobecne oczy zapiekły z jakiegoś powodu więc lekko je potarła. Dopiero teraz spostrzegła, że łza na jej policzku zamarzła zostawiając szklany ślad. Nie miała siły się podnieść, a nawet jeśli by chciała miałaby problem z przymrożonym do trawy obraniem. Nawet lód się zatrzymał jakby stracił moc na dalszy rozrost. Zrobiło się tak cicho i niezwykle chłodno jakby momentalnie zmarło wszystko. Nawet ptaki uciekły przed przeszywającym mrozem. Nie przeszkadzało jej to jednak. Można powiedzieć, że lód był w niej. Znała jego dotyk bardzo dobrze. Chciała znów zacząć śpiewać, ale głos ugrzązł jej w gardle i jedynie zaniosła się cichym kaszlem.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Gart stał jeszcze chwilę na górze, po czym powoli zszedł do dziewczyny, starając się zachowywać cicho. Kiedy znalazł się tuż przy niej, przyklęknął, może tylko po to, żeby nie wydawać się takim wielkim z jej perspektywy. Klękając skruszył lód, który do tej pory pokrył jego łaszcz.
- Wybacz Pani, nie chciałem sprawić przykrości... Poszedłem jedynie po wodę. - powiedział cicho i spokojnie, zastępując swoim głosem szelest liści, które dopiero zaczynały wyswabadzać się z lodowych okowów.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Nie zauważyła go. Dopiero jak usłyszała pękający pod ciężarem Szarego lód spojrzała w jego stronę. Była tak rozkojarzona, że z początku go nie poznała. Jej oczy rozszerzyły się w ogromnym zaskoczeniu.
-Szary...- Wyciągnęła w jego kierunku swoje blade dłonie. Wrócił, a raczej nigdy nie odszedł. Szarpnęła się do góry by usiąść i objęła go za szyję na tyle na ile mogła i pozwalały jej siły. Nie mówiła nic jedynie lekko zadrżała. Uczucie pustki odeszło a serce zabiło jej tak mocno, że zacisnęło płuca. Poparzyła mu na twarz, a raczej błękitne oczy, które jako jedyne nie skrywały się pod maską.
-Ciesze się.. cieszę się bardzo, że cię widzę. Nie sprawiłeś mi przykrości, no co ty.- Zaśmiała się lekko zażenowana. Dopiero teraz rozejrzała się widząc, że wszystko znów pokrył lód. Podrapała się po głowie lekko zmieszana. Zastanawiała się czy wrócił dopiero teraz, czy też widział i słyszał wszystko co działo się wcześniej.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Pozwolił jej na ten akt poufałości, nic nie mówiąc i nie zdradzając żadnych emocji. Kiedy tłumaczyła się z zażenowaniem, jedynie delikatnie pogładził ją po ramieniu, ot tak na pokrzepienie. Rozejrzał się wraz z nią, ale nie potrafiąc odczytać jej myśli, nic nie powiedział. Nie zapytał również o to co się stało.
- Wędruje na południowy-zachód. Raczej bez celu. A Pani?
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

-Co?- Zapytała lekko zdezorientowana.
-Um, ja... gdzie mnie nogi poniosą. I mów mi po imieniu. Dobrze? Pani brzmi dziwnie choć to miłe, że w końcu ktoś nie traktuje mnie jak dziecko.- Odpowiedziała cicho, ale z ciepłym uśmiechem. Podniosła się na nogi i otrzepała sukienkę. To samo zrobiła z kocem. Poskładała go i wręczyła mężczyźnie.
-Dziękuję bardzo za koc.- W sumie to nie miała pojęcia co teraz. Może jak będzie szła za nim to nie zauważy? A może pozwoli jej podróżować razem z nim. Było by miło.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie podniósł się jeszcze, jako że wygodniej było mu przywiązać koc do plecaka, gdy ten opeirał się na jego kolanie. Kiedy już to zrobił, skierował się na zewnątrz kotliny. Przez chwilę rozglądał się po okolicy i niebie, po czym wskazał trochę na zachód.
- Tam jest czyjś obóz, pewnie mają więcej informacji o okolicy.
Obrócił się, zmiatając płaszczem topiejące dropinki lodu z ziemi i wsjazał tym razem na południe.
- Miasto znajduje się mniej więcej w tym kierunku... Trudno je przeoczyć.
Odpiął rękawice od pasa i milczał dłuższą chwilę, zakładając je. Poprawił nakolanniki i strzepał resztkę lodu z płaszcza.
- Ja nie ide w żadnym z tych kierunków. - spojrzał na dziewczynę, chyba oczekując że zdecyduje gdzie się udaje.
Zablokowany

Wróć do „Elisia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości