Góra Strażników[Labirynt] Pobudka

Szczyt góry z wieżą strażniczą na jej szczycie wznosi się wysoko nad Ostatnim Bastionem, kiedyś był to punkt obserwacyjny, dzięki któremu strażnicy mogli dostzrec nadchodzące niebezpieczeństwo, dziś, znajdują się tutaj tylko ruiny ogromnej kamiennej wieży.
Awatar użytkownika
Rachel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

[Labirynt] Pobudka

Post autor: Rachel »

Do Rachel powoli docierała świadomość, że na czymś leży. I że to coś jest zimne. Ostrożnie otworzyła oczy. Znajdowała się na początku długiego korytarza. Panował tu półmrok, światła dostarczały kule światła unoszące się pod sufitem w równomiernych odstępach. NIe było tu okien. Ani drzwi. Czarodziejka ostrożnie usiadła, a potem już nieco pewniej wstała. Czuła się całkiem dobrze. Tylko trochę zdezorientowana. Najpierw las i dziwnie ślady, a teraz to... miejsce.
Niepewnym krokiem ruszyła wzdłuż ściany. Korytarz był długi, ale w jednej ze ścian co jakiś czas znajdowały się przejścia. Rachel skręciła w jedno z nich i trafiła do sporego "placyka", o czterech wyjściach, jeśli liczyć ten, z którego tu trafiła. Na środku znajdowałą się niewielka fontanna o zaskująco czystej wodzie. Czarodziejka uzupełniłą zapas i poświęciła chwilkę na zastanowienie się.
Wniosek była prosty: była w labirynice.
*
WSZYSTKO, CO ZASZŁO, POZOSTAJE ZASZŁE.
- Co to za filozofia?
JEDYNA, KTÓRA DZIAŁA.

"Złodziej czasu", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Axeron
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Minotaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Axeron »

Krążył tu już tak długo że stracił tego rachubę. kolejny miesiąc w tym miejscu dawał mu niezwykłe pojęcie o wszystkich zakamarkach i pułapkach skrywających się w tym labiryncie. Szedł ciągnąc za sobą swój ogromny topór który każdemu człowiekowi wydawał się by nie do udźwignięcia. Ostrze szurając po kamiennej posadzce od czasu do czasu krzesało iskry. Szedł w stronę pomieszczenia z wodą. Ostatni śmiałkowie którzy tu się zapędzili pozostawili mu w "spadku" piękny worek wykonany ze skóry służący do przetrzymywania płynów. Od tej pory nie musiał tak często odwiedzać sali z fontanną. skręcił w korytarz prowadzący do prosto na północ gdzie jak wiedział znajdowała się woda, kiedy wyczuł zapach człowieka. Stanął bez ruchu, nasłuchiwał i węszył, docierał do niego wyraźny bulgot wody wlewającej się do manierki. podniósł swą potężną broń z ostrzem pokrytym czarnymi plamami zaschniętych wnętrzności i krwi. Podszedł cicho na tyle na ile mu pozwalała jego postura. Światło! Więc jednak kolejni przeciwnicy. Ruszył truchtem wznosząc broń na wysokość oczu. Kiedy rycząc przekroczył drzwi prowadzące do sali, zatrzymał się jakby trafił na niewidzialną barierę. Kobieta gwałtownie odwróciła się w jego stronę, upuszczając manierkę z której w tej chwili wyciekała woda na posadzkę, otworzyła usta w niemym geście przerażenia. Dyszał ciężko kontemplując jej sylwetkę. Było coś co kazało mu się zatrzymać, Miała długie błąd włosy. Topór zamarł w niezadanym ciosie.
- Hrrrrr...ss. Hrrr...sss. -
Oczy nabiegłe krwią nagle złagodniały a topór z chrzęstem oparł się o posadzkę.
- Hrah.. ona ... hrrr... ładny.... hrrrr... .
Z lubością wciągnął w nozdrza zapach jej ciała. Pochylił się, podniósł manierkę i podał kobiecie nie odrywając od niej wzroku.
- Hrrrr.. Ax...hsss ..eron... nie zabija... -
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

Gdzieś w głębi lasu, u podnóża Góry Strażniczej, stoi niewielki, acz bogato zdobiony dworek. Należy on do pewnego nekromanty. Mężczyzna stworzył tam swoją pracownię gdzie mógł w spokoju i poza zainteresowaniem osób postronnych przeprowadzać magiczne eksperymenty. Niestety z powodu swojej wzbudzającej niechęć profesji oraz sporej ilości tajnych informacji, jakie udało mu się wydobyć od swoich nieumarłych sług, mag był często narażony na różnego rodzaju ataki. Nekromanta zdając sobie sprawę ze swojej sytuacji zatrudnił do ochrony grupę doświadczonych wojowników, którzy dniami i nocami czuwali pod drzwiami pracowni. Prócz tego mężczyzna zaopatrzył się w różnego rodzaju magiczne przedmioty, mające mu dać przewagę podczas ewentualnego starcia, czy to magicznego, czy w walce wręcz. Jednym z nich był zaklęty pierścień.
Sygnet Północy.
Nie posiadał on zbyt dużego ładunku mocy, jego działanie ograniczało się do zaledwie kilku sekund od aktywacji. Jednak w zręcznych rękach przedmiot ten stawał się niezwykle groźny, powodował bowiem krótkotrwałą ślepotę i działał błyskawicznie, niezależnie od magicznej odporności ofiary. Pierwotnie należał do Camilli, najemnej zabójczyni, która zasłynęła z tego, że przyjmuje zlecenia na magów. Tym razem jednak nekromanta okazał się zwycięzcą. Skrytobójczyni, chcąc ocalić życie, zaoferowała magowi swój sygnet. Wracając do rodzinnej Leonii poprzysięgła, że odzyska swoją własność bez względu na to ile wysiłku bądź czasu to zajmie. Ten pierścień bowiem nie służył tylko do uzyskiwania przewagi w walce ale również świadczył o jej reputacji.
Nekromanta wielokrotnie jeszcze zmuszony był odpierać wrogie ataki, zawsze jednak udawało się zażegnać niebezpieczeństwu. Broniący go oddział najemników oraz wypełniający całą posiadłość nieumarli w połączeniu z mocą zaklętych przedmiotów stanowili barierę nie do przebycia.
Mijały lata.
Pewnego dnia niespodziewanie mag zaniemógł. Zalewały go zimne poty na zmianę z napadami gorąca a z jego gardła zaczęło dobywać się rzężenie i niewyraźny bełkot. Najemnicy byli przekonani, ze to kolejny magiczny atak jednak artefakty wykrywające czary w pomieszczeniu nie zadziałały. Wyglądało na to, że przyczyna jest naturalna i wkrótce minie. Niestety w niedługim czasie do gorączki dołączyły nocne koszmary oraz urojenia i gwałtowne ataki szału w dzień. Jeden z ochroniarzy opowiadał potem, że widział jak mag miota się jak w obłędzie, niszcząc wyposażenie pracowni oraz wykrzykując groźby do niewidzialnego wroga. Ponoć podczas pierwszego z takich wybuchów mag spalił w magicznym ogniu cześć swoich artefaktów. Ktoś inny widział jak siedzi nieruchomo, wpatrzony w jeden punkt a jego oczy jaśnieją nienaturalną, fioletowa poświatą. Nikt jednak nie przykładał do tego większego znaczenia, w końcu nie od dziś wiadomo, że wszyscy nekromanci to szaleńcy. Trzeciego poranka mag nagle wyszedł między swoich ludzi spokojny i o nienagannym wyglądzie, jakby wydarzenia ostatnich dni w ogóle nie miały miejsca. Wręczył jednemu z najemników niewielką przesyłkę i kazał ją jak najszybciej dostarczyć do odbiorcy z Leonii. Następnie, nie oglądając się więcej na zdziwione twarze swoich wojów, wrócił do komnaty i zatrzasnął na głucho drzwi.
- Szerokiej drogi piękna błyskotko – jasnofioletowa mgła zawisła pod sufitem komnaty, pozwalając znieruchomiałemu magowi opaść na podłogę – Pewna dama w Leonii bardzo się za tobą stęskniła. Pewna bardzo, bardzo bogata dama.
Następnie upiór opuścił dworek, nie czekając aż halucynogenna mieszanka, płynąca w żyłach nekromanty, przestanie działać.

* * *

Przemierzając kilometry dzielące dworek od Leonii Mesmer wpadł na trop innego magicznego artefaktu. Był on bardzo wyraźny. Można było przypuszczać, że to co znajduje się na jego końcu było warte co najmniej kilka worków złota. Upiór skręcił gwałtownie w powietrzu i zanurkował prosto za owym śladem, gdziekolwiek on prowadził. Z każdą minutą nabierał na prędkości a wyczuwane w okolicy nici mocy stawały się coraz gęstsze i mocniejsze. W końcu dało się zauważyć jaśniejący punkt skupiska mocy, który mógł być magicznym przedmiotem bądź osobą o magicznym talencie. Jak się okazało w sporej wielkości sali z czworgiem drzwi znajdowało się i jedno i drugie. Zanim jednak cokolwiek udało się zrobić do środka wpadła uzbrojona w bojowy topór bestia i zaatakowała magiczkę.
- Nie, nie, nie – Mesmer zawirował w gniewie – Ten skarb należy się mnie.
Wokół umysłu minotaura błyskawicznie spleciona została mocna iluzja, oddziaływająca na zmysły wzroku i słuchu - głucha, nieprzenikniona ciemność.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Rachel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rachel »

Rachel właśnie miała ruszyć w kierunku jednego z przejść, kiedy nagle wyskoczył na nią jakiś gościu z toporem. Automatycznie zatrzymała go telekinezą, jednak ze zdumienia upuściła manierkę. Stwór nagle zaprzestał ataku, schylił się podał jej manierkę, wycharczając nawet jakiś komplement.
Czarodziejka właśnie miała się go zapytać, kim on u licha jest?, kiedy nagle nieznajomy zaczął się mitać, jakgdyby nic nie widział. Rachel przez chwilę patrzyła się na niego osłupiała, po czym otrząsnęła się i zajrzała do jego umysłu. Ciemno i głucho. Wyczuwała też magię wokół stwora, co sugerowało iluzję. Nie potrafiła jej zdjąć, Magią Pustki zajmowała się od nie tak dawna, a ktoś kto rzucił zaklęcie miał od niej znacznie więcej wprawy. Rozejrzała się, ale nikogo nie dostrzegła. Skupiła się więc na umysłach wkoło.
Ku jej zdziwnieniu, okazało się, że labirynt nie jest aż taki opuszczony, jak sądziła. Tamte umysły były jednak zbyt daleko. Wyczuła też dwa umysły bardzo blisko - jeden minotaura, z którego aż krzyczały emocje, i drugi, nieco trudniejszy do wykrycia. Upiór.
Rachel bez wachania sięgnęła do jego umysłu. Trudno było się jej tam dostać, szczególnie ze względu na niesamowicie silną wolę upiora, ale w końcu nie po to osiągnęła mistrzostwo w Magii Umysłu, żeby się teraz tak łatwo poddać. W końcu udało jej się. Skoncentrowała się, zmuszając upiora do ujawnienia się.
- Witam - odezwałą się. - A kogóż my tu mamy?
*
WSZYSTKO, CO ZASZŁO, POZOSTAJE ZASZŁE.
- Co to za filozofia?
JEDYNA, KTÓRA DZIAŁA.

"Złodziej czasu", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

Death obudziła się w tej samej części labiryntu co Rachel, chociaż tego nie mogła wiedzieć. Przez chwilę rozglądała się niepewnie, po czym ruszyła przed siebie. Wyczuwała gdzieś niedaleko magię i zdecydowała się skierować w tamtym kierunku. Tam gdzie magia, tam mogę też być ludzie.
Po drodze zastanawiała się nad magią, która ją tu przeniosła. Pierwotna i dzika... Czyżby to była Czysta Magia? Death słyszała o niej parę razy, jednak jak dotąd nigdy z takową się nie zetknęła. Właściwie myślała, że taka magia nie istnieje. A jednak... Rozmyślenia przerwał jej odbłos jakiegoś upadającego przedmiotu. W chwilę potem rozległo się czyjesz charczenie, ale głos niósł się korytarzami i Death, mimo swojego dobrego słuchu, nie była wstanie rozróżnić słów. Przyspieszyła kroku i weszła na "placyk" alurta w momencie, kiedy Rachel wygłaszała swoją kwestię. Postanowiła na razie nie przeszkadzać.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Axeron
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Minotaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Axeron »

Nie rozumiał co się stało. Nagła zmiana wzbudziła w nim wściekłość. Ryknął aż zadrżały ściany komnaty i jedną ręką dźwignął swój ogromny oręż. Dla niego stan w którym się znalazł był oczywisty. Jasnowłosa go okaleczyła. Zamach był pełny i płynny, topór przeciął powietrze i trafił w marmurową kolumnę dokładnie w jej środek. Filar krzyknął chrzęstem odłupywanych kawałków. Drugi cios trafił w ścianę i odłupał jej spory kawałek. Axeron czuł bezsilność a to budziło w nim furię. Zatoczył łuk całym ciałem i potężnym łbem uderzył w framugę portalu, jeden z rogów zrobił potężną rysę. Cios w głowę ogłuszył go na chwilę, przyklęknął, jednakże prawie natychmiast, z rykiem zadał kolejny cios który spadł na posadzkę niedaleko nóg Death. Zawył z rozpaczą w głosie i uniósł broń ponad łeb ... .
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

Słowa czarodziejki rozbrzmiały w umyśle Mesmera zwracając uwagę upiora z powrotem na kobietę. Bestia zatrzymała się w miejscu jak wryta i wydawało się, że nie będzie sprawiać więcej kłopotów. Trzymany przez minotaura potężny topór bez trudu mógłby przeciąć jasnowłosą na pół a co za tym idzie zniszczony zostałby zaklęty przedmiot, który przy sobie nosiła.
- Oh, jestem tylko zwykłym wędrowcem, szukającym wrażeń i wydaje mi się, że właśnie tu je znajdę – urywane, eteryczne słowa popłynęły prosto do czarodziejki – Możesz mi mówić Do.
Aura otaczająca kobietę zdradzała, że władała ona silna magią. Sam fakt, że udało jej się przesłać do upiora przekaz telepatyczny świadczył, że nie należało jej lekceważyć. Tym bardziej, że Mesmer był wyraźnie osłabiony trzydniową mentalną walką z nekromantą. Mag dał mu się nieźle we znaki zanim wreszcie udało się przejąć nad nim kontrolę. Tak, lepiej było zachować ostrożność i spokojnie poczekać na dogodny moment. Przesyłka z sygnetem dotrze do Leonii najprędzej za tydzień więc czasu było sporo.
W pomieszczeniu dało się wyczuć obecność kogoś jeszcze.
- Chyba mamy towarzystwo…
Zupełnie niespodziewanie w jednym z korytarzy pojawiło się nowe źródło mocy. Czyżby w jednym miejscu pojawiło się dwoje posiadaczy artefaktów? Nie zastanawiając się długo Mesmer skierował się w stronę nowo przybyłej.
Wtem pomieszczenie zadrżało w posadach, kiedy powietrze przeszył potworny ryk minotaura. Wyglądało na to, że bestia nie dawała za wygraną. Chaotyczne ciosy topora odłamywały od ścian duże kawałki skał. Jeden z nich o mało co nie przygniótł nieznajomej… razem z cennymi rzeczami, które miała przy sobie.
- Nie, nie! – fioletowa mgła zawirowała z frustracji kilka razy wokół własnej osi, po czym pomknęła zygzakiem prosto przed łeb bestii – Jeśli zawiążę kolejną iluzję nadwątlę i tak niewielkie zapasy mocy – kalkulował upiór – Jeśli jednak tego nie zrobię odłamy skalne mogą przygnieść artefakty…
Silnie splecione nici mocy szybko pomknęły w stronę iluzorycznego tworu, który otaczał umysł bestii. Nici nałożyły się na siebie, tworząc zupełnie nowy obraz. Teraz przed oczami minotaura rozpościerał się obraz komnaty, w której wszyscy się znajdowali z tą różnicą, że jednymi osobami w pomieszczeniu była bestia oraz mała, rozpłakana dziewczynka w kraciastej sukience.
- Jak ją zje... – kalkulował dalej upiór, skupiając się na równomiernym przepływie mocy - ...uspokoi się i odejdzie.
Ta iluzja wymagała dużo większej energii, bowiem oddziaływała na wszystkie zmysły na raz. Mesmer nawet nie rozważał możliwości opętania bestii. Była zbyt...dzika.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Axeron
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Minotaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Axeron »

-Rrrrrrrooohhhhhrrrrrarrrr !!!-
Topór ze świstem ciętego powietrza zakreślił migotliwy krąg. Axeron dostrzegł wreszcie postać i kolejny zamach miał spaść właśnie na nią. Topór ściął kolumnę i część sklepienia runęła w dół odciążona od podpory, wtedy ją dostrzegł dokładnie. Dziecko! Nie zdążył pomyśleć ani przeanalizować sytuacji, po prostu rzucił się na nią i zakrył własnym ciałem. Odłamki spadły na jego plecy zadając większe lub mniejsze rany, jednak dziecko zagarnięte pod jego szerokie plecy było bezpieczne. ostatni odłamek uderzył go w głowę, nie był zbyt duży najwyżej z pięćdziesiąt kilo, lecz padł ogłuszony. Pod jego potężnym ciałem leżała nie tknięta dziewczynka w kraciastej spódniczce.
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

Zdruzgotana kolumna runęła jak ścięte drzewo, ciągnąc za sobą grupę odłamków skalnych. Spadały jeden po drugim, rozbijając się z hukiem o podłogę. Strukturę kilku większych kawałków udało się przemienić w bezpieczne, miękkie płótno ale szybka seria takich przemian wycieńczyła upiora i wyssała resztkę energii. Bladofioletowa, prześwitująca mgła opadła na ziemię obok bestii. Spowijająca umysł miontaura iluzja, pozbawione nagle stałego dopływu mocy, zaczęła się stopniowo rozmywać, by po chwili zniknąć zupełnie.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Rachel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rachel »

Rachel udało się przeteleportować poza zasięg spadających odłmaków skalnych. Omal przy tym nie wpadła na Death, której wcześniej nie wyczuła. Właściwie była pewna, że poza ich trójką nie ma w pobliżu nikogo innego. Na później jednak pozostawiła kwestię dziewczynki i zamiast tego skupiła się na postaciach leżących na ziemi. Na szczęście kamienie przestały już spadać, a kilka ostatnich udało jej się powstrzymać telekinetycznie i położyć kawałek dalej. Poczułą nagły spadek energii, ale wciąż miała jej sporo w zapasie, więc nie przejęła się zbytnio. Zamiast tego zerknęła na dziewczynkę stojącą tuż przed nią. Uznała, że na razie nie będzie o nic pytać, upweniła się tylko, że Death jest cała i ruszyła przez pobojowisko ku dwóm leżącym postaciom.
*
WSZYSTKO, CO ZASZŁO, POZOSTAJE ZASZŁE.
- Co to za filozofia?
JEDYNA, KTÓRA DZIAŁA.

"Złodziej czasu", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

Death udało się odsunąć w tył, poza zasięg spadających skał. Nagle tuż przed nią przeteleportowała się czarodziejka. Death natychmiast wyczuła, że tamta jest czarodziejką i to całkiem potężną. Wyczuła także zawirowania w Magii Struktury, kiedy Mesmer zmienił kilka większych skał w płótno, a także spadek jego mocy. Oraz rozwiewającą się iluzję wokół minotaura.
Death zawahała się przez moment, po czym ruszyła za czarodziejką. To całe zamieszanie było może odrobinkę także jej winą. Gdyby wyczuła iluzję wcześniej mogłaby ją spokojnie zneutralizować i nic by się nie stało. Wiedziała, że to głupie, ale i tak czuła się winna. Idąc wyciągnęła Czarny Sztylet. Tak na wszelki wypadek.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Axeron
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Minotaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Axeron »

Potrząsnął łbem a resztki gruzu spadły wokoło. Dźwignął się powoli i ryknął ze złością gdy zamiast małej istoty dostrzegł rozwiewającą się mgłę w kolorze fioletu. Szybko rozejrzał się wokoło podnosząc topór. Kobieta którą oszczędził szła w jego kierunku. Stanął wyprostowany nowe bodźce przyćmiły poprzednie wydarzenia. Zastanawiał się gdzie podziało się dziecko.
- Hrrrrrrr... dziecko? ... hrrrrrr. -
Myślał że może jasnowłosa wie co się stało. Mgła która snuła się po posadzce przestała go zupełnie zajmować. Dwa uczucia zaczeły dominować w umyśle Axerona, zagubienie i głód. Z pyska pociekła ślina. Oczy się zwęziły. ponownie potrząsnął łbem rozpryskując ślinę której część zawisła mu na nozdrzach.
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

Jasnowłosa rozpłynęła się w powietrzu i przeniosła w bezpieczne miejsce, zaraz obok nieznajomej kobiety. Chwilę potem deszcz kamiennych odłamków skończył opadać. Można było się spokojnie rozejrzeć i ocenić sytuację.
Minotaur, który jeszcze przed chwilą leżał nieruchomo na środku sali teraz na powrót stał na nogach. Co chwilę prychał wściekle i potrząsał łbem, jakby szykował się do ataku. Ostre rogi lśniły groźnie w nikłym świetle zawieszonych pod sufitem kul. Rogata bestia gwałtownie skierowała spojrzenie prosto na stojące obok dwie kobiety. Ku sporemu zaskoczeniu upiora umiała porozumiewać się ludzką mową. Co więcej domagała się wiedzieć gdzie podziała się iluzoryczna dziewczynka.
- Spokojnie olbrzymie – z pomocą mowy umysłów słowa popłynęły prosto do głowy minotaura – Dziewczynka pobiegła do korytarza. O tam, na prawo – mgła podpłynęła w górę i zawisła obok świecącej kuli – Jeśli się pośpieszysz to jeszcze ją dogonisz. Z pewnością ma bardzo smaczne mięso.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Axeron
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Minotaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Axeron »

Słysząc głos ryknął wściekle zadając cios w miejsce w którym, jak był przeświadczony, znajdował się niewidzialny wróg. Topór trafił w pustkę co doprowadziło go do gniewu. Rycząc wściekle miotał się po sali szukając niewidzialnego. Co rusz nowe kawałki gruzu odpadały od ścian i kolumn odbijane jego olbrzymim toporem.
- Hrrrrrr ... st...hrrrrrr... waj....pffff! -
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

Sytuacja robiła się coraz bardziej niebezpieczna. Wszystko wskazywało na to, że bestia rozszaleje się na nowo. Potężny topór ponownie poszedł w ruch. Minotaur zakręcił młyńca, niebezpiecznie blisko pozostałych kolumn.
- Jak tak dalej pójdzie to zawali się część korytarza – dymowa postać podążała za miotającym się rogatym humanoidem – Nie mam już energii na tyle, żeby posłużyć się magią…
Mesmer krążył jeszcze przez kilka sekund pod sklepieniem sali, żeby następnie błyskawicznie zanurkować w dół i zanurzyć się w dzikim, nieokrzesanym umyśle minotaura. Kłębiące się tam wybuchowe, gwałtowne emocje spowodowały, ze połączenie można było porównać z bezpośrednim zderzeniem z nabijaną kolcami buławą.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Rachel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rachel »

Rachel widząc powracający gniew Minotaura sięgnęła do jego umysłu. Może to i nie etyczne, ale na pewno nie chciała zostać zasypana. Ze zdziwieniem zauważyła, że Mesmer ją uprzedził. Konieczność poradzenia sobie w dzikim umyśle minotaura odwróciła jego uwagę do tego stopnia, że czarodziejce udało się wreszcie dokładniej spenetrować jego myśli. Poczuła chwilowy gniew, kiedy odkryła powody jego zainteresowania jej osobą. Skupiła się jednak na obecnym problemie.
~ Wyjdź~ poleciła. ~ Uśpię go, ale musisz wyjść.
*
WSZYSTKO, CO ZASZŁO, POZOSTAJE ZASZŁE.
- Co to za filozofia?
JEDYNA, KTÓRA DZIAŁA.

"Złodziej czasu", Terry Pratchett
Zablokowany

Wróć do „Góra Strażników”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości