Elisia[Centrum Najemników]

Miasto przedstawia bardzo stereotypowy wygląd architektury przedstawianej w literaturze i malarstwie. Szare, kamienne domy w najbogatszej części miasta. Arystokracja ma nawet osobną dzielnicę. W miarę oddalania się od ogromnej katedry będącej centrum miasta, zabudowania rozrzedzają się, a kamienie są zamieniane na drewno i glinę.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Centrum Najemników]

Post autor: Caecus »

Dwóch wędrowców przekroczyło bramę Elisii. Jeden pieszy i jeden konny. Pieszy ubrany był w czarny płaszcz do ziemii, skrywający nogi i ręce, ze złotą klamrą na torsie. Jego twarz zasłaniał czarny kaptur od płaszcza, naciągnięty tak głęboko, że sprawiał wrażenie jakby wędrowiec mógł spod niego oglądać tylko ziemię. Drugi z nich, konny, nie był taki mroczny, choć też wyglądał na niebezpiecznego. Skórzane buty, przetarte spodnie i czarna lniana koszula a na wierzchu lekka zbroja. Na plecach łuk oraz miecz. Gdy znaleźli się wewnątrz murów, skierowali swoje kroki w stronę centrum najemników, gdzie tacy jak oni mogli znaleźć ofertę pracy. Roboty jak zawsze było dużo, to też i wiele takich typów przechadzało się ulicami miast. Jednak większość z nich nie zagrzewała nigdy w żadnym z miast miejsca na dłużej. Przychodzili, wypełniali robotę i odchodzili. Były dwa rodzaje najemników. Ci nowi i ci starej daty. Ci starzy byli bohaterami lokalnych społeczności, bo wybawiali ich od utrapień, powodowanych przez potwory. Tych nowych lokalne społeczności się bały i w duchu nienawidziły. Oni zajmowali się nie tylko potworami, lecz przyjmowali także zlecenia od świata przestępczego na głowy ludzkie. Ale tych było zawsze mniej, bo wiązało się to z ryzykiem wyznaczenia nagrody za ich głowę. Tak jak to było z Caecusem.
Minęło wiele lat od kiedy Caecus po raz ostatni przyjął kontrakt. Ale on zdecydowanie należał do młodego pokolenia. Był urodzonym łowcą nagród, a jego dawne imię wzbudzało szepty wśród gangsterów. Jednak w końcu i jego dorwała wysoka nagroda za jego głowę. Dziesięć lat temu dorwali go i zmasakrowali. Nie było łatwo go dorwać, więc Caecus był pewien, że ktoś go zdradził. Teraz po dziesięciu latach powraca do biznesu nie dla pieniędzy i sławy, a z chęci nawiązania kontaktów i zdobycia informacji o wydarzeniach sprzed dziesięciu lat. Był najemnikiem nowych zasad, łowcą nagród. Jak to mówiła pewna osoba, którą bardzo szanował, gdy zaczynał karierę łowcy - Strzyg, wiwern, endriag i wilkołaków wkrótce nie będzie na świecie. A skurwysyny będą zawsze. I on dorwie tych skurwysynów.
Caecus i Nessir weszli do Centrum Najemników, które było dużym budynkiem. Skierowali się w stronę tablicy z ogłoszeniami.
- Znajdź coś ciekawego. -Polecił mnich.
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

Nessir podczas podróży strasznie się wynudził. Jego nowy towarzysz podczas drogi nie był zainteresowany niczym innym niż czubkami własnych butów oraz wymownym milczeniem. W czasie drogi myślał o wszystkim i o niczym, bujał się w siodle jakby zapadł w pewnego rodzaju hipnozę.
Nie mógł rozszyfrować zachowania Caesusa, z jednej strony świetnie wyszkolony wojownik a z drugiej.. wiejski głupek. Nadal miał w pamięci incydent z polany. Ciągle odtwarzał ruchy mnicha w pamięci starając się zrozumieć w jaki sposób tak szybko chwycił za sztylet. Jego rozmyślenia przerwał coraz bardziej narastający gwar oraz bluzgi strażników które prawdopodobnie były w kierunku dwóch kloszardów próbujących się dostać do miasta.
- No i jesteśmy na miejscu. - powiedział wypluwając na ziemię źdźbło trawy które namiętnie żuł podczas podróży.
Zsiadł z konia rozmasowując nieco już zesztywniałe mięśnie.
No tak, gdzie indziej mógłby go zaprowadzić skromny mnich niż nie do Centrum Najemników. Każda kolejna chwila spędzona z Caesusem przysparzała mu więcej zagadek.
Ruszył do dość sporych rozmiarów tablicy ogłoszeń, nieszczególnie musiał się przepychać aby do niej dotrzeć. Ogarnął wzrokiem po świstkach przypiętych do drewna.
Pierwsze co to cena.. Wiadomo, kwota musiała być wystarczająca aby podzielić ją na dwóch.
Drugie to miejsce pracy. Nieszczególnie mu się chciało latać po bagnach czy kanałach w poszukiwaniu tajnego kuferka wielkości paczki zapałek.
Chwilę stał i wybierał po czym zerwał z tablicy trzy kartki. Skierował się do ławy i prowizorycznego stolika i usiadł. Gestem ręki przywołał do siebie mnicha.
- Mamy kilka typów. - powiedział gdy ten w końcu dołączył. - Wampirzyca z Maurii za 8 tysięcy. Troche daleko ale dobra cena, prócz tego znalazłem jeszcze zlecenie na jakieś skóry leśnych stworzeń. za 5 tysięcy, całkiem niedaleko ale moim zdaniem cena nieadekwatna do ilości. I ostania...
Rozwinął ostania kartkę, i chwilę ją czytał.
- No tak, pęk dziewczęcych blond włosów wraz z krwią z pierwszej miesiączki za 15 tysięcy.
Spojrzał na Caesusa i znów na kartkę po czym wyrzucił ją na ziemię.
- Co wybieramy ?
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Caecus podszedł do biurka, przy którym usiadł jego nowy towarzysz i wysłuchał ofert które przeczytał. Słysząc ostatnią, skrzywił się. Pewnie ktoś potrzebował tego do jakichś bluźnierczych rytuałów przeciwko bóstwom. O tak. Przez te dziesięć lat Caecus nauczył się co znaczy miłość bóstw. Jak na mnicha przystało, był bardzo religijny. Jego wiara sugerowała mu, żeby znalazł tego zleceniodawcę i usunął go z tego świata. Lecz wampiry też nie były zgodne z naturą. Mauria. Całe życie omijał to miejsce z daleka. Zła sława. No i zaatakować wampira w największym wampirzym mieście? Trudne wyzwanie, ale takie ekscytowały go najbardziej.
- Uważasz, że jesteś w stanie walczyć z wampirem? -Zapytał.- Nie znam Twoich umiejętności...
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

- Tylko raz walczyłem przeciwko wampirowi. Z tym że nie byłem sam i walka też długo nie trwała bo wampir chyba szukał czegoś łatwiejszego do złowienia. Z tego co wiem, najlepsze na nich jest srebro a najlepiej miecz z klingą przekładaną srebrem. Nie wiem ile taki kosztuje, ale możliwe że w chwili obecnej nie stać nas na nią. Z tego co wiem są wrażliwe na czosnek, albo raczej powoduje to u nich coś w rodzaju odruchu wymiotnego. Na sto procent pewien jestem że krzyż czy woda święcona to zwykłe bajki. - powiedział. - Trzeba by było się zaopatrzyć w tą wyprawę i miej na uwadze ze to jest daleko stąd i na nogach raczej nie przejdziesz takiej odległości. Masz jakąś gotówkę ?
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Widać było, że Nessir w ogóle jeszcze nie zna swojego towarzysza.
- Jestem mnichem. Nie mam pieniędzy. I nagroda za wampirzycę idzie w całości dla Ciebie. Nie jestem nią zainteresowany. Ale dlatego musisz zainwestować w tą wyprawę. Masz rację ze srebrem, będziemy go potrzebować. Ale im mniejszy oręż tym mniej srebra, czyli tym taniej. Ja posługuję się sztyletami, a na jeden srebrny, mam nadzieję, nas stać. Jeśli nie, zażądamy zaliczki. Będziemy walczyć normalną bronią, a srebrem wykonamy tylko końcowy atak. Czy modlitwy i woda święcona nie działają? Zobaczymy. W końcu jestem mnichem.
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

- To w takim razie sprawy wyglądają inaczej. - powiedział po chwili namysłu. - Ja mam wolne 3 tysiące.
Wyrzucił pozostałe ogłoszenie również na ziemię i zaczął grzebać w jukach. W końcu usiadł znów przy stole z trzema sakiewkami.
- Starczy na konia dla ciebie, i ekwipunek dla nas obu. Możemy tylko posrebrzyć twoje sztylety oraz moje groty od strzał, to powinno wystarczyć. Gdyby nam starczyło, to też mogli byśmy kupić jakiś miecz i przeprowadzić ten sam zabieg co w przypadku sztyletów i grotów.
Jedyne czego trzeba się dowiedzieć to o sposobie życia wampirów. Czy za dnia śpią, czy słonce je zabija na miejscu. Myślę ze ja zajmę się sprzętem a ty przestudiujesz księgi.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

- Najważniejszą rzeczą, jaką musimy się dowiedzieć, zanim wybierzemy się na jakikolwiek kontrakt, są nasze zdolności. Nie stworzymy zgranego zespołu, skoro nic o sobie nie wiemy. Chodź.
Caecus odwrócił się plecami i oddalił się wgłąb budynku Centrum. Kilkanaście metrów dalej skręcił w lewo. Znalazł się na małej arenie treningowej o piaskowym podłożu. Podszedł do przeciwnej ściany i odwrócił się w stronę wejścia, gdzie wedle oczekiwań miał pojawić się Nessir. Usiadł na ziemi i zaczął medytować.
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

Nessir schował sakiewki do juków jak i kartkę ze zleceniem. Co jak co, ale jak na skromnego mnicha to aż za dobrze wiedział gdzie znaleźć arenę treningową.
- No i co dalej ? - zapytał gdy w końcu dotarł do mnicha.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Mnich wstał z impetem i wyciągnął ręce przed siebie, jednocześnie zrzucając czarny płaszcz i wyrzucając w jego stronę dwa sztylety. Pobiegł od razu za ich śladem w stronę przeciwnika. Zza pasa dobył kolejny sztylet i rzucił się w stronę Nessira.
Głowa, pozbawiona teraz kaptura, przewiązana była białą chustą, a właściwie tylko oczy.
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

Nessir był nieco zaskoczony takim przebiegiem spraw. Miał spore szczęście że stał większy kawałek od Caesusa. Szybko padł na ziemię unikając przy tym pierwszej fali sztyletów. Jednym ruchem ręki wyciągnął miecz i błyskawicznie stanął na nogi. Nisko na nogach zaczął szarżować na mnicha. Nie wiedział czym jeszcze go może zaskoczyć więc gdy znalazł się przy nim obrócił się na lewej nodze w piruecie, kładąc sobie miecz na plecy w uniku po czym wyprowadził szybki atak na prawy bark Caesusa.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Caecus słyszał świst nadchodzącego miecza. Miał do wyboru unik lub blokadę. Unik był bezpieczniejszy, bo blokada mogła nadwyrężyć jego rękę, lecz jeśli uniknie, straci okazję do kontrataku. Tak więc podniósł gardę i zablokował atak stalowym karwaszem na prawym przedramieniu. Blokował prawą ręką, więc był zmuszony do ataku tą słabszą. Zamachnął się i posłał lewy sierpowy na twarz Nessira.
Obaj byli bardzo zręczni, dla niezwiązanego obserwatora niektóre ich ruchy mogły być niedostrzegalne. Caecus był pod wrażeniem zręczności sparingpartnera.
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

Nessirowi nie spodobało się to że jako pierwszy dostał strzał. Wiedział że to tylko sparing, jednak nie chciał odpuścić tak łatwo. Dostrzegł że lewa ręka Caesusa chodzi nieco gorzej niż prawa. Musiał jakoś wykorzystać ten fakt.
Odsunął się lekko i znów natarł na przeciwnika. Tym razem postanowił zrobić piruet w prawą stronę tak samo jak wcześniej osłaniając przy tym plecy, później nie wyprowadził cięcia, tylko celowo obrócił miecz tak aby mnich dostał strzał nie ostrzem lecz samą klingą w lewe ramie.
Awatar użytkownika
Kelisha
Szukający Snów
Posty: 178
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kelisha »

Do Centrum Najemników weszła zakapturzona postać kobieca. Rozejrzała się niepewnie, po czym skierowała swoje kroki do kąta osłoniętego przed nadmiernym słońcem. Na jej widok zza biurka tam umieszczonego wstał lekko siwiejący mężczyzna. Był wysoki, o szerokiej klatce piersiowej i mnóstwem blizn na umięśnionych oraz wytatuowanych przedramionach. Wyglądało na to, że jeszcze niejednego przeciwnika mógłby pokonać bez większego trudu. Dopiero, gdy zaczął iść, stało się jasne, że walczyć już raczej nie będzie. Musiał podpierać się laską, a jedna z nóg kończyła się na wysokości kolana.
- Kicia! Przybyłaś! - Zawołał na widok kobiety, po czym przytulił ją lekko, po przyjacielsku. Odsunął następnie od siebie na długość ramienia i obejrzał dokładnie. - Jak na moje oko nic się nie zmieniłaś. Planujesz się kiedykolwiek zestarzeć?
- Tak, planuję, jak już starszy przyjaciele nie będą mogli się ze mnie naśmiewać, gdy to się zacznie. Za to Ty zmieniłeś się bardzo. Chodzisz całkiem sprawnie, taka praca ci służy. No, ale wiesz... mam dwa tygodnie. Jak będę miała jeszcze ze dwa dni zapasu po zdobyciu pieniędzy, wtedy porozmawiamy dłużej. Na razie interesy. Masz dla mnie zajęcie, tak?
- Jakby to... spóźniłaś się. O dzień. Wczoraj rano wyruszyły karawany, do których chciałem cię przydzielić. No, ale zaraz znajdziemy coś innego! Są jakieś karawany, ale jak na tereny, jakimi chcą jechać, dają za mało. Na pewno za mało jak na kogoś z twoim doświadczeniem. Jeden kupiec szuka kogoś do ochrony córki. Piękność to z niej nie jest. Ale ładna tak. Zaraz będzie w dobrym wieku, żeby jej narzeczonego szukać...
- O nie, nie, nie! Nie wkopiesz mnie w to! Znam cię. To znajomy znajomego wujka kuzyna stryja siostry matki kumpla. Młoda wymyka się, albo zaraz zacznie a ja miałabym łazić za nią cały dzień i pilnować, żeby nie dawała na lewo i prawo. Lubię cię, ale nie. Twoją pilnowałam kiedyś, starczy mi! Coś innego?
- Wiem, co by ci się spodobało! Zlecenie na zdobycie trochę skór zwierzęcych. Ale nie, masz dwa tygodnie. Krótko, żeby zdobyć właściwą ilość o właściwej jakości. A jeszcze masz mnie odwiedzić, zanim ruszysz w tą swoją dzicz. Mam! Trzeba utłuc wampira! Trochę daleko, ale co to dla ciebie... Mam jeszcze trochę twoich pieniędzy. Jak to jakich? Tych co ci je kiedyś ukradłem i zacząłem inwestować, nie pamiętasz? Bo głupia jesteś i z dnia na dzień żyjesz, a na przyszłość grosza trzeba mieć! No na srebrne groty będziesz miała. Pójdziesz, ustrzelisz i po robocie. A jak nie ustrzelisz, to zagryziesz. Tylko czekaj, gdzie ono jest... - Mężczyzna zaczął wodzić palcem po tablicy z ogłoszeniami, marszcząc brwi. - Ha! Nie ma! A rano było... tamci dwaj musieli się nim zainteresować. Do podziału na troje to już nie takie ciekawe te pieniądze, ale zawsze pieniądze. Zapytaj ich, jak skończą obijać sobie wzajemnie mordy. To ja wracam do pracy i do zobaczenia!
Kelisha kiwnęła tylko z uśmiechem głową staremu znajomemu. Z ciężkim westchnieniem skierowała ją ku dwójce walczących na placyku treningowym. Oparła się o słup nie wiedząc, ile to wszystko zajmie i zabrała się za czyszczenie paznokci końcówką noża. Co jakiś czas zerkała na trenujących, krzywiąc się, albo kiwając głową z aprobatą i czekając na koniec.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Ten sam atak, tylko w drugą stronę. Musiał przyznać, że ataki wyprowadzał szybkie, lecz zbyt przewidywalne. Chciał wykorzystać fakt, że jego lewe ramie jest tym słabszym i tam atakował. Caecus szybko obrócił się do niego plecami i ponownie zablokował atak prawym karwaszem, po czym przełożył cały ciężar ciała na prawą nogę, uchylił się i zaatakował z pół obrotu głowę przeciwnika. Wiedział o Nessirze już, że dobrze walczył, ale był jeszcze młody i brakowało mu doświadczenia i to na razie musiało wystarczyć. Tym bardziej, że miał świadomość, że ktoś ich obserwuje. Nie czekając więc na osłonę Nessira, zatrzymał atakującą nogę, położył obie ręce na ziemie i stając na nich, zwinnie odskoczył od Nessira.
- Na razie wystarczy. Podaj mi sztylety jak możesz. I płaszcz. -Poprosił. Zastanawiał się czy Nessir zwrócił w ogóle uwagę na fakt, że mnich walczy z przewiązanymi oczami. Odwrócił się mniej więcej w stronę postaci siedzącej na trybunach.- Czego szukasz?
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

- Co do .. - warknął zdziwiony widząc jak Caesus najpierw atakuje a później wycofuje się w cyrkowym stylu.
Dopiero gdy kurz opadł dostrzegł kobietę która ich obserwowała. Sądząc po jej minie musiała już trochę czekać, jednak szybko odwrócił od niej wzrok i zaczął rozglądać się za sztyletami i płaszczem.
Od kiedy kurwa jestem jego chłopcem od zbierania sprzętu.
Chowając miecz szedł w stronę gdzie mnich zostawił oręż. Chwycił obydwa sztylety wraz z płaszczem i znów zaczął się przyglądać kobiecie.
- Wiesz, zamiast krzyczeć można zdjąć opaskę i podejść. - mruknął nieco rozbawionym tonem.
Wciskając mu w ręce ekwipunek skierował się w stronę nieznajomej kobiety czekając przy tym na jej odpowiedź.
Awatar użytkownika
Kelisha
Szukający Snów
Posty: 178
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kelisha »

Gdy mężczyźni zakończyli walkę, zmiennokształtna odepchnęła się lekko od słupa, który wykorzystywała za oparcie. Ruszyła miękkim, lekko kocim krokiem. To właśnie zdradziło ją kiedyś przed mężczyzną, z którym rozmawiała wcześniej. Mimo tego, jak bardzo usiłowała udawać człowieka, po prostu nie potrafiła stąpać ciężko i głośno. Tak samo ruch bioder nie był tak ordynarny, choć wyraźny, jak w przypadku wielu ludzkich kobiet.
- To wy planujecie polować na wampira? Jestem Kelisha, nazywają mnie też Łapą. Też mam chętkę na tą robotę. Zdarzyło mi się zabić pijawkę i diabelnie potrzebuję pieniędzy. Czegoś takiego jak wy przed chwilą nie zademonstruję, walczę tylko z dystansu. No, od biedy sieknę mieczem i się przy tym nie zabiję, ale za stojących za blisko nie ręczę. Za to nie pudłuję. - Łuczniczka nieco odruchowo naciągnęła kaptur trochę niżej, widząc, jak jeden z mężczyzn zaczął iść w jej stronę. Sprawdziła też dyskretnie, czy czubki puchatych uszu przypadkiem nie unoszą dziwnie materiału na głowie. Na szczęście wszystko było pod kontrolą. - Ten stary najemnik bez nogi, który pilnuje tego cyrku może potwierdzić moje kwalifikacje. To jak?
Wyciągnęła dłoń do bliższego z mężczyzn, uśmiechając się jednym kącikiem ust. Zamierzała przy okazji obwąchać go ostrożnie. Wygląd wyglądem, ale zapach zawsze był pewniejszy, gdy chodziło o rozpoznawanie. I mógł wiele powiedzieć o człowieku.
Zablokowany

Wróć do „Elisia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości