Rapsodia[Karczma "Pod Pnącą Różą"] Poznajmy się lepiej

Mówi się o niej Miasto Elfów. Owe osiedle nie zostało jednak założone przez elfy, a przez ludzi, pierwszym jego królem był człowiek, niestety jego dość niefortunne rządy doprowadziły do konfliktu pomiędzy władzą a ludem, wtedy to władzę obijał pierwszy elfi król, od tego czasu co raz więcej efów zaczęło przybywać do miasta, mimo, że oddalone o wiele dni drogi od głównych elfich osiedli ściągało do niego mnóstwo elfich braci, a zwłaszcza tkaczy zaklęć. Miasto położone nad legendarnymi wodospadami, w pięknej i... magicznej okolicy nie mogło zostać nie zauważone przez magów, czarodziejów i elfich tkaczy zaklęć...
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Julietta z miarę jak Berni opowiadał coraz bardziej się niepokoiła. Kiedy wspomniał o truciźnie gwałtownie się poruszyła i zaczęła przekopywać zawartość swojej torby. Po chwili wyciągnęła z niej mały flakonik z przydymionego szkła w kolorze ciemniej zieloni i pęczek ziół, kupionych dziś na targu. Oberwała jeden ususzony kwiatek i pokruszyła go. Proszek wsypała do flakonika i energiczne wstrząsnęła. Wszystko robiła w niezwykłym skupieniu, bo równocześnie opowiadała, co robiła.
- Na targu kupiłam prowiant i kilka przydatnych rzeczy. Między innymi trochę ziół, mających silne działanie przeciwbólowe i niweluje działanie większości trucizn. O ile nie jest to jakaś niezwykle wyrafinowana i rzadka trucizna to odkazi ranę. Kupiłam też wisiorek uniemożliwiający śledzenie śladów mentalnych. Oprócz tego, na targu zauważyłam że mam ogon. Udało mi się go zgubić i jak najszybciej wróciłam . - Julietta przestała wstrząsać i poważnie do niego spojrzała. Chwyciła go za rękę.
- Mogę? Uprzedzam, że będzie szczypać.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni patrzył co robi jego towarzyszka i słuchał uważnie co mówi.
- Jasne - odpowiedział i podał jej rękę. Gdy czyściła ranę cicho zasyczał. Rzeczywiście szczypało. Miał nadzieję że jego syk był na tyle cichy,by nie usłyszała go Julietta. - Dziękuję - powiedział gdy skończyła. - Teraz drobny test. - dodał i przyłożył swój wisiorek w okolice rany, po czym przesunął go nad nią. Rana, trochę nie chętnie, ale się zasklepiła.
- To co teraz? - spytał Juliettę. - Jeśli chodzi o mnie to chyba mam wszystko przydatne do podróży. A ty?
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Julietta z zainteresowanie patrzyła na zasklepianie się rany. Zawsze interesowała ją magia lecznicza ale nigdy nie miała okazji jej się nauczyć.
- Hmm, ja właściwie jestem gotowa - wymruczała, wyrwana z zamyślenia. Nerwowo poprawiła torbę na ramieniu. Zerknęła za siebie, bo przez chwilę wydawało jej się, że ktoś ją obserwuje. "Ktoś tu zaczyna mieć paranoję" złajała się z rozbawieniem w myślach.
- Chyba dobrym pomysłem będzie wyjazd już dziś. Im dłużej tu jesteśmy, tym gorzej - stwierdziła nagle.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni ucieszył się z propozycji Julietty.
- Masz rację. Szczerze to sam chciałem to zaproponować. Może zjemy obiad, i wyjedziemy, ok? - powiedział. Tak więc wstali i skierowali się w stronę karczmy

        Wrócili do karczmy. Berni zamówił obiad. Zjedli w milczeniu. Elf rozmyślał nad zagrożeniem ze strony mrocznych braci. Myślał również o dzienniku maga, o tym co usłyszał od swego przyjaciela w sklepie. To wszystko zaczęło go przerażać.

        Po obiedzie Berni poszedł na górę, zabrać rzeczy. Na drzwiach znalazł kartkę. Czarny tusz tworzył litery, składające się na słowa: ,,Strzeż się. Zadarłeś z nami, my skończymy z tobą." Wyciągnął miecz. Wszedł ostrożnie do pokoju. Nie było nikogo. Zabrał pospiesznie rzeczy. Zapłacił właścicielowi za pokoje. Gdy wyszli, pokazał kartkę Juliettcie.
- Robi się nie wesoło. Uważam, że musimy kupić konie. Pozwolą się dużo sprawniej przemieszczać, zwłaszcza w razie zagrożenia - powiedział.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Treść karki była zbyt nie za wesoła, to wszystko zaczynało trochę ją przerastać.
- Wiec wiedzieli, gdzie mieszkamy. Masz racje, na koniach będzie szybciej. Właściwie mam konia, przyjechałam na nim. Oddałam go pod opiekę znajomego moich rodziców, bo podróżować na nim miałam tylko do Rapsodii. Anie sądzę, że bez problemu mogę go wziąć do dalszej podróży. - wytłumaczyła mu a po chwili się nachmurzyła - Nie mamy dla nich karmy, albo ja kupimy albo będą musiały przeżyć na samej trawie. - stwierdziła zatroskana.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni wysłuchał Julietty
- Masz konia. Jeszcze przydał by się dla mnie... Jeśli chodzi o jedzenie - zastanowił się - myślę że powinniśmy kupić trochę jedzenia dla nich. Muszą mieć dużo siły do podróży - Berni znów się chwile zastanowił. - Nie powinniśmy się rozdzielać. Chodźmy kupić konia dla mnie i karmę, później pójdziemy do twych przyjaciół po twego konia. Musimy się pospieszyć. Chcę się znaleźć w bezpieczne odległości od miasta przed zmrokiem. Tak będzie najsensowniej - skończył. Tak więc zrobili. W stajni kupili konia maści kary. Kupili też siodło, i karmę dla koni. Gdy wyszli Berni zaproponował, by Julietta wsiadła na konia, osiodłanego już w stajni. Odezwał się do niego
,,Witaj. Jestem Berni. Moja przyjaciółka to Julietta. A ta pantera to Dagor. Spokojnie - pogłaskał konia po nosie - nic ci nie grozi. Spokojnie. Mam nadzieję, że będziemy dobrze współpracować" - dokończył. Jednak koń ciągle był niespokojny. Berni zaczął go nieprzerwanie głaskać po nosie. Zwierzę zaczęło się uspokajać. Berni złapał za jeden z lejcy. Ponownie wdarł się do umysłu konia.
,,Trzeba Cię jakoś nazwać. Cáelm. To się czyta Kelm. To z języka elfów znaczy spokój. Pasuje Ci?" - spytał i podał mu smakołyk.
,,Tak" - usłyszał głos konia. Cáelm już trochę zaufał Berniemu.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Julietta pewnie wsiadła na konia. Nie na darmo uczyła się przez dwa lata jeździć konno, bo w siodle się dobrze trzymała i widać było, że jest z obeznana z końmi. Zaczęła głaskać nerwowego wierzchowca po szyi i mówić do niego przyjazne słowa, jej nauczyciel tłumaczył jej, że konia nie uspokajają same, niezrozumiała dla nich słowa ale brzmienie głosu. Mówiła więc spokojnie i radosnym tonem a koń wyraźnie się uspokoił. Pochyliła się w siodle i spojrzała zza końskiej szyi na Berniego.
- Masz jakiś pomysł na imię? - zapytała go z uśmiechem. Po usłyszeniu odpowiedzi lekko szturchnęła konie piętą a ten posłusznie ruszył. To kilku minutach marszu znaleźli się niedaleko stajni jej przyjaciela. Elfka z daleka zobaczyła znajomego, zaszła z konia i przywitała się z nim. Był to młodo wyglądający elf, o wesołym usposobieniu i szczerym sposobie bycia. W drodze do stajni nie przestawał rzucać żartami, a choć sytuacja nie wyglądała za wesoło, to Julietta śmiała się z nich aż do łez. W stajni zostawiła towarzyszy w drzwiach by pobiec do jednego z boksów.
- Hej, malutka - wyszeptała do karej klaczy, przytuliwszy policzek do szyi klaczy. Ta zarżała cicho i czule szturchnęła właścicielkę w ramię.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Przyjaciel Julietty wydał się Berniemu sympatyczny. Po chwili zobaczył klacz maści kary. Była ładna. Pożegnali się z przyjacielem Julietty, i ruszyli po za mury miasta.
- Ładna. Jak się nazywa? - spytał Berni o klacz. Po chwili wyszli już po za mury. Elf wszedł na Cáelma. Dawno tego nie robił, ale mimo tego nie sprawiło mu to większych problemów. Powoli zaczął jechać. Tego też nie robił już od dawna. Bardzo dawna. Na początku czuł się troszkę nie pewnie. Musiał sobie przypomnieć, jakie to uczucie, dosiadać konia.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Uszczęśliwiona uścisnęła jeszcze raz szyję konia, po czym wyprowadziła go ze stajni. Widać było jak na dłoni, że są do siebie bardzo przywiązane, mimo iż można było poznać, że Blanka nie jest łatwym koniem. Potrafi bryknąć w najmniej odpowiednim momencie lub ugryźć lub kopnąć osobę, która nie przypadła jej do gustu. Szarpała się w lejcach cofając się zdenerwowana niewprawnym pociągnięciem lejcy. Ale przy jej temperamencie jest całkowicie posłuszna młodej elfce, może dlatego, ze wychowała ją praktycznie sama od źrebaka.
- Nazywa się Blanka - odpowiedziała elfowi Julietta. Klacz, kiedy elfka na nią weszła parsknęła i taneczne cofnęła się o parę kroków żeby ruszyć lekkim kłusem przed siebie.

Ciąg dalszy
Zablokowany

Wróć do „Rapsodia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości