Oglądasz profil – Shaydh

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Shaydh Andral
Rasa:
Pustynny Elf
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
59 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Niezwykle jasna oraz lśniąca, ale przeciętna w swojej potędze aura, której cynowa barwa przeplata się z kolorem żelaza, a nawet drobnymi przebłyskami złota. Emanuje ona dość silną, topazową poświatą, a gdy się w nią wsłuchać wydaje szum niczym podmuchy wiatru w koronach drzew. Jej zapach przywodzi na myśl gorące piaski pustyni, w dotyku zaś jest zaskakująco twarda, choć nie brakuje jej też elastyczności. Jej krawędzie nie odznaczają się wielką ostrością, nie są jednak tępe. W smaku pikantna i przeraźliwie gorzka.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Shaydh
Grupy:

Skontaktuj się z Shaydh

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
10
Rejestracja:
10 lat temu
Ostatnio aktywny:
10 lat temu
Liczba postów:
41
(0.04% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Nowa Aeria
(Posty: 18 / 43.90% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Gdzieś w mieście] I o co tyle zachodu?
(Posty: 18 / 43.90% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:raczej silny, niezłomny, odporny
Zwinność:bardzo zręczny, szybki, precyzyjny
Percepcja:dobry wzrok, przytępiony smak
Umysł:ineligentny, b. silna wola
Prezencja:piękny, nieokrzesany

Umiejętności

JeździectwoMistrz
Umiejętność ta tyczy się podróżowania zarówno na grzbiecie konia, jak i wielbłąda.
Otwieranie zamkówBiegły
Shay jest w stanie otworzyć wytrychem każdy niezbyt skomplikowany zamek oraz niektóre bardziej złożone. Nie potrafi niestety radzić sobie z najtrudniejszymi do otwarcia oraz z takimi wspomaganymi magią.
PrzetrwanieBiegły
Znalezienie schronienia czy pożywienia to nie problem i to nie tylko w warunkach, w jakich się wychowała - po latach spędzonych na kontynencie alarańskim również lasy są niestraszne. Problemy pojawiają się jedynie w górach, czy chłodnych miejscach bardziej na północ z oczywistych powodów.
Skradanie sięBiegły
Niezbędne w złodziejskim fachu.
SzpiegostwoOpanowany
Również przydatne i nierzadko przynoszące jakiś dochód, jednak wciąż wymagające doszlifowania.
AktorstwoOpanowany
Dzięki podróżowaniu wraz z trupą aktorską, jednak mimo prób Shay nie jest aktorką idealną i raczej nią nie zostanie.
Unieszkodliwianie mechanizmówOpanowany
Aby znowu nie wpaść w prostą pułapkę na zwierzynę i musieć długo czekać, zanim noga będzie w pełni sprawna.
WspinaczkaPodstawowy
W dzieciństwie Shay mogła się wspinać tylko komuś na plecy, więc teraz dopiero się uczy.
Walka nożamiBiegły
Zarówno tymi do rzucania, jak i kukri.
ŁucznictwoBiegły
Nabyte bardziej z polowań, ale później szlifowane już w bardziej wojskowym stylu.

Cechy Specjalne

Odporność na gorącoZaleta
Zdolności rasowe.
PrzetrwanieZaleta
Każdy pustynny elf potrafi wytrwać w nawet najcięższych warunkach, oczywiście nie licząc niskich temperatur. Shaydh potrafi długo wytrzymać bez jedzenia i wody, dobrze znosi niewygody oraz kapryśną pogodę.

Magia: Intuicyjna

Magia PowietrzaUczeń
Większość obecnych umiejętności Shaydh w tej dziedzinie biorą się z wrodzonego talentu, nauki od szamana pobierała jedynie w dzieciństwie i to przez bardzo krótki okres. Na pustyni magia ta przydawała się do sypania komuś piachem w oczy, ewentualnie do przyspieszania biegu czy zwiększenia zasięgu skoków. Z czasem Shaydh nauczyła się również lewitacji, ale na bardzo niewielkiej wysokości i przez dość krótki czas. Brak kompleksowego wykształcenia daje się we znaki dość często - magia okazuje się zbyt słaba w stosunku do potrzeb jej użytkowniczki.

Przedmioty Magiczne

Aktorska maskaZaklęty
Po nałożeniu jej na twarz, właściciel zyskuje możliwość dowolnej zmiany wyglądu w zakresie stworzeń humanoidalnych (niemożliwa jest zmiana w zwierzę). Przemiana możliwa jest jednak tylko na godzinę. Właściwie czasem krócej, czasem dłużej, gdyż maska jest bardzo kapryśna.

Charakter

Spory udział w ukształtowaniu charakteru Shaydh wzięły warunki, w których się wychowała – piaski pustyni zrobiły z niej osobę twardą i nieugiętą, 

o silnej woli, upartą, mającą dużą chęć przetrwania. Nieważne ile razy upadłaby na ziemię, za każdym razem spróbuje się podnieść i walczyć dalej,
dopóki całkowicie nie wyczerpie sił. Z natury jest dosyć nieufna i nieokrzesana, momentami wręcz dzika, ale kiedy już zdobędzie się jej przyjaźń,
będzie ona trwać bardzo długo. Shaydh ma nieco zatartą granicę rzeczy dobrych i złych, czasem ucieka się do występków niezbyt zgodnych z
prawem, byleby wyciągnąć z tego jakieś korzyści. Nie jest zbyt cierpliwa i często przeszkadza to jej w osiągnięciu celu, włącznie ze zdobyciem
jakiejś umiejętności. Mimo wszystko nie można stwierdzić, że Shay jest tak całkowicie zła, potrafi być miła i uprzejma, chociaż często zdarza się jej
palnąć coś niezbyt właściwego dla danej sytuacji, tym samym niechcący psując sobie dobre wrażenie. Całkiem nieźle umie udawać różne osoby i
ma nawet poczucie humoru, chociaż niezbyt duże.

Wygląd

Shay to średniego wzrostu elfka o egzotycznej urodzie, która często przyciąga wzrok. W końcu w samej Alaranii trudno natknąć się na 

mieszkańców pustyni z charakterystycznymi blond włosami w słomianym odcieniu splecionymi w długi warkocz oraz sprezentowanym przez
gorące słońce ciemniejszym odcieniem skóry. Oprócz tych cech, Shay posiada również właściwe dla swojej rasy odrobinę skośne,
ciemnobursztynowe oczy, które stanowią główną ozdobę jej trójkątnej twarzy. Dopełnieniem dla nich są duże usta, prosty nos, wyraźnie
zarysowana szczęka oraz cienkie, ukośne brwi. Te ostatnie dodają właścicielce swoistego drapieżnego uroku, charakterystycznego już tylko dla
niej. Można rzec, że elfka jest szczupła, nawet pomimo szerokich bioder i takich też silnych ramion. Porusza się zwinnie, jak na wytrenowaną w
walce przystało, chociaż ciężko nazwać to gracją. Owej gracji urąga również styl ubierania się Shay. Strój ma być wygodny i funkcjonalny, więc
nie zawsze wszystko idealnie do siebie pasuje.

Historia

Paskudne gorąco, dużo piasku pustyń położonych na południe od środkowej Alaranii i plemię, które było jedną wielką rodziną. Tak w wielkim 
skrócie można opisać dzieciństwo Shaydh, która swojego drugiego imienia, Andral, w późniejszych latach zaczęła używać jako nazwiska. Mimo
wszystkich trudności, z jakimi każdego dnia muszą zmagać się pustynne elfy z południa, Shay miło wspomina pierwsze lata swojego życia. Z
biegiem czasu obudziło się u niej poczucie, że nie pasuje do społeczności, do której niby należy. Zasłuchana w opowieści starej szamanki o
kontynencie na północy wraz ze starszym bratem, Nurim, snuła dziecinne plany o wielkich podróżach i niezwykłych odkryciach. Świeżo po
osiągnięciu przez Shaydh dorosłości, jej rodzice znaleźli, ich zdaniem, idealnego kandydata na męża dla swojej córeczki. Sam ej elfce nie podobał
się pomysł zamążpójścia, przynajmniej nie tak szybko. Zdawała sobie sprawę, że jako żona zyska zupełnie inne obowiązki niż polowania i
zajmowanie się wierzchowcami, obowiązki, które niezbyt się jej podobały. W tym miejscu nastąpił pierwszy zgrzyt z rodziną. Stwierdziwszy, że
jednak nie powinna zachowywać się jak rozkapryszona smarkula, Shay szybko wycofała się ze swojego stanowiska. I byłaby naprawdę skłonna
spełnić życzenie rodziców, gdyby nie pewien incydent. Zaważył on na całej przyszłości niedoszłej panny młodej. Otóż narzeczony, po uczcie, na
której wyżłopał stanowczo za dużo trunków zdobytych od handlarzy z północy, co w połączeniu z jego wybuchowym charakterem popchnęło go
do nieciekawych czynów. Zamiast poczekać i trzymać łapska przy sobie, zaczaił się na przyszłą żonę, która jednak okazała się bardziej
niebezpieczna, niż się mu wydawało. Wynikła z tego przepychanka, w wyniku której właściwie przez przypadek pijanica zginął, nadziawszy się na
nóż Shay. Nuri odciągnął swoją siostrę z miejsca zbrodni i przekonał ją, że musi uciec, gdyż taki czyn nie wróży jej w plemieniu zbyt dobrej
przyszłości. W tym punkcie, mimo nieszczęścia, Shaydh dostrzegła szansę zrealizowania swoich śmiesznych marzeń z dzieciństwa, które
wcześniej wydawały się kompletnie abstrakcyjne. Elfka opuściła plemię, ukradłszy konia i kilka drobiazgów oraz skierowała się na północ, do
kupieckich miast portowych. Po długiej, wyczerpującej podróży przez pustynię nareszcie dotarła tam, gdzie chciała dotrzeć, nie przewidziała
jednak pewnych barier. Żeby dostać się na statek, musiała sprzedać konia i wisiorek z lapis lazuli, otrzymany na dziesiąte urodziny. Sama
przeprawa była wyjątkowo nieprzyjemna, Shaydh dręczyła paskudna choroba morska, rozbujany okręt stał się większą męką niż kilka tygodni
spiekoty. Gdyby nie pewien naturianin, medyk, rejs byłby jeszcze gorszy, co chyba wydawało się niemożliwe. Owy jegomość o imieniu Kael, na
szczęście znający dialekt pustynnych elfów, opowiadał Shay nieco bardziej aktualne historie z życia Alaranii, a nawet poduczył ją trochę języka.
Niestety po dopłynięciu do celu, z przyczyn, których nie wyjaśnił, musiał elfkę opuścić. Jako że zyskała jego sympatię, dał jej trochę ruenów.
Kiedy Kael odszedł, Shaydh została sama na obcej ziemi. Nieco przytłoczona, zaczęła mieć naprawdę duże wątpliwości, czy przybycie na północ
było chociaż w jednym aspekcie dobrym pomysłem. Błąkając się ulicami portowego miasta, całkiem przypadkowo wplątała się w jakąś uliczną
bójkę. Solidarnie, stanęła po stronie rudowłosego elfa, który wydawał się być jedynym spiczastouchym w okolicy. Rudzielec okazał się być
„dowódcą” wędrownej trupy aktorskiej i pod pretekstem podziękowania za ratunek, zaproponował Shaydh dołączenie do grupy z powodu jej
egzotycznego wyglądu, śmiesznego sposobu mówienia oraz umiejętności posługiwania się nożami. Szybko okazało się, że ci aktorzy nie
omieszkają również uciekać się do kradzieży, jeśli zachodzi taka potrzeba. Shay nawet mimo to chciała podróżować z nimi, gdyż właściwie nie
miała innego wyboru. Powoli coraz lepiej opanowywała powszechnie używany w tych stronach język, chociaż wciąż miała duże problemy z
wymową, uczyła się też fachu złodziejskiego, a także kilku innych rzeczy. Całkiem zżyła się z sześcioosobową grupką, składającą się z
rudowłosego Xandra, tygrysołaczych bliźniaczek, driady, półwampira i śpiewaka z Rapsodii. Była z nimi dobre kilka lat, dopóki Xander nie wpadł na
pomysł większego złodziejskiego skoku, a mianowicie okradnięcia pewnego świątynnego skarbca. Jedynie Shay i bliźniaczki próbowały odwieść
resztę od tego pomysłu, jednak argumentacja nie dała rezultatów. Jak dało się przewidzieć, akcja zakończyła się fiaskiem, w wyniku czego zginęli
rudzielec oraz śpiewak, a pozostała dwójka spiskujących bezpośrednio trafiła do więzienia. Shaydh wraz z bliźniaczkami, uciekła dzięki trzymaniu
się z tyłu. Wszystkie trzy zgodnie stwierdziły, że nie ma sensu dalej już ciągnąć interesu i najlepiej będzie, jeżeli pójdą własnymi drogami. Elfka
nie chciała zbytnio zabierać większości dotychczasowego dobytku grupy, przywłaszczyła sobie jedynie kilka rzeczy, w tym nieco pieniędzy oraz
ciekawą, zaklętą maskę.
  • Najnowsze posty napisane przez: Shaydh
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Gdzieś w mieście] I o co tyle zachodu?
    Już miała zamiar znowu odpłynąć, nie mając siły na opieranie się senności, kiedy coś innego na moment zwróciło jej uwagę. - My? Jakie my? - mruknęła, poprawiając torbę służącą obecnie za pseudopoduszkę. - Nie w…
    50 Odpowiedzi
    25724 Odsłony
    Ostatni post 10 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Gdzieś w mieście] I o co tyle zachodu?
    - Trzymam cię za słowo w takim razie - burknęła Shaydh, powstrzymując ziewnięcie, dosyć nieudolnie zresztą. Dopiero teraz zmęczenie zwaliło się na elfkę całym swoim ciężarem, przez co z każdą dosłownie sekundą …
    50 Odpowiedzi
    25724 Odsłony
    Ostatni post 10 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Gdzieś w mieście] I o co tyle zachodu?
            Cała gromada zniknęła i nagle zrobiło się jakoś spokojniej. Chociaż z drugiej strony pytań bez odpowiedzi namnożyło się jak robactwa, które teraz nie da spokoju. Shaydh zamrugała z niezrozumieniem, wcią…
    50 Odpowiedzi
    25724 Odsłony
    Ostatni post 10 lat temu Wyświetl najnowszy post