Równiny Andurii ⇒ Sprawy zamku i inne przygody
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
Sprawy zamku i inne przygody
Usiadł za swoim biurkiem, wziął pióro i zaczął wypełniać papiery. Dokumentów było całe mnóstwo - zgody, zezwolenia i inne mniej ważne lub bardziej interesujące sprawy. Po godzinie roboty darował sobie resztę papierkowej roboty.
Wyszedł na spacer w okolice zamku rozprostować kości. Czas płynął leniwie, nikomu w słoneczny dzień nie chciało się pracować.
Nawet ptaki tak jakoś wolniej latały niż zwykle. Wyszedł powolnym krokiem poza mury zamku i oparł się o pobliskie drzewo.
Myślał nad sposobem powiększenia swojego majątku. Nie przychodziło mu namyśl nic konkretnego.
"Może by tak handlować niewolnikami. Nie, to nieetyczne, chociaż trzeba jakoś zarobić" - pomyślał.
Wyszedł na spacer w okolice zamku rozprostować kości. Czas płynął leniwie, nikomu w słoneczny dzień nie chciało się pracować.
Nawet ptaki tak jakoś wolniej latały niż zwykle. Wyszedł powolnym krokiem poza mury zamku i oparł się o pobliskie drzewo.
Myślał nad sposobem powiększenia swojego majątku. Nie przychodziło mu namyśl nic konkretnego.
"Może by tak handlować niewolnikami. Nie, to nieetyczne, chociaż trzeba jakoś zarobić" - pomyślał.
- Naya
- Szukający drogi
- Posty: 27
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Maia Podmuchu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
- Kontakt:
Siedziała skulona pod jednym z drzew. Niedawno tu przyleciała bez celu. Gdy początkowo wyczuła aurę demona w mężczyźnie, który przyszedł i oparł się o drzewo, wystraszyła się. Jednak jego aura była inna. Nie był zły. Mimo to, demony mają różne sposoby ukrywania aur, więc postanowiła nie ryzykować i jeśli sam jej nie zauważy, najlepiej udawać, że jej tam nie ma. Simei był widocznie innego zdania i nastroszył łuski, prychając prawie jak kot. To Nemorianin musiał już usłyszeć.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
Usłyszał dziwny syk i zobaczył jakąś postać opartą o drzewo. Sympatycznie pomachał ręką w jej stronę. Koło istoty krążyło jakieś stworzenie zmieniając swoja barwę. Przypominało małego smoka. Podszedł w jej stronę:
- Nie masz się czego bać, nie mam złych zamiarów. Zapraszam do mojego zamku, rzadko ktoś mnie odwiedza - powiedział. Przypatrzył się przelotnie postaci. Była to kobieta. Widać elf, ale mógł się mylić. Przestępował z nogi na nogę oczekując odpowiedzi.
- Nie masz się czego bać, nie mam złych zamiarów. Zapraszam do mojego zamku, rzadko ktoś mnie odwiedza - powiedział. Przypatrzył się przelotnie postaci. Była to kobieta. Widać elf, ale mógł się mylić. Przestępował z nogi na nogę oczekując odpowiedzi.
- Naya
- Szukający drogi
- Posty: 27
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Maia Podmuchu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
- Kontakt:
Gdy podszedł kilka kroków, przytuliła się mocniej do drzewa i spojrzała ze strachem na niego.
- Wolałabym nie. Zatęchłe mury zamków niezbyt dobrze służą moim płucom. Poza tym tutaj mogę się obronić, a w środku byłoby to raczej niemożliwe. Chociaż przed demonem pewnie i tak trudno byłoby się obronić...
Ostatnie zdanie powiedziała właściwie do siebie, tylko nie zdążyła ugryźć się w język. Jeszcze bardziej przycisnęła się do drzewa i prawie zaczęła płakać ze strachu.
- Wolałabym nie. Zatęchłe mury zamków niezbyt dobrze służą moim płucom. Poza tym tutaj mogę się obronić, a w środku byłoby to raczej niemożliwe. Chociaż przed demonem pewnie i tak trudno byłoby się obronić...
Ostatnie zdanie powiedziała właściwie do siebie, tylko nie zdążyła ugryźć się w język. Jeszcze bardziej przycisnęła się do drzewa i prawie zaczęła płakać ze strachu.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
Zdziwił się nieco, że dziewczyna płakała. Tego najbardziej nie lubił, gdy ktoś wyczuł, że jest demonem i śmiertelnie się go boi. Przecież on nie jest jak reszta jego pobratymców.
-Słuchaj, ja nie jestem jak reszta moich pobratymców. Ja wywodzę się z cywilizowanego społeczeństwa. Broni jedynie używam wtedy, kiedy jestem zagrożony - powiedział.
Miał dosyć jej zachowania. Położył się koło drzewa. Nie zamierzał przez długi czas się odzywać. Szczególnie do tych, którzy źle go spostrzegają.
-Słuchaj, ja nie jestem jak reszta moich pobratymców. Ja wywodzę się z cywilizowanego społeczeństwa. Broni jedynie używam wtedy, kiedy jestem zagrożony - powiedział.
Miał dosyć jej zachowania. Położył się koło drzewa. Nie zamierzał przez długi czas się odzywać. Szczególnie do tych, którzy źle go spostrzegają.
- Naya
- Szukający drogi
- Posty: 27
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Maia Podmuchu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
- Kontakt:
Już miała coś powiedzieć, odnośnie tego, że demony są zdradliwe, ale w jego słowach nie wyczuła fałszywości. Może i był to jej błąd, ale postanowiła mu zaufać. W momencie z oczu przestały wypływać łzy. Poczuła się wręcz niezręcznie, kiedy z ponurym milczeniem położył się obok jednego z drzew. Spuściła wzrok.
- Wybacz, nie chciałam cię urazić. Ale wiesz, nawet jeśli potrafi się odczytywać aury, trudno powiedzieć, czy ktoś jest inny niż jego pobratymcy. Poza tym... naprawdę nie działa na mnie dobrze powietrze w zamkowych murach. I... nie lubię zamkniętych pomieszczeń.
- Wybacz, nie chciałam cię urazić. Ale wiesz, nawet jeśli potrafi się odczytywać aury, trudno powiedzieć, czy ktoś jest inny niż jego pobratymcy. Poza tym... naprawdę nie działa na mnie dobrze powietrze w zamkowych murach. I... nie lubię zamkniętych pomieszczeń.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
Wstał i otrzepał się z kurzu.
-No dobrze, w takim razie poczekaj tu chwilę - powiedział. Skoczył do zamku po koc i koszyk ze smakołykami. Wrócił, rozłożył koc i położył na nim koszyk. Powyjmował z niego różne przekąski.
-To jedzenie na kocu w naturze, co ty na to? Chyba nie znajdziesz żadnej wymówki - powiedział.Wstał i zaprosił ją gestem do koca.
-Skusisz się na coś? - zapytał.
-No dobrze, w takim razie poczekaj tu chwilę - powiedział. Skoczył do zamku po koc i koszyk ze smakołykami. Wrócił, rozłożył koc i położył na nim koszyk. Powyjmował z niego różne przekąski.
-To jedzenie na kocu w naturze, co ty na to? Chyba nie znajdziesz żadnej wymówki - powiedział.Wstał i zaprosił ją gestem do koca.
-Skusisz się na coś? - zapytał.
- Naya
- Szukający drogi
- Posty: 27
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Maia Podmuchu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
- Kontakt:
Kiedy był w zamku, zmarszczyła lekko nos i coś zamruczała pod nosem, ale gdy zobaczyła jagody, oczy jej błysnęły. Wzięła kilka do ręki i wsypała sobie do ust.
- Uwielbiam jagody.
Simei zaszurał liśćmi i zaczął wyczekująco patrzeć na Nayę. Wzięła znów kilka jagód, ale tym razem rzucała pod jednej smoczkowi, który wzlatywał w powietrze i łapał owoce w locie.
- Uwielbiam jagody.
Simei zaszurał liśćmi i zaczął wyczekująco patrzeć na Nayę. Wzięła znów kilka jagód, ale tym razem rzucała pod jednej smoczkowi, który wzlatywał w powietrze i łapał owoce w locie.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
-Widzę, że nauczyłaś swojego pupila paru sztuczek - powiedział. Uśmiechnął się. Przyjrzał się jej zwierzęciu bliżej.
Była to mała skrzydlata jaszczurka. Jej łuski zmieniały kolor. Krążyła tu i tam.
Sięgnął po kieliszki wina do popicia.
-Skusisz się na lampkę wina? - zapytał. Nalał jej i postawił kieliszek koło niej.
-Dobry rocznik i jest wyborne - zalecał wino.
Była to mała skrzydlata jaszczurka. Jej łuski zmieniały kolor. Krążyła tu i tam.
Sięgnął po kieliszki wina do popicia.
-Skusisz się na lampkę wina? - zapytał. Nalał jej i postawił kieliszek koło niej.
-Dobry rocznik i jest wyborne - zalecał wino.
- Naya
- Szukający drogi
- Posty: 27
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Maia Podmuchu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
- Kontakt:
- Nie, nie. Wybacz, ja nie mogę wąchać alkoholi, a co dopiero pić. Wybacz, ale nie skorzystam.
Wystraszyła się trochę, kiedy nalał jej wina do kieliszka. Przecież chyba nie chciał jej otruć. Przełknęła cicho ślinę i nabrała w dłoń kilka jagód, odrobinę nerwowo, wciskając je sobie później do ust. Simei podleciał do niej i ułożył się na jednym z jej ramion, tak żeby nie zawadzać. Nayelę trochę to uspokoiło, acz nie do końca.
Wystraszyła się trochę, kiedy nalał jej wina do kieliszka. Przecież chyba nie chciał jej otruć. Przełknęła cicho ślinę i nabrała w dłoń kilka jagód, odrobinę nerwowo, wciskając je sobie później do ust. Simei podleciał do niej i ułożył się na jednym z jej ramion, tak żeby nie zawadzać. Nayelę trochę to uspokoiło, acz nie do końca.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
-Uspokój się, nie chcę zrobić ci krzywdy. Możesz mi zaufać. Jesteś strasznie nieufną osobą - powiedział. Biorąc parę malin z koszyka, położył się na kocu. Przypomniał sobie o winie i wstał na chwile opróżniając kieliszek. Znowu się położył. Obserwował niebo i chmury nad nim się znajdujące. Przypominały swoim kształtem różne rzeczy. Jedne szable, drugie piłki, owce. Uśmiechnął się do samego siebie.
Wpadł w zadumę i zaczął myśleć o różnych sprawach.
Jak będzie wyglądała moja przyszłość oto jest pytanie - pomyślał. Zaczął filozofować ignorując prawie wszystko.
Wpadł w zadumę i zaczął myśleć o różnych sprawach.
Jak będzie wyglądała moja przyszłość oto jest pytanie - pomyślał. Zaczął filozofować ignorując prawie wszystko.
- Naya
- Szukający drogi
- Posty: 27
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Maia Podmuchu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
- Kontakt:
Wydawał jej się taki szczery. Jego słowa były takie... hipnotyzujące. A może uspokajające? Już sama nie wiedziała. W każdym razie nie wydawało jej się już, że mógłby ją skrzywdzić. W trochę dziwnym języku przemówiła do swojego towarzysza. Ten lekko parskając zleciał z jej ramienia i ułożył się wygodnie na trawie. Puf! Na miejscu Nayeli siedział spory kruk. Z ciężkim łopotem wzbił się w powietrze i usiadł na konarze drzewa, pod którym przed momentem kuliła się Maia.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
Kim jeszcze będę? Byłem już strażnikiem miejskim, rozbójnikiem. Jest jeszcze tyle zawodów.
Jego uwagę przykuła nagła przemiana stworka w kruka, który przeleciał i usiadł nad drzewem.
Przerwał swoje rozmyślania swoim pytaniem:
-Opowiesz mi swoją historię?
Jego uwagę przykuła nagła przemiana stworka w kruka, który przeleciał i usiadł nad drzewem.
Przerwał swoje rozmyślania swoim pytaniem:
-Opowiesz mi swoją historię?
- Naya
- Szukający drogi
- Posty: 27
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Maia Podmuchu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
- Kontakt:
Kruk zakrakał kilka razy i zmienił się w Nayelę siedzącą na konarze.
- Co tu dużo opowiadać... Kiedy miałam chyba ze cztery latka, obudziłam się w pewnym lesie. Umiałam już mówić i wiele innych zdolności miałam już opanowane. Z czasem oczywiście trochę się podszkoliłam. Czasami spotykałam w lesie osoby, które opowiadały mi różne rzeczy ze świata, bo ja sama nigdy nie wychodziłam z lasu. Nie będę cię zanudzać szczegółami, bo po co?
Spojrzała na niego z góry. Wydawał się być zaciekawiony jej przemianą w ptaka.
- Co tu dużo opowiadać... Kiedy miałam chyba ze cztery latka, obudziłam się w pewnym lesie. Umiałam już mówić i wiele innych zdolności miałam już opanowane. Z czasem oczywiście trochę się podszkoliłam. Czasami spotykałam w lesie osoby, które opowiadały mi różne rzeczy ze świata, bo ja sama nigdy nie wychodziłam z lasu. Nie będę cię zanudzać szczegółami, bo po co?
Spojrzała na niego z góry. Wydawał się być zaciekawiony jej przemianą w ptaka.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
- Też streszczę moją historię aby cię nie zanudzać. Jako mały chłopiec szkoliłem się na wojownika. Pewnej nocy ludzie z rodu Barów najechali moją posesję i wymordowali moją rodzinę z wyjątkiem mojego nauczyciela walki, który dokończył moją edukację.
Teraz jeżdżę i zabijam w ramach odwetu wszystkich z rodu Barów. Przy tym przeżywam przygody. Ostatnio odzyskałem przybytek, to znaczy zamek z ziemiami przy nim leżącymi. Na razie porządkuje sprawy zamku - powiedział.
- Tu kieruje moje pytanie do ciebie: masz jakiś dobry pomysł na zarobienie? - zapytał.
Teraz jeżdżę i zabijam w ramach odwetu wszystkich z rodu Barów. Przy tym przeżywam przygody. Ostatnio odzyskałem przybytek, to znaczy zamek z ziemiami przy nim leżącymi. Na razie porządkuje sprawy zamku - powiedział.
- Tu kieruje moje pytanie do ciebie: masz jakiś dobry pomysł na zarobienie? - zapytał.
- Naya
- Szukający drogi
- Posty: 27
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Maia Podmuchu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
- Kontakt:
Zamyśliła się.
- Nie, raczej nie - odpowiedziała na pytanie, ale powodem jej zamyślenia nie było tyle pytanie, co jego historia. - To smutne. Ja nie czuję bólu po stracie rodziny, bo jej nie miałam, ale stracić swoich bliskich, kiedy już sobie zdałeś sprawę, jak ważni są dla ciebie... - przerwała na chwilę i znów się zamyśliła. - Rozumiem, jak wielka jest chęć zemsty na mordercach, lecz zabijając ich, w pewnym sensie stajemy się tacy sami jak oni.
Zamilkła. Nie chciała powiedzieć za dużo, z resztą już chyba to zrobiła. Właściwie wydało jej się to trochę pospolite "Zemsta nie jest żadnym wyjściem.", cóż ona ujęła to tylko w trochę inny sposób.
- Nie, raczej nie - odpowiedziała na pytanie, ale powodem jej zamyślenia nie było tyle pytanie, co jego historia. - To smutne. Ja nie czuję bólu po stracie rodziny, bo jej nie miałam, ale stracić swoich bliskich, kiedy już sobie zdałeś sprawę, jak ważni są dla ciebie... - przerwała na chwilę i znów się zamyśliła. - Rozumiem, jak wielka jest chęć zemsty na mordercach, lecz zabijając ich, w pewnym sensie stajemy się tacy sami jak oni.
Zamilkła. Nie chciała powiedzieć za dużo, z resztą już chyba to zrobiła. Właściwie wydało jej się to trochę pospolite "Zemsta nie jest żadnym wyjściem.", cóż ona ujęła to tylko w trochę inny sposób.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości