Mgliste Bagna[Mgliste Bagna] W drodze.

Tajemnicza mroczna kraina, gdzie każdy Twój ruch jest obserwowany. Strzeż się każdego cienia i odgłosu bo możesz już nigdy stamtąd nie wrócić.
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Uśmiechnęła się do Andrewa i przytuliła do jego futra całym ciałem.
- Nie wiem, czy to ważne, ale jesteśmy tu sami. - Pocałowała jego niedźwiedzi pysk. - Nie zmieniaj się. Zadaj mi ból, potrzebuje odreagować. - Pociągnęła jego futro tak aby znaleźć się pomiędzy kamieniem, a jego potężnym ciałem.
- Chcę czuć ból i twoją siłę. Teraz. - Po czym cicho dodała - Proszę.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Spojrzał się na Ayathell. Bardzo wątpił, żeby wytrzymała go w tej postaci. Jednak sama wie czego chce. W końcu w jaskini zabawili się trochę ostro i jej się to spodobało.
Podniósł się i zaczął ją całować. Przeciągnął kilka razy językiem po jej twarzy. Wpychając go przy okazji jej głęboko w gardło. W tym czasie Ayathell położyła się na kamieniu, a on stanął nad nią.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Ostro oddała pocałunek, gryząc język. Po czym pociągnęła za ucho i wyszeptała:
- Zrób to, albo cię zabiję. - Odepchnęła go brutalnie i poczęła się zmysłowo rozbierać. Kiedy doszło do bielizny, zatrzymała się i powoli acz zdecydowanie zsunęła ją, pokazując Andrewowi swoją "różę".
- Nie miej litości, jeżeli ci życie miłe. - Złapała za nos i przyciągnęła do swojego łona.
- Czujesz? Jestem chora. Masz mnie uleczyć. - Po czym wsadziła mu stopę do paszczy śmiejąc się.
- Brudne stopy trzeba umyć, brutalu.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Językiem zaczął dokładnie pieścić jej stopy. Schodząc coraz niżej wzdłuż nogi dotarł nad łono. Obwinął ozór dookoła bielizny i szybko ją zerwał.
.................................................................................................................................................................

...Po czym Ayathell pada na plecy i ciężko dyszy. Andrew w ludzkiej już postaci usiadł na kamieniu, który tak niedawno poznał każdy kawałek jej ciała. Powoli adrenalina wypompowywała się mu z krwiobiegu. Wpatrywał się w ciało elfki stygnące powoli na trawie. Położył się w końcu koło niej i gładząc ją powoli czekał, aż się odezwie.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Otworzyła oczy i uśmiechnęła się spełniona. Popatrzyła na Andrewa po raz pierwszy w czysty sposób bez podtekstów i widać było na twarzy, że jest pełna ciepła skierowanego do mężczyzny.
- To co mi wyznasz, barbarzyńco? Pogromco kobiecego łona? - Pocałowała go w bark, a potem w szyję. Popatrzyła mu w oczy i znów się uśmiechnęła.
- Teraz możesz mnie ubrać. Tylko już bez przemocy poproszę. Chce poczuć twoją opiekuńczość.
Zamrugała oczami i znów się słodko uśmiechnęła.
- Chyba nie masz nic przeciw ubraniu bezbronnej i słabej kobiety?
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Zrobiło mu się ciepło na widok tego uśmiechu Ayathell. Poszukał jej ubrań. Jednak bielizna leżała kawałek dalej w krzakach, rozerwana w wielu miejscach. Uśmiechnął się tylko, kiedy zapytała się o wyznania.
- Mógłbym wyznać, ale wciąż się boję, że uciekniesz.
Pomógł jej wciągnąć spodnie, potem kaftan i na końcu podał jej płaszcz. Starał się unikać miejsc, które nosiły ślady niedawnej zabawy, jednak elfka parę razy syknęła, jakby mimo wszystko gdzieś ją niepotrzebnie ścisnął. Wziął ją na ręce i przeniósł na kamień. Wyciągnął butelkę z wodą z jej torby i podał jej. Jednocześnie obtarł ręką pozostałości zabaw z twarzy Ayathell. Również jej włosy były całe w nieładzie, rozrzucone i posklejane w kosmyki.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

- Musze wyruszyć aby zebrać swoich. Mój plan jest arcynieciekawy dla zdrajców. - Pogłaskała jego policzek, po czym upiła kilka łyków wody i oddala butelkę Andrewowi. Podniosła się ciężko z kamienia, pozbierała swoje rzeczy i wrzuciła w końskie juki. Pochyliła swoje zgrabne ciało aby poprawić wiązania u butów i wyprostowawszy się obejrzała na Andrewa trzymając lęk i lejce.
- No co, nie podsadzisz mnie? - w jej wypowiedzi była zalotność i prowokacja.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Podszedł za nią obserwując jej wyginające się smukłe ciało i wsadził ją jedną ręką na siodło. Niestety, co było do przewidzenia, nie udało mu się uniknąć dotknięcia otartego miejsca. Pocałował ją jeszcze raz, jak już siedziała na siodle.
- To ruszamy? - Wyciągnął zza krzaka ostatnie truchło królika jakie mu zostało i szybko zjadł zostawiwszy same uszy, które od razu poszybowały w stronę ptaka, przewracając go.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Fantastyczne uczucie, kiedy Andrew podrażnił jej otarcia, sprawiło że jęknęła wsiadając na Lohiduhe. Wciąż czuła go w sobie i na sobie. Zebrała włosy i zarzuciła je na ramię z prawej strony, kaptur płaszcza tym razem pozostał na plecach. Przywołała kruka, który właśnie próbował wydziobać oko padłej zwierzynie, i poklepała konia po szyi.
- Wiec naprzód, barbarzyńco, czeka nas długa droga.

Ruiny miasta były obrazem tradycyjnej zabudowy na terenach Alaranii. Ayathell wjechała śmiało do przybytku, którego zapewne niepowołana osoba nie odnalazłaby w tych gąszczach. Kiedy pokonali kilkanaście metrów jadąc i idąc przez opustoszałe, zarośnięte i zrujnowane ulice, dobiegł ich głos.
- Vrine'winith. dont mumbaro. Dosst ph' pholor veirus k'lar. - Spośród ruin wyłonił się elf o ciemnej twarzy i białych włosach sięgających pasa. Ayathell podniosła dłoń.
- f'sarn Ayathell. Ragarrl Ilharn Draghill'a. Inbal pact c'nros Megdar. - Ayathel szybko odpowiedziała. Twarz drowa wypogodniała na dźwięk jej imienia. Podszedł i podając dłoń pomógł jej zsiąść z Lohiduhe, którego pogłaskał po chrapach. Uśmiechnął się do drowki, lekko skłaniając głowę.
- Udos loff'ta kyorl dos Ayathell. Elg'hasek zuch bwael kyorl wun udossta delmah. - Uśmiechnął się do elfki i wskazując na Andrewa zapytał:
- Vel'bol zhah nindol? - Ayathell uśmiechnęła się do Andrewa i odpowiedziała:
- Bwael abbil. Ukt kaas Andrew.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Wjechali powoli w ruiny miasta. Widok jaki ich otaczał był dość dołujący. Domy prawie bez dachów, część z zapadniętymi ścianami. Wyczuł zapach jakiegoś zbliżającego się mężczyzny. Zwrócił mruknięciem uwagę Ayathell na jedną z bocznych uliczek. Jak się okazało, nie mylił się zbytnio, gdyż w chwilę potem dobiegł ich stamtąd głos. Z alejki wyszedł mężczyzna i zaczął rozmawiać z elfką. W pewnym momencie mężczyzna wskazał na Andrewa. Niedźwiedź mruknąłby coś na obcego, gdyby nie uśmiech, który posłała mu elfka. Dotarło do niego, że tłumaczy obcemu kim jest, gdy usłyszał swoje imię. Podszedł do nich i usiadł koło elfki wpatrując się w mężczyznę.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Pogłaskała łeb Andrewa, a mężczyzna wyciągnął dłoń i dotknął nią jego nosa.
- Jestem Oliard, syn Draghilla. Chodźcie za mną. Ojciec czeka. - Odwrócił się i ruszył przed siebie. Ayathell pozostawiła Lohiduhe i ruszyła za elfem, przywołując gestem Andrewa. Ruszyli za przewodnikiem przez zarośnięte roślinnością ruiny, aby zagłębić się wreszcie w cieniu jednego z budynków. Wewnątrz płonęły ognie i dało się słyszeć cichy rytm wybijany na bębnach. Ayathell śmiało przekroczyła próg i weszła za elfem. Wewnątrz widać było zebranych siedzących przy ogniu wojowników o czarnej skórze i białych włosach. Ich twarze stały się wesołe na widok dziewczyny i rozbrzmiały głosami powitań. Zrobiono miejsce przy ogniu dla niej i Andrewa. Ayathell poprosiła aby zmienił swoją postać i usiadł przy niej.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Zmienił swoją postać na ludzką widząc innych elfów i usiał koło Ayathell przy ognisku. Kiwał tylko głową, słysząc powitania w nieznanym sobie języku. Elfka usiadła bardziej z przodu, jednak Andrew trzymał się odrobinkę z tyłu, żeby mógł mieć całe pomieszczenie na oku, oraz móc od czasu do czasu zerknąć na kształty elfki. Trzymał się na tyle daleko, żeby nie wydawało się, że coś ich łączy, jednak wystarczająco blisko, żeby dać innym do zrozumienia, żeby nie podchodzili. Inne zwierzęta rozumiały gest bez słów, stwierdził, że zobaczy jak to zadziała na elfy.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Rozmawiali długo rzadko gestykulując. Ayathel w końcu najwyraźniej nagabywana prze najstarszego rozpoczęła mówić. Mówiła długo, czasem wskazując na Andrewa, a czasem na nieumarłego kruka. W sali panowała cisza, gdy jej słowa wypełniały pomieszczenie, i widać było, iż wszyscy słuchali jej w skupieniu i uwadze. Czasem ktoś zadał pytanie, na które Ayathell odpowiadała. Jej głos to wznosił się, to opadał, na koniec padło imię czarnoksiężnika, wtedy elfy popatrzyły na siebie nawzajem, kiwając głowami i wymieniając się krótkimi zdaniami. Ayathell wreszcie usiadła, podniosła kubek i napiła się z niego, na jej wardze pozostała odrobina szkarłatnej cieczy. Zmienił się mówca i reszta słuchała w skupieniu, nastąpiły kolejne zmiany, w których nikt nie krzyczał ani nie próbował zagłuszyć poprzednika. Ayathell podsunęła się do tyłu i oparła plecami o pierś Andrewa. Najbliżej siedzący elf popatrzył na to unosząc brwi. Ayathel posłała mu uśmiech i przestała zwracać na niego uwagę. Czekała końca debaty na temat sojuszu z Medgarem. Kiedy wreszcie skończyli, Ayathel gwałtownie wstała i powiedziała:
- Potrzebuję kilku wojowników. - Po czym rzuciła pomiędzy elfy worek wypełniony złotymi gryfami.
- Połowa tego bogactwa jest do podziału dla tych, co pójdą za mną - rzekła wskazując na trzos. Elfy poruszyły się i wszyscy spojrzeli na najstarszego. Ten ledwie rzucił okiem na pieniądze i rzekł:
- Ayathell, wiesz, że jeżeli potrzebujesz, zawsze możesz na nas liczyć.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Słuchał przemowy Ayathell, potem innych elfów. Czasem udało mu się wyłapać jakieś pojedyncze słowa, które skądś kojarzył. W końcu elfka oddała głos innym. Usiadła i przysunęła się do niego. Zauważył kila oczu wpatrzonych w nich, jednak szybko odwrócili wzrok skrzyżowawszy go z nim albo z elfką. Delikatnie dotknął jej ręki i trzymał ją dopóki nie wstała, żeby złożyć ofertę siedzącym mężczyznom. Sporo z nich łakomie spojrzało się na pieniądze. Widać było, że z chęcią podzieliliby całość między siebie. Jednak coś ich powstrzymywało. Nie wiedział, czy to szacunek, czy strach przed starszyzną lub Ayathell. Ucieszył się nie widząc tych samych reakcji u najstarszego z nich, co jeszcze potwierdził ustnie. Jednak nie był taki pewny, czy pozostali podzielali jego opinię.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Stary elf podniósł się i teraz można było dostrzec, że za nim siedzi olbrzymi pająk. Podszedł, podniósł mieszek i podał go Ayathell.
- Kto chce iść z Ayathell aby przysłużyć się Podmrokowi i naszej pani Lolth? - zZatoczył wzrokiem po siedzących. Po chwili ciszy mężczyźni wstawali jeden po drugim, aż w końcu nie było siedzących w kręgu ogniska. Ayathell popatrzyła na stojących, wpatrzonych w nią wojowników. Podniosła się i rozpychając najbliższych weszła w tłum z którego wyciągnęła dwóch niskich osobników o twarzach proszących się o uśmiech. Potem wskazała jeszcze dwóch i gestem kazała im dołączyć do poprzedniej dwójki. Elfka jeszcze wskazała na młodą, zwinnie wyglądająca dziewczynę, po czym skierowała spojrzenie na starca. Ten obejrzał po kolei ich twarze i kiwnął głową.
- Są twoi - rzekł krótko. Ayathell odesłała swoich podopiecznych na spoczynek, mówiąc o wymarszu wieczorem, po czym pociągnęła za rękę Andrewa w głąb zrujnowanej budowli. Weszli razem do sali pełnej ponurego mroku, gdzie pod sufitem wisiały olbrzymie pająki podobne do tego co spoczywał za starcem. Tu usiadła na ziemi ciągnąc za sobą Andrewa, pocałowała go i położyła się nakrywając płaszczem.
- Musze odespać jakieś trzy, cztery godziny. Wieczorem ruszamy dalej. - Długo leżała w ciemności z otwartymi oczami, aż wreszcie zasypiając powiedziała:
- Podobno mój brat żyje.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Obserwował, jak Ayathell wybiera wśród elfów takich, którzy będą jej pasowali na dalszą część planu.
Następnie dał się pociągnąć do pomieszczenia w głębi ruin. Pająk jaki siedział poprzednio za najstarszym z elfów sam nie robił wrażenia, jednak w takiej ilości, w jakiej znajdowały się tutaj pod sufitem, każdego mogły przyprawić o ciarki. Z tym, że elfka zapomniała o jednym, wciągając go do tej sali. Dla zgromadzonych tu elfów do sufitu był kawałek. Jednak dla ponad sześciu łokci wielkoluda patrzenie tym pająkom prosto w oczy nie było miłym doświadczeniem.
Kiedy położyła się na ziemi, położył się koło niej i objął ja ramieniem. Odwzajemnił pocałunek i przytulił ją mocniej, czekając aż zaśnie. Jakby od niechcenia dodała jeszcze coś o swoim bracie. Trochę opornie dotarło to do niego, gdyż wciąż wpatrywał się w te pająki. Stwierdził, że nie jest jeszcze na tyle zmęczony, żeby iść spać. Zajął się więc obserwowaniem Ayathell. Jej obsydianowych krągłości oraz śnieżnobiałych włosów.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Zablokowany

Wróć do „Mgliste Bagna”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości