Niedaleko Maurii w Melgehar żył wampirzy ród Salzmannów, którzy przez lata zdobyli spory majątek dzięki kopalni soli, będącej w ich posiadaniu od wieków. Jednakże nad rodziną zawisły czarne chmury, gdy z każdym rokiem, starania o potomka nie przynosiły efektów. Po okolicy niosły się krzywdzące plotki, a małżeństwo przechodziło coraz większy kryzys.
Lorytta była załamana, presja społeczna ją przytłaczała, a mąż obwiniał o to, iż to przez nią nie jest im dane zostać rodzicami. W akcie desperacji i pragnienia odskoczni kobieta wdała się w przelotny romans. Nie spodziewała się jednak, iż ta jedna noc zmieni jej całe życie.
Mijały dni, wampirzyca niemalże zapomniała o zdradzie, której się dokonała. Wątpliwości powróciły, dopiero gdy odkryła, iż spodziewa się tak wyczekiwanego dziecka. Wiedziała, że jeśli Zalsen nie jest ojcem, wszystko wyjdzie na jaw. Tamtej nocy nie zwracała uwagi na nic, nawet na to, iż jej kochankiem był… człowiek.
Miesiące mijały pełne skrywanych emocji i stresu. Wszyscy wokół się cieszyli i gratulowali, a Lorytta czuła tylko narastające poczucie winy i błagała Prasmoka, aby dziecko było Zalsena. W głębi duszy jednak przeczuwała, że tak się nie stanie.
Nie była więc zaskoczona, gdy na świat przyszła Österreich. Jej wygląd zdradzał obce pochodzenie. Mężczyzna, widząc maleństwo, od razu wszystko zrozumiał. Nie krzyczał, nie obwiniał, tylko milczał, co było dla Lorytty nawet bardziej bolesne.
Od tej pory stosunek między małżonkami znacznie się ochłodził. Mężczyzna w pewien sposób zaakceptował sytuację, nie chcąc niszczyć dobrej reputacji rodziny.
- Gdyby chociaż była prawdziwym wampirem… - zwykł powtarzać pod nosem, gdy przechadzał się po korytarzach willi.
Mimo to nie miał serca z kamienia, aby wyrzucić matkę z dzieckiem na bruk. Zwłaszcza że już teraz kwestia wizerunku Salzmannów bardzo się skomplikowała. Zalsen starał się z całych sił, aby dhampirza natura jego córki, nie wyszła na jaw. Starał się ją trzymać głównie w domu, tak aby nie mógł jej dojrzeć wzrok żadnego wścibskiego szlachcica.
Niestety mimo jego starań wieść o dziedziczce szybko się rozniosła. Ludzie dopytywali, pragnęli zobaczyć małą szlachciankę. Wszystkie te prośby były w miarę możliwości zbywane.
Pewnego dnia do Zalsena zagadał wampir z bogatszego i znacznie wyżej postawionego rodu. Zaproponował on zaaranżowanie małżeństwa, jako iż miał syna w podobnym wieku co Öster.
Mężczyzna skuszony wizją zwiększenia majątku, impulsywnie przystał na propozycję. Dopiero później zdał sobie sprawę, iż syn Keniga z pewnością nie będzie chciał za żonę dhampirzycy, a ich ród okryje się hańbą. Zaczęło się poszukiwanie rozwiązań problemu za wszelką cenę.
***