Pałac Dziewięciu Wież[Wieża marchi zachodniej] Komnaty rodu Belaqua.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

[Wieża marchi zachodniej] Komnaty rodu Belaqua.

Post autor: Liriels »

Świt przywitał ją kolejnym napadem kaszlu. Brzmiała coraz gorzej, dwórka cierpliwie wytarła jej czoło. Pomysł podróży z dalekiej marchii zachodniej aż tutaj do Astron-oris od początku wydawał się szalony. Pamiętała jak jej własny rodzony brat kręcił na to głową. Ale Ruda nie miała wyjścia, musiała pomówić z nową arcyksiężną. Nie spodziewała się jednak burzy i faktu że zaraz po niej zachoruje. Teraz leżała wpatrując się w sufit, ozdobiony był skaczącymi delfinami, różnego rodzaju motywami morskimi, muszlami i nimfami. Zdawało jej się że wszystko się rusza, tańczy na suficie, że jedna z nimf wysuwa ku niej dłoń by zaprosić ją do tańca. Kręciła wtedy głową, mówiąc że musi spotkać się z arcyksiężną. Czasami czuła jak nimfa prawie już ją obejmuje, chwyta za ramiona. Szarpała się wtedy byle uciec jej. Nimfa zawsze oznaczała jedno - śmierć. Służąca nuciła cicho kołysankę, rozpaliła zioła i czuwała. Jak zresztą pozostałe pięć kobiet w komnatach księżnej, i sześciu wojowników za ścianą. Wszyscy się bali, ale czekali w spokoju.
- Kornelio - uchyliła nieco powieki by spojrzeć w stronę kobiety. Dwórka uśmiechnęła się, chwytając jej dłoń i całując.
- Pani, wszystko będzie dobrze. Nie martw się, posłano już po kogoś kto ci pomoże.
- To dobrze, nimfa chce mnie już zabrać - wymamrotała, dusząc się przez kolejny atak kaszlu.
- Nie pani, nie ma żadnej nimfy jestem tylko ja. Nie martw się, wszystko będzie dobrze.
Gładziła ją po policzku, czując jak łzy spływają jej po policzkach. Wiedziała że jest źle, z każdą godziną.
- Epone cię ochroni pani. Będzie dobrze - szeptała całując dłoń swej pani.
Ruda poczuła jak znów cały świat zaczyna wirować, jak myśli są zbyt ciężkie, jak zamyka powieki. Potem nastała cisza i ciemność. Nie mogła usłyszeć cichego łkania Korneli.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Nadworna medyczka Tantris gdzieś zniknęła, po prostu jej nie było. Służba nie mogła jej nigdzie znaleźć, więc ktoś posłał po niego. Asladur myślał raczej, że dwór całkiem o nim zapomniał. A tu nagle w jego komnatach zjawiła się jakaś służąca mówiąc, że przyjechała księżna i jest ciężko chora, a medyczki nigdzie nie ma. Zaniepokojony Asaldur wstał zza swojego biurka i pospiesznie udał się do komnat, w której ponoć miał znaleźć chorą. Nie był medykiem, ale był chyba jedyną osobą, która parała się tu magią, dzięki której ktoś mógł zostać uleczony, jednak raczej nie zdarzało mu się by był wzywany. Tym razem jednak było inaczej. Przypadek najwyraźniej musiał być ciężki, że zdecydowano się po niego posłać. Kiedy służka opowiedziała mu objawy jakie ma przybyła księżna, Asaldur wiedział, że nie ma na co czekać.

Bez pukania wtargnął do komnaty, w której miała znajdować się chora. Za nim stało już sześciu wojowników, a w samej izbie zobaczył kilka kobieta czuwających przy łożu, jak mniemał właśnie księżnej.
- Przysłano mnie do księżnej - rzekł na tyle spokojnie na ile potrafił
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

- Nie chce nikogo - odezwała się cicho. Miała słaby głos, kaszląc mocno. - Poproście Taralda.
Służące rozeszły się by przybyły mógł podejść do łoża.
- Nie ma pani Twego brata, szukamy go jednak zapewne jest gdzieś w pałacu. Przybył jednak medyk, on cię uleczy pani - jedna z kobiet trzymała drobną rudowłosą kobietę za dłoń.
- Nie, żadnych medyków - kobieta próbowała usiąść na łożu, kręcąc głową. Jednak kiedy usiadła jej całym ciałem wstrząsnęła fala dreszczy. Zakasłała zwijając się i wypluwając krew na pościel. Biały wilk leżący na podłodze uniósł łeb. Kobieta opadła na poduszki, kręcąc jednak dalej głową. Służące zerwały się przestraszone, ta siedząca najbliżej chorej otarła jej czoło zmoczoną chustką.
- Jest rozpalona - wyszeptała cicho blednąc.
Wojownicy spojrzeli po sobie uważnie, powoli jeden z nich zdawało się że najstarszy wysunął się na przód.
- Czyńcie co w waszej mocy panie medyku.
- Żadnego medyka - jęczała na wpółprzytomna chora.
Źle wyglądała, całkowicie rozpalona majaczyła o tańczących nimfach. Jej rude włosy rozrzucane były w nieładzie, jasna skóra całkowicie mokra od potu. Jej oddech był chrapliwy, szybki, urwany.
- Nimfa już po mnie idzie - szeptała, rozszerzają oczy - już idzie...
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Asaldur zastanawiał się, po co w komnacie chorej księżnej tylu ludzi, przecież naprawdę nie byli tu niepotrzebni. Zwłaszcza wojownicy. Kobiety, jak kobiety, opiekowały się chorą, ale mężcyzźni? Asaldur tego nie rozumiał. Nim spostrzegli mężczyzna już stał przy łożu Rudej. Widząc jak księżna kaszle i wypluwa krew pomyślał, że sprawa nie wygląda dobrze. W zasadzie było gorzej niż myślał. Wiedział co powinien zrobić, przysiadł na brzegu łoża rudowłosej kobiety. Majaczyła, mówiła zupełnie bez sensu, było z nią naprawdę źle. Bez dłuższych oczekiwań położył jej dłoń na czole. Z jego dłoni popłynęła smuga jasnozielonego światła, która zaczęła wnikać w ciało kobiety. Po krótkiej chwili majacząc Ruda opadła na poduszki, jakby zasnęła. Teraz kiedy nie mogła już zupełnie protestować Asaldur delikatnie przesunął dłoń na skroń kobiety, po czym dołączył do niej drugą, z której również popłynęła smuga jasnego światła. Mężczyzna w pełnym skupieniu siedział i starał się przesłać kobiecie jak najwięcej energii magicznej by obniżyć jej gorączkę. O dziwo, szczere martwił się o piękną rudowłosą księżną. Od tak dawna nie musiał używać magii, na szczęście ani przez chwilę nie zwątpił w swoje umiejętności, pewnie gdyby było inaczej leczenie mogłoby nie zadziałać. Starał się nie zwracać uwagi na obecność licznego grona osób, które przyglądały mu się w tej chwili. Trwało to dosyć długo, w końcu jednak oderwał dłonie od twarzy kobiety. Nie była już taka rozpalona, co pozwoliło jej zasnąć.

- Obniżyłem jej gorączkę, ale to nie wystarczy. Ona ma chore płuca. Jeśli mam ją dalej leczyć, mężczyźni muszą wyjść - powiedział spokojnym, aksamitnym głosem do służącej znajdującej się najbliżej niej.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Mężczyźni spojrzeli po sobie zastanawiając się jakby nad jego słowami. Widać było na ich twarzach oburzenie. Ale powoli naradzali się między sobą. Dłuższą chwilę trwało, kiedy pokiwali powoli.
- Ale uważaj panie bo stracisz głowę - odezwał się jeden z nich
- Albo co innego, jeśli naszej pani stanie się coś złego.
- Będziemy obok Kornelio jakby coś ten jegomość nawymyślał - rzucił wysoki drab.
Powoli wszyscy wyszli, dźwięcząc mieczami, oraz skórzanymi zbrojami. Rzucali mu jeszcze nie ufne spojrzenia, na pożegnanie.
Służące spojrzały na jego twarz z lękiem, jedynie najbliższa najwyraźniej najbardziej trzeźwo myśląca odezwała się lekkim głosem.
- Co mamy panie uczynić ?
Nadal ściskała drobną dłoń swojej pani, a na jej policzkach widać było zaschłe łzy. Rudowłosa kobieta, spała spokojnym snem. Jej twarz miała obojętny wyraz twarzy, choć teraz widać było piękne delikatne rysy twarzy i smukła szyję. Na jej szyi wisiał srebrny łańcuszek znikając w dekolcie sukni.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

No pięknie... pomyślał Asaldur, zupełnie nie rozumiejąc reakcji wojowników. Cóż jednak, on w ogóle nie rozumiał co ci rośli mężcyzźni robili w tej komnacie, naprawdę uważał, że nie są tutaj potrzebni, bynajmniej jednak nie dlatego chciał żeby wyszli. Wszyscy wokół wydawali się bardzo nieufni, czego również nie rozumiał. Miał wrażenie, że każda z sześciu kobiet obserwuje jego, nawet najmniejsze ruchy i tylko czeka na jakiś błąd. Westchnął w duchu, nic nie mógł na to poradzić i przecież nie chodziło tu o obserwujące go damy, a o tą, która leżała ciężko chora na łożu. Po raz kolejny spojrzał po pozostałych kobietach.

- Musicie zsunąć z niej koszulę, tak żebym mógł położyć dłonie na jej klatce piersiowej. I nie, nie ma innego sposobu - od razu uprzedził pytanie kobiety.
- Medyczka wlałaby w nią zioła, które zaczęłyby działać za kilka godzin, a ona potrzebuje pomocy teraz i nie potrafię pomóc jej inaczej niż dotykiem. Nie znam się na ziołach, ale mogę uleczyć ją magią. Wystarczy, że będę mógł położyć dłonie poniżej jej obojczyków. Ma chore płuca, inaczej jej nie pomogę.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Kobiety uważnie spojrzały na niego, ciągle nie wyglądając na przekonane. W końcu jednak jasnowłosa siedząca najbliżej pokiwała powoli głową.
- Dobrze panie, jeśli to jedyny sposób. Kiara, Doren, Konwalia, Cara, Sitrina, pomóżcie medykowi - rozkazała gniewnym głosem.
Wszystkie kobiety dotąd milczące wstały ze swoich krzeseł, odłożyły dotychczasowe robótki i podeszły do łoża.
Na znak Korneli, Kobiety podeszły do łoża, złożyły pościel odsłaniając kobietę do pasa. Miała na sobie koszulę szytą z lekkiego prześwitującego batystu, zdobionego kunsztowną koronką przy głębokim dekolcie i długich rękawach. Od razu rozpoznał, iż kobieta musi pochodzić z daleka. Na srebrnym łańcuszku, na jej piersi spoczywał drobny wisiorek przedstawiający skaczącego delfina. Kobiety rozsznurowały jedwabne tasiemki przy dekolcie i zsunęły jej koszulę tak by odsłonić klatkę piersiową, jednak nie piersi. Wyjątkowo dbały o każdy szczegół, jakby była to ceremonia co dnia się odbywająca. Wszystkie milczały, wykonując swoje zadanie szybko i perfekcyjnie. Rudowłosa kobieta oddychała z trudem, jej klatka piersiowa podnosiła się i opadała, ledwo umiała nabrać głębszego oddechu. Jednak jej ciało nie trawiła już gorączka co znacznie poprawiło jej stan. Dwórki stanęły przy węzgłowiu czekając na kolejne rozkazy, szeptały między sobą cicho.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Asaldur nie tracił czasu, kiedy tylko kobiety rozsznurowały koszulę rudowłosej księżnej podszedł do łoża. Tym razem przysiadł obok chorej, nie zamierzał tracić zbędnej energii na stanie. Położył jej bardzo delikatnie obie dłonie poniżej jej obojczyków i tak jak wcześniej z jego rąk popłynęło światło, tym razem jakby jaśniejsze, ale nadal miało zielony kolor, choć wydawał się on teraz bardziej intensywny. Asaldur miał wrażenie, że kobieta ledwo oddycha. Nie było z nią dobrze. Dopiero teraz zaczął zastanawiać się, skąd u rudowłosej piękności wzięła się tak mocna już choroba. Spojrzał na twarz śpiącej w tej chwili kobiety i dopiero teraz dotarło do niego z kim ma do czynienia. Przecież znał ją, nie osobiście, ale przecież widział ją już w tym pałacu, co prawda było do dobrych kilka, może kilkanaście lat temu, ale nie był to nikt inny jak Ruda. Nie, nie miał teraz czasu żeby zastanawiać się po co przybyła, zawrócił swoje myśli na właściwie tory. Przymknął oczy i skupił się na leczeniu. W pewnym momencie odniósł wrażenie, że jego leczenie może być za słabe. Zamknął więc oczy i zaczął myśleć wyłącznie o tym co robi. Światło płynące z dłoni mężczyzny znów stało się bardziej intensywne. Cały proces leczenia trwał bardzo długo, dłużej niż sam Asaldur się spodziewał. Kiedy otworzył oczy wydawało mu się, że minęło naprawdę sporo czasu, miał nadzieję, że udało mu się uleczyć kobietę, choć nie miał co do tego pewności. W tej chwili jednak nie mógł już nic więcej zrobić, brakowało mu energii magicznej i sam począł czuć, że słabnie. Spojrzał jeszcze raz na twarz Rudej, wyglądała zdecydowanie lepiej. Bez większego zastanowienia podsunął jej dłoń pod plecy, a drugą pod głowę i podniósł wyżej, tak, żeby dziewczyna znalazła się w pozycji półleżącej. Oczywiście nie pomyślał, że powinien poprosić o to dwórki, po prostu zrobił to sam, w dodatku znów bez większego zastanowienia przykrył ją pościelą.

- Będzie dobrze - rzekł spokojnie w stronę służki, która wydawała wcześniej polecenia.
- Ale trzeba przy niej czuwać, bo może wrócić jej gorączka.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Służące obserwowały go cały czas jednak nie wtrącały się widząc iż jego magia pomaga. Cicho między sobą szeptały na jego temat, ale nie uczyniły nic nawet kiedy uniósł bezwładne ciało kobiety i oparł o poduszki. Kobieta oddychała już lepiej choć wciąż z wyraźnym trudem.
- Czy to znaczy panie że posiedzisz i popilnujesz pani ?
Spojrzała na niego,miała lekki cień uśmiechu we kącikach ust.
- Umiemy zrzucać temperaturę jednak, ty panie wyraźnie bardziej wiesz jak to zrobić. Jeśli byś mógł panie proszę byś został.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Tak, oczywiście, że zostanę - rzekł łagodnie mężczyzna, miał bardzo miękką i spokojną barwę głosu, niektórzy mówili nawet, że jest ona kojąca.
- Myślę, że na razie nie ma potrzeby by się martwić. Jeśli gorączka wróci, pomogę waszej pani. Sądzę jednak, że Ty pani również powinnaś odpocząć. Poza tym uważam, że nie powinniście czuwać przy niej wszystkie, róbcie to na zmiany, inaczej któraś z was w końcu zasłabnie. Odeślij pani dwie służki i sama odpocznij, trzy pozostałe niech zostaną ze mną. Później się zmienicie. Ach i... jeszcze jedno... O ile wojownicy waszej pani nie zamierzają mi już obciąć głowy... lub czegoś innego... to dobrze byłoby gdyby nie próbowali tu wtargnąć nagle wszyscy na raz, ona potrzebuje spokoju. Wydaje mi się też, że wskazane byłoby żeby zajęli się poszukiwaniami jej brata, skoro powinien być gdzieś w pałacu. Powinien przy niej być, kiedy się obudzi - Asladur mówił bardzo konkretnie, ale też spokojnie i sensownie. Nie rozkazywał, nie umiał rozkazywać i nie chciał. Mówił tylko co uważa i sądzi.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

- Oczywiście panie - skłoniła się lekko. Pocałowała swoją panią w rękę i kiwnęła na dwie inne służące.
- Dziękuję ci panie - wyszeptała cicho jeszcze i wyszła z izby. Sądząc z rozmowy z sąsiedniej, pomówiła również z wojownikami. W końcu drzwi rozwarły się i do izby wszedł jasnowłosy wysoki mężczyzna. Dosyć młody, sądząc po wyglądzie mógł mieć jakieś 25 lat.
- Zostanę panie do czasu aż księżna nie obudzi się.
Rzekł i usiadł na szerokiej ławie przy kominku. Za oknem znów padał deszcz, uderzał o szyby wystukując szybki rytm. Wyglądało na to że ten dzień będzie taki sam jak wczorajszy.

Rudowłosa kobiet poruszyła się niemrawo na łożu. W słońcu które niedawno wyszło zza chmur jej włosy nabrały ognistego koloru. Powoli uchyliła powieki, odsłaniając duże oczy koloru głębokiej zieleni. Poruszyła się niespokojnie, odsuwając od strony gdzie siedział Asaldur.
- Pani, wszystko dobrze - odezwała się służka siedząca z boku, dotknęła jej ramienia.
Kobieta spojrzała na nią i faktycznie uspokoiła się, poprawiła batystową suknie która opadła jej z prawego ramienia, zatrzymując się na okrągłej ładnej piersi.
- Kim jesteś ? - odezwała się w stronę mężczyzny. Miała łagodny, kobiecy głos, teraz jednak słyszał lekki lęk.
Srebrny wisiorek kołysał się na jej szyi, usiadła na łożu, obejmując się ramionami tak by niezwiązana suknia nie opadła jej całkowicie odkłaniając wszystko.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Asaldur poprawił się i spojrzał na zaniepokojoną kobietę.
- Książę Asaldur Denaweth Fearnatyy, przysłano mnie Pani, żebym zajął się Twoim zdrowiem - rzekł spokojnie. Spojrzał na nią z troską w oczach. Obejmowała się rękami, nie wiedział, czy to wstyd, czy jest jej po prostu zimno.
- Połóż się Pani, powinnaś leżeć. Nie możesz teraz wstawać - pochylił się w jej stronę, chwycił ją za ramiona i pchnął delikatnie żeby dziewczyna się położyła, po czym przykrył ją pościelą.
- Myślę, że Twoja pani powinna leżeć w czymś cieplejszym - zasugerował delikatnie służącej, mając rzecz jasna na myśli zmianę koronkowej koszulki na coś co będzie zakrywało kobietę i dawało jej więcej ciepła.
- Jak się czujesz pani? Czy boli cię coś?
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Ruda odchyliła się do tyłu już kiedy pochylał się w jej stronę. W jej oczach widział coraz większy strach, jednak dopiero kiedy dotknął jej zerwała się jak przestraszona sarna. Służące odłożyły wcześniej już swoje robótki i podeszły do łoża jakby na coś czekając. Jakby spodziewały się, że Ruda może zareagować gwałtownie. Kobieta dosłownie zerwała się wyskakując z łóżka i płacząc jak skrzywdzone dziecko. Suknia prawie spadła jej z ramion, służące chwyciły ją mocno za ramiona obejmując. Kobieta jakby w szale i przerażeniu próbowała się wyrwać z zaskakującą siłą. Służące jednak zachowały spokój, przytrzymując kobietę aż do momentu kiedy usiadła na podłodze zupełnie zalewając się łzami. Dwie służące usiadły na podłodze razem z panią, próbując ją uspokoić. Trzecia natomiast pobiegła znaleźć coś ciepłego. Wojownik wstał ze swojego siedzenia, wyrwany ze snu, i podszedł do pozostałych. Spojrzał z troską na rudowłosą teraz kołyszącą się kobietę, ale bez słowa zdjął płaszcz kładąc na jej nagie ramiona. Wróciła służka niosąc błękitną ciepłą suknie. Trzy kobiety dosłownie wcisnęły na kołyszącą i wciąż płaczącą panią ubranie. Przez sekundę odsłaniając jej ciało, jednak starały się ubrać panią jak najszybciej.
- Pani, musisz się położyć. Jesteś chora - jasnowłosa kobieta ucałowała ją we włosy, gładząc. Kobieta jednak nie potrafiła się uspokoić zanosząc się kaszlem i łzami.
- Pani, proszę wstań.
- Musisz się położyć, ten mężczyzna jest medykiem. Pomoże ci.
Ruda jednak na każdą sugestie kręciła głową, coraz mocniej się kołysząc.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Asaldur został dosłownie odepchnięty kiedy kobieta wyskoczyła z łoża. Był w szoku. Dziewczyna wpadła w histerię. Nie miał pojęcia dlaczego. Patrzył na całą scenę co raz bardziej rozszerzając oczy. Długo nie wiedział jak zareagować. Nie umiał się nawet odwrócić, cała ta sytuacja wydawała mu się zupełnie niepojęta. Przez chwilę widział jak służące ją przebierają i wtedy dostrzegł fragment jej nogi, która była cała w bliznach od poparzenia. Zdziwił się i nagle jakby wróciła do niego rzeczywistość. Do tej pory stał jak kołek, zaskoczony wydarzeniami. Rudowłosa, zapłakana kobieta zanosiła się kaszlem. Asaldur w końcu musiał zacząć reagować. Szybkim krokiem podszedł do służek i zanim zdążyły jakkolwiek zareagować odsunął jedną z nich położył Rudej jedną dłoń na klatce piersiowej drugą na plecach, przytrzymał ją, mignęło jasne światło, a dziewczyna straciła przytomność opadając na jego ręce. Podniósł ją, zaniósł do łoża i szybkim krokiem ruszył w stronę drzwi.

- Nie budźcie jej pod żadnym pozorem. Przyniosę jej zioła - rzucił do służek prawie wybiegając z komnaty.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Kobiety poderwały się na nogi, ale nie zaprotestowały. Pomogły mu jeszcze przykrywając pościelą swoją panią. Dwie zostały z nią trzecia natomiast wybiegła razem z felczerem.
- Nie możesz jej dotykać panie. Pod żadnym pozorem nie wolno ci tego czynić - cedziła słowa, jednak nie ze złości. W jej oczach dojrzał lęk, obawę że straszna tajemnica wyjdzie na zewnątrz.
- Pomożemy ci, będzie podawać co trzeba, ale ty panie nie dotykaj jej. Nie wolno ci, nigdy...
- Proszę - dodała spoglądając na niego błagalnie.
- Moja pani... moja pani nie może, boi się. To wszystko przez jej narzeczonego- zamilkła nagle, zasłaniając dłońmi usta. Spojrzała przerażona
- Proszę panie, nie mów że mówiłam cokolwiek. O tym nikt nie może się dowiedzieć. I proszę nie dotykaj jej.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Asaldur odwrócił się gwałtownie i spojrzał na kobietę. W tej chwili naprawdę bardzo martwił się stanem za równo psychicznym jak i fizycznym Rudej. Jej histeria tylko pogorszyła sprawę. Słuchał uważnie tego co ma mu do powiedzenia służąca. Zmarszczył zaskoczony brwi kiedy usłyszał o narzeczonym Rudej. I nadal nie bardzo rozumiał co się dzieje.

- Posłuchaj mnie - rzekł spokojnie.
- Ona ma zapalenie płuc. Mogę wlewać w nią zioła, mogę dawać wam maści do rozgrzewania jej, a to wszystko działa długo, zbyt długo. Wkrótce znów może dostać gorączki, widziałaś, że znów dostała ataku kaszlu. Nie mogę jej nie dotykać. Nie leczę wzrokiem, a dłońmi. Chwycił służącą za ramię i dziewczyna poczuła nagle ciepło rozchodzące się po jej skórze i wnikające w głąb ciała, dając przyjemne wrażenie.

- Sama widzisz, to mogę zrobić w jednej chwili. Uśmierzyć jej bój, obniżyć gorączkę, powstrzymać kaszel. Nie da się tego zrobić w inny sposób. Jakąkolwiek ona ma blokadę kiedyś będzie musiała ją przełamać, inaczej jeśli taka sytuacja się powtórzy, a ona nie da się dotknąć, po prostu umrze. Mogę dać jej teraz zioła na uspokojenie, mogę ją uśpić, ale ona nie może przez cały czas leżeć nieprzytomna, jeśli mam ją leczyć - powiedział, jego głos był łagodny, ale poważny.
- Pozwól, że teraz jednak udam się po zioła dla Twojej pani.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości