Oglądasz profil – Cassandra

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Cassandra "Cassie" Nessuno
Rasa:
Eravallian
Płeć:
Kobieta
Wiek:
31 lat
Wygląda na:
21 lat
Profesje:
Mieszczanin, Rzemieślnik, Wędrowiec
Majątek:
Dostatni
Sława:
Rozpoznawalny

Aura

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Cassandra
Grupy:
Płeć gracza:
Kobieta

Skontaktuj się z Cassandra

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
2
Rejestracja:
2 lat temu
Ostatnio aktywny:
1 rok temu
Liczba postów:
4
(0.00% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Irrasil
(Posty: 4 / 100.00% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Gdzieś w Irrasil] Od zera do bohatera.
(Posty: 4 / 100.00% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:przeciętna
Zwinność:zręczny, perfekcyjny
Percepcja:czuły słuch, czuły węch, wyostrzony smak
Umysł:bystry, błyskotliwy, b. silna wola
Prezencja:przekonywujący

Umiejętności

GeografiaMistrz
Orientacja w terenieMistrz
Wiedza o świecieEkspert
RysunekEkspert
ZielarstwoEkspert
MedycynaEkspert
PrzetrwanieEkspert
KartografiaEkspert
Walka wręczEkspert
Opatrywanie ranBiegły
ŁukBiegły
UnikiBiegły
GimnastykaBiegły
AmaniBiegły
MedytacjaBiegły
AnatomiaBiegły
FizykaBiegły
Pisanie i czytanieBiegły
JeździectwoZaawansowany
GotowanieZaawansowany
HandelZaawansowany
WspinaczkaZaawansowany
BotanikaZaawansowany
AktorstwoZaawansowany
Gra na flecieZaawansowany
Pismo runiczneZaawansowany
BestiologiaZaawansowany
HistoriaZaawansowany
MatematykaZaawansowany
SztyletyZaawansowany
TresuraOpanowany
AlchemiaOpanowany
Język elfówOpanowany
MeteorologiaOpanowany
Otwieranie zamkówOpanowany
KamuflażOpanowany
PrawoPodstawowy
RybołówstwoPodstawowy

Cechy Specjalne

Niezwykła pamięćAtut
Właściwie pamięć ejdetyczna, bo Cass zapamiętuje szybko i dokładnie. Słowa, obrazy, wydarzenia, zapisują się w jej umyśle jak w książce. Dzięki temu błyskawicznie się uczy, ma świetną orientację w terenie - zapamięta każde drzewo, czy kamień przy drodze i rozpozna je, więc nie ma szans, żeby się zgubiła. Podobnie jest z układem gwiazd na niebie. Generalnie jest to cecha, którą Cassandra uznaje za plus w swojej nieszczęsnej egzystencji.
TatuażeZaleta
Kwiat, czy też mandala, którą dziewczyna wytatuowała sobie na piersi, białym tuszem jest tatuażem, który ma poniekąd trzymać w ryzach jej emocje i przemianę. Nie blokuje całkiwicie przemiany, ale zaczyna piec, kiedy ta się zbliża, czyli wtedy, kiedy w Cass buzują emocje. Nie zmienia swojego koloru, nie żarzy się, tylko dziewczyna czuje jego moc. Do pewnego momentu tatuaż blokuje zmiany, ale nie jest w stanie całkowicie jej powstrzymać. Peonie wytatuowane na obu ramionach wspomagają u Cass regenerację, głównie działają na skórę przy poparzeniach słonecznych.
HeterochromiaUłomność
Cass ma dwubarwne tęczówki oczu. Prawe oko jest fioletowe, lewe zielone. Jest to wada wrodzona, tak jak jej bielactwo. Oprócz tego, że jej oczy są bardzo charakterystyczne, heterochromia nie niesie ze sobą żadnych skutków ubocznych. Dla niektórych jest to jedynie wada estetyczna, dla niektórych zaleta. Cassie ma mieszane uczucia.
DiastemaUłomność
Cassandrze nie wyrosły górne kły, co spowodowało, że siekacze miały zbyt dużo miejsca i rozsunęły się na boki, powodując dużą przerwę pomiędzy sobą. Innymi słowy Cass ma nieestetycznie umiejscowione "jedynki", a pomiędzy nimi szeroką "dziurę", co nie dodaje jej uroku. Szczerze nie znosi swojego uzębienia.
Znak ŚwiniWada
Tak nazywa go różowowłosa. Jest to znamię znajdujące się na środku jej czoła. Znak składający się z czerwonych kresek, nie pasujący do żadnego alfabetu, nawet runicznego. Nie da sę go usunąć mechanicznie - wie, bo próbowała, nabawiając się przy okazji wielkiej rany na czole. Skóra wokół znaku regeneruje się, tak jak sam znak. Według wszelkich informacji, które udało jej się zdobyć, to właśnie znamię powoduje, że jest hybrydą człowieka i świni.
BielactwoSkaza
Cass urodziła się z jasnymi, czasem wręcz białymi plamami na skórze. Z resztą cała jej skóra ma nienaturalny, różowy odcień. Największe odbarwienie znajduje się na prawym oku dziewczyny. Także prawa strona ust ozdobiona jest jasną plamą. Poza tym całe policzki usiane ma jasnymi kropkami, niczym piegami. Białe plamy pojawiają się także na innych częściach ciała Cassie. Na dekolcie, rękach, nogach, plecach i brzuchu. Jest to nie tylko defekt estetyczny. Skóra w odbarwionych miejscach jest niezwykle wrażliwa na słońce. Nie opala się, a czerwienieje, a zbyt duża ekspozycja na światło słoneczne może nawet wywoływać poparzenia. Najwrażliwsza jest na twarzy i dekolcie. Całe ciało Cass jest nadwrażliwe na światło, ale białe plamy szczególnie. Gdyby zmusić dziewczynę do stania na słońcu zbyt długo, w jasnych plamach pojawiłyby się bąble jak po oparzeniach ogniem.
TermoregulacjaSkaza
Cassie ma problem z temperaturą ciała, a raczej jej regulacją. Połączenie ze "świnią" spowodowało, że jej naturalna temperatura to ponad 38 stopni, przy czym jej ciało ma bardzo mało gruczołów potowych - jak u świń. Innymi słowy jej ciało ma problem z chłodzeniem się. Jest to ogromna wada, ponieważ Cass, przez problemy skórne musi zasłaniać ciało, co jednocześnie podnosi jej temperaturę. Potrzebuje stałego źródła czystej, zimnej wody do picia i cienia. Słońce, plus wysoka temperatura mogą spowodować u Cassie zgon z przegrzania.
ŚwinkaPiętno
Cassie jest... świnią. Dosłownie. Rzucona na nią klątwa sprawiła, że stała się hybrydą świni i człowieka. Z jej głowy wyrastają małe, różowe, świńskie uszka, a kręgosłup zakończony jest kręconym, świńskim ogonkiem. Nie jest w stanie przybrać ludzkiej postaci, ponieważ nie jest zmiennokształtną. Nadal pozostaje człowiekiem, choć tak nie wygląda. Poza tym Cassandra nie panuje nad swoją przemianą w "pełnowymiarowego" prosiaczka. Emocje sprawiają, że podobnie jak zmiennokształtni jej ciało może przemienić się w zwierzę. U Cass jest to niewielki, różowy prosiaczek. Nie ma wpływu ani na to, kiedy się przemieni, ani kiedy powróci do swojej ludzkiej postaci. Wszystko uzależnione jest od siły jej woli i emocji.

Magia:

Nowicjusz

Przedmioty Magiczne

Mroczny

Charakter

Charakter... Och... Ten charakter. Charakterek. Cassie jest pełna złości, na świat, na siebie, na klątwę, na ludzi, na wszystko wokół. Po prostu nauczyła się nad tą złością panować, bo im bardziej wściekła, tym częściej się przemienia. Swojej złości daje upust klnąc. Ale nie burcząc pod nosem przekleństwa, czy marudząc po cichutku. Oj nie. Wściekła Cass klnie jak przysłowiowy szewc, chociaż ten szewc zapewne klnie mniej niż ona. Ona rzuca mięsem jak rzeźnik przy uboju. A gdyby tak to mięso zebrać i usmażyć, można by wykarmić pułk wojska. Zna najróżniejsze przekleństwa, potrafi stworzyć zdanie złożone używające samych tylko wulgaryzmów. Nie mówiąc już o tym, że niektórych słów używa jak "przecinków". 

No ale przecież nie z samej złości i przekleństw składa się dziewczyna. No i nie klnie na okrągło. Tak naprawdę jest dobrą i inteligentną kobietą, której rozumem nie dorównałby niejednen arystokrata. Jest skryta, a raczej stara się być. Choć w środku jest jak bomba, czasem z mięsem, czasem z kolorowym konfetti, to na ulicy stara się jak najbardziej wtopić w tłum. Jej świniołacza klątwa wpakowała ją już w niejedne kłopoty, dlatego stara się ukryć ją jak najlepiej potrafi. Mieszkańcy okolicy, zwłaszcza ci w wieku jej rodziców i starsi bardzo ją lubią. Zaś ci, którzy mogliby być jej rówieśnikami traktują ją jak pośmiewisko, lub obrzucają pogardliwymi spojrzeniami. Stara się ich ignorować, spuszczać głowę, chronić się pod rondem kapelusza. W środku niej aż się gotuje, ale nie daje tego po sobie poznać. Gdyby chciała mogłaby stłuc większość chłopaków z okolicy. Dawno temu nauczyła się walczyć wręcz i choć jest drobna, to używa siły swojego przeciwnika na własną korzyść. Ale nie bije się, bo wie, że przemoc rodzi przemoc, poza tym któregoś wieczora zamiast jednego gnojka, mogłoby ją dopaść pięciu i co wtedy? Więc jeśli nie musi nie używa swoich umiejętności. Mało kto wie, że umie walczyć, rzucać sztyletami, czy strzelać z łuku.

Wśród nieznanych jej osób jest małomówna. Raczej typ obserwatorki. Wśród swoich - gada jak najęta. Przez większość czasu się nie uśmiecha - wstydząc się szpary między zębami. Wyjątek stanowi uśmiech, który kieruje w stronę swoich opiekunów. No i kiedy się upije. Pijana Cassie jest zupełnie inna niż ta trzeźwa. Wtedy jest wesoła, opowiada dowcipy, historię ze swoich podróży, często sprośne zmyślone opowiastki i rymowanki , no i śpiewa. Oj tak, po pijaku Cass śpiewa, dużo, cokolwiek jej się przypomni. I wtedy okazuje się, że ma głos, którego mogłyby jej pozazdrościć wszystkie panny w okolicy. Zwykle zaczyna się od lekko niegrzecznych piosnek, ale one często przechodzą w te normalniejsze, a kończy się na śpiewie prawdziwej bardki. I trzeba powiedzieć to wprost: ma dziewczyna płuca, choć cycków niewiele.

Na co dzień jednak najwyżej nuci sobie pod nosem, kiedy rysuje, ze wszystkich sił starając się nie pokazywać swoich zębów. Prawdę powiedziawszy lubi być pijana, bo wtedy jest bardziej sobą niż każdego, zwykłego dnia.

Chciałaby mieć przyjaciół w swoim wieku, chciałaby się zakochać, ma wiele zwykłych marzeń, takich jak to młode kobiety, ale nie wierzy, że kiedykolwiek będzie żyłą normalnie, bo normalna nie jest. A najbardziej boi się, że skończy na talerzu. Dosłownie. Przeraża ją myśl, że któregoś dnia nie zapanuje nad sobą, przemieni się w tą cholerną świnię, zostanie złapana, upieczona i zeżarta w jakiejś karczmie przez pijanych chłopów. Z tego powodu męczą ją koszmary. Z tego powodu nauczyła się trzymać gniew na wodzy, albo rozładowywać go klnąc, biegając, ćwicząc walkę wręcz, czy inne sztuki, które wymagają wysiłku fizycznego. Kiedy już się "wyżyje" stara się praktykować sztukę amani i gimnastykę. Klątwa determinuje jej życie i musiała się z tym w pewnym stopniu pogodzić. Jej nadzieje na to, że uda jej się rozwiązać ten problem są nikłe. Dlatego stara się po prostu żyć z tym co ma.

Wygląd

Czy Cassie jest ładna? A może brzydka? Trudno powiedzieć. Szpetna nie jest. Ale jej uroda jest specyficzna. Ma dwukolorowe oczy, jedno zielone, drugie fioletowe, co dla wielu jest zaletą, ale dla innych wręcz przeciwnie. Ich wąski kształt i długie rzęsy można uznać za ładne. Zaś zadarty nosek,  nie każdemu przypadnie do gustu. Gęste brwi zdają się nie pasować do okrągłej twarzy. Pełne usta powinny być zaletą i faktycznie wyglądają na ponętne  i soczyste, niestety większość osób przestaje je widzieć, kiedy tylko Cass się uśmiechnie pokazując szeroką przerwę między "jedynkami". Diastema w niczym jej nie przeszkadza, ale nie sprawia, że dziewczyna staje się przez nią ładniejsza. Dodajmy do tego małe, świńskie uszka wystając z boków głowy, które są tym dziwniejsze, że Cassie posiada drugą parę normalnych, ludzkich uszu, w tym miejscu, w którym powinny być. Na czole dziewczyny znajduje się znamię, które wygląda jak namalowana czerwonym tuszem, skomplikowana runa z nieznanego języka. Nie idzie jej niczym zlikwidować. Cassie już próbowała. Do tego stopnia, że starła znamię pumeksem robiąc sobie ogromną ranę na czole. Rana szybko się zagoiła, a znamię wróciło jakby nigdy nie zostało skaleczone. 

To, co podoba się w sobie samej Cassandrze to włosy. Długie, gęste, ciemniejsze u nasady, jaśniejsze ku dołowi, w pięknym różowym i fioletowym kolorze. Lekko faliste. Dziewczyna posiada tatuaże zrobione białym tuszem. Są magiczne. Mandala/kwiat na dekolcie ma podpowiadać jej kiedy nadchodzi przemiana. Zaś peonie na ramionach wspomagają regenerację, zwłaszcza skóry przy poparzeniach słonecznych. I tu należałoby wspomnieć, że Cassie choruje na bielactwo, na całym ciele ma bez pigmentowe plamy, jej skóra jest niezwykle wrażliwa na słońce i bardzo łatwo ją poparzyć.

Figurę też ma specyficzną. Mierzy jakieś 163 cm wzrostu, w pasie ma ledwo 55, jest chuda, chudziutka, co zupełnie nie pasuje do "świnki", które są raczej tłuściutkie. Cass ma wąskie biodra, wąskie ramiona, chude ręce i bardzo szczupłe nogi. Tylko piersi odznaczają się na tle całej figury, gdyż są raczej średnie, krągłe i sterczące. Stopy ma małe, a dłonie drobne, delikatne, ale o długich palcach. No i to co wieńczy hej dziwaczny wygląd - mały, zakręcony, świński ogonek w dole kręgosłupa, który Cassie skrzętnie chowa przed oczami innych.

Historia

Zwykle historie podrzuconych do sierocińca niemowląt zaczynają się w zimnie, deszczu i błocie. Ta jest trochę inna, bo rozpoczyna się w cudny, letni poranek pełen słońca i pachnących kwiatków. To co zostało podrzucone na próg sierocińca trudno było nazwać niemowlęciem. W zawiniątku z zakrwawionego płótna krzyczało i wiło się coś co zostało dopiero urodzone. To coś było łyse, ale miało dwie pary uszu, jedne ludzkie, drugie świńskie, twarzyczkę poparzoną od słońca i świński ogonek przy pupie. Kiedy młoda opiekunka sierot odważyła się otworzyć zawiniątko aż krzyknęła na widok zdeformowanej istoty. Zawołała swoją przełożoną, a ta spojrzała na dziecko, skrzywiła się i powiedziała: - Wrzuć do starej studni i tak zaraz zdechnie. 

Ale dziewczyna nie potrafiła zabić żywej istoty. Zaniosła więc małego dziwoląga do medyka i jemu zostawiła pod drzwiami problem. Ten zaś pił poranną herbatę ze swoim przyjacielem, kiedy usłyszał płacz. W przeciwieństwie do matrony z sierocińca on dzieciny zabijać nie zamierzał. I choć fakt, byłą dziwnym tworem Matki Natury, Piekła, Prasmoka, a może jeszcze czegoś innego to nie zasługiwała na śmierć.

Ale może opowiedzmy ciut o owym medyku i jego przyjacielu - geografie i podróżniku.
Laurenty - medyk oraz Archibald - geograf, dzielili jeden budynek. Na parterze znajdowała się pracownia kartograficzna Archiego, a po drugiej stronie gabinet Laurentyna. Piętro i strych były wspólne. Nikogo nie dziwiło, że dwóch, młodych mężczyzn wynajmuje jeden budynek, tak było taniej, a oboje mogli mieć swoją praktykę. Z czasem część osób zaczęła plotkować na ich temat, część się domyśliła, a część wiedziała nawet oficjalnie. Ale, że Laur i Archie nie obnosili się ze swoją "przyjaźnią" to nikomu to nie przeszkadzało (do czasu). W końcu byli także przyjaciółmi. Z resztą w Arnotai, mieście artystów wszelkiej maści, nie takie rzecz się działy.

Tak więc Cass zamiast matki, dostała w prezencie od losu dwóch ojców. Obu inteligentnych, zaradnych i kochających. Celowo nadali jej imię Cassandra, które oznaczało "tą, która się wyróżnia", lecz dla nich nie było w niej nic złego. Tymczasem Archie i Laur dla wielu stali się odmieńcami biorąc pod opiekę zdeformowane dziecko - jak myślano. Panowało przekonanie, że skoro sami są dziwolągami, być może dlatego zaopiekowali się takim tworem jak Cassandra. Fakt, że mężczyźni zajęli się sierotą dał do myślenia także większości społeczeństwa - tego "normalnego". Kilkakrotnie napadnięto na ich dom. Ktoś splądrował magazyn Laurentego, innym razem zniszczono wszystkie mapy Archibalda. Ale zamiast wyjechać, mężczyźni po prostu sprzątali i odnawiali swój dom. Z czasem sąsiedztwo przyzwyczaiło się, że dwóch chłopów ma małe dziwadło, które mówi do obu "tato". A i do dziwadła przywykli. Choć nie wszyscy.

Jak wiadomo najgorszymi, najbardziej okrutnymi stworzeniami są dzieci. A te niemiłosiernie znęcały się nad Cass i to przez nie w ogóle odkryto, że w emocjach dziewczynka zamienia się w świnię. Świnkę. Właściwie prosiaczka. Co gorsza nie potrafi powrócić do ludzkiej formy. Trochę trwało nim mężczyźni pojęli jak działają jej przemiany. Wtedy też zaczęli zastanawiać się jak temu zaradzić. Jak nauczyć ją panować nad uczuciami, jak sprawić by nawet po przemianie w zwierzę potrafiła zachować ludzki umysł. Musieli się dokształcić. Przeczytali wiele ksiąg, zasięgnęli języka. A i tak wyszło na to, że najlepiej będzie uspokajać jej emocję przenosząc je na wysiłek fizyczny.

Ale wróćmy jeszcze na chwilę do momentu kiedy Cassie została adoptowana.
Jej ojcowie początkowo sądzili, że może być przeklęta, albo być przemienioną. Obserwowali ją bacznie, sądząc, że faktycznie istnieje szansa, że przeżyje ledwo parę dni. Tymczasem stało się inaczej. Cass rosła i rozwijała się tak samo jak inne dzieci. Na głowie pojawiły się śliczne, lekko kręcone włosy - choć w różowym kolorze. I wyglądało na to, że jest to dziecko, jak dziecko. Laurenty rozpoznał u niej bielactwo kiedy miała kilka lat. A że był medykiem mógł zapobiegać poparzeniom jej delikatnej skóry. Niestety z zębami nie potrafił nic zrobić, nie znał się na magii, więc nie potrafił zniwelować rozchodzenia się jej "jedynek". Mimo tego wszystkiego, mimo tego, że ojcowie odkryli, że na Cassie rzucono jakieś zaklęcia, których nie potrafili złamać, to kochali ją jak własne dziecko, które nie mieliby, gdyby nie zrządzenie losu. Szybko okazało się, że ich córka ma wiele problemów zdrowotnych, ale jest niezwykle inteligentna. W mig nauczyła się czytać i pisać, później rysować. Uczyli ją wszystkiego co sami potrafili, dzięki czemu wyrosła na niezwykle dobrze wykształconą kobietę.

Cofnijmy się jednak do momentu, kiedy Cass zaczęła uczyć się walki. Ani Laur, ani Archie nie bardzo się na tym znali, ale mieli wielu przyjaciół. Ich przyjaciółka była strażniczką i to do niej zaprowadzono dziewczynkę. Okazało się, emocje Cassie faktycznie opadają, gdy ta się zmęczy. I tak, kiedy była nastolatką potrafiła już całkiem nieźle walczyć wręcz, strzelać z łuku i posługiwać się sztyletami. Dzieciaki nadal jej dokuczały i nie miała przyjaciół. Nie miała też czasu o tym myśleć. Zajmowała sobie każdą minutę życia. Jeśli nie uczyła się medycyny, to spędzała czas na rysunku i nauce kartografii. Chodziła na treningi do Allayi, by nadal doskonalić się w walce. W późniejszym czasie znalazła pracę u znachorki, która praktykowała także medytację i amani. W zamian na sprzątanie, bieganie po mieście i inne drobne przysługi kobieta nauczyła ją tych sztuk. Kiedy okazało się, że Cass ma pamięć ejdetyczną jej ojcowie uznali, że kartografia i wytyczanie nowych szlaków to coś, czego dziewczyna może się podjąć. Odbyła kilka podróży z Archibaldem. Świat, choć czasem straszny, bardzo jej się spodobał. Zawsze miała dokąd wracać, ale jednocześnie korzystała z życia. Tworzyła nie tylko mapy, ale też zbierała inne informacje, transportowała wiadomości i niewielkie (w rozmiarach) przesyłki, często bardzo cenne. To spowodowało, że nie tylko zarabiała na siebie, ale też mogła czasem pomóc ojcom i pozwolić sobie na drobne przyjemności. Nienawidziła tylko jednego: swojego wyglądu. Zaczęła poszukiwać sposobu na usunięcie klątwy. Lata mijały, ale nic, ani nikt nie potrafił jej pomóc. W końcu zaczęła przekonywać się, że szukanie pomocy nie ma sensu. I skupiła się na tym co ma, a nie na tym czego mieć nie może. Szlaki, które przemierzała były niebezpiecznie. A ona sama bała się także swojej przemiany. Kupiła więc małego samca wilkora. Wyszkoliła go tak, by bronił jej w każdej postaci. Został jej przyjacielem, najlepszym przyjacielem, z którym porozumiewała się bez słów. I czuła się bezpiecznie zarówno na szlaku, jaki i poza nim.

Towarzysz

Imię:Tarjei i Tarald
Gatunek:Wilkor Koń
Płeć:Samiec
Wiek:6 lat

Tarjei to sześcioletni wilkor o brązowej maści z intensywnymi zielonymi oczami. Zwykle nie jest agresywny, chyba, że staje w obronie swoich towarzyszy, czyli Cassie i Taralda. Wtedy jest w stanie rozszarpać nawet najgroźniejszego przeciwnika. Dla Cass jest łagodny i zachowuje się często jak domowy psiak, pozwalając się nawet wyczochrać po brzuchu. Chętnie się do niej przytula i śpi obok niej. 

Tarald
Piękny, siwy wałach o spokojnym usposobieniu. Jest szybki i dość silny, ma smukłe, choć umięśnione nogi. Jest w stanie przejechać bardzo długi dystans, jeśli tylko nie jest zbyt obciążony. Cassie nie zabiera ze sobą ciężkich przedmiotów, a sama jest bardzo szczupła, więc idealnie do siebie pasują.
  • Najnowsze posty napisane przez: Cassandra
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • [Gdzieś w Irrasil] Od zera do bohatera.
    O nie... Znowu siedział jej na ziemi jak dziecko. Czekała tylko aż zacznie płakać. To jednak nie nastąpiło. Na całe szczęście. Wyglądał na bladego i przerażonego. Przykucnęła przy nim i zaczęła gładzić go łagod…
    7 Odpowiedzi
    1287 Odsłony
    Ostatni post 1 rok temu Wyświetl najnowszy post
  • [Gdzieś w Irrasil] Od zera do bohatera.
    Byli w tarapatach - oboje. Już mało ważne po co przyjechała do miasta. Teraz najważniejsze było z niego uciec. Jej oprawcy będą jej szukać, by się zemścić. A nowego towarzysza zabić, za spowodowanie śmierci ich…
    7 Odpowiedzi
    1287 Odsłony
    Ostatni post 1 rok temu Wyświetl najnowszy post
  • [Gdzieś w Irrasil] Od zera do bohatera.
    Chaos. Tak. To jedno słowo idealnie odzwierciedlało całą tą sytuację. W ciągu kilku chwili wydarzyło się zdecydowanie zbyt wiele. Trudno było przyswoić to wszystko w tak krótkim czasie. Cassie jednak nie miała …
    7 Odpowiedzi
    1287 Odsłony
    Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post