ElisiaBramy miasta

Miasto przedstawia bardzo stereotypowy wygląd architektury przedstawianej w literaturze i malarstwie. Szare, kamienne domy w najbogatszej części miasta. Arystokracja ma nawet osobną dzielnicę. W miarę oddalania się od ogromnej katedry będącej centrum miasta, zabudowania rozrzedzają się, a kamienie są zamieniane na drewno i glinę.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Bramy miasta

Post autor: Aravira »

Aravira przez wiele tygodni b³±ka³a siê po Alaranii. Teraz pêdzi³a na swojej siwce po rozleg³ym lesie, zapach ¶ció³ki le¶nej, brzóz, sosen uderza³ j± w nos. Ogorza³e od s³oñca i wiatru policzki pokazywa³y u¶miech. Aravira by³a urocz± nastolatk±, wypogodnia³a przez ten czas, ustabilizowa³a rozchwian± gospodarkê emocjonaln± i teraz potrafi³a cieszyæ siê ze wszystkiego. Przez ca³y ten czas nie zamienia³a siê w smoka, jada³a normalnie jak na m³od± elfkê przysta³o.

Nagle pêdz±c tak na ³eb na szyjê jej oczom ukaza³a siê ¶cie¿ka, morka, ciemna ¶cie¿ka. Zsiad³a zaciekawiona z konia i poklepa³a koñski k³±b.

- No ju¿ ju¿ Rani spokojnie. - powiedzia³a rado¶nie, chwyci³a j± za pasek potyliczny i poci±gnê³a delikatnie dalej. Rani spokojnie st±pa³a po grz±skim terenie, ³api±c szybko powietrze.
- Trochê siê zgrza³a¶...- powiedzia³a Aravira i chwyci³a j± za wodze. Sz³y dobre kilka godzin, w tym czasie droga powiêksza³a siê i sta³a siê brukowana ma³ymi oszlifowanymi kamieniami. Koñskie podkowy lekko wystukiwa³y rytm wêdrówki. Nagle ich oczom ukaza³a siê ogromna brama. Miasto...
- Elisia...- westchnê³a Aravira i spojrza³a na ogromn± wie¿e, która górowa³a nad rozleg³ym zbiorowiskiem budynków.

Powoli sz³a ol¶niona wspania³o¶ci± tego miejsca. Na bramie rysowa³a siê historia ca³ego kraju. Sztab rze¼biarzy pracowa³ nad tym przez oko³o setkê lat...Jak we ¶nie podesz³a do bramy przy której sta³o na warcie dziesiêciu stra¿ników stra¿ników ubranych w czarne szaty z wyhaftowan± na piersiach z³ot± nici± Wie¿±. He³my zakrywa³y ich ca³e twarze, a zdobi³y je pióropusze wed³ug legendy z piór feniksów. W d³oniach dzier¿yli z³ote halabardy. To by³a tylko stra¿ na pokaz, tu¿ za bram± odby³y siê zwyk³e formalno¶ci.

Na ¶rodku dziedziñca górowa³a ogromna fontanna. Zbudowana by³a z czterech g³ównych elementów symbolizuj±cych pierwiastki. Ogieñ symbolizowa³ kamienny Feniks, z którego piór la³ siê p³ynny ogieñ. Nogi Feniksa trzyma³ Golem z którego d³oni sp³ywa³o rzadkie b³oto. Feniks stara³ siê dostaæ na miniaturow± kopiê strzelistej Wie¿y, której zwieñczenie by³o otoczone mg³±, mieni±c± siê w s³oñcu wszystkimi kolorami. Ca³e to przedstawienie ciasno oplata³ Lewiatan, próbuj±cy skonsumowaæ Golema, lecz z jego paszczy la³a siê tylko woda. Ach jak¿e cudowne by³o to widowisko, zastyg³e w kamieniu, a tak ¿ywe. Aravira przysiad³a pod drzewami zauroczona mistern± prac±, autorów tego dzie³a. Wokó³ szumia³y drzewa, lecz by³ to tylko zacz±tek miasta. Jedna z jego czê¶ci, reszta oddzielona by³a kolejnymi murami, które od tej strony porasta³y krzaki czerwonych, herbacianych oraz bia³ych ró¿.

W tym miszmaszu zapachów, widoków i podziwu, na m³odej twarzy elfki zago¶ci³ szeroki u¶miech. Oczy dok³adnie ¶ledzi³y drogê ognia, który sp³ywa³ z piór Feniksa w Fontannie Pierwiastków.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

W brzuchu elfki kiszki zaczê³y graæ weso³y marsz. Od strony bramy sz³a m³oda elfka, nosi³a zdobycze z ³owów. Aravira u¶miechnê³a siê i obserwowa³a co robi, widzia³a b³ysk w jej oczach kiedy spogl±da³a na fontannê, a gdy odchodzi³a zerwa³a siê do biegu. G³ód gra³ na Aravirze niczym na jakim¶ piêknym instrumencie.
- Zaczekaj! - krzyknê³a za czarnow³os±. U jej boku pobrzêkiwa³a sakiewka. Gdy elfki siê zrówna³y Aravira mog³a oceniæ potencjaln± zwierzynê na swój posi³ek. £owczyni by³a piêkna, delikatne rysy twarzy nie dawa³y znaæ o tym jak ciê¿ko jest jej siê utrzymaæ, lekko zarysowane brwi by³y ostro zakoñczone, co dodawa³o jej twarzy chwilami przebieg³y wyraz. Oczy ciemne niczym bezdenne studnie spogl±da³y z góry na m³od± elfkê. Aravira u¶miechnê³a siê nie¶mia³o.
- Mog³abym kupiæ zaj±ca? - zapyta³a i spojrza³a w oczy czarnow³osej elfki, ma³a ognista plamka w oku zawirowa³a.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Aravira roze¶mia³a siê, a broñ na jej plecach zazgrzyta³a. By³a m³od± niedo¶wiadczon± elfk±, polowa³a przewa¿nie w smoczej postaci. Pog³adzi³a przepiórkê, ptasie pióra zawsze kojarzy³y jej siê z domem. Jej oczy rozb³ys³y i znów spojrza³a na czarnow³os±.
- My¶lê ¿e wyjdzie gdzie¶ tak 30 ruenów. Jak my¶lisz? - zapyta³a i z³apa³a mniejszego z zajêcy. Pog³adzi³a jego br±zowaw± sier¶æ. Niebo nad elfkami poja¶nia³o, zza k³êbiastych chmur przy¶wieca³o s³oñce. Starsza elfka patrzy³a na Aravirê z góry, trochê przypomina³a jej matkê, lecz by³a o wiele wiele m³odsza, polowa³a. Musia³a prowadziæ ciekawe ¿ycie. M³oda elfka u¶miechnê³a siê jeszcze szerzej ods³aniaj±c pere³kowe zêby. Chcia³aby dowiedzieæ siê wiêcej o £owczyni, a byæ mo¿e i polowaæ wraz z ni±. Nigdy nie rozmawia³a z elfk± inn± ni¿ swoja matka.
- Chyba ¿e to bêdzie przedsprzeda¿...Mo¿emy i¶æ i zorientowaæ siê ile kosztuje, oraz przy okazji zwiedziæ trochê tego miasta. Pocz±tek zapowiada siê obiecuj±co...Ta fontanna, ach jak¿e precyzyjne rêce musia³y wykuwaæ te rysy. - spojrza³a w stronê Fontanny ¯ywio³ów, a ognista plamka w jej oku trochê siê rozros³a.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Odg³osy stukotu butów do konnej jazdy da³o siê s³yszeæ za elfk±.
- Jasne, ¿e idê. - powiedzia³a gdy ju¿ j± dogoni³a.
- Po prostu, kocham sztukê, ksi±¿ki i inne tego typu rupiecie. Kurz moim przyjacielem. - powiedzia³a dziarsko.
- W sumie to by³. - lekko spochmurnia³a i spu¶ci³a g³owê.
Minê³y pierwsz± bramê w murze oddzielaj±cym sekcje Parku Fontanny od dzielnic handlowych. Panowa³ tutaj t³ok i harmider, no i oczywi¶cie wszechogarniaj±cy ha³as. Wielki Bazar bo tak nazywa³a siê ta sekcja, by³ ogromnym kompleksem rzemie¶lniczo - mieszkalnym.
Sta³y tutaj liczne domy, cechy, karczmy, wszystko czego potrzebowali tutejsi rzemie¶lnicy, biedniejsi mieszczanie, drobni kupcy oraz podró¿ni. Wszystko skupia³o siê jednak teraz na ogromnym placu wybrukowanym ogromnymi kamyczkami. Wokó³ sta³y kolorowe kramy, kto¶ przygrywa³ na jaki¶ instrumentach.

Pewnie byli to wêdruj±cy Sigeunerzy, których dom zawsze by³ z taborami, muzyk± i koñmi. Sigeunerzy byli wspania³ymi hodowcami koni, oraz wspania³ymi muzykami. Ciemna karnacja i oczy piêknie kontrastowa³y z jasnymi wrêcz krzykliwymi kolorami ich falbaniastych strojów, muzyka skrzypiec, bêbenków oraz tamburyn oplata³a Plac Wielkiego Bazaru niczym fale morskie brzegi. Aravira u¶miechnê³a siê i popatrzy³a na swoj± towarzyszkê, dzieci biega³y z radosnymi okrzykami, jacy¶ mali ch³opcy biegli z drewnianymi mieczami, bij±c siê nawzajem po drobnych g³owach i ramionach. Kobiety siedzia³y obok swoich kramów i wzywa³y do kupna swoich towarów. Kupcy przyci±gali u¶miechem i obietnicami dobrego interesu. Jaki¶ Sigeuner podszed³ do elfek i zacz±³ ¶piewaæ w rodzimym jêzyku. Aravira rozumia³a te s³odkie poetyckie epitety, uczy³a siê jêzyka niegdy¶ w klasztorze. U¶miechnê³a siê i da³a porwaæ w krótki taniec, wraz z m³odzianem. Jej ciemny strój wygl±da³ marnie przy jego feerii krzycz±cych barw. Pachnia³ jab³kami oraz s³oñcem. Do jej towarzyszki równie¿ podszed³ ze ¶piewem jaki¶ m³odzian. Aravira roze¶mia³a siê patrz±c na jej lekkie zaskoczenie.
- Chod¼ przy³±cz siê £owczyni! - krzyknê³a weso³o.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Z min± zbitego psa podesz³a do elfki wdziêcznie odchodz±c od ch³opaka, u¶cisnêli sobie nadgarstki co by³o przyjête najpierw z lekkim zaskoczeniem a pó¼niej z entuzjazmem Sigeunerów. Znajomo¶æ historii, oraz zwyczajów rodzimego kraju by³o swego rodzaju konikiem Araviry.
- Niezbyt dobrze czujesz siê w¶ród t³oku, prawda? - zapyta³a w sumie krzycz±c Aravira. Na jej policzkach wyst±pi³y lekkie rumieñce, po wcze¶niejszych pl±sach. Jej strój jednak by³ nie odpowiedni do takich ruchów. Widzia³a ubytek w¶ród zdobyczy. Po chwili podszed³ kolejny potencjalny kupiec. U¶miechnê³a siê i odesz³a by £owczyni mog³a porozmawiaæ spokojnie. Podesz³a do straganu z ksiêgami. Ach, jak¿e ciê¿ko w tych czasach o ksi±¿kê, której nie przeczyta³am. Westchnê³a, po czym wróci³a do towarzyszki, która chyba wyk³óca³a siê o zaj±ca. By³ du¿y i ros³y, widaæ ¿e dobrze wykarmiony.
- Proszê pana - zagadnê³a ¶mia³o i podpar³a siê na jego ramieniu - niech pan zobaczy jaka jako¶æ! Jaka ilo¶æ! - szepnê³a, o ile da³o siê to zrobiæ w takim t³umie do jego ucha. Mrukn±³ tylko co¶ w odwecie i wrêczy³ elfce 50 ruenów.
- Musimy jako¶ zje¶æ naszego zaj±ca, hm? - u¶miechnê³a siê zachêcaj±co - Tylko by rozpaliæ ognisko nie wzbudzaj±c sensacji lepiej wynie¶my siê z miasta.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Zawróci³y i Aravira dzielnie sz³a za £owczyni±. Widzia³a w jej oczach niechêæ do t³umu i t³oku. Znów by³y przy fontannie, przyby³a tutaj w sprawie pracy, lecz teraz widzia³a ¿e chyba znalaz³a zajêcie na najbli¿sze dni.
- Mam na imiê Aravira. - powiedzia³a nie patrz±c jej w oczy. Jej imiê zawsze przypomina³o jej o matce, dawno nie s³ysza³a by kto¶ do niej siê tak odnosi³, ani by sama to mówi³a. Jej g³os zabrzmia³ obco, jakby zza ¶ciany. Szybko jednak odrzuci³a czarne my¶li i spojrza³a w b³êkitne niebo. Oczy zapiek³y j± od patrzenia w s³oñce i po jej policzku sp³ynê³a ognista ³za. Szybko j± otar³a.
- Przepraszammm...Jestem trochê z uszczerbkiem. - u¶miechnê³a siê k±cikami ust do czarnow³osej.
- Idziemy? - ruszy³y sprê¿ystym krokiem, zostawiaj±c za sob± cuda rze¼biarskich r±k.

- A Tobie jak na imiê? - zapyta³a gdy przechodzi³y przez bramê.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Za sob± zostawi³y dumnych stra¿ników, równie¿ zaczerpnê³a g³êboko powietrza.
- Nie nie bojê siê, mo¿e pó¼niej poka¿ê Ci dlaczego. - za¶mia³a siê krótko i zakrêci³a wokó³ w³asnej osi, z³apa³a Reiven za d³oñ i powiod³a za sob±, wesz³y a raczej wp³ynê³y w gêstwinê le¶n±. Gdy Aravira znalaz³a siê miêdzy drzewami pu¶ci³a towarzyszkê i podesz³a do wilka, ukucnê³a przy nim i przyjrza³a siê dok³adnie jego oczom. I u¶miechnê³a siê. D³ugo sz³y w milczeniu, w nieznanym sobie kierunku. Elfka jednak widzia³a ¿e £owczyni by³a od razu mniej spiêta i bardziej odprê¿ona. Przystanê³y na ma³ej polance. Milczenie nie by³o mêcz±ce, a raczej wynika³o z tego ¿e obie syci³y oczy soczyst± zieleni± i powietrzem ¶wie¿ym powietrzem..
- To co zjemy co¶? - zapyta³a i usiad³a w¶ród gêstej trawy.
Awatar użytkownika
Aravira
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aravira »

Przytaknê³a skiniêciem g³owy i zrêcznie wyci±gnê³a sztylet. Starsza elfka zniknê³a wraz z wilkiem. Aravira szybko obrz±dzi³a zaj±ca. Choæ czê¶ciej po prostu po³yka³a takie po¿ywienie w ca³o¶ci umia³a równie¿ obyæ siê tak jak na zwyk³ego podró¿nika przysta³o. Jej towarzyszka wkrótce wróci³a z narêczem drewna. Skrzesa³a piêkny p³omieñ. Aravira przez chwilê przygl±da³a siê temu zjawisku.
- Spokojnie, chyba jestem jeszcze swawolna od niego. - u¶miechnê³a siê i wróci³a do pracy.
Gdy zwierze by³o gotowe nadzia³a je na prowizoryczny ruszt i zwiesi³a nad ogniskiem które przygotowa³a Rei. M³ody wilk bawi³ j± swoim zachowaniem, takim m³odym, delikatnym i niedo¶wiadczonym. Zupe³nie jak ona. P³omienie liza³y miêso, piêkny zapach pieczeni rozszed³ siê po polanie. Plamka w oku Araviry rozszerzy³a siê, ogieñ ci±gnie do ognia.
- Miêso bêdzie siê jeszcze trochê dopiekaæ... Jak to siê sta³o, ¿e podró¿ujecie razem? - zapyta³a i spojrza³a na elfkê, ciep³o ognisko grza³o jej d³onie i stopy. Dym lecia³ w górê by pó¼niej pogr±¿yæ siê w chaosie wiatrów.
Furin
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Furin »

Furin zbli¿a³ siê ku Elisii, aby opatrzyæ swe rany. Kilka godzin temu stoczy³ zatrwa¿aj±cy bój z Mulinem Szaroprêgim. Demonolog otoczy³ siê ma³ym stadem chochlików i pomniejszych istot z Otch³ani, które jednak nie stanowi³y wielkiego zagro¿enia dla demona. Pech chcia³, ¿e poza ciemn± magi± potrafi³ te¿ korzystaæ z magii wody. Dziwna by³a to kombinacja, ale mocno nadwyrê¿y³a si³y i zdrowie mê¿czyzny. Nie mo¿na powiedzieæ, ¿e jego ¿ycie by³o zagro¿one, ale by³ zmêczony kilkugodzinn± jazd± konn±, a wyra¼ne mrowienie z rany na udzie te¿ dawa³o ostro w ko¶æ. A¿ dziw, ¿e oby³o siê bez wiêkszych obra¿eñ bo rêkawy koszuli by³y w strzêpach.
Jad±c tak na granicy letargu, praktycznie wy³±czy³ swoje zmys³y, oddaj±c swoje losy w ramiona losu, a tak¿e intuicji konia. Kiedy jednak ockn±³ siê, zbudzony silnymi zak³óceniami magicznymi, wjecha³ na ma³± polankê, na której wokó³ ogniska siedzia³y dwie kobiety.
Mog± byæ k³opoty pomy¶la³, znaj±c reakcjê zamieszkuj±cych ziemiê istot na jego osobê. Co prawda ich negatywne nastawienie nie przeszkadza³o mu, bo nigdy nie mia³ przyjació³, nawet znajomych. ¯y³ swoim zadaniem, swoj± misj±. Zazwyczaj jednak ramiê w ramiê z negatywnymi odczuciami sz³y z³e zamiary. A ranny mia³ raczej marne szanse na sprostanie dwóm kobietom, z których jedna emanowa³a wielk± energi±.
Zatrzyma³ siê wiêc na skraju polany z zamiarem czekania na reakcjê elfek. Mia³ nadziejê, ¿e pozwol± mu odej¶æ.
Zablokowany

Wróć do „Elisia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości