Mroczne Doliny[Przydrożna karczma i jej okolice] Poszukiwania czas zacząć

Tajemnicza kraina, nad którą od wieków zalega mrok. Słońce świeci tu niezwykle rzadko. Nie ma tu tętniących życiem wiosek, jedynie jedno, warowne miasto ostało się w tej czeluści mroku, a i o nim nie można powiedzieć, pełne życia...
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Ograniczył się tylko do tego, że patrzył na nią, a gdy wydawało się, że sytuacja się uspokoiła, to Niviandi ponownie złapała się za głowę i zaczęła odczuwać ból, o czym dało mu znać to, jak się zachowuje. Siedział tylko i patrzył się na nią, skoro wcześniej powiedziała, żeby nie podchodził i nawet wykonała w jego stronę gest, którym to poparła, więc tylko siedział i obserwował, nawet nie ruszał się z miejsca. Pożądanie, które do niej czuł, zgasło już, całkiem możliwe, że, na szczęście zgasło. Z łóżka wstał wtedy, gdy wydawało mu się, że to, co odczuwała złotowłosa, minęło. Podszedł nieco bliżej, jednak w dalszym ciągu zachowywał "bezpieczną odległość". Wyglądała na zmęczoną i senną, więc w razie, gdyby straciła przytomność, czy coś, to będzie mógł do niej doskoczyć i złapać ją, a następnie zanieść na łóżko.
        - Tak, jest magiem, wspomniałem o tym, więcej niż raz - odpowiedział po chwili. Dalej stał w "bezpiecznej odległości" od księżniczki. Ciekawiło go to, dlaczego tak nagle zadała mu takie pytanie.
        - Dlaczego mnie o to zapytałaś? - zapytał po chwili. Miał nadzieję, że Niviandi odpowie i rozwieje jego wątpliwości, a także zaspokoi ciekawość. Poczekał na odpowiedź i odezwał się ponownie:
        - Pomóc ci dojść do łóżka, czy sama dasz radę? - zadał jej kolejne pytanie. Po dziewczynie widać było, że ponownie zrobiła się senna, więc nawet nie próbował wracać do tego, co robili, jeszcze niedawno, w łóżku.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

Pogłaskała palcami czoło w pełnym skupieniu. Ruszyła wolnym krokiem w stronę najemnika, ale już po chwili zrozumiała jak trudno jest jej uchwycić równowagę. Zachwiała się na nogach, ponownie pogłaskała czoło.
-Uhm...w jego posiadaniu tkwi artefakt, który w teorii ukrywa jego... ehm... Wielkość mocy, o ile tak to mogę określić-mówiła drżącym głosem, wciąż starając się ustabilizować ciało- Coś w rodzaju przykrywki...
"Która jednak nie potrafiła się ukryć pod wpływem tak silnego uderzenia..." pomyślała cierpko, uświadamiając sobie, że sama ledwo przebrnęła przez tak potężną siłę drzemiącą wewnątrz w niej. Była jednak zbyt zmęczona by zastanowić się nad tym dłuższą chwilę. Chciała mu powiedzieć wszystko co wie, póki pamięta. Po przebudzeniu istniała duża szansa na zapomnienie wielu faktów. Regeneracja zapasu magicznego pochłaniała nie tylko wiele godzin snu, ale często także i wspomnienia.
-On...on jest gdzieś na północy... Obecnie...-dodała szeptem, co bardziej przypominało majaczenie. Czuła jak traci grunt pod nogami, a jej ciało bezwładnie opada ulegając sile grawitacji.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Wysłuchał uważnie tego, co mówi Niviandi, niewątpliwie posiadała w sobie jakiś talent magiczny, o którym nie do końca mogła wiedzieć, a jeżeli mówi prawdę... to Erestor już wie, gdzie ma wyruszyć, aby odnaleźć maga, którego szuka. Zrobił kolejny krok w jej stronę, gdy zobaczył, że jest jej trudno utrzymać równowagę. Doskoczył do niej i złapał ją w ramiona, zanim jej ciało zdążyło upaść na podłogę- chyba straciła przytomność albo jeszcze nie, jednak była tak zmęczona, że po prostu upadła. Po chwili odwrócił się i ruszył w stronę łóżka, a następnie położył ją na nim i przykrył kołdrą, z którą przyszła do jego pokoju. Usiadł na drugim brzegu łóżka, zdjął buty i położył się na nim, przykrywając się swoją kołdrą. Na chwilę, odwrócił się w stronę księżniczki i pocałował ją w policzek, a następnie szepnął:
         - Śpij dobrze... - bez różnicy było mu to, czy usłyszy, czy nie, po prostu zrobił to, co uważał za słuszne. Różnicy nie będzie mu robiło też to, że złotowłosa, w trakcie snu, ponownie przytuli się do niego.
Odwrócił się w stronę drzwi, czyli plecami do osóbki, która śpi obok niego i zasnął. Nie wiedział, która była godzina, lecz stawiał na to, że noc, powoli, kończyła się, jednak w ogóle mu to nie przeszkadzało, bo, jeżeli miał okazję, to lubił pospać sobie dłużej, o wiele dłużej.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

Niviandi długo spała. Niewyobrażalnie długo i zaskakująco, nadzwyczaj, spokojnie. Nic nie było w stanie obudzić syrenki, wręcz zamarła w krainie snów, a faktycznie nie było w tym nic nieprzyjemnego. Przez cały ten okres czasu nie marudziła, nie wierciła się. Żadna z wizja nie przerwała jej snu czy też wywołało niepokojące skutki. Czasem to objęła mężczyznę obok w pasie, czasem to przewróciła się na bok zawijając ciało w złotych loczkach.
Można ją było obecnie określić mianem śpiącej królewny. Prawie - bo żaden pocałunek, uderzenie czy huk przy uchu Niviandi, nie zrzuciłby jej z łóżka.
Śniła piękne rzeczy przez ponad 24 godziny.
W końcu spod powiek powoli wyłaniała się niebieska powierzchnia, zamrugała kilkakrotnie. Przeciągnęła się ospale, spojrzała w sufit prostując ręce ponad głowę. Ziewnęła, nieestetycznie nie zakrywając dłonią ust. Wciąż tkwiła jeszcze w krótkim transie pobudki, nie chciało się jej wstawać, chociaż z drugiej strony rozruszała by kości.
-Ehm...-zajęczała- Co tu się działo...-spytała szeptem samej siebie, nie zwracając uwagi na otoczenie- Ile godzin przespałam....-przyłożyła dłoń do twarzy zakrywając oczom wschodzące słońce. Czuła jakby przespała, co najmniej pół życia i obudziła się w dalekiej przyszłości.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

W przeciwieństwie do Niviandi, on nie przespał całego dnia. Rano zszedł na dół, zjadł śniadanie i opłacił pokój na cały dzień i noc, za to wszystko zapłacił 35 ruenów, 10 za śniadanie i 25 za pokój na cały dzień i najbliższą noc. Po śniadaniu postanowił, że sprawdzi to, czy księżniczka miała rację i udał się na północ. Po jakiś dwóch godzinach znalazł niewielki fort, w którym, jednym żyjącym osobnikiem był właśnie nekromanta. Erestor nie wychylał się ani nie próbował atakować, bo to był jedynie zwiad i wykorzystanie tego, że zabawią w okolicy trochę dłużej. Przynajmniej wiedział, że złotowłosa nie okłamała go. Ogólnie, w karczmie nie było go jakieś pięć godzin, a Niviandi przez ten czas była bezpieczna, bo drzwi były zamknięte na klucz. Po powrocie zamówił kolejny posiłek i ponownie zapłacił za niego 10 ruenów. Po posiłku poszedł do pokoju i położył się obok śpiącej księżniczki, wyglądała jak śpiąca królewna z baśni i legend. Po kilku minutach poczuł, jak go objęła, a później puściła i przewróciła się na drugi bok.
Półelf nie spał- rozmyślał nad planem działania odnośnie do zaatakowania fortu, który widział wcześniej.

*********************************

Usłyszał jak Niviandi zaczyna się wiercić, a po chwili usłyszał jej zaspany głos- zbudziła się.
"Najwyższy czas..." - pomyślał mieszaniec i uśmiechnął się lekko.
         - Przespałaś cały dzień, moja droga - powiedział do niej, nie za głośno.
         - Sprawdziłem to, co mi mówiłaś, to, że na północy może być ten mag. I wiesz co? Był tam, siedzi w niewielkim forcie jakieś dwie lub dwie i pół godziny drogi od tej karczmy - dodał po chwili. Chciał, żeby wiedziała, że nie myliła się co do tego, że na północy można znaleźć tego maga, którego szuka Erestor.
         - Aż zapytam cię o to, w jaki sposób mogę ci się odwdzięczyć, bo zaoszczędziłaś trochę mojego czasu, który zszedłby mi na poszukiwania kryjówki tego maga - zwrócił się do Niviandi. Mogła to odebrać jako jakąś propozycję. Popatrzył na złotowłosa pytającym wzrokiem.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-O tym co mówiłam...- powtórzyła bezmyślnie.
Próbowała odnaleźć zdradzone przez siebie informacje, ale nie za bardzo kojarzyła owe fakty. Coś się jednak musiało stać skoro nie pamięta ostatnich godzin, tego co działo się przed tym głębokim snem.
-Dwie godziny stąd? To nie tak daleko... - podjęła spoglądajac na mężczyznę cociaż promienje słonca skutecznie pokrywały jego sylwetkę.
Mruknęła w niezadowoleniu, ale trudno było określić jego źródło. Oparła się na łokciach, przetarła oczy i jeszcze raz zwróciła sie w jego stronę. Uśmiechnęła się deljkatnie.
Wreszcie nadeszedł czas kiedy to on jest jej dłużnikiem, chociaż jego chęć spłaty brzmiała dwuznacznie to wolała ja wykorzystać w innybsposób. Oczywiście nie przyznawając się so swoich błędów.
-Spłacić?-spytała gdy tylko oczy przyswoiły sobie światło- Drogi najemniku, nie proszę o nic więcej niż uprzednio- usiadla zgarniajac wlosy na bok, Głaskała je pieszczotliwie, tak jak dotyka się swój największy skarb. Rzucila na niego krótkie spojrzenie, takie jak posyłają kelnerki- zapraszający, ale trzymający odbiorców na dystans.- Doprowadź mnie cała do bezpiecznej krainy, a moja wdzięczność nie będzie Ci obca.
Zgrabnym rychem wygramoliła się z łóżka. Dumnie się wyprostowała, ale zgarnięte włosy nadal okrywały większość jej atutów.
-O nic więcej nie proszę.-stwierdziła sucho, nieco beznamiętnie- A teraz wybacz aczkolwiek...-na policzkach księżniczki wkradło się czerwone pasmo zawstydzenia, ale już nieco mniej płochliwe niżeli na początku-Pójdę się ubrać...
świadomość jednak nie dała jej przyjemniejszego uczucia.
-Ach moje ubrania...-zajęczała z bólem.- są zniszczone... nie ma w okolicy jakiegoś targowiska? nie mogę się tak pokazać! w tych łachmanach podartych! Ech...
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

        - Bezpiecznej krainy? Według mnie nigdzie nie jest bezpiecznie, a jeżeli wydaje ci się, że gdzieś jest... to tylko tak ci się wydaje - odparł po chwili. Nie miał zamiaru wpajać jej swoich poglądów na świat, bo nie był osobą, która chce, aby inni mieli takie samo zdanie co on.
         - Dobrze... To jaka kraina jest, według ciebie, bezpieczna? - zapytał. Musiał to wiedzieć, jeżeli chciała, aby półelf doprowadził ją tam. Po chwili Niviandi zaczęła narzekać na to, że jej ubranie jest zniszczone.
         - Najbliższy targ jest w Maurii... Chyba nie myślisz, że na środku traktu ktoś postanowi rozstawić stragany i sprzedawać swój towar? - odparł. Pytanie było retoryczne, więc nie musiała na nie odpowiadać, jednak na wcześniejsze już tak i Erestor czekał na to, aż usłyszy na nie odpowiedź.
Możliwe, że miałby chęć na to, żeby wrócić do tego, co zaczęli wcześniej, bo zapowiadało się naprawdę przyjemnie, jednak nie miał zamiaru na to nalegać, bo jeszcze, niepotrzebnie, straci w oczach dziewczyny, która i tak nisko go ocenia. Domyślał się, że jeżeli ona będzie miała na to ochotę, to sama da mu jakiś znak.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

Księżniczka momentalnie się oburzyła i naburmuszyła policzki. Spięte ręce powędrowały wyprostowane w dół i zdawałoby się, że chciała nawet tupnąć nogą. Powstrzymała się się jednak od tego gesty. Zamiast tego złożyła ręce na wysokości piersi. Obróciła obrażona głowę przymykając przy tym oczy.
-Phi! Nie bądź niepoważny! - te słowa brzmiały niczym czysta hipokryzja, biorąc pod uwagę uprzednie zachowanie syrenki- Co prawda nie walczę ani też nie wykonuję brudnej roboty, ale po świecie trochę jednak stąpam! Środki transportu bywają różne. Równie różnorodne co ludzie na szlakach. Nie powiesz mi, że nie znajdzie się żaden krępy, co by po lasach nie buszował, handlując przy tym niewłaściwą bronią, eliksirami, a także, i jakimiś szmatławcami, które są mniej dziurawe od mojej sukni. A skoro już mam założyć jakieś spodnie... Grr...-aż wzdrygnęła się nie ukrywając swojego obrzydzenia- To chociaż bardziej odporne niż satyna.
Ponownie zgarnęła włosy, mocno je przytulając. Podrapała się po podbródku.
-Bezpieczniejsze na pewno od tego miejsca... Może Rapsodia? Nie jest aż tak daleko... Może czarodziejki będą skłonne chociaż do kupna mojego towaru...-ostatnie zdanie niewyraźnie burknęła pod nosem- Najpierw złap tego swojego maga-machnęła nonszalancko dłonią- Bo Ci ucieknie, a drugi raz nie warto go szukać. Ciebie pewnie czas nagli. Poza tym... Następnym razem możesz go nie znaleźć.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

        - Czy ja wyglądam, jakbym był niepoważny? - zapytał retorycznie. Gdyby spojrzała na jego twarz, to zauważyłaby, że wyglądał jak najbardziej poważnie. Wysłuchał gadaniny księżniczki, bo i tak nie miał nic lepszego do roboty.
        - Możesz nawet zapytać karczmarza o to, czy nie ma nic takiego. Karczmarze mają różny asortyment na sprzedaż, a zdarza się, że klienci opuszczają pokoje i zapominają niektórych rzeczy, więc oberżysta może je zabrać i nimi handlować czy coś. Może, na początek, zapytamy go czy nie ma nic takiego na sprzedaż? - odparł. Zakończył pytaniem, bo chciał wiedzieć co na ten temat sądzi Niviandi. Według niego, nie zaszkodzi zapytać o towary, jakimi handluje właściciel budynku, w którym się zatrzymali.
        - Zawsze możesz zacząć nosić spodnie skórzane- są wytrzymalsze od materiałowych i zapewniają lepszą ochronę, jednak wtedy podkreśliłby nieco twoje nogi i tyłek. Nie wiem, czy tego chcesz, jednak w dalszym ciągu polecam skórzane spodnie - dodał po chwili półelf. Niewątpliwie widok złotowłosej w skórzanych spodniach byłby miły dla jego oka, nawet jeżeli nie pójdzie ona z nim do kryjówki maga, a podejrzewał, że nie będzie chciała tego zrobić.
        - Rozumiem, że ty nie wybierasz się ze mną na "spotkanie" z tym magiem i zostajesz tutaj, dopóki nie wrócę? - zapytał po chwili.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-Bleh...
Machnęła ręka ostentacyjnie dłonią wyginając z obrzydzenia palce. W żaden sposób nie miała zamiaru ukrywać swoich emocji, poza tym, nie za bardzo zwracała uwagę na odbiór swoich słów przez innych. Trwała w końcu w przekonaniu, że na wszystko ma zezwolenie, w tym i na obrażanie ludzi. Oczywiście zasada ta nie działała w drugą stronę.
-Mam nosić czyjeś spodnie? Uech... do jakiego poziomu ja się zniżam...-mruknęła przewracając oczami- Cóż, jeżeli jest taka potrzeba...
Zarzuciła bujne loki na plecy obracając się przy tym zgrabnie, po czym wyszła z pokoju. Nie chcąc stracić resztek przyzwoitości, wróciła się po dziurawy strój, zgarnęła nieco mniej dziurawą torebkę i zeszła na dół.
Karczma o tej porze dnia wyglądała nieco inaczej. Przyjaźniej, ale zerknięcie na stolik, przy której koczowała nawiedzona baba, od razu przypomniał jej gdzie się znajduje. Przeszedł ją zimny dreszcz, a na jej twarzy wymalował się niesmak. Podeszła do lady, niezbyt pewnie, ale już nieco śmielej niż poprzedniej nocy. Zdziwiła się, gdy jej oczom ukazała się kelnerka.
"Jeszcze tego brakowało..."pomyślała mocno zirytowana, ale w żaden sposób nie ukazała tego na twarzy.
-W czym mogę pomóc? -spytała kelnerka wycierając ostatnią szklankę. Jej głos był przyjacielski, a na twarzy zagościł uśmiech, co tylko dodatkowo rozdrażniło księżniczkę.
-Proszę, przywołaj karczmarza-odpowiedziała odwdzięczając się równie miłym uśmiechem.
Atmosfera między dwoma kobieta zdawałaby się być dziwnie napięta. Chwilę wymieniały się równie dziwnym spojrzeniem, ale pracownica zawołała oberżystę przerywając kontakt wzrokowy. Właściciel oberży zjawił się stosunkowo dość szybko. Niviandi zdążyła dojrzeć swoje odbicie i ocenić wygląd, a także szansę na przyjemniejszy handel.
Kelnerka oddaliła się od lady, na całe szczęście. Mogła działać swobodnie bez niepotrzebnego wtrącania się osób trzecich, które często zniechęcały klientów do kupna.
Spojrzała na mężczyznę klarownym błękitem oczu unosząc delikatnie kącik ust, a ten w odpowiedzi go przechwycił. Uniósł zaciekawiony brew czekając na jej słowa.
-Witam-podjęła miękkim głosem, po czym rozejrzała się niewinnie na boki. Chciała dodać swojej osobie więcej cnotliwości i zawstydzenia niżeli normalnie. Pochyliła się w stronę karczmarza kładąc łokcie na blacie, a także zwracając uwagę na kobiece atuty. -Niech Pan wybaczy... mam niedyskretne pytanie...-szepnęła zakrywając dłonią policzek- Karczmarzu, posiadasz jeno jakieś skórzane odzienie na miarę moich...walorów?
Oberżysta odchrząknął, ale jeszcze nie był nazbyt skłonny do rozmowy. Niviandi jednak nie chciała dać za wygraną, kątek oka dostrzegła wazon, a w nim... Właśnie! Nie była do końca pewna o jego zwartości, ale kto nie ryzykuje ten nic nie zyskuje.
-Oh... Pawie pióro?-spytała wyraźnie zachwycona białą, rozłożystą smugą.
Oberżysta był zaskoczony pytaniem, jednakże czego kobiety nie potrafią dostrzec.
-Tak...-odpowiedział rzucając ukradkowe spojrzenie w te samą stronę.
-To wyjątkowe ptaki. Mają w sobie tyle godności i charyzmy...-wtrąciła rozmarzonym głosem- Zupełnie jak Pan-a po tych słowach obradowała go uroczym uśmiechem- Mam do tych zwierząt wyjątkowy sentyment... Nie sądziłam, że istnieje taka odmiana.
-Ah, ależ oczywiście! Żeby to tylko jedna. Pawie królewskie są często spotykane, niewielu więc jest w stanie docenić całą resztę...
-A Pan potrafi. -przerwała nieco stanowczo, ale nadal z tym samym urokiem co na początku- Był Pan hodowcą? To dlatego miałam takie skojarzenie...
I w ten sposób rozmowa potoczyła się samoistnie i bardzo przyjemnie. Syrenka miała zielone pojęcie na zaistniały temat, ale chęć poznania tajemnic tych wielobarwnych zwierząt pozwoliła jej na większy manewr. Nie żeby ją to na prawdę interesowało, ale czego się nie robi dla biznesu. W końcu zniknęli w kanciapie, a ta ciągle wysłuchiwała opowieści o tym jak zaczął swoją przygodę z bycie hodowcą, w jaki sposób ją zakończył. Pawie wykazują wyjątkowo niską odporność na choroby i choć przepięknie wyglądają na tle mrocznych ziem, to nie były w stanie długo przeżyć.
Dziewczyna wciąż dopytywała podtrzymując rozmowę, zawijała złoty lok na palcu, śmiała się z nie zawsze zabawnych żartów. Była serdeczna, sprawiała wrażenie zagubionej w tej wielkiej krainie, ale w nijaki sposób wpłynęło to na jej uprzejmość. W końcu doszli do sedna, do celu, po który przybyła.
Wyszukał dla niej wymaganych ubrań, a wybierać nie miała za bardzo w czym. Tylko jedne skórzane spodnie były odpowiednie do jej rozmiaru. Wzięła także nieco za dużą, białą koszulę z falbankami, która nie wyglądała tak tragicznie po włożeniu jej w spodnie. Ba! Sprawiała wrażenie szytej na miarę, gdyby nie za długie rękawy. Musiała się jednak zadowolić tym co miał. Również specjalnie dla niej wygrzebał kilka kurtek. Wszystkie w kolorach ciemnego brązu, nie za bardzo przemawiały do księżniczki, chociaż trzeba było przyznać, żaden ubiór z obecnego arsenału do niej nie przemawiał. Zdecydowała się więc wziąć jedną z nich, te najmniejszego rozmiaru.
Rozmowa przeminęła tak przyjemnie, że nawet nie chciał przyjąć zapłaty od Niviandi, ale ta nie chciała odpuścić. Uzgodnili więc, że zapłaci połowę tego co powinna. W końcu rzeczy pozostawili inni przybysze, a pierścionek, który oddała w zamian, mógł sprzedać za nieco wyższą cenę niż był wart.
Na koniec poprosiła o posiłek i wreszcie doszła do stolika, gdzie siedział mieszaniec, w niemalże w pełni zadowolona z kupna. Położyła złożone ubrania na stoliku. Na swój sposób, była z siebie dumna.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Ubrał się po tym, jak Niviandi wyszła z jego pokoju. Zszedł razem z nią na dół, jednak on nie podszedł do lady- od razu skierował się do któregoś z wolnych stolików i tam miał zamiar poczekać na to, aż księżniczka zapyta karczmarza o to, czy ma coś na sprzedaż i zakupi to, o ile będzie odpowiedni rozmiar i tak dalej.
Słyszał urywki rozmowy, bo przecież nie siedział obok nich. Wydawało mu się, że rozmawiali o pawich piórach lub ogólnie o piórach, a później temat zszedł na pawie, a karczmarz kiedyś, chyba, zajmował się hodowlą tychże stworzeń. Zauważył też kelnerkę, która na jego widok uśmiechnęła się, niewątpliwie w jego stronę, a mieszaniec, z braku innego zajęcia, odwzajemnił uśmiech. W końcu oberżysta i złotowłosa udali się na zaplecze, a gdy Niviandi stamtąd wyszła, to niosła ze sobą skórzaną kurtkę i spodnie, koszulę, a także jedzenie.
        - Widzę, że dostałaś wszystko, czego chciałaś - odparł Erestor i uśmiechnął się do niej.
Półelf nie zamawiał żadnego posiłku dlatego, że nie był głodny, bo jadł jakieś trzy lub cztery godziny temu. W przeciwieństwie do księżniczki to on nie przespał całego dnia, można było nawet powiedzieć, że jego dzień był dość pracowity.
        - Wybierasz się ze mną do siedziby tego maga czy zostajesz w karczmie? - zapytał po chwili. Wcześniej też o to zapytał, jednak nie usłyszał odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

-Hmmmm...
Syrenka zastanowiła się, podrapała po podbródku. Nie była osobą brudzącą sobie rączki więc w jej przypadku dziwne było zastanowienie się nad odpowiedzią.
-Źle Ci nie wróżę, ani też nie wątpię, aczkolwiek...-stwierdziła nieco przeciągle-Skąd będę wiedziała, że jeszcze żyjesz?
Spytała zwracając się ku mieszańcowi. Uniosła brew, a jej wzrok był niewinny, zupełnie jakby została zmuszona do wypowiedzenia się w ten a nie inny sposób. Już wcześniej zastanawiała się nad tym powoli nadchodzącym pytaniem, ale nie potrafiła na nie odpowiedzieć. Teraz nic się nie zmieniło.
-Sądzisz, że ten mag będzie sam? Bez swoich uczonych? W ramieniu jesteś silny i zręczny, ale czym bywa zręczność przy takiej kumulacji magii? Skoro ukrywa się pod artefaktami, kto wie czy nie skrywa czegoś...hm..."wyjątkowego".
Zaznaczyła dobitnie, a jej mina nieco skwaśniała. Nie była nijak gotowa do walki, nie wiedziała nawet czym tak naprawdę ona jest. Z drugiej strony, magiczny "oręż" jest przydatny. Póki sam potrafi się bronić... Niviandi jednak nie miała talentu ani do jednego ani do drugiego. Mogłaby więc sprawiać tylko problemy. Nie aby ją to w jakiś sposób obrażało. Była świadoma swoich braków w tej dziedzinie, ale uważała, że właśnie tak powinno przecież być. Ludzie w końcu tak żyli, prawda?
-Masz pojęcie z kim walczysz?-podjęła na nowo chcąc zaspokoić swoją ciekawość.-Rozumiesz, mimo wszystko nie chcę by coś Ci się stało. Byś nie porywał się z motyką na słońce- Oparła łokcie o stół, po czym ułożyła głowę na splecionych dłoniach zbliżając delikatnie twarz do najemnika. Powieki w dziewczęcy sposób nieznacznie się przymrużyły, dzięki czemu rzęsy przybrały niewyobrażalną długość. Spod ich czarnej płachty malował się już znany czysty błękit- Można by powiedzieć, że zawsze dostaję to czego chcę.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

        - Jeżeli wrócę, to będziesz miała pewność, że przeżyłem spotkanie z magiem, jednak mam zamiar wyruszyć następnego dnia, bo niedługo się ściemni. Co prawda, mógłbym wyruszyć nocą, jednak chciałbym ją wykorzystać na odpoczynek - odparł.
Oparł lewą rękę łokciem na blacie stołu, a na złożonej w pięść dłoni oparł podbródek. Popatrzył w stronę księżniczki.
        - Oczywiście, że będzie ze swoimi uczniami i pomocnikami, o ile w ogóle ich posiada, bo to, że jest magiem, nie oznacza od razu, że ma uczniów. Ogólnie to spodziewam się tego, że nie będzie sam. Co do artefaktu to... uważam, że to, że ukrywa się dzięki niemu, może świadczyć tylko o tym, że jest słaby, a nie silny - powiedział po chwili. Po prawdzie to podzielił się z nią swoimi spostrzeżeniami, które mógłby poprzeć swoją kilkugodzinną obserwacją siedziby maga, którego ma zabić.
        - Tak, mam pojęcie, z kim walczę. Spędziłem kilka godzin na obserwacji jego siedziby i zebrałem przy tym kilka informacji, które mogą mi pomóc w na przykład łatwiejszym dostaniu się do fortu przy mniejszym ryzyku zauważenia - odparł. Wydawało mu się, że Niviandi jakoś dziwnie patrzy się na niego, lekko przymrużyła oczy, a jej rzęsy wydawały się dłuższe, niż są w rzeczywistości.
        - Czyli... mam rozumieć, że poczekasz na mój powrót w karczmie, tak? - zapytał. Chciał znać jej ostateczną odpowiedź, bo miał zamiar wyruszyć rankiem, więc gdyby księżniczka nie chciała z nim iść, to wtedy nie będzie musiał jej budzić.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

Wpatrywała się w jego oczy jeszcze przez chwilę. Pochłaniała ją czerwień wypełniona po brzegi niebezpieczeństwem i nieznanym. Nigdy nie sadziła by wzięła udział w takiej aranżacji. Będzie tkwiła w obskurnym miejscu jakim jest karczma, w dodatku, w towarzystwie najemnika. Może to właśnie to skłoniło ją do podjęcia takiej, a nie innej decyzji.
Zatrzepotała rzęsami, nabrała powietrza. Klatka piersiowa dziewczyny znacznie się uniosła, wypełniona cząsteczkami tlenu. Zagryzła delikatnie wargę, po czym wreszcie odparła
-Pójdę z Tobą.-zadecydowała wyniośle, po czym zwróciła się ku swojej sałatce. Nabiła na widelec kawałek mięsa i zawirowała nim w powietrzu-Skoro mam nabyć doświadczenia w trakcie moich poszukiwań, to najwidoczniej musi być to miejsce. To miejsce. Zobaczmy czy nic nie dzieję się bez przyczyny...
Przewróciła delikatnie oczami wyobrażając sobie to co może ją czekać. Oczywiście wyobraźnia księżniczki nie mogła wyobrazić sobie tego samego co choćby najemnika. Wersja jej marzeń była o wiele łagodniejsza.
-Skoro chcesz ruszyć za dnia, to może miałbyś ochotę się skusić na lampkę wina, drogi najemniku? Ja sobie nie pożałuję...-rzuciła nonszalancko.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

W spokoju poczekał na to, aż złotowłosa zastanowi się nad odpowiedzią na jego pytanie, przy okazji wpatrywali się sobie w oczy. Zwrócił uwagę na to, jak jej klatka piersiowa unosi się i nawet, przez chwilę, patrzył się właśnie na tę część ciała towarzyszki. Z powrotem przeniósł wzrok na jej oczy, gdy usłyszał wyczekiwaną odpowiedź.
        - Dobrze, ale będziesz musiała słuchać się mnie i stosować do moich poleceń - odparł. Podejrzewał, że w tej materii, czyli podkradaniu się, jakiejś taktyce i tak dalej, to posiada większą wiedzę od księżniczki.
        - Wina? Nie odmówię - przystał na propozycję Niviandi. Chciał dodać coś jeszcze, jednak ostatecznie zrezygnował z tego. Jego towarzyszka mogła dostrzec to, że półelf chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się w ostatniej chwili.
        - Chcesz pić tutaj, czy może weźmiemy wino, dwa kieliszki i udamy się do mojego albo twojego pokoju? - zapytał po chwili. Nie musieli pić przy stoliku w karczmie, skoro i tak Erestor opłacił pokoje za ten dzień i za zbliżającą się, noc. On sam z chęcią poszedłby z winem do pokoju swojego lub złotowłosej, bo wtedy będą tylko we dwoje i będą mogli rozmawiać na więcej tematów bez uważania na to, że ktoś to usłyszy, jednak wybór pozostał złotowłosej.
Awatar użytkownika
Niviandi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Syrena
Profesje: Arystokrata , Artysta
Kontakt:

Post autor: Niviandi »

Ponownie przewróciła oczami, ale tym razem bardziej rozkapryszona.
-Niech będzie... Posłucham Twoich ....-ugryzła się w język by nie przesadzić z nadmiernym wyrażenie swoich myśli-...poleceń.-machnęła obojętnie ręką.
Założyła nogę na nogę, sięgnęła po widelec. Machnęła kilka razy stopą, zupełnie jakby do jakiegoś taktu.
-Zgodzę się na pokój.-oznajmiła po królewsku- Ale wpierw pozwolę sobie dokończyć danie.
I tak jak powiedziała, tak też zrobiła. Nie można było powiedzieć by zjadła wybitnie wiele, aczkolwiek Niviandi ogólnie nie mieściła zbyt dużo w żołądku. Dbała z resztą o linię, bo o cóż innego mogą dbać rozpieszczone księżniczki.
-Ah...i pod warunkiem, że się przebiorę. Mam już dosyć tego dziurawca.
Sięgnęła po ostatnie kęsy po czym wstała, zgarniając w rękach nowo zakupiony strój.
-Zamów coś dobrego, a później przyjdź.- rzuciła dość zimno- Tylko tym razem pukaj.-prychnęła po czym królewskim krokiem powędrowała na górę.
Od dawna nie poczuła takiej radości z tak prostej rzeczy jaką jest zmiana ubioru. Oczywiście, robiła to często, ale ostatnimi razy nie miała na to większej okazji. Sam fakt zmiany stroju bardzo ją uszczęśliwiał, ale te spodnie... Cieszyła się, że pokój nie został wyposażony w lustro. Czuła się dziwacznie w tej odmianie kobiecości, niczym klaun na uroczystości ślubnej albo na balu. Nie pasował. Pod względem psychiki, bo strój na samej księżniczce leżał niemalże doskonale, wręcz perfekcyjnie dopasowały się wady owego ubioru do jej ciała. Przylegał do odpowiednich części ciała, a także zwisał luźno w wyznaczonych dla niego miejscach. Nie założyła jedynie kurtki. Po co kurtka w pomieszczeniu?
Poczuła się kompletnie nieswojo wiedząc, że spodnie idealnie odzwierciedlają rysy jej figury. Wyszła więc z najprostszego rozwiązania jakie dla niej istniało. Zarzuciła włosy do tyłu.
Od razu lepiej...
Zablokowany

Wróć do „Mroczne Doliny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości