Oglądasz profil – Gregor

W tej karcie postaci zostały wprowadzone zmiany i wymagają one ponownej akceptacji















- Brak Avatara -

Ogólne

Godność:
Gregor Sebastian Leammiele
Rasa:
Człowiek
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
36 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Całkiem silna aura w barwach kobaltu i srebra, roztacza topazową poświatę. Wydziela charakterystyczną woń inkaustu. Wokół niej słychać agonalne krzyki oraz zawodzenie upiorów, budzi uczucie stagnacji. W dotyku jest miękka i nieco sztywna, o niesamowicie ostrych krawędziach i dość gładkiej powierzchni, w smaku zaś lepka oraz łagodnie gorzka.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Gregor
Ranga:
Zbłąkana Dusza
Grupy:

Skontaktuj się z Gregor

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
11
Rejestracja:
12 lat temu
Ostatnio aktywny:
7 lat temu
Liczba postów:
7
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Trytonia
(Posty: 3 / 42.86% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Trytonia] Druga i pół szansy
(Posty: 3 / 42.86% wszystkich postów użytkownika)

Podpis

Wykpiłem ich SERCE
Wyśmiałem RODZINĘ
Na obłudę tak pustą
Straciłem już siłę.

Sam idę przez życie.
Sam je koloruję.
Sam padnę, powstanę.
Sam krew swą zepsuję.

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:słaby, chuderlawy, delikatny
Zwinność:perfekcyjny
Percepcja:dobry słuch, wyczulony na wibracje, czuły zmysł magiczny
Umysł:niezwykle bystry, geniusz, b. silna wola
Prezencja:Ładny, nieokrzesany, charyzmatyczny

Umiejętności

KaligrafiaBiegły
Potrafi pisać, nawet ładnie. Co ciekawe, jest oburęczny.
EtykietaBiegły
Zna poprawne miejsce sztućców, umie wykonywać odpowiednie gesty, wie co może powiedzieć, do kogo i w jakiej sytuacji... co nie znaczy, że zamierza się do tego dostosować.
NekromancjaMistrz
Jest to jego mała obsesja, jednak wcale się do tego nie przyznaje.
RytualizmBiegły
Wie co i kiedy, po co i gdzie, żeby rytuał zadziałał dobrze.
Wiedza o duchachBiegły
...czyli co i jak, by samemu nie wyzionąć ducha, na przykład ze strachu przed zjawą.
RysunekBiegły
Jego pasją jest szkicowanie szarym atramentem.
AktorstwoOpanowany
Czasami nawet sam się gubi, co jest prawdą, a co jedynie teatralną maską.
Pismo runiczneOpanowany
Lubi, rozumie, piesze i czyta, czego chcieć więcej?
PoliglotyzmBiegły
Opanował: elficki, smoczy, prastarą mowę oraz stworzył własny język, którego używa głównie do sporządzania prywatnych notatek oraz odprawiania rytuałów.
SzamanizmOpanowany
Połączenie zaświatów i ziół... duchomiętka?
JeździectwoOpanowany
Umie dosiadać konie, odziedziczył także po macosze gryfa, potrafi go dosiadać i okiełznać (co wcale nie jest takie łatwe), jednak raczej nie lubi tej formy podróżowania.
Gra na instrumencieBiegły
W dzieciństwie uczył się grać na klawikordzie, wcale się jednak do tego nie przyznaje, grywa jedynie w samotności, w przypływie melancholii.
Odczytywanie aurBiegły
Mieszanka ciekawości i wyczulenia na magię sprawiła, że nabrał wprawy w odbieraniu otoczenia wszystkimi zmysłami.
EtnografiaOpanowany
Chociaż brak mu głębokiej wiedzy teoretycznej, to dzięki zamiłowaniu do podróżowania miał okazję do zobaczenia na własne oczy i odczucia na własnej skórze zwyczajów z różnych zakątków świata.
Ważenie eliksirówOpanowany
Opanował tworzenie mikstur potrzebnych do magii, którą się zajmuje oraz parę innych, przydatnych w życiu codziennym.

Cechy Specjalne

Bardzo dobra pamięćZaleta
Leammiele pamięta wiele rzeczy, dzięki temu też wyjątkowo szybko kojarzy fakty i łatwo przyswaja wiedzę.
Klątwa Eusterde`aKlątwa
Zbieg zdarzeń i zachowań najbliższych członków rodziny mężczyzny zakrzywiał i skupiał na nim magię, co z biegiem lat przerodziło się w klątwę. Jej skutki objawiają się tym, że im bliższą relację Gregorowi uda się utworzyć z drugą osobą, tym bardziej los stara się ich od siebie oddzielić. Zwykła, przelotna znajomość nie przejawia się większymi trudnościami, ale przyjaźń sprowokuje na przykład konieczność przeprowadzki do innych miast. Nie ma określonego sposobu na utrudnienie lub uniemożliwienie kontaktów, lecz w ogromnej większości dzieje się to z przyczyn niezależnych od Gregora. Klątwa może uaktywnić się od razu lub po jakimś czasie. Sam przeklęty wie o brzemieniu od niedawna i nie poznał do końca jego natury.
Blizny po oparzeniachSkaza
Szpecą większą część lewej strony jego ciała, przyczyniają się też do miejscowej zmiany odczuwania bodźców i temperatur. Pomimo tego, że bibliotekarz stara się kryć je pod ubraniami, nie zawsze jest to możliwe.

Magia: Rytuały

ŚmierciMistrz
Od lat jest zafascynowany tym, co sprawia, że można nazwać coś lub kogoś martwym. Iskra nadająca człowieczeństwo zlepkowi mięśni znika, ale czy da się ją zastąpić albo stworzyć nową? Co zostaje w ciele, co zniknie bez powrotu, a co da się przywołać albo zawrócić z tamtego świata? On poznał odpowiedź na te pytania... w efekcie czego postawił ich jeszcze więcej.
DuchaAdept
Nie uczyniłby postępów w nekromancji, nie zauważając tego, co czyni jego zainteresowanie słusznym i możliwym do wykonywania, czyli duchowej esencji, nawiedzającej ciało. Niejednokrotnie udało mu się sięgnąć, a wręcz zostać wciągniętym w praktyki magii ducha. Jest tak bardzo otwarty na tę dziedzinę, że stała się ona jego (czasami nieznośną) codziennością.
UmysłuUczeń
Rozkładając życie na czynniki pierwsze zauważył, że intencje i nastawienie odgrywają sporą rolę w życiu i tym, co będzie po nim. Wie, że umysł i duch wzajemnie na siebie oddziałują, kształtując rzeczywistość i jednocześnie będąc przez nią kształtowane, co bardzo pomaga mu w pracy.
EmocjiNowicjusz
Używa jej w głównej mierze podświadomie, wykorzystując predyspozycje płynące z własnego ekstrawertyzmu i zdolności magicznych.
OgniaNowicjusz
Nauczył się prostych inkantacji do rozniecania żaru w papierosie lub kominku.

Przedmioty Magiczne

ZegarekBaśniowy
Srebrny, stary, na łańcuszku. Nie działa. Jest to raczej sentymentalna pamiątka, wykazuje znikome właściwości magiczne. Ktoś, kto nosi go przy sobie, nie odbija się w gładkich powierzchniach, lustrach czy wodzie.

Charakter

Stanowczy i raczej gadatliwy. Na pierwszy rzut oka może wydać się kimś zadufanym w sobie i traktującym wszystkich z góry, jednak zdecydowanie jest to błąd. Gregor ma do siebie dystans i naturalnie zakłada, że druga osoba także potrafi się zdystansować. Do świata stara się pochodzić obiektywnie i utrzymywać spokój... prawda jednak jest taka, że kocha jak coś się dzieje, lubi gwałtowne zmiany. Przez swój 

nietypowy charakter – bo można śmiało powiedzieć, że jest raczej aspołeczny - czasem potrafi wpakować się w tarapaty.
Ma specyficzne poczucie humoru i tok rozumowania. Niejednokrotnie zdarza mu się kogoś źle zrozumieć, dlatego od jakiegoś czasu nauczył się upewniać: `nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem`. Jest nieufny, nie robi draki, gdy ktoś zawiedzie. Po prostu zbierze się w sobie, przemyśli sprawę, zapamięta doznania, jakie mu towarzyszyły, wyciągnie naukę i pójdzie dalej, nawet się nie oglądając.
Jest indywidualistą? Owszem, jeśli akurat mu to na rękę.
Do żywych istot podchodzi z szacunkiem, oczekuje od nich tego samego. Jeśli ktoś nadużyje jego niemal bezbrzeżnej cierpliwości, to nie ma zlituj: Gregor uważa, że jeśli on potrafi wstrzymać się przed komentarzem czy oceną, kogoś innego także na to stać. Innymi słowy: dostosowuje się do zasad gry.
Woli trzymać obcych na dystans. Przeważnie jest spokojny i introwertyczny, zachowuje swoje myśli i wspomnienia dla siebie i pielęgnuje
niczym najcenniejszy skarb. Chcesz odkryć, co skrywa w sobie? Wystarczy, że potrafisz czytać między wierszami, nie oczekuj jednak niczego
wspaniałego. Pewnie i tak powiesz, że to zwykły świr, że brak mu piątej klepki. Tak najłatwiej, a znajdzie się w tym ziarno prawdy.
Cyniczny, wprost zgorzkniały, uważa, że w małym stopniu potrzebuje ludzi, potrafi jednak, przez czysty egoizm czy pasję poznawania pokonać
niechęć i zanurzyć się w jakiejś znajomości. Poza tym świat bez ludzi... a raczej antropomorficznych istot byłby dla niego bardzo nudny.
Uwielbia odczuwać, jest to jego nałóg. Nie ma dla niego nic piękniejszego ponad rejestrowanie otaczającego świata za pomocą zmysłów. Deszcz? Jaka jest temperatura, z jaką siła pada, jak pachnie i jak smakuje, w których rejonach świata jest inny, w których podobny, którędy spłynie ta kropla, którędy tamta? Wiatr? Podmuch? Chropowatość? Gładkość? Zimno, a może ciepło? Czyjś ton głosu? Czyjaś reakcja na drobną bądź całkowicie bezczelną zaczepkę? Fascynujące.
Chociaż ze wszystkich zmysłów lubi najbardziej zmysł dotyku, to w jego głowie istnieją niezliczone możliwości i kombinacje! Mógłby w tym utonąć. Ach, czyż to nie jest piękne?
Wśród feerii barwnych doznań zewnętrznych, zauważa także jego własne reakcje. Z czasem wytworzył w sobie coś w rodzaju obiektywnego obserwatora, który zapamiętuje i na zimno, kompletnie bez serca komentuje reakcje samego Gregora.
Nie lubi niepotrzebnego ryzyka, brawury, zakłamania, ślepego uparcia i wysokich temperatur.
Uwielbia słodycze, wiśnie, smakowanie chwili i chłód.
Ma słabość do wszelkiego rodzaju win i dobrego tytoniu.

Wygląd

Pan Leammiele zdecydowanie nie jest postacią, którą może pokochać każdy. Jest specyficzny nie tylko z charakteru, ale i z wyglądu. Bo, chociaż ubiera się elegancko, przeważnie w czarną, prostą koszulę oraz czarne spodnie, to na głowie (i w głowie też) zawsze ma miszmasz. Nie przejmuje się fryzurą – po prostu doszedł do wniosku, że wcale nie wygląda źle, gdy tylko przeczesze ciemne, sięgające do ramion włosy i pozostawi je same sobie. Poza tym trzeba przyznać, że mężczyźnie całkowicie pasuje ta nuta dzikości, współgra z bogatą mimiką twarzy i złotymi oczami, które wiecznie pobłyskują jakimś rodzajem wyzwania.

Jest dosyć niski, ciało ma smukłe, być może nawet odrobinę za chude, nie jest to jednak w jego przypadku istotne. Nie dba o muskulaturę, ponad tężyznę fizyczną ceni tę umysłową, chociaż umie docenić praktyczne aspekty dobrej kondycji.
Jego znakami charakterystycznymi są ciemna, cienka rękawiczka noszona na lewej dłoni i to, że podczas chodu lekko utyka na lewą nogę. Wiąże się to z poparzeniami, które pokrywają niemal całą tę stronę jego ciała (wyjątkiem jest twarz i czubki palców). Mężczyzna przeważnie stara się zakryć niedoskonałości, dlatego nigdy nie nosi krótkich rękawów, stara się też nie obnażać dłoni.
Jeśli chodzi o sposób mówienia, to bibliotekarz wprost emanuje charyzmą. Pewnie niektórych może to wystraszyć czy speszyć, jednak, jeśli coś go zainteresuje, Gregor wydaje się mieć niespożyte pokłady energii. Gestykuluje w naturalny sposób, ma niski, przyjemny głos i raczej nie zdarza mu się krzyczeć.
Ponieważ niemal bez przerwy siedzi myślami w swoim świecie, potyka się o własne nogi albo nie zauważa przedmiotów leżących na drodze, jeśli jednak mu na czymś zależy (co zdarza się coraz rzadziej...), skupia się i rzeczywiście potrafi zachować uwagę i precyzję ruchów.
Gregor bardzo dba o czystość: paznokcie ma zadbane, tak samo dłonie i włosy, ubrania gładkie i schludne. Jego ciało przeważnie pachnie w delikatny acz męski sposób. Ciekawe jest, że zawsze zachowuje prostą sylwetkę, nigdy się nie garbi.
Lubi nosić etniczne dodatki z drewna, rzemieni i srebra, ma także swój ulubiony dodatek: binokle z wyszlifowanych kryształów w srebrnej oprawie. Unika błyskotek i pstrokatych wzorków.

Historia

Ech, posłuchaj, bo dobrze radzę: jeśli oczekujesz, że ta historia będzie choć odrobinę zaskakująca czy pouczająca, możesz się przeliczyć. To raczej jeden z przykrych dowodów, że ci, którzy mówią, że przeszłość jest nieważna, a liczy się wyłącznie chwila obecna, nie mają racji i że każde, nawet najmniejsze zdarzenie ma na nas wpływ. No, dodajmy jeszcze, że historia Gregora jest dobrym przepisem na to, jak wyhodować zgorzkniałego ekscentryka.
Więc potrzebujemy:
- ludzkiej kobiety, która przez używki została wyrzucona z domu, i która jest skłonna przespać się z każdym, kto jest w stanie zafundować jej parę kieliszków, sztuk: jedna
- mężczyzny niewiadomego gatunku, który z chęcią przenocuje swoja znajomą 'od kieliszka', sztuk: jedna
- łóżko x1 (opcjonalnie, do smaku, można je zastąpić sianem, polem, lasem itd.)
- łyżeczka obłudy
- stołowa łyżka soli
- dwie stołowe łyżki pieprzu
- parę pełnych kufli piwa/kieliszków wódki

Wszystko to dobrze zamieszać, by świat zawirował i stał się bardziej kolorowy. Należy jednak uważać, by sytuacja nie stała się… zbyt
gęsta, bowiem może powstać niechciany produkt uboczny, i nie pomoże nawet rozcieńczenie go wodą (czy też wódą…):
- dziecko płci męskiej, sztuk: jedna

Pamiętajmy, że jest to przepis na zgorzknialca, musimy dodać sporo goryczy już na samym początku, dlatego dziecko musi zostać w jakiś nieprzyjemny sposób naznaczone. Idealnie nadaje się do tego przypadkowe wywołanie pożaru podczas jednej z libacji i stan upojenia alkoholem uniemożliwiający w miarę racjonalne myślenie, przez co młody śmiertelnik omal nie ginie, a i nabywa bardzo ciekawych wzorków na skórze głównie po lewej stronie ciała, które długo się paskudzą i jeszcze dłużej goją. Ale, jak ogólnie wiadomo, niemowlę raczej nie jest zgorzkniałe, martwe niemowlę tym bardziej, dlatego musi ono przede wszystkim przeżyć i dorosnąć. Umożliwi mu to na przykład siostra matki - ciocia, która z litości przygarnęła dzieciątko i zaopiekowała się nim, jak własnym. No dobra, zaopiekowała to za mało powiedziane, ona po prostu otoczyła chłopca kloszem czy chochołem, jak jakiś krzew róży na zimę. Pozwalała mu jedynie tańczyć chocholi taniec, niezgrabny, powolny, pełen marazmu, jakby nigdy nie miało nadejść wesele… czyli wiosna, ciepło i słońce.

Gregor, nie garb się. Gregor, nie biegaj. Gregor, jak wychodzisz z domu, masz zakładać rękawiczkę. Gregor, nie baw się tym. Gregor, zostaw ten patyk bo jest brudny. Gregor, zejdź z tego drzewa. Gregor, wracaj do nauki. Gregor, popraw kołnierz. Gregor, gdzie się tak ubrudziłeś!? Gregor! Gregor!? Gregor, dlaczego wyszedłeś stąd bez mojej zgody!? Gregor, nie uciekaj! Gregor, mówiłam ci tysiąc razy, nie garb się! Gregor, masz nie bawić się z dziećmi sąsiadów, to rozwydrzone bachory i żadnego ale! I, Gregor, popraw ten kołnierz ci mówię!

Te i wiele innych zakazów i nakazów sprawiały, że podrastający chłopak sakramencko się nudził. Nie mówię, że nie miał zajęć, bo macocha
dbała bardzo o jego wykształcenie, uczyła gry na klawikordzie, kaligrafii i różnych języków, nie przeznaczając nawet jednej minuty, na
wyjaśnienie tego, skąd te dziwne znamiona na skórze, dlaczego nie ma taty i dlaczego dzieci tych sąsiadów są 'rozwydrzone'. Gregor na początku starał się łamać zasady matki, potem… po prostu to zrobił, czerpiąc z nieposłuszeństwa jakąś mroczną satysfakcję.

Przełomowym dniem był ten, w którym Gregor wymknął się z domu i zobaczył na skraju lasu zdechłego psa. Zwierzak wyglądał jakby spał, miał zamknięte oczy, lekko podkulone łapy… Chłopak był już w tym wieku, że potrafił zatrzymać się i pomyśleć nad tym, co widzi. Dlaczego pies już się nie rusza? Co takiego się stało? Jaka zmiana? Co w ogóle sprawiało, że pies żył? Gdzie to coś jest, da się to cofnąć? Co się stanie z ciałem?
Od tej pory Leammiele przychodził w to miejsce jak najczęściej, swoje spostrzeżenia zapisywał po kryjomu w zeszycie. Notował zarówno zmiany zachodzące w truchle, jak i we własnym zachowaniu. Doskonale zauważył, że musiał się oswoić z myślą o śmierci, potem nadchodziło wyparcie, coś w jego wnętrzu broniło się przed świadomością, że i on tak skończy. Zawsze jednak przezwyciężał obrzydzenie i powracał do obserwacji.
Udawało mu się nawet długo ukrywać, macocha jednak zaczęła coś podejrzewać. Wpierw obstawiała, że chłopak znalazł sobie dziewczynę,
przecież wybywał z domu tak systematycznie, jakby się z kimś umawiał, potem, gdy Gregor zaprzeczył, przeraziła się, że jej syn spotyka się z chłopakiem i boi powiedzieć prawdę. Co do tego Leammiele się przyznał, ale oczywiście nie należało w to wierzyć, jasne było, że przekornie
przyzna się do wszystkiego, byle tylko uprzykrzyć życie starszej kobiecie.

Ostatecznie macocha wzięła sprawę we własne ręce i zaczęła go śledzić. Gregor, zobaczywszy nad sobą matkę, omal nie dostał zawału. Zdawał sobie sprawę, że to już całkowity koniec jego obserwacji, zeszyt z notatkami skończy w kominku, będzie go czekała kara na karze i obolałe policzki i łydki od razów. Ku jego wielkiemu zdziwieniu, kobieta tylko westchnęła i zabrała przybranego syna na rozmowę. Pierwszy raz przedyskutowali jakąś sprawę jak niemal równi sobie i ustalili, że macocha da chłopakowi szansę i zapewni mu edukację. Nekromanta? Coś w końcu przecież musiał robić.
Nastoletni Gregor odnalazł swą pasję, z biegiem czasu udawało mu się nawet zrobić parę dziwnych eksperymentów, do których oczywiście
publicznie się nie przyznaje.

Oczywiście, to było jedynie chwilowe porozumienie, na co dzień nadal zmagali się ze sobą, walczyli i wzajemnie dokuczali. Skończyło się to
dopiero wtedy, gdy macocha zrobiła to, co od dawna najlepszego zrobić mogła: umarła. Gregor miał wtedy dwadzieścia dziewięć lat, i chociaż
mieszkał w domu z macochą, to był całkowicie niezależny. No, może nie potrafił nic a nic ugotować, jednak tym się zupełnie nie przejmował – od czego była gosposia?

Obecnie od paru lat, po pewnych komplikacjach, o których wolałby zapomnieć, porzucił sztukę nekromancji i zajął się przepisywaniem i tłumaczeniem ksiąg. Robi to po dziś dzień.
  • Najnowsze posty napisane przez: Gregor
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Trytonia] Druga i pół szansy
    W takich sytuacjach średnio racjonalne myślenie Gregora stawało się jeszcze mniej racjonalne niż na co dzień, a brak praktyki w bójkach wcale nie ułatwiał wyjścia obronną ręką. Pewnie w tamtej chwili widział w …
    4 Odpowiedzi
    4623 Odsłony
    Ostatni post 7 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Trytonia] Druga i pół szansy
    Gregor nie zauważył pojawienia się nowej postaci, bo akurat zaczęła pochłaniać go ciemność. Oprych przydusił Leammiele'a przyciskając ramieniem do ściany, reszty dokonując nieświadomie kwaśnym smrodem potu zmie…
    4 Odpowiedzi
    4623 Odsłony
    Ostatni post 7 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Prośby o akceptacje zmian w KP
    Zakończyłem zmiany w mocach (rozbudowałem opisy i dodałem parę, bo uznałem, że część z nich może być powiązana ze sobą), pokasowałem dziwne odstępy, część historii, którą uznałem za zbędną, poprawiłem błędy sty…
    769 Odpowiedzi
    382472 Odsłony
    Ostatni post 7 lat temu Wyświetl najnowszy post