ElisiaBramy miasta

Miasto przedstawia bardzo stereotypowy wygląd architektury przedstawianej w literaturze i malarstwie. Szare, kamienne domy w najbogatszej części miasta. Arystokracja ma nawet osobną dzielnicę. W miarę oddalania się od ogromnej katedry będącej centrum miasta, zabudowania rozrzedzają się, a kamienie są zamieniane na drewno i glinę.
Kazimir
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 80
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: LOL?

Post autor: Kazimir »

Elisia dom, a raczej miejsce zamieszkania, tymczasowe... ¯ycie jako najemnik przyprawia³o mnie czasem o pod³y nastrój. Choæ by³o czasami emocjonuj±ce, tak jak przy napadzie na pa³ac zbuntowanego Chrabii Ninton, gdzie wspólnie z towarzyszami oraz gwardzistami z Elisii walczyli ramie w ramie przeciwko jego dziwnym bestiom. ¦mieræ ponios³o wiele osób, ale za to zarobek by³ wiêkszy. Jednak w tym momencie nie czu³em wcale splendoru jakie otacza³ ¿ycie najemnika. Czu³em zmêczenia i brak chêci jak by wszystko cenne w tym momencie ju¿ minê³o. No i jeszcze ta monotonia, ¿ycie dzieli³o siê na dwa okresy: pierwszym by³y wszystkie akcje i zadania jakie musieli¶my wype³niaæ za gar¶æ srebrnych monet, a drugim by³o przesiadywanie w karczmie i przepijanie wszystkich zarobionych pieniêdzy. Ja akurat by³em w tym czasie w tej drugiej fazie, tylko prze¿ywa³em j± inaczej ni¿ zwykle. Co prawda od trzech dni stale moczy³em mordê w kuflu, w czwarty dzieñ dozna³em ol¶nienia, chce zrobiæ co¶ po¿ytecznego. Nie zaczynaj±c dnia od ""porannego", wyszed³em wcze¶nie rano ze starej ober¿y pod "zdrêtwia³ym psem" z nadziej± dzia³ania. Z ulicy widaæ by³o powolny wschód s³oñca, które powoli wspina³o siê bo b³êkitnym firmamencie. By³o cicho i spokojnie, miasto dopiero zaczyna³o budziæ siê do ¿ycia. Kramy i sklepy by³y jeszcze zamkniête. Nie my¶l±c wiele postanowi³em udaæ siê na jaki¶ d³u¿szy spacer. Przeszed³em dopiero co otwieraj±c± siê bram±, id±c wzd³u¿ traktu. Nawet ol¶ni³o mnie w kwestii celu, gdzie¶ w okolicy mia³ swój dom pewien zielarz, mo¿e z rana bêdzie mia³ jaki¶ ciekawy rodzaj ziela fajkowego, o ile mnie nie wygoni z powodu zbyt wczesnej pory. Szed³em tak powoli drog±, az nie natrafi³em na jakie¶ g³osy i szepty. Zaciekawi³o mnie to, bo któ¿ o tak wczesnej porze móg³ byæ w tym lesie. Nied³ugo potem zobaczy³em ¶redniego wzrostu elfi± kobiec± sylwetkê wymachuj±c± z zaciek³o¶ci± mieczem. Nie by³a sama, gdzie¶ w oddali widzia³em niedu¿e obozowisko. Tak na oko, mia³a do¶æ przyjazne oblicze. Spodoba³a mi siê. Spokojnie wyszed³em na polanie.
- Czcigodna Pani zaiste wymachuje swym orê¿em z gracj± zaprawionego fechmistrza.
U¶miechn±³em siê. Lekko siê zdziwi³em, ale potem dalej mój u¶miech nie spe³zywa³ z ust.
- Mo¿e siê wtr±cam, ale czy nie potrzebujecie jedzenia? My¶lê, ¿e znam idealne miejsce, w którym mo¿ecie zaspokoiæ swoje potrzeby. Kazimir Shengeli, do us³ug.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Kolejny przybysz, Aravira sp³onê³a rumieñcem na jego s³owa. Spojrza³a w jego stronê, do¶æ wysoki. Ubrany w podró¿ne szaty, us³ugi. Jej g³owa szybko kojarzy³a fakty. Za¶mia³a siê i spojrza³a na Reiven, która chyba te¿ by³a rozbawiona ca³± sytuacj±. Za³o¿y³a w³osy za ucho i odwróci³a g³owê patrz±c na dwóch mê¿czyzn. Gdyby oni wiedzieli.. w duchu u¶miechnê³a siê do¶æ smutno. Nie ka¿dy akceptowa³ smoka, ale co do m³odej atrakcyjnej elfki... Ogieñ mi³o trzaska³ na suchych ga³êziach przyniesionych przez Furina.
- Siadaj przyjacielu i opowiedz sk±d mo¿emy przywlec jedzenie. Ostrzegam siedzisz w towarzystwie wspania³ej i do¶wiadczonej £owczyni. - skinê³a na Reiven i u¶miechnê³a siê urzekaj±co. Przyda³aby mi siê k±piel...A nie jedzenie...
Zaczê³a skubaæ zakoñczenie swojej koszuli. Mia³a ochotê polataæ, poczuæ na sobie zimny wiatr tn±c niebo. Musia³a zaczekaæ, w os³upienie i zawa³y nie zamierza³a wprowadzaæ towarzyszy. Ogieñ leniwie tañczy³ blisko czubków jej butów. Niebo sta³o siê b³êkitne, powietrze rze¶kie, trawa pokry³a siê ros±. Las budzi³ siê do ¿ycia, wszêdzie ¶wiergoli³y ptaki, dzwoñce, strzyg³y, wróble, sójki, wiligi. Poranny Koncert.
Furin
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Furin »

- ¦wietnie w³adasz mieczem - powiedzia³ Furin otrzepuj±c rêce z niewidzialnego brudu. Zadziwiaj±ce by³o, jak wiele ³±czy³o go z t± elfk±. Chocia¿ ró¿nili siê strasznie z wygl±du wszystko wskazywa³o na to, ¿e opanowali te same umiejêtno¶ci: magiê ognia, a tak¿e sprawne w³adanie mieczem. Mia³ zamiar poci±gn±æ ten temat dalej, bo w walce broni± bia³± jak i w magii ognia czu³ siê ¶wietnie, ale na polanê wkroczy³ jaki¶ mê¿czyzna.
Ciê¿ko by³o powiedzieæ o nim co¶ konkretnego poza tym, ¿e by³ najemnikiem. Lekkie, nieco irytuj±ce jak brzêczenie muchy mrowienie magii wydobywa³o siê z jego miecza, ale niespecjalnie zaniepokoi³o to demona. Nie móg³ powiedzieæ, ¿e zale¿y mu na towarzystwie tego mê¿czyzny, ale mo¿e nauczy siê czego¶ nowego o relacjach w grupie. W tej dziedzinie by³ kompletnie zielony.
- Witaj - powiedzia³, rozsiadaj±c siê przy ogniu o wiele swobodniej ni¿ mia³o to miejsce minionego wieczoru, gdzie unika³ blisko¶ci dwóch kobiet. Opar³ siê na rêkach odchylonych do ty³u i spogl±da³ to na nowego, to na jego towarzyszki. Jak na imiê ma ta druga? pomy¶la³ o elfce, która go uzdrowi³a, ale nie zamierza³ poruszaæ tego tematu.
Na trawiast± scenê wkroczy³ nowy-stary aktor, czyli wilk Reiven. Demona zadziwia³a taka blisko¶æ zwierzêcia i elfki, ale... skoro on móg³ nie wzniecaæ strachu, a nawet nawi±zaæ jak±¶ znajomo¶æ z zupe³nie obcymi i ró¿nymi od niego istotami, to pewnie i zwierzêta mog³y brataæ siê z elfami lub lud¼mi. U¶miechn±³ siê odwracaj±c twarz w stronê ognia, ale rado¶æ szybko opu¶ci³a jego wargi. Magia woko³o zaczyna³a wibrowaæ, przelewaæ siê z miejsca do miejsca, tworzyæ co¶ w rodzaju wiru, którego centralnym punktem by³o ognisko. Furin wiedzia³, co to oznacza.
- Odsuñcie siê od ognia - rzek³ pospiesznie. Nie wiedzia³, czy to, co mia³o wydarzyæ siê za chwilê mo¿e zraniæ innych, bo nigdy z nikim nie obozowa³, ale wola³ nie ryzykowaæ. Kilka chwil po wypowiedzeniu s³ów p³omieñ nieco przygas³, po czym nagle w górê wystrzeli³ strumieñ ognia, grubo¶ci m³odego drzewka. Zacz±³ wiæ siê, na przemian wzmagaæ i s³abn±æ, a¿ w koñcu wykrystalizowa³ siê z niego jaki¶ kszta³t. Teraz p³omienie przypomina³y wê¿a, którego g³owa jest szersza od cia³a.
- Witaj - rzek³ demon z ogniska prosto do Furina. Wygl±da³o na to, ¿e nie jest w stanie dojrzeæ jego towarzyszy. Mê¿czyzna zanotowa³ to w swojej g³owie. Mo¿e oni nie s± wyczuleni na magiê demonów? pomy¶la³, ale rozwa¿ania przerwa³ nowy, p³omienny przybysz- Spisa³e¶ siê. Mulin cierpi tak, jak nikt przed nim. Ale nie spoczywaj na laurach. W samym centrum Równin Maurat jest wioska. A pod ni± katakumby. Brunatny Crugal. To Twój cel.
Skoñczy³, ale nie znikn±³. Demon z p³omieni obróci³ siê dooko³a, wyra¼nie lustruj±c wszystko to, co znajdowa³o siê dooko³a niego. Widzi ich.
- Nie traæ czasu - wysycza³ jeszcze, po czym znikn±³, a w mgnieniu oka ognisko wróci³o do swego naturalnego kszta³tu. Furin siedzia³, jak gdyby nigdy nic, w ciszy, która nagle zapad³a. Czas siê zbieraæ.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Nawet nie wiedz±c kiedy wilk Nadri przyby³ ze zdobycz±, któr± poch³on±³. Wpatrywa³a siê jak ze smakiem k³apa³ szczêk±. Komplementy bardzo j± zadziwi³y, nigdy nikt jej nie mówi³ tylu wspania³ych rzeczy. Sama nawet o sobie tak nie my¶la³a.
- Dziêkujê Furinie...- westchnê³a z wdziêczno¶ci±.
Nagle sta³o siê co¶ dziwnego, ogieñ tak bliski jej sercu by³ wykorzystany jako teleport, ³±cznik. Ogieñ, spojrza³a pytaj±co na Furina, który prosi³ by odeszli od ognia. Nie pos³ucha³a, siedzia³a dalej niewzruszona i patrzy³a na to co siê wydarzy. W±¿ ognisty, piêkny acz tak niebezpieczny i ohydny. Rzek³ kilka s³ów i ¿±da³ jeszcze wiêcej, nawet nie dziêkuj±c za poprzedni± us³ugê. W oczach elfki zap³on±³ gniew, lecz nie elficki - smoczy gniew. Gdy w±¿ obraca³ swoj± g³owê i skrzy¿owa³ z ni± spojrzenia.
Gad, gadowi. Mia³a ochotê roznie¶æ t± kreaturê. Przez jej my¶li przebrn±³ obraz ojca. Impulsywny, nieokrzesany. Jednak by³a jego córk±.
Zapad³a bardzo niezrêczna cisza. Aravira spokojna i roze¶miana przybra³a teraz srog± minê, zamy¶li³a siê a w jej oczach zaiskrzy³y ogniki - w¶ciek³o¶ci? Stanê³a na równe nogi, gdy w±¿ znikn±³.
- I zamierzasz wykonaæ to o co nawet nie prosi? Chcesz byæ jak marionetka? - zapyta³a gniewnie i spojrza³a w oczy Furina. Brak woli, by³ tym czym elfka gardzi³a, ale i rozumia³a i stara³a siê pomóc naprawiæ, a czasem po prostu u¶wiadomiæ. Podesz³a do niego i patrzy³a teraz z do³u na niego badawczym, g³êbokim spojrzeniem, br±zowych oczu. Czu³a ciep³o bij±ce od demona. Tak bliskie..
Furin
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Furin »

Furin by³ nieziemsko zdziwiony reakcj± dwóch elfek. Nigdy w ¿yciu nie spodziewa³by siê, ¿e kogo¶ mo¿e interesowaæ jego ¿ycie, jego los. Jednak, bior±c pod uwagê wszystkie za i przeciw, kobiety nie wiedzia³y wszystkiego.
Demon podniós³ siê z ziemi bo nie odpowiada³o mu spojrzenie z góry, jakim obdarzy³a go elfka. Bêd±c wyprostowanym by³ od niej wy¿szy, wiêc jej gro¼ne spojrzenie nie by³o ju¿ tak przeszywaj±ce jak wcze¶niej.
Zwróci³ siê jednak do Reiven, bo to ona zada³a pytanie, na które musia³ odpowiedzieæ, a które jednocze¶nie wyja¶ni wiele drugiej z elfek:
- Nie wiesz wszystkiego. Ten Crugal jest demonologiem. Zniewala demony, czyli moich dalszych lub bli¿szych braci - tutaj zrobi³ przerwê i potar³ palcami d³oni skroñ. Wyra¼nie siê nad czym¶ zastanawia³, szuka³ s³ów aby jak najpro¶ciej wyja¶niæ zale¿no¶ci, które pchaj± go do dzia³ania - Demony bywaj± z³e i okrutne, ale to nie oznacza, ¿e nie mamy prawa do wolnej woli. Jak by¶ siê czu³a, gdyby nagle okaza³o siê, ¿e jaki¶... dajmy na to cz³owiek, smok czy ktokolwiek inny postanowi³ zniewalaæ osoby tobie bliskie, inne elfy. Sta³aby¶ z boku i patrzy³a, czy mo¿e jednak próbowa³aby¶ temu przeciwdzia³aæ? Nie wiem kogo dok³adnie zniewoli³ ten cz³owiek, ale dla mnie nie ma to znaczenia. Zabra³ kogo¶, do kogo czujê wiê¼. - Demon stara³ siê mówiæ w miarê spokojnie, niezbyt gwa³townie. Ale nigdy wcze¶niej nie prowadzi³ takiej rozmowy, nie musia³ odpowiadaæ na takie pytania. No i poczu³ siê nieco dotkniêty tym, ¿e kto¶ nazwa³ go marionetk±. Tak¿e mimo i¿ nie chcia³, s³owa zabrzmia³y ostro.
Wszystko co powiedzia³ by³o prawd±. Tak odczuwa³ sytuacjê - kto¶ zniewala demony i jest mu z tym ¼le. Ale by³ rozdarty, bo odnosi³ wra¿enie, po raz pierwszy w ¿yciu, ¿e nie do koñca on to czuje, tylko co¶ ka¿e mu czuæ tak, a nie inaczej. Skonfundowa³o go to znacznie i jego napiête dot±d miê¶nie twarzy rozlu¼ni³y siê, a na miejsce zdecydowania oraz pewno¶ci siebie pojawi³o siê co¶ w rodzaju wahania, a nawet g³êbokiego zastanowienia.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Aravira nie przejmowa³a siê tym co mówi³ demon, dotknê³a palcem jego piersi i zaczê³a doñ stukaæ z zaciêt± min±.
- Przysiêga³e¶? Czujesz to co mówisz? A mo¿e walczysz bo Ci ka¿±? Nie uwa¿asz, ¿e pasuje do Ciebie okre¶lenie "ja tu tylko sprz±tam, a resztê etyczn± zostawiam ¿yciu oraz losowi"? - zapyta³a beznamiêtnie, w takich sprawach potrafi³a byæ bezlitosna i bezuczuciowa. Wolno¶æ to by³o wszystko co mia³a, a gdy patrzy³a w tej sytuacji na Furina by³a lekko przera¿ona. Wolno¶æ tak jej droga, tak jedyna w swoim rodzaju zosta³a mu odebrana nawet nie wiedz±c czemu.
- Kim jeste¶ wed³ug siebie, swojego umys³u. Nie odpowiadaj tylko, ¿e demonem który wielbi zabijaæ, bo wiemy ¿e tym akurat nie. Kim jeste¶ pod skorup±, bez lito¶ciwego zabójcy? Co skrywa Twoja maska, zastanów siê co powiesz od siebie, a nie wydukasz wyuczon± historyjkê. - zamknê³a oczy i odetchnê³a g³êboko, odesz³a od Furina i z sykiem siad³a obok wilka. Wpatrzy³a siê w ogieñ, mia³a ochotê rykn±æ z ca³ej si³y, lecz nie mog³a tego jeszcze zrobiæ. Coraz czê¶ciej odczuwa³a potrzebê przemiany, w koñcu musia³a tego dokonaæ, lecz jeszcze nie teraz.
- Reiven masz ca³kowit± s³uszno¶æ, te¿ mi co...w±¿ z ogniska który mówi ognistymi s³owami. Co on ojciec Tobie? Brat... - roze¶mia³a siê...- dobre sobie...Bratu zabijaæ brata ka¿±. Wszak wszyscy jeste¶my jednymi istotami, stworzeni z jednego rdzenia. Wszyscy sobie braæmi i siostrami.
Kazimir
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 80
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: LOL?

Post autor: Kazimir »

Siedzia³em cicho przys³uchuj±c siê rozmowie ju¿ chcia³em podzieliæ siê informacj± na temat prowiantu, ale gdy zacz±³ siê dziwny cyrk z tym ruszaj±cym siê ogniem, przycich³em spogl±daj±c na sytuacje. Nigdy nie mia³em du¿ej styczno¶ci z magi±, o ile w ogóle, a co¶ zdawa³o mi siê, ¿e natkn±³em siê z towarzystwem, które para³o siê z ni± na co dzieñ. Czu³em siê dziwnie obco w tym towarzystwie. Sam wygl±d osób siedz±cych obok niego by³ nieco niecodzienny. Je¶li elfy od czasu do czasu zdarza³o mu siê widzieæ na tutejszych ziemiach, to ciemnoszara skóra tego mê¿czyzny i czerwone oczy nie nale¿a³y do codzienno¶ci. Czu³em od niego jaki¶ dystans. Na pewno nie by³ st±d. Waha³em siê czy w koñcu co¶ powiedzieæ, czy nie. W koñcu sapn±³em, powoli wstaj±c.
- Spójrzcie na jego miecze, wierne symbole si³y i mêstwa, znamiê wojownika. Czy nie uwa¿acie, ¿e ten mê¿czyzna walczy³by gdyby tego nie chcia³. Mówicie o zniewoleniu? Ale czy wiecie czym jest prawdziwa niewola? To zatracenie, pustka i strach. To niekoñcz±ca siê praca i brak nadziei na lepsze jutro. ¦wiadomo¶æ, która nieustannie pcha nas w objêcia ¶mierci. Istota, która niewoli inne istoty zas³uguje na miano potwora i zas³uguje na ¶mieæ. Popieram to co robisz, szaroskóry. To twój zawód i sposób przetrwania. Choæ pomagasz tylko swoim braciom, jest to stanowisko z pewno¶ci± s³uszne. Zabijaj przeciwników by dawaæ wolno¶æ, w któr±kolwiek stronê by¶ nie pod±¿y³.
Kaiba
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 92
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaiba »

Kaiba odes³a³ swojego rumaka, jeszcze w portalu. Nie chcia³ zwracaæ na siebie niepotrzebnej uwagi w nowym wymiarze. Poklepa³ konia po boku, a nastêpnie spokojnym krokiem pod±¿y³ dalej przed siebie. Ju¿ po chwili dotar³ do koñca tunelu ³±cz±cego dwa wymiary. Rozerwa³ ostatni± os³onê dziel±c± go od nowego ¶wiata, wykonuj±c oszczêdny ruch lew± rêk±.
Portal, rozci±gniêty w pionie pojawi³ siê niedaleko ogniska. Wysz³a z niego postaæ o dumnej postawie, zza maski wygl±daj±ca na dwudziesto-dwu latka. Jedynie bia³awe w³osy mog³y daæ powód do zastanowienia nad wiekiem istoty.
Diabe³ rozejrza³ siê dooko³a. Ujrza³ dwie piêkne elfki, jedn± maj±c± w sobie co¶... Co¶ odmiennego, jakby antycznego i potê¿nego. Wiêkszo¶æ uwagi czarodzieja poch³onê³a jednak istota piekielna. Wyczu³ w niej potê¿n± magiê ognia. U¶miechn±³ siê prawie niezauwa¿alnie. Powietrze wokó³ prawej d³oni, zaci¶niêtej na kosturze delikatnie zwiêkszy³o swoj± temperaturê. Kilka drobnych p³omieni zatañczy³o w powietrzu.
- Witajcie, nieznajomi. Có¿ za rzadkie zbiegowisko, je¶li by siê tak wyraziæ. Czy jeste¶cie ze sob± z jakiego¶ konkretnego powodu? Czy mo¿e wszyscy s³u¿ycie u tego samego pana i dostali¶cie od niego zadanie?
- Ach tak, gdzie¿ moje maniery. > Powiedzia³ z wyczuwaln± nutk± ironii w g³osie.
- Mo¿ecie na mnie mówiæ Kaiba, jak wy siê zwiecie, istoty? Kim jeste¶cie, jakie s± wasze cele?
Ostatnio edytowane przez Kaiba 14 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Aravira ³ypnê³a gniewnie na Kazimira, w jej spojrzeniu zapali³y siê gorej±ce ogniki.
- Tak... bardzo ciekawe Kazimirze jaki¿ to sposób na ¿ycie je¿eli owy jegomo¶æ musi szukaæ pomocy w lesie! - krzyknê³a, d³u¿ej nie mog³a wytrzymaæ. Plamka w jej oku zaczê³a siê rozrastaæ. Nie, nie, nie, nie... odetchnê³a g³êboko. Ju¿ by³a spokojna, popatrzy³a w niebo, po czym na Furina.
- ¦wiata nie zbawisz... Nigdy nic nie bêdzie w równowadze, a Twoi bracia s± tak m±drymi istotami, ¿e nie powinni dawaæ siê ³apaæ i zniewoliæ. Nie wiem zróbcie sobie jakie¶ szkolenia...w Piekle. - u¶miechnê³a siê do w³asnych s³ów, które brzmia³y tak niesamowicie i niemo¿liwie, ¿e a¿ g³upio i ironicznie. Ale có¿ jej pozosta³o. Nagle nast±pi³o wezbranie magii, aura wokó³ jednego miejsca spieni³a siê i skoncentrowa³a, po czym pêk³a wypluwaj±c z siebie kolejnego...z Piek³a rodem. Elfka mia³a ochotê ¶miaæ siê z beznadziei sytuacji.
Reiven ale mamy towarzystwo! pos³a³a starszej elfce w my¶lmowie.
Zza maski nowego przybysza spogl±da³y na nich m³ode, acz m±dre oczy. Bia³e jak mleko w³osy, ³agodnie opada³y na ramiona tworz±c miarowe fale. Wiatr lekko je podnosi³. Wsta³a i podesz³a do Kaiba, czu³a ciep³o i potêgê bij±c± od jego r±k i kostura. Spojrza³a pewnie w jego oczy.
- Zasklepiamy tutaj rany i otwieramy umys³y. - powiedzia³a i odwróci³a siê na piêcie...Przemiana wzywa³a, jej cia³o tego potrzebowa³o , lecz hamowa³a siê z tym. By³a ¶miertelnie powa¿na na zewn±trz, lecz w ¶rodku jej smoczy duch powoli wpada³ w furiê.
Furin
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Furin »

- Czuje, ¿e muszê tam i¶æ i zabiæ tego demonologa - odpar³ na potok s³ów elfki. I rzeczywi¶cie tak czu³, ale wraz z tym jak jego opór, wzmacniany trosk± i przekonywaniem elfek, wzrasta³, wraz z nim ros³o to dziwne uczucie w rodzaju niewidzialnej rêki popychaj±ce go do dzia³ania. Pierwszy raz czujê co¶ takiego. Ale pierwszy raz te¿ nie mam zamiaru bezwarunkowo wykonaæ zadania. Czy to ma jaki¶ zwi±zek? Pchany potrzeb± wyjawienia tych w±tpliwo¶ci doda³ - ale to uczucie jest dziwne, jakby nie moje. Czujê, ¿e muszê go zabiæ, ale to nie wychodzi ze mnie lecz wchodzi we mnie.
Furin nie by³ w stanie powiedzieæ nic wiêcej, bo nie chcia³ tak od razu wyjawiaæ ca³ej swojej historii, a przynajmniej tej czê¶ci któr± zna³. Chocia¿ mo¿e to co siê wydarzy³o wcze¶niej ma na to wp³yw? pomy¶la³ lecz starym zwyczajem znów nie móg³ rozwa¿aæ sytuacji w spokoju. Tym razem przerwa³ mu mê¿czyzna, który pojawi³ siê tutaj niedawno, a który do tej pory milcza³. Okaza³ siê odwa¿ny, skoro nie uciek³ widz±c demona w ognisku. Do tego jego s³owa te¿ by³y zaskakuj±co korzystne dla Furina. Nie wiedzia³, czy mówi szczerze, czy siê po prostu boi 'szaroskórego'. Nie. Nie boi siê. doszed³ do wniosku i stwierdzi³, ¿e przeci±gu jednej nocy zyska³ sympatiê trzech, zupe³nie ró¿nych osób.
Wtem magia zaczê³a wirowaæ i zupe³nie nie wiadomo sk±d pojawi³ siê magiczny portal, a wysz³a z niego istota obdarzona spor± moc±, do tego przesycon± magi± ognia. Furinowi nie spodoba³ siê ten cz³owiek, je¶li tak mo¿na by go nazwaæ w ogóle. Do tego jego ton, zachowanie...
- Gówno mnie obchodzi kim jeste¶. Mam wa¿niejsze sprawy na g³owie - warkn±³. Ten demon? diabe³? cokolwiek to by³o wzbudzi³o w nim kompletnie niespotykan± wcze¶niej niechêæ od pierwszego wra¿enia. Mo¿e dlatego, ¿e te¿ w³ada³ ogniem?
Kaiba
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 92
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaiba »

Diabe³ by³ wyra¼nie rozbawiony s³owami które istoty do niego skierowa³y. Jeden oburzony nie wiadomo czym demon, stworzenie pochodz±ce z ognia. Czy¿by inne istoty posiadaj±ce podobn± moc wzbudza³y w nim agresjê? A mo¿e chodzi³o o strach? Czy¿by kiedy¶ ogieñ wyrz±dzi³ mu krzywdê? Elfka, która jako pierwsza odezwa³a siê do Kaiby, m³oda, bardzo m³oda. Maj±c ponad dwa tysi±ce lat baga¿u do¶wiadczeñ mag nie potrafi³ zrozumieæ, jak kto¶ kto widzia³ tak niewiele wiosen mo¿e byæ tak m±dry, rozwa¿ny. Najmniej przyjemn± czê¶ci± by³o wys³uchiwanie wypowiedzi elficzki ³owczyni. W oczach czarnoksiê¿nika przez u³amek sekundy zap³on±³ ognisty blask. Opanowa³ siê jednak w mgnieniu oka. Dopiero co znalaz³ siê w innym wymiarze, chcia³ z kim¶ porozmawiaæ. Czy¿by wieki spêdzone na studiowaniu w piek³ach zaszczepi³y w nim uczucie osamotnienia? S³abe, ale jednak.
Kaiba wyczu³ jak nad ogniskiem zebra³a siê magia, potoczek wody ugasi³ p³omienie w mgnieniu oka. Ten jednak, jakby na z³o¶æ istocie, machn±³ delikatnie lew± rêk±. Woda zmieni³a siê w parê, drewno zap³onê³o, weso³e jêzyki ognia tañcowa³y na suchej po¿ywce.

- Dziecko, bêdê was zwa³ istotami, dopóki nie powiecie mi jak siê zwiecie. > Skomentowa³ spokojnie, jakby intuicyjnie wiedz±c, ¿e odebrano to jako obrazê.
- Czy szlachetna rasa elfów, zatraci³a swoj± ufno¶æ w dobre intencje innych? > Powiedzia³ w elfickiej mowie.
Zaraz po tym zwróci³ siê do demona, maj±cego przypiête do pasa dwa ogromne miecze jednorêczne.
- Istoto ognia, czy¿ nie znasz zwyczajów piekielnych? W normalnej sytuacji w³a¶nie teraz walczyli by¶my miêdzy sob±.
Na koniec, czarodziej zwróci³ uwagê na zwierzê ³owczyni. Zdawa³o siê ono byæ rozumne, tak wiê odezwa³ siê do niego.
- M±drym stworzeniom da³a ¿ycie matka natura, nieprawda¿? Jak siê zwiesz, m³ody wilku? > Wypowiedzia³ w mowie wilków.

Diabe³ zdawa³ siê ignorowaæ pi±t± istotê. Cz³owieka. Wygl±da³o na to, ¿e nie chcia³o mu siê rozpoczynaæ z nim dialogu, czeka³ a¿ on co¶ powie, zainicjuje konwersacjê.
Furin
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Furin »

Gest wilka niemal¿e zmiót³ z nóg demona. Do tej pory wszystkie zwierzêta, a w szczególno¶ci drapie¿niki, wyczuwa³y jego demonie pochodzenie i zawsze by³y nastawione negatywnie, chocia¿ najczê¶ciej ucieka³y zdaj±c sobie sprawê z tego, ¿e demon mo¿e byæ dla nich gro¼ny. Ten wilk te¿ pocz±tkowo by³y nastawiony negatywnie, ale widaæ przekona³ siê do mê¿czyzny. Furin pog³aska³ po g³owie wpatruj±cego siê weñ wilka, co zaowocowa³o kilkoma machniêciami ogona. Dla demona by³a to chyba najprzyjemniejsza chwila w ¿yciu, bo zda³ sobie sprawê, ¿e jego zachowanie wywo³a³o u kogo¶, chocia¿by tylko u wilka, rado¶æ. Nie zdawa³ sobie jeszcze sprawy, ¿e postawi³ kolejny krok ku wewnêtrznej przemianie.
- Dziêkujê - powiedzia³ i skin±³ g³ow± na s³owa elfki. Przypuszcza³, ¿e zachowanie wilka mia³o z ni± jaki¶ zwi±zek, ale nie roztrz±sa³ tej kwestii. Wyprostowa³ siê i zostawi³ wilka siedz±cego na ziemi samemu odwracaj±c siê i udaj±c siê w stronê konia. By³ ju¿ gotowy do drogi, ale chcia³ odej¶æ jak najdalej od tego bia³ow³osego maga, którego nie obdarzy³ ¿adn± sympati±. Ten jednak, postanowi³ dalej byæ upierdliwy:
- Nie mam powodów do walki z Tob± - odpar³ sucho Fruin na stwierdzenie maga, nie przerywaj±c marszu i nie odwracaj±c siê do swego 'rozmówcy' - ale tak samo nie mam powodów, by spêdzaæ z Tob± choæby chwilê d³u¿ej.
Odwróci³ siê w stronê ogniska, gdy us³ysza³ syk gaszonych p³omieni. W pobli¿u nie by³o wody, a jednoznaczna pozycja Reiven wskazywa³a na to, ¿e to w³a¶nie ona ugasi³a ognisko. Czy¿by wiedzia³a, co na mnie dzia³a? pomy¶la³, z trudem ukrywaj±c przera¿enie, chocia¿ mina nieco mu zrzed³a. Potem ów mag zapali³ ogieñ gestem d³oni. Furin odwróci³ siê, nie mia³ zamiaru reagowaæ na tê zaczepkê. Dziêkowa³ teraz w duchu demonom za to, ¿e nauczy³y go cierpliwo¶ci, wytrwa³o¶ci, ¿e nauczy³y go kontrolowaæ gniew i nie zdradzaæ swoich umiejêtno¶ci.
Wreszcie stan±³ przy wierzchowcu i zacz±³ sprawdzaæ wszystko raz jeszcze. Wiedzia³, ¿e wszystko jest w jak najlepszym porz±dku, ale chcia³ daæ czas elfkom - je¶li rzeczywi¶cie chcia³y z nim i¶æ - na podjêcie ostatecznej decyzji.
Zablokowany

Wróć do „Elisia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości