Oglądasz profil – Imara
Ogólne
- Godność:
- Lady Imara Cecille Ilidiae z rodu Carterów
- Rasa:
- Lodowy Elf
- Płeć:
- Kobieta
- Wiek:
- 36 lat
- Wygląda na:
- 28 lat
- Profesje:
- Szlachcic, Żołnierz
- Majątek:
- Majętny
- Sława:
- Znany
Aura
Połączone profile
Atrybuty
Krzepa: | raczej wytrwały, odporny |
---|---|
Zwinność: | zręczny, szybki, precyzyjny |
Percepcja: | dobry wzrok, dobry słuch, wyostrzone czucie |
Umysł: | bystry, błyskotliwy, silna wola |
Prezencja: | piękny, godny, charyzmatyczny |
Umiejętności
Jeździectwo | Mistrz |
---|---|
Jeździ od siódmego roku życia, nic więc dziwnego, że osiągnęła tak wysoki poziom, trenując codziennie pod okiem najwybitniejszych trenerów Środkowej Alaranii. | |
Łucznictwo | Ekspert |
Szermierka [szabla, krótki miecz] | Ekspert |
Pisanie i czytanie | Biegły |
Taktyka | Biegły |
Walka bronią białą [nóż] | Biegły |
Wspinaczka | Zaawansowany |
Zielarstwo | Zaawansowany |
Przetrwanie | Zaawansowany |
Polowanie | Zaawansowany |
Etykieta | Zaawansowany |
Uniki | Zaawansowany |
Polityka | Zaawansowany |
Tresura | Zaawansowany |
Kartografia | Zaawansowany |
Walka wręcz | Zaawansowany |
Poliglotyzm | Opanowany |
Historia powszechna | Opanowany |
Administracja | Opanowany |
Powożenie | Podstawowy |
Tropienie | Podstawowy |
Cechy Specjalne
Brudna krew | Rasowa |
---|---|
Mieszaniec, bękart: elfka po matce, alarianka po ojcu, łącząca w sobie cechy obu ras. Dobre oko do łuku, szybka ręka do brzeszczotu. Nie straszny jej mróz ani ból, jest cicha i dokładna. |
Magia: Inkantacje
Wody | Czeladnik |
---|---|
Magii używa głównie do leczenia rannych żołnierzy, czasami również wspomaga się nią w walce. |
Przedmioty Magiczne
Pierścionek zaręczynowy | Baśniowy |
---|---|
Niepasujący do pani porucznik ładny element biżuterii. Wykonany z różowego złota, delikatny i minimalistyczny, z barwionym liściem tęczowej koniczyny. | |
Jad Ostrzy | Wyjątkowy |
Szabla. Broń rodowa należąca kiedyś do jej ojca. Gdy Ima osiągnęła odpowiedni wiek, aby zacząć się uczyć, stryj z namaszczeniem przekazał ją bratanicy. Ozdobny jelec wyrzeźbiony w kształt pnącego się bluszczu ma przypominać dziewczynie, tak jak jej poprzednikom, o przynależności do rodu i jego wartościach. |
Charakter
Wygląda groźnie i w rzeczywistości również taka jest, choć głównie wtedy, gdy się ją sprowokuje, a niełatwo to uczynić. Dziewczyna ma temperament, jest ambitna i wiele zrobi, aby osiągnąć postawiony sobie cel. Jedną z jej wad z pewnością jest... bicie innych. Niekoniecznie do krwi, ale posiada pewne odruchy, jak pacnięcie ręki, łupnięcie w łeb, czy strzelenie w ucho, a to wszystko po to, by przywrócić proces myślenia rozmówcy. Zwykle dzieje się tak podczas treningów i zwykle to jej giermek obrywa. Mimo że jest wysoko urodzoną damą, to jednocześnie uchodzi za dowódcę, z którym można się napić, oczywiście, jeśli ona będzie akurat w humorze. Bo kiedy nie jest... najlepiej omijać szerokim łukiem. W przypływach złości potrafi potłuc drogą porcelanę albo z siłą typowego drwala rozłupać stos drewna i się nie zmęczyć przy tym. Przed podległymi jej ludźmi stara się nie okazywać słabości ani rozgoryczenia, nie rozładowuje się również na nich, tylko na przypadkowych przedmiotach. Zamordowała już kilkanaście kukieł treningowych.
Najważniejsza jest dla niej rodzina. Mąż, ojciec, stryj — ich darzy ekskluzywnym uczuciem i zrobi wszystko, aby dobrze im się wiodło. Choć męża nie kocha najwyższą formą miłości, to jest jej drogim przyjacielem, któremu ufa i powierza swoje sekrety. W swojej egzystencji jest dosyć egoistyczna, ale to nic dziwnego: jest jedynaczką, w dodatku rozpieszczaną przez ukochanego tatusia. Potrafi jednak chłodno oceniać ryzyko, więc jako dowódca nie rzuca swoich ludzi wrogom na pożarcie w wir bezsensownej walki, szanuje ich życia i poświęcenie. Raczej zimno patrzy na świat, zdając sobie sprawę z jego niedoskonałości, a uczestnicząc w politycznych sporach, poznaje się również na ludziach, choć ona prędzej rwie się do wojaczki, niż na salony, do debat i pertraktacji.
Jest kobietą pragmatyczną i w swojej filozofii dość prostą. Wyznaje zasadę „jak ty mnie, to ja tobie”, zatem na próżno szukać u niej szacunku do kogoś innego, jeśli ten ktoś jej tym szacunkiem nie darzy. Nie jest naiwna, można wręcz rzec, że aż nadto podejrzliwa i ostrożna, więc trudno zawiera jej się znajomości. Ale nie ma kija w dupie, jak niektórzy jej znajomi po fachu. Jest twarda, byle czego się nie wystraszy, nie obawia się przebywania wśród żołnierzy czy innej gawiedzi. Wszyscy wiedzą, że Ima nie lubi braku dyscypliny, dlatego do jej oddziału dołączają tylko najlepsi jeźdźcy, co konia lepiej traktują od człowieka. Gdyby było inaczej, taka osoba nie znalazłaby nawet miejsca przy stole. I każdy żołnierz doskonale o tym wie.
Wygląd
Źle jej z oczu patrzy, sączy się z nich jad. Nikt o słabszej woli nie wytrzyma jej spojrzenia, okalanego zasłoną długich rzęs, przez co z góry się zakłada, że jest wredną babą. Blade, porcelanowe lico czasem pąsowieje na delikatny róż, a wysokie kości policzkowe są dobrze wyeksponowane, świadczące o dobrym pochodzeniu. Delikatne, elfie rysy, podbródek wąski, szlachetny, dobrze zarysowana żuchwa, acz nie toporna i zdecydowanie nie męska. Pod prostym, proporcjonalnym nosem uwagę zwracają pełne, jasnoróżowe usta, zwykle spierzchnięte od zimna. Ciemne, gęste brwi nie ocieplają wizerunku pani porucznik — lewą przecina krótka blizna. Urodę zdecydowanie odziedziczyła po matce elfce.
Jest nader wysoka, ma nieco ponad sążeń wzrostu, co pomaga jej patrzeć na innych groźnie i z góry. Jej ciało jest doskonale wyćwiczone i wyrzeźbione, mięśnie wyraźnie rysują się pod jej skórą podczas wysiłku. Nie posiada dużego wcięcia w talii, choć stara się je podkreślać dopasowanymi mundurami. Jej włosy o barwie chmury w słoneczny dzień sięgają do łopatek, zwykle splecione w prosty kłos. Kiedy akurat jest w humorze, zakłada kolczyki.
Nosi się elegancko, jak na kogoś, kto dowodzi oddziałem konnicy. Podkreśla smukłą figurę frakami mundurowymi i spodniami do jazdy konnej, a chodzi w oficerkach sięgających kolan. Od czasu do czasu włoży jakąś suknię, zabudowaną, ale lekką, by nie ograniczała ruchów, z kołnierzem. Nie zdarza się to jednak zbyt często. Chodzi z manierą wojskową wymieszaną ze szlachetnym kroczeniem, nigdy nie spuszcza głowy ze wstydu, zawsze stara się patrzeć rozmówcy w oczy, rzucając mu podświadomie wyzwanie. Ogólnie sprawia wrażenie, że samo powiedzenie jej dzień dobry może spotkać się z chłostą na miejscu.
Historia
Urodzona jako jedyna córka lorda Timothy'iego Cartera oraz lodowej elfki Reenei. Matka jednak wyrzekła się dziecka i uciekła, zostawiając młodego lorda samego z obowiązkiem wychowania latorośli. Bracia Carter nie zgodzili się, by dziewczynkę wychowywały służki czy guwernantki. Podjęli się tego wyzwania osobiście. W Mrocznej Puszczy nie byłoby miejsca dla bezbronnej damy, potrafiącej jedynie haftować finezyjne kwiatki na jedwabnych chustkach. Dlatego teraz, po latach, Ima dziurawi wrogów rodu nie szydełkiem, a mieczem i strzałami, choć szydełko w jej rękach jest równie niebezpieczną bronią. Szermierkę, pod okiem ojca i stryja, zdołała opanować w wieku osiemnastu lat, z łuku nauczyła się strzelać o wiele prędzej — już jako podlotek jeździła po Puszczy i polowała na zające. Oczywiście, w eskorcie żołnierzy. To właśnie w trakcie jednej z wypraw zdobyła bliznę na lewej brwi. Spadła wówczas z kucyka i uderzyła o ostry kamień. Kiedy wstydziła się przyznać przed ojcem, że poniosła porażkę, skłamała. Lord doskonale wiedział, że jego córka kłamie, ale nie skarcił jej. Zamiast tego wytłumaczył małej wojowniczce, że nie należy obawiać się przegranej, bo wszyscy popełniają błędy.
Imie od początku podobały się wielkie mapy i snucie przy nich planów bitewnych, uwielbiała obserwować ojca i stryja omawiających taktykę oraz rozstawienie wojsk po okolicy. Timothy, widząc zafascynowanie córki, pozwolił jej uczęszczać na narady, na których siedziała grzecznie i przysłuchiwała się doświadczonym oficerom, choć oni nie czuli się komfortowo w towarzystwie małej damy. Wielokrotnie okazywali niezadowolenie jej obecnością, na co Carterowie odpowiadali gniewnie, a nawet niektórym grozili chłostą. „To wasza lady, nie zapominajcie się”, mawiali wówczas, a małej Imie za każdym razem rosło ego. Później poczęła jeździć z ojcem na pola bitew, pozostając od nich w bezpiecznej odległości, aby mogła przyjrzeć się, jak przebiegają natarcia i zwarcia. Jazdy konnej uczyła się od najlepszych trenerów, jakich jej ojciec potrafił sprowadzić z najdalszych zakątków Kontynentu. Poznała wiele technik zawiązywania więzi z koniem oraz walki z jego grzbietu.
Talent magiczny odkryła przypadkowo, na nieszczęście jednej z kucharek. Mając trzynaście lat, Imara zachorowała, miała gorączkę i była wyczerpana, zwracała wszystko, co zjadła i wciąż chodziła głodna. Pewnej nocy więc zeszła do kuchni; okazało się, że kucharka zażywała kąpieli. Nagle gorąca woda zamieniła się w lód, kiedy młoda dama kichnęła tak, że dworskie koty pouciekały ze spiżarni w popłochu. Służka nabawiła się wtedy niesympatycznego przeziębienia, Imara zaś zaczęła uczyć się panowania nad magią wody, ale nie przykładała do nauki większej wagi. Bardziej interesowała ją walka, co podkreślała na każdej lekcji z czarodziejem wynajętym przez jej ojca. Mag nie pozostał głuchy na prośby lady, więc zaczął przyuczać ją do magii bitewnej. Nie żeby szło lepiej... Ograniczyła się zatem do uzdrawiania.
Wsławiła się w bitwie na Szlaku Samobójców, mając zaledwie dwadzieścia lat. Nie dość, że poprowadziła oddział konnicy do zwycięstwa, mimo przewagi liczebnej wroga, to w dodatku rannych żołnierzy osobiście przenosiła na plecach, żeby nie umierali w błocie, gdy sama odniosła rany. Za te waleczne czyny została odznaczona jednym z najwyższych orderów oraz pasowano ją na rycerza Śnieżnej Przystani.
Na trzydzieste pierwsze urodziny otrzymała od wuja nowego wierzchowca z nadzwyczajnym potencjałem do bycia najwierniejszym druhem pani porucznik.
Miała zostać wydana za mąż za lorda z Maurii, Kaladera Ilidiae. Kiedy młodzieniec przybył do Śnieżnej Przystani, od razu przypadli sobie do gustu. Był gościem Carterów przez kilka miesięcy, w trakcie których młodzi zdążyli się zaprzyjaźnić, a Ima otrzymała od niego pierścionek zaręczynowy. Mieli po szesnaście lat. Teraz lady Carter jest poważaną mężatką z dwudziestoletnim stażem i sojuszem zawartym z mauryjskim rodem.
Towarzysz
Imię: | Czamar |
---|---|
Gatunek: | Koń |
Płeć: | Samiec |
Wiek: | 6 lat |
Ciężki koń wojenny maści karej, z latarnią na czole. Można by się dziwić takiemu wyborowi wierzchowca, wszak według niektórych te zimnokrwiste nadają się jedynie do pracy w polu lub nauki jazdy pod małe dzieci. To właśnie ich łagodne usposobienie uświadomiło dziewczynie, że te większe w niczym nie ustępują tym drobniejszym, a nawet niekiedy biją je na łeb.
Karosz okazał się idealnym koniem do walki, choć przedtem wymagał sporo treningu. Stryj Imy dobił targu z pewnym handlarzem pięć lat wcześniej, aby ogiera uratować przed śmiercią w rzeźni; Czamar miał zostać stosem kiełbasek, a zamiast tego stał się najwierniejszym druhem młodej pani porucznik. Dziewczyna przez dobre kilka lat odczulała go na pewne bodźce, w tym szczęk zbroi, krzyki, wrzaski, szczekanie psów etc., przez co teraz wystraszenie tego konia zdaje się prawie niemożliwe. Oczywiście, dopóki nie ujrzy swojego cienia lub nie usłyszy własnego pierdnięcia, wtedy wojenny koń traci swą wszelką godność na rzecz prymitywnego instynktu ucieczki. Nieważne, że jest w stanie ignorować bitewny chaos...
Czamar jest bardzo łagodnym i cierpliwym koniem — chcesz wskoczyć na grzbiet od strony zadu, ale nie trafisz? Nie szkodzi, on będzie stał, jak stoi. Chcesz usiąść pod jego brzuchem, gdy je trawę? Nie ma problemu, będzie jadł trawę w tym jednym miejscu, aż nie wyżre jej do gołej ziemi, byś ty mógł sobie spokojnie pod nim posiedzieć. Nie sprawia problemów przy oporządzaniu, kowal nie musi się z nim użerać podczas podkuwania. Stoi wówczas grzecznie, żując z nudów uwiąz.
Ima ścina jego grzywę na bardzo krótko, by w czasie jazdy szabla się w nią nie wplątywała. Ogon zostawia przycięty na wysokości stawów skokowych, a do szczotek na nogach się nie garnie, bo wyglądają ładnie i nikomu nie wadzą.
Posiadłość
Lokalizacja: Mroczna PuszczaNa zachód od Szlaku Samobójców, w głębi puszczy znajduje się wbudowana we wzgórze twierdza, do której drogi strzeże kilka wieżyczek obronnych rozstawionych wzdłuż jedynej prowadzącej do niej ścieżki. Śnieżna Przystań, bo taką nosi nazwę gród, otoczona została wysokim i grubym murem rozświetlonym ogniskami, rozstawionymi co kilka stóp, przy których ogrzewają się strażnicy. Twierdza oraz przynależne jej ziemie od pokoleń należą do rodu Carterów, którzy już nie raz zmuszani byli do obrony tych terenów przed potworami z puszczy, ale również przed wrogami familii — a tych za starych czasów było niemało.
Zwieńczeniem Przystani jest Lodowy Zamek, siedziba lorda Eidena Cartera, pana tych ziem. Budowla nie ma nic wspólnego z lodem, bo wykonana została z surowego czarnego kamienia; w podziemiach znajdują się spiżarnie, piwniczki na wino oraz lochy. Rodzinny grobowiec zaś usytuowany został niedaleko, na zamurzu, pod pagórkiem. Na terenie twierdzy znaleźć można inne przybytki, takie jak karczmy, mniejsze domostwa, kramiki, sklepiki, nawet szpital, a także koszary, place treningowe i stajnie.
-
- Najnowsze posty napisane przez: Imara
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
Rodzinne sprawy
Służba krzątała się we wszystkie strony, a artyści wszelkiej maści przeprowadzali bardzo głośne próby generalne. Dopinane były ostatnie guziki tej pędzącej na łeb na szyję karuzeli przepychu i przesady,… - 3 Odpowiedzi
- 1411 Odsłony
- Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Rodzinne sprawy
Trudno było stwierdzić, co bardziej irytowało przybyszy — chaos, który dział się obecnie w posiadłości lorda Ilidiae, czy fakt, że był to dopiero początek katastrofy. Miały się bowiem odbyć bardzo ważne… - 3 Odpowiedzi
- 1411 Odsłony
- Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Prośby o sprawdzenie KP
To znowu ja! xD Poproszę o sprawdzenie Imy Będę wdzięczna! - 1957 Odpowiedzi
- 841350 Odsłony
- Ostatni post 3 lat temu Wyświetl najnowszy post
-