Góry Dasso[Zbocza gór] Ucieczka z Aerii

Rozciągające się od Równin Andurii aż po Równinę Maurat góry z wierzchołkami pokrytymi wiecznym śniegiem, przeplatane zielonymi dolinami i niebezpiecznymi przełęczami, zamieszkałe przez dzikie zwierzęta i legendarne potwory. Góry otaczają i chronią przed niebezpieczeństwami Szepczący Las, dając mu w ten sposób spokój.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Maszerowali około pół godziny, nim wreszcie dotarli do swego obozu. Tym razem wyjątkowo nie spotkali żadnych wrogów. Dagor był zupełnie nieświadomy tego co się z nim dzieje. W obozowisku wszystko było na swoim miejscu - konie uwiązane do drzew, wesoło trzaskający ogień, i... no tak, tego tu nie było. Pięć mrocznych elfów.
        - Niech to szlag... - powiedział Berni. Odłożył szybko ciało Dagora, i wyciągnął miecz. Tamci już mieli je przygotowane, i rozpoczęli atak. Leśny elf szybko zdjął zaklęcie z pantery, a ta zaczęła się budzić. Rozpoczęła się regularna walka.

        Dwoje rzuciło się na Berniego, dwoje na Alastara, jeden potyczkował się z Dagorem. Ten ostatni skończył by najszybciej, gdyby pantera nie była jeszcze przytępiona zaklęciem. Na początku kot unikał ciosów, dochodząc do siebie. Po pewnym czasie jednak otępienie minęło i pantera zaatakowała. Nie trzeba było długo czekać by przeciwnik padł martwy.

        W tym czasie Berni walczył z dwoma przeciwnikami. Wymieniali ciosy i cięcia. Trzeba przyznać, że Berni bardzo dobrze władał mieczem. Odpierał ataki wrogów. W końcu jeden z nich potknął się, co Berni bezwzględnie wykorzystał, wytrącając mu miecz i pozbawiając życia. Został już tylko jeden przeciwnik. Leśny elf wyprowadził bardzo skomplikowaną kombinację ciosów, lecz przeciwnik wszystkie odparł. Po tym połączeniu, zaczął atakować mroczny elf. W pewnym momencie Berni odparował cios miecza, lecz ten siłą bezwładności lecąc w bok, ranił Berniego w ramię. Rana była bolesna. Leśny elf jednak nie zwracał w tej chwili na to uwagi i wykorzystując wybicie przeciwnika z równowagi, odrąbał mu głowę.
Awatar użytkownika
Alestar
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca
Kontakt:

Post autor: Alestar »

        „Półgodzinny powrót, bez wrogów do obozu, jest w tej okolicy czymś wyjątkowym. Długo zeszło, to prawda, ale bez kościotrupa, wilka czy denerwującej ćmy. Jakoś się nam udało”. Myśli Alestara zderzyły się brutalnie z rzeczywistością, gdy na polance zauważył pięciu mrocznych elfów przygotowanych do walki. Na Berniego i Alestara przypadło po dwóch, a budzący się Dagor szybko uporał się z jednym wrogiem.

        - Co jest do cholery?!
Alestar z wymalowanym wręcz znakiem zapytania na twarzy ruszył do ataku. Elfy otoczyły go z dwóch stron. Łowca unikał ciosów, kuł w ciało, jednak nie mógł wykonać pełnego zamachu. Walka zbliżała się bliżej drzew, wrogowie otaczali łowcę i drzewo do którego się zbliżał. Człowiek cofnął się do tyłu, naprężając gałąź drzewa, a gdy wyższy elf zbliżył się, Alestar skulił się, gałąź delikatnie uderzyła wroga, a to wystarczyło by po chwili leżał martwy.

        Został jeszcze jeden. Łowca wyprowadzał ciosy, jednak elf starał się ich unikać, nie był on w tym bardzo dobry - człowiek zranił go w udo. Wróg po ciosie w udo przystąpił do gwałtownego kontrataku, łowca starał się odpierać ciosy, gdy nagle poczuł ogromny ból. Alestar dostał silnego kopniaka w krocze, schylił się łapiąc się za męskość, przygotowany na koniec. Gdy miecz elfa był już bliski celu, do głowy łowcy wpadł mały pomysł, cofnął się o krok, miecz elfa runął w ziemię, a Alestar wyciągnął swój mały nóż – brzytwę i zakończył żywot ostatniego wroga ciosem w szyję.
        Po walce człowiek zauważył, że Berni jest ranny, podszedł do niego i zapytał:
        - Pomóc? Mam kilka bandaży. O tych elfów wolę cię nie pytać, chociaż wolałbym wiedzieć przynajmniej co mi grozi. Powody są mało ważne, istotne jest zagrożenie.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Gdy Berni zakończył walkę, zobaczył jak Alastar rozprawia się z ostatnim wrogiem.
- Nie dzięki - odpowiedział człowiekowi, gdy ten zaproponował bandaże, po czym złapał wisiorek jedną dłonią, zaś drugą przyłożył do rany. Lecz tu pojawił się problem, bo poza skórą, uszkodzeniu uległy również mięśnie - Cholera, uszkodził mięśnie. Daj mi kilka minut... Nie, daj bandaże, trzeba uciekać. Później się wyleczę i powiem ci co i jak. Na szybko powiem tylko że mroczne elfy są bardzo niebezpieczne i chyba niezbyt mnie lubią. Bierz konia - powiedział łowcy.
- "Dagor, wybacz uśpienie cię, ale nie chciałem cię stracić" - powiedział telepatycznie do pantery.
- "Okej, ja też nie powinienem odchodzić" - powiedział pojednawczo kot. Berni wziął bandaże które dał mu człowiek i obwiązał sobie lewę ramię. Następnie elf zagasił szybko ognisko, złapał konia za lejce Cáelma, i szybko skierował się w kierunku drogi. Miecz ciągle miał w gotowości.
Awatar użytkownika
Alestar
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca
Kontakt:

Post autor: Alestar »

        Gdy Berni podziękował za bandaże i złapał dziwny wisiorek do głowy łowcy przychodziły rożne myśli. „Czyżby był lekarzem, a to amulet leczący? Widzę, że zdolnego towarzysza dorwałem. Ale zaraz nie działa czyli coś poważniejszego” Alestar na prośbę dał bandaże i wysłuchał krótkiego wytłumaczenia. „Całkiem sporo wrogów, no ale cóż wrogów i rodziny się nie wybiera” Człowiek wziął swojego konia i poprawił kuszę na plecach by była szybciej gotowa do strzału. Związał prowizorycznie nadgryzione lejce i siadł na Zefira z mieczem w pełnej gotowości bojowej. Wyruszyli w dalszą drogę wśród nikłego blasku księżyca.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Gdy doszli na drogę, zaczęli galopować, a Dagor dzielnie dotrzymywał im kroku korzystając z własnych łap. Noc była ciemna, a w połączeniu z mrocznym lasem, wśród którego wiodła droga, dawało to niemal zerową widoczność. Berni w czasie jazdy wydobył z juków pochodnię, którą zapalił za pomocą zaklęcia. Pochodnia doskonale oświetlała im drogę.
- "Cholera, mroczne elfy? Sądziłem że je zgubiliśmy!" - powiedział Berni telepatycznie do Dagora.
- "Widać wiedzą jak każdego namierzyć. Nie mamy szczęścia przyjacielu. Po piętach depcze nam dwóch wrogów - straż, i mroczne elfy" - odpowiedział Dagor.
- "Straż powinna się niedługo odczepić" - rzucił elf.
- "No nie wiem. Zabiłeś paru strażników, mogą nie być chętni odpuszczać" - rozwiewała nadzieje pantera. Później umilkli, skupieni na drodze.
Awatar użytkownika
Alestar
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca
Kontakt:

Post autor: Alestar »

        Wyjazd na drogę i zmiana tempa ucieczki w galop nieco zasmuciła Alestara. „Chyba, mamy poważne problemy, skoro tak szybko uciekamy. A w ciemności… O, już widniej i znowu magia, kim jest Berni Deitwen, kim?” Zamyślenia łowcy przerwał, krzyk dobiegający gdzieś z przodu:
        - Oddawać wszystko co macie!
        Alestar dostrzegł przed sobą elfa z mieczem i człowieka uzbrojonego w topór z ghoulem na łańcuchu. Odwrócił się i ujrzał krasnoluda mierzącego do nich z kuszy. Po lewej stronie mieli gęsty las, po prawej elfa z mieczem i tarczą w dłoni. Nie było mowy o ucieczce.

        Alestar szybko zdjął kuszę z pleców i wystrzelił bełt w stronę krasnoluda. Trafiło go w brzuch, lecz nie było widać oznak bólu czy ucieczki. Alestar zeskoczył z konia i przystąpił do walki z elfem który zagrodził mu drogę. Przeciwnik był dość dobry w sztuce miecza, walka była trudna, łowca atakował i parował, a po elfie nie było widać śladów zmęczenia. Nagle Alestar poczuł straszny ból w nodze, to ghoul spuszczony z łańcucha, porył swoimi dość długimi pazurami nogę łowcy. Człowiek odsunął się do tyłu, elf już dochodził do niego. Wtedy stało się coś czego nikt nie spodziewał: ghoul biegając i skacząc nawinął się na miecz elfa zamierzającego skrócić życie Alestara. Ghoul padł bez ruchu, a zachwianie elfa pozwoliło skrócić przeciwnika o głowę. Łowca musiał trochę odpocząć, ukrył się za drzewami przed wzrokiem ludzkiego przeciwnika i pozostałych bandytów.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni zeskoczył z konia i z mieczem w jednej ręce i pochodnią w drugiej przystąpił do walki z krasnoludem, do której szybko dołączył człowiek. Wymieniali między sobą ciosy. Wciąż ranne ramię mu nie pomagało. W pewnym momencie elf ciął mieczem w krasnala, a pochodnią dźgnął człowieka w brzuch, podpalając mu ubrania. Człowiek padł na ziemię gasić je, lecz już nie wstał. Berni obrócił się, i skrócił wroga o głowę. Nie pomyślał co może wtedy zrobić krasnal...

        Gdy niska istota miała wymierzyć cios miecza Berniemu, została zmieciona przez wielkie cielsko pantery. Chwilę później krasnal, tak jak wcześniej inny bandyta, leżał z rozszarpanym przez Dagora gardłem. Teren wyglądał już na czysty. Mimo to Berni rozglądał się wkoło, szukając wroga.
Awatar użytkownika
Alestar
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca
Kontakt:

Post autor: Alestar »

        Alestar przestał słyszeć głosy walki i wyszedł za drzew z obwiązaną nogą. Skierował słowa podziękowania do elfa i pantery:
        - Bardzo wam dziękuje, ja mogłem zrobić tylko tyle. Na szczęście zadrapania się zagoją, nie zatruł mnie, jednak musimy uważać.

        Po podziękowaniu, łowca podszedł do krasnoluda i uzupełnił kołczan o brakujące bełty. Obejrzał też pozostałe ciała. Po przeanalizowaniu sytuacji, oznajmił Berniemu:
        - Dziwne, zgraja wielu ras i ani grosza przy duszy, może być ich więcej. Mogą mieć kryjówkę blisko. Musimy wiedzieć gdzie jechać dalej i jeszcze trzeba zaradzić coś na twoje ramię.
        Alestar wolał poznać plany towarzysza dotyczące dalszej drogi, jemu samemu raczej każda możliwość odpowiadała.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berniego, tak samo jak Alastara, zdziwiła zbieranina tak wielu tak różnych ras w jednej grupie. Takie widoki widzi się przy kuflu, gdzie pijani nie patrzą czy elf, człowiek, czy krasnal, tylko piją razem. Na trzeźwo już tak nie było. Te gatunki raczej nie miały nic do siebie nawzajem, jednakowoż nieczęsto dogadywały się na tyle by tworzyć grupy.

        Nie jednak czas by zastanawiać się czy różne istoty łączą się w pary czy nie.
        - Musimy ruszać w dalszą drogę - powiedział Berni. - Nie mamy czasu ich szukać, a my nie jesteśmy do końca sprawni. Jedźmy w tym samym kierunku - zaproponował. - Co do twoich rany, to o ile nie masz uszkodzonych mięśni to zaraz ją posklejam - powiedział i przyłożył prawą dłoń do nogi człowieka, drugą zaś trzymał swój wisiorek.
Awatar użytkownika
Alestar
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca
Kontakt:

Post autor: Alestar »

        Słowa Berniego poprawiły nastrój Alestara, nie mogli ich szukać, a droga naprzód była lepsza niż zawrócenie lub co gorsza jechanie lasem. Berni zbliżył się do Alestara z medalionem uleczającym. Na początku krew zaczynała wolniej płynąć, by później zacząć krzepnąć. Alestar czuł w czasie leczenia potężne łaskotki w nodze. Kiedy było po wszystkim na nodze widniały trzy strupy.
        - Dziękuję ci bardzo, przyjacielu – powiedział miło łowca do elfa.
        Księżyc zbliżał się do końca swej wędrówki, ślady słońca bardzo nikło wychodziły na wschód, a dwoje towarzyszy siedzących na koniach jechało dalej przed siebie.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Po pewnym czasie niebo rozjaśnił blady świt. Uciekinierzy byli już głodni i zmęczeni, konie nie inaczej. Wtedy też w oddali dostrzegli ruiny starego budynku. Kiedy znaleźli się bliżej zauważyli, że ściana frontowa była niemal cała, lewej i tylnej nie było w ogóle, a prawa się rozsypywała.
        - Ej, może zatrzymamy się tu i odpoczniemy? Za tymi murami uda się ukryć - zaproponował Berni. Zatrzymał konia i zeskoczył z niego. Wyjął miecz, gdyż nie wiedział co czai się za murami. Podszedł po cichu z wyciągniętą bronią, lecz ta na nic się nie przydała, gdyż w ruinach nie było żadnych istot poza śpiącym borsukiem i wiewiórką, która szybko uciekła. Elf schował broń, wrócił po konia i wprowadził go do ruin. Potem zaczął zbierać drewno na ognisko.
Awatar użytkownika
Alestar
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca
Kontakt:

Post autor: Alestar »

        Zaczął się świt, wędrowcy dotarli do zniszczonych ścian starego budynku. Alestar również zatrzymał konia i zaprowadził go za mury budynku. Łowca zauważył, że elf zbiera drzewo na ognisko, on sam zaś nakarmił konia owsem który mu został i otworzył torby z jedzeniem. Jedzenie się nadpsuło, mięso było do wyrzucenia, tylko chleb i kilka warzyw było dobrych. Alestar zamknął juki, podszedł do Berniego i powiedział:
        - Muszę zapolować, ognisko – ogniskiem, ale bez jedzenia będzie źle. Pójdę w tamten zagajnik.
        Łowca wskazał zagajnik oddalony nieco od ruin budynku. Człowiek zdjął kuszę z pleców, załadował i wyruszył we wspomnianym kierunku.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        "Okej, mięso się przyda" - pomyślał Berni. Elf zebrał już wystarczającą ilość drewna, więc ułożył z niego odpowiedni stosik i rozpalił ogień. Zaprowadził konia na małą łączkę, gdzie zwierzę mogło się paść, on sam zaś położył się w zacisznych ruinach, przy ognisku. Po chwili podszedł do niego Dagor i złożył swój wielki łeb na jego brzuchu. W tej pozycji czekali na powrót Alestara, walcząc ze snem.
Awatar użytkownika
Alestar
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca
Kontakt:

Post autor: Alestar »

        Alestar dotarł spokojnie do zagajnika, który był tylko odrobinę większy od zwykłej kupki drzew, na tyle jednak, by znaleźć zwierzynę. Człowiek przeładował kuszę i wyruszył do przodu. Bezowocna wędrówka trwała 7 minut, teraz wystarczyło przejść zagajnik wszerz. Łowca skręcał w prawo gdy przed nim pojawił się elf z mieczem atakującym w dół. Alestar miał pewien problem, z odskoczeniem, z powodu bólu nogi, lecz udało mu się to.
        Łowca zaczął uderzać z góry i z boków, elf lepiej parował ciosy z boku, lecz i tak co człowiek zranił go w ramię. W pewnym momencie napastnik przeszedł do silniejszego kontrataku. „Może wezwie Berniego” – pomyślał łowca. Na szczęście z tyłu przebiegał piękny jeleń, na którego odgłos elf się odwrócił, przez co jego głowa wylądowała na ziemi. Alestar po walce, szybko upolował jelenia, który uratował mu życie i wrócił ze zdobyczą do obozu.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Gdy Alestar wrócił, Berni niemal już spał, a Dagor zapadł się w krainę sennych marzeń. Nikt ich nie niepokoił podczas wyprawy człowieka.
        - O, widzę, że udany połów - powiedział Berni i uśmiechnął się do człowieka. Zdjął delikatnie z brzucha łeb Dagora i równie ostrożnie ułożył go na miękkiej ściółce leśnej. Później wyjął nóż. Zaczął oprawiać zwierzę, lecz zapomniał o swej kontuzji ręki. Zbyt ją obciążył i po chwili skulił się z bólu.
        - Wybacz, oprawienie tego zostawię jednak na twojej głowie - powiedział do Alestara rozmasowując rękę.
Awatar użytkownika
Alestar
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca
Kontakt:

Post autor: Alestar »

        Alestar widząc prawie śpiącego elfa, tylko się uśmiechnął. Sen oznaczał spokój przy ruinach budynku, który był potrzebny.
        - Połów tak. Wyprawa też, jednej głowy imbecyla mniej. – powiedział łowca, wskazując, że upolował również bandytę, a nie samą zwierzynę. Gdy Berni przerwał oporządzanie jelenia, z powodu bólu, Zenemar powiedział:

        - Może zrobisz teraz te swoje czary, z tym medalionem. A ja się zajmę śniadaniem. Taka pani domu ze mnie. – zażartował człowiek na końcu.
        Alestar zajął się oporządzaniem zwierzyny, większe kawały mięsa przeznaczał na pieczeń, mniejsze na polewkę. Nie była ona może cudem gotowania, ale głód zwalczała skutecznie. Łowca zajął się pałaszowaniem posiłku.
Zablokowany

Wróć do „Góry Dasso”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość