Pałac Dziewięciu Wież[Komnaty Księżnej Amelii] Dziewczynki.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Komnaty Księżnej Amelii] Dziewczynki.

Post autor: Amelia »

Następnego dnia Georg miał porozmawiać z córkami Amelii, a ona sama miała udać się na rozmowę z cesarzową. Niestety ta ostatnia nie miała dla Amelii czasu. Nie był to zbyt dobry znak, ale skoro nie chciała jej przyjąć ta nie miała po prostu innego wyjścia jak czekać na lepszy moment. Za to rozmowa Georga z córkami Amelii i tak miała się odbyć, ona sama uznała jednak, że skoro i tak nie ma nic innego do roboty zostanie. Może dzięki temu Sol będzie czuła się bardziej komfortowo. O Astrid się nie martwiła, cokolwiek by się stało, ta dziewczyna poradziłaby sobie. Gorzej sprawa miała się włąśnie z małą Sol, która wszystko bardzo brała do siebie, wszystkim się przejmowała, a każde zwrócenie uwagi, czy niepowodzenie przeżywała bardzo długo.

Amelia przyprowadziła dziewczynki do komnaty kominkowej. Mimo wszelkich niemiłych już wspomnień księżna wróciła do swojego skrzydła pałacu, choć mimo wszelkich starań nadal dręczyły ją wspomnienia związane z burzą i drzewem wpadającym do jej izby. Było jej trudno tu mieszkać, zwłaszcza kiedy pogoda się pogarszała, ale wiedziała, że musi sobie poradzić, w końcu to były tylko wspomnienia.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Georg cały początek dnia, denerwował się jak przekazać dzieciom wiadomość. Miał nadzieje że przyjmą to dobrze z uśmiechem i zadowoleniem, lub przynajmniej nie będą rozpaczać. Nigdy tak się nie denerwował. Nawet chodzić z miejsca na miejsce nie mógł, co jeszcze bardziej go irytowało.
Wreszcie kazał przenieść się do izby kominkowej, gdzie zasiadł na podłodze, w ten sposób mogąc oprzeć się plecami o leżankę przy kominku. Zastanawiał się co powie dzieciom, jak to sformułuje, ale najbardziej bał się o Sol że nie będzie potrafił zastąpić jej ojca. Może dziewczynka w ogóle go nie zechce, uznając iż nie jest on Brandem i tyle. Naprawdę tego się bał. Miał prezent dla małej Sol w postaci ilustrowanej książki z baśniami zaś dla Astrid grzebyk do włosów należący do jego babki. Dla samej Amelii miał coś prostego, ale miał nadzieje że odpowiedniego do sytuacji. Po za tym, związane to było z jego ojczystą marchią Aquentis-tothion. Kiedy zobaczył jak wchodzą, miał wrażenie że jeszcze bardziej zrobiło mu się chłodno, zaschło mu w gardle, a ręce trzęsą. Oparł dłonie o kolana, tak przynajmniej mniej zdradzał oznakę stresu. Robił gorsze rzeczy w życiu, ale dopiero teraz poczuł że stanąć przed małymi dziećmi, z nadzieją że się ucieszą i zrozumieją, było gorsze niż cokolwiek. Spróbował się uśmiechnąć, rozluźnić, nie sprawiać złego wrażenia. Rzecz w tym że nie umiał wykrztusić z siebie ani jednego słowa. Pozostało mu zatem uśmiechać się, i mieć nadzieje że zaraz wszystko wróci do normy
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Sol wbiegła wesoło do komnaty, pod pachą niosła wszystkie swoje drewniane konie, a w drugiej ręce miała nieduży pergamin z rysunkiem, którym machała bez opamiętania. Najwyraźniej tym razem przeszło jej zakłopotanie z sytuacji z poprzedniego wieczoru. Amelia wyjaśniła jej, że nie powinna się przejmować, że nic się nie stało, a milczenie Georga nie oznaczało, że jej nie chce. Gdyby nie to mała Sol pewnie teraz milczałaby i była smutna. Tymczasem dziewczynka wyglądała na całkiem zadowoloną. Pobiegła do Georga, usiadła przed nim krzyżując nogi, wszystkie drewniane zabawki rozsypały się po podłodze, a Sol zaczęła machać mu przed nosem zarysowanym pergaminem.
- Zobacz! Zobacz! - zawołała.

Amelia, wraz z Astrid weszły tuż za nią. Astrid wyglądała jak młodsza kopia swojej matki, różnił je tylko kolor włosów. Miały za to ten sam uśmiech, te same oczy, ten sam temperament. Obie spokojne i opanowane. Obie zawsze w idealnie skrojonych sukniach, idealnych fryzurach, zupełne przeciwności wesołej, małej Sol, przeżywającej równie mocno każde wzniesienie co upadek. Astrid, podobnie jak siostra usiadła sobie na podłodze, właściwie to przyklęknęła opierając się o pięty w stosownej odległości. Matka mówiła, że mają rozmawiać, uznała więc, że powinna usiąść niedaleko i na tym samym poziomie co rozmówca. Uśmiechnęła się na powitanie i skinęła głową.
Amelia natomiast przysunęła sobie krzesło, ale usiadła zdecydowanie dalej. Nie zamierzała się wtrącać, chciała tylko być. Uśmiechnęła się jednak do Georga widząc, że chyba jest zestresowany, miała nadzieję, że to doda mu choć trochę otuchy.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Georg uśmiechnął się dosyć wymuszenie jak na siebie. Co prawda żywa reakcja Sol podniosła go na duchu i z ogromną chęcią spojrzał na rysunek. Najchętniej uciekłby stąd, poważnym minusem jego sytuacji było to że za daleko i tak by nie uciekł, nogi go mocno ograniczały. Przełknął ślinę, próbując zmusić się do reakcji i nie powiedzieć nic głupiego. Czuł jak serce wali mu szybki już taniec, zaś w głowie się kręci. Potarł się po policzku, uśmiechając się niewyraźnie.
- Co przyniosłaś słoneczko? - przechylił się by spojrzeć na kartkę.
- Widzę że konie... też masz - zauważył na dłuższe zdanie nie umiał się zmusić.
A jeśli na końcu nie uda my się powiedzieć tego co chce? Znów zadrżała mu prawa ręka o którą się opierał by móc spojrzeć na rysunek. Najgorsze było to że nie umiał powstrzymać tego drżenia.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Nie widzisz? - Sol przegramoliła się i wlazła Georgowi na kolana.
- No przecież to ja - pokazała na obrazek, na którym była narysowana, dość koślawo, mała dziewczynka.
- No zobacz, to ja - znów pokazała na rysunek - dla ciebie, żebyś mógł mnie ze sobą mieć cały czas - Spojrzała na Georga mrugając niebieskimi oczami.
- Mama mówiła, że chcesz z nami porozmawiać, ale pomyślałam, że może potem pobawimy się konikami? Pobawimy się? - zapytała mała Sol.

Astrid tylko podniosła brew spoglądając na swoją młodszą, dość szaloną siostrę. Sama nigdy by się tak nie zachowała. Nie żeby nie kochała Sol, ale nie zawsze rozumiała jej zachowanie, zupełny brak dystansu do ludzi. Mała była ufna jak mało kto, Astrid wręcz przeciwnie.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Taaaa.... musimy pomówić. - przeciągnął Georg czując że już bardziej nie może być zdenerwowany.
- Ale rysunek bardzo ładny, zachowam go i będę nosił ze sobą jak rzekłaś.
- I oczywiście pobawimy się, jak najbardziej znajdziemy czas. - uśmiechnął się do niej, przeczesując jej ni to czarne ni brązowe włosy.
- Chodzi o pewne zmiany jakie nastąpią w waszym życiu i waszej matki.
Urwał zastanawiając się czy w ogóle zrozumieją go, czy zaraz się nie poskarżą, nie popłaczą. To były trudne rozmowy, trudne kwestie a dziewczynki tak małe.
- Chodzi o to że... ja...- zamotał się i poczuł że traci wiarygodność, jest wojownikiem, generałem nie byle chłystkiem.
- Kocham waszą matkę, tak bardzo iż postanowiliśmy że będziemy razem... zostaniemy małżeństwem.
- Zatem zyskacie mnie... jako - bał się powiedzieć to słowo, obawiając się iż dziewczynki źle zareagują. W końcu nie może być ich ojcem, skoro tata odszedł i nigdy nie wróci.
- Jako ojca, chciałem żebyście wiedziały wcześniej. To ważne zdarzenie, również w waszym życiu.
Zamilkł dając im zareagować i modląc się by nie wszystko poszło gładko.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Sol przekrzywiła głowę jak małe zwierzątko i spojrzała na Georga. Zostawiła natychmiast swój rysunek i chęć zabawy konikami. Milczała przez chwilę słuchając.
- Czy... to znaczy, że teraz będziesz moim tatą? - zapytała w końcu.
- I nie będziesz się na mnie gniewał jak będę tak mówić? I że mnie nie zostawisz? I będziesz się ze mną bawił? A jak będę chora to będziesz się mną opiekował jak mama? A będziesz od teraz mieszkał z nami? - Sol zapytała o wszystko co chciała wiedzieć i przekrzywiła głowę w drugą stronę czekając na odpowiedź. Astrid na razie nie powiedziała nic. Najwyraźniej czekała na stosowny moment, albo zastanawiała się co powiedzieć.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Georg w duchu podziękował iż dziewczynka miała właśnie taki charakter. W tak ważnych rozmowach i kwestiach, znacznie łatwiej znosiło się przesadną radość i euforię niż milczenie równe grobowi. Z ogromną przyjemnością wysłuchał jej natłoku pytań, jakby już teraz jej się to podobało, zaakceptowała nową sytuacje. Zresztą głównie Amelia bała się właśnie o nią. Uśmiechnął się do niej, kiwając głową.

- Tak właśnie, tym wszystkim co wymieniłaś będę się zajmował. Będę również cię uczył, bronił, pomagał w problemach i wielu innych rzeczach. Jednak może się zdarzyć również tak że dołączą do was moje dzieci. Teraz są u matki, ale być może już nie długo będę tutaj. To będą wasi bracia i siostry, którzy będą z nami wszystkimi mieszkali i wychowywali się. Polubicie ich, jest ich szóstka - uprzedził kwestię o której i tak będzie musiał mówić.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Sol nie miała problemu z zaakceptowaniem nowej sytuacji, wręcz przeciwnie. Przyjęła wszystko tak gładko, jakby to było dla niej całkiem normalne. Ona po prostu nie zastanawiała się dlaczego jest tak a nie inaczej, przyjmowała to co jest i już. Zwłaszcza, że brakowało jej ojca. Kwestie rodzeństwa na początku przyjęła równie radośnie co całą resztą, dopiero po chwili zastanowienie uznała, że ma w tej sprawie pytanie, z resztą w innych sprawach też okazało się, że je ma.

- Tato... czy to znaczy, że tamte dzieci będziesz kochał bardziej niż mnie? - zapytała zaniepokojona Sol. Amelia skrzywiła się, to było pytanie jakiego Sol nie powinna była zadawać. Serce zaczęło walić jej jak młotem. Sol była wrażliwa jak mało kto. Nie wiedziała jak zareaguje Georg, mężczyźni bywali rożni, Amelia więc wolała uprzedzić go w odpowiedzi.
- Nie kochanie - kobieta wstała z krzesła i usiadła na podłodze razem z resztą rodziny - tamte dzieci, będę waszym rodzeństwem, takim samym jak ty i Astrid i będziemy was wszystkich kochać tak samo mocno.
- Ale osiem to dużo mamo, trzeba mieć dużo miłości.
- Wiem słoneczko, ale nie martw się, oboje mamy dużo miłości, będziemy was kochać tak samo mocno nawet jeśli miałoby być was dziesięcioro - Amelia pogładziła córkę po włosach.
- Tata też? - zapytała Sol.
- Tak kochanie, tata też - Sol wydawała się być usatysfakcjonowana taką odpowiedziom i nie powiedziała już nic więcej. W końcu jednak odezwała się Astrid, która do tej pory milczała.
- Ja... - zaczęła, wyglądała niby na spokojną, ale nerwowym gestem odgarnęła włosy za ucho - chciałabym zapytać... jak mam się teraz do pa... cie... bie zwracać? - zapytała.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Georg chyba, mimo lat spędzonych na wojnie, należał do ludzi bardzo łagodnych, bowiem na pytanie o to czy ośmioro dzieci da się kochać roześmiał się na chwilę, kiwając głowa.
- Jak najbardziej jak mówi mama, wszystkich was będziemy kochać, miłość nie ma ograniczeń - pogładził główkę małej Sol.
Mała była kochana w swojej beztrosce, ale nie dziwił jej się i miał nadzieje że w pełni zastąpi jej ojca. Kiedy odezwała się Astrid zastanawiał się chwilę co jej powiedzieć narzucać niczego jej nie chciał.
- Jak wolisz, możesz mówić do mnie jak Sol - tata, lub jeśli nie jest to dla ciebie wygodne - Georg. Nie chcę ci narzucać niczego - uśmiechnął się mając nadzieje, że mimo chłodu i dystansu jaki posiadała Astrid uda mu się z nią nawiązać choć drobne porozumienie.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Astrid myślała chwilę. Z jednej strony przecież nie miała ojca i miło by była mieć kogoś, kto go zastąpi, z drugiej nie wiedziała, czy umie się przyzwyczaić do nowej sytuacji tak łatwo jak Sol. Rozumiała matkę, nikt przecież nie chciał być sam, cieszyła się, że mama nie będzie sama, że może będzie szczęśliwa. Prawdziwego ojca pamiętała słabo, ale w prześwitach z przeszłości wydawało jej się, że matka nie była z nim szczęśliwa. Nie widywała ich nigdy nawet przytulonych, pamiętała, że czasem się do siebie uśmiechali to wszystko. Miała nadzieję, że skoro matka wychodzi za kogoś, kto nie dość, że nie chodzi, to jeszcze ma mnóstwo dzieci, to musi być coś więcej. przecież nie robiłby tego gdyby było inaczej, przynajmniej tak myślała Astrid.
- Zastanowię się, zobaczę jak będzie mi łatwiej... - powiedziała dziewczyna, znów nerwowym gestem zakładając włosy za ucho. W ogóle dziś Astrid wyglądała na niemrawą. Była blada bardziej niż zwykle i czuła się słabo. Amelia widziała, że coś jest nie tak i chyba nie chodziło o Georga, ale nie chciała jej męczyć.

Sol za to przytuliła się do Georga i zupełnie nie wyglądało na to, że w najbliższym czasie zamierza się od niego odkleić. Istniało duże prawdopodobieństwo, że Sol będzie tak trwać, aż zaśnie, albo zacznie się nudzić, u większości dzieci pewnie zdarzyłoby się to drugie, Sol była jednak bardzo "przytulaśnym" dzieciakiem i czasem potrafiła naprawdę bardzo długo trwać w uścisku, już Amelia coś o tym wiedziała. Astrid uśmiechnęła się widząc swoją siostrę, była urocza w swojej ufności. Bywały takie chwile, w których Astrid zazdrościła siostrze takiego podejścia do życia i ludzi.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Georg, uśmiechnął się ciepło do Astrid chociaż tyle mógł zrobić. Zaskoczyło go jednak zachowanie dziewczynki, zdawała się zestresowana i blada, spojrzał maszcząc brwi w stronę ukochanej. Ale domyślał się że teraz Amelia i tak nic nie powie.
- Oczywiście - rzekł łagodnie do dziewczyny.
Co do Sol, nie miał większego wyboru dziewczynka po prostu się przyssała nie chcąc go puścić. Zresztą on chyba też nie chciał, z przyjemnością sam ją objął, przytulając się do tej małej ciepłej istotki. Zwykło się mówić że wojownicy są chłodni, szaleni, nie mają uczuć. Georg nie wiedział skąd, ale lubił się przytulać, lubił czuć, że jest wśród bliskich i do dziś pamiętał jak jego wszystkie dzieci właziły próbując go przewrócić. W takich momentach czuł że tworzył coś wspaniałego - rodzinę.
Uśmiechnął się do Amelii, miał nadzieje że uda im się znów stworzyć tak wspaniałą rodzinę, razem.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Amelia odwzajemniła uśmiech ukochanego i zmrużyła oczy. Sol była urocza. Za to Astrid naprawdę nie wyglądała dobrze. Amelia wstała z podłogi i spojrzała na swoją córkę.
- Chodź Astrid - rzekła, nie chciała jej pytać co się dzieje, jak ją znała i tak nie wykrztusiła by z siebie w tej chwili ani słowa. Astrid wstała posłusznie i podeszła do matki. Amelia objęła bladą córkę ramieniem.
- Wrócimy niedługo - rzekła do Georga, miała nadzieję, że rozumie, że też zauważył złe samopoczucie Astrid. Amelia zabrała Astrid do jej komnaty. Usiadła z nią na łóżku i spojrzała na córkę.
- Kochanie co się dzieje? - zapytała.
- Nic mamo - Astrdi spuściła wzrok.
- No przecież widzę, że coś się dzieje? - Amelia nie zamierzała dać za wygraną, skoro były same.
- Naprawdę nic mamo, tylko źle się czuję, wszystko mnie boli, słabo mi. Przepraszam, że popsułam rozmowę - powiedziała smutno, naprawdę źle się czuła.
- Niczego nie popsułaś Astrid, mogłaś powiedzieć, że źle się czujesz, mogliśmy to odłożyć.
- Mamo... Georg naprawdę ma szóstkę dzieci? - zapytała nagle.
- Tak kochanie, naprawdę. Ale na razie są ze swoją matką.
- Ale potem będą mieszkać z nami?
- Tak, najprawdopodobniej tak. Martwi cię to? - Amelia była zaniepokojona pytaniami Astrid, najwyraźniej nie chodziło tylko o to, że fizycznie źle się czuła.
- Nie... tylko... Sol się martwi, że Georg nie będzie jej kochał... ja wiem... ona potrzebuje ojca... ale... twój czas też się podzieli, co jeśli naprawdę będziesz miała go mniej dla... nas... co jeśli tamte dzieci będą potrzebować więcej uwagi... - rzekła Astrid. Amelia otworzyła oczy ze zdumienia. To nie miało być tak. Tego się nie spodziewała, nie po Astrid.
- Aastrid... kochanie... - Amelia chwyciła córkę za ręce - naprawdę tak myślisz? Boisz się, że to ja nie będę miała teraz dla was czasu? Kotku... to, że kocham Georga, to że może będę zajmować się też jego dziećmi nie znaczy, że nie będę znajdować czasu dla ciebie i dla Sol. Ciągle będę kochać was tak samo mocno jak do tej pory i postaram się mięć dla was wszystkich tyle samo czasu - Amelia przysunęła się do córki i przytuliła ją mocno. Ręce Astrid opadły na plecy matki, a głowa oparła się o jej ramię.
- Przepraszam mamo - wymamrotała Astrid.
- Nie masz za co przepraszać - Amelia odsunęła się od córki, odgarnęła jej kosmyki jasnych włosów za uszy - wszystko będzie dobrze. Ja wiem, że może teraz się martwisz, ale uwierz mi, wszystko się ułoży. Posłuchaj, dzieci Georga będą waszym rodzeństwem i naprawdę nikogo nie będę kochała bardziej, tylko was wszystkich jednakowo.
- Niby wiem... przepraszam mamo - powiedziała jeszcze raz - może to przez to, że źle się czuję.
- Może... - rzekła Amelia - chcesz się położyć? - Astrid pokiwała głową. Amelia pozwoliła położyć się córce, przykryła ją i pocałowała w czoło. Tak bardzo martwiła się o Sol, a okazało się, że to Astrid miała większy problem z zaakceptowaniem sytuacji niż mała.
- Odpoczywaj - rzekła Amelia wychodząc z komnaty.

W tym czasie mała Sol nadal przylepiona do Georga zaczęła go wypytywać o nową sytuację.
- Czyli potem... jak już będzie nasze rodzeństwo będę miała się z kim bawić? A są tam jakieś dziewczynki, takie jak ja? Bo Astrid to już nie zawsze chce się ze mną bawić. Mówi, że nudzą ją drewniane konie. A mnie nie nudzą nigdy. A będę miała braci?
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Georg uśmiechnął się łagodnie, gładząc małą po włosach.
- Będziesz miała cztery siostry, jednak Liv jest w takim samym wieku jak ty moja droga. Po za tym jest Elysa która na pewno polubi się z Astrid ma taki sam wiek. A Braci będziesz mieć dwóch: Eskila który jest już w tym roku mężczyzną bo skończy 16 zim i Sorrena nie mniej młodszego. Obydwaj są bardzo mili, choć będą się szkolić na wojowników. Ale ja się tym zajmę.
- Jestem pewien że dziewczynki będą się z Tobą bawiły cały dzień, uwielbiają się bawić, zapewne będziecie razem spędzały czas goniąc się, śmiejąc, aż cię brzuszek rozboli z tej radości - uśmiechnął się do niej.
- A prawie bym zapomniał, bo w zasadzie zapomniałem. Mam dla was prezenty takie drobne, dla ciebie, Astrid i matki. Dla ciebie jest ten - wyciągnął dużą księgę zamkniętą na prostą kłódkę z kluczem. To bardzo stare baśni z marchii w której się wychowałem i skąd pochodzi twoje nowe rodzeństwo. Są inne niż te skąd ty pochodzisz, myślę jednak że przypowieść o mądrym delfinku ci się spodoba.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Myślisz tato, że bracia będą mnie bronić? Mama mówiła, że chłopcy powinni bronić dziewczynek. Ciekawe co jest Astrid... chyba jest smutna - zmieniła nagle temat - ale ona już dziś rano źle się czuła... hm...
- Ooo - Sol nagle zwróciła uwagę na książkę, lubił książki, lubiła jak jej się czytało, ba, wręcz to uwielbiała - książka! Dziękuję! - ucieszyła się Sol i pocałowała Georga w policzek.
- Czy to znaczy, że teraz mi poczytasz? Dopóki mama nie wróci? - Sol zgramoliła się z kolan Georga i odkleiła do niego, ale tylko na chwilę. Zaraz potem wlazła mu pod ramię, skuliła się opierając o niego i grzecznie czekała, aż zacznie jej czytać. Zanim jednak mężczyzna zdążył otworzyć księgę do komnaty weszła Amelia, była sama. Uśmiechnęła się zarówno do Georga jak do swojej córki.
- Ueeeee... - Sol wydała okrzyk niezadowolenia widząc matkę - czyli nie czytamy?
- Sol, jak miło, że mnie w ten sposób witasz słoneczko - zaśmiała się Amelia słysząc jej wymowne "ueee".
- No bo mieliśmy czytać dopóki nie wrócisz...
- Ale to nie możecie czytać, kiedy ja tu jestem? - zdziwiła się Amelia. Sol spojrzała pytająco na Georga.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Nie wiem czy będą cię bronić, ale myślę że tak. Jeśli się polubicie na pewno - z przyjemnością przyjął od niej pocałunek. Uśmiechnął się obserwując jak wierci się by usiąść obok niego, a jeszcze bardziej jak grymasi bo przyszła mama.
- No nie wiem, nie czytam szczególnie... teatralnie, a nie chcę żeby mama źle mnie oceniła. Jestem wojownikiem w końcu nie gryzipiórkiem. Ale nim cokolwiek powiecie, muszę mamie coś jeszcze dać.
- To weź, jest dla twojej siostry słońce. Jak poczuje się lepiej, przekaż ten drobny prezent ode mnie Astrid. Dobrze Sol?
- Natomiast to mam dla ciebie Amelio,to coś nie wielkiego ale myślę, mam nadzieje że ci się spodoba. Bardzo trudno u was o to, jednak ta drobnostka należy do mojego rodu od wielu lat. Została ona dana mojej matce w dniu jej zaręczyn teraz należy do ciebie.
Wręczył jej małą szkatułkę, na wierzchu której widniały barwiony, choć już zniszczone przez czas, szczegółowy wzór.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość