Oglądasz profil – Nigelus

W tej karcie postaci zostały wprowadzone zmiany i wymagają one ponownej akceptacji
Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Nigelus
Rasa:
Czarodziej
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
150 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Aura tej postaci nie istnieje. Czyżby dziwny wybryk natury?

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Nigelus
Wiek:
24
Grupy:

Skontaktuj się z Nigelus

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
11
Rejestracja:
11 lat temu
Ostatnio aktywny:
11 lat temu
Liczba postów:
17
(0.02% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Wodospad Snów
(Posty: 5 / 29.41% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Skały przy wodospadzie] Kolejny postój
(Posty: 5 / 29.41% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:raczej silny, niezbyt wytrwały, odporny
Zwinność:powolny, dokładny
Percepcja:dobry wzrok, dobry słuch, wyostrzony węch, wyostrzony smak, wyostrzone czucie, czuły zmysł magiczny
Umysł:niezwykle bystry, błyskotliwy, silna wola
Prezencja:Ładny, godny, przekonywujący

Umiejętności

AlchemiaBiegły
KreomagowanieOpanowany
MatematykaOpanowany
Pismo runiczneBiegły
Wiedza o duchachMistrz

Cechy Specjalne

RegeneracjaZaleta
Nigelus szybciej &
39Klątwa
Klątwa
39Klątwa
Klątwa
39Klątwa
Klątwa
39Klątwa
Klątwa
Wysoka odpornośćZaleta
Odczuwa ból mniej niż inni.
Szósty zmysłFenomen
Poprzez spojrzenie w oczy potrafi stwierdzić, czy ktoś kłamie.

Magia: Inkantacje

OgniaAdept
Potrafi biegle panować nad płomieniami.
WodyAdept
Opanowane podstawy kontroli wody oraz jej zamrażania, biegle posługujący wodorem.
PowietrzaAdept
Dobra kontrola wiatru, potrafi unieść się kilka staj wyżej.
ZiemiAdept
Dobrze opanowana magia ziemi pozwala mu ciskać kamieniami.
PustkiAdept
Zdolność do telekinezy, teleportacji i lewitacji.

Przedmioty Magiczne

Kostur magiiBaśniowy
Wspomaga zaklęcia z Dziedziny Przestrzeni.

Charakter

Nigelus często służy pomocą. Jest uprzejmy i miły, lecz nie lubi typowych gburów. Uważa, że świat jest czymś złym. Boi się mar i duchów — uraz z dzieciństwa. Lubi zwierzęta i wpada w furię, gdy ktoś je krzywdzi. Kocha przyrodę. Lubi palić fajkę wśród zielska. Boi się zakochać, bo twierdzi, że stanie się słabszy, nie będzie mógł walczyć oraz, że nie uchroni swej rodziny, gdy zajdzie taka potrzeba. Nigelus wszak lubi dysputy z wysoko postawionymi Pradawnymi. W niezręcznych sytuacjach czym prędzej będzie opowiadać niemądre kawały i częstować fajką. Relaksuje się wśród szumu wiatru i odgłosów zwierząt. Nienawidzi tortur. Nie stroni od powagi, ale zawsze potrafi wybuchnąć śmiechem w nieoczekiwanych momentach. Szanuje swe zdolności ponad miarę. Co więcej, umiejętności magiczne wykorzystuje, gdy zajdzie potrzeba. Pasjonuje go jazda konno i historia magiczna. Zawsze modli się o świcie do Eximusa.

Wygląd

Wysoki starzec o przeciętnej budowie ramion. Mężczyzna z siwą, gęstą czupryną, okalającą spracowaną twarz. Spod krzaczastych brwi spozierają brązowe oczy, którym nic nie umknie. Broda dodaje uroku i gremialnie parę lat więcej. Nosi długą, ciemną szatę z nie byle jakiego płótna. Okrywa ją siwą peleryną, która niegdyś należała do jego mistrza. Torba podróżna przypięta jest solidne do pasa. W rękawie przyodziewku wyszyto miejsce na gronostaja, gdzie jest mu wygodnie i ciepło. Spracowane, lecz nadal silne dłonie trzymają powielany szkarłatem Kostur Magii. Paznokcie u rąk są ostre jak brzytwa. Przemawia głębokim basem, lecz zdenerwowany potrafi przejść na wyższe rejestry głosowe.

Historia

Nigelus urodził się w chacie porośniętej seledynowymi krzewami, wśród trelu rannych ptaków. Jego matka — niedoszła uzdrowicielka umarła w czasie porodu, a dziecko znalazł mag o imieniu Deg. Chłopiec rósł jak na drożdżach. Lata mijały, a dziatek wychowywał się na fermie maga. Matkę zastępowała mu siostra Dega — Yoranna. Wkrótce chłopiec zaczął przejawiać zdolności magiczne. Nigelus wkrótce zaczynał przenosić przedmioty. Dzieciak został posłany na nauki do wielkiego Mistrza Nikasa. Uczył się pilnie, studiując księgi i zaklęcia. Nie spał nocami, a w dzień był pytany przez swego mistrza. Pomagał okolicznym wieśniakom i nauczył się, że magia nie jest wszystkim.

Chłopak kształcił się do osiągnięcia wieku statecznego, a następnie chyżo wyruszył w świat, by nieść pomoc tym którzy jej potrzebowali. Młody czarodziej już na swej pierwszej przygodzie pokonał starego czarownika, odbierając mu Kostur Magiczny, z którym nie rozstaje się, aż do dziś.


---HISTORIA ZDOBYCIA KOSTURA---
Wioska Harrintown leżała wysoko w górach. Latem polany przyodziewały się na czerwono, a szum wiatru przynosił błogość i spokój. Nigelus zatrzymał się w przydrożnej gospodzie i otrzymawszy sporą tacę jadła, zabrał się do pałaszowania. Słońce chyliło się już za czubek wzgórza, a na niebie jęły zapalać się srebrniki wskazujące zbłąkanym drogę. Okoliczni farmerzy po całodniowej pracy wracali do domów, gdzie żony czekały z kolacją, a inni zaś zmierzali do Gospody pod Łysym Żbikiem. Takimi to gagatkami, gdzie nie obchodziły ich żony byli John McColin i Sarvin Ontakin. Mężczyźni usiedli obok czarodzieja i zaczęli dysputę tak głośną, że wszystkie rozmowy ucichły i słuchano ich właśnie.
- Mówię ci John, jest coś nie tak! Dzieci giną i to jeden za drugim – przemówił Sarvin – krępy mężczyzna z włosami ostrzyżonymi od garnka.
– A tamten czarodziej na wzgórku nie chce nam pomóc. Dzieci mojej siostry wyszły tak z wieczoru po wodę, a już nie wróciły.
- Bzdury pleciesz! Moje dziatki do rana bawiły się w sadzie i przecie widziałeś, jak dzisiaj na rynek szły – rzekł drugi, wychylając odrobinę złocistego piwa. Mężczyzna siedzący przy bistrze spojrzał na rolnika i uderzył pięścią w blat.
- Do cholery, McColin! Myślisz, że twoje się uchowają? Moich nie widziałem od dwu tygodni, a ty je do kupca wysyłasz?! Wracaj do chałupy pilnować potomstwa!
- Ta jest!! – ryknął tłum.
Nigelus skończył kurczaka i przez chwilę wpatrywał się w rolników. Co prawda był czarodziejem, ale dopiero co ukończył nauki.
- Jestem czarodziejem i… - rzekł. – I mógłbym pomóc.
Ciżba zarechotała.
- Pozamieniasz nas w żaby, żebyśmy dzieci znaleźli?
- Nie. Mogę porozmawiać z owym czarodziejem ze wzgórza, ale jeśli nie chcecie pomocy… - Wstał od stołu i ruszył do wyjścia.
Pewna kobieta rzuciła mu się do stóp, błagając o rozmowę z czarodziejem. Mężczyzna onieśmielony podarował kobiecie srebrnika i wyszedł, kierując się na wzgórze.

----KWADRANS PÓŹNIEJ----
Drzwi od chaty czarodzieja wyrwało z zawiasów, a zakrwawione ciało skarlało się do wioski.

----KWANDRANS WCZEŚNIEJ----
Nigelus zapukał do drzwi, lecz nikt nie odpowiedział. Wiatr pieścił jego policzki, a gdzieś w zaroślach świerszcze grały swój wieczorny koncert. Nagle drzwi otworzyły się ze skrzypem. Czarodziej wszedł do środka i zaraz się przeraził. Nim zdążył wybiec, drzwi zamknęły się. Mężczyzna oparł się o drzwi, szukając owego czarodzieja, o którym mowa była przedtem. Zaraz znalazł go w kącie. Siedział i palił fajkę, niczym jego mistrz.
- Podobają ci się moje dzieła, chłopcze? - rzekł starzec. – Zwą mnie Normidus.
Nigelus nie mógł powstrzymać łez. Na stołach leżały ciała dzieci. Z wyprutymi wnętrznościami. Otwarte, pusty oczy wpatrywały się w sufit, a krew brodziła na podłodze.
- Ty… je zabiłeś? TO TY PORYWASZ DZIECI? – Ruszył do starca, lecz ten zaraz zmaterializował się przy drzwiach.
- Prowadzę badania i jestem bliski celu. Niebawem powstanie nowa dziedzina magii – Dziedzina Ciała! Wyobraź jaką mocą będą dysponować czarodzieje! Ale ja już się starzeję i ktoś musi mi pomóc…
- Jeżeli masz mnie na myśli, to GORZKO SIĘ MYLISZ! – Nagle uformowane cząsteczki powietrza wbiły się w ciało Normidusa. Starzec trącony zaklęciem uderzył z impetem o drewniane drzwi, te zaś wypadły z zawiasów.

----KILKA MINUT PÓŹNIEJ----
Wieśniacy przybyli na miejsce, niosąc ciało czarodzieja.
- Morderco! Czemu, żeś zabił tego starucha? – rzekła tęga kobieta z biustem jak skały.
- Ja jestem mordercą? – krzyknął Nigelus. – Zobaczcie, gdzie trzymał wasze dzieci!
- Johamnne? Johamnne! – Jedna z matek wbiegła do chałupy.
Wraz z jej krzykiem ustał wiatr i koncert świerszczy. Ciżba wieśniaków wlała się do środka, a Nigelus udał się do parku, nie chcąc oglądać ciał. Zabił go. Pomimo, że był potworem, wyrzuty sumienia nie dawały mu spokoju.
- Synu? – Jego ramię uścisnął mu jeden z rolników. – Znaleźliśmy to w chacie tego mordercy. – Wskazał na Kostur o czerwonej, ostrej barwie.
– Przyjmij go jako zapłatę za pomoc - Chłopak kiwnął głową i złapał kostur i zniknął w krzakach bez: „Do widzenia”. Nie chciał tu wracać.
  • Najnowsze posty napisane przez: Nigelus
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Śmierć Nigelusa
    Okrąg słońca przykrywały szarawe chmury, a tego wieczoru burza postanowiła zabawić się w fotografa i flesze magicznego aparatu błyskały tu tu to tam, dając znak chłopom, by opuścili pola i schowali się w swych …
    0 Odpowiedzi
    3163 Odsłony
    Ostatni post 10 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Menaos] Miasto na skraju Lasu...
    Starzec zaśmiał się na reakcję młodych ludzi. Z całą pewnością mają się ku sobie. Halynor podeszła do pantery usadowiła się obok niej i czekała na jej reakcję. Łapkami zwijała liście i paplała bez sensu do zwie…
    20 Odpowiedzi
    14455 Odsłony
    Ostatni post 11 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Menaos] Miasto na skraju Lasu...
    Czarodziej wpatrywał się w panterę. Cały czas była czujna. Zdawało mu się, że zasnęła, lecz kiedy to Aimee ruszyła nazbierać chrustu podniosła łeb. Skończył palić fajkę. Przemyślał to co rzekł mu Srebrny Młodzi…
    20 Odpowiedzi
    14455 Odsłony
    Ostatni post 11 lat temu Wyświetl najnowszy post