Oglądasz profil – Ivylor

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Ivylor
Rasa:
Człowiek
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
23 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Dość silna, chłodna aura o miedziano - barachitowej barwie. Bije od niej topazowa poświata. Wokół niej słychać zmysłowe szepty i spokojną, głęboką melodię. Wydziela zapach świec i pergaminu. W dotyku jest giętka i ostra a w smaku pikantna.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Ivylor
Grupy:

Skontaktuj się z Ivylor

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
13
Rejestracja:
13 lat temu
Ostatnio aktywny:
13 lat temu
Liczba postów:
16
(0.02% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Jezioro Cara
(Posty: 16 / 100.00% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Na brzegu] Podróż
(Posty: 16 / 100.00% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:raczej silny, wytrzymały
Zwinność:bardzo zręczny, szybki, precyzyjny
Percepcja:przytępiony smak, czuły zmysł magiczny
Umysł:bystry, błyskotliwy, silna wola
Prezencja:piękny, przekonywujący

Umiejętności

JeździectwoOpanowany
PływanieOpanowany
SzulerstwoOpanowany
Wiedza tajemnaOpanowany
Posługiwanie się sztyletemBiegły
UnikiBiegły
TaniecMistrz
Skradanie sięOpanowany
BestiologiaBiegły
ZielarstwoOpanowany

Cechy Specjalne

Mowa zwierzątZaleta
Postać może porozumiewać się ze zwierzętami.
Przeglądanie snówZaleta
Po osiągnięciu odpowiednio silnej koncentracji potrafi wysłać swój umysł do śpiącej osoby i zobaczyć to, co w tym momencie ona śni.

Magia: Intuicyjna

EmocjiAdept
UmysłuAdept
PustkiUczeń

Przedmioty Magiczne

VenenaZaklęty
Srebrna bransoleta w kształcie węża o oczach wykonanych z małych szmaragdów. Stworzona z niezwykłą precyzją, doskonale naśladująca wygląd żywego gada, z uwzględnieniem najdrobniejszych nawet łusek. Ożywa na myślowe polecenie właścicielki i służy głównie do obrony. Jego jad powoduje silny ból ukąszonej części ciała i paraliżuje ją na kilka minut, ożywienie trwa nie dłużej niż pół godziny, a myślowy impuls odbierany jest tylko z niewielkiej odległości. Venena zawsze dąży do tego, by przed znieruchomieniem znaleźć się z powrotem na ręce posiadaczki.

Charakter

Ivylor jest impulsywna, wesoła i skora do śmiechu. Optymistyczna, trochę zwariowana, łatwo ją zarówno rozbawić, jak i rozgniewać. Nie uznaje półśrodków — gdy na czymś jej zależy, daje z siebie wszystko; zakochuje się na zabój i nienawidzi całym sercem. Potrafi być miła i słodka (zwłaszcza, gdy ma z tego jakąś korzyść), ale uwielbia też wygłaszać błyskotliwe komentarze oraz sarkastyczne opinie i bywa przy tym złośliwa. Kocha zwierzęta, często w ich towarzystwie szuka ukojenia, gdy zdenerwują ją ludzie. Życie nauczyło ją ostrożności oraz zachowywania dystansu, więc o ile nie lubi samotności, o tyle zwykle nie wykazuje szczególnej chęci zawierania wielu nowych znajomości, jeśli nie widzi takiej potrzeby. Jest pewna siebie, ale nigdy przed nikim nie otwiera się całkowicie, nawet przed najbardziej zaufanymi przyjaciółmi. Po prostu lubi mieć zawsze kilka sekretów, o których wie tylko ona sama.

Wygląd

Ivylor jest wysoka oraz smukła, taniec wyrzeźbił jej sylwetkę, czyniąc ją silną i zwinną, a przy tym zgrabną i kobiecą. Ma długie, falujące, ciemne włosy, bladą cerę i morskie oczy o tajemniczym spojrzeniu rzucanym spod długich rzęs. Nie jest klasyczną pięknością, ale rysy jej twarzy są ciekawe, dzięki czemu Ivylor odbierana jest zwykle jako osoba atrakcyjna. Na karku ma wytatuowaną turkusowym barwnikiem niewielką ważkę.

Z przyzwyczajenia stawia ciche, miękkie kroki, co sprawia wrażenie, jakby ciągle się skradała. Ubiera się zwykle w zwiewne sukienki w żywych, mocnych kolorach.

Historia

Ivylor spędziła dzieciństwo w małym domku w lesie. Jej matka była druidką i wychowywała córkę samotnie. Te lata upływały Ivylor głównie na przyswajaniu wiedzy przekazywanej przez matkę, która uczyła ją wszystkiego, co potrafiła sama, czyli głównie zielarstwa, bestiologii i podstaw magii. Dziewczyna nie poprzestawała oczywiście na samej teorii. Kiedy tylko miała wolną chwilę, wymykała się z domu i wędrowała po lesie, szukając ziół, o których się uczyła, próbując swoich sił w drobnych magicznych sztuczkach i zajmując się swoimi sekretnymi sprawami. Lubiła otaczać się zwierzętami, zwłaszcza kiedy odkryła, że potrafi z nimi rozmawiać. Beztroski czas przerwała nagła śmierć matki.
Po tym wstrząsającym wydarzeniu Ivylor udała się do najbliższego miasta. Miała wtedy 17 lat, nie znała tam nikogo, nie miała pieniędzy i była zrozpaczona stratą jedynej bliskiej osoby. Chciała rozwijać swoje magiczne umiejętności, ale nie wiedziała, do kogo się zwrócić. Mimo że była inteligentna i nie miała zbyt wielkich braków w wykształceniu, nie mogła znaleźć żadnej porządnej pracy. Nikt nie chciał zaufać samotnej, obcej przybłędzie. W końcu zaczęła pracować jako tancerka w małej karczmie. Towarzystwo, w jakim się wtedy obracała, nie było z pewnością najodpowiedniejsze dla młodej dziewczyny, ale wyniosła z tamtego okresu wiele wiedzy na temat życia. Starała się, mimo wszystko, nie uciekać do żadnych wyjątkowo nieuczciwych postępków, ale i tak nieraz musiała wykorzystywać swój spryt do drobnych oszustw. To wtedy nauczyła się też ciągłej czujności, nieufności i poruszania się tak, by przemknąć, nie będąc zauważoną. Opanowała też umiejętność posługiwania się sztyletem. Ta sztuka tak przypadła jej do gustu, że walcząc, porusza się niemal równie finezyjnie, jak w tańcu.
Ivylor nie cierpiała pracy, której się podjęła. Kochała taniec, miała do tego talent, ale ciężko było się z niego cieszyć pod obstrzałem wlepionych w nią męskich spojrzeń. Otrzymywana zapłata była niewielka, ale Ivy szybko zorientowała się, że za pomocą swoich czarodziejskich zdolności, może zdobywać naprawdę spore napiwki. Podczas jej występów, powietrze aż wibrowało od magii, gdy wpływając na emocje i zachowanie gości, sprawiała, że oddawali jej zawartość swoich sakiewek.
Pewnego dnia, gdy zakończyła swój taniec, podszedł do niej jakiś mężczyzna. Wyglądał na poważnego i bogatego człowieka, i Ivylor do tej pory zastanawia się, co ktoś taki jak on robił w takiej podrzędnej knajpce... Okazało się, że los wreszcie się do niej uśmiechnął. Silvan, bo tak miał na imię, był magiem i wiedział, jakim sposobem dziewczyna zdobywa pieniądze. Powiedział, że dostrzegł w niej potencjał i, że chętnie podejmie się jej nauki. Kolejne trzy lata spędziła, pogłębiając swoją wiedzę i studiując magię. Po tak długim czasie spędzonym w swoim towarzystwie, relacje między mistrzem a uczennicą uległy znacznemu pogłębieniu i przerodziły się w romans. Wtedy Ivylor myślała, że znalazła wreszcie swoje miejsce w świecie. Nie trwało to zbyt długo. Wkrótce Silvan wręczył jej pożegnalny prezent. Kiedy ze szkatułki wyjął srebrzystego węża, Ivylor była przekonana, że to jakiś bardzo kiepski żart. Jednak po chwili gad owinął się wokół jej przedramienia i zastygł, sprawiając wrażenie zwykłej, choć bardzo kosztownej ozdoby. Słowa Silvana ledwo do niej docierały, gdy objaśniał jej działanie tego podarunku. Miała ochotę rzucić mu nim w twarz, ale natychmiast nabyty w trudnych warunkach szacunek do każdej wartościowej rzeczy odradził jej ten pomysł. Całkiem słusznie, bo potem wiele razy sprzedawała Venenę za sporą sumę, by po chwili przywołać ją z powrotem pod postacią żywego węża.
Kiedy siedziała na murku bez żadnej konkretnej wizji na przyszłość, na jej kolana wskoczyła szylkretowa kotka. Puszystym ogonem starła łzy z jej twarzy i zwinęła się w rozkoszny kłębek, czekając na należną porcję pieszczot.
Wkrótce Ivylor wraz z Irbis wyruszyła do Alaranii.
  • Najnowsze posty napisane przez: Ivylor
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Na brzegu] Podróż
    Ivylor nie spieszyła się szukając swojego konia. Podczas krótkiej przechadzki chciała zebrać myśli. Jednak gdy wierzchowiec pojawił się na któreś z kolei zawołanie, starała się kierować prosto w stronę grupy, w…
    91 Odpowiedzi
    43234 Odsłony
    Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Na brzegu] Podróż
    Gdy się odwróciła i ujrzała pędzący cień, poczuła jak strach na moment odbiera jej możliwość jakiejkolwiek reakcji. Nie mogła nawet krzyknąć, bo głos uwiązł jej w gardle. W ostatniej chwili pojawił się przed ni…
    91 Odpowiedzi
    43234 Odsłony
    Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Na brzegu] Podróż
    Słowa Shemhamforasha mocno osłabiły jej zainteresowanie kawałkiem lusterka. Wyjęła je z kieszeni, spojrzała przelotnie na swoje odbicie, po czym wrzuciła odłamek do torby, by nie zajmował już dłużej jej myśli. …
    91 Odpowiedzi
    43234 Odsłony
    Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post