Oglądasz profil – Infinis
















- Brak Avatara -

Ogólne

Godność:
Infinis „Czarne Skrzydło” Lavelyn
Rasa:
Czarodziejka
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
160 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Na pierwszy rzut oka oczywiste jest, że aura to przyswoiła sobie kolor srebra, chociaż nie jest ono czysto klarowne. Widać w niej delikatną sieć różnorodnych kolorów, czego przykładem jest wybijające się złoto, miedź czy barachit. Otula ją cienka osłonka barwy obsydianu. Rozbrzmiewa paraliżującą melodią krzyku agonii, która przepleciona jest początkową symfonią licznych głosów i zmysłowym szeptem. Pachnie stertą zwiniętych pergaminów oświetlonych całą gamą palących się świec. To sprawia, że budowla emanacji staje się twarda, ale jest przy tym i giętka. Posiada ostre i łatwo tnące rysy. Wszystko wydaje się w niej zbudowane od początku do końca, zgodnie z założonym zamysłem. Prostota ta zaś odzwierciedla się w nieskazitelnej gładkości. W smaku jest łagodna, gorzka… a konsystencja sprawia, że łatwo lepi się do ust.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Infinis
Ranga:
Szukający drogi
Grupy:
Płeć gracza:
Kobieta

Skontaktuj się z Infinis

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
8
Rejestracja:
8 lat temu
Ostatnio aktywny:
7 lat temu
Liczba postów:
39
(0.04% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Ekradon
(Posty: 11 / 28.21% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Karczma] Bo uczyć można się wszędzie...
(Posty: 11 / 28.21% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:raczej wytrwały, wytrzymały
Zwinność:zręczny, szybki, precyzyjny
Percepcja:dobry wzrok, dobry słuch, wyostrzone czucie, czuły zmysł magiczny
Umysł:pojętny, ineligentny, silna wola
Prezencja:piękny, godny

Umiejętności

Pisanie i czytanieBiegły
Jako, że jest czarodziejką, często ma do czynienia z księgami i inskrypcjami, dlatego te umiejętności nie są jej obce.
Jazda konnoOpanowany
Jazda konno nie jest dla niej przeszkodą, problemy zaczynają się, gdy trzeba jechać nieco szybciej, zdecydowanie lepiej wychodzi jej latanie.
Czytanie aurBiegły
Czuły zmysł magiczny pozwala jej na prawie dokładne odczytywanie aury napotkanej istoty.
EtykietaOpanowany
Gdy wymaga tego sytuacja, Infinis wie jak się zachować.
NekromancjaBiegły
Siłą rzeczy została zaznajomiona z tą umiejętnością.
PoliglotyzmOpanowany
Zna inne języki, lecz nie opanowała ich na wysokim poziomie. Mimo to, nie przeszkadza jej to w komunikowaniu się z innymi istotami, posługującymi się językami obcymi.
Władanie bronią - sztyletyOpanowany
Nie jest mistrzynią w tym fachu, ale zna podstawy posługiwania się sztyletami, jeśli chodzi o walkę, to jednak preferuje unikanie jej lub posługiwanie się magią.
Taniec i śpiewBiegły
Te sztuki nie są dla niej czymś szczególnie trudnym. Ma ładny głos, a przy okazji wie, jak się poruszać.
Odnajdowanie portali/źródeł magiiBiegły
Nie ma większych problemów z określeniem miejsca, w którym znajdują się źródła czy portale.
Jubilerstwo i kreomagowanieBiegły
Infinis potrafi stworzyć piękne naszyjniki, bransoletki, kolczyki, wszelką biżuterię, którą sprzedaje, gdy ma okazję. Czasami tworzy amulety, które pomagają innym, lecz z reguły robi je na zamówienie.
PrzetrwanieOpanowany
Jakoś radzi sobie w trudnych warunkach, lecz jeśli nie trwa to przez dłuższy czas.
GotowanieOpanowany
Z reguły wie co do czego, żeby wyszło jakieś danie, ale czy jest mistrzynią gotowania? Niekoniecznie...
MatematykaPodstawowy
Warto wiedzieć co i za ile, dobrze jest umieć przeliczać zyski.
HandelOpanowany
Całkiem przydatna umiejętność, gdy trzeba wiedzieć co i gdzie można sprzedać i przede wszystkim za ile.
KulturoznawstwoBiegły
Miała okazję czytać na temat innych kultur, a i liczne podróże dały jej możliwość zdobycia wielu, ciekawych informacji.
PływanieOpanowany
Nie topi się, a to ogromny plus. Tę umiejętność wykorzystuje głównie dla przyjemności.

Cechy Specjalne

Krucza przemianaDar
Wraz z odbytym rytuałem, Infinis potrafi przybierać postać średniej wielkości kruka, o piórach czarnych jak smoła.Oprócz tego, efektem przebytego rytuału jest to, że potrafi porozumiewać się ze swoim kruczym towarzyszem oraz innymi zwierzętami. Dodatkowo, Infinis ma możliwość latania bez przemiany, wtedy na jej plecach pojawiają się duże skrzydła o czarnym upierzeniu, dlatego ci, którzy widzieli ją w takiej postaci, często nazywają ją Aniołem Śmierci.
Czarne pióroKlątwa
Pomimo tego, że kobieta najczęściej przebywa w ludzkiej formie, na jej ciele pozostają pióra, które nigdy nie znikają.
TelepatiaDar
Potrafi przemówić w myślach danej istoty, lecz ten dar nie równa się z czytaniem tego, o czym myślą inni.

Magia: Inkantacje

ŚmierciMistrz
To dzięki tej dziedzinie, Infinis potrafi odebrać życie tym, którzy tego pragną, skracając ich cierpienia. Zawsze stara się robić to z najwyższą godnością, nie umniejszając przy tym swoim umiejętnościom.
ŻyciaAdept
Również ta dziedzina pozwala kobiecie na zakończenie cierpienia danej istoty, ale mało kto wie, że czasem Infinis wykorzystuje ją w zdecydowanie inny sposób. Potrafi wyleczyć nie tylko siebie, ale i tych, którzy tego potrzebują. Nie jest jednak mistrzynią w tym fachu, dlatego, jeśli sytuacja tego naprawdę nie wymaga, nie wykorzystuje tej dziedziny w taki sposób.
EmocjiUczeń
Poziom tej dziedziny nie pozwala jej na jakieś rewelacje, lecz Infinis potrafi wykorzystać ją do uspokojenia emocji danej istoty, czy też może zesłać jakiś sen na śpiącego. Ta magia nie jest na wysokim poziomie, ale kobieta ma zamiar pracować nad rozwinięciem tej dziedziny.

Przedmioty Magiczne

Kruczy SygnetBaśniowy
Magiczny przedmiot, który dostała kilka dni po rytuale. Dzięki niemu może bez problemu przemieniać się w kruka i nie martwić się o ekwipunek, a potem o ubranie. Dodatkowo przedmiot sprawia, że przemiana przebiega łagodniej i nie sprawia bólu. Sygnet jest zrobiony ze srebra, widnieją na nim dwa krucze pióra.

Charakter

Infinis jest spokojną, ułożoną istotą, na której z reguły można polegać. Oprócz tego jest odpowiedzialna i swoje zadania wykonuje z należytą sumiennością tak, by wszystko wyszło, jak najlepiej. Kiedyś była wesołą kobietą o bardzo żywiołowym temperamencie, lecz po latach, jakie spędziła wykonując swoje zadania jako Czarne Skrzydło, nauczyła się trzymać emocje na wodzy, a jej nastawienie do innych istot uległo zmianie. Stała się bardziej neutralna, do nikogo nie przywiązuje się zbyt bardzo, bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nic nie trwa wiecznie. Może wydawać się, że cierpienie i krzywda innych są jej obojętne, bo przecież miała z tym tyle styczności, że zdążyła przywyknąć. Prawda jest taka, że zawsze, gdy przychodzi jej odebrać komuś życie, czuje ulgę, że istota kończąca swoje cierpienia zyskuje spokój. Infinis zazwyczaj jest małomówna, ale jeśli trafi na godnego towarzysza, wtedy wszystko wygląda inaczej. Nie jest istotą, której zaufanie można zdobyć ot tak, aby tak się stało, trzeba się solidnie napracować. Gdy ktoś zdobędzie przyjaźń Czarnego Skrzydła, może cieszyć się nią do końca życia, a może nawet i dłużej. Lavelyn zawsze bierze odpowiedzialność za swoje działania, dlatego nie walczy z powszechną opinią, jakoby niosła śmierć i przynosiła jedynie nieszczęście. Nie jest mile widzianą istotą w wielu miejscach Alaranii, ale mimo to podróżuje i korzysta z tego, że nie w każdy potrafi ja rozpoznać. Gdzieś w jej sercu tli się chęć na to, by stać się o wiele potężniejszą, niż jest teraz i dzięki temu odmienić swój los, a także zdanie innych na jej temat, nie chce być symbolem wszelkiego zła. Mimo tego, nie czuje się gorsza i nadal wykonuje swoją pracę.

Infinis bardzo lubi tworzyć biżuterię, którą później sprzedaje, zdarza się, że wytwarza amulety, które cieszą się popularnością. Oprócz tego, lubi czytać, przez co pogłębia swoją wiedzę w różnych dziedzinach. Bardzo lubi zwierzęta, z którymi rozmawia i dzięki temu zdobywa wiele informacji. Oprócz tego zdarza się, że tańczy albo śpiewa, a to zawsze działa kojąco na jej emocje, umysł i serce. Pomimo tego, że i ona, i Zairun nie są uznawani za istoty dobre, to i tak między nimi oprócz więzi magicznej, wytworzyła się relacja, którą spokojnie można nazwać przyjaźnią.
W stosunku do innych ras, Infinis jest całkiem neutralna, nie ma tak, że nienawidzi piekielnych, a uwielbia niebian, czy też na odwrót, obie te rasy traktuje tak samo. Co prawda najbardziej ceni sobie pradawnych, ale to i tak nie sprawia, że z góry przekreśla innych.

Wygląd

Czarodziejka jest piękną kobietą, o długich, ciemniejszych włosach sięgających jej do pasa, można na nich zauważyć refleksy w kolorze jasnego bordo. Infinis najczęściej nosi je częściowo spięte, reszcie pozwalając na swobodne opadanie na plecy. Czarne Skrzydło posiada całkiem zgrabną figurę, zaokrągloną tam gdzie trzeba. Twarz kobiety wygląda bardzo młodo, często maluje swoje powieki w charakterystycznym dla niej kolorze. Tęczówki jej oczu są jasnobrązowe, a całość dopełniają długie, ciemne rzęsy. Kobieta posiada zgrabny nos i małe, delikatne usta. Pradawna porusza się spokojnym krokiem, pełnym gracji i godności. Jej głos jest łagodny, kobiecy, lecz kiedy trzeba, potrafi głośno krzyknąć, a wtedy niejedna osoba może poczuć nieprzyjemne dreszcze. Ciało kobiety najczęściej ubrane jest w zwiewne suknie, które przy okazji podkreślają jej walory, ale jeśli trzeba, nie odmówi czemuś wygodniejszemu, jak tunika i spodnie, lecz nadal taki strój jest bardzo kobiecy. Po przejściu rytuału zyskała zdolność przemiany w kruka, lecz to pozostawiło trwały ślad na jej ciele. Od piersi, przez oba boki z jej ciała wyrastają czarne pióra, które nigdy nie znikają, co sprawia jej trudności w relacjach damsko-męskich.


Pod postacią kruka, kobieta posiada czarne, piękne pióra, które błyszczą w promieniach słońca. Jest wtedy ptakiem średniej wielkości, kolor jej oczu przybiera jasno bordowy kolor, dokładnie taki sam jak Zairuna. Infinis lubi tę formę, czuje się w niej zupełnie wolna, jakby mogła polecieć, gdzie tylko zechce.

Oprócz tych dwóch form, Czarodziejka potrafi przybrać postać, która jest połączeniem człowieka i kruka. Z jej pleców wyrastają duże, czarne skrzydła podobne do tych, jakie posiadają aniołowie. Przez taki wygląd czasem brana jest za anioła śmierci.

Historia

Infinis przyszła na świat w nowej Aerii, jako jedyna córka potężnej czarodziejki Sanaphie oraz czarodzieja Gardara. Oboje od samego początku dbali o to, by ich córka wychowywała się w jak najlepszej atmosferze, otoczona ich miłością. Mała Infinis była bardzo żywiołowym dzieckiem, wszędzie było jej pełno, nie dawała spokoju swoim rodzicom nawet na chwilę, ciągle chciała bawić się i robić wszystko, co tylko zechce. Po swoich rodzicach odziedziczyła niezwykły dar do magii, dlatego oboje bardzo dbali o to, by w odpowiednim momencie szkolić swoje jedyne dziecko tak, by nie zmarnować jej potencjału. Im starsza stawała się Lavelyn, tym więcej umiejętności rozwijała, a rodzice starali się przekazać jej to, co najważniejsze i najbardziej przydatne. Jak się okazało, dziewczyna posiadała talent manualny, więc bez problemu znalazła zajęcie dla siebie i w wolnych chwilach zaczęła tworzyć biżuterię. Często śpiewała przy tym, swoim ładnym, dziewczęcym głosem, tak właśnie spędzając popołudnia. Lubiła też czytać, dzięki czemu zdobywała wiedzę nie tylko na temat zwierząt, czy roślin, ale także na temat innych ras, czy też kultur. Wiele czasu spędzała ze swoją mamą, która stała się jej przyjaciółką i powierniczką wszelkich sekretów. Może działo się to dlatego, że jej ojca często nie było, zdarzało się mu wyjeżdżać na długi czas, po czym wracał, a Infinis stawała się mu coraz bardziej obca. Mama tłumaczyła jej, że ojciec zwyczajnie ma ciężką pracę, musi wyjeżdżać, ale dzięki temu mają pieniądze na godne życie. Do tego wyjaśniała, jak ważną rolę w życiu Alaranii odgrywają czarodzieje tacy jak oni. Na początku nie rozumiała, o co chodzi, ale wyjaśnienie tego wszystkiego nadeszła wraz z tym, jak ukończyła 50 rok życia.

Dzień po swoich urodzinach, rodzice poprosili ją, by usiadła z nimi, mieli jej coś ważnego do powiedzenia. Infinis, będąca już młodą, piękną kobietą, nie zdawała sobie sprawy z tego, że ta rozmowa na zawsze zmieni jej życie. Zaczęło się od tego, że ojciec wyjaśnił jej, dlaczego tak często znika, czemu nie ma go całymi dniami, a czasem i dłużej. Młoda kobieta słuchała całej opowieści, nie chcąc pominąć żadnego fragmentu, w końcu to dotyczyła także jej życia. A oto czego dowiedziała się od swoich rodziców.

W Nowej Aerii żyją przedstawiciele pradawnych czarodziejów, którzy pochodzą z pięciu potężnych klanów. Jednym z nich jest właśnie rodzina Lavelyn. Każdy klan wybiera miedzy sobą jedną osobę, która dołącza do grupy, stworzonej przez pięciu czarodziejów. Każdy z jej członków zajmuje się powierzonymi mu obowiązkami. Jak się okazało, Garadar został wybrany przez swojego ojca, jako kolejny potomek klanu, który zostanie członkiem grupy. Gdy nadchodził odpowiedni czas, a kolejna osoba z klanu jest gotowa na wcielenie do grupy, ma miejsce główne spotkanie, na którym odprawia się specjalny rytuał, który jest tylko początkiem nowego życia. Garadar nie zdradzał wielu szczegółów, powiedział tylko, że on został Strażnikiem Życia, przez długie lata opiekował się innymi, stał się ich aniołem stróżem, który chroni ich od wszelkiego zła. Za każdym razem miał przydzielaną inną istotę i często wymagało to od niego wielu poświęceń.
Infinis otrzymała podstawowe informacje, a to, co naprawdę miało miejsce, przeszło jej wyobrażenie. Ojciec specjalnie nie wyjawiał jej wszystkich szczegółów, to ona musiała okazać się jego godną następczynią.

Tydzień później, dziewczyna została zabrana przez ojca do miejsca spotkań grupy czarodziejów. Jak się okazało, wcale nie było to zwyczajne spotkanie w małym, ciemnym pomieszczeniu gdzieś na tyłach karczmy. Wszyscy zebrali się w posiadłości najstarszego klanu — Margeren, gdzie to za każdym razem odbywały się przyjęcia nowych czarodziejów. Młoda dziewczyna miała na sobie prostą, czerwoną sukienkę, która wcale nie wyróżniała się pośród elegancko ubranych czarodziejów i czarodziejek. Infinis była zestresowana, bo nie spodziewała się czegoś takiego, ale mając przy sobie ojca i matkę, czuła się jakoś lepiej.
Cała piątka kandydatów musiała wystąpić przed całą grupę zebranych pradawnych. Czarodziej z klanu Margeren spojrzał na kandydatów, zaskoczyło go to, że po raz pierwszy od wielu lat jest wśród nich kobieta, ale nie uznał tego za coś złego, wręcz przeciwnie, na jego ustach pojawił się ciepły uśmiech.
Mężczyzna powitał wszystkich na tym wyjątkowym spotkaniu, gdzie Zgromadzenie Klanów Prasmoka wzbogaci się o pięciu nowych członków. Zostaną oni następcami tych, którzy z tym dniem odejdą ze swoich stanowisk i będą mogli odpocząć od obowiązków. Po krótkim wstępie zostali przedstawieni kandydaci z klanów Margeren, Anteran, Parantis, Kel'anges i Lavelyn. Cała piątka została poproszona o podejście do najstarszego z czarodziejów Zgromadzenia, odprawił on krótką modlitwę o to, by cały rytuał przebiegł, jak należy, prosił Prasmoka o pomyślność i błogosławieństwa dla wybranych spośród klanów. Nikt nie poinformował Infinis, że niektórzy zwyczajnie nie dają rady przejść przez rytuał, który zwyczajnie źle oddziałuje na psychikę danej osoby, do dziś nikt nie wie, dlaczego tak się dzieje. Może gdyby wiedziała o tym, nie uważałaby tej modlitwy za coś zwyczajnego i naturalnego.
W pomieszczeniu, pomimo takiej ilości pradawnych, zaległa cisza. Piątka wybranych została poproszona o zajęcie miejsc, we wcześniej przygotowanym okręgu. Wokół nich zostały zapalone świece, a z ust zebranych popłynęły ciche szepty, Infinis nie do końca rozumiała, co mówią, ale udało się wyłapać kawałek formułki, która brzmiała jak przysięga. Po tym, jak znowu zapadła cisza, wybrani zamknęli oczy, a najstarszy z czarodziejów zaczął recytować inkantacje. Wkrótce w pomieszczeniu można było wyczuć wibracje powietrza, czarodziej rzucał zaklęcie, Infinis poczuła, na ciele elektryzujący dreszcz, a chwilę potem wokół niej zapadła ciemność. Lavelyn chciała krzyczeć, ale nie mogła nawet otworzyć ust. Przez ciemność powoli przebijało się światło, które zaczęło przybierać wyraźny obraz. Infinis znalazła się na środku pola bitwy, gdzie wciąż można było słyszeć jęki rannych. Zapach krwi był tak intensywny, że przyprawił ją o mdłości... Kobieta zaczęła powoli iść przed siebie zmuszona jakąś niewidzialną siłą. Widziała cierpiących rycerzy, którzy wyciągali do niej ręce i błagali o zakończenie ich męczarni. Czarodziejka zupełnie nie wiedziała co robić, nie mogła wykonać żadnego innego ruchu niż ten, do którego byłą zmuszana. Zatrzymała się przy jednym z rannych. Tuż przy jego ciele stał miecz wbity w ziemię, a chwilę potem na rękojeści przysiadł kruk, który spojrzał na Infinis i zaskrzeczał rozpaczliwie. Po tej chwili sceneria zupełnie się zmieniła. Pradawna znalazła się na środku placu, w jakimś niewielkim mieście, po raz kolejny poczuła dziwną siłę, która zmusiła ją do podążania w określonym kierunku. Przed nią znajdował się dom z pięknymi, rzeźbionymi okiennicami. Czarodziejka podeszła do okna i zobaczyła, że na łóżku leży kobieta, która modli się do Pana o to, by zabrał ją z tego świata. Od razu było widać, że jest ciężko chora i nie radzi sobie z bólem, który cały czas malował się nieprzyjemnym grymasem na jej twarzy. Błagania chorej niosły się po całym pomieszczeniu, docierały do Infinis, głośno rozbrzmiewając w jej myślach. Chwilę potem obok młodej kobiety, na szerokim parapecie przysiadł kruk i znowu zaskrzeczał. Tym razem dziewczyna nie przeniosła się do innego miejsca. Dziwny sen skończył się, a ona otworzyła oczy i rozejrzała się dokoła, dostrzegła, że inni wybrańcy są równie zaskoczeni, jak ona.

- Pierwsza część rytuału zakończyła się powodzeniem. - oznajmił najstarszy z czarodziejów, wyraźnie zadowolony, po pomieszczeniu poniosły się ciche westchnięcia ulgi. Po chwili mężczyzna powiedział, że teraz przedstawi każdemu z wybranych znaczenie wizji i to, co takowa za sobą niesie. Jego spojrzenie powędrowało do Infinis, której zaskoczone spojrzenie spoczywało właśnie na nim.
- To, co zobaczyłaś w swojej wizji moje dziecko, jest jedną z mniej przyjemnych dla nowych wybranych. - zaczął spokojnie, lecz po chwili kontynuował.
- Wiele istnień potrzebuje pomocy kogoś, kto zrozumie ich cierpienie, ból. Inni nie pozwalają im odejść, skazując na męczarnie aż po dzień, w którym ich dusza opuści ciało.- powiedział z odrobiną smutku w głosie.
- Ty będziesz tą, która skróci ich cierpienie, będziesz niosła ulgę, ukojenie, ale nie każdy to zrozumie. Będziesz postrzegana jak ta, która niesie śmierć, zsyła niepowodzenie. Od dziś będziesz słuchać ich pragnień, będziesz dbała o to, by cierpienie ustąpiło uldze, a rozpacz radości. - na końcu tych słów uśmiechnął się lekko, choć zdawał sobie sprawę z tego, że to nie będzie łatwy dla niej obowiązek.
- Twoim symbolem będzie czarny kruk, który zawsze będzie zwiastować twoje nadejście. Nadaję ci przydomek Czarne Skrzydło jako, że to własnie za tobą będą podążać nieszczęście i radość. - zakończył tę wypowiedź o wiele poważniejszym tonem głosu.
- Powstań, Infinis „Czarne Skrzydło” Lavelyn. - powiedział oficjalnie, a czarodziejka posłusznie wykonała jego polecenie. Co prawda nawet nie czuła, by cokolwiek zmieniło się w jej nastawieniu, życiu i całej reszcie, ale jeżeli było tak, jak mówił czarodziej... Wcale nie była z tego powodu zadowolona.
Po tych słowach mogła odejść do rodziców, przynajmniej na czas, w którym reszta kandydatów miała przydzielane swoje obowiązki. Infinis jeszcze nie do końca rozumiała to, co miała robić, ale widząc po minach rodziców, mogła trafić lepiej. Jednak od samego początku jej talent do magii oscylował wokół dwóch przeciwstawnych biegunów. Para pradawnych mimo wszystko otoczyła swoją córkę wsparciem i chęcią pomocy, przynajmniej na początku, bo taka była zasada. W końcu i Infinis musiałaby opuścić swoją rodzinę a bardzo długi czas, by w podróży realizować powierzone jej zadania. Młoda czarodziejka była na tyle pochłonięta rozmową ze swoimi rodzicami, że nawet nie usłyszała czy mają zajmować się pozostali kandydaci.

Po tej części rytuału, cała piątka została zabrana do osobnego pomieszczenia, gdzie czekała na nich druga część rytuału. Każdy miał wejść zupełnie sam do pomieszczenia, w którym odbędzie się magiczne związanie ze zwierzęcym symbolem każdego z nich. Infinis weszła jako pierwsza. Pomieszczenie było pogrążone w ciemności, zupełnie nie wiedziała, co ma się wydarzyć, aż usłyszała w myślach słowa inkantacji. Nie potrafiła ich zatrzymać, nie potrafiła zagłuszyć, przerwać, pozbyć się ich, zupełnie nic. W pewnym momencie jej ciało zostało przeszyte bólem. Dziewczyna zgięła się w pół i syknęła, nie mogąc powstrzymać się po tym. Lecz to był dopiero początek. W krótkim czasie czuła jakby ktoś wbijał jej rozżarzone noże w każdą z jej części ciała. Infinis upadła na podłogę i zawyła z bólu, który stawał się nie do zniesienia. Czułą jakby ktoś rozrywał jej boki, zaczynając od poziomu piersi, nie wiedziała, co ma zrobić, by przestał tak piekielnie boleć. W jej myślach nadal recytowana była inkantacja. W jednej chwili zapanowała cisza. I w pomieszczeniu i w jej myślach... Zniknął także jej ból, a drzwi do komnaty otworzyły się. Dziewczyna wykończona tym, co właśnie miało miejsce, powoli ruszyła w stronę światła i wkrótce znalazła się wśród reszty wybrańców, którzy z przerażeniem wlepiali w nią swoje spojrzenia. Nie bardzo wiedziała, o co chodzi, dopiero gdy pobiegła wzrokiem tam, gdzie skierowane były ich oczy, niemal nie krzyknęła ze strachu. Sukienka na prawym i lewym boku była zupełnie rozdarta, a spod resztek materiału wystawały czarne, lśniące pióra. Jak się okazało, to właśnie był element przemiany i związania z krukiem, który nigdy już nie zniknie z jej ciała.

Po zakończeniu drugiej części rytuału, każdy z pięciu kandydatów posiadał swój przydomek i atrybut. Lavelyn została Czarnym Skrzydłem, jej symbolem stał się kruk. Margeren został nazwany Żelazną Łuską, a jego atrybutem stał się miecz będący artefaktem. Anteran nazwany Szalonym Wiatrem, od tego dnia kojarzony był z niewielkim smokiem, który stał się jego symbolem. Parantis nazwany Białym Piórem, stał się symbolem szczęścia i dobra, a jego atrybutem stał się biały lew. Kel'anges został nazwany Sprawiedliwą Pięścią, a od tego dnia jego symbolem była tarcza, należąca do jednych z artefaktów.

Dzień, w którym Infinis przeszła przez rytuał, na zawsze zmienił jej życie. OD tamtego dnia, to ona była następczynią swojego ojca, przejęła nadane jej obowiązki, przez wiele lat podróżowała, widziała cierpienie, rozpacz, pomagała jak tylko mogła. To, co zesłał jej los, opanowała niemal do perfekcji. Potrafi przemieniać się w kruka, może wykorzystywać skrzydła, które uwielbia. A symbolem należenia do Zgromadzenia jest sygnet, który cały czas nosi na palcu. Lata spędzone na wykonywaniu tych obowiązków zupełnie ją zmieniły, stała się bardziej spokojna, poukładana, wygląda na mniej szczęśliwą, a czy to prawda? Kto wie. Jedno jest pewne, kiedyś to ona będzie musiała wybrać kogoś na swoje miejsce. Ale na razie nadal przemierza Alaranię, by godnie reprezentować Zgromadzenie Klanów Prasmoka.
  • Najnowsze posty napisane przez: Infinis
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Karczma] Bo uczyć można się wszędzie...
    Tak jak przypuszczała, Ronin zręcznie wykorzystał moment, w którym osłabiła bestię. Raz dwa uporał się z potworem, powalając go śmiertelnym ciosem. Infinis skinęła głową słysząc podziękowania za udzieloną pomoc…
    21 Odpowiedzi
    11589 Odsłony
    Ostatni post 7 lat temu Wyświetl najnowszy post