Łzy Rapsodii[Przy Wodospadzie]Niespotykany Towarzysz

Z zachodnich szczytów Gór Fellarionu spływają dziesiątki wodospadów. Ich nazwa pochodzi od starożytnej legendy o księżniczce Rapsodii, która zamknięta w magicznej wieży w górach płakała tak długo, że z gór zaczęły spływać liczne wodospady.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

[Przy Wodospadzie]Niespotykany Towarzysz

Post autor: Fenrir »

Fenrir leciał bardzo szybko, tak jak zapewniał wcześniej. Zdając się na to, co pamiętał z mapy i na swoje szczęście, polecał na wschód. Po niespełna dwóch godzinach tego szybkiego lotu, przed ich oczami ukazały się wodospady. Udało im się dolecieć do Łez Rapsodii. Smokołak zaczął zniżać lot, jednak mimo tego leciał cały czas do przodu. Wylądował na sporej polanie, obok której znajdował się jeden z wodospadów. Klimat był inni niż w miejscu, w którym byli wcześniej. Tutaj nie było śniegu i było znacznie cieplej.

Wylądował spokojnie, na czterech łapach. Położył się na brzuchu, a przednie łapy zgiął pod miejscem, gdzie miał głowę. Następnie położył głowę na zgiętych łapach. Szybki lot go trochę zmęczył, jednak nieznacznie. Na szczęście Demenstin nie spadła, ani nie zgubiła jego peleryny.
Teraz czekał, aż Nemorianka zejdzie z jego grzbietu, dopiero po tym zmienił się z powrotem w humanoida.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Lot był wspaniały. Widok z góry oszałamiający.. te połacie bieli, tak szybko zostawiane w tyle zlewały się w jedną całość.
Fenrir, faktycznie w powietrzu, poruszał się bardzo szybko. Trzymała się mocno Jego szyi, więc na szczęście nie spadła. Lot trwał około dwóch godzin i był jak wyjątkowe przeżycie, którego nie można zapomnieć.

Po jakimś czasie zauważyła, że Smok schodzi coraz niżej. Dookoła zieleń i powietrze jakby dużo cieplejsze. Jej oczom ukazał się przepiękny widok - wielkie jezioro otoczone wodospadami. Słyszała jak woda chlupoce, jak drzewa szumią. Czuła promyki nieznanego Jej dotąd słońca i wszystko wydało się takie magiczne. Widziała kwiaty, latające między chmurami ptaki.. Nie wiedziała co to raj, ale radość jaka w Nią wstąpiła, gdy ujrzała to wszystko była nieziemska. Alarania wydała się Jej przyjaznym miejscem.

W końcu wylądowali. Smok powoli oparł swoje łapy na gruncie, schylił łeb, jakby czekając, aż Nemorianka zejdzie z Jego grzbietu. Sprawiał też wrażenie jak gdyby się Jej kłaniał.
Fenrir wydawał się być trochę zmęczony, więc szybko zeskoczyła z Niego i spokojnie odeszła kawałek dalej, by bez wstydu mógł się przemienić z powrotem w tego przystojnego mężczyznę, którym niewątpliwie jest.
Awatar użytkownika
Keldarshy
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Keldarshy »

Mógł wybrać do teleportacji jakieś miejsce bliżej Równin Andurii. Przeniesienie się w tak odległy teren kosztowało go bardzo dużo energii, jednak ta stosunkowo szybko się regenerowała, a czarodziej miał jej duże pokłady. Stanął na wzniesieniu, zaraz obok wodospadu. Położył się tak, że nogi zwisały mu z klifu, a plecy leżały wygodnie na trawie, skropionej delikatnie wodą z rzeki. Zapalił fajkę i zaciągnął się dymem z niej. Spod jego kapelusza wyszła mała wiewióreczka i zaczęła krążyć wokół czarodzieja. Kel zasnął szybko, pogoda była idealna na drzemkę.

Po kilku godzinach, zbudził go dźwięk trzepoczących gadzich skrzydeł. Przez chwilę czarodziej myślał, że to smok, że uda mu się spotkać jedną z tych majestatycznych istot lecz pomylił się gdyż nie widział jednego z tych pradawnych gadów, a dziwnego, wiwerno-podobnego gada. Bardziej w tym momencie zaciekawiła go istota schodząca z jego grzbietu, od której wyczuwał podobną aurę jak od Elisabeth. Wyciągnął swój flet i zaczął grać spokojną melodię, na dźwięki, której cała natura wokół się pobudziła. Miał nadzieję zwrócić uwagę istot na dole.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Poczekał na to, aż Demenstin zejdzie z jego grzbietu.
-Nie musisz się odwracać.- odparł do niej, a potem na powrót zmienił się w swoją humanoidalną postać. Przez chwilę był nagi, jednak szybko pojawiła się jego zbroja i broń. Hełm miał na głowie, więc sprawiał wrażenie groźniejszego niż jest w rzeczywistości. Naszyjnik na jego szyi zaczął świecić, a na Fenrirze szybko pojawiło się ubranie i zbroja.
Podszedł do Demenstin, już w swojej humanoidalnej postaci.
-I jak lot? Podobał się?- zapytał z dość ciepłym uśmiechem na ustach.
Krótko po tym jak skończył zadawać pytanie usłyszał jak ktoś gra na flecie.
"Znowu kogoś spotykam"- pomyślał.
-Też to słyszysz? Ktoś w pobliżu gra na flecie.- odparł smokołak. Popatrzył w miejsce, z którego prawdopodobnie dochodzi dźwięk i zauważył blondyna, który ubrany był na zielono. To właśnie ten jegomość grał na flecie. Nie czekając na towarzyszkę, Fenrir ruszył w jego stronę. Gdy znalazł się już pod wzniesieniem, na którym siedział grajek, lewa, normalna ręka smokołaka spoczęła na rękojeści sporego miecza, który spoczywał przy jego pasie, a jego smocza ręka opuszczona była wzdłuż tułowia.
-...Kim jesteś?- rzucił pytaniem do blondyna. W każdej chwili Fenrir mógł zmienić się w hybrydę, podlecieć do tego jegomościa i zaatakować go, jeżeli będzie musiał.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Fenrir szybko przemienił się w humanoida.Ubranie i Zbroja powróciło na swoje miejsce. Mówił do Nemorianki z ciepłym uśmiechem na twarzy i wydawał się być zadowolony z przebiegu lotu. Zapytał o Jej wrażenia.
- Cudownie. Dziękuję Ci, że pozwoliłeś mi tego doświadczyć. Latasz tak szybko.. pędzisz jak wiatr. - powiedziała z zachwytem
- Ciepło tutaj. - dodała po chwili - Peleryna już chyba nie będzie mi potrzebna. - zsunęła futrzane odzienie z ramion i podała Fenrirowi z lekkim, pełnym wdzięczności uśmiechem.
- Faktycznie, ktoś gra na flecie. - Spojrzała w górę. - Och. A kto to może być? - zapytała z ciekawością w głosie, widząc w oddali szczupłą, ubraną na zielono, postać o długich, blond włosach, przykrytych, w dużej mierze, przez wysoki kapelusz z rondem i piórkiem na czubku.
Smokołak nic nie odpowiedział, tylko szybko skierował się w stronę .. młodzieńca? - nie była pewna czy na klifie siedzi chłopak, czy też nie.
- Poczekaj na mnie! - Krzyknęła za Fenrirem i pobiegła, próbując Go dogonić.
Stała za Nim kilka kroków, gdy spytał o tożsamość tubylca. Teraz już była pewna z jaką płcią ma do czynienia - zdradziła Go płaska klatka piersiowa i nonszalancka - niepasująca do kobiety - pozycja w jakiej siedział.
Awatar użytkownika
Keldarshy
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Keldarshy »

Niezmiernie ucieszył się gdy jego muzyka zwróciła uwagę nieznajomych. Odsunął flet od ust, lecz muzyka dalej grała. Chwycił mocno swój kostur i zeskoczył z klifu. Nie spadał szybko, gdyż przy pomocy magii powietrza amortyzował upadek. Stanął przed Fenrirem i patrzył mu się prosto w oczy, nie zdejmując uśmiechu ze swej twarzy lecz kapelusz, a i owszem, gdyż tak kultura nakazywała.
- Spory jesteś. - zaśmiał się krótko w stronę mężczyzny po czym zwrócił uwagę na jego rękę lecz nie komentował jej.
- Lecz wybaczcie mi brak manier. Zwę się Keldarshy i jestem zwykłym wędrowcem. - ukłonił się, skierowując swe spojrzenie na nemoriankę i uśmiechając się szerzej w jej stronę.
- Już możesz zdjąć rękę ze swej broni smokołaku. Nie jestem groźny, a wręcz przeciwnie jak już mogłeś zauważyć. - wyprostował się, tak wiedział z kim rozmawia, wyczuwał aury.
I jak gdyby nigdy nic, czarodziej założył kapelusz na głowę i zaczął, tanecznym krokiem, spacerować wzdłuż brzegu jeziora.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Demenstin stała za nim, a smokołak obserwował Keldarshego cały czas, w razie jakiegoś nieodpowiedniego ruchu ze strony grajka, który okazał się również czarodziejem. Tak jak każdy tak samo Kel zwrócił uwagę na jego rękę, jednak czarodziej nie skomentował jej, jeszcze...
-Mam na imię Fenrir- powiedział bardziej z grzeczności, bo w końcu grajek przedstawił się pierwszy i nie wypadałoby się samemu nie przedstawić. Fenrir cały czas na głowie miał hełm, więc Keldarshy mógł zobaczyć tylko jego ogniste oczy. Nie ufał mu, tak jak zresztą prawie każdemu. Jedyną osobą, której zaufał był Voro, jego "ojciec" i nauczyciel.
-Domyślasz się, że ci nie ufam, w końcu trudno byłoby zaufać komuś kogo pierwszy raz spotkało się przed chwilą. Jeden fałszywy ruch i miecz niekoniecznie będzie spoczywał tam, gdzie jest teraz- odparł trochę ostro, jednak zabrał dłoń z rękojeści miecza.
Jak na razie Keldarshy powstrzymywał się chyba od komentarzy odnośnie smoczej ręki Fenrira, jednak po pewnym czasie zacznie zadawać pytania, tak jak każdy to robi. Jedni zadają je po krótkim czasie, a inny po dłuższym. Ciekawiło go to jak Demenstin zareaguje na tego wesołego jegomościa.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Patrzyła z zaciekawieniem na grajka. Wydawał się taki nieinwazyjny. Miał dobre maniery i chyba wieczny uśmiech na twarzy. Nie wzruszało Go dość agresywne zachowanie Fenrira. wręcz zupełnie bez stresu zaczął żartować.
Demenstin widziała, że na Nią spojrzał, a uśmiech na Jego twarzy stał się jeszcze szerszy. Nie zwróciła na to uwagi i słuchała wymiany zdań między mężczyznami.
Dowiedziała się, że blondyn ma na imię Keldarshy i jest wędrowcem.
Tak jak podejrzewała, grajek był cwany i bez problemu odgadł z kim ma do czynienia.
Najbardziej zaskoczyło Ją, gdy wędrowiec z powrotem założył na głowę, uprzednio zdjęty kapelusz i zaczął przechadzać się tanecznym krokiem wzdłuż brzegu jeziora.
Nie widziała twarzy Fenrira, gdyż wciąż zasłaniał ją hełmem, ale była przekonana, że poirytowało Go zachowanie wesołego grajka.

Czuła się dziwnie w poszarpanej sukience, ale nie zamierzała się tym przejmować. Bezszelestnie podeszła do Keldarshy'ego i zapytała swoim, jak zawsze, zmysłowym głosem.
- Co Cię tu sprowadza, Kelu?
Awatar użytkownika
Keldarshy
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Keldarshy »

Na słowa smokołaka zatrzymał się i odwrócił się zręcznie na pięcie tak by móc spojrzeć na mężczyznę.
- Zaufanie jest tylko i wyłącznie kwestią strachu. - rzekł do niego i zbliżył się nieznacznie. Nie czuł zagrożenia ze strony Fenrira, co było widać w jego oczach.
W tym momencie jego wzrok zwrócił się ku kobiecie, która zbliżyła się do niego.
- Przypadek, bo czy życie nie jest zbiegiem przypadków? - uśmiechnął się wesoło, po czym zwrócił uwagę na jej poszarpaną suknię. Na chwilę przybrał wyraz twarzy, który zdradzał zastanowienie, a chwilę po tym przyłożył kostur do sukni nemorianki, która od razu zaczęła się naprawiać.
- Proszę. - uśmiechnął się szeroko gdy skończył reperować ubranie nieznajomej.
- Czy mógłbym poznać twe imię demonico? - zapytał, a muzyka fletu ucichła.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Czarodziej nie czuł zagrożenia z jego strony, Fenrir nie starał się nawet żeby było odwrotnie, było mu to z góry obojętnie. Ale smokołak ostrzegł Keldarshego. Nie odpowiedział już nic do grajka ale uśmiechnął się do siebie, na myśl, że mógłby skrócić go o głowę, ewentualnie przeciąć na pół.
Podszedł do brzegu jeziora i przykucnął na jedno kolano. Zdjął hełm, a następnie położył go obok siebie. Pochylił się nieco nad taflą jeziora i nabrał wody w lewą, zdrową rękę. Przemył sobie twarz. Woda była dość ciepła tak jak powietrze w tym miejscu. Na szczęście swoją manierkę miał napełnioną zimną, orzeźwiającą wodą. Po tym jak przemył sobie twarz wyciągnął manierkę i wypił z niej. Schował manierkę, odczepił miecz razem z pochwą od pasa i położył go obok hełmu, a następnie siadł na ziemi krzyżując ze sobą nogi. Zaczął patrzeć przed siebie, obserwować wodospad wpadający do jeziora nad brzegiem, którego siedział. Słuchał też rozmowy między czarodziejem, a Nemorianką.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

- Och. - westchnęła, patrząc jak Jej suknia wraca do poprzedniego stanu - znowu wyglądała pięknie i arystokratycznie.
- Dziękuję Ci bardzo. - dygnęła przed Keldarshym z wdzięcznością.
- Jestem Demenstin - uśmiechnęła się z błyskiem o oku do młodzieńca.
- Czarodziej, prawda? - bardziej stwierdziła, niż zapytała patrząc na chwilę temu naprawioną suknię i kostur w dłoni Nieznajomego.
- Fenrir jest mym towarzyszem. - powiedziała zerkając na smokołaka - Przybywamy ze Szczytów Fellarionu.
Rozejrzała się dokoła, po chwili ponownie zaszczycając spojrzeniem swego rozmówcę.
- Łzy Rapsodii,to chyba najpiękniejsze miejsce, jakie widziałam do tej pory.. Ta przyroda, roślinność, śpiew ptaków.. wodospady.. - mówiła z rozmarzeniem do Kela.
- Czy to Twoja wiewiórka? - zapytała, przenosząc wzrok na brykające wokół grajka, zwierzątko.
Awatar użytkownika
Keldarshy
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Keldarshy »

Kel był uradowany gdy widział szczerze uśmiechającą się nemoriankę, było to miłą odmianą.
- Nie masz za co dziękować. - uśmiechnął się po czym, gdy kobieta przedstawiła mu się, on uniósł delikatnie kapelusz, ukłonił się i chwycił delikatnie dłoń Dem, którą zaraz po tym delikatnie ucałował, tak jak to miał w zwyczaju, tak jak został wychowany na zamku.
- Niezmiernie miło mi Cię... Przepraszam, Was poznać. - uśmiechnął się, stając do pionu. Kątem oka zerknął na Fenrira
- Czarodziejem byłem kiedyś, teraz jestem skromnym wędrowcem. - puścił oczko w jej stronę, po czym odwrócił się na pięcie i ni stąd ni zowąd wszedł do jeziora po pas.
- Widywałem piękniejsze miejsca, tam skąd pochodzę. Jednak masz rację, tu również jest pięknie. - mówił dalej będąc odwróconym.
- Ta wiewiórka nie jest moja, ma ochotę ze mną podróżować to to robi, jest moją przyjaciółką. - odwrócił się w stronę nowo poznanych.
- Cała natura jest moją przyjaciółką. - uśmiechnął się jeszcze szerzej i rozłożył ręce, a wszystkie ryby jakby na rozkaz zaczęły wyskakiwać ponad taflę wody i zanurzać się ponownie.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Siedział cicho i słuchał rozmowy między czarodziejem, a Nemorianką. Kątem oka obserwował grajka wchodzącego do wody, jednak dalej patrzył na wodospad wpadający do jeziora. Jego uwagę zwróciło dopiero to, gdy Keldarshy za pomocą zmusił ryby pływające w jeziorze do tego aby wyskoczyły ponad jego taflę. Fenrir uśmiechnął się krzywo.
"Chce się popisać czy co..."- pomyślał smokołak.
Smokołak poczekał, aż jakaś ryba wyskoczy dostatecznie blisko brzegu by mógł ją złapać. Był głodny. Smoczą łapę przygotował do zamachu, wiedział, że w końcu jakaś ryba wyskoczy blisko niego, nieświadoma niebezpieczeństwa. I nie musiał długo czekać. Gdy zauważył dość sporą rybę, która wyskoczyła w górę niemalże przy brzegu jeziora to dokończył zamach. Trafił. Pazury na jego smoczej łapie na wylot przebijały ciało ryby. Normalną ręką zdjął rybę z ostrych pazurów.
Nie odzywał się. Dwoma pazurami na smoczej łapie posłużył się jako nożykiem i wyczyścił rybę z łuski. Mógł ją zjeść na surowo, nawet z wnętrznościami i bez pieczenia nad ogniem, już nie pierwszy raz tak jadł.
Awatar użytkownika
Demenstin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Demenstin »

Miała wrażenie, że powiedziała coś nie tak, po tym gdy Keldarshy sprostował rozumienie relacji Jego i wiewiórki. Czuła lekki pocałunek na dłoni i wspomnienie to spowodowało, że się zarumieniła. Ciekawa była przeszłości wędrowca, którego niebanalne maniery, zdecydowanie związane były z wyższymi sferami - nie żeby to coś zmieniało w postrzeganiu grajka - i bez tego wydawał się wyjątkowo miłą osobą.
Rozbawiło Ją zachowanie wędrowca: to co powiedział, właściwie dość skromnie, na temat Jego bycia czarodziejem, a następnie to, że wykonał tą dziwną sztuczkę z rybami w wodzie. Pomyślała, że to trochę niekonsekwentne zachowanie, ale nie zamierzała mu tego w żaden sposób wytykać.
Czekała na rozwój wydarzeń, wiedziała, że Fenrir coś zrobi i nie pomyliła się. Złapał jedną rybę w zasięgu smoczej łapy i nadział Ją na swoje pazury. Wyglądał jakby zamierzał ją zjeść na surowo.. miała nadzieję, że tego nie zrobi.
- Fenrir! - krzyknęła ostrzegawczo - Bardzo Cię proszę..
Patrzyła na smokołaka z irytacją
- Czy możesz się uspokoić? Naprawdę nie trzeba się tak zachowywać. Nie widzisz, że możesz Go zranić? Przecież to są zwierzęta, On je kocha. - dała się odezwać miłości do wszystkich istot, którą w sobie miała.
Sama poczuła się źle widząc jak Fenrir potraktował rybę. Bała się, że to nie koniec ekscesów między tymi dwoma.
Awatar użytkownika
Keldarshy
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Keldarshy »

Smokołak i nemorianka nie wiedzieli o tym, że Kel nie użył magii, natura sama sprawiła, że te ryby zachowały się w ten, a nie inny sposób. Roześmiał się, gdy Dem krzyknęła na Fenrira.
- Nie denerwuj się tak na niego. To naturalne, że korzystamy z darów natury. - uśmiechnął się i zaczął powoli zbliżać się do brzegu.
- Owszem, kocham zwierzęta i choć sam ich nie zabijam to nie przeszkadza mi gdy inni to robią, taki już cykl życia. - wyjaśnił i wyszedł z wody. Magią ognia delikatnie wysuszył swe odzienie. Podniósł jedną rybę, która wylądowała na brzegu zamiast w wodzie. Wywołał niewielki płomień na ziemi, nad którym znikąd pojawił się niewielki rożen, na którym miała smażyć się ryba. Czarodziej nabił ją na kij i usadził ponad płomieniem
- Na zdrowie Fenrirze!. - rzucił wesoło do smokołaka po czym zwrócił się do Demenstin
- Zechcesz też zjeść? - zapytał, jednocześnie siadając na ziemi i wyciągając fajkę, którą zapalił i wypuścił dym z ust zaraz po zaciągnięciu się.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Zaśmiał się lekko, gdy Demenstin uniosła się po tym jak Fenrir szykował się do zjedzenia tej ryby na surowo, jednak nie miał takiego zamiaru.
-Nie unoś się niepotrzebnie.- odparł do Demenstin.
-Słyszysz? Nie przeszkadza mu to.- dodał, po tym jak Kel wyjaśnił to Nemoriance.
Potem czarodziej wyczarował palenisko z rożnem. Fenrir wstał z pozycji siedzącej. hełm wziął pod pachę, a miecz złapał w smoczą łapę. Rybę niósł w normalnej ręce. Siadł przy palenisku, a hełm i miecz położył obok siebie.
-Ta... Na zdrowie.- odparł do czarodzieja, a następnie sam nabił rybę na kij i usadził ponad paleniskiem.
Teraz pozostało czekać mu na to, aż ryba się usmaży.
Zablokowany

Wróć do „Łzy Rapsodii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość