Smocza Przełęcz[Leże Agaresa] Spotkanie.

Przełęcz dzieląca Góry Dasso i Góry Druidów. Po obu jej stronach, znajdują się ogromne, tajemnicze, wykute w sakle posągi smoków, strzegące tej górskiej przełęczy.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Ciekawiła go reakcja Teriel na to ile lat rzeczywiście ma Agares- wampirzyca wydała się zaskoczona, w końcu miała ku temu powody. Smok domyślał się, że aż takiego wieku się po nim nie spodziewała.
-Jeżeli wspomniałem ci o mojej śpiączce to chyba też mogę zdradzić ci to, że miała ona na celu zwiększenie mojej siły i ogólnie zwiększenie mojej mocy. W sumie to 300 lat temu byłem trochę mniejszym smokiem niż jestem teraz.- odparł i uśmiechnął się dość szczerze. Musiał przyznać, że dość przyjemnie mu się rozmawia z wampirzycą.
W skupieniu wysłuchał jak Teriel opowiada o miejscu, w którym mieszka- rezydencja i warownia w jednym, ciekawe połączenie. Nie zwrócił uwagi na to, że podczas rozmów z Zapomnianym wygląda jakby był rozkojarzony, teraz przypomniał sobie o tym, gdy kobieta go o to zapytała.
"Jeszcze jej o tym nie mów. Na to jeszcze za wcześnie"- smok usłyszał znajomy dla niego głos w swojej głowie.
"Jak dalej coś będzie podejrzewać to i tak w końcu będę musiał jej o tym powiedzieć."- odparł do Zapomnianego.
"Wtedy tak..., a teraz jej o tym nie mów. Kontynuujcie rozmowę, może w końcu się za nią weźmiesz."- powiedział duch sztyletu i jakby był postacią materialną to teraz pewnie uśmiechałby się szeroko.
"Skończ ten temat."- odparł trochę za ostro smok, jednak wiedział, że Zapomniany nie skończy tego tematu.
-Nie... Wszystko jest w porządku.- odparł szczerym głosem, jednak skłamał, mimo że nie chciał skłamać to musiał to zrobić.
-Może kiedyś odwiedzę cię w twojej rezydencji.- powiedział do wampirzycy i uśmiechnął się, tym razem jasno było widać, że uśmiecha się do Teriel, a nie ot tak.
-Mam nadzieję, że wtedy twoja armia nie rzuci się na mnie, bo wtedy musiałabyś stworzyć sobie nową.-odparł i zaśmiał się lekko.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

A mówią, że "lenistwo" nie popłaca, a tu proszę, taka niespodzianka. Osobiście nie poświęciłaby tylu lat snu by zwiększyć swoje możliwości, wolała nabyć je wraz z doświadczeniem płynący z każdych łowów. Ostatecznie wyszłoby pewnie na to samo, ale w tym drugim była masa frajdy! Zwłaszcza gdy przeciwnik postanowił uciec z pola walki, ranny. Tropienie go było na swój sposób ekscytujące.
- Skoro tak twierdzisz. - nie była w pełni przekonana do słów smoka ale nie zamierzała naciskać.
- Zakładając, że grzecznie zapukasz do bramy, nie zaatakują, w przeciwnym wypadku mogą być bardzo nieprzyjemni. - takie mieli rozkazy. Próba wejścia inną drogą była uznawana jako atak. W przeszłości było kilka takich przypadków, lecz zawsze kończyło się to tak samo, śmiercią. W rękach nieumarłych sług nie leżała litość lub chęć jakichkolwiek pertraktacji, robili to co nakazała im Teriel. Wydawało jej się jasne, iż persone niemająca złych zamiarów skorzystałaby z bramy głównej.
- Radziłabym ich nie lekceważyć, szkielety nie są jedyną rzeczą, jaką mógłbyś tam spotkać. - była dobrą nekromantką, potrafiła przyzwać coś więcej aniżeli kościeje. Ewentualna odbudowa strat również nie potrwałaby dłużej aniżeli kilka chwil. Chyba, że chciałaby przywołać coś bardziej... wyrafinowanego.
Dopiero teraz zauważyła uśmiech Agaresa. Różnił się od poprzednich, tylko nie mogła określić czym. W każdym bądź razie speszył on nieco wampirzycę, co skrzętnie próbowała ukryć, raczej z marnym skutkiem.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Uśmiechnął się ledwo dostrzegalnie, mimo zapewnień Teriel o tym, że szkielety nie są takie niepozorne jak mogłoby się wydawać, i że mógłby spotkać tam nie tylko szkielety ale coś jeszcze to wiedział, że wystarczyłoby aby wleciał tam w smoczej formie i nieumarli mieliby nikłe szanse, jeżeli mieliby jakiekolwiek- narobiłby też przy tym dużo zniszczeń, a tego niekoniecznie by chciał.
-A chciałem zrobić "wejście smoka".- odparł i znowu zaśmiał się lekko.
-Jeżeli miałbym cię odwiedzić to naturalnie, najpierw grzecznie zapukam do bramy- nie chciałbym niepotrzebnie narobić zniszczeń.- dodał po chwili, a uśmiech momentalnie znikł z jego ust.
"Bierz się z...- usłyszał znajomy mu głos w głowie, jednak przerwał mu nim skończył zdanie.
"NIE. I koniec. Miałeś skończyć ten temat. A nawet jakbym miał to zrobić to na pewno nie teraz."- odparł smok w myślach, ostrym tonem głosu.
"Wiesz jaki jestem, i wiesz, że nie skończę tego tematu."- Agares przysiągłby, że w tej chwili Zapomniany "uśmiechnął się".
"Niestety... A teraz wróć do stanu, w którym tkwiłeś ostatnio bardzo długo, czyli do stanu względnej ciszy."- powiedział Agares, a duch sztyletu uciszył się. Wiedział, że znowu wyglądał jakby był rozkojarzony, zapomniał tego ukryć...
Zauważył, że Teriel była nieco speszona, zauważył też, że próbowała to ukryć ale coś jej nie wyszło. Postanowił, że jednak o to nie zapyta.
-Gwarantuję ci jedno: Na pewno złożę ci kiedyś wizytę w twojej rezydencji- warowni.- odparł po chwili.
-Tylko nie wiem gdzie dokładniej się znajduje. Wiem tylko tyle, że gdzieś w Opuszczonym Królestwie.- dodał po chwili. Miał nadzieję, że Teriel zdradzi mu dokładniejsze położenie jej domu.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Tak byłoby najlepiej. - w przypadku "wejścia smoka" istniała spora szansa na zasilenie jej gabloty o smocze łuski, oczywiście po odbudowaniu rezydencji, bo zniszczeń narobiliby na pewno. Starcie smoka i nekromantki nie mogłoby skończyć się dobrze dla otoczenia.
Na słowa Agaresa o przyszłej wizycie uśmiechnęła się z lekka, zapowiadało się interesująco, o ile faktycznie nie zapomni "zapukać do drzwi."
- W połowie głównego szlaku między Ostatnim Bastionem a Ruinami Nemerii skieruj się na północ. Po wyjściu z lasu powinieneś zobaczyć w oddali mury mej siedziby. Ona sama znajduje się na otwartej przestrzeni na niewielkim podwyższeniu. Nie sposób jej przegapić, zwłaszcza z powietrza. - ostatnim słowom towarzyszył jej lekki śmiech. Bardzo wątpliwe, iż wybrałby podróż lądową, skoro mógłby tam po prostu polecieć.
- Jesteś pewien, że wszystko w porządku? - dodała, patrząc mu w oczy, mocno akcentując słowo "pewien". "Ukrywanie" informacji nie było jego najmocniejszą stroną, nie miała co do tego wątpliwości.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Wysłuchał tego jak nekromantka tłumaczy mu dokładniejsze położenie jej rezydencji- teraz to na pewno będzie wiedział gdzie stoi i na pewno ją odwiedzi, tym bardziej, że właścicielce owego budynku pomysł z odwiedzinami chyba się spodobał, sądząc po jej lekkim uśmiechu. Nagle wpadł na pewien pomysł, który związany był z czasem, w którym będą musieli się niechybnie rozstać, a rozmawia się na prawdę przyjemnie, więc smok miał nadzieję, że ten czas tak szybko nie nadejdzie.
-Wiem co mogę zaoferować ci jako pamiątkę po naszej rozmowie.- odparł nieco triumfalnym tonem głosu.
-W tych bogactwach, które wypełniają podłoże jaskini powinno się też znaleźć kilka moich łusek... Jeżeli zechcesz przyjąć ode mnie ten podarunek to z chęcią podaruję ci dwie z tych łusek, jedną czerwoną pochodzącą z podbrzusza, a drugą czarną pochodzącą z pleców- mi, i tak się już do niczego nie przydadzą, a ty miałabyś pamiątkę.- odparł zachęcająco i znowu uśmiechnął się do Teriel.
-Tak... Wszystko w porządku.- odparł, bo tak było, przecież już przyzwyczaił się, że w jego umyśle mieszka jego przodek.
"Mogę jej o tym powiedzieć?"- zapytał Zapomnianego- nie miał zamiaru wyjawiać jego obecności, gdy ten się na to nie zgodzi.
"Tak ale... weź się za nią, przynajmniej spróbuj."- odparł przodek Agaresa. Smok nie potwierdził tego, ani nie zaprzeczył.
"Milczenie potraktuję jako odpowiedź twierdzącą"- powiedział duch sztyletu po chwili ciszy i znowu "wyłączył" się.
-Uznałem, że mogę ci o tym powiedzieć...-odparł i mimowolnie roztoczył wokół siebie chwilową aurę tajemniczości.
-Otóż mój sztylet ma też pewną "właściwość", o której ci wcześniej nie powiedziałem, a mianowicie...- Agares mimo, że postanowił sobie to, że powie jej o przodku to zawahał się na chwilę- W sztylecie zamknięta jest dusza mojego przodka, z którego kości został zrobiony ten sztylet, a w miarę używanie tej broni przeze mnie to między mną, a sztyletem powstało coś w rodzaju więzi i dzięki tej więzi mogę rozmawiać ze swoim przodkiem w moim umyśle.- dokończył i westchnął jakby zrzucił z siebie jakiś ciężar czy coś, domyślić się można, że pierwszy raz komuś o tym powiedział.
-I wyobraź sobie, że on prawie cały czas, odkąd weszłaś do mojej jaskini i zaczęliśmy ze sobą rozmawiać to męczy mnie..., żeby spróbował się za ciebie wziąć... znaczy się, żebym spróbował z tobą flirtować.- mimowolnie gdy to mówił to język zaczął mu się lekko plątać, co prawie nigdy nie miało miejsca.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Skoro nalegasz. - odparła niemalże groteskowo. Będzie musiała pomyśleć, gdzie owe łuski umieści, choć na brak miejsca nie mogła narzekać. - To miłe z Twojej strony. - dodała.
Smok wyglądał jak gdyby ulżyło mu po skończeniu opowieści o dodatkowej właściwości sztyletu. Najwidoczniej niewiele osób w ogóle o tym wiedziało, o ile nie była tą pierwszą. Swoją drogą mieć "gadającą" broń, niespotykane. Pierwszy raz stykała się z czymś takim.
"Co!?!" Wrzasnęła w myślach. "Wziąć się za mnie?" Agaresowi plątał się język, więc miał swego rodzaju usprawiedliwienie. Nie wskazywało to na próbę flirtu z jego strony... chyba? Stwierdzić tego jednoznacznie nie mogła, w tych sferach poziom jej wiedzy był zerowy, choć wyglądało to dość nieporadnie.
- A co, sam masz z tym jakiś problem!?! - niemalże wrzasnęła w umyśle pradawnego. Skoro rozmawiał z nim w w swoim umyśle, jego przodek powinien ją usłyszeć. - Twoje szczęście, że jesteś zaklęty w sztylecie. - gdyby było inaczej, dostałby w tym momencie w twarz.
Jej policzki byłe całe zaczerwienione, ze złości i... zawstydzenia
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Uśmiechnął się ledwo zauważalnie, a właściwie to uniósł tylko lewy kącik ust w górę to, i tak nie znacznie.
-Zaraz nawet ich poszukam.- odparł do wampirzycy i nawet szykował się do wstania, jednak nieco bezwładnie opadł na fotel gdy usłyszał głos Teriel w swojej głowie, nie wiedział jak kobieta zareaguje na to, że Zapomniany namawiał Agaresa, żeby ten się za nią wziął, nie spodziewał się, jednak tego, że Teriel odezwie się do ducha przodka Agaresa, w jego własnej głowie. Jeżeli nekromantka dalej "siedzi" w umyśle Agaresa to usłyszała to:
"Ano mam problem, bo nie mam ciała, ani postaci materialnej, żebym sam mógł się za ciebie wziąć."- odparł Zapomniany i zaśmiał się lekko. Teriel od razu mogła rozpoznać, że ten głos należy do kogoś zupełnie innego, bo łatwo domyślić się, że myśli smoka mają ten sam "głos" co on sam, więc Agares nie okłamał jej co do tego ducha zaklętego w sztylecie i tego, że duch ten siedzi sobie w jego głowie.
"A "młody" jakoś wybrania się przed tym, żeby się za ciebie zabrać."- dodał po chwili przodek smoka, oczywiście mówiąc "młody" miał na myśli Agaresa.
"Zamknij się wreszcie!"- wykrzyczał w myślach pradawny, wiadomo, że skierowane było to do Zapomnianego. Agares po chwili westchnął głośno głównie z bezsilności, w końcu tak czy inaczej słyszał całą rozmowę między Zapomnianym, a wampirzycą. Przeniósł wzrok na Teriel i zauważył, że jej policzki były całe zaczerwienione, co kontrastowało z jej bladą skórą.
-Najmocniej przepraszam za niego... Zrozumiem, jeżeli będziesz chciała odejść... tylko najpierw pozwól mi, żebym znalazł te dwie łuski i ci je podarował...- powiedział po chwili. W jego głosie dało się jeszcze wyczuć bezsilność, a także złość i coś w rodzaju smutku, w końcu nie chciał, żeby Teriel odeszła, a było mu po prostu wstyd za to, co powiedział Zapomniany. Odwrócił wzrok od rozmówczyni i zaczął patrzeć się przed siebie.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Nawet gdybyś miał, straciłbyś je błyskawicznie. - nikt nie będzie się do niej dobierał! "Nigdy!" Takiego delikwenta zatłucze bez najmniejszego zawahania lub, w razie "lepszego" nastroju, ucieknie się do tortur. W obu wypadkach finał byłby jednakowy.
"Bezczelna stara menda!" Widać można być niedojrzałym mając wiele setek lat. Mieszkaniec sztyletu był tego dobrym przykładem. Po tych słowach zaprzestała dalszej rozmowy telepatycznej. Niech se mówi co chce, bo więcej zrobić nie jest w stanie. Mógł poszaleć za życia..."Ogarnij się dziewczyno!" Jeszcze i jej zaczęło się to udzielać. Nonsens!
- Im starszy tym głupszy. - ot jeszcze jedna docinka pod adresem "starszego" nie zaszkodzi. nawet gdyby nie mógł jej usłyszeć. Grunt, że Teriel się wyżyła. - Zawsze się tak zachowuje? - zapytała. Póki co nadal tu była i ten stan, przez jakiś czas nie powinien ulec zmianie. Mimo wszystko dobrze rozmawiało jej się z Agaresem.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Przez chwilę nie odzywał się, patrzył się cały czas przed siebie jakby nagle zamienił się w "kamień".
"Mówiłem, żebyś się uspokoił to ty nie, dalej swoje. Tylko ją niepotrzebnie zdenerwowałeś."- odparł ze złością w głosie do Zapomnianego, a ten nie odezwał się już, i dobrze, że tego nie zrobił, jeszcze wybuchła by z tego większa kłótnia. Powiedział to wtedy, gdy miał już mniej więcej pewność, że Teriel wyszła z jego umysłu, chociaż zawsze mogła to jeszcze słyszeć, co do tego nie miał pewności, bo opierał się tylko na swoich przypuszczeniach, że wampirzyca już opuściła jego umysł.
-Nie zawsze... tylko czasami. Ale jak już to robi to nie da się z nim wytrzymać, jednak jakoś to znoszę, bo dzięki niemu sztylet, w którym jest zaklęty może zapłonąć magicznym, smoczym ogniem.- odparł Agares dalej patrząc przed siebie. Teriel mogłoby się wydawać, że smok celowo unika kontaktu wzrokowego z nią, w sumie to nie byłoby w tym wiele kłamstwa.
-Jeszcze raz bardzo cię przepraszam za jego bezczelne zachowanie.- dodał, dalej nie spoglądając na nekromantkę.
"Ej! Ja tu cały czas jestem."- odparł z pretensją Zapomniany.
"Bardzo dobrze zdaję sobie z tego sprawę. Usłyszałeś trochę prawdy o tobie i twoim zachowaniu."- powiedział do niego Agares, a Zapomniany burknął coś "pod nosem" i znowu się uciszył.
-Poszukam tych łusek.- poinformował Teriel i wstał z fotela. Dalej nie spojrzał nawet na wampirzycę, nawet kiedy przechodził obok niej, a przecież nie była brzydka, o czym jej już i tak powiedział. Kucnął przy większej stercie monet i zaczął w niej grzebać.
-Gdzieś tu była ta czarna łuska...- powiedział bardziej do siebie, jednak wampirzyca również mogła to usłyszeć.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

Uśmiechnęła się lekko. "A więc role się odwróciły." Teraz to on unikał kontaktu wzrokowego. Najwidoczniej było mu głupio za jego "towarzysza".
- Czemu ludzie mają w zwyczaju przepraszać za to samo więcej niż raz? - spytała ni stąd ni zowąd. Nie rozumiała tego. Według jej opinii wystarczyło zrobić to raz. Z resztą wielu rzeczy nie rozumiała, choć były one na porządku dziennym. - Przecież jest to pozbawione sensu. - tak tak przynajmniej sądziła.
Odprowadziła go wzrokiem, gdy ten udał się na poszukiwanie łusek. Jego zadanie było o tyle skomplikowane, iż miał do przekopania "trochę" monet. Kolejny powód by trzymać swoje skarby uporządkowane. Sama pod tym względem święta nie była. Gdyby nie nieumarli słudzy, jej siedziba byłaby co najmniej w nieładzie, to ubrania w salonie, rozbite butelki po alkoholu w sypialni, broń w bibliotece... nazbierałoby się tego.
Przewróciła się na fotelu, próbując oprzeć się wygodnie na fotelu. Nie było to łatwe, gdyż będąc za nisko nie wskazałaby na łuskę, którą zauważyła pośród tych wszystkich świecidełek, zaś opierając się na oparciu zbyt wysoko ryzykowała wywrócenie się, jej piersi również nie pomagały w wykonaniu "zadania". Po dłuższym kręceniu się siadła w końcu, wykorzystując jej kobiece atuty jako swego rodzaju zaczepy o oparcie. A mogła po prostu wstać i obrócić fotel... najprostsze rozwiązania przychodzą do głowy najpóźniej.
- Leży tuż za tobą. - mówiąc to wskazała prawą ręką na czarną łuskę.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Przerwał grzebanie w monetach aby odpowiedzieć Teriel.
-Myślę, że chcą tym podkreślić to, że na szczerze przepraszają i, że na prawdę jest im przykro z powodu, za który przepraszają.- odparł, jednak dalej unikał kontaktu wzrokowego z wampirzycą, po części dlatego, że wzrokiem szukał łuski, a po części dlatego, że dalej było mu głupio za Zapomnianego. Wrócił do szukania łuski.
Odwrócił się mimowolnie, gdy usłyszał jak Teriel wierci się w fotelu, a ten przesuwa się po monetach. Po chwili dowiedział się co było tego przyczyną, otóż wampirzyca wypatrzyła czarną łuskę. Nim Agares odwrócił się, żeby sięgnąć po łuskę to rzucił okiem na piersi Teriel, którymi nekromantka posłużyła się jako "zaczepami" o oparcie fotela. Na tym jakże pięknym widoku smok zawiesił oko na nieco dłużej niż powinien, gdy to do niego dotarło to szybko odwrócił się i sięgnął po łuskę, w głębi duszy mając nadzieję, że Teriel nie zauważyła tego jak patrzył się na jej piersi. Wstał z klęczek z łuską w ręku.
-Dziwne, że jej nie zauważyłem.- odparł po chwili. Zdziwił się gdy w swoim głosie wyczuł jakby nutkę zmieszania, które chyba wywołane było tym, że nieco dłużej popatrzył na piersi Teriel.
Łuska była cała czarna i połyskiwała nieco, a swoim kształtem przypomniała kroplę, jednak widać było, że zwężenie na końcu łuski jest dość ostre. Czarna łuska była wielkości dłoni Agaresa, a smok w ludzkiej postaci nie miał małych dłoni, Teriel mogła sobie porównać, że łuska jest większa od jej dłoni. Z łuską na dłoni pradawny podszedł do nekromantki i tym razem spojrzał jej w oczy.
-Proszę.- wystawił dłoń z czarną, smoczą łuską w jej stronę.- Czarna łuska, która o ile mnie pamięć nie myli to pochodzi z grzbiety, a dokładnie miejsca, które znajduje się w okolicy początku ogona.- dodał. Poczekał, aż Teriel odbierze jeden z dwóch podarunków jakie smok ma jej zamiar dać.
"Nie patrz niżej... Nie patrz niżej..."- mówił sobie w myślach, żeby przypadkowo nie spuścić wzroku i znowu nie spojrzeć na "atuty" wampirzycy.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Możliwe... - powiedziała jak gdyby sama do siebie. "Może sztylet znowu prawi mu swe mądrości?" - pomyślała, gdy tylko wzrok Agaresa zatrzymał się na dłużej na jej osóbce. Szczerze nie byłaby tym zaskoczona, choć jego głos zbił ją nieco z tropu. "Powiedziałam coś nie tak?"
- Dziękuję. - mówiąc to odebrała z jego rąk łuskę. - Jest piękna. - dodała po chwili.
Czy przedmiot był duży? Ciężko jej było to stwierdzić. W porównaniu do gabarytów smoka nie, choć "kropelka" była większa aniżeli jej dłoń. W dodatku całkiem nieźle odbijała światło, przez co mogła robić za prowizoryczne lusterko.
Jej obecny strój był nieco inny niż ten, który zwykła ubierać na wszelkie wypady. W czasie ostatnich łowów został uszkodzony i leżał teraz w kuźni oczekując na naprawę, którą obecnie powinien przeprowadzać jeden z jej sług. To co miała na sobie było mocno okrojone pod względem ilości stali. Występowała ona tylko na rękach po "zewnętrznej" stronie oraz nogach, jeśli patrzeć od przodu. Konstrukcja korpusu była "luźniejsza", jeśli porównałaby ją do głównego stroju bojowego.
Własnie zdała sobie sprawę, że w pozycji której siedziała, "świeciła" mu po oczach swoim biustem. "Głupia! Głupia! Głupia!" Odwróciła się błyskawicznie, siedząc tak jak sprzed ostatnich manewrów. Była cała zaczerwieniona i zażenowana swoim zachowaniem.
- Przepraszam. - wyjąkała, a jej język plątał chyba się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Uśmiechnął się lekko, gdy Teriel powiedziała, że łuska jest piękna, w końcu jakby nie było to łuska ta należała kiedyś do niego.
-Zaraz zabiorę się za poszukiwanie czerwonej łuski.- odparł po chwili.
Wzrok smoka po części wbrew jego woli powędrował niżej. W pozycji, w której siedziała teraz wampirzyca było bardziej widać jej piękne piersi. W sumie Agares już wcześniej przyznał w myślach, że "atuty" Teriel są piękne, jednak teraz mógł się o tym jako, tako przekonać. Zresztą takiemu widokowi, to aż ciężko się oprzeć aby właśnie nie spojrzeć. Zdążył jeszcze chwilę popatrzeć nim nekromantka zmieniła pozycję siedzenia na tą, w której siedziała wcześniej.
-Nie przepraszaj... Nie musisz i nie masz za co.- odparł odwracając się z powrotem do stert monet, w których szukać miał czerwonej łuski. Po trzech krokach zatrzymał się na chwilę.
-W dodatku taki widok na prawdę cieszy oko.- powiedział ciszej, niby nie chciał, żeby Teriel to usłyszała, jednak powiedział to na tyle "głośno", że raczej nie miała problemu z usłyszeniem zdania, które wypowiedział smok. Wampirzyca powinna domyślić się i potraktować to jako swego rodzaju komplement, jeżeli rzeczywiście to usłyszy.
Ukląkł przy większej stercie monet i zaczął w niej grzebać, tak jak we wcześniejszej, gdy szukał czarnej łuski, jednak tym razem miał pewność co to tego, że czerwona łuska znajduje się gdzieś w tej stercie monet.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

To, że zapatrzył się w jej biust nie uszło uwadze wampirzycy, sama niezamierzenie stworzyła tę sytuację. Z resztą, kto inny nie skorzystałby z okazji... prawda? Słów tych potwierdzić za bardzo nie mogła. Chcąc nie chcąc trzymała się na uboczu, a jej kontakty, zwłaszcza z płcią przeciwną, były niemalże zerowe, ograniczały się do walki. Jedyne na co mogła się powołać to książki... Wpadła jednak na iście szatański pomysł, skoro ten widok cieszył oko, to musiał być tego jakiś powód. W duchu znała, przynajmniej częściowo, odpowiedź na to pytanie. Mogła pokusić się o stwierdzenie, iż było ono swego rodzaju pułapką. Odpowiedź bardzo ją ciekawiła, choć samo zadanie pytania nie przejdzie jej łatwo przez gardło. Rozprawianie o tego typu rzeczach było jedną z jej czołowych słabości.
- Co wy, faceci widzicie w kobiecych piersiach? - rzuciła jednym tchem. Dobrze, że była odwrócona do Agaresa plecami, bo kolorki z jej twarzy na pewno nie ustąpiły. "Co ja w ogóle wygaduję?" Przebywając z jedną osobą już jej "odbijało", a co by było w większym gronie? Aż bała się o tym myśleć.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Tym razem nie miał zbytnich problemów ze znalezieniem czerwonej łuski. Znalazł ją chwilę po tym jak Teriel zadała mu pytanie, pytanie którego w ogóle nie spodziewał się usłyszeć. Nie spodziewał się też, że odpowiedź na pytanie to nie przyjdzie mu z łatwością.
"Co my, faceci widzimy w kobiecych piersiach?"- z lekkim zaskoczeniem i niedowierzaniem powtórzył w myślach pytanie, które przed chwilą zadała mu nekromantka. Nie spodziewał się usłyszeć takiego pytania, nawet przez myśl mu to nie przeszło. Co prawda znalazł łuskę ale wystawał tylko jej czerwony "czubek", więc nim ujrzy ją całą to będzie musiał odgarnąć monety, które ją zakrywają.
-Nie spodziewałem się usłyszeć tego pytania.-odparł z nutką zaskoczenia, które mimowolnie przeniosło się z myśli do głosu Agaresa.
-Widzimy w nich piękno, tak po prostu. Dlatego gdy mężczyzna rozmawia z kobietą, która jest dość hojnie obdarzona przez naturę to czasem zdarza mu się zerknąć na biust rozmówczyni, gdy nadarzy się do tego okazja.- zaczął mówić i przy okazji odkopywać łuskę z monet. -Mało tego... niektórzy mężczyźni oceniają "urodę" kobiety głównie na podstawie jej piersi, nie biorąc pod uwagę jej charakteru, a czasami nawet innej cechy wyglądu, na przykład twarzy, czy talii.- po tych słowach udało mu się odkopać czerwoną łuskę z monet, wziął ją w rękę.
-Dla innych mężczyzn natomiast wielkość piersi kobiety nie ma większego znaczenia, dla nich liczy się ogólny wygląd i charakter.-dodał pod koniec. Nie miał pewności czy "dobrze" odpowiedział na pytanie Teriel, nie miał też pewności czy choć trochę zaspokoiło to jej ciekawość. Wstał z klęczek z łuską w ręku i podszedł do nekromantki, stanął przodem do niej i położył jej łuskę na kolanach. Czerwona łuska wyglądem i wielkością nie różniła się od czarnej, różniła się tylko kolorem, bo ten był zbliżony do krwistoczerwonego, a także tym, że błyszczała bardziej niż czarna łuska.
-Czarna już jest twoja to teraz oddaję ci czerwoną. Obydwie łuski są od teraz twoją własnością.- odparł ze szczerym i dość życzliwym uśmiechem na ustach. Zauważył też, że twarz Teriel dalej pokryta jest rumieńcem i wydawało mu się nawet, że jeszcze większym niż ostatnio- uśmiech na jego twarzy powiększył się. Dało się nawet zobaczyć jego białe i z pewnością pełne uzębienie.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

"A więc o to chodzi..." Nie żeby Teriel tego nie wiedziała, aż tak niedomyślna nie była, ale zawsze mogło posłużyć to w swego rodzaju upewnieniu. Oczywiście to był jej biust, a co za tym idzie jej własność, więc wyłączność na "obserwacje" miała tylko i wyłącznie ona. Po prostu zapomniała, że miała na sobie inny strój niż normalne, każdemu przecież mogło się to zdarzyć. Wnioski z całej tej sytuacji przydadzą się wampirzycy na przyszłość, będzie musiała sprawić sobie drugą zbroję lub czekać cierpliwie na naprawę... może co nieco z wypowiedzi smoka również jej się przydało. "Wykluczone." Była przecież od zabijania a nie romansowania i innych tego typu spraw. "Tak było, jest i będzie!" O ironio przypomniała sobie pewną sytuację, gdy wypiła o "kilka" lampek wina za dużo i wtedy...
Tu potrząsnęła. "Było minęło, każdemu mogło się zdarzyć..." Tak się zamyśliła, że nie zauważyła nawet, kiedy Agares położył ja jej kolanach drugą łuskę i znalazł się przed przed nią. Pogaduszki zdecydowanie negatywnie oddziaływały na jej czujność.
- Dlaczego się tak uśmiechasz? - mówiła powoli, jednocześnie drapiąc się po szyi, a na jej twarzy gościł uśmiech niepewności. Jej spojrzenie latało między smokiem a podłogą.
Zablokowany

Wróć do „Smocza Przełęcz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości