LeoniaSmutki niezatapialne w alkoholu

Bardzo duże miasto portowe, mające aż trzy porty, w tym dwa handlowe, a jeden z którego odpływają jedynie statki pasażerskie. Znane z bardzo rozwiniętej technologi produkcji statków i łodzi, o raz hodowli rzadkich roślin nadmorskich.
Awatar użytkownika
Ezechiel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie
Profesje: Mędrzec , Mag
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

-Owszem. Już tylko parę kroków nas dzieli od celu.
        Żaba wykonała długi sus przed wszystkich, by w połowie odległość przemienić się w obłoczek bardzo gęstej mgły w której zawieszone błyszczały krople. Co poniektóre zmieniały się w płatki śniegu, a następnie znów wracały w swą pierwotną postać. Był to widok niepowtarzalny. Ukazywał całą różnorodność form przejawiania się cieczy dającej życie, jaką jest woda. Nagle mgła została rozwiana zamaszystym ruchem błękitnego płaszcza. W miejscu centrum osobliwego zdarzenia stał znany wszystkim staruszek.
-Przepraszam cie, Torturku jeśli ten pokaz nie zaspokoił twej ciekawość ale przebywanie w tej formie jest nader meczące- skrzat nawet nie odpowiedział, stał zafascynowany widokiem jaki jeszcze chwilę temu widział.
        Starzec odwrócił się i wszedł w wąską uliczkę miedzy kamienicami.
-Czas na wtajemniczenie was w całą sytuacje. Parę dni temu pochwyciłem kłusowników, którzy ograbiali groby i sprzedawali ciała umarłych Luigiemu. Od owego pasera zaś usłyszałem, że był pośrednikiem handlu między nimi i innymi bandytami, a tutejszą sektą. Nic by mnie to nie obchodziło gdyby nie liczba skupowanych zwłok. Masa trupów może wskazywać, że albo tworzą armię, albo starają się wykarmić coś olbrzymiego. Obie te perspektywy nie są dobre dla tego miasta. Siedziba owych kultystów znajduje się w grobowcu pod spaloną katedrą. Mimo faktu bycia niegdyś świątynią tamtejsza ziemia została spaczona, a wejście zapieczętowane magicznie. O już jesteśmy.
        Na granicy miasta rozwijały się zgliszcza dawnej świątyni. Podłoga pokryta białym kamieniem zaczęła blaknąć, a fugi porastać trawą. Gdzieniegdzie widniały fragmenty kolumn podtrzymujących niegdyś sklepienie. Na środku widniała płyta nagrobna tamująca wejście do podziemi.
-Jakieś pytania na chwilę obecną?
Awatar użytkownika
Nahir
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nahir »

-Jedno.- rzucił wyzywająco i lekkim krokiem podszedł do przybyszów. Zbliżył się do Acory i uśmiechnął kącikiem ust.
-Umówisz się ze mną?- dodał i zapatrzył głęboko w jej oczy. A trzeba mu przyznać, że spojrzenie miał przeszywające. Dziewczyna jednak stała jak ten przysłowiowy słup soli. Nahir zaśmiał się szczerze. Coś było w tej dziewczynie. Coś, czego nie mógł pojąć. Nie była przecież specjalnie atrakcyjna, ani miła. Wręcz przeciwnie jeśli chodzi o charakter. Była złośliwa, wredna i samolubna. Była twarda jak skała. Uparta i wścibska. Teoretycznie nekromanta nie lubił takich kobiet, a jednak Acora... No tu wszystko się zmieniało.
Dziewczyna nie speszyła się za bardzo jego nagłym i może nieco nieoczekiwanym pytaniem. Rozejrzała się spokojnie po towarzyszach i spytała:
-Czy jest na sali lekarz? Bo temu to chyba mózg wycięli!- zakończyła z nieukrywaną radością i błyskiem w oku.
Nahir przyjął wyzwanie. Uwielbiał takie gierki słowne, a coś mu podpowiadało, że najemniczka będzie dobrym przeciwnikiem.
-Lepszy brak mózgu, niż bezpłatna robota. Nie sądzisz?
Awatar użytkownika
Gertrude
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Mieszczanin , Szpieg , Skrytobójca
Kontakt:

Post autor: Gertrude »

        Torturkowi rzeczywiście spodobała się przemiana żaby w staruszka. Na tyle, że spojrzał z pretensjami na Gertrude i spytał bez ogródek, dlaczego sama nie potrafi czegoś takiego, po czym kopnął ją niezbyt boleśnie w łydkę. Najemniczka przyklękła i rzuciła ostrzegawcze spojrzenie skrzatowi.
- Jeszcze jedna próba ataku na moją osobę, to przełożę cię przez kolano i złoję na kwaśne jabłko - ostrzegła ze świdrującym spojrzeniem. Nie była zła, jej spokój rzucał się w oczy na tyle, że był aż nieprawdopodobny. Gertrude znała Tortutka na tyle, by wiedzieć, że nie zna on za bardzo zasad kultury, ale da się ujarzmić twardą ręką. Podczas przemowy Ezechiela na temat ich misji, przeskakiwał z jednej nogi na drugą, przedrzeźniając naturiana, robiąc coś jak "elemele dudki", jednak spokorniał, gdy ponownie zobaczył wiele mówiące spojrzenie Getrude, pocierającą pięść o otwartą dłoń.
        - A ciebie kto tu prosił? - spytała obojętnie Nahira, nie patrząc na niego zbytnio. Wydał jej się mało wartym gogusiem. "Wygląda, jakby go krowa najpierw przeżuła, a potem wypluła." - Nie uważam, aby rozsądne było przeszkadzanie nam, kiedy próbujemy ustalić plan działania - przyznała szczerze. - Ja mam jedno - skierowała się do Ezechiela. - Co właściwie mamy robić?
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

Acora aż się zagotowała po słowach Nahira. Bo skąd, do jasnej nędzy, wiedział, że robi to bezpłatnie?! Obrzuciła chłopaka lodowatym spojrzeniem, po czym, ochłonąwszy nieco, zupełnie zignorowała.
-Dobre pytanie.- przytaknęła najemniczce i również zwróciła się w stronę Ezechiela. -Bo żeby tam wejść, potrzeba nam pomocy.- wskazała palcem na kryptę, po czym dodała ciszej: -Jakkolwiek irracjonalnie by to nie zabrzmiało.
Dziewczyna starała się myśleć trzeźwo i ignorować głupie zaczepki nekromanty. Ależ on działał jej na nerwy... Przedrzeźniał ją, łaził za nią i uśmiechał się w ten swój głupkowaty sposób. Nosz niech go szlag!
Awatar użytkownika
Ezechiel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie
Profesje: Mędrzec , Mag
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

-Witaj nekromanto. Więc to twój nieczysty odór wyczułem na targu- Mówił Ezechiel nie zważywszy na innych.- Zjawiasz się w samą porę.- Ezechiel uśmiechną się.- Już się bałem, że będę musiał czekać dopóki ktoś nie wyjdzie.
        Ezechiel skonwertował się i Nahir zaraz znalazł się w uścisku wodnych macek.
-Mamy szczęście. Do otworzenia tego grobowca potrzebna jest krew osoby parającej się nekromancją, a on ewidentnie nią jest. Teraz starczy upuścić parę kropli na płytę nagrobną i zejść w głąb katakumb. Acoro chcesz czynić honory? Ale pamiętaj starczy parę kropel.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

Acora z nieukrywaną ciekawością obserwowała zmagania maga wody z nekromantą. Pokiwała głową na znak uznania, wobec "śmiercionośnych macek wody", po czym spokojnym krokiem podeszła do Nahira.
-Wygodnie ci?- szepnęła mu do ucha. Opuszkiem palca przejechała po jego policzku i ze złośliwym błyskiem w oku obserwowała jak na skórze pojawiają się dreszcze. Przybliżyła się jeszcze bardziej, tak by stykali całym torsem. Wciągnęła głębszy oddech i powolutku wypuściła powietrze na kark ofiary. Włosy, niemalże natychmiast, stanęły dęba. Dziewczyna z kpiarskim uśmieszkiem cofnęła się i zapatrzyła w oczy Nahira. Jasne, piwne, przywodzące na myśl piaski pustyni, bądź prażące słońce przenikały ją na wskroś. Naraz coś jej zaświtało. Szybko odskoczyła do tyłu ze wstrętem spoglądając na nekromantę.
-Wiesz?- zapytał i uśmiechnął się promiennie.
-Osz ty gnoju!- rzuciła przez zęby i na pięcie odwróciła się do towarzyszy. -To puła...- huk zatrzaskiwanych wrót zagłuszył jej słowa. Najemniczka szybko rozejrzała się dookoła, wyciągając szablę z pochwy. Bezszelestnie zbliżyła się do Ezechiela i przyjęła pozycję obronną.
-Lepiej go puść.- zakomunikowała, a ton jej głosu nie pozwalał na żaden sprzeciw.
Awatar użytkownika
Nahir
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nahir »

-Lepiej jej słuchaj.- dodał z szyderczym uśmieszkiem i mrugnął do najemniczki. Coraz bardziej mu się podobała, mała smarkula. Jeszcze chwilę tak postoi, a co mu. Ale chwile mają to do siebie, że są krótkie i lepiej by było jakby ten misterny czarodziej o tym wiedział, bo inaczej... No cóż, marny jego los. Do ataku czeka dwudziestu świetnie przeszkolonych najemników, nekromantów i kilku przekupionych/zastraszonych/zniewolonych* (*- niepotrzebne skreślić) magów. Dość silnych trzeba przyznać.
Nahir zaczął się niecierpliwić. W sumie to szkoda by było gdyby doszło do rozlewu krwi. Chociaż nie, starca mogli by zarżnąć nawet w tym momencie- wkurzający był. Tylko pojawiał się problem, apropos kobiet. Ładne były i mogły się jeszcze przydać, w ten czy inny sposób, ale kiedy na maga ruszy zgraja najemników, dziewczyny na pewno dołączą się do walki. I na pewno zginą. Szkoda by było...
-No to jak będzie?
Awatar użytkownika
Ezechiel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie
Profesje: Mędrzec , Mag
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

-Sądzisz, że się przestraszę paru chłystków, którzy nawet porządnie schować się nie umieją? Magowie nawet się nie zorientują co ich zabiło. Nekromanci za dnia są wystarczająco słabi, by nie stanowić zagrożenia. A to najemne mięso zakosztuje stali tych panien.- Mówił specjalnie głośniej by siać niepokój w sercach wrogów.- Czy uważacie, że warto ginąć w obronie tego robactwa? Najemnicy, czy warto ginąć, za garść miedziaków? Magowie, czy ten szlachetny zawód jakim się trudnicie już tak nisko popadł, że bratacie się z byle kim? Wy, co posiadacie najszerszą wiedzę o tym świecie, dacie się kontrolować ścierwom lubującym się w zwłokach? A co do was, nekromanci, jedynie ucieczka i porzucenie nieczystego życia, uratuje was przed śmiercią. Wszyscy jednak wiedzcie jedno, nie będę miał litości dla tych, którzy dziś podniosą rękę na mnie.
        Zapanowała głucha cisza. Nawet niesforna trawa zaprzestała wydawania najmniejszych odgłosów. Pośród członków zasadzki, donośne, złowieszcze orędzie zasiało strach. Paru słabszych na duchu wyszło z ukrycia i uciekło w stronę miasta. Inni, bardziej oddani sprawie zostali mimo emocji rodzących się w sercach. Ezechiel podniósł głowę ku niebu. Momentalnie burzowe chmury przykryły cały błękit. Zaczął padać deszcz. Z początku łagodny, by po chwili zwielokrotnić swą siłę.
-Czy na pewno chcenie tu zakończyć swe żywota? Jeżeli nie liczycie się w własnym życiem to pomyślcie o swych rodzinach, o bliskich, którzy wraz z waszym odejściem, stracą cząstkę tego świata. Czy jest warto opuszczać ten świat przed wcześnie?
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

Acora odsunęła się nieco od Ezechiela. Może i działa w służbie ludzkości i takie tam, ale ma nieźle narąbane pod czupryną. Bo kto normalny gada z takim patosem? No i jeszcze jedno. Mimo, że sama była nieugięta w swych poczynaniach i rzadko kiedy się bała, wizja potyczki ze zgrają świetnie wyszkolonych magów, czerpiących moc z tego miejsca, nekromantów, którzy są przecież na swoim terenie i bandą najemników no... jakoś ją to trzepnęło. I to nieźle.
Dziewczyna przyjęła pozycję obronną, aby w razie konieczności odeprzeć atak, a potem jak najszybciej stąd zwiewać. Są tylko dwie. Dwie młode dziewczyny i umiejący zamienić się w żabę staruch kontra prawdziwa armia, która spokojnie mogła by stawić czoła niejednemu państwu. Nie zapowiadało się na przyjemny wieczór.
-Puść go!- powtórzyła rozkaz i nie wiedzieć czemu, skierowała szablę na Ezechiela.
Awatar użytkownika
Ezechiel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie
Profesje: Mędrzec , Mag
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

-Czemu? Jest naszą jedyną kartą przetargową. To ich dowódca. Póki mamy go w szachu, nie odważą się na atak.- Odpowiedział spokojnie, po czym uśmiechnął się do Acory niewzruszony niebezpieczeństwem sytuacji.- Przypomina to partyjkę szachów. Jeżeli go teraz puszczę nie będziemy mieli choćby cienia szansy. W najgorszym przypadku możemy go pojmać jako zakładnika. Dlaczego miałbym go wypuścić?
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

Acora teatralnie palnęła się dłonią w czoło. Dlaczego współpraca z chorymi na mózg starcami jest taka trudna?
-Ano dlatego...- zaczęła spokojnie, próbując wyperswadować Ezechielowi wszystko co miała na myśli - że inaczej zginiemy i nici z twojego ratowania świata.
-Mhm...- mruknął Nahir i uśmiechnął się kącikiem ust do najemniczki.
-Morda.- wydała krótki rozkaz, sztyletując zakładnika spojrzeniem.
-Wypuść go. Chyba, że chcesz zostać z tym sam.- skinieniem głowy wskazała wszystkich dookoła. Nie miała zamiaru brać udział w bezsensownej bitwie. Lepiej pozabijać kilku, którzy ewentualnie będą zagradzać drogę ucieczki. Bo sami nie dadzą im rady. Chociaż...
Acora zamknęła na chwilę oczy i wyszeptała cichutko parę słów z nieznanym języku. To było jak impuls, którego szukała. Całym ciałem wstrząsnęły dreszcze, zatrzymując się na chwilę w okolicach kręgosłupa i opuszków palców.
-Ty gnido!- warknęła nagle, energicznie podchodząc do Nahira. Zatrzymała się parę cali od niego i wymierzyła szablę w policzek. Pewnym ruchem przecięła skórę, tworząc w ten sposób szramę, która zostanie temu nachalnemu nekromancie na całe życie. Czubek srebrzystej broni przyłożyła do spływającej krwi, aby nagarnąć jej trochę. Następnie opuściła kilka kropel na płytę nagrobną.
Atakujący ich magowie, najemnicy i ożywieni rozpłynęli się nagle jak we mgle. Rozsypali po kątach i nikt ich nie widział.
Acora syknęła coś pod nosem po czym odwróciła się na pięcie w stronę Ezechiela.
-Wiesz w co nas wpakowałeś, prawda?- zapytała z pełną powagą, ignorując szyderczy uśmieszek Nahira.
Awatar użytkownika
Ezechiel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie
Profesje: Mędrzec , Mag
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

        "Jednak są przekonani o słuszności swojego celu. Miałem nadzieję, że do tego nie dojdzie. W otwartej walce nie mamy najmniejszych szans. Zostaje tylko jedno." Ezechiel wziął głęboki wdech i wszystkie krople deszczu momentalnie zleciały się do niego. Wydech i kolejny wdech. Ilość kumulowanej wody wciąż rosła. Następny wydech. Woda ukształtowała się w kształt piramidy. Wdech, znów wydech.Tym razem inny, chłodny, i cała konstrukcja zamarzła, zamykając w sobie dwie najemniczki, nekromantę i naturianina. Gruby na dwie stopy lód oddzielił ich od całej zasadzki.
-Acoro pamiętaj, ja zawsze mam plan. Choć sądziłem, że mają więcej oleju w głowach, ale i tak obeszło się bez walki. Chodźmy, chyba że ktoś chce poczekać jak przebiją się przez tą zaporę.- Powiedział, podszedł do płyty nagrobnej i podważył ją kosturem. Płyta ustąpiła, otwierając czeluście grobowca. Ezechiel wkroczył na ścieżkę w dół, ciągnąc za sobą swojego więźnia. "Zobaczymy co nam szykujecie."
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

Acora wytrzeszczyła oczy ze zdumienia. Albo Ezechiel była największym magiem jakiegokolwiek spotkała i jaki kiedykolwiek stąpał po Alaranii, albo był szalony. Co prawda jedno nie wyklucza drugiego, dziewczyna bardziej skłaniała się ku tej drugiej opcji.
-On nie wie...- szepnęła do siebie i przymrużyła oczy. Starała sobie przypomnieć wszystko co do tej pory przeczytała na temat iluzji, kuglarzy i mistyków. Czemu nigdy nie umiała się skupić na nauce? Oj, pokarało teraz...
-A ty się przestań tak szczerzyć.- warknęła po chwili w stronę Nahira, który nie wiedzieć czemu był niezwykle zadowolony z całej sytuacji. Acora zdawała sobie sprawę, że gdyby tylko chciał mógłby się wydostać z pułapki i pozabijać ich wszystkich, albo co gorsza- nie zabijać. Przynajmniej nie tak od razu.
Najemniczka posłusznie ruszyła za starcem w głąb krypty. Kamienne schody prowadziły głęboko w dół. Słyszała jedynie swój drżący oddech, kroki nekromanty za sobą i co jakiś czas spadające krople wody. Kiedy już znaleźli się na dole, droga rozchodziła się w trzech różnych kierunkach. Dziewczyna zmrużyła oczy, próbując dojrzeć cokolwiek w ciemności.
-I co dalej, panie wszystkowiedzący?- rzuciła z pogardą i oparła ręce na biodrach, wyzywająco spoglądając na Ezechiela.
Awatar użytkownika
Nahir
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nahir »

Nahir nie mógł przestać się uśmiechać. Zadowolony z obrotu sytuacji, szedł posłusznie za wszystkimi.
Jacy oni są naiwni! nieprzerwanie przechodziło mu przez myśl. To wszystko było jak... prezent urodzinowy. Wspaniale zapakowany, z odrobiną pikanterii i adrenaliny przy otwieraniu, jednak nie do końca wiesz co jest w środku. I w tym cały smaczek.
Nekromanta zapatrzył się na Acorę. Dziewczyna była niezwykle inteligentna i bystra, jak na przedstawicielkę swojego zawodu, a nawet płci. Pociągała go, trzeba przyznać. Była ładna i umiała postawić na swoim. No, w większości przypadków... Tak więc zostawała tylko jedna niedokończona sprawa.
-Co właściwie łączy cię z tym obleśnym staruchem?- zagadnął wesoło, kiedy już znaleźli się na dole. Wiedział w którą stronę iść, ale nie zepsuć sobie radości z patrzenia jak wszystkowiedzący Ezechiel szuka drogi. Za nic nie przepuści okazji do upokorzenia go. Za bardzo zalazł za skórę. No i jeszcze mamy asa w rękawie, o którym zdaje się wiedzieć jedynie niebieskowłosa najemniczka...
Awatar użytkownika
Ezechiel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 125
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie
Profesje: Mędrzec , Mag
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

- Jak na osobę więzioną, jesteś bardzo zadowolony z tej sytuacji, chyba że... -Ezechielowi zamarł głos. "Jak mogłem być tak naiwny! Dlaczego nie zwróciło mojej uwagi jak to wszystko było przygotowane. Stary idioto robisz się nieostrożny. To iluzja. Wszystko przychodziło za łatwo. Kiedy pomyślałem, że potrzebuje wody do walki, nadeszły chmury. Znikąd zaczęło padać. Następnie, ta kopuła, uformowałem ją bez większego wysiłku. Teraz, przypomnij sobie coś o iluzjach, matole. Wszystko stworzone iluzją ma korzenie w umyśle twórcy, istoty, przedmioty i miejsca. Sama iluzja nie może cię skrzywdzić. Lecz jestem uwięziony w świecie iluzji, moje ciało jest poza kontrolą. Przydałoby się przełamać to zaklęcie, ale nie znam się na tym. Zostaje jedno - czekać, jak mag sam nas wypuści."
-Acoro, wiedziałaś?- zapytał starzec, zatrzymując pochód w odmęty grobowca.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

-Zależy o co pytasz...- fuknęła groźnie i zatrzymała się w pewnej odległości od starca. Dziewczyna zerknęła wyczekująco na Ezechiela i domyśliła się co starzec ma na myśli.
-No cóż... Jeśli jesteś tak zajęty tym co robisz, że nawet nie raczysz mnie wysłuchać, to już tylko twoja wina.- odparła pewna siebie. Wraz z wypowiedzeniem ostatniego słowa, płyta grobowca zatrzasnęła się z hukiem, odcinając dopływ światła. Zapanowały istnie egipskie ciemności. Najemniczka zmrużyła oczy, próbując dostrzec cokolwiek. Nagle poczuła na sobie dotyk czyjejś dłoni i obróciła się szybko na pięcie. Przed nią nikt nie stał, ale dziewczyna i tak sprawdziła to, machając przed sobą rękoma. W odpowiedzi na jej... ekchem... dosć dziecinne zachowanie, usłyszała parsknięcie śmiechem.
-Zamknij mordę.- syknęła przez zęby i położyła dłoń na głowicy szabli.
Żarty się skończyły.
Zablokowany

Wróć do „Leonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości