Eloise jest nieco zamknięta w sobie. Nie szuka na siłę towarzystwa, woli podróżować sama. Nigdy nie lubiła arystokratycznego towarzystwa. Nie pasowała do niego. Wierzyła w sprawiedliwość i przeznaczenie, które szlachetnie urodzonym było zupełnie obce. Tam liczył się tylko pieniądz i władza. Dziewczyna stara się powstrzymywać pozostałe z przeszłości przyzwyczajenia. Usiłuje być neutralna, unika władzy jak ognia. Doskonale zdaje sobie sprawę, że w tej krainie wcale nie jest inaczej. Rządni władzy zrobią wszystko, aby osiągnąć swoje cele, więc lepiej trzymać się z daleka i ewentualnie obserwować. W kontaktach z innymi zimna, trzymająca na dystans. Nie łatwo zdobyć je zaufanie a tym bardziej sympatię, ale jeśli już komuś się to uda dziewczyna otworzy się przed nim i obdarzy wspaniałą przyjaźnią.  Ma bardzo silny charakter. Jest pewna siebie i odważna. Potrafi mądrze podejmować decyzje. Zawsze dotrzymuje danego słowa.
Zabijanie ludzi... istot dla pieniędzy traktuje jak pracę, rzemiosło, które wykonuje z nie mniejszą sumiennością i metodą, co mistrz płatnerstwa czy malarz. Jako demon pochodzący z innego świata ma sporo dystansu do tego, co dzieje się w Alaranii, patrzy na wszystko z daleka i przez to skrytobójstw może dokonywać prawie zupełnie beznamiętnie.

Wysoka kobieta o długich, kruczoczarnych włosach sięgających prawie do pasa oraz bladej cerze. Rysy twarzy są łagodne i przyjazne. Po jej postawie, sposobie poruszania i wysławiana  od razu można wywnioskować, iż pochodzi z arystokratycznej rodziny. Zawsze wyprostowana podąża do celu wyćwiczonym do perfekcji rytmicznym, pełnym gracji krokiem z podniesioną głową. Jej kultura mowy jest na bardzo wysokim poziomie. Każde jej słowo jest uprzednio dobrze przemyślane - nigdy nie mówi niczego bez powodu czy bez sensu. Od dziecka była uczona grać i udawać. Ponoć to klucz do osiągnięcia celu. Mieszkając w rodzinnej posiadłości każdego dnia ubierała inną czarną suknię, miała ich chyba ze czterdzieści. Jej ulubioną kreacją była długa aż do ziemi prosta szata o głęboko wykrojonym dekolcie i rozciętych do łokci rękawach. Po opuszczeniu rodzinnego domu większość czasu spędzała w podróży. Jej ubiór zmienił się nieco od tamtej pory. Teraz najczęściej ma na sobie czarną koszulę wraz ze skórzaną kamizelką sznurowaną z przodu czerwonym rzemieniem również w kruczym kolorze, ciemne spodnie oraz buty z wysokimi cholewami.

Pochodzi z dość znaczącego w krainie Otchłani arystokratycznego rodu Azath. Najstarsza z trojga dzieci Victorii i Claudiusa. Wychowała się w mroku Otchłani - spędziła tam sto lat swojego życia. W dzieciństwie bardzo odpowiadało jej życie w luksusie, ale z czasem kiedy przekonała się o fałszywości i egoizmie ludzi, którzy ją otaczali zapragnęła odejść. Jej rodzina była bardzo mocno zaangażowana w politykę. Matka od najmłodszych lat przygotowywała ją do życia w takim właśnie środowisku. Dziewczyna w środku jednak starała się za wszelką cenę pozostać sobą. Rodzice cały swój majątek i wszelkie rodzinne interesy planowali przekazać właśnie Eloise, aby kontynuowała ich dzieło. 

Kończąc sto lat miała wejść w dorosłe życie i dołączyć do rodziców w świecie polityki. Wcześniej jednak uciekła. Chciała za wszelką cenę być inna niż jej fałszywi bliscy. Opuściła świat Otchłani i udała się do Alaranii w poszukiwaniu samej siebie. Jej pierwszym celem stało się poznanie nowego świata i innych ras. Nie była z natury dobrą osobą, ceniła sobie własną wolność i wygodę. Podczas podróży odkryła w sobie niezwykłe zdolności skrytobójcze. Stało się to przypadkiem. Napadnięto ją, konieczna była samoobrona. Lekcje podstaw walki nie poszły w las. Potrafiła o siebie zadbać właśnie w ten sposób. Przez pewien czas zarabiała na życie jako najemniczka. Przyłączyła się do pewnej bandy i przez kilka miesięcy żyła poza prawem. W końcu dopadła ich sprawiedliwość. Kiedy urządzono na nich zasadzkę w okolicach Arturonu większość członków bandy zginęła w walce, pozostali zostali wyłapani i prawdopodobnie skazani na śmierć. Eloise jako jedyna wyszła cała z opresji dzięki swoim zdolnościom i szczęściu. Od tamtej pory działała na własną rękę. Starała się nie wychylać i "świadczyć usługi" po cichu.