Błysk… Światło… Mrok… Ciemność…. Na zmianę w głowie wirowały plamy światła oraz wszechobecny mrok. Szybki tętent konia, zakrwawiona koszula spod której świeża i głęboka rana zdawała o sobie przypominać podczas każdej pokonywanej nierówności…no i ona tajemnicza osoba pokrzykująca nerwowo w stronę wierzchowca. W tej chwili to był jego cały świat. Nie wiedział gdzie jest. Nie wiedział, jak się tu dostał. Nie pamiętał, co się stało. Toczył wewnętrzną walkę z bólem, kurczowo łapiąc się za bok, skąd wydobywała się coraz to nowsza krew. Na jego twarzy widniał grymas bólu, przerywany błogim uśmiechem za sprawą odpływania i nieświadomością zaistniałem sytuacji. Monotonny widok coraz to szybciej mijających konturów i cieni drzew sprawił poczucie senności i bycia na jawie u bohatera. Nie wiedząc kiedy zapadł w głęboki sen wtulony w ciało tajemniczej osoby.
Jego wizje senne były przepełnione emocjami i realizmem. Urywane obrazy pozwoliły odbyć podróż w głąb siebie i powrócić do przeszłości z perspektywy trzeciej osoby. Widział swoje czasy dojrzewania w szlacheckiej rodzinie, o wspaniałych tradycjach i reputacji wśród innych rodów. Elias był drugim synem i czwartym dzieckiem. Surowi rodzice przelotnie pojawiali się w się w jego wizjach – od zawsze odnosił się do nich z niechęcią, co innego dotyczyło się jego starszej siostry Emilii. Pomogła mu wejść w dojrzałe życie pod każdym względem. Była dla niego wszystkim, ukochaną siostrą, wyrozumiałym mentorem oraz pierwszą kochanką. Oburzeni rodzice dowiedziawszy się o tym fakcie byli zmuszenie do rozdzielania rodzeństwa dla ich dobra. Eliasa czekała zmiana otoczenia i wyjazd do zaprzyjaźnionego rodu, gdzie miał odbyć stosowne szkolenie bojowe i czerpać nauki od najlepszych uczonych. Natomiast dziewczyna miała zostać wydana w przyszłości za mąż. Rodzeństwo nie ukrywało swojego rozgoryczenia, przeklinając swych rodziców.
Następnym obrazem ukazanym w trakcie snu był okres przypadający na pobyt Elias w pomniejszym dworku. Rozstanie z siostrą odbiło się na jego zachowaniu i postawie – z ułożonego i pełnego kultury chłopca stał się bezpośrednim i odważnym mężczyzną, sprawiającym problemy swym przełożonym. W czasie licznych walk odbytych w trakcie szkoleń bojowych, Elias wykorzystywał wszystkie błędy swych rywali. Krążyły plotki o jego nieczystych zagraniach i zamiłowaniu do używania trucizn w trackie pojedynków, czym zyskał przydomek „żmija”.
Po tym wspomnieniu, które wywołało uśmiech na jego twarzy, został wyrwany z letargu przez brutalne zwalenie z konia przez zamaskowaną postać. Wywołało to ponownie otwarcie się rany na jego ciele. Myśląc, że gorzej być nie może, mylił się. Po chwili był ciągnięty po zimnej ziemi do miejsca, które miało przypominać prowizoryczny obóz.
Nim zdołał się w nim znaleźć ponownie stracił przytomność i wróciły wspomnienia. Tym razem Elias znalazł się pośrodku wielkiego zgromadzenia, po chwili przypomniał sobie, że jest to miejsce, gdzie ma się odbyć ślub jego ukochanej siostry. Z perspektywy trzeciej osoby mógł dostrzec swoje zdenerwowanie, wściekłość i furię. Mijał członków swej rodziny, nie zwracając na nich uwagi, będąc skupionym na jednym celu. Rozjuszony trafia wieczorem pod najbardziej dostojny namiot na polu, będącego własnością Alarica – przyszłego męża jego siostry. Pomiędzy nimi doszło do gwałtownej wymiany zdań na oczach Emilii i braci pana młodego. Nie wiedząc kiedy, Elias przeszył na wylot swego oponenta włócznią, wprawiając świadków tego wydarzenia w osłupienie. Widząc upadającego swego brata, z którego całe życie ucieka w jednej chwili, postanowili zamordować siostrę oprawcy w ramach zemsty. Bracia, widowiskowo na oczach spętanego zabójcy, poderżnęli gardło kobiecie długim cięciem sztyletu. Przelewająca się ciepła krew jego siostry, zalała amulet z kamienia księżycowego. Minerał ten pochłonął całą przelaną krew niewinnej kobiety, zmieniając swoją dotychczasową przezroczystą barwę na odcień ciemnego rubinu. Młodzi bracia, po dokonaniu brutalnego zabójstwa, błyskawicznie doskoczyli do zamarłego w miejscu Eliasa, dla którego nic się w tym momencie nie liczyło. Pozwalał się obijać po twarzy i reszcie ciała przez dwójkę mężczyzn. W momencie gdy jeden z nich wyjął zakrwawiony już wcześniej sztylet, pojawiła się znikąd zamaskowana postać, pozbawiającej życia dwójki braci. Po tym widoku Elias ocknął się nagle ze snu, cały zalany potem.
Obudził się w obozie gdzie panowała przyjemna atmosfera ciepła za sprawą ogniska. W jego blasku dostrzegł, że jego przekrwiona koszula zniknęła a na jej miejsce pojawiła się lniana, czysta odzież, a pod nią mocno zaciśnięte opatrunki i bandaże. Elias w ręku ściskał swój odmieniony amulet, z którego emanowała silna moc. Wpatrując się w niego, zastanawiał się nad tym czy jego wizje były prawdziwe i co tak naprawdę stało się Emilii. W tym momencie medalion mocno rozjaśnił się, dając swoistą odpowiedz mężczyźnie. Czuł w niej obecność swej ukochanej siostry. Jego rozmyślania przerwało nadejście tajemniczej postaci z jego snu. Na moment zapadła cisza w obozowisku, a zawieszony amulet zniknął za koszulą. Po chwili wpatrywania się na siebie, Elias dostrzegł jej twarz w blasku ogniska, ku jego zdziwieniu okazała się to być jego młodsza siostra. Widząc jego zdziwienie zaśmiała się, przezornie mówiąc, że jest po jego stronie.