Oglądasz profil – Carmen

W tej karcie postaci zostały wprowadzone zmiany i wymagają one ponownej akceptacji
Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Carmen
Rasa:
Pustynny Elf
Płeć:
Kobieta
Wiek:
89 lat
Wygląda na:
23 lat
Profesje:
Bard, Złodziej, Włóczęga
Majątek:
Dostatni
Sława:
Rozpoznawalny

Aura

Emanacja charakteryzuje się niezbyt wielką siłą magiczną. Jest dość niepozorna w tym względzie. Posiada barwę nadzwyczajnie złotą. Zdawać się by mogło, że zostały na niej wyryte maleńkie kształty przedmiotów zazwyczaj zrobionych z tego cennego metalu. Dookoła oplata ją kobaltowe pasmo, niezbyt grube. Na szczycie niczym iskry tli się miedziany pył na tle szmaragdowego światła. Na dole zaś tańcują w magiczny sposób cynowe wzory. Słychać cichutki, zmysłowy szept, którego słowa są niestety trudne do zrozumienia. Aura wydziela słodki i smakowity zapach perfum połączony z delikatną wonią lasu. W dotyku jest całkiem twarda, co nieco zaskakuje. Gnie się bezproblemowo, unikając wszelkich przeszkód. Posiada ostre krańce, do których doczepiono aksamitne piórka w celu ich zamaskowania. W smaku lepi się nieznośnie. Bywa jednak, że nagle staje się sucha i wywołuje pragnienie.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Carmen
Grupy:
Płeć gracza:
Kobieta

Skontaktuj się z Carmen

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
8
Rejestracja:
8 lat temu
Ostatnio aktywny:
2 lat temu
Liczba postów:
23
(0.02% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Błyszczące Jezioro
(Posty: 9 / 39.13% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Posiadłość Yao Shasamo.
(Posty: 9 / 39.13% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:raczej silny, wytrwały
Zwinność:bardzo zręczny, szybki, perfekcyjny
Percepcja:sokoli wzrok, czuły słuch, kiepski węch, czuły zmysł magiczny
Umysł:bystry, ineligentny
Prezencja:piękny, godny, charyzmatyczny

Umiejętności

Królowa złodzieiMistrz
Ta kobieta to sikorka! Kiedy coś się błyszczy, albo przynajmniej wygląda na kosztowne, niewinnie wystaje z kieszeni lub torby… cóż… można się liczyć z tym, że już się tego nie odzyska. Lata wprawy, niemałe doświadczenie, a przede wszystkim dobrzy nauczyciele – których już zdążyła prześcignąć w tym rzemiośle – sprawiły, że dla Carmen kradzież jest tak łatwa, jak zabranie dziecku laski lukrecji. Chociaż, jakby nie patrzeć, to też kradzież…
ŚpiewMistrz
Czysty i słodki jak miód, głos wydobywający się z gardła Carmen. A raczej z przepony, czy, mówiąc bardziej poetycko, prosto z serca. Czasami przesypuje się niczym nadmorski piach, przyjemnie łaskocząc w ucho odbiorcy, albo rozlewa się po duszy jak ciepły, letni deszcz. Wywołuje dreszcze i zachwyt. Zdarza się, że ptaki milkną w swoim śpiewie po to, by móc jej wysłuchać. Co jest, oczywiście, skrzętnie przez Carmen wykorzystywane.
KomikBiegły
Żarty rubaszne, sprośne, chamskie, rasistowskie, inteligentne i te, które nie wymagają dużego zasobu wiedzy - każdy je kocha. Po kolejnym kuflu w karczmie wszystko wywołuje salwy śmiechu. Cały powóz cygański pośrodku gospody, kawały obfitujące w dwuznaczne treści, dopóki upici chłopi nie zasną na stołach. Albo pod nimi. A główną bohaterką takich przedstawień jest oczywiście Carmen. Jaka radocha z okradania śpiących podróżnych!
GimnastykaBiegły
PoliglotyzmBiegły
Jeżdżąc po świecie nie trudno o zetknięcie się z wieloma różnymi dialektami. Carmen ma duży talent językowy.
Aktorstwo, kuglarstwo, taniec...Biegły
Na scenie jest w swoim żywiole, jakby zabawiała gawiedź od chwili narodzin. Bo właśnie tak było – już od kiedy podrosła, trzeba było zacząć zarabiać na chleb. Tańczyło się na ulicy. Chodziło na szczudłach, bawiło z ogniem, żonglowało pochodniami. Potrafi wzbudzić zachwyt. Zwłaszcza, kiedy podczas obrotu jej spódnica się tak ładnie podnosi…
SzulerstwoBiegły
Kto nie uwierzy pięknej, przekonywującej elfce?
Skradanie sięBiegły
Trudno zliczyć - a zwłaszcza, jak ma się tyle lat, co ona - jak wiele razy ta umiejętność się przydała. Podejść do bezbronnego księciulka, albo śpiącego – choć czujnego – pana w jednym z pokojów w gospodzie? Okraść i rozebrać do naga? Żaden problem. Satysfakcja gwarantowana, będzie pan zadowolony.
GeografiaOpanowany
KulturoznawstwoOpanowany
MatematykaOpanowany
Posługiwanie się sztyletemOpanowany
Zdarza się, że trzeba sobie jakoś radzić. Przynajmniej postraszyć potencjalnych wrogów. Taki mały sztylet, jaki posiada Carmen dla wojownika, albo skrytobójcy mógłby wyglądać jak zabawka. A odważniejsi mogliby używać jej w roli wykałaczki do zębów. Chociaż, pewnie nieźle by się pokaleczyli, bo to cacuszko jest bardzo ostre.
JubilerstwoOpanowany
To raczej hobby niż faktycznie przydatna umiejętność. Carmen kocha biżuterię.
Targowanie sięOpanowany
Kupi pani ten wisiorek, ze szczerego złota... oj, paniusiu, a jak pasuje pod kolor oczu! A jak zauroczy wybranka... Na targach zawsze są cyganie. Tacy, którzy są w stanie najgorszy badziew sprzedać za niezłą sumkę.
PrzetrwanieOpanowany
Zdarzało się rozbić obóz w niebezpiecznych miejscach. Głusza, góry, to mały problem.
HistoriaOpanowany
Piękne, cudowne opowieści przedstawiane w blasku ogniska dla wiosek, przez które akurat przejeżdża tabór cygański. Historie miejsc, w których byli. Przekoloryzowane baśnie i legendy chłopskie. Teksty ballad, które wyryły się w jej pamięci jak bardzo, jakby z nimi się urodziła, od zawsze kołysały ją do snu. Oprócz tego zdarzało jej się dorwać do książek, w których prawda była niezmieniona przez prostych ludzi i ich podań. Fascynowała się tym i często na ich podstawie tworzyła własne pieśni.
RytualizmPodstawowy
Od chwili porwania jej przez cyganów, przyglądała się urokom starych babek, czarom, tajemniczym obrządkom odprawiania złych duchów. Wróżyły przyszłość za parę ruenów, sprzedawały mikstury zauroczenia, robiły gusła, żeby dziecko urodziło się zdrowe. Najprostsze z nich potrafiłaby powtórzyć. Ale raczej się w to nie bawi. To nie jej działka.

Cechy Specjalne

Odporność na gorącRasowa
Z racji swojego pochodzenia, upały jej nie straszne. Jest przystosowana naturalnie do suchych, gorących, pustynnych klimatów, choć raczej nie podróżuje w tamte rejony.
Wrażliwość na zimnoWada
Co również łączy się z pochodzeniem elfki, źle znosi zimno. Unika chłodniejszych klimatów, nie podróżując nigdy w górzyste tereny.

Magia: Intuicyjna

EmocjiNowicjusz
Zalotny uśmiech, spojrzenie spod powiek, słodkie usteczka. I ten uwodzicielski głos. Zwodzenie mężczyzn jeszcze nigdy nie było takie proste! Zwłaszcza, że Carmen nie podejrzewa nawet, że za tym nie stoi jedynie jej urok osobisty. Czasami, kiedy sytuacja tego wymaga (a to się zdarza... nierzadko), nieświadomie potrafi rzucić kilka mało potężnych zaklęć z dziedziny emocji. Najczęściej, kiedy śpiewa, mimowolnie ujawnia swoją moc. Dlatego wielu ludzi nazywa jej śpiew hipnotyzującym. Uwaga, można się uzależnić.

Przedmioty Magiczne

Pierścień światłaBaśniowy
Żeby zdobyć ten pierścień, Carmen musiała przejść samotnie pół Alarnii, wspiąć się na najwyższy szczyt Fellarionu i pokonać smoka... Cóż, to tylko bajki, które opowiada. W rzeczywistości to go ukradła. Od pewnego zauroczonego nią maga ze śmieszną, czarną, kozią bródką. Sama nie jest pewna jego właściwości, ale wie, że ma dużą wartość. I śliczny topaz na obręczy. Ma spore właściwości magiczne, jest w stanie rozjaśnić nawet najciemniejsze, lub magicznie przywołane mroki i cienie.

Charakter

Tak samo jak wygląd, charakter Carmen to w gruncie rzeczy jej osobowość sceniczna. Tam, gdzie się pojawia, znajduje się w centrum uwagi. Ukazuje się wyłącznie z tej strony, jako piękna, pewna siebie kobieta. Można odnieść wrażenie, że jej życie jest jedynie dobrą zabawą, że promieniuje szczęściem, niczego jej w nim nie brakuje. Jej urok osobisty i fakt, że jest niesamowicie interesująca i atrakcyjna pomaga jej samej utwierdzić się w wygórowanym mniemaniu o samej sobie. Wydaje się być samowystarczalna i nieosiągalna. Kiedy ma dobry humor, jest twórcza, kreatywna, hojna i towarzyska. Poszukuje nowych doznań, dbając o przyjemność dla siebie. Jest głośna i niesforna, wymaga atencji. 
Jej druga strona medalu jest zawsze przysłonięta przez tę sceniczną maskę. W rzeczywistości prawdę o sobie skrywa nawet przed samą sobą. Kiedy jest w stresie albo znajduje się w sytuacji, z którą musi się zmierzyć, odchodzi od całego towarzystwa, odseparowuje się, zamyka się w sobie na jakiś czas. Staje się narcystyczna, niecierpliwa i drażliwa. Szuka potwierdzenia swojej wartości u innych, zbywając problemy na drugi plan. Dopiero na nowo nadbudowując mniemanie o sobie, może powrócić do normalnego stanu.
Ma bardzo duże trudności w nawiązywaniu głębszych relacji. Jest bardzo nieufna, mimo swojej otwartości i towarzyskości. Nikogo nie chce wpuścić do swojego świata, panicznie lękając się krzywdy i własnej niezdolności do ofiarowania komuś siebie.

Wygląd

Pewna bardzo ważna, żelazna zasada określa wygląd cyganki.
Najpierw idzie biżuteria, dopiero później Carmen.
Zależnie od jej widzimisię, nakłada mniej lub więcej świecidełek. Najczęściej złote, z kolorowymi kamieniami i koralikami. Dużo kolczyków i jeszcze więcej bransolet. Wisiorki rzadziej, nie lubi niczym zasłaniać swojego dekoltu. Jej wizerunku scenicznego dopełniają kolorowe chusty, które nosi przywiązane do bioder, choć czasami zwisają nonszalancko z ramion. Do tego koszule, albo suknie, które eksponują jej sylwetkę. Często też przystraja się w pawie pióra, które wtyka w kapelusz albo przypina do łańcuszków. Maluje paznokcie na krzykliwe kolory, jak mocna czerwień albo malachit. Najczęściej podkreśla oczy grubymi kreskami, albo złotymi, czy fioletowymi cieniami. Do tego pachnie bardzo intensywnie, słodką i zmysłową mieszaniną zapachów jaśminu, kwiatu pomarańczy, kawy i nutki cedru.
Spod takiej otoczki wyłania się postać Carmen – wysokiej, ciemnoskórej elfki. Jej cera jest matowa i satynowa, o odcieniu czarnej herbaty. Jej jasne, bursztynowe oczy o kocim kształcie kontrastują z nią, przez co ich kolor jest bardzo uwydatniony; zwłaszcza przez złotą obręcz, którą mają przy źrenicach. Tak samo bielutkie, drobne ząbki. Sceniczny charakter jeszcze bardziej podkreślają duże, pełne usta. Jej nos jest płaski, typowo murzyński, ale nie jest za duży. Owalną twarz o regularnych rysach okalają długie dredy w odcieniu gorzkiej czekolady.
Carmen nie jest kościstą kobietą. Może się pochwalić swoim kobiecym, zaokrąglonym ciałem. Ma duży, jędrny biust, który eksponuje w zasadzie cały czas. Przez wąskie wcięcie w talii jej biodra są bardziej uwydatnione, pośladki jędrne i dość spore, co równoważą długie nogi i smukłe łydki. Jej ruchy są bardzo plastyczne i swobodne, a cała jej postać wzbudza bardzo duże zainteresowanie.
Co jest pewne, nie da się jej nie zauważyć. Nie da się jej też nie usłyszeć, o ile chce być usłyszana. Ma przesłodki, czysty głos, choć potrafi śpiewać z typowo murzyńską chrypką i gardłowym głosem. Kiedy mówi, robi to głośno. Lubi zaznaczać swoją obecność.

Historia

Najwcześniejsze wspomnienie?<br>Duszący zapach ognisk za wioską. Rozgwieżdżone niebo i dzika muzyka. Te instrumenty, dźwięki grane w szaleńczym tempie. Cyganki poubierane w kolorowe chusty, przyobleczone w tony biżuterii i te ich nogi wystające co raz spod spódnic w tańcu. Akrobaci i ich sztuczki z ogniem. <br>Wspaniały objazdowy cyrk, który zagościł w jednej z wiosek na równinie Maurat. <br>Babka trzymająca sześcioletnią Carmen na kolanach i przysłuchująca się występom. Na dziewczynkę zerkali cyrkowcy. Śliczna ta mała, mówili. A jak tańczy ładnie. <br>Babka odeszła od niej na chwilę. Cyganka wywróżyła jej stratę kogoś bliskiego.<br>Czy cyganie porwali Carmen? Ona sama chciała do nich pójść. Być wolna. Jej prawdziwa matka dawno ją porzuciła, znaleźni dziewczynę w rynsztoku. Podrzutek. A czarnoskóra elfka w wiosce pełnej prostych ludzi nie była mile widziana. Poza tym, nigdy nie chciała do końca życia pracować na roli. Odjechanie stamtąd z taborem cygańskim zawsze było dla niej szczęśliwym wspomnieniem. <br><br>To, co się działo dalej, było już niemalże oczywiste. Dziewczyna miała talent do występów. Cyganie stali się jej rodziną. Ich wozy były wypełnione artystami, niezależnie od rasy, płci, wieku. Czarodzieje, elfy, krasnoludy, ludzie, z niższych i wyższych kast społecznych. Wszyscy łączyli się tu razem. Uciekli od swojego życia, zostali porwani, albo urodzili się wśród nich. A mimo to, mała Carmen nie miała w nich dużego wsparcia. Zdaniem, które słyszała najczęściej było „radź se sama, mała”. Więc radziła se sama. Trzeba było tańczyć na ulicy, żeby zarobić dla siebie na chleb. Albo ten chleb ukraść. Ale to była dobra rzeczywistość, dla Carmen nie było innej. Całe życie było zabawą. Nauczyła się czerpać z niego pełnymi garściami, myśląc wyłącznie o sobie – no bo o kim innym? – i pozbywając się marzeń. O domu, o rodzinie, dzieciach, spokoju.<br>Szybko zdążyła zorientować się, że ma wiele talentów. Już od młodości uczyli ją je wykorzystywać. Cudownie, zgrabnie tańczyła, na przedstawieniach wybijała się na tle innych członków taboru. Była bardem, złodziejką, tancerką, akrobatką, komikiem. Tańczyła z ogniem, okradała podróżnych, rozbawiała zarówno chłopów, mieszczan jak i szlachciców – ale przede wszystkim śpiewała. To było coś, co dawało jej radość, czym uwodziła innych w zaskakująco łatwy sposób. Rano budzili się nago, bez grosza przy duszy, ale jak szczęśliwi byli, że mogli jej usłuchać! <br><br>A więc wyglądało to tak – na początku wozów było cztery. Jeździli jako grupa cyganów, dość liczna, było ich około czterdziestu. Dzieci, babki i sporo młodych dorosłych. Tych babek też było sporo. Zajmowały się takimi dzieciaczkami jak Carmen.  To bynajmniej nie było wychowanie.Były jeszcze cztery inne maluchy, w podobnym wieku, w tym dwóch chłopczyków. Od najmłodszych lat już uczyli się dbać sami o siebie. <br>Kiedy z wozami ruszali do miasta, każdy z nich wiedział, jak zarobić na siebie. Babki najczęściej wróżyły, odprawiały gusła, niszczyły złe duchy. Młodzież i starsi zajmowali się kuglarstwem. A ci uzdolnieni bardziej artystycznie, wpadali do karczmy i całą noc zabawiali gości śpiewami i opowieściami. Można byłoby rzec, życie jak z bajki. Magicznie. Jednak wcale nie było tak łatwo.<br> Ci barwni, uśmiechnięci cyganie, po zejściu ze sceny liczą to, co udało im się w międzyczasie zwędzić.<br> U małej Carmen szybko zauważono talent muzyczny. Jeden starszy elf nauczył ją śpiewu, na tyle, że dalej mogła się kształcić sama. Oczywiście, znaczyło to, że dziesięcioletnia wówczas Carmen mogła już sama na siebie zarobić. <br>Pewnego dnia po wizycie w jednej z wiosek, kiedy dziewczyna – jak zawsze zresztą – bawiła się w gronie innych młodych dzieci, cyganów i wieśniaków, nie otrzymała kolacji. W uszach dźwięczały jej tylko krzyki babki, która wyzywała ją od darmozjadów i nieudaczników, że dlaczego jeszcze nie zapracuje na siebie, gówniara, głupia smarkula, przecież już jest dorosła. Niech se radzi sama.<br>Więc radziła se sama. Aż do czasu. <br>*<br>Carmen miała trzynaście, czternaście lat, kiedy do ich taboru dołączyła śliczna, dwudziestoparoletnia dziewczyna. Miała kręcone, czarne włosy, była wysoka i wyglądała na człowieka, może półelfa. Nie zdradziła nikomu swojego imienia, kazała nazywać się Iskra.  Miała ten charakterystyczny błysk w oku, wielki talent do gry na skrzypcach, zniewalający uśmiech i wielką charyzmę. Jakoś tak zakręciła wokół siebie grupę ludzi. Głównie artystów w podobnym wieku. Podziwiali ją i patrzyli na nią z zachwytem. Dla zakompleksionej, nie docenianej przez nikogo Carmen uwaga Iskry stała się jednym z największych pragnień. <br>Jakiś czas po dołączeniu Iskry do taboru, artyści postanowili odłączyć się od grupy cygan i stworzyć własny wóz, specjalnie dla artystów. Zrobili z siebie grupę bardów. Dołączyli też najmłodszą z nich, Carmen, do drużyny. Mała miała zbyt wielki talent, żeby go marnować. To podnosiło Murzynkę na duchu i na tym próbowała budować swoją wartość. Nie wszyscy jednak odnosili się do niej przyjaźnie. W wozie było pięciu mężczyzn i cztery (łącznie z Carmen) kobiety. Większość traktowała ją jak dziecko, zbywając ją na dalszy plan i zajmując się nią tylko w momencie, kiedy była im potrzebna. Osamotniała. Nie miała z kim porozmawiać. Próbowała w żałosny sposób zwracać na siebie uwagę. Jednak skutkiem było tylko to, że zaczęli się z niej śmiać. Więc w ogóle zamilkła.<br>*<br>Aż w pewnym momencie przyszła do niej Iskra.<br>- Mała, nie siedź tak w odosobnieniu.<br>- …<br>- Carmen, masz bardzo ładne imię. Nie zdążyłam ci o tym powiedzieć.<br>- …<br>- Oh, zaufaj mi. Nie przychodzę tu naśmiewać się z ciebie. To kolejna noc, w której siedzisz po drugiej stronie ogniska. Brakuje nam cię. Nie słuchaj Lainnsa, to głupi, stary elf. Zresztą, oni wszyscy chcieliby cię przeprosić za takie szczeniackie traktowanie ciebie. Młodziutka jesteś przecież. <br>- …<br>- Ktoś się tobą powinien zająć.<br>- Nie mam matki. Nikogo nie mam.<br>W gardle Murzynki powstała jakaś dziwna gula, której za nic nie dało się przełknąć. Nieufność wobec czarnowłosej i chęć posiadania kogoś, dla kogo coś by znaczyła sprawiały, że huczało jej w głowie i nie była w stanie niczego dobrze przemyśleć. Kompletnie poddawała się woli Iskry.<br>- Ja wiem. Ja też nie mam. Więc wezmę ciebie, dobrze?<br>- …<br>Iskra była trochę podpita. Mimo to jej dłoń, którą zaczęła z niesamowitą pewnością wodzić po czternastoletnim brzuchu Carmen, była zwinna i delikatna. Pewna swojego celu.<br>- Oh, już nie będziesz sama. Ja też nie będę.<br>Te palce, pnące się wyżej. I w dół.<br>- Będzie ci przyjemnie.<br>Dziewczyna nie potrafiła uciec. Nie chciała. Poddała się całkowicie.<br>I było przyjemnie.<br>*<br>- Nie daj jej się zmanipulować. Ona okręci sobie ciebie wokół palca.<br>Te dwa zdania usłyszała od Nilsy, wysokiego elfa, który w ich drużynie zajmował się występami z ogniem.<br>- Zazdrościsz mi, że to do mnie się zbliżyła?<br>Elf musiał się niesamowicie wysilić, żeby nie wybuchnąć. Głupia smarkula, nie rozumie…<br>- Zdążyła już zaliczyć wszystkich innych poza tobą najprawdopodobniej, mała. Ciebie sobie na deser zostawiła. I pewnie przyszła do ciebie, bo część z nas już jej nie ufa. Ja na pewno nie.<br>- …<br>- A zresztą, róbcie tam co chcecie. Zobaczymy, jak to się skończy.<br>*<br>Skończyło się po dziesięciu miesiącach.<br>Zaczynało niewinnie. Carmen stała się jakby cieniem Iskry. Zaczęła się stroić jak ona, jakby była dorosłą kobietą. Podnosiła dumnie głowę, jakby szczycąc się byciem przy niej. Na występach w karczmach zaczęła błyszczeć. Czuła się zadowolona z tego, jak teraz wygląda jej życie. Otrzymywała uwagę Iskry. Czarnowłosa zaczęła zachowywać się inaczej. Przystawała do Murzynki częściej, niż do reszty bardów. Często milczała. <br>Z miesiąca na miesiąc stawała się też bardzo wymagająca wobec Carmen. Oprócz seksu, który inicjowała w zasadzie codziennie, chciała od niej dużo więcej. A w zasadzie – wszystkiego. Całe jej życie powoli podporządkowywała jej. Carmen stała się człowiekiem do wykorzystywania. Kiedy akurat Iskra miała zły dzień i chciała się wyżyć – Murzynkę czekało kilkugodzinne wysłuchiwanie tego, jak bardzo jest beznadziejna, nic nie warta, pozbawiona talentu. Kiedy chciała odejść, słuchała, jak bardzo czarnowłosa jej potrzebuje. Bez niej zginie, ona jest jedyną osobą, którą Iskra ma przy sobie. <br>To się ciągnęło, wywiercając we wnętrzu serca Murzynki gigantyczną dziurę. Niszczyło jej psychikę. To się stawało coraz bardziej toksyczne. Chore. <br>W końcu musiał nastąpić przełam.<br>*<br>Letni wieczór, obozowisko przy lesie. Bardowie grali przy ognisku pieśni, ciesząc się dobrą passą. Ich koncerty zdobywały dużą popularność, każdy występ był sowicie nagradzany. Brawami i monetami. Był to moment, w którym Carmen myślała, że sytuacja z Iskrą się uspokoiła. Od jakiegoś czasu czarnowłosa skrzypaczka wydawała się być łagodniejsza. Być może zadowalało ją to, że tak dobrze idzie im praca. <br>Tego dnia, Nielsa zaprosił Carmen do ich grupy. Chcieli razem pośpiewać. Iskra nie miała nastroju, więc odeszła od ogniska. Bardzo długo słychać było śmiech i muzykę dochodzącą z obozowiska. W końcu zaczęło się przejaśniać.<br>Iskra tej nocy popełniła samobójstwo.<br>*<br>Murzynka nie miała pojęcia, co ze sobą zrobić. Piętnastoletnia wówczas dziewczyna miała chaos i zarazem pustkę w głowie, czuła, że chce od tego uciec. Carmen nie zdołała zbiec daleko, złapana przez Nielsę w leśnym gościńcu.<br>- Przestań! To nie twoja wina…<br>- …<br>- Carmen, mała. Myślisz, że tego wieczoru tak się stęskniła za twoimi paluchami w paździerzy, że aż się powiesiła?<br>-…<br>- Ehh… Przyjmij to jako surową lekcję od życia.<br>Elf wziął cygankę na ramiona, niosąc ją przez całą drogę z powrotem do obozowiska.<br>- Mogłem jeszcze wtedy lepiej temu zapobiec. Albo próbować cię powstrzymać przed uzależnieniem jej od ciebie. Za młoda byłaś na to, żeby zrozumieć, co Iskra chciała osiągnąć. Nie opowiadała ci nigdy o tym, kim była, zanim do nas dołączyła, prawda? Dobrze… lepiej, żebyś nie wiedziała. Ona miała skazę na psychice. Nie potrafiła normalnie funkcjonować. Dałaś się po prostu zwieźć i zmanipulować. I przede wszystkim, wykorzystać. Wyciągnij z tego wnioski. Nie ufaj nikomu. <br>*<br>Miesiąc była w ruinie. Nie potrafiła nawet wstać. Wtedy zajmował się nią Nielsa. Gotowali dla niej. Ona tylko gapiła się w kolorowy sufit wozu cygańskiego.<br>Uświadomiła sobie, że nie chciała tego. Nie chciała jej dotyku. Nie chciała tej relacji. Nie chciała jej w swoim życiu. <br>Z taką myślą w końcu pozwoliła jej odejść.<br>Wstała i zaczęła żyć dalej. Jako bard, złodziejka i cyganka.
  • Najnowsze posty napisane przez: Carmen
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Ja Cię szukam, A Ty nic
    - Jaka, kuźwa, Camelia... - szepnęła do siebie elfka, rozglądając się dookoła. Ten przypadkowy podróżny zmienił się nie do poznania. Dzikus jakiś. Zaczął nagle krzyczeć i łapać się za głowę... Cyganka poczuła …
    18 Odpowiedzi
    6601 Odsłony
    Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Ja Cię szukam, A Ty nic
    Wybuchnęła śmiechem widząc go pod swoimi stopami. - No, z takimi wypadkami to się nie dziwię, że wóz roztrzaskałeś... bylebyśmy tylko jakoś do Sharii dali radę dojść - powiedziała rozbawiona. Nie starała się by…
    18 Odpowiedzi
    6601 Odsłony
    Ostatni post 3 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Ja Cię szukam, A Ty nic
    - Uuuu, faktycznie, paskudnie to wygląda... Elfka nachyliła się nad tylną częścią wozu, która ucierpiała najbardziej. Zaraz jednak westchnęła z zachwytu, patrząc na mocno poharatane skrzydła i inne detale. - Ma…
    18 Odpowiedzi
    6601 Odsłony
    Ostatni post 3 lat temu Wyświetl najnowszy post