Opuszczone Królestwo[Pustkowia] Powrót do domu

Na równinie rozciągającej się od Mglistych Bagien aż po Pustynie Nanher znajduje się Opuszczone Królestwo, które kiedyś przeżyło Wielką Wojnę. Niestety niewiele zostało z ogromnych zamków i posiadłości tam położonych. Wojna pochłonęła większość ośrodków ludzkich. Dziś znajduje się tam tylko kilka ludzkich siedzib, odciętych od innych miast.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

[Pustkowia] Powrót do domu

Post autor: Teriel »

Musiała przyznać, niezłe ziółko z tego maga. Umiał czarować i to całkiem nieźle. Przy następnym spotkaniu, bo na to liczy nawet mu pogratuluje oraz zademonstruje własne możliwości. Następnie z największą przyjemnością by go zabiła, wskrzesiła i ukatrupiła ponownie. Jednak owe przemyślenia musiała porzucić, przynajmniej na razie, gdyż obecna sytuacja, w jakiej znajdowała się wraz ze smokiem nie należała do najprzyjemniejszych. Upał z pewnością jej nie służył, to fakt. Gdy tylko Agares zbliżył się do niej, rzuciła zaklęcie teleportacyjne, gdzieś w rejony swojej rezydencji...

Ze względu na pośpiech, który był jej sytuacji wskazany nie bawiła się zbytnio w wymierzenie dokładnego miejsca docelowego, więc lądowanie nie zapowiadało się przyjemnie. Oboje spadli na ziemię, obijając się przy tym mniej lub bardziej. Opuszczenie poprzedniej strefy podwyższonej temperatury pozwalało na ugaszenie się, co też wykorzystała, turlając się po podłożu. Musiało wyglądać to dość komicznie, choć jej do śmiechu nie było, gdy tylko przyjrzała się stanowi swoich włosów, które chwilę później miała okazję obejrzeć.
- Kto by się spodziewał takowego ogniomistrza w takiej zgrai... - powiedziała, po czym prychnęła pod nosem. Chwilę później wstała, by wnikliwiej ocenić swój stan. Zbite lewe kolano, bo chodzić dawała radę. Co innego ręka, również lewa, najprawdopodobniej uległa złamaniu w skutek twardego lądowania. "Mogło być gorzej." Z pewnością kilka chwil dłużej w tamtejszej strefie ognia skończyło by się co najmniej nieciekawie, zwłaszcza dla wzroku. Na szczęście nic więcej poważniejszego nie stwierdziła, co nie znaczy, że istotnie tak mogło być. Zapewne wyjdzie w trakcie drogi do domu.
- Jak tam wrażenia? - spytała. Ostatecznie było w tym coś pozytywnego, świadomość, iż są osoby które mogły jej dokopać są swego rodzaju motywacją do samorozwoju. Czasami nawet porażka bywała zwycięstwem. Najbardziej jednak szkoda była miecza, na którym swoich łapek już nie położy... i włosów rzecz jasna. Doprowadzić siebie do porządku samo w sobie było torturą, a teraz to już w ogóle kataklizm.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Na szczęście Teriel teleportowała ich w pobliże jej rezydencji, bo dokładnie w środku jej domostwa się nie znajdowali. Lądowanie można było zaliczyć do tych mniej przyjemnych, chociaż Agares postarał się wylądować tak, żeby nic poważniejszego sobie nie zrobić. Pół metra nad ziemią przeturlał się przez bark, jednak nie do końca mu to wyszło i po tym jak wstał odczuł ból w okolicy barku, jednak nie było to nic poważnego, a przynajmniej tak mu się wydawało.
- Prawda. W ogóle nie spodziewałem się kogoś tak uzdolnionego w zgrai leśnych bandytów - odparł i rozmasował lekko obolały bark.
Otrzepał swoje ubranie z pyłu i podszedł do Teriel.
- W sumie to źle nie było... Chociaż gdyby ten mag nie uciekł z pola bitwy, tym samym zachowując się jak tchórz, to zabiłbym go... jak nie w formie człowieka to w swojej prawdziwej formie - powiedział do niej. Rzadko kiedy walczył w swojej prawdziwej, smoczej formie, jednak umiał ciąć pazurami szybko i precyzyjnie, mimo, że był duży jak na pradawnego jaszczura.
- To co? Wracamy do twojej rezydencji? - zapytał i spojrzał na stojącą gdzieś dalej rezydencję okalaną murami.
- Chyba, że chcesz żebym znowu cię tam zaniósł - zaproponował i uśmiechnął się lekko.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Może kiedyś znowu na niego natrafimy, choć raczej nieprędko. Ciekawe jakie to lokalne legendy o tym powstaną. - tu na jej twarzy zagościł drobny uśmieszek. - Wampir i jej demoniczny pomocnik wybijający połowę ich oddziału, a po ich spaleniu nie pozostały nawet kości... Dobra, karczemna opowiastka dla podpitej gawiedzi. - Zawsze jednak pozostawało w nich nawet drobne ziarenko prawdy, a przynajmniej w niektórych.
- Tak, bo nic tu po nas. Poza tym muszę doprowadzić się do porządku, pancerz w zasadzie do wyrzucenia a przywrócenie włosów do poprzedniego stanu będzie straszną męczarnią. - Spojrzała teraz w stronę swojej siedziby. Doskonale było ją widać z wzniesienia, na którym się obecnie znajdowali, a przynajmniej ten stan utrzymywałby się przez jakąś godzinę, bo zmrok był coraz bliżej. - Nie jest tak blisko jak się wydaje. - stwierdziła. Prędzej ciemność zapadnie aniżeli tam dotrą, co nie przeszkadzało wampirzycy ani trochę.
- Tym razem doczłapię się tam o własnych siłach. - powiedziała, po czym zaczęła "maszerować" w tamtym kierunku. Pocieszać mogła się tym, iż nie zemdleje jak ostatnim razem. "Blaszak będzie miał niezłą pożywkę." - pomyślała. Już teraz wyobrażała sobie jego szyderczy uśmiech, pomijając niemożliwość jego wykonania.
- A właśnie, Zapał... to znaczy Zapomniany się nie obraził na naszego czarownika? - rzuciła, spoglądając w stronę sztyletu. Nie żeby miała być nadto złośliwa, ale biedaczyna też tutaj był i szkoda by było ignorować jego obecność przez cały czas. Poza tym, został "zgaszony" przez tamtego maga...
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- Gdy spotkamy go drugi raz to nie wiem czy uda mu się uciec - odparł i uśmiechnął się szelmowsko.
- A mogłem przemienić się w smoka - dodał, a jego uśmiech zmienił się na taki, który sugerował, że to coś w rodzaju żartu.
Spojrzał w stronę siedziby Teriel, a później na niebo. Przed zmrokiem na pewno nie uda im się do niej dotrzeć.
- Ta... Szkoda twych pięknych włosów. Chociaż dobrze, że aż tak bardzo nie ucierpiały... zawsze mogło to skończyć się tak, że na twojej głowie nie pozostałby żaden włos - powiedział do wampirzycy i postarał się nie uśmiechać. Mimo, że zależało mu na niej to wizja łysej Teriel była bardzo zabawna, więc postanowił również powstrzymać śmiech, co wyszło mu bardzo dobrze.
Następnie bez słowa ruszył za wampirzycą.
- On...? Bardziej był rozzłoszczony niż obrażony, i dlatego ma jeszcze więcej chęci na wbicie ostrza sztyletu w ciało tego maga i pozbawienie go tym samym życia. Gdyby miał ciało to pewnie już szukałby tego maga ognia. - Tym razem uśmiechnął się. Przez myśl przebiegło mu to, że jeszcze nigdy nie zapytał Zapomnianego o to jak wyglądał za swojego życia, czyli nim jego dusza znalazła się w sztylecie. Domyślał się, że mógł wyglądać podobnie jak Agares, w końcu byli z tego samego smoczego rodu, jednak będzie musiał go o to i tak zapytać w najbliższym czasie.
- Hmm... A nie możesz nas teleportować do twojej rezydencji? - zapytał wampirzycy.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Oj tam zaraz się przemienić, pomijając "odrobinkę" większe możliwości w walce, przystojniejszy jesteś w ludzkiej postaci. - taka drobna uwaga z jej strony. Poza tym i tak był od niej wyższy, zwłaszcza w smoczej formie. - A co do włosów, kiedyś odrosną i nie, nie mogło się to skończyć łysiną. - Gdyby jednak tak się stało, tamtejsze okolice byłby świadkiem przemarszu naprawdę wesołej gromadki truposzy, a mag raczej nie chciałby ich spotkać ponownie w owym gronie. Sama wampirzyca również byłaby co najmniej niemiła w stosunku do tego, jaką jest obecnie, choć uznanie jej za milusińską również mogłoby być nadużyciem.
- Kiedyś mu przejdzie, a jak nie to zawsze będzie mógł zająć się tym osobiście, dam mu nawet więcej sprzętu jeśli by potrzebował. - mówiła to z wrednym uśmieszkiem na twarzy. Doskonale wiedziała, iż był to scenariusz niemożliwy do zrealizowania, ale w ramach odwetu za "fachowe" doradztwo dla Agaresa kilka dni temu, owa kąśliwa uwaga nadawała się idealnie.
- Niestety, ale po teleportacji na dalsze odległości nie mogę przez jakiś czas użyć jej ponownie, nawet na małą odległość. - Jako alternatywę mogła wyczarować nieumarłe rumaki lub też zasugerować krótki przelot w smoczej formie. Pogoda jednak sprzyjała spacerkowi, a co do zmroku... - Chyba nie boisz się ciemności?
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- Odrobinkę? - zapytał retorycznie smok.
- Nie wiesz jak walczę w smoczej postaci, bo przecież nigdy nie widziałaś jak walczę jako smok... Może kiedyś zobaczysz - dodał uśmiechając się przy tym lekko.
- Dzięki - odparł jeszcze na słowa Teriel, w których powiedziała, że Agares przystojniejszy jest w ludzkiej postaci. Swoją drogą to chyba pierwszy raz usłyszał od niej tego typu komplement, i to tak bezpośrednio.
Uśmiechnął się nieco szerzej na następne słowa wampirzycy, którymi dogryzła Zapomnianemu.

"Weź ją ucisz!" - smok usłyszał w głowie, aż za bardzo znajomy głos swojego przodka.
"Spal jej włosy, połam kilka kości, podpal, przebij serce moim płonącym ostrzem, utnij jej głowę, pobij... byleby się zamknęła" - dodał Zapomniany i chyba szykował się na dalsze wymienianie wymyślnych sposobów na "uciszenie" Teriel, jednak smok nie dał mu tego dokończyć.
"Nie, nie uciszę jej... I nie zrobię też niczego co by ją uciszyło, ale nie zabiło. Nie przekonasz mnie, bo tego nie zrobię. Nie będę tego robił osobie, na której mi zależy..." - powiedział do Zapomnianego. Odpowiedział też tym samym na pytania, których ten jeszcze nie zadał.
"Ale... przynajmniej małe poł..." - Zapomniany nie dokończył, bo smok znowu mu przerwał.
"Nie, i tyle. Wiesz, że jestem uparty i zdanie nie zmienię, więc się nie kłóć" - odpowiedział lekko rozzłoszczony już pradawny. Zapomniany nic już nie odpowiedział i tym samym rozmowa między nimi dobiegła końca.

- Przejdziemy się - odparł w końcu Agares.
-Wybacz... ale ucięliśmy sobie z Zapomnianym krótką pogawędkę. Musiałem mu wyperswadować, że w żaden sposób nie przyczynię się do tego, żeby cię uciszyć - dodał uśmiechając się dokładnie do niej.
Zeszli ze wzgórza, na którym wylądowali, więc rezydencji Teriel była teraz słabiej widoczna, chociaż można nawet powiedzieć, że praktycznie to nie było jej w ogóle widać, bo drzewa skutecznie zasłaniały widok.
- Mam nadzieję, że tym razem nie natkniemy się na łowców wampirów - odparł na koniec. Nie żeby walka z nimi mu jakoś przeszkadzała, po prostu nie samą walką się żyje.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Liczę na to i chyba nawet mogłabym znaleźć ci przeciwnika. - Musiałoby to wyglądać naprawdę ciekawie, kolos przeciwko kruszynce. Wyglądałaby przy nim jak pchełka, ale nawet tak małe stworzenie potrafiło bywać nadto upierdliwe, wiedziała to na nie swoim przykładzie, z czego się cieszyła. To, że działała na nerwy Zapomnianemu było jasne, żałowała tylko, iż tego nie słyszała. Ciekawość nie była na tyle silna, by wejść do głowy Agaresa i posłuchać jego jakże słodkich słówek.
- Taki dojrzały a chciał wysłużyć się swoim młodszym pobratymcą... - pokiwała głową z dezaprobatą, przy czym wyglądało to dość komicznie. - Aż chciałoby się powiedzieć: zmuś mnie bym się zamknęła, przecież powinieneś to potrafić... - w tej chwili ręką zasłoniła usta, choć swego rozbawienia ukryć nie mogła. - Oj, chyba za głośno myślę. - dodała po chwili.
Tyle "znęcania" się nad nim w ramach rewanżu powinno wystarczyć, choć z miłą chęcią ciągnęła by to jeszcze dłużej. Jak by nie patrzeć, był przodkiem jej smoka i z tego powodu musiała znać umiar.
- Wątpliwe byśmy na jakiegoś natrafili. Polowanie na takowe istoty w nocy nie jest nadto rozsądne, zwłaszcza w tej okolicy. Nigdy nie wiadomo, jakież to zło czai się w pobliżu starego dworu. - Żaden rozsądny łowca wampirów raczej nie polowałby tuż pod jej siedziba, to byłoby samobójstwem. Nawet jeśli byłby świetnie na nią przygotowany, to na resztę jej sług już niekoniecznie, zwłaszcza wyekwipowanych w wszelkiej maści niej lub bardziej magiczne "zabawki."
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- Nie przelicz się - odparł nieco zaczepnie smok. On sam nie mógł stwierdzić tego czy Teriel zobaczy walkę w jego wykonaniu gdy jest w smoczej postaci, czy nie będzie dane jej tego zobaczyć.
- Więcej zrobić nie może. Ewentualnie mógłby jeszcze wkraść się do twojego umysłu i zacząć się z tobą kłócić, zwyzywać cię i tak dalej - dodał. Agares dobrze wiedział co może Zapomniany, a co leży poza granicami jego "pola popisu".
- Czy ty właśnie rzuciłaś mi wyzwanie? - zapytał z nieco szelmowskim uśmieszkiem na ustach, a w jego oku dało dostrzec się chwilowy błysk. Nawet miał już jeden pomysł jak zmusić wampirzycę do tego, aby się zamknęła i sugerując się tym co robili wcześniej to spodobałoby się to zarówno jemu, jak i jej. Ciekawiło go też, czy Teriel pamiętam o tym, że miała go ukarać za to, że wcześniej wziął ją w ramiona bez pozwolenia. Gdy o tym pomyślał to nawet zaczęło go ciekawić to jaką by wymyśliła dla niego karę.
- Są szaleńcy, którzy polują na różnorakie stworzenia dokładnie pod ich siedzibami i w porach, w których stworzenie to ma nad nimi przewagę, więc powiem ci szczerze, że nawet nie zdziwiłbym się jakbyśmy spotkali jakąś dobrze przygotowaną grupkę łowców. Jednak i tak wolałbym ich nie spotkać. - Z pewnością daliby sobie radę z taką grupką, ale pradawnemu jakoś niezbyt chciało się z nimi walczyć, co więcej był już nawet nieco zmęczony, w końcu już za chwilę zapadnie zmrok, a on w przeciwieństwie do Teriel potrzebuje snu, żeby normalnie funkcjonować.
Weszli głębiej w las, a nawet najmniejszy, widoczny skrawek posiadłości Teriel zniknął gdzieś za drzewami, które rosły naprzeciw nim. Agares nasunął kaptur płaszcza na głowę. Dobrze, że zapamiętam, którędy dotrzeć do posiadłości, chociaż mógłby iść o zakład, że idąca obok niego krwiopijczyni zna drogę na pamięć.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Żebyś się czasem nie zdziwił. - rzekła z podobną nutką zaczepności co on sam. Nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie mu walczyć pod postacią smoka, świat jest pełen niespodzianek, choć tego po raz kolejny podkreślać nie musiała. Agares potwierdził tylko jej domysły, iż mieszkaniec sztyletu niewiele poza słowami mógłby zrobić, chyba że nieopatrznie znalazłaby się blisko sztyletu, co mogłoby ją kosztować niezłym poparzeniem się.
- Ależ oczywiście. - odparła zadziornie. - Chyba nie stchórzysz? - dodała z cwanym uśmieszkiem na twarzy. Mógł nawet przysiąc, iż miał już jakiś pomysł, jednak czasami lepiej było egzystować w niewiedzy, przynajmniej czasowej.
- Głupcy trafiają się w każdym środowisku i najczęściej dobrze nie kończą, chyba że trafi swój na swego, wtedy to katastrofa dla ogółu. - Nie miała jednak zamiaru się nad tym rozwodzić. Zasada: "głupi ma zawsze szczęście" mogła mieć tutaj zastosowanie.
- Tylko mi się nie zgub w tych ciemnościach. - powiedziała do smoka. Widoczność o tej porze w lesie była mocno ograniczona, a uganiać się za zgubą raczej nie chciała. Z drugiej strony lepsze to aniżeli liczne tortury w przywróceniu siebie do porządku. Ostatecznie jednak nie miała od tego ucieczki, bo o wygląd dbać musiała i nie ze względu na Agaresa... no może troszeczkę.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- Rzadko kiedy walczę w smoczej postaci, bo przeważnie jest tak, że daję radę pokonać wrogów w mojej humanoidalnej formie - odparł. Przypomniała mu się jedna z pierwszych walk jakie w ogóle odbył w życiu, i właśnie ta walka była taka, że Agares walczył pod postacią smoka. Chociaż jego wcześniejsza smocza postać była słabsza i mniejsza od tej, którą ma teraz.
- Nie stchórzę - odparł z lekkim uśmiechem na twarzy. - Mam zacząć już teraz, czy poczekać aż dojdziemy do twojej rezydencji? - zapytał. Jemu było to raczej obojętne, więc mógł zacząć zarówno teraz, jak i po tym jak dojdą do rezydencji Teriel.
- Tylko, że jak tacy głupcy by się pozabijali to zrobiliby światu przysługę i byłoby dwóch głupców mniej, a wiadomo, że im mniej tych głupców, tym lepiej. - Brzmiało to bardziej jak stwierdzenie faktów, a nie wypowiedź.
- Nie martw się, nie zgubię się. Mimo, że nie wiedzę w ciemności to mam jakąś orientację w terenie i wcześniej postarałem się zapamiętać kierunek, w którym musimy iść, żeby dotrzeć do twojej posiadłości. Zawsze mogę rzucić w górę kulą ognia, co byś wiedziała gdzie jestem, czy coś. Albo po prostu zamienić się w smoka. - Ponownie stwierdził. Już on by się postarał o to żeby Teriel go odnalazła, albo o to żeby on odnalazł drogę do jej rezydencji.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Widocznie nie natrafiłeś na kogoś wystarczająco mocnego, mogącego zamienić "przeważnie", w regułę walki po przemianie. Choć to akurat dałoby się załatwić. - stwierdziła, z resztą jak najbardziej prawdziwie, o jakieś silne jednostki w tych stronach trudno nie było. Wystarczyło tylko wiedzieć, gdzie o takowych zapytać.
"Teraz? Tutaj?" - pomyślała, choć w pierwszej chwili słysząc jego słowa niemalże uznała, iż się przesłyszała. Można by zaryzykować stwierdzenie, że wracali z podkulonym ogonem, choć patrząc na to statystycznie nie ponieśli żadnych strat w liczbach, w przeciwieństwie do tamtejszej grupki. Ewentualnie w koszta mogła wliczyć straty moralne w postaci "traumy" po utracie paru włosków. Poza tym byli nieco ubrudzeni i nieco obici, w mniejszym lub większym stopniu. Idąc tym tropem, okolica również nie sprzyjała, podobnie jak pora dnia. Mogłaby jeszcze odwołać się do moralności i tego typu spraw... jednak upierdliwość ma swoje granice, a tą kwestią zamęczyłaby również swoją skromną osobę.
- Zależy co masz na myśli. - powiedziała dopiero po dłuższej chwili, choć zarówno sama treść jej słów oraz ton wypowiedzi nie były tym, co istotnie siedziało jej w główce. "Przynajmniej się nie zgubi."
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- Kto byłby na tyle głupi żeby walczyć ze smokiem? I to w dodatku smokiem mojej aparycji - odparł. Zresztą Teriel dobrze wiedziała jak duży jest Agares w smoczej postaci, więc musiała zdawać sobie z tego sprawę. Nie wiedziała tylko jak walczy w postaci pradawnego gada.
Szczerze mówiąc to nie zbyt chciało mu się iść dalej, bo wolałby być już w bardzo wygodnym łóżku w pokoju wampirzycy, o ile ta chciałaby, żeby pradawny znowu z nią spał, jednak byli coraz bliżej rezydencji Teriel, a tak jak wcześniej wspomniała owa wampirzyca pora dnia nadaje się do spaceru, więc postanowił nic nie wspominać o szybszym dostaniu się do posiadłości nekromantki.
- Na myśli mam kilka rzeczy... Ale ci ich nie zdradzę - odparł. - Musiałabyś mnie zmusić... - dodał z uśmieszkiem na twarzy. Czyżby właśnie smok rzucił jej wyzwanie? Może i tak, zwłaszcza, że jego uśmieszek mógłby to sugerować.
- Chociaż... jedną mogę ci zdradzić - powiedział, po czym jedną ręką objął ją w pasie i przyciągnął do siebie, tak że stali naprzeciw siebie. Objął ją drugą ręką i jeszcze bardziej przybliżył do siebie, tak że niemalże stykali się ze sobą ciałami. Następnie zbliżył swoje usta do jej ust i pocałował ją, długo, namiętnie i z uczuciem. To był pierwszy i chyba jeden ze skuteczniejszych sposobów, którymi może sprawić, że Teriel zamilknie i korzyść czerpać mogą z tego "sposobu" obydwie strony.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

Wampirzyca podniosła prawą rękę, po czym z ciepłym uśmiechem na twarzy, a było to wręcz niesamowicie urokliwe, nawet jak na nią, odparła:
- Zgłaszam się na ochotniczkę. - Skoro pytał, któraż to istota rozumku pozbawiona chciałaby stawić czoła smokowi, wręcz nie mogła się powstrzymać od wysunięcia na przód swojej kandydatury. Byłoby to również nieco zabawne, aczkolwiek interesujące, o ile w pierwszych sekundach walki nie skończyłaby jako mokra plama.
Przed oczyma miała już nawet obraz tego, co smok mógł mieć na myśli, bardziej mniej niż więcej, ale zawsze to coś. Zgodnie z tym co powiedział, musiałaby faktycznie użyć dość wyrafinowanych środków perswazji by odnaleźć odpowiedź, a miała już kilka pomysłów.
- Wiesz, że jako osoba wybitnie pokojowa nie miałabym jak cię przymusić do zdradzenia paru sekretów. - mówiąc to miała niewinny wyraz twarzy. Przecież nie była konfliktowa, o ile siedziała grzecznie w swoim domu, pomijając wymianę zdań z pewnym nieumarłym rzecz jasna. - Sugerujesz, że miałabym uciec się do tortur? - dodała wesoło. Rozżarzone żelazo, bicz, podtapianie, sposobów i sprzętu na pewno by nie zabrakło.
- To chyba nie jest... - urwała, gdy tylko, po uprzednim przyciągnięciu, jej usta zostały "zatkane" niespodziewanym pocałunkiem. Istniał szereg powodów, dla którego nie powinni się tu i teraz obściskiwać. Poza tym... "Ty upierdliwa niedołęgo!" - a pomyślała tak oczywiście o pewnym jegomościu, który życzył sobie nie usłyszeć jej jakże słodkiego głosu, choć sam nie miał wielkiego pola do popisu. Mimo wszystko od całowania się odstąpiła dopiero po dłuższej chwili, nie miała serca go przerywać, czy coś w tym rodzaju. Różnorakie regułki z tego zakresu nie były jej mocną stroną.
- Jeśli chciałeś mnie uciszyć, to wiedz, że słabo ci idzie. - odparła, po czym kontynuowała "marsz" w kierunku swej siedziby.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Zdziwił się trochę gdy Teriel zgłosiła się na ochotniczkę do walki z nim gdy będzie w formie smoka, jednak odpowiedział jej dopiero wtedy, gdy skończyli pocałunek.
- Nie chcę cię przypadkowo rozdeptać czy pozbawić życia w jakiś inny, smoczy sposób - odparł. Zależało mu na niej, a co za tym idzie zależało mu też na "życiu" wampirzycy, więc takie obawy były w pełni uzasadnione.
- Potrafisz zepsuć chwilę - powiedział odnośnie ich wcześniejszego pocałunku. Lekko się przy tym uśmiechnął.
- W każdym razie... na chwilę udało mi się cię uciszyć - dodał po chwili. Ruszył za Teriel. Nie wiedział ile jeszcze czasu będą szli, nie znał dokładnej odległości, jednak możliwe, że nekromantka miała więcej informacji odnośnie och odległości od jej rezydencji.
- Wiesz może ile jeszcze będziemy szli, nim dojdziemy do twojej posiadłości lub mniej więcej w jakiej odległości od niej jesteśmy? - zapytał. Możliwe, że wampirzyca nie idzie tędy pierwszy raz.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Jeśli w ciągu pierwszych kilku sekund byś tego nie zrobił, później nie miałbyś ku temu okazji. - A przynajmniej tyle miała do powiedzenia w kwestii rozdeptania. Po coś przecież czarować umiała i nawet smok nie miałby z nią łatwego życia, wampirzyca potrafiła być bardzo upierdliwa, choć to akurat nie tyczyło się tylko samej walki. Słysząc o tym, iż potrafiła zepsuć chwilę, w głębi duszy uśmiechnęła się, i to złośliwie. Jeśli chodziło o wszelkiej maści nietakty i obracanie cudownych momentów w ruinę, była w tym całkiem niezła.
- Krótką chwilę. - sprostowała wypowiedź Agaresa. Co prawda było to sprzeczne z rzeczywistością, ale kąśliwa uwaga wymagała poświęceń. Poza tym musiała skorzystać z "przywileju wolnych ust." Ostatnimi czasy miała z tym nieco problemu.
- W najgorszym razie za godzinę. - odparła na jego pytanie. Nigdy nie liczyła, ile metrów było z jej siedziby do najbliższej linii drzew, ale wiedziała, ile zająłby owy spacer. A że okolicę mniej więcej znała, to całonocna wędrówka była wykluczona. - A co, czyżbyś się zmęczył?
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- Nie bądź tego taka pewna - odparł i znowu się uśmiechnął, jednak tym razem w uśmiech wplótł nutkę złośliwości. Gdyby miało już dojść do takiej walki, że w smoczej formie musiałby walczyć z Teriel to na pewno walczyłby tak, żeby jej nie zabić.
- Krótką, czy nie, to i tak ją zepsułaś. - Po tych słowach zrównał tempo marszu z tempem Teriel, bo wcześniej szedł nieco z tyłu.
- Nie, nie jestem zmęczony... No może trochę. Ale ja w przeciwieństwie do ciebie potrzebuję snu, także nie dziw się, że jestem trochę zmęczony - powiedział spoglądając na nią. Nieco bardziej nasunął kaptur na głowę, jednak jego twarz jeszcze nie skryła się w jego cieniu.
- A ty co będziesz robiła jak ja będę spał? - zapytał.
- Wiem, że wampiry nie śpią za często, w ogóle to wy chyba nie potrzebujecie snu. Co robisz po nocach, jeżeli jesteś w swojej rezydencji? - zadał kolejne pytanie.
- Jak będę spał to będziesz mnie pilnowała w nocy, czy co? - dodał z uśmiechem na ustach.
Zablokowany

Wróć do „Opuszczone Królestwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości