Oglądasz profil – Rüzgarshams

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Rüzgarshams
Rasa:
Pustynny Elf
Płeć:
Mężczyzna
Wiek:
93 lat
Wygląda na:
32 lat
Profesje:
Rozbójnik, Władca
Majątek:
Zasobny
Sława:
Sławny

Aura

Niczym wschodzące słońce nad bezkresnymi piaskami, emanacja ta jest równie silna co łatwa do zauważenia. Owszem, nie należy ona do herosa z legend czy istoty na pograniczu boskości, lecz wciąż potęga ta jest na tyle duża, by lekceważenie jej było jeśli nie błędem, to przejawem głupoty. Jej powierzchnia, wyraźnie zaznajomiona z bezlitosnym upływem czasu, także wydaje się wspierać wcześniejsze spostrzeżenie. W zamian za lata doświadczenia straciła ona swój młodzieńczy blask, a jasność jej już nie jest w stanie oślepić tych, co ją zdołają ujrzeć. Barwę tej aury można opisać jedynie jako złocone żelazo, ozdobione drobnymi plamami platyny, które to mienią się niczym diamentowy pył na królewskiej koronie. Szlachetna turmalinowa poświata tylko wzmacnia efekt tego, jakoby było się w obecności władcy, nawet jeśli nigdzie dookoła nie ma śladu królestwa czy też zamku. Ledwo słyszalne zawodzenie wiatru zdaje się wypominać brak wcześniej wspomnianych symboli władzy, co zresztą bardzo skutecznie czyni także zapach pustyni, poetycko opisywany jako woń ognia bez płomieni, czy też smród śmierci bez rozkładu. W dotyku aura ta jest jedną z twardszych, choć zarazem pochwalić się może giętkością i elastycznością niemalże niemożliwą do osiągnięcia w świecie materialnym. Krawędzie tejże są ostre jak bandycki nóż, a powierzchnia gładka niczym lico niewiasty, do którego to ów ostrze mogłoby zostać przyłożone. Smak tej emanacji lepi się do języka, łagodny, lecz wciąż na tyle słodki by zapoznanie się z nim było czystą przyjemnością. Dookoła nie jest ani ciepło, ani zimno, jest po prostu dobrze i raczej nie znajdzie się nikt, kto by narzekał na takowy stan rzeczy. O dziwo, okazjonalnie usłyszeć można świst strzał przelatujących w oddali, lecz bez względu na starania obserwatora, dostrzeżenie takowych wydaje się niemożliwe, o ile takowe faktycznie istnieją podczas postrzegania tej emanacji.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Rüzgarshams
Grupy:
Płeć gracza:
Kobieta

Skontaktuj się z Rüzgarshams

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
2
Rejestracja:
2 lat temu
Ostatnio aktywny:
2 lat temu
Liczba postów:
11
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Wielka Pustynia Słońca
(Posty: 9 / 81.82% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Gdzieś na pustyni] Piękny i Bestia
(Posty: 9 / 81.82% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:raczej silny, wytrwały, odporny
Zwinność:bardzo szybki, perfekcyjny
Percepcja:sokoli wzrok, dobry słuch
Umysł:b. silna wola
Prezencja:Ładny, władczy

Umiejętności

ŁucznictwoMistrz
PrzetrwanieMistrz
UnikiEkspert
Jazda konnaEkspert
Walka z nożemZaawansowany
ŚpiewZaawansowany
Takie hobby
Taktyka i strategiaZaawansowany
Targowanie sięZaawansowany
GotowanieOpanowany
MedycynaOpanowany
Broń biała [bułat]Opanowany
Czytanie aurOpanowany
WspinaczkaOpanowany
Walka wręczOpanowany
HistoriaPodstawowy
ZiołolecznictwoPodstawowy
PowożeniePodstawowy
Czytanie i pisaniePodstawowy
GeografiaPodstawowy
Wąska specjalizacja w rejonie Wielkiej Pustyni Słońca
PoliglotyzmPodstawowy
Mówi również w lokalnych narzeczach.

Cechy Specjalne

Boski strzelecDar
Nie ma w tym wielkiej przesady - prawdopodobnie na całej Wielkiej Pustyni Słońca nie ma osoby, która strzelałaby z łuku lepiej, dalej i celniej niż Rüzgarshams. Sekret jego umiejętności tkwi w całkowicie podświadomym używaniu magii. I bez tego byłby prawdopodobnie świetny, ale dzięki korzystaniu z magii wiatru jest w stanie nieść strzały znacznie dalej i znacznie celniej, co więcej, czasami nawet jest w stanie nieznacznie skorygować kurs strzały w locie. Wielu znawców łucznictwa bez problemu dostrzega, że to co on robi jest niemożliwe z zastosowaniem łuku, który dzierży. Między innymi na tym zbudowana jest jego legenda.
Pustynny elfRasowa
Charakterystyczna dla pustynnych elfów jest wysoka odporność na warunki pustynne i jednoczesna wrażliwość na niskie temperatury i nadmierną wilgoć - Rüzgarshams nie jest tu żadnym wyjątkiem.

Magia: Intuicyjna

PowietrzaNowicjusz
Magią wiatru Rüzgarshams włada całkowicie intuicyjnie, praktycznie nie mając na to wpływu i na dodatek w bardzo ograniczonym stopniu, bo tylko wspomagając nią swoje umiejętności łucznicze.

Przedmioty Magiczne

Mroczny

Charakter

W sumie wiedząc, że ma się do czynienia z nieuchwytnym hersztem bandytów można już mieć pewne podejrzenia jaki to on ma charakter. Odważny, niekoniecznie praworządny, choć może i z pewnym zasadami, sprytny, zdyscyplinowany, charyzmatyczny - taki powinien być ktoś, kto z powodzeniem przewodzi dużej grupie wojowników. I Rüzgarshams taki jest. Nie jest praworządny, bo inaczej nie okradałby podróżnych, ale ma pewne zasady. Zdecydowanie lubi napadać na uzbrojonych przeciwników - ileż to razy za cel brał sobie patrol wojskowy i odbierał im wszystko poza manierkami z wodą i jednym nożem? A im lepiej strzeżona karawana tym lepiej - znaczy, że wiozą coś cennego i mają pieniądze. Zaś podróżująca między miastami rodzina? Żadna atrakcja, a łup też niewart podnoszenia tyłka z ziemi. Czasami oczywiście zdarzają się wyjątki… Ale wszystko zależy od sytuacji. Rüzgarshams jest bardzo elastyczny, szybko planuje i dostosowuje się do zastanych warunków, potrafi nieźle kalkulować ryzyko, choć przez niektórych nadal jest uważany za ryzykanta. Skoro jednak tyle lat łupi i nie został złapany to znak, że wie co robi, prawda? W przewodzeniu grupą jest zdecydowany bez popadania w skrajności - owszem, zdarza mu się nawet zabić swojego człowieka, ale występek musi być tego godny, nigdy nie jest okrutny na pokaz. A jeśli tylko się go słucha to i można się z nim polubić. Rüzgar lubi bratać się ze swoimi ludźmi i między rajdami chętnie baluje z nimi przy ogniskach na pustyni. Lubi alkohol, wprost kocha fajki wodne, przepada za pięknymi kobietami i popisywaniem się ku uciesze grupy. To dusza towarzystwa. Ma szczodrą rękę i czasami któryś z jego przybocznych musi mu przyciągnąć sznurki w sakiewce, bo sam bywa za bardzo rozrzutny. Nie denerwuje się jednak (za bardzo) w takich chwilach - potrafi słuchać rad tych, którym ufa. A jak jest u niego z zaufaniem? Nikt do końca nie wie, chyba nawet on sam. Czasami zna kogoś od dawna i nadal patrzy mu na ręce, innym razem powierzy życie w ręce nieznajomego. Mówi, że to instynkt. Czy jemu można ufać? Nie zawsze - jest szczery wobec tych, których lubi i kłamie w żywe oczy wrogom. No dobrze, a przywiązanie? Tu chyba śmiało można powiedzieć, że nie istnieje. To człowiek, który nigdy nie założy rodziny ani nie utworzy stałego związku, to nie jego bajka. 

Wygląd

Można powiedzieć, że to chodząca charyzma. Ani wielki, ani głośny, ale gdy idzie przez obóz to ludzie rozstępują się przed nim jak morze przed prorokiem. Nie jest wysoki - nie ma nawet sześciu stóp wzrostu  (około 175 cm). Szczupłej budowy ciała, jak to elf, choć ramiona ma wyraźne od strzelania z łuku, a nogi umięśnione od całych dni spędzonych w siodle. Dłonie ma zgrabne, o długich palcach, ze zgrubieniami od łucznictwa, trzymania broni i lejców. Całe jego ciało (poza twarzą) pokrywają rzadko rozmieszczone, geometryczne tatuaże, wyłącznie czarne. Jak większość jego pobratymców ma śniadą skórę, gładką, bez typowo męskiego owłosienia na nogach czy torsie. Sprawia wrażenie minimalnie przesuszonej, ale nadal jędrnej i zawsze gorącej, nawet gdy już dawno zapadła noc i nie ogrzewa go słońce. 
Rüzgarshams ma złote włosy, których nie czesze jednak jak inne pustynne elfy. Zważywszy na jego status, powinien mieć piękny, długi warkocz, a tymczasem jego włosy są zawsze rozpuszczone i nie sięgają nawet połowy pleców. Układają się jakby niedawno były myte, a on zaczesuje je zawsze z wyraźnym przedziałkiem na boku. W trakcie rajdów to i tak nie ma znaczenia, bo wtedy obwija głowę chustą i nieważne co ma pod nią.
Jego oblicze sprawia wrażenie, jakby dawno temu w jego rodzinę wmieszał się jakiś człowiek - nie ma aż tak gładkiej, smukłej twarzy, jak inne elfy. Jego podbródek jest wyraźny, tak samo lekko haczykowaty, wysoko sklepiony nos z drobną blizną u nasady. Wyraźne ma też usta, które choć są ledwie kilka tonów ciemniejsze od skóry i w sumie dość wąskie, mają zdecydowany kontur, a ich kąciki skierowane są ku górze, jakby cały czas się cwaniacko uśmiechał. W ich otoczeniu zęby elfa wydają się wyjątkowo białe. Oczy ma pociągłe, piwne, z długimi choć niezbyt gęstymi rzęsami i bardzo gęstymi brwiami z wysokimi łukami. Jego uszy mają wyraźny rysunek małżowiny i są mocno spiczaste.
Rüzgarshams nosi się różnie, w zależności od okoliczności. W trakcie rajdu zakłada spodnie, bluzę i obwój szczelnie zasłaniający twarz - wszystko w barwie piasku albo innym, nie rzucającym się w oczy kolorze. Gdy zaś przebywa w obozie czy gdzieś podróżuje incognito, wybiera zdecydowanie bogatsze ubrania. Lubi nosić długie szaty z lekkich materiałów, w mocnych kolorach - żółty, szmaragdowy, szafirowy, również śnieżną biel aż świecącą w słońcu. Często dobiera do nich tkane pasy w tradycyjne wzory plemion pustynnych. Nosi również szarawary albo wręcz ubrania w stylu ludzi z północy - proste spodnie z koszulą. Nie stroni również od biżuterii. Nosi wyłącznie żółte złoto, za to w przeróżnej formie - naręcze naszyjników, grube bransolety, pierścienie. Ma przekłute tylko jedno ucho, lewe, i tego kolczyka nigdy nie zdejmuje, choć nie jest to żadna pamiątka, ot, zwykła błyskotka.
Zawsze porusza się z bezczelną pewnością siebie, chodzi szybko, stawiając długie kroki. Gdy z kimś negocjuje często gra rozluźnionego do granic przyzwoitości, wręcz rozbawionego, nie stroni od uśmiechów - wiele osób odnosi wrażenie, że sobie z nich kpi albo wręcz przeciwnie, że z nimi flirtuje. Ma zadziwiająco niski jak na jego posturę głos, bardzo donośny śmiech. Czasami wystarczy mu, że spojrzy na kogoś by usadzić go w miejscu albo sprawić, by wszyscy wokół zamilkli.

Historia

Oficjalnie niewiele wiadomo o najmłodszych latach Rüzgarshamsa. O tym skąd on pochodzi, jaką miał rodzinę, wiedzą tylko jego najbliżsi kamraci, a wiedzą tą na pewno niechętnie się dzielą - nie mogą zawieść zaufania herszta, skoro już tak ciężko na nie zapracowali. Pojawiały się więc różne opcje, różne historie, a sam Rüzgarshams wymyśla coraz to kolejne i puszcza w obieg. Według niektórych nie jest nawet śmiertelnikiem tylko duchem pustyni, a jego imię - znaczące dosłownie “Wiatr gorący jak słońce” - nie jest wcale poetycką metaforą. 
A prawda? Jest taka nudna…
Rüzgarshams to syn szamana z jednego z koczowniczych plemion i jednej z jego konkubin. Pierwszy syn i drugie dziecko, ale to nie miało większego znaczenia dla jego perspektyw i wychowania - tu nie było czego dziedziczyć, nie w chwili, gdy całe plemię posiadało wspólne dobra, a tytuł nie był dziedziczny. To nie była społeczność, która mogła sobie pozwolić na ten luksus - tutaj każdy musiał być po prostu najlepszy w tym co robił, wodzem zostać dzięki charyzmie i sile, a nie temu kto go spłodził, władać magią dzięki wrodzonemu talentowi, a nie na siłę wkuwać coś, w czym nie czuł się dobry.
Wtedy jeszcze nie nosił tego imienia - matka nazwała go Inisi. Dorastał wraz z innymi dziećmi, jak wszyscy chłopcy uczył się walki, przetrwania na pustyni, trochę też magii od ojca. Miał pewien naturalny talent, lecz ograniczony, nie stanowił materiału na następnego szamana plemienia - do tego tytułu było wielu innych pretendentów, choćby którakolwiek z jego sióstr. On miał dzierżyć broń, taki los przypisano mu, gdy zaczął dojrzeć. Dobry w tym był, wręcz bardzo dobry. W bezpośrednim starciu przegrywał z większością, gdyż nie odznaczał się wybitną posturą ani tężyzną fizyczną. Z łuku strzelał jednak jak natchniony. Był ledwie nastolatkiem, gdy swoimi umiejętnościami przewyższał nie tylko rówieśników, ale i większość dorosłych. Nikt nie strzelał tak daleko i celnie jak on. Mawiano, że wiatr nosi jego strzały… I nie było w tym przesady. Ograniczony talent magiczny Inisiego ujawniał się właśnie w strzelectwie - instynktownie poruszał magią wiatru tak, by ten niósł jego pociski dalej, celniej, by w trakcie lotu zmieniał nieznacznie trajektorię, korygował ją przy bocznych podmuchał. Robił to jednak nieświadomie - dopiero lepiej utalentowani magowie zauważyli jak energia magiczna wokół niego zmienia się, gdy sięga po łuk. Prawdopodobnie jednak i bez tego byłby najlepszy, bo łączył w sobie precyzję, szybkość i doskonały wzrok. Los łucznika był mu po prostu przeznaczony.
Rüzgarshamsem został jako młody mężczyzna. Krew nie woda, jak mawiają. Inisi nie był potulny. Miał potencjał by zostać nowym wodzem - odznaczał się charyzmą, wielką siłą woli i sprytem, wielu chętnie by za nim poszło. Kochał jednak ryzyko, a wysokie mniemanie o sobie i wartości, którymi się kierował, nie były dobrze widziane u wodza. Nie dbałby o najsłabszych, za często wystawiałby ich na niebezpieczeństwo. Chciał ugryźć więcej niż był w stanie przełknąć. Nikt go jednak nie wygnał, bo nigdy nie zrobił nic przeciwko plemieniu. Prawdopodobnie jako jeden z wojowników byłby szanowany i miał olbrzymie względy. Sam jednak odszedł, by zacząć nowe, inne życie, a wraz z nim poszło też kilku jego rówieśników - równie niepokornych jak on. Z jednej strony plemię straciło wtedy paru cennych członków, z drugiej jednak może oszczędzili sobie dzięki temu kłopotów.
Z początku o tej małej grupie niewiele się mówiło. Ot, pojedynczy podróżni byli napadania na traktach - normalka, można by rzec. Ci jednak, którzy przeżywali spotkanie z tymi bandytami, zawsze opowiadali o tej samej grupie - z początku ledwie czteroosobowej - której przewodził pustynny elf z łukiem. Z czasem zaś o grupie mówiło się coraz więcej i coraz dalej. Bandyci rośli w siłę, a byli przy tym przebiegli i bardzo dobrze zorganizowani. Patrole miały problem ich wytropić i po dziś dzień nie wiadomo gdzie znajduje się kryjówka tej bandy. Wiadomo jedynie, że można się na nich natknąć na terenie całej Wielkiej Pustyni Słońca… Teraz już wszyscy podróżni wiedzą o istnieniu tej bandy i ich przywódcy, Rüzgarshamsa. Przypisuje się im wiele złych czynów, ale i wiele szlachetnych zachowań. W niemal każdym zaginięciu na pustyni widzi się ich udział - że porwali, zabili, złożyli w ofierze, sprzedali. Niektórzy zaś mówią, że ci bandyci mają zasady - nigdy nie zabierają wody swoim ofiarom. Ich przywódca - Rüzgarshams - uważany jest za degenerata i złoczyńcę, ale też wiele panien po cichu do niego wzdycha.
Tak między nami: dojście do tego poziomu zorganizowania i sławy nie był łatwy. Rüzgar wielokrotnie musiał udowadniać, że jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu, wielokrotnie musiał sprawdzać lojalność swoich ludzi, pilnować pleców, walczyć o pozycję. Te czasu już się jednak skończyły - jego pozycja została utrwalona, otoczył się ludźmi, którym może ufać i którzy razem z nim pilnują tego, by wszystko chodziło jak w dobrze naoliwionej maszynie. Znalazł miejsce na pustyni, gdzie mogli się schronić i żyć niemal normalnie, nie wliczając w to faktu, że nie hodowali niczego, że nie uprawiali rzemiosła, a ich głównym źródłem dochodu była grabież. Niektórzy bandyci nawet założyli w tej małej enklawie rodziny - są to nieliczne, ale dość chlubne przypadki. Teraz Rüzgarshams musi tylko dbać o dobrobyt bandy i o to, by zawsze być o krok przed stróżami prawa. I bardzo, bardzo mu ten styl życia odpowiada.
  • Najnowsze posty napisane przez: Rüzgarshams
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • [Gdzieś na pustyni] Piękny i Bestia
            Medyczka spojrzała na Alexandara tak jak wykładowczyni patrzy na studenta, który nie słuchał jej wykładu i teraz zadaje niezbyt mądre pytania. Chwilę milczała, ale chwila ta przedłużyła się tak długo, ż…
    17 Odpowiedzi
    2872 Odsłony
    Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • [Gdzieś na pustyni] Piękny i Bestia
            Medyczka nie sprawiała wrażenia przejętej tym, że Alexander nie chciał z nią rozmawiać - jakby powiedziała co miała do powiedzenia, a co on zrobi z tą wiedzą to już jego sprawa. Po pierwszym bolesnym za…
    17 Odpowiedzi
    2872 Odsłony
    Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • [Gdzieś na pustyni] Piękny i Bestia
            Medyczka płynnymi, spokojnymi ruchami zdejmowała opatrunek z głowy Alexandra, sprawiając wrażenie jakby go nie słuchała albo słuchała tak jak to robią służące - jednym uchem wpada, drugim wypada. W sumi…
    17 Odpowiedzi
    2872 Odsłony
    Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post