Smocze Pieczary[Leże Naresha] 2

Głęboko w podziemiach ogromnego lasu znajdują się niezwykle tajemnicze Smocze Pieczary. Zamieszkane przez przyjazne i inteligentne bestie -Smoki Ziemi, kryją w sobie wiele tajemnic. Uważaj żeby nie zgubić się w setkach zawiłych korytarzy łączących smocze mieszkania. Pieczary kryją w sobie ogromne biblioteki z tajemniczymi zwojami i niezwykłymi skarbami. Znajdziesz tu także podziemne ogrody, w których smoki hodują niezwykle rzadkie zioła o niesamowitych właściwościach.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Pokręcił głową mrużąc bursztynowe oczy. Nie zwrócił zupełnie uwagi na łuczniczy test Tenisse. Wciągnął powietrze i wypowiedział i wypuścił je powoli aktywując zaklęcie. w powietrzu pomiędzy nimi pojawiła się niematerialna kula w której kłębiły się obrazy. Z początku niewyraźne ale w miarę jak mówił zaczynały przybierać bardziej stabilną formę tworząc to co przedstawiał smok.
- Tenisse. Nie możesz wiedzieć wszystkiego tak jak niemowlę nie może mówić bo to przychodzi z czasem. Zastanów się co będzie jak stanie się tak że nie będzie komu palić trupów z twojego oddziału. Co będzie kiedy król Licz pokona legion Światła kryształowego królestwa wybijając go do nogi? Nie trudno się domyśleć że to samo co z poległymi z Klanu Ognia. To naprawdę doskonała kawaleria króla Licza. Na północy na przeklętych ziemiach stoi jego siedziba, od lat zbiera siły aby zawładnąć całym regionem. Jego armia nie znających bólu i strachu żołnierzy liczy tysiące. Jest potężny jak nigdy dotąd. Kiedy ty walczyłaś na pograniczu zastępy Licza paliły i mordowały wioski na południu od jego siedziby. Kiedy tego dokonali, a ich armia powiększyła się o zabitych z tych wiosek, zwrócił się przeciw centaurom z Klanu Ognia. A to był liczny i bitny klan. Pozostała z nich garstka bo większość służy Królowi Liczowi. - zamilkł na chwilę aby Tenisse przyswoiła sobie jego słowa i napatrzyła się na pożogi niewinnych wsi, po czym kontynuował. - Twój oddział dzielnie walczył nie szczędząc krwi, walczył za ideę większą niż honor niejednego władcy. Gdyż walczyliście za innych i o ich przyszłość. Armia która Król Licz posiada obecnie jest nie do zatrzymania przez Klan Centaurów który zamieszkuje ziemie na północ od Kryształowego Królestwa. Król Licz posiadł potegę gdyż w jego ręce wpadła połowa Talizmanu Kolorów. Teraz szuka drugiej. Jeżeli złoży talizman nie będzie już światła nadziei dla Alaranii. - zamilkł ponownie aby obrazy mogły się powoli zmienić. Westchnął i ponowił opowieść. - Sama widzisz że nie siła w bezpośrednim boju. Trzeba odebrać Liczowi połówkę Talizmanu i uniemożliwić znalezienie drugiej. Armia nie przeniknie lecz mała drużyna, trzech dzielnych wojowników może tego dokonać. - w kuli pojawił się obraz obydwóch połówek artefaktu. - To jest to co pozwoliło zniszczyc Klan Ognia, tak samo pozwoli zniszczyć Kryształowe Królestwo. Droga jest długa i niebezpieczna. Ale konieczna aby w Alaranii zapanował znów spokój. - Naresh nachylił się tak aby jego pysk znalazł się koło ucha wpatrzonej w obrazy elfki. I wyszeptał. - Czy nie rozumiesz że to ty musisz pomścić zabitych współbraci oraz mieszkańców pogranicznych wiosek? Odbierzcie mu Talizman. - Naresh usuną zaklęciei dodał głośniej.
- Mścicielu.-
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Zapatrzyła się w obrazy pochodzące z przywołania Naresha. Jego głos był spokojny, lecz budził grozę. Treści, które przekazywał były dla Tenisse bardzo bolesne. W miarę jak smok mówił elfka mocniej wbijała paznokcie w zwinięte dłonie. Widziała matki z płaczącymi dziećmi, Centaury płonące żywcem, twarze rozdrapywane kościstymi pazurami... Potem jej twarz była porcelanową maską stężoną w grymasie gniewu i rozpaczy. Nie słuchała jego ostatnich słów. Wybiegła z groty, żeby nie widział jej łez. Przed wejściem padła na kolana nie bacząc na to, że rani skórę o kamienie. Krzyknęła na cały głos, przeciągle usiłując wyładować nagromadzoną w piersiach rozpacz.
Gdy smok sie zblizył wstała i odwróciła się do niego. Oczy miała pełne bólu.
- Byliśmy nie tam gdzie trzeba... - jej głos był wstrząśnięty - Kąsalismy jego tyły podczas powiniśmy bronić tamtych wiosek.. Dlaczego nie wiedzieliśmy? - Tenisse czuła się winna i odpowiedzialna za śmierć poległych ofiar. Była zołnierzem i powinna ich bronić. I była zwiadowcą, który powinien znać posunięcia i siły wroga. Smok pokazał jej jak bardzo zawiodła.
- Musze wracać na Bagna. Natychmiast! Moi dowódcy muszą wiedzieć!
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Zamknął bursztynowe oczy i chwilę milczał. Wreszcie westchnął wypuszczając kolorowe iskierki ognia z pyska.
- Mam nadzieję że wiesz co robisz. Jeżeli jesteś pewna swoich dowódców to możesz znaleźć się przy nich bardzo szybko. Mam dla ciebie najlepszego wierzchowca jakiego widziała ta kraina. - pysk smoka zmienił wyraz i zdawałoby się że tajemniczo się uśmiecha.
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Elfka spojrzała w bursztynowe oko. Nadal była wstrząśnięta strasznymi wiadomościami. - Dziękuję. Wierzchowiec w istocie, jest mi teraz najbardziej potrzebny. | Smok wydawał jej się ucieleśnieniem siły, mocy i mądrości. Bała się poważyć na myśli, że pomógłby jej walczyć z Liczem, ale wypowiedziała na głos pytanie które rwało jej się z piersi. - Będziesz tylko czekał i śledził bieg zdarzeń Obserwatorze?
- Jeżeli twoją misją jest tylko doradzać i wskazywać drogę, proszę powiedz mi teraz wszystko co muszę wiedzieć, bo nie chcę zwlekać z wyruszeniem. Czy wiadomo gdzie znajduje sie druga polowa artefaktu? Co uczyniłbyś o Pradawny, gdyby dostała się w twoje łapy?
Tenisse czuła, że serce wciąż bije jej szybko. Smukłe ciało było napięte i gotowe do akcji. Rwała się do walki tak, że aż czuła, że drży. Wciąż w myślach widziała sceny mordu i pożogi i chciała tam być. Mimowolnie raz po raz kładła palce na rękojeściach sztyletów.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Przyglądał się Tenisse przez chwilkę mrugając oczami i poruszając końcówką ogona. Zastanawiał się czy dziewczyna nie zatraci się z powodu ogarniających ja emocji. Westchnął, i po chwili zdał sobie sprawę że to wyższe siły sprowadziły ją tutaj do jego groty.
- Tenisse... . Wiem jak bardzo chcesz walki... . ale to będzie walka w której emocje będą twoim największym wrogiem... . - pochylił łeb i patrzył teraz z jej poziomu wzroku.
- Emocje zabiły wielu doskonałych wojowników. Pamiętaj że musisz odrzucić jakąkolwiek nienawiść i chęć zemsty. Rób to traktując jak obowiązek a nie jak osobistą wojnę. - patrzył chwilę w jej oczy aby pozwolić jej ochłonąć i aby słowa do niej dotarły i zamieszkały w duszy elfki.
- Inaczej zginiesz a ja mówiłem że tobie nie wolno zginąć. Talizman jeżeli trafi do mnie to udam się z nim do wulkanu aby zakończyć ścieżkę ludzkiej pokusy władzy. Tak pomimo błogosławieństwa jakie mógłby nieść ze sobą zniszczę go. - zamilkł jakby szukając czegoś w jej twarzy.
- Nie pozwolę aby twoja misja się nie udała. Pomogę ci w niej radą, pocieszeniem, i swoją siłą. A jeżeli będzie trzeba będę też twoim towarzyszem broni. -
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Oddychała dość głęboko, ale uspokoiła się i nieco rozluźniła. Twarz Tenisse pozostała jednak zacięta.
- Za pozwoleniem panie... nie znasz mnie i nie widziałeś w walce - odpowiedziała lekko wibrującym, poważnym głosem - Nie obawiaj się, nie poddaję się emocjom, gdy potrzebna jest zimna krew i precyzja. Potrafię się skupić, inaczej dawno nie chodziłabym już po tej ziemi. Zaiste przedziwne wydają mi się twe intencję. Wpierw razisz mnie wizjami, które zalewają mi serce krwią, a potem doradzasz spokój. Nie mamy czasu do tracenia Pradawny. Pierwszym moim obowiązkiem jest zameldowanie w obozie o tym co wiem i rozliczenie się z misji, którą mi powierzono. Jeżeli wierzchowiec, o którym wspomniałeś jest istotnie niezwykle szybki, wrócę do ciebie niezwłocznie jak tylko dostane nowe rozkazy.
Poczucie obowiązku i posłuszeństwa miała wryte tak mocno w serce, że nawet w obliczu najstraszliwszego niebezpieczeństwa, była gotowa postąpić wbrew logice, lecz zgodnie z wydanym rozkazem zwierzchników. Miała tylko szczerą nadzieję, że elfy, którym ufa okażą się dość rozsądne, by pozwolić jej zrealizować posłanie smoka.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Zaśmiał się szczerze co w wykonaniu smoka brzmiało jak dudnienie kamieni spadających w przepaść. Kiedy się uspokoił powiedział patrząc na Tenisse.
- Dziecko. To co czujesz w swoim sercu to jedno a to co poczujesz będąc tam to drugie. Dlatego mówię o rozwadze i odrzuceniu emocji. Teraz musisz się przygotować do drogi. Po pierwsze weź te dwie sakiewki i napełnij je złotymi monetami. To będzie na zaopatrzenie dla ciebie i tych co pójdą z tobą. Ja zaczekam na ciebie na zewnątrz. Ach... bym zapomniał. Weź również te dwa pasy z hakami, będą ci bardzo potrzebne. - Haresh zlazł z góry kosztowności i ruszył w stronę wyjścia. Łatwość z jaką powierzył elfce zadanie wzięcia gotówki z jego przepastnego skarbca mogła zdziwić dziewczynę, lecz wypełniła polecenie smoka i wychodząc zarzuciła na ramię owe dwa skórzane pasy z hakami. Tak zaopatrzona wyszła na skałę na przeciw wejścia do leża Naresha. Stał tam Naresh na krawędzi urwiska spoglądając w dół.
- Czas nie jest dla nas łaskawy Tenisse. Król Licz właśnie uderzył na centaury. Musisz się bardzo spieszyć... . Weź te pasy i wbij mi haki po obu stronach mojego tułowia za przednimi łapami. Nie obawiaj się nawet mnie nie zranisz, tylko upewnij się że siedzą mocno i głęboko. -
Smok położył się aby ułatwić zadanie Tennise.
- Gdyby nie chciały wejść to możesz kopnąć albo uderzyć kamieniem. -
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Napełniła sakiewki złotem tak jak polecił. Niezbyt obficie. Nie musiał jej ponaglać. Jej ruchy były energiczne, acz płynne i pełne przyrodzonej elfom gracji. Zbiegła po schodach, zabrała co trzeba i wbiegła z powrotem bez śladu zadyszki.
Instrukcje Naresha, by to jego dosiadła przyjęła ze zdumieniem i lękiem, ale ani przez chwile się nie zawahała. Musiała to zrobić.
Wczepiła haki, tak jak jej powiedział i wbiła je kopniakiem stopy.
Wciąż się bała, ale ignorowała swój strach. "Sam mi kazał" powiedziała sobie w myślach. Trzymając mocno pasy w dłoniach wspięła się na kark smoka i usadowiła się na nim okrakiem. Uda jej drżały, ale pochyliła się, ściągnęła "wodze" nisko opierając dłonie na jego szyi.
- Ruszajmy! - zawołała podekscytowanym głosem.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Kiedy Tenisse dosiadła jego grzbietu a pasy napięły się w jej rękach, Naresh stanął na krawędzi urwiska.
- Trzymaj się mścicielu. - powiedział wesoło i przechylił nad krawędzią. Ciężar ciała powoli przeważył ich i runęli w dół. Spadali coraz szybciej w stronę wierzchołków drzew Szepczącego Lasu, kiedy można było rozróżnić już konary, smok rozpostarł skrzydła. Huk dartego ich krawędziami powietrza ogłuszał. Kiedy Naresh wyrównał lot, począł się wznosić w górę leniwie poruszając skrzydłami. Osiągnęli wysokość taką że góra Naresha wydawała się dziecinną zabawką a las w dole jednolitą plamą zieleni. Smok zatoczył kilka kręgów nad swoim leżem tak jakby dla wprawy po czym lekko zniżył lot.
- No to prowadź mnie Tenisse. Gdzie mam lecieć? -
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Kiedy runęli w dól, Tenisse napięła pasy bardzo mocno. Pęd powietrza zahuczał jej w uszach, a mięśnie ramion stężały z wysiłku. Wcisnęła się udami w kark gada, przytrzymując się wodzy. Nawet krzyknąć nie była w stanie, bo zachłysnęła się wiatrem. W odpowiednim momencie Naresh wyrównał lot. Z wizgiem rozpostarł skrzydła, a Tenisse pochyliła się do przodu siła bezwładności. Podparła się dłonmi o złote łuski a w uszach jej dzwoniło. Uniosła wzrok na rozpościerający się krajobraz i dopiero wtedy poczuła zachwyt i podniecenie lotem.
Widok był wspaniały, a ciało smoka sunęło z gracja przez przestworza. Poczuła, jak ogarnia ja poczucie wyjątkowości i mocy. Jej głos zabrzmiał niemal radośnie, kiedy zawołała do Naresha.
- Kieruj się na północ. Lecimy na Bagna.
W miarę jak zbliżali się do ziem nieumarłych Tenisse z wolna opuszczała euforyczna radość a zastępowały ja przemyślenia. Obawiała się przebiegu rozmowy Naresha z Anatelem Niosącym Słonce, komandorem jej oddziału. Podlegała elfowi, nie smokowi. Musiała o tym pamiętać i to właśnie powtarzała sobie gdy lądowali w obozie Świtu.
Pojawienie się smoka wywołało spore poruszenie. Z wysokości swojej uniesionej głowy, Naresh mógł widzieć elfy i ludzi rozproszonych po terenie o wielkości malej wioski. Stalo tu kilka budynków, jeden murowany kościółek i dużo namiotów. Ciemności zmierzchu rozjaśniało wiele ognisk i pochodni. Słychać było walenie kowalskiego młota i szczek broni na arenie do ćwiczeń wojskowych. Konie w stajni rżały zaniepokojone pojawieniem się gada.
Tenisse zeskoczyła z jego karku, nie czekając aż go zniży. Chociaż wysokość była spora, elfka wylądowała miękko na ugiętych nogach. Dookoła nich zebrało się spore zbiegowisko.
- Tenisse. Pamiętaj, ze musi złożyć bron u kwatermistrza... - zarechotał jakiś barczysty mężczyzna w stalowym napierśniku. Zignorowała go. Odwróciła się do Naresha.
- Gdybyś mógł panie, proszę przybrać postać, która ułatwi nam wizytę w sztabie.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Lądowanie wypadło nad podziw dobrze. Kiedy przyziemiali starał się zrobić to na tyle łagodnie żeby nie zgubić pasażerki. Z wysokości znajdującego się na kilku metrach łba widział otaczających ja ludzi i elfy. Sami zabijacy i wyzuci z krzty etykiety żołnierze. Westchnął i kiedy chciał się pochylić aby ułatwić Tenisse zejście, ta nie czekając zeskoczyła z niego bardzo sprawnie. Poczuł lekką dumę z dziewczyny i po raz kolejny przekonał sam siebie że los wskazał odpowiednią osobę. Na prośbę elfki z nieukrywaną niechęcią przybrał swoją "ludzką" formę. Po chwili na trawie stał półnagi złoty, wysoki mężczyzna. Twarz miał skupioną i nieruchomą, włosy spadające na ramiona przypominał promienie słoneczne a blask bursztynowych oczy zniewalał nawet najtwardsze serca.
- Prowadź Tenisse. Porozmawiajmy z dowódcami tej zbieraniny. Czas ucieka. Klan Kamienia właśnie dogorywa. -
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Wylądował dość zgrabnie jak na swoją masę ciała. Złożył skrzydła i opuścił łeb spoglądając w dół ze swojej skały. W dole jak zwykle mógł podziwiać drzewa Szepczącego Lasu. Pomyślał gdzie popełnił błąd. Skoro wybrał złą osobę to kto jest tą właściwą? Wciąz miał w myślach obraz oddalającej się Tennise. Lekko zabolało w tym miejscu gdzie gady mają serce. Powolnym krokiem wszedł na wyższą półkę swojej skały znajdującą się u wylotu jego pieczary. Tam zwinął swoje ciało i podnosząc w górę łeb patrzył w pojawiające sie na granatowym niebie gwiazdy.
Rankiem następnego dnia rozpostarł skrzydła i odleciał na wschód

Dalej
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Zablokowany

Wróć do „Smocze Pieczary”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości