Oglądasz profil – Nalkyr

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Nalkyr Lessar
Rasa:
Przemieniony
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
0 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Jasna i nadal nie matowa aura, której blask ciągle jeszcze lśni jasnym światłem. Jej barwa mieni się i przeplata kolorem żelaza, złota i cyny. Poświata jej natomiast jest silnie i stanowczo rubinowa. To co przy niej usłyszysz to przeszywająca cię cisza. Roztacza wokół siebie wyraźny zapach igliwia, wymieszany z zapachem krwi i żelaza. W dotyku emanacja ta jest giętka i jednocześnie ostra. Jej smak zaś można określić jako gorzki. Czuć od niej wyraźny chłód.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Nalkyr
Grupy:

Skontaktuj się z Nalkyr

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
10
Rejestracja:
10 lat temu
Ostatnio aktywny:
10 lat temu
Liczba postów:
9
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Elfidrania
(Posty: 6 / 66.67% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Bramy Miasta] Szpiedzy...
(Posty: 6 / 66.67% wszystkich postów użytkownika)

Podpis

Moje GG: 48746778

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:silny, raczej wytrwały, odporny
Zwinność:zręczny, szybki, precyzyjny
Percepcja:wyostrzony wzrok, kiepski węch, pozbawiony smaku, wyostrzone czucie, czuły zmysł magiczny
Umysł:ineligentny, b. silna wola
Prezencja:Ładny, godny

Umiejętności

PrzetrwanieBiegły
Nalkyr musiał uczyć się przetrwania przez całe swoje życie, dzięki czemu jest w tej dziedzinie bardzo dobrze wyszkolony.
JeździectwoPodstawowy
Musiał uczyć się jeździectwa, lecz nie przykładał do niego zbytniej wagi.
PolowanieBiegły
Polowania wyuczył się bardzo szybko, ale przez to, że aktualnie nie musi używać zbyt często tej umiejętności, nie jest już w niej mistrzem.
Skradanie sięMistrz
Musiał używać tej umiejętności bardzo często w swym życiu, dzięki czemu stał się w niej mistrzem.
SkrytobójstwoBiegły
Jego mistrz kładł nacisk na uczenie się tej zdolności, dzięki czemu Nalkyr potrafi zabić większość ludzi niezauważenie.
Sporządzanie TruciznOpanowany
Przez jakiś czas eksperymentował z truciznami, przez co wie jak sporządzić niektóre z nich.
Władanie MieczamiMistrz
Był zmuszony do walki przez prawie cały swój żywot, więc umie władać bronią niczym mistrz.
ŁucznictwoBiegły
Podczas polowania głównie strzelał z łuku, dzięki czemu wyuczył się tej umiejętności bardzo dobrze.
AlchemiaPodstawowy
Przez lata życia nauczył się kilka podstawowych receptur, ale nic ponadto.
Otwieranie ZamkówOpanowany
Otwierania zamków nauczył się od swego mistrza, lecz nie przykładał do tego za dużo uwagi.
TaktykaOpanowany
Jego mistrz próbował wbić do jego zakutej pały informacje na temat taktyki, ale średnio mu to wyszło.
UnikiBiegły
Uników nauczył się podczas kilku walk, lecz twierdzi, że woli korzystać z nich tylko w ostateczności.
KreomagowaniePodstawowy
Kreomagowania uczył się przez ostatni rok i całkiem dobrze mu idzie, lecz na razie umie tylko podstawy.

Cechy Specjalne

Widzenie w CiemnościachZaleta
Potrafi lepiej niż inni obserwować teren w ciemnościach.
PrzetrwanieZaleta
Zna doskonale zdolności potrzebne do przeżycia w każdych warunkach.
Postać półeterycznaDar
Od czasu do czasu jego ciało staje się przezroczyste i może przenikać przez ściany, lecz w tym czasie nie może podnosić żadnych przedmiotów.
TeleportacjaDar
Ta moc wyparła nadwrażliwość na światło. Pojawiła się 26 lat po przemianie. Dzięki niej może teleportować się na bliskie odległości.
RegeneracjaDar
Ta cecha pojawiła się 20 lat po przemianie. Potrafi się samodzielnie regenerować. Trwa to oczywiście jakiś czas.

Magia: Inkantacje

PustkiMistrz
Opanowywał tę dziedzinę magii przez długie lata, aż doprowadził ją wręcz do perfekcji. Uwielbiał ten rodzaj magii ze względu na jego zaklęcia dzięki, którym może radzić sobie z przeciwnościami losu. Opanował on do poziomu mistrzowskiego dezintegrację i kreowanie fałszywych tworów. Codziennie trenuje swe zaklęcia, przez co może utrzymać taki poziom tej dziedziny magii.

Przedmioty Magiczne

Miecze ValkyriiTajemny
Miecze te mają dwie właściwości. Jedną jest ta, że są zatrute. Ta trucizna paraliżuje układ nerwowy, przez co osłabia zmysły i doprowadza do śmierci, jeśli nie napotka zbyt mocnego przeciwnika. Drugą właściwością jest to, że w zależności od mocy właściciela oraz jego woli miecze mogą płonąć niebieskim ogniem, który podpala przeciwników i zabiera energię magiczną i przekazuje właścicielowi. Oczywiście, miecze te może dobyć tylko jego właściciel, czyli Nalkyr. Miecze są koloru czarnego, co odróżnia je od reszty broni białej. Są równej długości i są lekko zakrzywione, przez co mają zbliżony kształt do szabli.
Płaszcz z KapturemZaklęty
Płaszcz ten wygłusza wszelkie ruchy właściciela, oprócz tego jest bardzo lekki i jest koloru czarnego. Kaptur pozwala na, to, iż ludzie o słabszej woli nie mogą go rozpoznać, dzięki czemu Nalkyr wiele razy uniknął pościgu.
Torba PodróżnaBaśniowy
Kiedy do tej torby wkładamy przedmiot, zostaje on automatycznie pomniejszony, dzięki czemu można w niej przechowywać bardzo dużo rzeczy. Wraz z rozmiarem zostaje także pomniejszona waga przedmiotu.
Miecz Paradny Siewcy ŚmierciZaklęty
Jako Tancerz Ostrzy Nalkyr dostał ten miecz. Te dwa miecze, które ma są zbyt potężne, by posługiwać się nimi wobec zwykłej hołoty. Jedyną mocą tego miecza jest to, że może płonąć ogniem. Potęga tego ognia jest zależna od woli dzierżącego. Jest także z czarnej stali, lecz bardziej ozdobiony kamieniami szlachetnymi i innymi elementami zdobiącymi. Oprócz tego jest prosty jak pionowy pręt.

Charakter

Wydaje się on bardzo miłym przedstawicielem swej rasy. Odnosi się z szacunkiem do członków innych ras, co jest dziwne jak na mrocznego elfa. Pomaga publicznie w walkach z przestępczością i daje datki na biednych oraz chorych... Lecz, to tylko pozory. Tak naprawdę w towarzystwie swych pobratymców odnosi się do innych ras pogardliwie i sądzi, że mroczne elfy są najlepszą rasą, a reszta, to nieczyste pomioty. Nie ma szacunku do prawa, co pokazuje poprzez tajemnicze i brutalne zabójstwa istot, które go prywatnie obraziły. Wykonuje zlecenia na kradzieże, zabójstwa i przemyt, przez co jest poszukiwany przez straż, ale nikt nie widział jego twarzy podczas tych przestępstw, dzięki czemu jest wręcz bezkarny. Jak tylko odkryją jego udział w tych przestępstwach, to wynosi się z miasta i zmienia imię oraz nazwisko. Zapuszcza się po tych czynach do lasu, czeka jakiś czas i wyrusza do innego miasta. Ostatnio ograniczył swe zapędy, lecz nie zmienia, to faktu, iż czasem kogoś okradnie lub zabije. Ostatnio nawet stał się patriotą i jest zapatrzony w Karnstein jak w obrazek.

Wygląd

Nalkyr wygląda z pozoru jak zwykły mroczny elf. Uwagę przykuwają jego ogniste oczy i białe włosy najprawdopodobniej wynik jakiejś mutacji. Rysy jego twarzy kreują gotowego do działania młodzieńca, który mógłby ci poderżnąć gardło, gdyby chciał. Szrama przy jego ustach pokazuje, że dużo przeżył i jeszcze zamierza trochę pożyć. Jego uszy są ukryte we włosach, lecz czasami można je zobaczyć. Wyglądają jak uszy typowego elfa. Są one spiczaste, ale nie tak bardzo długie. Natomiast nos i usta wskazują na, to, iż jest to elf, więc dlaczego ma białe włosy? Jest on wyprostowany i jego postura wskazuje na to, że uważa się za lepszego od innych, lecz sprawnie, to ukrywa. Wygląda na silnego i sprawnego fizycznie co potwierdzają blizny na jego ciele. Styl chodzenia elfa pokazuje dumę i egoizm, co odbiega od jego zachowania. Zawsze mówi w sposób poniżający. Choćby prawił największe komplementy na świecie i tak będzie ci się wydawać, że wbija ci nóż w plecy, choć, kiedy musi, potrafi zmienić ten ton. Ubiera się zazwyczaj w czarne kolory i prawie zawsze nosi swój płaszcz oraz napierśnik. Na napierśniku widać bogate zdobienia co świadczy o wysokim stanie majątkowym. Zwykle zakłada kaptur, by ukryć swą tożsamość, co mówi o prawdopodobnym poszukiwaniu delikwenta przez straż.

Historia

Gdzie jestem? Ile mam lat? Kim jestem? Oto pytania, które mnie dręczyły, kiedy znajdowałem się w tym piekielnym miejscu. Wokół były tylko trupy i krew, ja sam, natomiast zastanawiałem się, co ja tu robię. Wtedy przyszedł jeden ze strażników i odezwał się twardym głosem.
- Idziesz ze mną elfie. Nie wiem dlaczego, lecz wstałem i poszedłem za nim. To się działo jakby... Automatycznie. Jakby ktoś mi wcześniej kazał, to zrobić, a ja nie miałem na, to wpływu. Sam strażnik był chyba Sanginerem, mierzył chyba 220 cm, a o wadze wolałem nie myśleć. Wtedy spojrzałem na swą skórę i zrozumiałem jedno. Jestem mrocznym elfem.
- Gruby, wysoki i w dodatku Sanginier, nie mam szans w takim stanie. Na szczęście powiedziałem, to tak cicho, że strażnik nawet nie drgnął.

Po chwili doszliśmy do pomieszczenia wymalowanego na czerwono, po zapachu domyśliłem się, że to krew. Stał tam obok czarodziej, najwyraźniej nekromanta.
- Zatem elfie, powiedz, ile masz lat?
- 92 lata — odpowiedziałem bez namysłu.
Dlaczego odpowiedziałem na jego pytanie? Jak on mnie kontroluje? Co ja tu do cholery robię? To pytanie krążyły w mej głowie, wręcz wirowały. Zastanawiałem się, czy przeżyję tą ''Wizytę''
- Jak się nazywasz?
- Nalkyr Lessar.
Znowu! Najwyraźniej w jakiś sposób mnie kontroluje, nie wiem tylko jeszcze jak...
- Szkoda, że twój mistrz nie był taki nastawiony na współpracę...
Wtedy sobie coś przypomniałem, byłem tutaj, bo jestem idiotą. Miałem mistrza, który uczył mnie wszystkiego od najmłodszych lat! To on mi zastępował ojca przez 92 lata mego życia! A teraz dzięki mnie nie żyje.
- Ale cóż... Może tobie się uda, to przeżyć.
Wtedy zauważyłem na twarzy nekromanty wredny, wręcz złowieszczy uśmiech. Strażnik wsadził mnie na stół i przywiązał łańcuchem ręce oraz nogi. Po chwili czarodziej wziął jakieś dziwne urządzenie, wyglądało ono jak wiertło lub coś, co wysysa życie z istoty. Czarodziej wziął zamach i walnął tym urządzeniem w moją klatkę piersiową. Poczułem niewyobrażalny ból, porównywalny z włożeniem setki mieczy w ciało i następnie wyjmowaniu ich, po kolei...

Trwało, to jakieś 3 dni. Jedyne co pamiętam, to niewyobrażalny ból i powolne umieranie. Cały ten czas pilnował mnie ten przeklęty Sanginier z toporem wielkości połowy stodoły. Po tych 3 dniach cierpienia czarodziej wyjął swe urządzenie i zastosował jakiś dziwny rodzaj magii, po którym me rany się zasklepiły.
- Lepiej?
Rzeczywiście, było o wiele lepiej... Jakby wszelkie cierpienia odeszły w zapomnienie i już miały się więcej nie pojawić.
- Eddardzie, odwiąż go.
- Tak panie.
Sanginier ociężale wstał i odwiązał mnie z łańcuchów, najwyraźniej mu coś ciążyło na duszy.
- Możesz wstać.
Wstałem z łoża i poczułem nagły ból w sercu... Jakby ktoś zadawał mi cierpienie lub próbował przejąć kontrolę. Odwróciłem się w kierunku czarodzieja. Zauważyłem go odmawiającego jakieś zaklęcie, najwyraźniej chce mnie zabić lub zranić. Bez zastanowienia krzyknąłem jakieś dziwne słowa i wykonałem ruch rękoma, przypominający w generowanie energii w czarodzieju. Ten tylko krzyknął i złapał za serce. Po chwili trzymania rąk w tej pozycji czarodziej zniknął, a ja odruchowo odskoczyłem w prawo.
- Prawie mnie zabiłeś, Sanginierze.
- Wiem, ale to był ostatni jego rozkaz. - wskazał na miejsce, gdzie był czarodziej.
- Jesteś zatem wolny?
- Tak... Jak będziesz czegoś potrzebował, szukaj Eddarda.
Po tych słowach Sanginier ruszył w kierunku ogromnych drzwi. Dobył swój topór, wykonał zamach i drzwi poszły w drzazgi.
- Tam jest las, możesz się tam schować i wszystko przypomnieć... Czarodziej przemienił cię w jakiegoś demona, nie wiem jakiego. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
- Nawzajem przyjacielu... Nawzajem.
Sanginier wyszedł z pomieszczenia i ruszył w kierunku lasu, jego ruchy były bardzo zwinne jak na istotę, która przed chwilą była zniewolona. Spojrzałem na siebie w lustrze, które było akurat obok drzwi. Jedyną zmianą był kolor włosów, z kruczego zmienił się na śnieżnobiały. Postanowiłem pójść jego śladem i zajść do tego lasu, gdzie mógłbym sobie wszystko przypomnieć. Następnie ruszę do jakiegoś miasta i poszukam jakiegoś zlecenia...

***32 lata później***

Szybko spojrzałem się za siebie, nikogo nie było. Odetchnąłem z ulgą, pościg zniknął. Za to zlecenie dostanę mnóstwo pieniędzy, muszę tylko dotrzeć na miejsce. Ruszyłem dalej do przodu, trzymając księgę, która najwyraźniej była zbiorem jakiś zakazanych zaklęć lub innych głupot.
- Dobrze, że jestem na koniu. Inaczej już bym był martwy.

Po tych słowach zauważyłem samotnego czarodzieja na rozwidleniu dróg, to był mój zleceniodawca. Zszedłem z konia i trzymając księgę, podszedłem do niego.
- Jesteś mi, za to winien 10 złotych gryfów.
Dał mi zamiast 10 złotych gryfów dwa dziwne miecze, Płaszcz oraz torbę.
- Te rzeczy są warte więcej niż ta kwota.
Szybko włożyłem płaszcz, miecze i torbę.
- Zatem... Co one dają?
- Miecze są zatrute. Paraliżują układ nerwowy i obniżają zmysły... Mogą doprowadzić nawet do śmierci. W dodatku, w zależności od woli i energii posiadacza, mogą płonąć na rozkaz. Te płomienie wysysają energię magiczną z wroga i przekazują tobie. Natomiast płaszcz wygłusza twe ruchy, a jego kaptur pozwala ukryć twą tożsamość. Torba pomniejsza rzeczy, które tam wkładasz, dzięki czemu możesz przenosić więcej. Wystarczy?
Bez słowa przekazałem mu księgę. Czarodziej przytaknął i odszedł w kierunku lasu.
- I moja pora się stąd zmywać. Hope!
Nadleciał nad mą głową orzeł, po czym usiadł mi na ramieniu. Włożyłem go do torby, by nie zwracał specjalnej uwagi, po czym ruszyłem dalej, w kierunku nowych zleceń.

***2 lata później***

- Zgadzasz się?
Warunki są idealne. Mogę robić, co chcę, pod warunkiem, że ucieknę straży, wystawne mieszkanie i pensję jednego złotego gryfa. Jedyne czego wymagają, to posłuszeństwo wobec księcia Karnsteinu i służba w elitarnej jednostce Tancerzy Ostrzy.
- Zgadzam się.
- Doskonale! Zostajesz od dzisiaj Tancerzem Ostrzy! Osobiście wolę ich nazywać ''Siewcami Śmierci'', ty możesz to robić, jak chcesz. Możesz odejść, niedługo dotrą do ciebie pierwsze rozkazy. Aaa... Byłbym zapomniał. Oto twój nowy miecz.
- Dobrze... Panie.
Podał mi miecz. Natychmiast go założyłem.
- To jest twój miecz ''Na pokaz''. Valkyrie trzymaj pod płaszczem, to twoja broń ostateczna. Tym mieczem posługuj się podczas walk z bandytami i słabszymi przeciwnikami. Za Karnstein!
- Za Karnstein!
Odszedłem, myśląc o mej nowej pracy i o mych nowych obowiązkach wobec księcia. Może będą ciekawsze? Dostałem już rutyny od ciągłego uciekania z miast. Trzeba będzie sprawdzić te rozkazy, gdyż na pewno czekają mnie trudne zadania...
  • Najnowsze posty napisane przez: Nalkyr
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Bramy Miasta] Szpiedzy...
    - Nie, ja nie piję. Jak raz się napiję, to nie mogę przestać. Odpowiedział z przekąsem elf. Zostawił swój śpiwór i następnie ruszył w kierunku lasku. Śledzili go. On, to wiedział. Chciał zrobić mały oblot prze…
    18 Odpowiedzi
    13934 Odsłony
    Ostatni post 10 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Bramy Miasta] Szpiedzy...
    - Ten kocur może być zmiennokształtnym. Lepiej mieć na niego oko. Elf odczuł małe poczucie zażenowania własnym "Odkryciem" prawdopodobnie zwykłego kota. Po tych słowach, wypowiedzianych w jaśnie ostrzegającym …
    18 Odpowiedzi
    13934 Odsłony
    Ostatni post 10 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Bramy Miasta] Szpiedzy...
    - Po prostu się domyśliłem. Z czytania aur jestem słaby. Odwrócił głowę i spiął swego konia do prędkości stępu, w końcu mu się nie spieszyło, a dzięki niskiej prędkości może zwracać uwagę na więcej rzeczy. Zas…
    18 Odpowiedzi
    13934 Odsłony
    Ostatni post 10 lat temu Wyświetl najnowszy post