Oglądasz profil – Lyyndra

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Lyyndra "Krain" Lichwerk
Rasa:
Czarodziej
Płeć:
Kobieta
Wiek:
319 lat
Wygląda na:
30 lat
Profesje:
Mieszczanin, Kupiec, Złodziej
Majątek:
Majętny
Sława:
Znany

Aura

Emanacja charakteryzuje się nieco ponadprzeciętną siłą. Okala ją jasne, turmalinowe światło, które odkrywa przed czytającym dość twardą powierzchnię pokrytą złotem i giętkimi rzekami kobaltu. Żelazne wypukłości są niebezpiecznie ostre, a miedziany pył skondensowany w losowych miejscach wyróżnia się swoją chropowatą fakturą odstającą od gładkiej reszty. Niespodziewane trzaski płomieni znikają równie tajemniczo, jak się pojawiły, w niepokojącej ciszy pożerającej każdy dźwięk. Woń pergaminu i fuksji pozwala odetchnąć, przywodząc na myśl stare biblioteki wypełnione po brzegi starymi księgami. Na koniec pozostaje jedynie lepki posmak i delikatna suchość w ustach.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Lyyndra
Grupy:
Płeć gracza:
Mężczyzna

Skontaktuj się z Lyyndra

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
2
Rejestracja:
2 lat temu
Ostatnio aktywny:
1 rok temu
Liczba postów:
7
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Księga Boskich Praw
(Posty: 1 / 14.29% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Prośby o sprawdzenie KP
(Posty: 1 / 14.29% wszystkich postów użytkownika)

Podpis

Przyłbica chroni rycerza przed kopią. Gorzej jak wróg zaatakuje oryginałem.

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:raczej silny, raczej wytrwały, wrażliwy
Zwinność:niezwykle zręczny, szybki, dokładny
Percepcja:dobry wzrok, kiepski węch, wyostrzony smak, wyostrzone czucie, wyostrzony zmysł magiczny
Umysł:bystry, błyskotliwy, silna wola
Prezencja:piękny, nieokrzesany, władczy

Umiejętności

PrawoEkspert
Władanie bronią: KarambitEkspert
ZastraszanieBiegły
RetorykaBiegły
Pisanie i czytanieZaawansowany
SzpiegostwoZaawansowany
HandelZaawansowany
Walka wręczZaawansowany
UnikiZaawansowany
Targowanie sięZaawansowany
SzulerstwoZaawansowany
Otwieranie zamkówOpanowany
PolitykaOpanowany
PoliglotyzmOpanowany
AktorstwoOpanowany
RysunekOpanowany
SkrytobójstwoOpanowany
Skradanie sięOpanowany
TaniecOpanowany
JeździectwoPodstawowy
EtykietaPodstawowy
PowożeniePodstawowy

Cechy Specjalne

Uzależnienie od używekWada
Lyyndra nigdy nie rozstaje się z swoją mini szkatułką, gdzie trzyma swoje proszki, skręty, cygaretki i inne narkotyki. Dzięki nim się rozluźnia i poprawia humor, który idzie łatwo zepsuć. Bez długiego dostępu do swoich ulubionych używek staje się drażliwa i nieprzyjemna w obyciu.

Magia: Rozkazy

OgniaEkspert
PustkiUczeń

Przedmioty Magiczne

Mroczny

Charakter

Lyyndra ''Krain'' Lichwerk z pewnością jest kobietą o wysokim prestiżu w półświatku i biznesie wichrzycielskim. Wykupuje długi i własnoręcznie doprowadza do spłaty długów w ten czy inny sposób. Podczas rozmowy jest butna i przechodzi do sedna sprawy. Ceni czas tak samo jak zobowiązania i obietnice, swoje jak i czyjeś. 

Jak na czarodziejkę, która zajmuje się szemranymi sprawami i jest na bakier z prawem, zawsze dotrzymuje słowa. Najszybszym sprecyzowaniem byłoby zdanie: ''Ja ci nie grożę, ja cię informuję'', co można u niej często usłyszeć. I mówi prawdę. Jeśli zwiastuje komuś krzywdę, to ta nastanie, prędzej czy później. Dla tych, którzy się najbardziej narazili lichwiarce, to potrafi osobiście się pofatygować, co skutkuje poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi, lecz bardzo rzadko śmiercią. Martwy dług to nie spłacony dług, nie jest to opłacalne działanie, a Lyyndra nie podejmuje się nieopłacalnych czynności.

Dla przeciętnego człowieka, który szuka u niej pomocy, jest ona przedstawiana jako zło ostateczne, lecz najszybsze i najprostsze. Jest bezduszna na krzywdę nieznanych jej osób, do momentu jak ci nie postanowią dołączyć do jej ''rodziny''. W ciągu jednego dnia, można uzyskać u niej naprawdę wiele i spełnić swoje lub czyjeś marzenia. Lyyndra w interesach potrafi zadbać o klienta lepiej jak najlepszy urzędnik. Zawsze daje klientowi wybór: pieniądze lub ''przysługa''. Zdaje sobie sprawę, że nie każdego stać na jej pomoc i nie ma co ograniczać klienteli. Dlatego najczęstszą zapłatą są właśnie przysługi, które Lyyndra odbiera w dogodny jej sposób.

W towarzystwie sprawdzonych osób, jest dość dowcipna i twardo stąpająca po ziemi. Jej żarty opierają się na sarkazmie i żartach sytuacyjnych. Zaś dobry humor ma w towarzystwie swoich zaufanych pracowników, a jeszcze lepszy jak ma z kim zapalić. Jest nałogową palaczką i koneserką używek. W kieszeni zawsze trzyma pudełeczko z skrętami z egzotycznych liści i parę pojemniczków z proszkami.

Lubi być w centrum uwagi i zazwyczaj jest. Uwodzi mężczyzn czy dziewki swoim wdziękiem i obietnicą wzbogacenia się. Zyskuje poparcie wśród innych dzięki swoim koneksjom, które trzyma w tajemnicy. Ale każdy pojętny wie, że takie posiada i nie zamierza się nimi dzielić.

Nieprzewidywalna, brutalna, bezwzględna, arogancka, piękna, inteligentna i zaskakująco tajemnicza. Nie sposób określić Lyyndry jednym słowem. Nie raz zdarzało się, że jej komplement wiązał się z śmiertelnym niebezpieczeństwem. Wiadomo jednak, że robi to co uważa za konieczne, by osiągnąć zamierzony sukces a na błędach przeszłości sporo się nauczyła. Jest ostrożna w postanowieniach i dobiera sobie przyjaciół, na których będzie także polegać w przyszłości.

Wygląd

Lyyndra jest niebywale urodziwą kobietą o sylwetce typu klepsydra. Na pierwszy rzut oka widać płomienisto-rude włosy, zaczesane w fantazyjny sposób, śmiałe ukazujące blizny, które posiada. Jak na czarodziejkę, która może modyfikować swój wygląd według uznania, jest to dziwne. Ewentualnie jest to celowy zabieg.

Jest wysoka, dzięki jej długim i zgrabnym nogom. Mierzy sto osiemdziesiąt siedem centymetrów. Na co dzień, odziewa się w obcisłe i wygodne skóry uwydatniające jej kobiece cechy, nie zapominając o praktyczności. Dłonie zakryte ciasnymi i wzmocnionymi karwaszami, a rękawiczki bez palców umiejętnie kryją zaczerwienione knykcie.
Jej tors przyozdabia kurtka z wysokim kołnierzem, pod nim gorset z niskim dekoltem, który prezentuje krągłe choć średnie piersi.

Pas rozdzielający się na kilka pomniejszych pasków, pozwala no przenoszenie podręcznych sakw, mniejszych torb i uzbrojenia. A wybrany oręż należy do nietypowych, nie tylko dla czarodziejki ale i całej reszty osób toczących walkę. Wykonane z obsydianu zakrzywione ostrza wraz z rękojeścią, dumnie wiszą na widoku, dając obietnicę, że czarodziejka lubi bliski kontakt z przeciwnikiem. Z pewnością, są to najdroższe przedmioty w jej codziennym posiadaniu, bo nie nosi żadnej biżuterii czy ozdób.
Obcisłe skórzane spodnie podkreślają jej zgrabne pośladki i uda, zaś wysokie, ciasno wiązane buty na obcasie wykańczają resztę. Talia niezbyt szeroka, ale wyuczony chód zwraca uwagę płci przeciwnej.

Nikt jej nie widział w sukni, szatach, spódnicach czy pantofelkach. Jej ubiór zawsze przewiduje spodnie i mocne materiały. Daleko jej do typowej czarodziejki lub dworzanki, a tym bardziej do przeciętnej kobiety z ulicy. Jest łatwo rozpoznawalna, co w jej fachu mogłoby się wydawać nieprzydatne, jednak lubi ten stan rzeczy. Od zawsze jej prezencja wyróżniała się od innych i była nawet kontrowersyjna w niektórych kręgach.

Postawa Lyyndry wykazuje klasę i pewność siebie, która onieśmiela biednych i wzbudza pogardę u możnych. Często patrzy na innych z wyższością i szelmowskim uśmiechem, a lekko uniesiona brew tylko potęguje jej wizerunek kobiety, która wie więcej niż ty. Lepiej nie przekonywać jej, że jest inaczej, wtedy w takich sytuacjach, jest zbyt częstym bywalcem pralni.

Historia

Lyyndra Lichwerk pochodzi z majętnej i wielodzietnej rodziny. Jak każdy czarodziej mający sposobność i talent do władania magią, zostaje wysłany na nauki. A jako, że rodzina Lyyndry szczyciła się wysokim prestiżem wśród praktykujących czarodziejów, to przyszłe pokolenia musiały nieść ciężar przodków, by nie przynieść hańby rodzinie.

Lyyndra została wcześnie wysłana do Akademii Czarodziejek gdzie niezbyt się sprawdzała w porównaniu do swoich sióstr i rówieśniczek. Umiejętności szybkiego uczenia się nowych zaklęć, nie szło w parze z jej buntowniczym charakterem. Ponadto umiejętnie potrafiła oszukiwać, kłamać i przekonywać do swojej racji, co pozwalało jej zawyżać swoje oceny i mniemanie o sobie. Była pewna siebie, a bardziej tego, że wysoko postawiona rodzina ją wesprze na każde zawołanie.
Coraz bardziej bezczelne dziewczę pozwalało sobie na wagarowanie i balowanie, pociągając za sobą rówieśniczki do wspólnej zabawy. A te, które nie zgadzały się na lekceważenie nauki, były gnębione przez Lyyndrę i jej koleżanki. Od młodu miała talent do wyżywania się na słabszych i zbieraniu sobie zaplecza zaufanych znajomych do robienia psikusów. Ale dobra passa musiała minąć. Jej wybryki były coraz częściej dostrzegane, a umiejętności i charakter już nie pomagały w oszukiwaniu. Znalazła sobie nawet wroga w postaci uczennicy Justynii, która donosiła za każdym razem, jak tylko Lyyndra lub któraś z jej przyjaciółek zrobiły coś nieregulaminowego. Oczywiście doszło do bójki, gdzie później się okazało, że była zaaranżowana przez Justynię na pokaz władz. Lyyndra musiała ponieść konsekwencje swoich czynów.

Pierw wydalona z jednej akademii, później z drugiej. Dzięki rodzinie udało się ją umieścić na prywatnych lekcjach, które nie przyniosły skutku. Nauka w domu była jeszcze gorsza. Nic nie potrafiło utrzymać rebelianckiej Lyyndry w ryzach. Chyba każdy wiedział, że prędzej czy później skończy w celi, co się i tak stało.
Zaczęło się niewinnie od drobniejszych rozrób. Później było coraz gorzej. Rodzina Lichwerk nie mogła sobie pozwolić na ciągłe pomaganie Lyyndrze i całkowicie ukróciła wsparcie dla buntowniczej czarodziejki...

Lyyndra jak na czarodziejkę, została bezdomna i porzucona przez rodzinę co obiło się wielkich echem wśród innych czarodziejów. Sytuację postanowiła wykorzystać Marzen, Baronowa pławiąca się w bogactwie pozostawionym po zmarłym mężu a w dodatku zawzięta rywalka Lichwerk'ów. Przygarnęła dziewczę pod swoje skrzydła obietnicą zapewnienia jej wiktu i opierunku w zamian za usługi. Dokument przygotowany przewidywał, wieloletnią służbę i został podpisany przez Lyyndrę. Nie miała większego wyboru.

Lyyndrze przypadło zostać służącą Baronowej Marzen, straszliwej suce i zamożnej jędzy jak się okazało, która wpychała swoje grube łapska wszędzie gdzie się da. Uznała, że upokorzenie jedynej córki rodziny Lichwerk będzie idealnym pokazem dla innych. Miała swoją zabawkę od czyszczenia wychodków i sprzątania z stołu resztek. Lyyndra zawsze stała u boku Marzen, w każdej chwili o każdym czasie. Nawet kiedy spała siedziała w pokoju obok oczekując jej rozkazu. Gdyby mogła, udusiła by tą krowę poduszką, ale była sprytniejsza, chroniły ją czary i straż.
Lata mijały, a Lyyndra coraz więcej się uczyła z obserwacji. Marzen, mimo bycia tym kim jest, była sprytna jak lis. Wykorzystywała wszelkie kruczki w prawie, dokumentach i wykorzystywała je jak tylko mogła. Nielegalne interesy stawały się legalne, kiedy ktoś regulował prawo ona wykorzystywała inny sposób. Całe dnie spędzała w raportach maklerskich, w listach od ''przyjaciół'' i księgowała swoje wydatki. Była kobietą biznesu, nietykalną przez prawo i konkurencję. Lyyndra podziwiała ją za to, w momentach kiedy nie dusiła tego robala łańcuchem w myślach.

Mając dwadzieścia lat Lyyndra wykonała swój pierwszy ruch. Marzen czuła się na tyle swobodnie przy służącej, mając ją za głupie dziewczę na usługach, że przestawała patrzeć co robi kiedy nie patrzy. A młoda czarodziejka wykorzystała tą swobodę, by studiować jej księgi i listy. Sprawdzała liczby i nazwiska. Z czasem nawet dopisywała coś od siebie do prywatnych wiadomości.

Po kilku latach sytuacja Marzen zaczęła się pogarszać. Miewała coraz więcej problemów z utrzymaniem kontaktów i znajomości. A to wszystko, dzięki kilku pomyłkom z księgowości. Końcem końców, w ciągu kilku lat Marzen straciła wszystko. A gdy została bez grosza, Lyyndra miała spory majątek, który przelewała z skarbca Marzen na swój, anonimowy depozyt. Wszystko było czyste w świetle prawa, nieistniejące pieniądze Marzen trafiały do kieszeni jej służącej, a ona sama wykupiła swoją wolność i otwarła własny biznes.
Mały lombard na przedmieściach, oferujący niemały grosz za niskim oprocentowaniem. Na początku pracowała uczciwie, musiała być w cieniu i się nie wychylać. Nie miała zamiaru popełniać tego samego błędu co Marzen. Sytuacja się skomplikowała, gdy odwiedzili ją dawni znajomi Marzen. Nie było im na rękę, że ich partnerka w biznesach przestałą istnieć, więc ktoś musiał zająć jej miejsce. I tym kimś byłą Lyyndra. Pod groźbą została pionkiem kartelu a jej lombard stał się pralnią brudnych pieniędzy.

A jak to z pionkami bywa, te najczęściej się zbija z planszy. Lyyndra wpadła i została wtrącana do więzienia na wiele wiele lat. Tam zawarła nowe znajomości w świecie przestępczym i udało się jej uciec raz. Przez kilka lat wraz z poznanymi kolegami i koleżankami ''po fachu'', udawało się jej uciekać przed prawem wzbogacając się na nielegalnym biznesie i pracując dla kogoś o imieniu Krain. Krain miał na pieńku z kartelem, więc Lyyndra wiedząc, że jej działania uprzykrzają życie, tym przez których znalazła się w celi było motywacją.

Pracowała jako złodziejka, przemytniczka i magiczny straszak dla zalegających z opłatami ludźmi. Nie trzeba było długo czekać, jak konflikt miedzy Krain'em a Kartelem przeniesie się na jawne bójki i napaście. Wojna miedzy dwoma potęgami na arenie zamachów, podrabianych dokumentów i szwindli trwał długo, ale nie tak długo jak pobyt Lyyndry w więzieniu... znowu. Pionek ponownie został strącany z planszy, kiedy królowie stali dumnie na planszy oczekując szach matu. Lyyndra miała już dość tego stanu rzeczy i cicho obwieściła, że chce wrócić do kartelu, bo to oni są zwycięzcami w tej zbyt długo trwającej wojnie. Obiecała wydać wszystkie informacje na temat Krain'a i jego działań. Uderz w stół a nożyce się odezwą. Za więziennymi kratami, kartel miał swoich ludzi, którzy byli skłonni do wysłuchania. Ale by dowieść, tego, że Lyyndra mówiła prawdę, musiała dać gwarant swoich intencji. Musiała wyeliminować swoich byłych wspólników odsiadujących karę wraz z nią...

''Kilka lat później''

Lyyndra będąca członkinią kartelu raz jeszcze była bardziej bezwzględna jak wcześniej. Szła po trupach do celu i nic jej nie stawało na drodze. Zdolności magiczne się rozwinęły do poziomu, który sprawnie jej pozwalał na wzbudzanie strachu przed poparzeniem. Bezwzględność Lyyndry byłą doceniona z czasem i została przedstawiona głowie kartelu w mieście. Uzyskała zaufanie i uznanie kartelu, miała otrzymać awans i tak też się stało. Tylko na własnych rachunkach. Lyyndra była śledzona przez Ludzi Krain'a do samego położenia siedziby kartelu i tam doszło do rzezi. Lyyndra od lat pracowała dla Krain'a i wszyscy czekali aż uzyska pozycję pozwalającej jej na odszukanie siedziby kartelu. Doskonały plan, który zostawił na Lyyndrze znamię morderczyni przyjaciół.

Kilka dni później po rzezi kartelu, otrzymała zaproszenie przez samego Krain'a na prywatną audiencję. Nikt o tym nie wiedział prócz samej Lyyndry i Krain'a.
Czarodziejka stawiła się na miejscu, w opuszczonym magazynie oczekując na przybycie swojego pracodawcy. Zwycięski Krain okazał się być kobietą, kobietą, którą znała. Justynia, czarodziejka, prymuska i donosicielka z Akademii, stała na czele półświatka i to ona byłą odpowiedzialna za los, który spotkał Lyyndrę. Justynia podziękowała Lyyndrze za poświęcenie w tak długiej i wymagającej misji bycia podwójną agentką. Nawet jeśli się to wiązało z utratą dziesiątek jej ludzi by wzmocnić pozycję jej szpiega.

Justynia ograła wszystkich siedząc daleko w cieniu i przeprosiła Lyyndrę za szkolne lata. Obiecała jej świetlaną przyszłość, kiedy kartelu już nie ma a miasto i wiele innych czeka na ekspansję. Lyyndra wiedziała, że przeprosiny za dawne dzieje były kłamstwem. Ta kobieta nie dbałą o nikogo tylko o siebie wysługując się innymi. Pozwoliła na mord swoich ludzi i kontrolowane sabotowanie swych działań, w których ludzie tracili domy, życie lub spędzali czas w lochach.
Justynia zaprowadziła Lyyndrę do swojej magicznie ukrytej kryjówki gdzie znajdywał się jej gabinet. Miałą zostać jej prawą ręka w nadchodzącym imperium. Lyyndra widząc wszystkie dokumenty, księgi, obiekty do szantażu i wiele innych przydatnych rzeczy, wiedziała co musi zrobić. Zręczne pchnięcie sztyletem z zaskoczenia w serce Justynii załatwiło sprawę. Kartelu już nie było, a Krain... pozostał. Lyyndra nie mogła pozwolić by znów została pionkiem, została Krain'em. W końcu nikt nie wiedział kim jest i jak wygląda. A z zasobami, które zostały jej przedstawione, miała sporo do nadrobienia jako nowa królowa.


Przez kilka następnych lat, czarodziejka wzmacniała swoją pozycję i zręcznie wykorzystywała zostawione przez Justynię zasoby, przy których zyskiwała także nowe. Ale z jedną różnicą. Nie ukrywała się w cieniu, a ludzi, których zatrudniała byli jej posłuszni nie dlatego, że ich szantażowała, tylko dlatego bo zwracała obciążające ich dowody w ich ręce. Nie chciała być Justynią, która była gotowa do poświęceń swoich ludzi. Nie chciała, sterować pionkami na zbicie, a otaczać się samymi królami i królowymi. Swych ludzi zatrudniała poprzez zaufanie i lojalność. Nie zarabiała ogromnych sum, ale lojalności się nie kupuje. Ją się zdobywa, a czarodziejka miała talent do zdobywania przyjaciół, jak za szkolnych czasów. Po wielu latach dysponowała armią ''przyjaciół'' a nie pracowników.

Lata mijały a Lyyndra oficjalnie została największą lichwiarką pracująca na skraju miasta. Lombard i usługi pożyczkowe kusiły wszystkich szybkim zarobkiem o wielkim ryzyku. Wszystko było tak przygotowane, że nikt nie mógł zarzucić jej oszustwa na tle państwowym i socjalnym. Lyyndra, miała wiele sposobów by wzbogacać się na innych.

Wynajmowała drabów do osób zadłużonych, swoich klientów nękała ''powiadomieniami'' o zapłacie, a czasami wypadki chodziły po ludziach. Wypadki, w których ludzie tracili domy, a ona uzyskała spore pole do sprzedaży nieruchomości. Nieruchomości, sprzedawane jej współpracownikom, gdzie powstały wszelkie zakłady do prania pieniędzy. Lyyndra była bezduszna na krzywdę osób, które dla niej nie pracowały. Dlatego każdy chciał należeć do jej ''rodziny'' by uniknąć losu zwykłego szarego człowieka.



Krain nie zniknął, a imperium się poszerzało. Jednak, zawsze się znajdzie większa ryba...

Kartel podobno wraca i reorganizuje swoje siły.
Ktoś nazywający się Hrabią zaczynał wchodzić na jej terytorium.
Miejscowa władza miała powoli dość poczynań lichwiarki.
Rodzina Lichwerk domyślała się, że Krain to ich córka i kombinowała jak to wykorzystać.
Zniknięcie Justynii zwróciło uwagę jej rodziny, a ci także byli szemrani.

Przed Lyyndrą stało wiele niebezpieczeństw przeszłości jak i przyszłości.

W końcu, nie sztuką jest się wzbogacić, tylko jak te bogactwo utrzymać. A do tego potrzeba przyjaciół.




  • Najnowsze posty napisane przez: Lyyndra
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Nadchodzi Noelia
            Rozlewu krwi? - czarodziejka się zaśmiała cicho. - Do tego nie potrzeba specjalnych pomieszczeń. Ale widzę, że znasz tutejsze rozrywki. I pomniejsze przyjemności - dodała patrząc na wymowny przedmiot w …
    12 Odpowiedzi
    794 Odsłony
    Ostatni post 1 rok temu Wyświetl najnowszy post
  • Nadchodzi Noelia
    - Ekhem - Czarodziejka dała znać o swojej obecności. Ukrywając ostrze za plecami, była gotowa, by go użyć. Ale przed nim jeszcze była znajoma wampirzyca. Spodziewała się, że będzie tutaj, ale nie w tak... luźny…
    12 Odpowiedzi
    794 Odsłony
    Ostatni post 1 rok temu Wyświetl najnowszy post
  • Nadchodzi Noelia
            Pokój wyglądał lepiej niż mogła się spodziewać. Gładkie, lecz gęste baldachimy, nowiutkie sprężyny dla wygody. Świeżo wyprana pościel, kołdra lub śliski koc znajdujący się złożony przy puszystych podusz…
    12 Odpowiedzi
    794 Odsłony
    Ostatni post 1 rok temu Wyświetl najnowszy post